Czas: ok. 4000 BBY
Miejsce: Barser, Deep Core
Frachtowiec należący do Gildii Handlowej właśnie podchodził do lądowania. Jego pancerz lśnił żółcią podczas wchodzenia w atmosferę. Po chwili turbulencje ustały i statek zanurzył się w chmurach o lekko różowawym zabarwieniu.
Barser, niewielka kolonia leżąca w Głębokim Jądrze, była aktualnie pod okupacją Sithów. Republika nie mogła przewidzieć tego, że ktoś zainteresuje się tą marną planetą, toteż nie ustawiła praktycznie żadnej floty obronnej, by chronić ją przed podbiciem. Warunki kapitulacji przesądziły o poddaniu planety Sithom, ponieważ Republika nie za bardzo się interesowała Barser i raczej skupiała floty na ważniejszych strategicznie planetach jak Mygeeto czy Naboo.
Kapitulacja była dla rządu Barser bardzo korzystna. Republika od paru miesięcy nie dostarczała potrzebnego zaopatrzenia z lekami na czele, natomiast Sithowie mogli dostarczyć wszystkiego, co też ludność na Barser potrzebowała, by podnieść lojalność nowo zdobytego nabytku w zamian za minerały, których barserjanie mieli w dostatku.
- Tutaj kontrola kosmiczna planety Barser. Wzywam nieznany frachtowiec. - Rozległ się głos w komunikatorze. - Macie zrobić to teraz, albo zostaniecie zniszczeni. Po tonie pracownika kontroli było słychać, iż nie żartuje. – Takie jest obecne prawo pod kontrolą Imperium Sithów.
- Tutaj frachtowiec Lambda Zero-Jeden-Siedem. - Odpowiedział spokojnie pilot. - Jesteśmy tutaj z transportem pożywienia z Dantooine z życzenia Dartha Cronosa.
- Zrozumiałem. - Powiedział pracownik kontroli naziemnej i przejrzał szybko kody dostępu. - Potwierdzam, możecie lądować Lambda Zero-Jeden-Siedem.
Minęło kilka dobrych minut, zanim frachtowiec dotarł na lądowisko. Musiał zostać poddany szczegółowej kontroli, pomimo tego, że sam Darth Cronos, jeden z Mrocznych Jedi służących Sithom, zażyczył sobie transport wysoko cenionego mięsa z Dantooine.
- Widzę, że nie macie co robić. - Zadrwił pilot ze strażnika Sithów, który przeszukiwał jego statek. - Szukacie żołnierzy Republiki schowanych w mięsie?
- Radziłbym milczeć. - Mruknął Sith wchodząc do ładowni frachtowca. Po chwili wyszedł stamtąd i podszedł do pilota. - Nic nie znalazłem.
- Mówiłem przecież. - Zaśmiał się pilot. - Przecież nie przewoże żadnych komandosów Republiki w mięsie. Chcesz by się zepsuło?
Po chwili przestał się śmiać, widząc, że Sith nie podziela jego poczucia humoru.
- Tu masz dokumenty. - Mruknął strażnik wręczając mu holodysk. - Witamy na terytorium Imperium Sithów.
- Dziękuję. - Odparł pilot. - Nie mam zamiaru robić problemów Sithom.
- Mam taką nadzieję... - Odburknął Sith i odszedł wolnym krokiem w stronę wejścia do miasta.
Od autora:
Barser jest planetą zdatną do życia, jest księżycem gazowego olbrzyma. Jest to planeta niekanoniczna w obszarze Deep Core, stworzona za pomocą generatora planet.
Wybaczcie, że takie krótkie, ale cierpię aktualnie na brak weny