Do tematu natchnął mnie inny temat, który jest chyba najaktywniejszym na całym forum Wizardów.
Otóż The Unknown Regions (swoją drogą ciekawie zapowiadający się podręcznik) ma być ostatnim wydanym przez Wizardów. Nikt tego nie potwierdza, ale warto się zastanowić czy to nie było by dobre.
Bo co nam pozostało do opisania? Ludzie błagają o podręcznik o NEJ, ale jakoś od 2 lat nikt nawet nie pomyślał żeby coś takiego przedstawić. Tak więc jedyne możliwości do opisania mamy jeszcze w the Old Republic, Nowej Erze Jedi i Fate of the Jedi. Reszta jest już całkowicie wiadoma.
Czy 15 książek nie wystarczy dla wygodnego grania? Bo czego nam brakuje? Każda książka po kolei dawała kolejne modele droidów, archetypy, potwory i statki. Samo kolekcjonowanie atutów i talentów mnie osobiście nie bawi. Co 6 miesięcy muszę drukować nowe streszczenia ich wszystkich, a od dwóch level upów sam rozwijam postaci graczom, jako że im się nawet nie chce oglądać tych 20 stron tabel samych atutów.
Mówi się, że po podręcznikach świetnym pomysłem byłoby wrzucanie do sprzedaży samych dłuższych przygód, skoro Dawn of Defiance okazał się dużym sukcesem. Z pewnością WotC zechce na tym trochę zarobić. A mi samemu czasami przydadzą się nowe pomysły na przygody. 50 turniej w sabacca zaczyna nużyć