TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Spoiler - problem definicyjny

Wedge 2009-11-16 14:22:00

Wedge

avek

Rejestracja: 2005-01-07

Ostatnia wizyta: 2019-05-26

Skąd: Wrocław/Psary

Witam serdecznie. Ostatnio gnębi mnie pewna kwestia, którą chciałbym się podzielić z innymi fanami. Jest to problem, który nawiedza mnie regularnie przy okazji nagrywania StarCastu, a sądzę że dotyczy także innych fanów. Oto słowo klucz: SPOILER.

Ano właśnie. Cóż to jest spoiler? Wikipedia:

Spoiler - jest niepożądaną informacją o szczegółach zakończenia utworu literackiego, teatralnego, telewizyjnego lub filmowego. Termin ten bywa używany również w odniesieniu do podpowiedzi lub rozwiązań w grach i łamigłówkach.

A więc teoretycznie definicję mamy z głowy. Ale to nie takie proste. Co jeszcze jest, a już nie jest spoilerem? Kiedy utwór literacki/filmowy staje się na tyle znany w popkulturze, że nie trzeba już się obawiać popsucia komuś niespodzianki dotyczącej zakończenia, a nawet ze zdziwieniem patrzy się na tych, którzy jeszcze tego zakończenia nie znają? Teoretycznie mamy tu kilka możliwości rozwiązania problemu:

1) Spoilerem jest fabuła dzieł, które jeszcze nie wyszły w Polsce.

Prawdopodobnie jest to najpopularniejsze rozumienie słowa spoiler. W takim rozumieniu w obecnej chwili (listopad roku 2009) spoilerem jest na przykład fabuła książek z cyklu "Fate of the Jedi", podczas gdy "Dziedzictwa Mocy" do "Furii" włącznie już nie. Ale nie jest to takie proste.

a) Czy spoiler przestaje obowiązywać od daty wydania utworu w Polsce? A może tydzień później? Miesiąc później? Który okres czasu uznamy za wystarczający by "wszyscy zdążyli kupić i przeczytać", by można dyskutować na forach bez użycia czcionki ukrywającej spoilery?

b) Coraz więcej fanów sprowadza dzieła Star Wars z zagranicy (w taki czy inny sposób) i "konsumuje je" w języku angielskim. Czy w takim wypadku odcinki 2 sezonu "Wojen Klonów", które nie miały jeszcze premiery w polskiej telewizji są spoilerowe? A może uznamy że wystarczająco wiele osób ma dostęp do zagranicznych źródeł, by nie musieć się obawiać zdrady fabuły? Jeśli tak, to dlaczego odcinek serialu ma być "łagodniej" traktowany niż komiks czy książka?


2) Spoilerem jest jedynie fabuła "ważna" dla przebiegu akcji w całym uniwersum.

I tu już wkraczamy na bardzo śliski grunt. Według tej definicji informacja o śmierci Mary Jade jest bardzo nieeleganckim spoilerem, mimo że od premiery "Poświęcenia" minęło już sporo czasu. Ale dlaczego śmierć Mary Jade jest spoilerem, a śmierć Chewbacci albo Anakina Solo już nie? A może dalej są? Które szczegóły wolno ujawniać, a których nie? Czy śmierć córki Bomo Greenbarka jest spoilerem mimo iż od premiery "Ścieżki Donikąd" na zachodzie minęły chyba ze dwa lata? A śmierć Biggsa Darklightera? Przecież chyba wszyscy oglądali "Nową Nadzieję"...


3) Spoilerem jest każda informacja o fabule.

Według tej definicji spoilerem jest nawet fakt, że Vader jest ojcem Luke`a (co przecież jest niespodzianką dla osoby, która pierwszy raz ogląda "Imperium Kontratakuje"). Dodatkowo taka osoba w ogóle nie powinna zaglądać na strony o Star Wars... A co, jeśli obejrzała tylko "Nową Nadzieję" i chce podyskutować tylko o tym filmie? Uznamy jej potrzebę niepodzianki za nieuzasadnioną? Jakie mamy do tego prawo?


