TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Azyl dla grupy z sondy

The Sonda Continuation 5

philomythus 2003-05-23 15:08:00

philomythus

avek

Rejestracja: 2002-06-03

Ostatnia wizyta: 2007-07-20

Skąd: Katowice

Cóż - ten ostatnio topic to był zawrotny. Ja tam nie jestem od satystyk, ale chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że miał on tylko 16 dni! Od 7 maja do 23 maja. Aż się wierzyć nie chce - przynajmniej ja się zdziwiłem, że takiego mieliśmy dopalacza. Myślę że tym razem jednak, to położyliśmy Twoje prognozy Anorze ;-).
No nic - ja zawsze witam serdecznie i powiem tylko jeszcze - piszmy dalej :-D.

LINK
  • Hi, hi :)

    Tdc 2003-05-23 21:45:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    Nie mam czasu teraz, ale zobaczyłem że Philo jest taki tu samotny :) Wiec napisałem coś abyś nie stał się takim dziwakiem jak Yoda w "Imperium" :-)
    Jest co czytac i chetnie bym coś fajnego napisał - też jest o czym - ale sami wiecie - jak tylko bede miał okazję to napiszę !
    Pozdrawiam :)

    LINK
  • Puk, puk to ja :))

    Narya 2003-05-23 23:24:00

    Narya

    avek

    Rejestracja: 2002-11-12

    Ostatnia wizyta: 2010-08-24

    Skąd:

    Korzystajac z okazji wpadam do naszego azylu z pozdrowieniami dla wszystkich wklepywaczy ;)
    Cos ostatnio ciezkie tematy padly na forum dyskusyjnym nr 4 naszego senatu, ale jak zauwazylam mam zbiezne poglady z niektorymi osobami nt. religii i Boga, ale nie wskaze palcem ktore :)
    Humor mi na razie dopisuje - czego i Wam zycze (wiadomo - obijam sie po barach, jak zasugerowal Philo - w czasie wolnym od roboty ;)

    LINK
  • Kto tam :-)

    Tdc 2003-05-24 10:32:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    Na razie niestety tylko tyle ;-(

    LINK
    • A jak myslisz :)

      Narya 2003-05-24 11:26:00

      Narya

      avek

      Rejestracja: 2002-11-12

      Ostatnia wizyta: 2010-08-24

      Skąd:

      Oj Imperatorze TDC, cos ostanio zapracowany jestes, nawet w sobote. Musisz zmienic status prawny, bo ta robota ci nie sluzy :) Zajrzyj na priv. Pzdr.

      LINK
      • Mmmmm... :)

        Tdc 2003-05-24 13:56:00

        Tdc

        avek

        Rejestracja: 2002-09-16

        Ostatnia wizyta: 2013-04-30

        Skąd: Warszawa

        ... lubie takie fajniutkie blondynki ;)
        Szczególnie gdy pukają gdy się ich zupełnie nie spodziewamy :)
        Szkoda tylko że to pukanie jest jedynie wirtualne ;(
        Dostalem listy - niestety czesc obrazkow nie przyszla w całości. Na list odpowiem jak będę miał chwilę - wybacz !
        Pozdro !

        LINK
  • Co ja widzę...

    philomythus 2003-05-24 13:10:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Co to ma być - miejsce schadzek czy jak - czuję się moralnie zgorszony, żeby tu takie flirty odstawiać;-). Jeszcze mógłbym na to przymknąć oczy, gdyby nie fakt, iż wiem o istnieniu żony Tdc ;-P.
    A tak w ogóle Tdc, to ja liczę że na swój list to ja też kiedyś ujrzę odpowiedź. Ja wiem że kobiety mają pierszeństwo, ale mój był wcześniej wysłany... ha :-)

