TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Opowiadania

Moja książka sw

Skyer38 2009-11-27 20:53:00

Skyer38

avek

Rejestracja: 2009-04-04

Ostatnia wizyta: 2023-09-27

Skąd: Mielowo

tydzień temu zakończyłem pisanie mojej pierwszej ksiażki kiedyś jakoś w kwietniu poruszyłem temat mojej książki ale teraz chciałbym udostepnić kilka rozdziałów. bardzo proszę o szczere wypowiedzi... może to wyda się niekturym pospolitą wymówką ale naprawde jestem dyslektykiem i jest w tym dosyć dużo błędów, proszę nie zwracać na nie uwagi. chodzi mi o krótką recenzję na temat fabuły

LINK
  • pierwszy rozdział

    Skyer38 2009-11-27 20:55:00

    Skyer38

    avek

    Rejestracja: 2009-04-04

    Ostatnia wizyta: 2023-09-27

    Skąd: Mielowo

    CZAS NA ZMIANY
    Dawno, dawno temu w odległej galaktyce…
    Rozpoczęły się wojny klonów, republika pokonuje separatystów w większości bitwach, separatyści tracą kontrole na coraz większej liczbie planet, lecz ich uwagę przykuła nowo odkryta planeta, która znajduje się na bardzo odległych rubieżach postanawiają dowiedzieć się o niej coś więcej…







