Przeglądałem artykuł o Coruscant na Ossusie. W ciekawostkach znalazłem to :
George Lucas planował pokazać Coruscant już w Nowej nadziei, wtedy pod nazwą Alderaan. Jednak ówczesna technologia, brak czasu i pieniędzy uniemożliwiły zrealizowanie scen na planecie-mieście, które w końcu przeniesiono na pokład Gwiazdy Śmierci. Samą zaś nazwę Alderaan nadano rodzinnej planecie księżniczki Lei, zniszczonej w filmie. Kolejna, już trochę poważniejsza próba pokazania planety miała miejsce podczas planowania Powrotu Jedi - jednak wciąż było to niemożliwe ze względu na ówczesną technologię. Mimo to powstało wiele szkiców koncepcyjnych przedstawiających samą powierzchnię planety, jak i ostateczną walkę Luke’a Skywalkera z Vaderem - nie na Drugiej Gwieździe Śmierci, a w sali tronowej Imperatora znajdującej się w Centrum Imperialnym, otoczonej jeziorem lawy. Innym pomysłem był dom lorda Vadera, ulokowany gdzieś w trzewiach Centrum Imperialnego, przypominający jaskinię (także otoczoną morzem lawy). Lucas miał wiele pomysłów na nazwę planety, w jednej ze wczesnych wersji scenariusza do tego epizodu widnieje nazwa Had Abbadon. Planeta, już pod nazwą Coruscant, pojawiła się oficjalnie w świecie Gwiezdnych wojen dopiero w książce Dziedzic Imperium Timothy’ego Zahna, wydanej w 1991 roku. Natomiast po raz pierwszy na ekranie widzowie mogli ją ujrzeć w specjalnej edycji Oryginalnej Trylogii w 1997. Na pełną skalę Coruscant pokazano dopiero w Mrocznym widmie. W całej Nowej trylogii planeta-miasto pokazywana była wiele razy.[b]
Zwróćcie szczególną uwagę na tę lawę. WTF ?
Ja wiem , że SW jest po części fantasy ALE PO JAKĄ CHOLERĘ Anakina miałby na starość budować sobie jaskinię w podziemiach Pałacu Imperialnego na planecie która jest CENTRUM NAUKI I KULTURY w Galaktyce ? A po co Palpiemu lawa w gabinecie ? Dla ozdoby ???
Ech, ten kto czytał o poczatkowych pomysłach na OT, wie że Luca$ był o krok od taniego tandeciarstwa.
Dzięki Bogu za to, że nie miał takich możliwości technicznych w tamtych czasach.
Nie sadze by Expanded Universe miało tylu fanów i chciałoby nam sie je poznawać/rozwijać, jeśli pare lat temu okazałoby się (np w RotJ) że Coruscant jest wielką planetą-miastem , ale ze straszliwymi zamczyskami z lawą. No Dżizys...
Taka Gwiazda po Gwiezdzie utraciłaby cały dramatyzm i sens, gdyby niszczona w niej planeta była tandetną mieszaniną mega technologii i średniowiecza, jakich wiele widzielismy w popłuczynach powstałych na fali SW.
Ja już nawet na ten moment mam problem z łyknięciem paru detali z filmów i EU, ale takie coś przekreśliłoby totalnie opcję fanowską u mnie...