    A jak już tu jestem to może parę słów o Matrixie. Byłem wczoraj w nocy, no i na początku do końca nie wiedziałem co o tym myśleć, ale generalnie jestem zadowolony. Choć mam pewne zastrzeżenia. Scena pościgu wcale mnie nie wgniotła, ale ja raczej nie przepadam za pościgami samochodowymi. Niestety jednak jest ten film trochę "przekopany" tzn w pewnym momencie sceny walki mnie zaczęły już nudzić - owszem są one efektowne, wspaniałe, niezwykle zrobione, a z muyką w podkładzie to istne cudo. Ale musi być umiar - bo potem przestaje to kręcić. Ponadto obaiwałem się początkowo że film w ogóle mnie nie wciągnie, bo jakoś nie potrafiłem przez pierwsze 30 minut wyczuć atmosfery. Ale potem powoli proces postępował a ostatnie 30 minut to już był inny świat.
    Bardzo podobobał mi się za to film pod względem treści - niektórzy mówią że przegadany, że banalny itp. Ale patos zawsze się zawsze wkradnie w takiej tematyce - a ten tutaj nie był zbytnio mocny. A treść filozoficzna nieźle wszystko zakręca, stawia pytania i co najważniejsze jeszcze nie odpowiada - daje czas na zastanowienie, na spróbowanie poszukania odpowiedzi, choć jest to mocno utrudnione i tą odpowiedź może się udać znaleźć jedynie na pewnym poziomie.
    Do tego faktem jest, że jak wielu podkreśla ten film będzie można ocenić w pełni gdy pozna się Matrix III, bo II się urywa i jest tylko połową historii.
    Bardzo mi się podobał też wątek miłosny - ja pod tymi względami to chyba jestem dość senymentalny ;-P. I co prawda niestety całość psuje nieco kiczowata scena miłosna - kiczowata bo niepotrzebnie przedłużona a do tego zestawiona z innym kiczowatym tłem - ale nie mówię za dużo aby nie zdradzać.
    Cóż - ogólnie rzecz biorąc film bardzo zgrabny. Podobał mi się bardzo, ale mnie nie powalił. Niemniej oceną niech będzie to, że wybiorę się na niego drugi raz do kina, bo uważam że pod wieloma względami warto.

    Pozdrawiam mocno i życzę miłej soboty - a Ty Tdc faktycznie nie zapracuj się za bardzo;-)

    LINK
  • Klony atakuja

    Narya 2003-05-24 21:13:00

    Narya

    avek

    Rejestracja: 2002-11-12

    Ostatnia wizyta: 2010-08-24

    Skąd:

    TDC nam sie sklonowal ;)??? Ciekawe jak przyjmie to reszta zgromadzenia Azylu?

    Drogi Philo ani nam nawet przez mysl nie przeszlo zeby na publicznym forum taki proceder, jak sugerujesz, uprawiac :)
    Matrixa na sto procent obejrze zaraz po powrocie, czyli w nadchodzacym tygodniu. Widzialam w TV jedynie dwa trailery i juz wiem ze smiech na sali kinowej ogarnie (co poniektorych) kiedy dojdzie do walki z, nomen omen, sklonowanymi agentami systemu (to taka scena kiedy Neo wykopuje w przestrzen kilkanascie klonow naraz). Po prostu juz slysze rechot na sali. Ze scenami walki tak juz jest, ze jak jest ich za duzo, to sie zwyczajnie czlowiek nimi opatrzy i ma dosc. Mnie pierwsza czesc podobala sie i to bardzo, ale najbardziej czekalam na kolejny soundtrack do II czesci, bo pierwszy daje niezlego kopa (upodobalam go sobie na zakonczenie szczegolnie paskudnego tygodnia). Mam nadzieje ze pod tym wzgledem nie zawiode sie i tym razem.

    Dzis moje ostatnie podrygi jesli chodzi o urlop i trzeba bedzie niedlugo wrocic do szarej rzeczywistosci naszego, wlasnego i malego Matrixa :((

    Pzdr for everybody.

    LINK
  • Narya, Tdc, schadzki........

    KaeSz 2003-05-24 22:06:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Narya, Tdc, schadzki, flirty - coś mi tu śmierdzi. I jakoś nie przekonują mnie te tłumaczenia o braku uprawiania procederów na forum ;-) Ale ja juz zamilknę.

    TSC5 Ja jestem pod strasznym wrażeniam naszych dokonań w w "czwórce". Myslałam że to przynajmniej 3 tygodnie a tu 16 dni! Lecz jakby na to nie patrzeć to wszystko przez te matury i maturzystów:-p No wiecie wyż intelektualny, wena twórcza, resztki zapału ;) a i tematy były dość wciągające, ze tak powiem. Wszyscy się dosłowinie popisali. TSC4 przejdzie do historii.

    MATRIX Jeszcze nie byłam, idę w poniedziałek do Multisyfu. Podrodzę wstapimy jeszcze z koleżnakami do szkoły dać prezent naszej babce z niemca - świeżo upieczonej mamusi :) Choć ona przy mojej klasie mówiłą, ze jeża urodzi, tak sie na szczęscie nie stało :) Za to my jej pluszowego jeża damy - w końcu zdałyśmy maturę.