    ROZDZIAŁ 1
    ODKRYCIE
    Na niewielkiej planecie zwanej ziemią w kraju który nazywa się Polska w mieście Warszawa żył pewien jedenastoletni chłopiec. Nazywał się Alan Skyer. Był wysoki i szczupły. Miał brązowe oczy i krótkie włosy w kolorze ciemno-brązowym. W szkole jego koledzy strasznie mu dokuczali i byli dla niego złośliwi. Mówili na niego Sky. Tydzień temu rozpoczęły się wakacje i Sky był bardzo zadowolony z tego bo już nie musiał widywać, przez najbliższe dwa miesiące swoich kolegów z klasy. W jego klasie lubił go tylko jeden ale najlepszy przyjaciel jakiego kiedykolwiek miał, a mówili na niego Roki. Dzisiejszy dzień był bardzo piękny i słoneczny. Więc Sky postanowił dzisiejszego dnia wybrać się na niedługą wycieczkę poza miasto. Jechał autobusem. W autobusie niebyło zbyt wiele ludzi, naprzeciwko niego siedziała starsza pani, najprawdopodobniej jechała do domu, a na drugiej stronie autobusu siedział chłopak, był o kilka lat starszy od niego ale niewiele wyższy. Gdy dojechał do przystanku który znajdował się najbliżej pobliskiego lasu, wysiadł i powolnym krokiem zmierzał w kierunku leśnej ścieżki. Po 5 minutach które ciągły się strasznie długo, doszedł do wielkiego lasu. Przecisnął się między gałęziami i wszedł do środka. Szedł niewielką ścieżką, a wokół niego rosły wysokie i potężne drzewa, a na nich było wiele pięknych szyszek, żołędzi i wiele innych owoców które wydają drzewa. W pewnej chwili doszedł do niewielkiej skarpy wysokiej na nie więcej niż dwa lub trzy metry. – Chyba nic mi się nie powinno stać jeśli zeskoczę – pomyślał.
    Postanowił z niej zeskoczyć na duł. Kiedy spadł na ziemę, zapadł się w głębokiej stercie liści które pokrywały całe zbocze . Niezgrabnie wygrzebał się z nich, a gdy się obrócił, ujrzał że liście zasłaniały coś co przypominało kamienne drzwi.
    - Co to jest ? – zastanowił się przez chwilkę.
    Odrzucił staranie na boki wszystkie liście i jego oczom się ukazały wielkie kamienne drzwi na których było coś napisane przedziwnym językiem którego Sky nie rozumiał ale miał wrażenie że gdzieś już go widział. – Co to może być – powiedział nagłos bardzo zdziwiony – nigdy czegoś takiego nie widziałem i to w takim miejscu ! Wygląda jak jakieś bardzo stare wrota ale co może się za nimi znajdować ? – zadał sobie pytanie na które bardzo chciał odpowiedzieć. Obok wrót znajdowała się niewielka dziura do której zmieścić powinna się dłoń.
    – Ciekawe co się stanie jak tam włożę dłoń ? - I gdy to zrobił dziura zaświeciła na zielono a ziemia się lekko zatrzęsła i wrota powoli zaczęły się rozsuwać na boki
    - Oops chyba jednak niemiałem tego robić – powiedział do siebie w myślach.
    Po kilku bardzo wielkiego napięcia i strachu sekundach wrota rozsunęły się do końca a Sky-owi ukazała się bezdenna ciemność i początek bardzo długich schodów.
    – A niech mnie ! – wykrzykną i po chwili i z wielkim biciem serca to ze strachu to z ciekawości zaczął schodzić po bardzo starych i zniszczonych schodach.
    Każdy krok stawiał bardzo ostrożnie i niepewnie. Na ścianach widniały jakieś płaskorzeźby które przedstawiały wojnę. I kiedy w końcu doszedł do końca schodów jego oczom ukazała się wielka czarna przestrzeń, a gdy zrobił pierwszy krok z kamiennych schodów na metalowe podłoże, cała przestrzeń rozjaśniała bardzo ostrym blaskiem. Sky teraz już widział co to jest, to był długi na około sto, szeroki na około sześćdziesiąt i wysoki na dziesięć metrów hangar. Całe podłoże, ściany oraz sufit były z metalu. Bez słowa i z otwartą szczęką szedł wzdłuż hangaru. Hangar wydawał się niemieć końca ponieważ niebyło w nim nic oprócz dwóch rzeczy które znajdowały się na samym końcu hangaru. Kiedy wreszcie doszedł do samego końca staną naprzeciwko jednego z urządzeń. Było one wielkości zwykłego biurka z pułkami, lecz w miejscu półek wstawiono konsole z wieloma kolorowymi przyciskami i lampkami. Poniżej konsoli znajdowało się blat na którym leżała walizka średniej wielkości. Niebyła ona zamknięta na klucz więc Sky postanowił ją otworzyć i sprawdzić co jest w środku. – Jak to się otwiera … a tutaj – powiedział i nacisnął niewielki guzik. – Wow co to jest ? wygląda jak jakieś małe metalowe części do jakiegoś sprzętu… a to co jest ! – wykrzyknął ponieważ zobaczył zielony błyszczący kryształ który spoczywał sobie spokojnie w rogu walizki obwinięty w przeźroczystą cienką folie.
    Obok walizki leżała wielka księga która wyglądała na bardzo starą i wyeksploatowaną. Na okładce pisało coś w tym samym języku co na kamiennych wrotach do hangaru. Powoli z wyczuciem bo nie chciał zniszczyć księgi, zaczął ją otwierać.
    – Powoli, powoli , o udało się nie zniszczyłem jej za pierwszym razem – powiedział do siebie w żartach i z uśmiechem na twarzy. – A teraz zobaczymy co się znajduje na następnych stronach – i zaczął powoli przekładać kartki. I nagle stało się coś dziwnego czego niemiał opisać słowami, jakby ktoś mu przekazał jakąś nową umiejętność. Niemiał pojęcia co to było ale zaczęło się dziać coś bardzo dziwnego co go bardzo przeraziło.
    – Co ! to niemożliwe ! ja.. ja.. – zająknął się z przerażenia i uświadomił sobie że w tej chwili zaczął rozumieć to co pisze w księdze. Ze zdziwienia i z przerażenia otworzył usta bo chciał coś wykrzyknąć ale zabrakło mu powietrza w płucach by wyjąkać jakiekolwiek słowo. Przerażony pośpiesznie zamknął księgę i zaczął biec w stronę schodów. Gdy dobiegał do schodów zgasło światło i było widać tylko niewielki blask światła który bił ze schodów. Kiedy dobiegł do schodów potknął się o pierwszy stopień ponieważ było bardzo ciemno. Wstał pospiesznie i zaczął biec w górę schodów. Podczas gdy biegł po schodach to mówił sobie głośno w myślach „to niemożliwe to musi mi się śnić !’’ Kiedy dobiegł do wyjścia i przebiegł przez wciąż otwarte kamienne wrota, ziemia się znów lekko zatrzęsła, a wrota zaczęły się powoli zamykać. Wrota się zamknęły w niewielkim hukiem i niespodziewanie wiatr zaczął wiać i znów zasypał liśćmi stare kamienne wrota do wielkiego hangaru. – To niemożliwe, to się niestało, to tylko moja wyobraźnia, musiałem upaść i uderzyć się w głowę kiedy zeskakiwałem ze skarpy i stracić przytomność na kilka minut – powtarzał ciągle mówiąc sobie to w myślach, i zaczął biec truchtem w stronę wyjścia z lasu. Biegł i biegł aż dobiegł do wyjścia z lasu. Obrócił się i spojrzał w miejsce gdzie znajdowała się skarpa z wejściem do hangaru i poczuł dziwne uczucie że musi tam wrócić.