Jeśli stosujemy definicję spoilera według punktu 1 mamy łatwiej, gdyż jedyną barierą jest data publikacji. W punkcie 2 granica jest już bardziej płynna – skąd mamy wiedzieć, które szczegóły można ujawniać i w jakim okresie po premierze utworu w Polsce? W przypadku punktu 3 trzeba by wprowadzić różne strefy i "kręgi wtajemniczenia", a tego przecież żaden szanujący się administrator strony SW nie zrobi... Tak czy siak zawsze ktoś jest pokrzywdzony.

Teoretycznie sprawa jest prosta - nie chcesz spoilerów, nie zaglądaj do odpowiednich tematów bądź newsów. Ale czasem po prostu i tak oberwiesz spoilerem w artykule czy audycji radiowej, gdyż "wszyscy uznali go za powszechnie znany". No i jesteśmy w kropce... Mam nadzieję, że będziecie mieli lepsze pomysły co do tego jak określić spoiler i kiedy lepiej siedzieć cicho, a kiedy można bez ograniczeń dzielić się swoimi wrażeniami

LINK
  • moim

    Mistrz Seller 2009-11-16 15:00:00

    Mistrz Seller

    avek

    Rejestracja: 2006-11-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-10

    Skąd: Skierniewice

    zdaniem punkt 2. Śmierć Mary nie jest już zbytnim spoilerem, bo nawet jeśli ktoś nie czytał Poświecenia o tym wie. Było to tyle razy mówione/pisane, że trudno nie natrafić na ten spoiler (ta samo z Chewbaccą i Anakinem). Zaś zdradzenie zakończenia Ścieżki donikąd jest moim zdaniem spoilerem, bo tam zakończenie jest dość wielkim zaskoczeniem. To tak samo jak z Revanem. Taki spoiler bardzo psuje element zaskoczenia.

    Poza tym od premiery Mrocznych czasów minął zaledwie miesiąc. Nie wszyscy zdążyli się z nimi zapoznać.

    Okres w którym informacja jest spoilerem powinno się mierzyć od premiery tego działa w języku polskim (niekoniecznie tej oficjalnej). W ten sposób ludzie nie znający angielskiego (lub znający go słabo) mieliby możliwość zapoznać się z źródłem.
    Niektóre spoilery są powszechnie znane. Vader to Anakin i jest ojcem Luke. To wie każdy fan SW. W naszym środowisku to co było w filmach z sagi można spoilerowac do woli, bo to widział każdy nijako z definicji.

    LINK
  • w sumie

    Lord Sidious 2009-11-16 17:38:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-09-12

    Skąd: Wrocław

    to nie znajdziesz złotego środka. Najważniejsze jest by wiedzieć kim dokładnie jest Twój rozmówca i wtedy zrozumieć, co może mu popsuć dalszą zabawę. W przypadku kontaktów nie bezpośrednich - np. tekst - jest już trudniej, bo odbiorcami są różni ludzie, z różnymi bagażami życiowymi.

