Ostatnio skończyłem pierwszy rozdział mojej książki tcw , ostrzegam że jest nieco nudny i krótki ale postaram się następna lepiej zrobić
Dawno, Dawno Temu w Odległej
Galaktyce.
Wojny klonów trwają!!, coraz więcej układów przyłącza się do separatystów, republice zostało zaledwie kilka planet, kanclerz przygnieciony falą porażek postanowił założyć nową bazę na hoth, niestety separatyści dowiedzieli się o tym i też ruszyli na te planetę. Rozpoczyna się wyścig z czasem ...
Rozdział 1
Bitwa o Hoth
Anakin - krząknął Obi-Wan do oddalającego się Anakina. Anakin zatrzymał się i się obrócił.
- a to ty - powiedział z uśmiechem Anakin.
- rada - zaczął mówić Obi-Wan ? wyznaczyła nas na misję na Hoth.
-, dlaczego Hoth przecież tam nie ma żadnych istot rozumnych - powiedział zdziwiony Anakin.
- tak, ale my mamy tam założyć bazę wojskową - powiedział Obi-Wan - i do tego, separatyści już tam są, więc się pobawisz.
- no skoro będzie zabawa - zażartował Anakin i zaśmiał się.
-, czyli się zgadzasz, tak??
- tak.
- to ja pójdę przygotować krążownik a ty się przygotuj do drogi.
Po powiedzeniu tego rozeszli się w różne strony. W hangarze.
- Cody - Zawołał Cody`ego Obi-wan.
- tak generale - odpowiedział Cody.
- przygotuj pilotów, ja zajmę się załadunkiem - wydał rozkaz Obi-Wan.
- tak jest sir - powiedział Cody i pobiegł do miejsca gdzie stali piloci. Obi-Wan podszedł do wielkich skrzyń na wózkach repulsorowych i mocą chwycił większość z nich i wrzucił do krążownika, a po chwili zrobił to samo z resztą ładunku.
- ładna robota ... powiedział ktoś za nim. Obi-Wan obrócił się i ujrzał Anakina opierającego się o ścianę.
- a to ty Anakinie - zaczął mówić Obi-Wan - zaraz będziemy wsiadać tylko czekam aż Cody przygotuje pilotów.
- dobra to ja pójdę zobaczyć jak tam mój myśliwiec i R2 - powiedział Anakin i podbiegł do swojego żółtego myśliwca typu Delta-7 Aethersprite, po chwili usłyszał serię pisków, spojrzał w górę i ujrzał R2.
- ach to ty R2 - zaczął mówić Anakin - tak R2, zabieram Azure Angel, to jest mój najlepszy myśliwiec...załadować mój myśliwiec na krążownik - wydał rozkaz klonowi, który akurat przechodził.
- tak jest - odpowiedział klon i zawołał swoich kolegów do pomocy.
- Anakin już możemy startować - powiadomił go Obi-Wan
- już, zaraz tylko niech myśliwiec trafi do hangaru krążownika, bez niego nie polecę - powiedział głośno Anakin.
- dobrze. Nagle wielkie szczypce złapały myśliwiec Anakina i przeciągnęły go do krążownika.
- no, teraz mogę iść - Powiedział z uśmiechem na twarzy Anakin, i pobiegł do wejścia od krążownika. Krążownik przygotowywał się do wylecenia z hangaru, tymczasem Anakin polerował swój myśliwiec, nagle R2 zaczął piszczeć.
-, co się stało R2?? ? zapytał zaciekawiony Anakin, i dostał kolejną serię pisków - jak to silniki są uszkodzone a generator osłon... aha już wiem zapomniałem to zrobić poprzednim razem, zrobię to teraz, bo w takim stanie nie można latać, a i jeszcze ustaw regulator mocy R2., Gdy to powiedział, wstał i poszedł do magazynu po kilka części do swojego statku, a R2 zaczął naprawiać osłony. W tym samym czasie na mostku, Obi-Wan i Admirał Youralen rozmawiali na temat taktyki bitwy na hoth, nagle na mostek wszedł oficer.
- jesteśmy przygotowani do skoku w nadprzestrzeń - zawołał.
- dobrze - odpowiedział Admirał - ustawić koordynaty lotu - powiedział do drugiego oficera, który siedział przy komputerze.
- tak jest - odpowiedział oficer i zaczął jeździć palcami po monitorze komputera, po chwili gwiazdy zaczęły się wydłużać i statek wszedł w nadprzestrzeń.