    – Nie ! – krzyknął na głos i ruszył szybkim krokiem w kierunku najbliższego przystanku autobusowego. Spojrzał na zegarek i zobaczył że odkąd wysiadł z autobusu minęły 2 godziny. – Dosyć długo musiałem leżeć tam nieprzytomny skoro minęło tyle czasu – powiedział do siebie i zauważył że na przystanku nieopodal podjechał autobus do którego miał wsiąść. – Nie stójcie ! czekajcie na mnie ! – zaczął krzyczeć i biec jak najszybciej umiał w stronę przystanku. Krzyki i wrzaski pomogły, ponieważ kierowca autobusu usłyszał je i poczekał na Sky’a. Zdyszany i zmęczony Sky wbiegł do autobusu i usiadł na najbliższym wolnym miejscu. I tak jak za poprzednim razem w autobusie niebyło zbyt wielu ludzi. Zaledwie pięć osób nie licząc jego. Podczas gdy jechał w stronę miasta zastanawiał się czy to co mu się przytrafiło było tylko snem kiedy był nieprzytomny czy też rzeczywistością. Autobus wjechał na przedmieścia gdzie mieszkał Sky. W pewnej chwili autobus się zatrzymał. – Oj, to już tu – powiedział i wyszedł z autobusu.
    Kierował się w stronę swojego domu. Szedł szerokim chodnikiem, i niekiedy mijali go pojedynczy przechodnie. Wyszedł z za rogu i zobaczył swój dom. Jego dom był średniej wielkości z szpiczastym dachem i kwadratową budową parteru. Ściany na zewnątrz były pomalowane na biało a dachówki miały kolor rudawo – czerwony. Gdy wreszcie doszedł do furtki swojego domu otworzył ją i zaczął się kierować w stronę drzwi frontowych. Wszedł do domu, ściągnął buty i poszedł do kuchni. Doszedłszy do kuchni zrobił sobie kolacje. Po zjedzeniu kolacji udał się do swojego pokoju gdzie zaczął jeszcze raz wszystko od nowa rozmyślać. – Jeszcze raz, wszedłem do lasu następnie zeskoczyłem ze skarpy i teraz co ?! Zemdlałem czy nie ? Dobrze przypuśćmy że nie zemdlałem, odgrzebałem liście włożyłem rękę do dziury, wrota się rozsunęły, zeszedłem po schodach do wielkiego hangaru, znalazłem dwa urządzenia : jakieś urządzenie z wieloma przyciskami i biurkiem na kutym leżała walizka z jakimiś częściami oraz księga, a obok jakieś bardzo durze urządzenia które wyglądało jak .. ehh mogłem się mu lepiej przyjrzeć – westchnął – ale powróćmy do księgi. Zacząłem ją oglądać i w pewnej chwili przeszło mnie jakieś dziwne uczucie, jakby ktoś coś mi podpowiedział i od tamtej chwili zdawało mi się że rozumiem to przedziwne pismo w księdze… - znowu się zamyślił – ale jak to się mogło stać i dlaczego jak stamtąd uciekłem to coś mnie tam powrotem ciągło ? – zadał sobie to pytanie poczym popatrzał w stronę zegarka który wisiał na ścianie. Zegar pokazywał 22:30. – Chyba już się położę szybciej niż zwykle. Ahh to był długi i męczący dzień – westchnął ciężko po czym położył się do łóżka. – W nocy przyśniła mu się jakaś osoba która wyglądała jak jakiś duch ale było dokładnie widać rysy twarzy. Osobą był starszy mężczyzną o długich wąsach i częściowo łysej głowie. Zaczął podchodzić coraz bliżej i bliżej aż w końcu powiedział „ jutro wróć z powrotem do hangaru i zacznij czytać i czynić to co pisze w wielkiej księdze.’’ Po tych słowach mężczyzna zniknął a Sky się obudził.
    – Która to już godzina – zastanowił się i spojrzał na zegar na ścianie. Zegar wskazywał godzinę 11:30.
    – O już ta godzina! – uświadomił sobie to i pospiesznie pobiegł do łazienki. Kiedy skończył się myć, poszedł do kuchni i zjadł obiad o wcześniejszej porze niż zwykle.
    – Gdzie ci się tak śpieszy ? - zagadnęła mama.
    – Dzisiaj idę znowu do lasu tak jak wczoraj, i może sie okazać że wrócę wieczorem - powiedział i zaczął iść w stronę holu. – Tylko nie wracaj zbyt późno – powiedziała głośnym tonem mama do Sky’a tak by ten ją usłyszał.
    – Dobrze – odpowiedział Sky i wyszedł z domu.
    Popędził w stronę przystanku, a kiedy dobiegł akurat podjechał autobus na który miał czekać. Tym razem musiał się trochę przeciskać między ludzi by móc się czegoś złapać. W autobusie było bardzo dużo ludzi, na tyle dużo że Sky musiał się przeciskać by muc stanąć w jakimkolwiek wolnym miejscu. I tak jechał, i jechał, a co następny przystanek ludzi przybywało. Sky domyślił się że ci wszyscy ludzie jadą do pracy ponieważ to tylko szkoły są zamknięte w wakacje. I gdy tak jechał rozmyślał co mu się przyśniło.
    – Pamiętam tyle że jakiś starszy mężczyzna który wyglądał jak duch, powiedział mi że ma wrócić do hangaru i zacząć czytać i robić to co pisze w księdze. Jestem strasznie ciekawy czy dzisiaj będę rozumiał co tam pisze – powiedział to i postarał sobie przypomnieć jak wyglądał i w co był ubrany ten człowiek.
    – Nie pamiętam dokładnie jego twarzy ale pamiętam w co był ubrany. Dałbym sobie głowę uciąć że ten człowiek był ubrany w szaty jedi, a u boku miał miecz świetlny – powiedział to i zaczął się nad czymś zastanawiać.
    – Sky był wielkim fanem gwiezdnych wojen dlatego od razu rozpoznał ubiór jedi i miecz świetlny.