    Mnie się wydaje, że najlepiej podejść do tego najbardziej logicznie. Po pierwsze spoilerem jest nie to, co zdradza cokolwiek z fabuły, ale może popsuć jej odbiór. Stąd spoilerowanie blurba, który opisuje tylko zarys książki, filmu - jest w moim odczuciu głupotą. Bo ktoś kto nie chce o tym nic wiedzieć, to nie wejdzie w ogóle, a ktoś kto jest zainteresowany samą pozycją, chce ogólnie wiedzieć o czym jest. Że np. w Death Troopers są główne postaci z filmów i szturmowcy zombie - to żaden spoiler - bo to można wyczytać z okładki. To wprowadzenie w fabułę - zupełnie - no może poza postaciami dwiema - nie zdradza zakończenia. Natomiast przebieg - nie tylko końcówka, ale czasem drobne rzeczy, na które czytając zwraca się uwagę - już oczywiście psuje. Dlatego moim zdaniem, spoilerem nie jest każda informacja o fabule, zwłaszcza, że dzieła się nawzajem spoilerują. Ot wystarczy przeczytać napisy początkowe do "Imperium kontratakuje" i dowiadujemy się, że Gwiazda Śmierci została zniszczona (spoiler do końcówki - jakby nie patrzeć). Jak ktoś - vide piszą te słowa - zaczynał od TESB, to miał zaspoilerowane ANH, tylko pytanie, czy takie drobne rzeczy mógł wtedy wychwycić? Na pewno jest tak, że jakakolwiek rozmowa o późniejszych dziełach sprowadza się do pewnego odgrzebywania wcześniejszych. Więc wtedy chyba logicznie jest założyć, że wszyscy znamy fabułę, wcześniejszych powiązanych dzieł. W końcu autorzy dokładnie to samo zakładają, czemu u nas miałoby być inaczej.

    Swoistym ciekawym przypadkiem jest kwestia Vadera z TESB - ale to zwrot akcji, który wyszedł daleko poza film, do tego stopnia, że znają go już osoby, które TESB nie widziały. Więc mega oczywistymi rzeczami bym się nie przejmował. A bez wątpienia odrzuciłbym też drugą opcję, bo to się nie sprawdza. De facto właśnie jest na odwrót - przynajmniej w dobie internetu. O tym chyba najlepiej świadczy Dziedzictwo - trudno było uniknąć informacji o tożsamości Krayta, ale już informacja, że jakaś tam eskadra (wiadomo jaka) pojawia się w Dziedzictwie - dla mnie była spoilerem - a padło niejako przy okazji.

    Chyba najbardziej mnie przekonuje pierwsza opcja - z pewnymi obwarowaniami. Spoilerem nie jest coś, co wprowadza w utwór, opisuje jego początek, czy blurb. Reszta już nim jest. I trzeba ustalić z odbiorcą, na jakim jest etapie. Prawda jest taka, że często warto wziąć pod uwagę dostępność danego dzieła - dzień premiery - nie jest dobrą datą - choćby dlatego, że nie wszędzie jest wtedy dzieło dostępne. Natomiast znając życie, to pewnie i tu obowiązuje zasada Pareto, więc pewnie 80 % zainteresowanych fabułą sięga po nią bardzo szybko - w ciągu 2-3 miesięcy od pojawienia się. Wątpię by trwało to dłużej niż pół roku. I myślę, że to dość dobra granica, z pewnym wyjątkiem. Serie - takie jak Dziedzictwo Mocy, czy Fate of the Jedi. Z jednej strony jak książki wychodzą po sobie - to osoby, które są serią mocno zainteresowane, pewnie zapoznają się z nią wcześniej. Natomiast w przypadku serii należy też pamiętać o tym, że będą i tacy, którzy poczekają, aż ją wydawca skończy, by poznać od razu całość i nie czekać parę lat na ostatni tom. Więc wszystko się sprowadza do określenia preferencji odbiorcy/rozmówcy .