- ała - krzyknął Anakin, kiedy jeden, z narzędzi na skrzydle, pod wpływem wejścia w nadprzestrzeń, spadł mu na głowę, podniósł z ziemi jakiś klucz i znów położył go na skrzydło, a po chwili wrócił do naprawiania statku.
- R2 spróbuj teraz odpalić - powiedział Anakin, po chwili usłyszał kilka pisków - to jeszcze nie to, a może teraz - powiedział znów i jeden z silników się zapalił - to jeszcze nie to, ale jesteśmy blisko. R2 zaczął coś przeglądać a po chwili zaczął piszczeć.
- jak to?? do prawego silnika nie dopływa paliwo - spytał Anakin. R2 odpowiedział mu piskami.
- no to otwórz blokadę i spróbuj załączyć jeszcze raz - powiedział Anakin i kilka sekund po tym oby dwa silniki zaczęły się palić - dobra robota, a teraz wyrównaj moc silników i zabierzemy się za osłonę... spróbuję ją ulepszyć - powiedział szeptem Anakin. Jedi wszedł znów pod statek i zaczął przecinać i wiązać kabelki a R2 majstrował coś na przedzie statku, po kilku minutach sprawdzania R2 zawołał Anakina piskiem, ten podszedł i zobaczył, że jedno z działek blasterowych jest mocno uszkodzone. Anakin zaczął coś mruczeć pod nosem a kilkanaście sekund później znów ruszył do magazynu. Pół godziny później, Anakin wrócił z zapasowy działkiem i z kilkoma innymi częściami potrzebnymi do naprawy osłon i działka, podszedł do R2 i wręczył mu części do działka nic nie mówiąc a sam poszedł naprawiać osłonę. Po kilku godzinach ciężkiej pracy myśliwiec był gotów, a Anakin pobiegł na mostek zobaczyć obecną sytuacje i dowiedzieć się więcej o strategii, wszedł do turbo windy, wjechał nią na kilka pięter a potem pobiegł korytarzem do drugiej i wjechał na mostek gdzie, Obi-Wan i Admirał Youralen nadal rozmawiali nad strategią.
- a jesteś wreszcie - powiedział Obi-Wan, kiedy zobaczył Anakina.
- przepraszam, że przyszedłem tak późno, ale ja i R2 mieliśmy małe problemy z moim myśliwcem - powiedział usprawiedliwiając się Anakin.
-, czyli twój myśliwiec jest zdolny do walki?? ? zapytał Admirał.
-tak - odpowiedział obojętnie Anakin.
- to dobrze, bo ty i szwadron cieni poprowadzicie misję w przestworzach, a generał Kenobi, będzie prowadził armię na hoth - powiedział Admirał.
-, czyli co ja mam robić? - zapytał, Anakin.
- zniszczyć blokadę, jeżeli dotrzemy tam za kilka dni to może będzie jeszcze w fazie budowy - odpowiedział Obi-Wan i podszedł do jednego z oficerów przy komputerze.
- walka w przestworzach, to lubię - zażartował Anakin - i do tego nowy szwadron, no nic ja idę zobaczyć jak tam moi nowi piloci. Mówiąc to Anakin wyszedł z mostku i kierował się do hangaru. Kiedy Anakin wyszedł Obi-Wan i Admirał wrócili do rozmowy, po kilku minutach rozmowy statkiem zatrzęsło, wyszedł z nadprzestrzeni tuż obok pola asteroid.
- manewr wymijający, manewr wymijający - wydał rozkaz Admirał, po chwili statek zaczął nawracać, i nagle na mostek wbiegł Anakin.
-, co się stało - krzyknął.
- wyszliśmy z nadprzestrzeni tuż obok asteroid - krzyknął mu Obi-Wan.
- jak to się stało - zapytał Anakin.
- nie wiem, może ktoś źle wprowadził koordynaty - powiedział już spokojnie Obi-Wan.
- dajcie ja to zrobię - powiedział nerwowo Anakin i pocierając lekko swoją głowę podszedł do jednego z komputerów. Kilka bardzo długich minut później, krążownik znów ruszył w nadprzestrzeń a Anakin z bolącą głową darował sobie na dzisiaj spotkanie z pilotami i poszedł odpocząć do swojej kajuty. Po 12 godzinach snu Anakin obudził się i postanowił, że teraz pójdzie i zapozna się z swoim nowym szwadronem, wyszedł z kajuty i podszedł do turbo windy, zjechał do hangaru i zaczął szukać miejsca gdzie stali jego piloci, po kilku minutach rozglądania się wreszcie znalazł swój szwadron i podszedł do niego.
