Witam serdecznie. Ostatnio gnębi mnie pewna kwestia, którą chciałbym się podzielić z innymi fanami. Jest to problem, który nawiedza mnie regularnie przy okazji nagrywania StarCastu, a sądzę że dotyczy także innych fanów. Oto słowo klucz: SPOILER.
Ano właśnie. Cóż to jest spoiler? Wikipedia:
Spoiler - jest niepożądaną informacją o szczegółach zakończenia utworu literackiego, teatralnego, telewizyjnego lub filmowego. Termin ten bywa używany również w odniesieniu do podpowiedzi lub rozwiązań w grach i łamigłówkach.
A więc teoretycznie definicję mamy z głowy. Ale to nie takie proste. Co jeszcze jest, a już nie jest spoilerem? Kiedy utwór literacki/filmowy staje się na tyle znany w popkulturze, że nie trzeba już się obawiać popsucia komuś niespodzianki dotyczącej zakończenia, a nawet ze zdziwieniem patrzy się na tych, którzy jeszcze tego zakończenia nie znają? Teoretycznie mamy tu kilka możliwości rozwiązania problemu:
1) Spoilerem jest fabuła dzieł, które jeszcze nie wyszły w Polsce.
Prawdopodobnie jest to najpopularniejsze rozumienie słowa spoiler. W takim rozumieniu w obecnej chwili (listopad roku 2009) spoilerem jest na przykład fabuła książek z cyklu "Fate of the Jedi", podczas gdy "Dziedzictwa Mocy" do "Furii" włącznie już nie. Ale nie jest to takie proste.
a) Czy spoiler przestaje obowiązywać od daty wydania utworu w Polsce? A może tydzień później? Miesiąc później? Który okres czasu uznamy za wystarczający by "wszyscy zdążyli kupić i przeczytać", by można dyskutować na forach bez użycia czcionki ukrywającej spoilery?
b) Coraz więcej fanów sprowadza dzieła Star Wars z zagranicy (w taki czy inny sposób) i "konsumuje je" w języku angielskim. Czy w takim wypadku odcinki 2 sezonu "Wojen Klonów", które nie miały jeszcze premiery w polskiej telewizji są spoilerowe? A może uznamy że wystarczająco wiele osób ma dostęp do zagranicznych źródeł, by nie musieć się obawiać zdrady fabuły? Jeśli tak, to dlaczego odcinek serialu ma być "łagodniej" traktowany niż komiks czy książka?
2) Spoilerem jest jedynie fabuła "ważna" dla przebiegu akcji w całym uniwersum.
I tu już wkraczamy na bardzo śliski grunt. Według tej definicji informacja o śmierci Mary Jade jest bardzo nieeleganckim spoilerem, mimo że od premiery "Poświęcenia" minęło już sporo czasu. Ale dlaczego śmierć Mary Jade jest spoilerem, a śmierć Chewbacci albo Anakina Solo już nie? A może dalej są? Które szczegóły wolno ujawniać, a których nie? Czy śmierć córki Bomo Greenbarka jest spoilerem mimo iż od premiery "Ścieżki Donikąd" na zachodzie minęły chyba ze dwa lata? A śmierć Biggsa Darklightera? Przecież chyba wszyscy oglądali "Nową Nadzieję"...
3) Spoilerem jest każda informacja o fabule.
Według tej definicji spoilerem jest nawet fakt, że Vader jest ojcem Luke`a (co przecież jest niespodzianką dla osoby, która pierwszy raz ogląda "Imperium Kontratakuje"). Dodatkowo taka osoba w ogóle nie powinna zaglądać na strony o Star Wars... A co, jeśli obejrzała tylko "Nową Nadzieję" i chce podyskutować tylko o tym filmie? Uznamy jej potrzebę niepodzianki za nieuzasadnioną? Jakie mamy do tego prawo?
Jeśli stosujemy definicję spoilera według punktu 1 mamy łatwiej, gdyż jedyną barierą jest data publikacji. W punkcie 2 granica jest już bardziej płynna – skąd mamy wiedzieć, które szczegóły można ujawniać i w jakim okresie po premierze utworu w Polsce? W przypadku punktu 3 trzeba by wprowadzić różne strefy i "kręgi wtajemniczenia", a tego przecież żaden szanujący się administrator strony SW nie zrobi... Tak czy siak zawsze ktoś jest pokrzywdzony.
Teoretycznie sprawa jest prosta - nie chcesz spoilerów, nie zaglądaj do odpowiednich tematów bądź newsów. Ale czasem po prostu i tak oberwiesz spoilerem w artykule czy audycji radiowej, gdyż "wszyscy uznali go za powszechnie znany". No i jesteśmy w kropce... Mam nadzieję, że będziecie mieli lepsze pomysły co do tego jak określić spoiler i kiedy lepiej siedzieć cicho, a kiedy można bez ograniczeń dzielić się swoimi wrażeniami