TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Opowiadania

Wojny republik cz.2

Bobba 2010-01-07 19:21:00

Bobba

avek

Rejestracja: 2009-01-02

Ostatnia wizyta: 2012-05-04

Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Druga część mojego opowiadania. Proszę o oceny

_______________________________________________________________
Cade uczył właśnie Groota medytacji gdy ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę ! – powiedział Cade.
- List do pana Cade` a Skywalkera – zawołał kurier.
- Dobrze. Proszę dać mi ten list – poprosił Cade.
- Już. Dziękuje i do widzenia! – odpowiedział listonosz i odszedł.
Na liście pisało:
Drogi Cade
Chciałbym cię prosić o pomoc w oblężeniu twierdzy Wielkiego Kalamariana. Mam nadzieję, że się zgodzisz. To bardzo ważna operacja i potrzebujemy Ciebie! Jeśli się zgodzisz przyleć na Dantooine na adres podany na paczce.
Z pozdrowieniami, Wolf Sazen
Hmm… Co o tym myślisz Groot? Jednak Groot nie odpowiedział był ciągle zamyślony, od momentu zobaczenia zmasakrowanego ciała Nick`a. Myślał, co za potworna siła mogła to zrobić….
- Muszę pójść znowu do tamtego domu, żeby odkryć tajemnicę śmierci Nicka – powiedział do siebie.
- Coś mówisz? – zapytał Cade.
- Nie, nie nic – odpowiedział Groot.
- Postanowione. Dzisiaj w nocy tam pójdę – powiedział w myślach.
********************************************
Groot stał w drzwiach dawnego mieszkania Nick`a. Ciągle było widać wypaloną dziurę w nich. Groot powoli wchodził do mieszkania. Upewnił się czy ma miecz świetlny w pochwie. Usłyszał znowu te Głosy… Tym razem jednak nie lękał się. Zawołał:
- Czym lub Kim jesteś!
- Mroczną siłą…. – odpowiedziały głosy.
- A więc pokaż się! – zawołał.
- Dobrze. Proszę – odpowiedziały głosy.
Ujrzał swojego przyjaciela, tylko, że takiego innego… Nie miał powiek, jego oczy były zaschnięte i czerwone. Groot zupełnie nie wiedział co się dzieje. Włączył miecz świetlny. Powiedział do niego:
- Stań do walki! Nawet padawan kontra duch to uczciwa walka!
- Hihihi. Jakiś ty głupi! – odpowiedział duch. Powiem ci prawdę. CAŁĄ. Twój przyjaciel niedawno znalazł kufer. Tam byłem ja. Czekałem aż ktoś mi otworzy. W końcu to On to zrobił. Wykorzystałem jego. Resztkami sił go zabiłem i przejąłem ciało. Nie jestem duchem. Jestem w człowieku, więc nie możesz mówić tak o mnie! Chcę ci coś jeszcze powiedzieć. Mogę cię zabić jednym ruchem. Daruję ci życia. Gdy będziesz w pełni sił przyjdziesz tu i pomścisz swego przyjaciela. Teraz ODEJDŹ STĄD! – krzyknął.
Groot po raz kolejny uciekł. Był rozsądny. Lepiej uciec niż zostać zabitym.
********************************************
Grand Basede – Siedziba wielkiego Kalamariana
Po tych kilku miesiącach została utworzona wielka armia republiki Jedi. Dowódcami byli Jedi. Dołączył do nich zaproszony Cade. Nie lubił zbyt bardzo ` dzisiejszych ` Kalamarian. Żądni zniszczenia Jedi…
Główny pokój w siedzibie Wielkiego Kalamariana
Arghh! – powiedział do siebie Wielki Kalamarian, znany także jako Gadfer Mezeck
- Panie, czy coś się dzieje ? – zapytał go dowódca ` 444 Korpusu Sił zbrojnych `
- Czy coś się dzieje! Czy coś się dzieje! – krzyknął Gadfer. Przecież oblegają nas Jedi ze swoją wielką armią! Mamy zaledwie twój korpus, 5 specjalnych oddziałów i 4 bataliony!!! Zarządzam ewakuację!~
- Sir, ale to niemożliwe. Jesteśmy otoczeni od każdej strony. – odpowiedział dowódca
- Hmm. Pewnie od dołu też jesteśmy otoczeni – rzekł ponuro Wielki Kalamarian. Nie pozwolę na to ! Nie możemy tak skończyć! Zarządzam atak!
- Sir, z całym szacunkiem. Ich jest około 15 miliona a nas z 4000. Oni mają do tego Jedi… Gdyby się udało nawiązać sygnał z jednostkami będącymi najbliżej… Hm…. zamyślił się żołnierz.
- Tak się składa, że możemy do nich wysłać zaszyfrowany sygnał – powiedział Gadfer.
- Naprawdę! To znakomicie sir! – krzyknął klon.
- Dobrze. Wyślij teraz sygnał i poproś o pomoc. I jeszcze jedno. Cały oddział ma być złożony najlepszych komandosów oraz żołnierzy…
Pola przed bazą Wielkiego Kalamariana
- Cade ! – krzyknął jeden z mistrzów Jedi. Ruszamy na nich!
- Znakomicie – odpowiedział.
Piętnastomilionowa armia wyruszyła. Kanonierki i samoloty poleciały. Zaczęło się ostrzeliwanie bazy. Naprzeciw armii wyruszyły 2 bataliony. Zostały po godzinie zmiażdżone. Następnie wyruszył korpus, 2 inne bataliony i 1 specjalny oddział. Skończyli z takim samym losem jak ich koledzy wcześniej. Zostały tylko 4 specjalne oddziały. Pewne było, że republika Jedi wygra. Niektórzy żołnierze już wchodzili do budynku w którym rozpaczliwie broniły się specjalne oddziały. Ostatni oddział żył myślą, aby szybko zginąć. Ale nagle żołnierze na polach zobaczyli kanonierki. Setki, tysiące kanonierek. A w nich największy postrach republiki Jedi. ` 512 oddział komandosów ` i oddział zwykłych żołnierzy klonów ` Jabiim 4678 ` . Gdy kanonierki wylądowały zaczęła się na nowo walka. Specjalni komandosi zabijali z łatwością oficerów republiki Jedi. Cade kazał wszystkim żołnierzom ich atakować. On i mistrz Sazen mieli wejść do głównego budynku i pojmać Wielkiego Kalamariana. Nie przeczuwali niebezpieczeństwa…

LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..