    I tak jak poprzednim razem wysiadł na tym samym przystanku, poszedł do lasu, szedł tą samą ścieżką, i doszedł to skarpy. Lecz tym razem nie zeskoczył z niej by mieć pewność że wszystko co robi jest rzeczywistością. Poszedł naokoło skarpy i stanął naprzeciwko sterty liści które pokrywały zbocze. Szybko je odgarnął i tak jak przypuszczał za stertą liści znajdowały się kamienne wrota. I ku jego zdziwieniu tym razem umiał przeczytać co pisało na wrotach, a pisało tak „Z odległego świata przybędzie dziecko, z pomocą wybranej dla niego przez moc osobą przywróci równowagę mocy…‘’ po przeczytaniu tych słów Sky westchnął ciężko, przełknął ślinę i wsadził rękę w tę samą dziurę co przedtem. Ziemia się lekko zatrzęsła, a wrota zaczęły się powoli rozsuwać. Sky poczekał aż wrota się do końca rozsuną a następnie wszedł przez nie na stare kamienne schody. Na ścianach obok schodów były płaskorzeźby które Sky widział poprzednim razem ale tamtego dnia była inna godzina i słońce nie wpadało na schody. Teraz było inaczej. Słońce idealnie rozświetlało całe schody, a Sky mógł się dokładni przyjrzeć płaskorzeźbą. Przedstawiały one najprawdopodobniej wojnę a żołnierze albo raczej rycerze używali mieczy, ale nie metalowych tylko świetlnych. W tej chwili Sky zdał sobie sprawę że to wszystko może mieć związek z jego ulubionym filmem i książkami o gwiezdnych wojnach. Z lekkim niedowierzaniem w to co widzi Sky zszedł do hangaru, a kiedy postawił pierwszy krok na metalową podłogę tak jak poprzednim razem cały hangar się rozjaśnił.
    – Ja nie śpię, ja nie śpię to się musi dziać naprawdę – powtarzał szeptem i zaczął zmierzać w stronę przeciwległego kąta hangaru gdzie znajdowały się dwa urządzenia. W końcu doszedł do pierwszego urządzenia na którym leżała księga i walizka. Z lekką niechęcią otworzył księgę i zaczął ją czytać i zdawał sobie sprawę że rozumie co tam pisze. – Cóż skoro rozumie co tam pisze to czemu miałbym tego nie zacząć czytać ? – powiedział do siebie i przysunął niewielkie krzesełko. Usiadłszy na krześle zaczął czytać pierwszą stronę księgi. Na pierwszej stronie pisało jak złożyć jakąś rzecz. Sky niemiał pojęcia jaka to rzecz ale było tam dokładnie opisane jak to złożyć. I w tej chwili Sky’a olśniło
    - Hej ! – wykrzyknął – czy czasami tu nie są opisane te części które znajdują się w walizce ?!
    Bez wahania Sky przyciągnął do siebie walizkę i szybko ją otworzył. W walizce znajdowały się wszystkie części jakie były opisane w księdze. Opanowując się z emocji Sky zaczął powoli zgodnie z instrukcją jaka była w księdze składać części. Po kilku minutach składania niewielkich części, rzecz zaczęła nabierać kształtu. Po dwóch godzinach składania Sky otrzymał z części dwie połówki jakby jakiejś rękojeści. A w księdze jeszcze był tylko jedno zdania jak zakończyć montaż. Pisało tam coś o krysztale. – O jaki kryształ może cho … aaa o ten kryształ – i od razu rzucił mu się w oczy średniej wielkości zielony kryształ.
    Włożywszy go na odpowiednie miejsce w jednej z połówek rękojeści, wziął do rąk obie połówki i przykładając końce obu do siebie przekręcił je a rękojeść wydała cichy trzask.
    – Koniec. Teraz ciekawe jak się to uruchamia i do czego służy ta rzecz ? – powiedział i w postanowił nacisnąć przycisk który wystawał z rękojeści. – A niech mnie ! – wykrzyknął.
    Po naciśnięciu przycisku z rękojeści wysunęła się jaskrawo zielone ostrze miecza świetlnego. – To niemożliwe ! – wrzasnął z przejęcia – autentyczny miecz świetlny ! To co zbudowałem było rękojeścią miecza… - i w przez przypadek rzucił okiem na grubą okładkę księgi na której pisało w języku wspólnym „ księga nauk jedi „ - Po przeczytaniu tego zdania na okładce Sky prawie zemdlał z przejęcia. Uświadomił sobie że w tej księdze są zawarte wszystkie informacje jak zostać jedi. Szybko wyłączył miecz i położył go na stole, a sam zaczął czytać kolejne strony księgi. Po trzech godzinach czytania Sky niewiele rozumiał o co chodzi w księdze. Wiedział tyle ze głównie pisze jak połączyć się z „mocą”. Dzięki temu ze Sky był fanem gwiezdnych wojen to wiedział co to jest „moc”, a to mu bardzo pomagało w zrozumieniu księgi. Odłożył księgę na bok i podszedł aby przyjrzeć się lepiej drugiemu urządzeniu któremu wcześniej się nie przyjrzał. Urządzenie było bardzo durze miało wysokość sześć, a szerokość dziesięć metrów, a może i więcej. Podszedł do niewielkiej konsoli która znajdowała się z boku urządzenia. Nacisnął jakiś czerwony przycisk, i od razu odezwał się mechaniczny głos. – Proszę wprowadzić plik z projektem – powiedział mechaniczny głos w języku wspólnym. Metr obok konsoli znajdowała się wypalona laserowym palnikiem instrukcja obsługi. Sky przeczytał ją całą uważnie. – Ta cała sprawa zaczyna mi się coraz bardziej podobać. Mam miecz świetlny, mogę rozpocząć trening jedi dzięki księdze, a na dodatek mam maszynę do produkcji niewielkich okrętów kosmicznych i uzbrojenia! – powiedział podniecony. Przeszedł dookoła całą maszynę. Z przodu miała wielki rozsuwany właz którędy wychodziły gotowe maszyny. A z drugiego boku był malutki właz z którego wychodziło uzbrojenie takie jak blastery, karabiny blasterowe, granaty, rakiety, bomby i torpedy do myśliwców.
    – Jestem ciekawy czy mi się uda zrobić to… o właśnie takie coś – i wprowadził projekt.
    Po pięciu minutach z małego włazy wyleciała niewielka kula. Była to kula której jedi używali do szkolenia padawanów.
    – No teraz mogę rozpocząć prawdziwy trening jedi, a po drodze wybuduje sobie X - WINGA z kilkoma ulepszeniami - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy – ale teraz czas wracać do domu bo mama będzie się złościła. Sky wyszedł bez pospiechu z hangaru a w kieszeni spodni trzymał swój nowy miecz świetlny. Gdy wyszedł z hangaru wrota zamknęły się i znowu zawiał wiatr i zasypał wszystko liśćmi. Wyszedłszy z lasu ruszył w stronę przystanku. Doszedł do przystanku i poczekał pięć minut na autobus. Gdy wsiadł do autobusu upewnił się że ma w kieszeni miecz. Na szczęście miecz spokojnie spoczywał w jego kieszeni. I znowu Sky się uśmiechnął, a autobus ruszył w stronę jego domu.