- witam, szwadron cieni - powiedział zaskakująco Anakin. Wszyscy obrócili się i stanęli na baczność - spocznij.
- jestem Darkstar i jestem dowódcą szwadronu - powiedział jeden z pilotów ? a to mój oddział.
- czy jesteście gotowi na bitwę o hoth ? zapytał z powagą w głosie Anakin.
- zawsze i wszędzie - odpowiedzieli wszyscy. Nagle statkiem lekko zatrzęsło, w hangarze zapaliła się czerwona lampka, która oznaczała "wszyscy piloci na do myśliwców".
- zaczynamy zabawę - pomyślał Anakin. Wszyscy piloci pobiegli do swoich myśliwców i po chwili wielka rampa hangaru otworzyła się a myśliwce wyleciały za drugim.
Szwadron cieni, meldować - wydał rozkaz Anakin.
-Cień 1, gotów.
-Cień 2, gotów.
-Cień 3, gotów - meldowali się wszyscy po kolei. Piloci zauważyli chmarę nadciągających myśliwców-sępów.
- rozproszyć się ? rozkazał Anakin i zaczął strzelać ? 5, 6 i 7 za mną.
- taj jest.
- już lecę.
-przyjąłem ? odpowiedzieli.
- a reszta zająć się myśliwcami-sępami - powiedział i skręcił w prawo.
- generale, generale straciliśmy 3 i 4 - usłyszał w swoim komunikatorze Anakin.
- nie przerywać ataku - powiedział zdenerwowany - potrzebujemy wsparcia. Po kilku minutach Anakin dotarł do blokady, na szczęście jeszcze w fazie budowy.
- heh, wystarczy kilka rakiet i po sprawie - powiedział jeden z pilotów.
- nie bądź taki pewien, podejrzewam, że mają włączone pole siłowe - zgasił jego zapał Anakin. Nagle Anakin zobaczył tylko cztery rakiety, które spotkały się z polem siłowym i wybuchły.
- a nie mówiłem - powiedział już poważnie Anakin - dobrze, ja wystrzelę moje umocnione rakiety, które z pewnością rozwalą to pole a potem wy wystrzelicie swoje rakiety i powinno być po sprawie. Anakin nacisną spust i po chwili zobaczył przed sobą fioletowy błysk, jednak, gdy rakiety spotkały się z polem siłowym wybuchły nie naruszając pola.
- odwrót, odwrót - wydał rozkaz Anakin - R2 przeskanuj mi to pole i powiedz, dlaczego nie wybuchło. R2 zaczął coś robić i zaczął piszczeć.
- jak to, generator sam naprawia pole i jedynym sposobem jest zniszczenie pola od środka - zapytał Anakin, a na odpowiedź dostał potwierdzenie - no to chyba będę musiał się tym zająć? 5, 6 lecicie ze mną, osłaniajcie mnie.
-tak jest.
- już lecę ? odpowiedzieli.
- a ty 7 leć do krążownika i powiadom Obi-Wana o danej sytuacji i powiedz żeby się ze mną skontaktował - mam plan - wyszczerzył lekko zęby Anakin - teraz musimy jakoś zakłócić pole siłowe żebyś my mogli przelecieć, R2 zajmij się tym. R2 znów zaczął to robić i po kilku minutach, kiedy Anakin i piloci dolatywali już do blokady R2 zaczął piszczeć.
- dobrze R2 - powiedział Anakin - panowie mamy dziesięć minut na przelot przez pole, jeżeli się spóźnimy zostanie z nas popiół, więc radziłbym przyśpieszyć.
- generale mam przeciek - powiedział jeden z pilotów.
- nie bój nic zdążysz - odpowiedział Anakin.
-, ale prawy silnik nie chce działać.
- to przerzuć 50% mocy z lewego silnika do prawego i zwiększ dopływ paliwa, powinno pomóc - powiedział Anakin.
- prawy silnik odpalił, ale jestem teraz o wiele wolniejszy.
- nic nie szkodzi zdążymy - powiedział Anakin i akurat teraz przekroczył linię pola bez szwanku. Chwilę po tym dołączył do niego, 6 ale 5 był daleko z tyłu.
- dobra 5 wycofaj się - wydał rozkaz Anakin.