    Niestety teraz tylko tyle. Niby to przed matura tyle pracy, a tu wystarczy jeden dzień luzu i już człowieka do pracy zaprzęgają. Narazie jestem na fazie sprzątania mieszkania, czytajcie: przewracania go do góry nogami. Jeśli by ktoś potrzebował pomocy domowej do mogę sie zgłosić, z rozpędu może posprzątam jeszcze kilka pokoi. Albo ktoś potrzebuje jakieś stare podręczniki, zeszyty lub nie ma czym w domu palić - tez służę pomocą :)

    Pozdrawiam

    LINK
  • O matrixie słów pare

    Kisiel 2003-05-25 19:02:00

    Kisiel

    avek

    Rejestracja: 2002-11-05

    Ostatnia wizyta: 2010-09-15

    Skąd:

    Matrix Reloaded (Reaktywacja). Wachowscy poszli na całość, czego można było się spodziewać. Porównując pierwszą cześć do drugiej można znaleźć wiele zgodności i powikłanych ze sobą wątków. Czym się jednak różni Reaktywacja od części pierwszej ? Klimatem.. Przed premierą Reloaded, Keanu Reeves powiedział "Pierwsza część jest o narodzinach, druga o życiu, trzecia o śmierci". Według mnie, puki co ma rację. Pierwsza części matrycy, była mroczna..., otoczona tajemnicą, było w niej o wiele więcej filozofii, przemyśleń i czegoś co zadziwia widza za każdym razem. To była część o narodzinach. W przypadku Reaktywacji mamy do czynienia z podejmowaniem decyzji, z szybkim działaniem i małym czasem na studiowanie wydarzeń. Bracia Wachowscy zakręcili fabułę totalnie w sposób taki, że ludzie nie wiedzą sami czy im sie podoba, czy nie. Film jest neutralny, jest poprostu informacją z dużą dawką adrenaliny.
    Wiele szczegółowych powiązań występuje z pierwszą częścią. Pojawia się wpsomnienie o chłopcu z łyżką, wspomina się także Tanka i Dozera, dwóch braci operatorów z Nabuchodonozora. Aby dobrze zrozumieć film, należy wejść w świat Matrixa najgłębiej jak się da. Mowa oczywiście o wątkach pobocznych, bez których ciężko zrozumieć Reloaded. 9 animowanych odcinków nazwanych ANIMATRIXami mają bardzo wiele wspolnego z 2 częścią filmu. Ktoś kto nie oglądał "Ostatniego lotu Osyrisa" może nie bardzo rozumieć nagły strach przed maszynami, który ogarnął cały Zion. Chłopak, który pojawia się w Reaktywacji, witający Neo w Zionie to bohater kolejnej części Animatrix, którą także warto obejżeć przed filmem. Animatrixy to nie wszystko, dochodzi także gra komputerowa ENTER THE MATRIX, której bohaterami są Ghost i Niobe (z "LOGOSA") Jak została wysadzona elektrownia, która odcięła zasilanie w tej części matrixa gdzie sie znajdował ten jedyny budynek ze źrudłem ? Oczywiście wszystko jest wyjaśnione w grze, to widz musi ją wysadzić... Dlatego Wachowscy postawili na rok Matrixa wydając swój pomysł miłośnikom gier, filmów i kreskówek.

    Efekty. Tutaj nie można powiedzieć ani jednego złego słowa na temat efektów, walk i akcji w tym filmmie. Akcja wciska w fotel. Walki są długie, jest ich dużo i są zrobione naprawde niesamowicie. Wachowscy mówiąc, że nigdy czegoś takiego nie było, mieli racje. Walka Neo z klonami Smitha pięknie się prezentuje. Dobra muzyka, świetny montarz oraz sama walka i pomysły Wachowskich na poszczególne rozplanowanie wydarzeń walki. W całym pierwszym Matrixie nie było tyle walki co podczas tej Neo ze Smithem. Scena na autostradzie powala wszystko. Niesamowicie dobrze wykonany pościg. Efekty piękne, muzyka do nich idealna. Wizualnie Matrix Reloaded jest górą.

    Konstrukcja filmu jest ciężka dla przeciętnego widza, może dlatego, że jest inna i inaczej się układa. Wszystko to jest za sprawą wielkiego koła które otacza Reaktywację, czyli Animatrix, Enter The Matrix i z drugiej strony (kończącej) Matrix Rewolucje. Reaktywacja zaczyna się tak samo jak się kończy, czyli wątkiem Trinity.. Wachowscy podtrzymali swoją konstrukcję także w Animatrixie, nie wspominając już o pierwszej części Matrixa gdzie było to samo. Błędem Wachowskich był schemat: "akcja, akcja, akcja, bardzo duże rozwinięcie i znaczenie filmu, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja i na końcu bardzo duże rozwinięcie i WAŻNE znaczenie dla filmu. W pierwszej części wszystko jest zmieszane. Akcja z tajemnicą. W Reaktywacji mamy najpierw dużą dawkę adrenaliny, a potem ciężkie wyjaśnienie, n aktórym ciężko się skupić. Wierze jednak, że niektórzy zrozumieją ten film i wyrażą swoją prawdziwą opinię.