    LINK
  • Ej...

    Sky 2009-11-27 20:56:00

    Sky

    avek

    Rejestracja: 2003-03-24

    Ostatnia wizyta: 2021-02-11

    Skąd: Wrocław

    Bez jaj... :O

    LINK
  • ...

    Jango Skirata 2009-11-28 09:17:00

    Jango Skirata

    avek

    Rejestracja: 2009-03-27

    Ostatnia wizyta: 2013-08-21

    Skąd:

    Oto fragmenty tej "książki" z moim komentarzem.


    "Gdy wsiadł do autobusu upewnił się że ma w kieszeni miecz." - Mi się tam nawet paczka chipsów nie mieści - i to w największej... Magiczny rozpychacz kieszeni?

    "– Ciekawe co się stanie jak tam włożę dłoń ? - I gdy to zrobił dziura zaświeciła na zielono a ziemia się lekko zatrzęsła i wrota powoli zaczęły się rozsuwać na boki
    - Oops chyba jednak niemiałem tego robić – powiedział do siebie w myślach. " - Cżyżby Alan się nie kontrolował?

    "A z drugiego boku był malutki właz z którego wychodziło uzbrojenie takie jak blastery, karabiny blasterowe, granaty, rakiety, bomby i torpedy do myśliwców. " - Coś takiego jak róg obfitości Zeusa?

    "Sky domyślił się że ci wszyscy ludzie jadą do pracy ponieważ to tylko szkoły są zamknięte w wakacje. " - Sherlock Holmes?

    LINK
  • nooby

    Skyer38 2009-11-28 12:06:00

    Skyer38

    avek

    Rejestracja: 2009-04-04

    Ostatnia wizyta: 2023-09-27

    Skąd: Mielowo

    oh bardzo przepraszam ale spodziewalem sie że na tym bastionie są normalni ludzie a nie same ******** dzieci. jak sie nie podoba to wystarczylo napisac ze to jest nie fajne i wystarczy a mnie jak dzieci ***** komentowac. milo by wam bylo jak by wam kto tak napisal a męczyliście sie z napisaniem takiego czegos caly rok ??!!

    LINK
  • Nazwij to jak chcesz

    Onoma 2009-11-28 14:23:00

    Onoma

    avek

    Rejestracja: 2007-12-06

    Ostatnia wizyta: 2024-01-06

    Skąd: Dołuje

    Przeczytałem pierwsze kilka akapitów i nie mam siły czytać. Raz, że mnóstwo błędów i literówek (i nie tłumacz się dysleksją i innymi takimi pierdołami, bo aż żal czytać), dwa bardzo kiepskim pomysłem jest takie łączenie świata realnego z SW - no chyba że miałby on być lepiej przedstawiony niż przygody jakiegoś dzieciaka, który niechcący natrafił na statek ze świata SW i wszystkiego się boi.

    – A teraz zobaczymy co się znajduje na następnych stronach – i zaczął powoli przekładać kartki. I nagle stało się coś dziwnego czego niemiał opisać słowami, jakby ktoś mu przekazał jakąś nową umiejętność. Niemiał pojęcia co to było ale zaczęło się dziać coś bardzo dziwnego co go bardzo przeraziło.
    – Co ! to niemożliwe ! ja.. ja.. – zająknął się z przerażenia i uświadomił sobie że w tej chwili zaczął rozumieć to co pisze w księdze. Ze zdziwienia i z przerażenia otworzył usta bo chciał coś wykrzyknąć ale zabrakło mu powietrza w płucach by wyjąkać jakiekolwiek słowo. Przerażony pośpiesznie zamknął księgę i zaczął biec w stronę schodów.


    Sorry, ale ten fragment w ogóle mi nie pasuje do SW. Czuję inspirację filmidłami `familijnymi` dla dzieci.

    Generalnie nie odnalazłem w tym żadnego sensu i jakiegokolwiek klimatu.

    – Nie ! – krzyknął na głos i ruszył szybkim krokiem w kierunku najbliższego przystanku autobusowego. Spojrzał na zegarek i zobaczył że odkąd wysiadł z autobusu minęły 2 godziny. – Dosyć długo musiałem leżeć tam nieprzytomny skoro minęło tyle czasu – powiedział do siebie i zauważył że na przystanku nieopodal podjechał autobus do którego miał wsiąść.

    Ależ to fascynujące. Mój poranny koszmar.

    Wiesz co, myślę, że zanim weźmiesz się za coś `wielkiego` i w rezultacie stworzyć następny syf, jakiego ostatnio pełno w tym dziale, najpierw poczytaj `prawdziwe` fanfici, oczytaj się i zacznij od czegoś krótszego, prostszego na nabranie formy, doświadczenia.

    LINK
  • Autorze!

    Elendil 2009-11-28 15:03:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-18

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Wciskasz nam takiego gniota. My trochę sobie robiąc jaja uświadamiamy tobie, że jest to syf. Ty za to twierdzisz, że jest to dzieło które wszystkim się podoba, tylko nam upośledzonym nie. Dodatkowo nazywasz nas pojebanymi dziećmi. W całej tej dyskusji można zauważyć jedną rzecz:

    Próbujesz wcisnąć nam jakieś gówno, a gdy nam się nie podoba, obrażasz nas. I dziwisz się, ze zostałeś źle potraktowany, skoro
    sam zacząłeś?

    Twierdzisz, że masz 16 lat? Nie do końca ci wierzę - gdzie uchował się 16-latek który pisze jak przedszkolak?