- nie wycofam się zdąż... sygnał urwał się a Anakin ujrzał tylko wybuch tuż przy polu siłowym, nagle rozpoczął się ostry ostrzał z działek na blokadzie, przedziurawiły na wylot myśliwiec 6, i wybuchł, przez wybuch myśliwiec Anakina dostał poważnych obrażeń, z lewego silnika zaczęły lecieć płomienie, tak samo z lewego skrzydła.
- wytrzymaj, wytrzymaj - mówił przez zaciśnięte zęby Anakin. Po kilku sekundach napiętego lotu Anakin wleciał do hangaru wyskoczył z swojego myśliwca i zaczął powoli niszczyć wszystkie droidy, które napotkał, a R2 zaczął naprawiać silnik, skrzydło i kilka innych usterek, po chwili wszystkie droidy w pobliżu zostały zniszczone.
- zostań tu R2 ja pójdę zniszczyć to pole i miejmy już to z głowy - powiedział Anakin, i poszedł do pierwszych lepszych drzwi, potem podszedł do półki gdzie leżały plany blokady podniósł je i włączył, zobaczył gdzie on jest i gdzie jest pole siłowe, po chwili przyglądania się odłożył plany i pobiegł w stronę kolejnych drzwi lecz zatrzymał go komunikator, Anakin właczył go i zobaczył przed sobą mały hologram Obi-Wana.
- co zamierzasz zrobić Anakinie - zapytał Obi-Wan.
- oto plan, zamierzam zniszczyć pole od środka, ale kiedy to zrobie myśliwce z najlepszymi torpedami muszą być na miejscu i muszą być gotowe do ataku.
- to może się powieść, no dobrze, niech moc będzie z tobą - powiedział Obi-Wan i rozłączył się... Kiedy Anakin podszedł do turbo windy prowadzącej do generatora zza rogu jednej z scian usłyszał metalowe kroki, pomyślał że to zwykłe droidy i włączył miecz, lecz ku jego zdziwieniu zza rogu wyszły dwa droidy MagnaGuard, Anakin cofnął się lekko gdy zobaczył że droidy go zauważyły, pchnął jednego mocą na ściane a potem zgniótł i póścił a ten spadł na ziemie z wielkim chukiem, lecz drugi droid włączył pałkę elektromagnetyczną i powoli podchodził do Anakina który zaczął biec w stronę droida, potem przeskoczył nad nim,wylądował za nim i przeciął droida na pół.
- łatwo poszło... za łatwo - powiedział do siebię w myślach Anakin i znów podszedł do turbo windy. Drzwi windy otworzyły się a Anakin wszedł do środka, drzwi zamknęły się i winda zjechała o dwa piętra niżej, Anakin wyszedł z turbo windy i ruszył w stronę wielkich drzwi, za którymi, jak myślał znajdował się generator pola, wszedł i zobaczył generator, ale zobaczył też generała Grievousa, dwa MagnaGuardy i jednego droidikasa.
- witam generale - powiedział z zaskoczenia Anakin.
- co tu robi jedi - odpowiedział zdenerwowany Grievous - rozprawię się z nim. Mówiąc to generał włączył dwa miecze i powiedział coś do swoich droidów a te wyszły z pomieszczenia, Grievous zaatakował Anakina, który obronił się bez problemu, potem przeskoczył nad Grievousem i próbował zadać cios poziomy lecz generał zdołał się obrońić i odepchnął Anakina pod sciane, z bólem głowy Anakin wstał szybko na nogi, skoczył i chciał zadać cios z góry lecz generał Grievous zdołał znów go odepchnąć, tym razem mocniej, Anakin uderzył o ścianę i złamał nadgarstek u lewej ręki, jęknął trochę ale zaraz wstał i powoli podchodził do generała, po chwili zaczął wprowadzać dóżą ilość ciosów aż w końcu odciął rękę grievousowi który dał jakiś znak i z góry nagle zaczęły atakować Anakina dwa MagnaGuardy, po kilku minutach zaciętej walki Anakinowi udało się zniszczyć droidy, zaczął się rozglądac ale nie zobaczył Grievousa.
- pewnie uciekł - powiedział Anakin - ale tchórz. Powiedział to i zaczął masować lewy nadgarstek, potem podszedł do generatora, ustawił bomby termiczne na 10 min i przyczepił je do ścianek generatora, po tym wybiegł z Sali i pobiegł do hangaru, naszczęście bez dalszych niespodzianek, kiedy dobiegł do hangaru zobaczył jak R2 wsiada do myśliwca.