    LINK
  • Według mnie

    Kasis 2009-11-25 23:12:00

    Kasis

    avek

    Rejestracja: 2005-09-08

    Ostatnia wizyta: 2025-09-12

    Skąd: Rzeszów

    nie można zwariować i trzeba podchodzić to sprawy z głową.
    Nadawanie sztywnych ram jest moim zdaniem złym (i sztucznym) rozwiązaniem. Bo czy to, że Franek zabija Zdziska na końcu książki, w 2 miesiące po premierze przestanie być kluczowym wydarzeniem dla fabuły? A co z osobami, które w dniu premiery tej książki miały np. 8 lat i sięgną po nią dopiero za 5?
    Dla mnie klasycznym przykładem spoilera jest zdradzenie kto zabił w kryminale. Natomiast nie traktuję jako spoilera informacji, że Franek wyruszy w podróż w nieznane by pomścić zabitą rodzinę. Nawet jeśli ta rodzina zginie dopiero na trzydziestej stronie, to jeśli jest to zaledwie wstęp do większej historii, punkt wyjścia, to nie ma co szaleć. Dla mnie jest to informacja, która spokojnie może znaleźć się na okładce. Poza tym coś jednak musimy wiedzieć o danej pozycji, żeby wiedzieć czy w ogóle nas zainteresuje. Więc jako spoiler nie traktowałabym wszelkich informacji z fabuły. Zdecydowanie nie. Bo w ten sposób doszlibyśmy do absurdów. To, że Franek zjadł pieczonego indyka w trakcie wyprawy nie można uznać za spoiler, prawda?

    Jeśli zastanawiamy się nad tym kiedy, czy do kiedy, jakaś informacja jest spoilerem, to czas który minął od jej publikacji ma znaczenie. Logiczne jest, że świeże tajemnice są mniej znane przez ogół. Ale nie ograniczałabym się do tego. Starałabym się rozróżnić te fakty, które pochodzą z głównego nurtu od tych pobocznych. Jeśli chcemy być na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami ze świata Gwiezdnych Wojen to musimy się liczyć z poznaniem spoilerów typu śmierć Mary. I rozmawiając o takich sprawach, o ważkich wydarzeniach, które przedstawiono już jakiś czas temu w naszym świecie nie szalałabym ze spoilerami (w sensie przejmowania się, że je komuś zdradzimy). Natomiast w przypadku fabuły np. Medstarów można uważać istotne wydarzenia z fabuły, zakończenie za spoiler nawet po kilku, kilkunastu latach od wydania. Nie wiem czy jasno wyłożyłam o co mi chodzi.

    Słusznie zauważył LS, że dobrze jest brać pod uwagę to z kim rozmawiamy. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, jak ktoś nie chce to ma duże szanse uniknąć spoilera, tylko nie może się pchać tam gdzie nie powinien. Mi skutecznie udawało się je omijać w przypadku pozycji, na których mi bardzo zależało. Choć dopiero od pewnego momentu, kiedy to sparzyłam się raz czy dwa.
    Uważam, że większość osób, którym tak bardzo zależy na np. przyjemnej lekturze, zadba o to by nie dowiedzieć się wcześniej za dużo i zapewne szybko sięgnie po książkę.

    Z drugiej strony nie ma też co specjalnie, nadmiernie sypać spoilerami bez powodu. Podam przykłady ze swojej prelekcji o największych niewiadomych świata SW. Mówiłam tam o różnych zagadkach, przedstawiałam też takie, które zostały rozwiązane. Informacje o tym kto jest matką bliźniąt czy kim jest Boba Fett podawałam normalnie, wychodząc z założenia, że fani którzy przede mną siedzą wiedzą takie rzeczy. Te tajemnice pokazywałam w innym ujęciu, nie chodziło wszak o samą prawdę, która jest od dawna powszechnie znana. Natomiast w przypadku tożsamości Dartha Krayta czy tego skąd wzięła się Moc w rodzinie Felów zaznaczałam, że będą teraz spoilery związane z tym czy innym tytułem, serią. Kto chciał mógł zamknąć oczy i zatkać uszy Może było to działanie trochę na wyrost, ale wolałam się zabezpieczyć przed ewentualnymi pretensjami. Staram się chamsko nie spoilerować :]

    Jeśli zaś chodzi o starcasty to myślę, że ostrzeganie przed tym, że zaraz ujawnicie ważne szczegóły z fabuły nowszych pozycji jest dobrym rozwiązaniem. A z drugiej strony sztuką jest tak recenzować by prawie nic nie zdradzić

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..