    Niniejszym żegnam cię i radzę poczytać trochę fanfic`ów i książek. Mogą to być nawet lektury szkolne. PODOBNO jesteś w wieku licealnym - zatem bez tego się niestety nie obejdzie.

    Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów literackich

    LINK
  • Oo

    Cody 2009-11-28 16:00:00

    Cody

    avek

    Rejestracja: 2006-07-20

    Ostatnia wizyta: 2015-09-20

    Skąd: Radzyń Podlaski

    Czyli jednak będzie "Alien Exodus"? Nie spodziewałem się, że będzie go pisał ktoś z Polski!


    Sorry, jestem na nie.

    P.S.
    Jakby ktoś zapomniał co to jest (miało być?) "Alien Exodus":
    http://starwars.wikia.com/wiki/Alien_Exodus

    LINK
  • Protestuję!

    Sky 2009-11-28 16:01:00

    Sky

    avek

    Rejestracja: 2003-03-24

    Ostatnia wizyta: 2021-02-11

    Skąd: Wrocław

    Nie mogę pozwolić, by ktoś szkalował mojego pięknego nicka, zwłaszcza, że owy UTWÓR został tak sromotnie pojechany i wzbudził tyle kontrowersji! Teraz będę kojarzony tylko z tym DZIEŁEM!

    Żądam zmiany imienia postaci.

    Z poważaniem

    Sky

    LINK
  • WTF

    Korlic 2009-11-28 18:16:00

    Korlic

    avek

    Rejestracja: 2008-05-26

    Ostatnia wizyta: 2010-02-23

    Skąd:

    iks de...

    LINK
  • ech

    Kwarc 2009-11-28 19:18:00

    Kwarc

    avek

    Rejestracja: 2009-03-29

    Ostatnia wizyta: 2021-06-05

    Skąd: Jakku

    Skoro Gwiazdę Śmierci zniszczył wieśniak z Tatooine to czemu Jedi nie może zostać dzieciak z Polski? Od dzisiaj będę uważniej się przyglądał autobusom, bo jeden z kierowców wygląda mi na Sitha . BTW co będzie się działo w następnym rozdziale? Odwiedzi cię Morfeusz a może zostaniesz zapisany do Akademii Pana Kleksa xD .

    LINK
  • KoRn

    Matek 2009-11-28 20:53:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    Pozwolę sobie zacyować Jonathana Davis z kapeli KoRn i wstęp do ich piosenki Love & Luxury, która jest dissem na autobiografię ich byłego gitarzysty Heada
    "I`ve read you`re little book and
    ha-ha-ha-ha-ha-ha"

    Masz 16 lat ? Nie wierze. Jeśli tak... chłopaki, zejdźcie z niego, szkoda chłopaka.

    Piszesz że komuś się to podoba ?
    Wiesz mój znajomy ma 21 lat, pisze xiążkę, która zaczyna się jakby w naszym świecie (tzn występuje ja i reszta ludzi z dawnego liceum i osiedla), ale nagle gdy główny bohater (który oczywiście jest autorem) okazuje się wybrańcem, jak jego dziadek przed nim, i na drodze spotyka wioski spalone przez zombi, zaczynasz łapać że to świat Diablo pomieszany z naszą rzeczywistością... Xiążka jest beznadziejna w c*uj, zrobił do niej nawet okładkę (są na niej zdjęcia paru osób które znajdują się w xiążce, ale przerobione, autor ma pół białych a pół czarnych włosów, jedna panna ma diadem na łbie) która wyglada troche jak okładki Najmłodszych Rycerzy Jedi, ale tandetniej przez wstawianie ryjów z NK

    Ksiażka jest najgorszym gniotem w historii, nie mogę uwierzyć że nie jest żartem, jakbym nie znał typa od dziecka to bym pomyślał że to jakiś kaleka umysłowy pisał.
    ALE Każdy (prawie bo ja nie) mówi mu że książka jest świetna i (CYTAT !) "wciąga jak pierwsze odcinki LOST "...

    ....Łapisz aluzję ?

    PS ja w niej jestem nekromantą :?

    LINK
    • Re: KoRn

      Appo 2009-11-28 21:00:00

      Appo

      avek

      Rejestracja: 2007-05-20

      Ostatnia wizyta: 2013-01-10

      Skąd: Wrocław

      MATEK_MISZCZ napisał(a):
      ja w niej jestem nekromantą
      ________
      Ja bym tak chciał, przynajmniej jakbym miał być przedstawiony tak jak w jednej z książek sygnowanych logiem Blizzarda, nie pamiętam tytułu.

      Ale jeżeli facet w wieku 21 lat pisze o pomieszaniu swojego życia prywatnego i Diablo, to chyba jest nołlajfem albo osobą z dodatkowym chromosomem.

      LINK
      • No właśnie

        Matek 2009-11-28 21:04:00

        Matek

        avek

        Rejestracja: 2004-10-04

        Ostatnia wizyta: 2018-06-22

        Skąd: Skierniewice

        najlepsze jest to , że kolesia znam od dziecka i nigdy przejawów (większej) głupoty nie ukazywał, aż do tej xiążki
        No-Life`m też nie jest, ma pannę, kumpli , studiuje, bawi się itd Nie wiem co mu odwaliło
        Ale w Diablo gra ze 2H dziennie (nocnie) chociaż, odkąd wyszło Więc nazwę to hmmm - "Fanatyk - Beztalencie " ? Chyba pasuje najlepiej

        LINK
  • Niejaki

    sasza 2010-05-17 15:09:00

    sasza

    avek

    Rejestracja: 2008-10-04

    Ostatnia wizyta: 2020-07-30

    Skąd:

    analizator Azur przekazuje, że "To opowiadanie zostanie wkrótce zanalizowane na www.lupa-i-siekiera.blogspot.com ".

