Fanem SW jestem od niedawna (teraz będzie chyba 8 miesiąc) toteż mój zapał się nie wypalił i jak na razie nie ma zamiaru. Dzisiaj będzie trochę o stosunku do SW w mojej okolicy. Jak wiecie lub może nie mieszkam niezbyt daleko (no dobra bez jaj, dosyć daleko) od Krk toteż domyślacie się że to jest zadupie. Posiada toto gimnazjum w którym zacząłem testować stosunek ludzi do SW. Niemal codziennie przynoszę jakąś książkę z charakterystycznym logiem i czytam. Ludzie podchodzą, pytają co czytam, standardzik. Jednak ja sprawdzam jak oni na to reagują. Co bardzo satysfakcjonujące spotkałem tylko JEDNEGO antyfana SW, będącego trekksem (stąd moja nienawiść do nich) który o dziwo jest jednym z moich najlepszych przyjaciół. Do dziś pamiętam że wziąłem ze sobą Powrót DŻEDAJ [najlepiej zapamiętajcie, to przyda się potem]. Siadłem sobie na ławce w szkole i zacząłem czytać. Podchodzi kolega z klasy, pyta się co czytam, pokazuję mu, ten z szacunkiem przytakuje i idzie dalej. Potem podchodzi kolega trekks, patrzy i czyta: "Powrót JEDI". Krew się we mnie zagotowała ale nie odpowiedziałem. Dam głowę że wie jak czyta się wyraz "Jedi", tylko zrobił to specjalnie. Od tej pory jestem atakowany przez niego za bycie fanem SW. Ostatnio wymyślił "Bajeczki dla małych dzieci"... Załamałem ręce. Ale całe szczęście on jedyny. Fanów znam tylko trzech (nie licząc mnie). Reszty to całkowicie nie obchodzi. Lub może i obchodzi ale ja tego nie zauważyłem. W każdym razie badania w toku. Mam nadzieję że Moc jest ze mną i pozwoli mi znaleźć nowych fanów. Jeśli dotrwaliście do końca tych wypocin: Dziękuję wam. Niech Moc będzie z wami.