- R2 wszystko naprawione - krzyknął Anakin i w odpowiedzi dostał potwierdzenie. Gdy Anakin wystartował usłyszał tylko mały wybuch gdzieś na niższym poziomie, kiedy wyleciał z hangaru i zobaczył jak myśliwce wystrzeliwują swoje torpedy ku blokadzie, nagle zrobił gwałtowny zwrot i wystrzelił swoje ostatnie najlepsze torpedy, i po chwili zobaczył piękną eksplozję.
- dobra panowie, misja wykonana, teraz pomożemy niszczyć myśliwce-sępy - powiedział łagodnie Anakin i poleciał w stronę bitwy.
- generale jesteś wreszcie - uszłyszał Anakin w swoim komunikatorze - straciliśmy cały szwadron oprócz mnie, 23 i 25 nie mamy wyboru musimy się wycofać.
- walcz dalej 1 już do was lecę - powiedział z uśmiechem na twarzy Anakin - kiedy ja się włączę wy poprościę o posiłki, bo może naprawdę się nie utrzymamy. Anakin zaczął ostry ostrzał i po kilku minutach połowa droidów sępów była zniszczona ale nadciągała kolejna chmara, nagle z krążownika wyleciało 5 kanonierek i myślwice jeden po drugim, kanonierki leciały na Hoth a myśliwce dołączyły do bitwy w kosmosie, Anakin wpadł w ruch wirowy przez co droidy nie mogły go trafić, zaczął strzelać a lasery zmieniły się w wir i po kolei niszczyły myśliwce wroga, po chwili wirowania Anakin ustał i wrócił do swoich myśliwców.
- wystrzelić rakiety naprowadzające - wydał rozkaz Anakin - i miejmy już to z głowy - powiedział do siebie szeptem.
- tak jest.
- przyjąłem.
- już się robi. - dostawał odpowiedzi, a po odpowiedzi widział tylko po dwie rakiety które trafiały w myśliwce sępy, po chwili przyglądania się eksplozją Anakin otrząsną się i zaczął potężny ostrzał, który niszczył sępy w zaskakującym tępie, po chwili nie było już żadnego myśliwca wroga ale za to z nadprzestrzeni wyleciał krążownik.
- no świetnie, kończy mi się amunicja i muszę jeszcze walczyć z krążownikiem - marudził Anakin przez niekończącą się bitwę - nie mogę w takim stanie walczyć z krążownikiem, muszę wrócić na nasz i uzupełnić amunicję - powiedział do komunikatora Anakin - Darkstar, przejmujesz dowodzenie.
- przyjąłem - odpowiedział Darkstar. Anakin udał się na krążownik i uzupełnił amunicję do pełna, potem uzupełnił paliwo i naprawił szybko lewy silnik, nagle ujrzał zbliżający się krążownik wroga.
- ty - wskazał na jednego z klonów - leć szybko na mostek i powiedz admirałowi żeby włączyli pole, mam złe przeczucia - wydał rozkaz Anakin.
- tak jest - odpowiedział klon i ruszył w stronę turbo windy. Anakin wsiadł do myśliwca i wraz z innymi myśliwcami wystartował i ruszył ku krążownikowi wroga, na drodze spotkał kilka myśliwców ale to mu nie sprawiło żadnego kłopotu zniszczył je, kiedy dolatywał do krążownika.
- wysłać tam wasze najmocniejsze torpedy - wydał rozkaz do kilku myśliwców - ja zrobię resztę. Kiedy to powiedział zobaczył tylko kilkanaście rakiet które zabrały ze 60% osłony, taraz Anakin wysłał swoją jedną z namocniejszych rakiet i na dobre zniszczył pole siłowe, potem podleciał do mostka i wystrzelił dwie kolejne rakiety, które zniszczyły mostek a krążownik zaczął powoli się obniżać aż w końcu wybuch pod wpływeł masowego ostrału.
- narszcie - powiedział w myśłach Anakin - no, koniec misji wracajmy już na krązownik - powiedział, tym razem głośno. Wszyscy dolecieli na krążownik oprucz Darkstara, nagle do hangaru wleciał płonący myśliwiec z którego wysiadł Darkstar i od razu upadł na ziemię.
- zabierzcie go do cętrum medycznego - powiedział Anakin kiedy zabaczył Darkstara na ziemi. Anakin przełożył prawą ręke Darkstsara na swoje prawe ramie i szedł z kulejącym klonem do cętrum medycznego...