    Nie, to nie ja.

    LINK
  • hmm

    boba krett 2010-05-17 15:23:00

    boba krett

    avek

    Rejestracja: 2008-12-28

    Ostatnia wizyta: 2013-10-20

    Skąd: Kołobrzeg

    Po 2 akapitach opadam. Moja siostra ma lepszą wyobraźnie i lepiej zna ortografie. Odpuść se... bo to jest (ponieważ ten wyraz jest zbyt wulgarny by go wyrazić zamieszczam tu coś innego) radar.
    Pozdro
    Boba Krett

    LINK
  • hm...

    Nen Yim 2010-05-17 15:43:00

    Nen Yim

    avek

    Rejestracja: 2006-07-31

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Rzeszów

    a toto nie jest czasem na ów konkurs na bajkę? Bo w jakimś takim naiwno-bajkowym tonie pisane... ^^" <joke>
    A tak poza tym to z całym szacunkiem, mocnośrednie. Bez wyrazu. Pierwsze zdania zaiste jak z czytanki. Nie wspominając o kwiatuszkach typu "duł" ( o.O - no chyba że rzeczywiście jest takie słowo i w wordzie przeszło).
    I fabularnie też niestety do mnie nie trafia.

    LINK
  • ....

    Skyer38 2010-05-17 16:36:00

    Skyer38

    avek

    Rejestracja: 2009-04-04

    Ostatnia wizyta: 2023-09-27

    Skąd: Mielowo

    już dawno wiedziałem, że zrobiłem błąd wystawiając tutaj ten tekst ale moim drugim błędem który zauważyłem po dłuższym czasie było to, że zamiast tekstu po korekcie ortograficznej itp. dałem tekst "świeży" czyli po prostu od razu po napisaniu. no i on wygląda jak brudnopis z tąd tyle obraźliwych komentów więc bądź co bądź sam jestem sobie winien, ale druga sprawa, że wam się to nie spodobało. wyśmialiście mnie, (lekko mówiąc) i zmieszali z błotem, więc po co piszecie jeszcze w tym temacie? chcecie jeszcze bardziej mnie wyśmiać? no powiedźcie po co. głównie tyczy się to Elendil`ego.

    LINK
  • .

    Azur 2010-05-18 14:42:00

    Azur

    avek

    Rejestracja: 2010-05-18

    Ostatnia wizyta: 2010-07-16

    Skąd:

    Twoje opowiadanie zostało zanalizowane na www.lupa-i-siekiera.blogspot.com .

    LINK
  • ..

    Karaś 2010-05-18 17:10:00

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: София

    najbardziej epicki tekst:
    No teraz mogę rozpocząć prawdziwy trening jedi, a po drodze wybuduje sobie X - WINGA z kilkoma ulepszeniami - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy – ale teraz czas wracać do domu bo mama będzie się złościła.

    LINK
  • Skyerze38...

    Nae Mair 2010-05-20 09:52:00

    Nae Mair

    avek

    Rejestracja: 2010-05-20

    Ostatnia wizyta: 2010-05-20

    Skąd:

    Skyer, parę spraw:

    1. Dlaczego wolisz komentarz "kiepski tekst" od konkretnego, rozbudowanego komentarza z wytkniętymi błędami (a tak napisałeś w którejś z odpowiedzi tutaj)? Czy jeśli ktoś Ci powie, że całość jest marna, będziesz wiedział, dlaczego tak jest? Co jest w tym tekście marne i nad czym musisz pracować? Po to właśnie są szczegółowe komentarze (tak myślę). Nie żeby Cię zgnoić, ale żebyś zobaczył, o co konkretnie chodzi. Gdzie nawala gramatyka, gdzie logika, a gdzie cośtam jeszcze. To ma pomóc Tobie, a nie innym.

    2. Napisałeś, że to stary tekst i że teraz piszesz lepiej. Chętnie to zobaczę. Podrzucisz link do jakiegoś swojego nowego tworu? Bo ten tutaj - istotnie jest bardzo, bardzo zły. Bardzo.

    3. Publikując tekst w Internecie musisz liczyć się z tym, że ludzie będą go czytać i komentować. Wrzucanie tekstu bez korekty jest strzałem w stopę, ale o tym chyba zdążyłeś się już zorientować. Oburzanie się na komentarze - również. Trochę dystansu, chłopie. Niezależnie od poziomu komentarza, powinno Ci zależeć na tym, żebyś Ty zaprezentował się z jak najlepszej strony. A więc dystans do swojej twórczości i zawsze kulturalnie. Pyskówkami i wyzywaniem od pojebanych dzieci niczego nie osiągniesz, co chyba mogłeś tutaj już zauważyć.

    4. Ten tekst będzie, niestety, nadal komentowany. Wciąż zjawiają się tu nowi ludzie, wciąż ktoś odkrywa Twoją twórczość, nawet jeśli była tu zamieszczona wieki temu (przykład: ja. Znalazłam się tutaj dzisiaj po raz pierwszy). Nic na to nie poradzisz.

    5. Nie odbieraj tego jako atak. Z całej tej awantury tutaj widzę, że zależy Ci na Twoim pisaniu. A skoro Ci zależy, powinno Ci również zależeć na podnoszeniu swoich umiejętności w tym względzie. Toteż zamiast się bulwersować, po prostu staraj się wyciągnąć dla siebie jak najwięcej korzyści z komentarzy - niezależnie od tego, czy Ci się podobają czy nie.

    LINK
  • ...

