Kampania marketingowa wokół "Death Troopers" dosięgła także TCW? Zapewne scenarzyści wcześniej wpadli na pomysł wykorzystania motywu zombie, ale premiera odcinka niewiele ponad miesiąc po premierze książki to reklamowo zgrabny zbieg okoliczności.
W komentarzu pod newsem o odcinku napisałem, że geonosjańska królowa skojarzyła mi się z uniwersum Obcego, ale nie sądziłem, że twórcy rzeczywiście będą wzorować się na dziełach panów Scotta, Camerona, Finchera i Jeuneta. Wcześniejsze komentarze w tym wątku tylko podgrzały moją ciekawość odnośnie tego odcinka. Czy warto było czekać? Tak. Epizod siódmy to pewien lekki zefirek świeżości, który powiał w serialu. Trochę martwiło mnie, że znów wrzucaja akcję na Geonosis, ale fakt iż 90% wydarzeń rozgrywała się w podziemiach spowodował, że znużenie tymi samymi dekoracjami nie było jakoś silnie odczuwalne. Bardzo ucieszyło mnie w tym odcinku, iż Anakin i Obi znów działają wspólnie, wreszcie w nowym sezonie Kenobi dostał więcej (sensownie wykorzystanego) miejsca w scenariuszu. Wymiana zdań między nimi w sali tronowej ląduje zaś w zestawieniu lepszych kawałków dialogu od początku drugiego sezonu. Fabuła odcinka nie jest może specjalnie wyszukana, o oczywistych odniesieniach do tetralogii "Alien" pisał nie będę, bo nie będę się powtarzał. Niemniej oglądało mi się 2x07 bez znużenia i bawiłem się naprawdę dobrze. Mam tylko pewien niedosyt jeśli chodzi o samą królową, mianowicie jej projekt był dla mnie za mało groteskowy (a budując klimat odcinka na ciemnych korytarzach, undeadach aż się prosiło o to, by na widok królowej rzecz za Klasykiem "Palec mię świerzbi, to dowodzi, że jakiś potwór tu nadchodzi.Odsłońcie otwór, niech wnijdzie potwór!"). Tak, wiem ten serial nie jest rated R, ale pomarzyć zawsze można. Swoją drogą ciekawe, gdzie Karina nauczyła się basica?. Chyba najciekawszy wydaje mi się w tym odcinku pomysł robaczków mózgowych, aż szkoda że Obi nie zechciał przetestować na miejscu na Luminarze ich działania/nie zdążył powstrzymać undead minions przed zainfekowaniem Unduli, byłby z tego ciekawy zwrot akcji. No, ale na motyw tego typu twórcy rezerwują kolejny odcinek.
Co do kwestii technicznych: laikiem jestem w sprawach animacji komputerowej, ale me nieuzbrojone w fachową wiedzę oko stwierdziło, że efekty cząsteczkowe (tak się to zwie?) burzy piaskowej były naprawdę nieźle zrobione (a na pewno lepiej niż piasek z Tatooine rozwiewany w pilocie kinowym). Zastanawia mnie kiedy obejrzymy ucieczkę Poggle`a z republikańskiego aresztu, bo podejrzewam, iż twórcy jakoś go uwolnią w tym serialu (oby w jakiś oryginalny sposób, pewnie wciągając w to Bane`a).
Ocena odcinka...hmmm...a niech będzie, że dam siódemeczkę i pół, a co.
Średnia sezonu so far: 47:7 ~ 6,7/10