Ciężko powiedzieć, która struktura jest najlepsza. Jak widzę, wiele osób głosuje za "zasadą dwóch". Ale jeśli spojrzymy na problem pod kątem sukcesów, to Sithowie z "zasady dwóch" przez tysiąc prawie lat nie zrobili praktycznie niczego! Siedzieli przez setki lat, ukrywając się w jakichś dziurach i kontem plując nad zniszczeniem świata. Zmienił to dopiero Sidious, wraz z Vaderem, którzy są przecież krytykowani za odstąpienie od tradycyjnej wersjii "Zasady". Jak pokazały następne lata, rezygnacja z tych założeń umożliwiła Sithom łatwiejsze podniesienie się po porażce, która normalnie zniszczyłaby Zakon (Śmierć Lumiyi i Ceadusa) i w konsekwencji objęcie władzy nad Galaktyką (Krayt).
Co do innych form rządów:
Chyba najgorszą wersję przybrały rządy w pierwszym imperium. Niby istniał jeden główny Sith, ale tak naprawdę każdy go lekceważył i dążył do jego obalenia. Skutkowało to masą konfliktów wewnętrznych, doprowadzając do takich sytuacji jak pojedynek dwóch pretendentów do tronu (Sadow i Kressh) na trumną zmarłego władcy. Konflikty te stały się de facto przyczyną upadku I Imperium po wielkiej wojnie nadprzestrzennej.
Odnośnie Zakonu Sithów za czasów Freedona i jemu podobnych. Sądzę, że w tym właśnie okresie pojedynczy Sithowie byli najpotężniejsi. Bo stawał się nim prawie zawsze jeden z najpotężniejszych Jedi, który po zebraniu nauk od starożytnych lordów tworzył własną armię i rozpoczynał walkę z Zakonem Jedi i Republiką. Jednak w końcu zawsze przegrywał. Innym minusem tego stanu jest brak ciągłości. Między kolejnymi "odrodzeniami" Sithów mijało nawet kilkaset lat.
Co do czasów Revana i Malaka, to nie mogę niestety wypowiedzieć się wiele, gdyż nie grałem w KotOR-y. Jednak armia Mrocznych Jedi, dowodzonych przez dwójkę Sithów jest imo dobrym pomysłem. Dzięki temu nie stwarzano rywalizacji między dwójką rządzących, a zwykłymi Mrocznymi Jedi, gdyż ci drudzy nie byli Sithami, ani nie posiadali ich umiejętności. Pozostawała jedynie rywalizacja mistrz-uczeń nieodłączna także podczas zasady dwóch. I to ten konflikt doprowadził do upadku Imperium Revana.
Bractwo Ciemności było, można powiedzieć próbą reaktywowania systemu pierwszego Imperium ale bez popełniania jego błędów (tzn. wysuwania jednego przywódcy). Myślę, że zjednoczenie dziesiątków lordów przez Kaana było jednym z największych osiągnięć w historii Zakonu. Taka armia Sithów umożliwiła rzucenie wyzwania Republice i walkę z nią jak równy z równym. Oczywiście dochodziło wśród Sithów do konfliktów wewnętrznych ale były one zdecydowanie rzadsze i mniej gwałtowne niż kiedykolwiek wcześniej. Można powiedzieć, że Bractwo było odpowiednikiem Zakonu Jedi tylko po drugiej stronie Mocy. Jednak wśród takiego rodzaju rządów, w szczególności wśród Sithów było od początku wiadomo, że ktoś wreszcie będzie chciał osiągnąć jedynowładztwo, co spowoduje rozpad i upadek Bractwa. Na nieszczęście, dla zakonu sithów tym kimś okazał się jeden z najpotężniejszych z nich - Darth Bane. Możnaby snuć przypuszczenia czy gdyby nie on, Jedi udałoby się obronić przed Sithami. Ja myślę, że tak ale tego chyba nigdy się nie dowiemy.
Nie czytałem Legacy i nie znam zakonu Krayta ale powiedzieć mogę jedno. Tylko im i Palpatinowi udało się zniszczyć Zakon Jedi i objąć władzę nad prawie całą Galaktyką. A to, oczymś świadczy.
Nie potrafię powiedzieć, która struktura władzy u Sithów wypadła najlepiej. Niech każdy sam wyciągnie wnioski i odpowie na to pytani.