    Sith Acolyte 2010-05-20 10:09:00

    Sith Acolyte

    avek

    Rejestracja: 2009-07-02

    Ostatnia wizyta: 2017-01-06

    Skąd: Warszawa

    Nie chce gościa dobijać, ale to jest epickie i piękne:

    Wygląda jak jakieś kamienne drzwi!
    Odrzucił staranie na boki wszystkie liście i jego oczom się ukazały wielkie kamienne drzwi

    LINK
  • ...

    Piotr1234 2010-05-23 11:42:00

    Piotr1234

    avek

    Rejestracja: 2010-05-17

    Ostatnia wizyta: 2017-02-04

    Skąd: Piotr1234

    Dobija mnie tu ortografia. Nie rozumiem niektórych tekstów. Ocena to 6/10.

    LINK
  • Hmmm...

    DarthCzader 2011-07-04 18:02:00

    DarthCzader

    avek

    Rejestracja: 2010-06-21

    Ostatnia wizyta: 2012-06-27

    Skąd: Tarnów

    Przeglądnąłem to opowiadanie jeszcze raz i bez złośliwości sugerujęzmianę tytułu na ,,Moje StarWarsowe marzenie``, bo tak to wg mnie wygląda.

    LINK
  • Najlepsza beka

    Matek 2012-05-07 19:58:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    to jest dla mnie jak ktoś wstawia takie wypociny na neta, a jak ludzie na niego wsiadają to mówi :

    "Przecież już mówiłem że jestem dyslektykiem !"

    XD

    LINK
  • odkopuję

    Onoma 2015-02-03 23:49:51

    Onoma

    avek

    Rejestracja: 2007-12-06

    Ostatnia wizyta: 2024-01-06

    Skąd: Dołuje

    Klasyka.

    LINK
  • Ja pierdzielę

    Lorn 2015-02-04 08:55:44

    Lorn

    avek

    Rejestracja: 2005-01-16

    Ostatnia wizyta: 2024-04-30

    Skąd: Sosnowiec / Kraków

    Pierwszy raz tu trafiłem i poplułem monitor poranną kawą -dzięki Onoma

    BTW- Tak sobie myślę, że jak dzieci dzisiejszych 58% nieczytającego społeczeństwa wezmą się za swoją radosną twórczość artystyczną, to jeszcze zatęsknimy do tego poziomu

    LINK
  • Omg.

    Vos 2015-02-04 12:25:52

    Vos

    avek

    Rejestracja: 2007-05-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Warszawa

    Klasyk! Daaawno do niego nie wracałem, ale jest to obok Planety Nibiru jeden z moich ulubionych wątków na tym forum. <3

    Btw. Onoma wam tego nie powie, ale ma w zanadrzu aż 9 rozdziałów tego arcydzieła. Just sayin`! :>

    LINK
  • Bastion

    Krogulec 2015-02-04 18:25:33

    Krogulec

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Szczecin

    jest jednak miejscem pełnym złych, pokręconych i mrocznych istot człekopodobnych...

    Zniechęciliście chłopaka i pewnie nic już nie napisał biedny, a pisanie to przecież uznana forma terapeutyczna...

    Inna sprawa, że sam pamiętam dobrze jak pisałem podobnie (gdzieś w wieku 10 lat), tyle, że miałem może nieco lepsze pomysły i odkąd znałem Star Wars to zawsze chciałem by wszystko trzymało się kupy z uniwersum... Faktem jest jednak, że kluczem do ulepszania warsztatu jest 1) czytanie dobrej literatury 2) talent i zapał. Teraz sztuka pisania fanficów, czy gry w tekstowe RPG już praktycznie zamiera, w całej tej dobie obrazkowych, animowanych syfów pokroju TCW, Rebels itd... osobna sprawa, że to co teraz się wydaje i sprzedaje tak bardzo od twórczości Skyera nie odbiega, może nie ma błędów, ale poziom spójności logicznej i "głębi fabularnej" bardzo często jest podobny...

    Zauważyłem też, że może poza Kasis i Radeną nikt tu zresztą chyba nie przedstawił biedaczkowi konstruktywnej krytyki, a czasami sama wola pisania czegokolwiek to już bardzo, bardzo wiele... gram w różne RPG Star Wars od lat i byłem świadkiem transformacji u wielu osób z pisania jednozdaniowych postów z błędami do pisania świetnych, rozbudowanych wypowiedzi... pamiętam też dobrze np. pierwsze komentarze wyżej udzielającego się Onomy gdzieś z 2006/2007, bardzo podobne do twórczości Skyera, ale nam się chłopak na ustawicznym spamie w końcu wyrobił

    LINK
    • Re: Bastion

      Onoma 2015-02-04 22:04:14

      Onoma

      avek

      Rejestracja: 2007-12-06

      Ostatnia wizyta: 2024-01-06

      Skąd: Dołuje

      To nie jest też tak, że Skyer od razu został zjechany z góry do dołu - większość userów wskazała co najmniej 1-2 rzeczy które mu się nie podobały. Największa "jazda" zaczęła się kiedy autor zaczął pisać o "poj*** dzieciach" i innych takich (i obowiązkowo o dysleksji - "genialny" argument) - wtedy już nie było litości.

      Myślę jednak że po tylu latach sam Skyer pewnie zdążył nabrać dystansu do tej twórczości i śmieje się z tego tak samo jak my. Podobnie jak ja ze swoimi "arcydziełami".

      Co do fanficowania to masz rację niestety, pamiętam jak zaczynałem wchodzić na Bastion, to co miesiąc była cała dostawa do biblioteczki bastionowej, a teraz? Trochę smutno.

      LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..