    Ogólnie. Morpheus, który był nieco inny w pierwszej części. Oczywiście wierzył (na dodatek ślepo) w przepowiednie programu-matki matrixa (wyroczni) które mówiły o wybrańcu, który wyzwoli ludzkość i zakończy wojnę. Wierzył ślepo ? Tego nie wiadomo do końca. Neo uświadamia go po rozmowie z Architektem, że przepowiednia to był sposób kontrolowania ludzi w Zionie, czyli czysta bujda... Morpheusa jest mało, zbyt mało ? Możliwe, że gdyby było go więcej film by na tym ucierpiał. Myślę, że jego postać została nieco przesadzona (w dobrym tego słowa znaczeniu) oraz rozwinięta pozytywnie.
    Postać Smitha jest coraz bardziej skompikowana. Stał się wolny dzięki Neo. To Neo go wyzwolił od Matrixa i Smith już nie był agentem zależnym od systemu, teraz mógł działać na własną rękę jako osobny program potrafiący się kopiować. Jego CEL to Neo, nie widzi nic poza nim.
    Agenci powrócili w nowszych wersjach. Niestety nie dali rady Neo. Jednym z ciekawszych wąków Reaktywacji są programy, które "przemawiają". W pierwszej częsci byli to tylko Agenci no i Wyrocznia o której dowiadujemy się dopiero z Reloaded. Tutaj mamy do czynienia z programami o typach aniołów, wampirów, wikołaków itp. Merowing, niesamowity program "cukiernik", który posiada Keymakera (klucznika), który także jest programem. Wszystkie te programy po to aby cała historia się powtórzyła już 6 raz... 5 wybrańców, 5 takich samych decyzji, które doprowadziły do upadku Zionu i ponownego odbudowania go, aby to samo stało się za 100 lat juz 6 raz, czyli teraz. Neo dokonuje jednak wyboru, którego żaden wybraniec (anomalnia zaprogramowana także przez matrix) nie dokonał. Postanawia odrzucić Zion i uratować Trinity (miłość) dzięki której może więcej zrozumieć i ocalić niż jest w stanie sobie to uświadomić... Pod koniec filmu nasuwają się dziwne myśli, które ja przekrztałciłem na 2 opcje:

    1. Matrix jest tylko jeden, system który poznaliśmy w pierwszej części i który był w Reloaded. Jednak świat realny jest nadal tym prawdziwym, realnym, jednak jest kontrolowany przez matrix... Maszyny kontrolują cały Zion (historia już się powtarza 6 raz) a skoro Neo wybrał inną drogę (miłość) niż inni, to wskazuje na to, że jest prawdziwym wybrańcem tym w Matrixie i w realnym świecie... Tylko zatrzymanie i wywołanie impulsu magnetycznego z rąk Neo wydaje mi się ciut magiczne...
    2. Matrix w matrixie - czyli 2 światy kierujące i władające ludzmi, których być może uświadomi o tym Neo. Jakaś Rewolucja itp. Jednak co jest wtedy światem realnym ? Ile jest światów, które kontrolują ludzmi i nie pozwalają im żyć w żeczywistości. I czy wogóle żeczywistość istnieje ?..

    Film jest neutralny, jest poprostu informacją z dużą dawką adrenaliny. Trudno coś oceniać po pierwszej połowie. Reaktywacja i Rewolucje stanowią całośc i tylko wtedy można je związać w jedną dużą przemyślaną opinię. 2 część to wstęp i jednocześnie wyjaśnienie ostatecznej rozgrywki...

    LINK
  • a ja żyje:)

    Anor 2003-05-25 19:03:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ANOR melduje się, że jednak mimo ogólnych pogłosek jeszcze żyję, tylko już nawet na życie czasu mi brak, jednak będę się starał nadrobić ogromne straty, które tutaj powstały. Jednak chyba coś opszerniejszego zamieszczę dopiero jutro. Pozdrawiam was serdecznie.

    LINK
  • ja w zasadzie też

    Neimoidian 2003-05-26 09:26:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Też sobie trochę odpuścilem Azyl w ostatnim tygodniu. Poniekąd to nie moja wina bo jak nie zabawa w studia, to zabawa w życie studenckie i jakoś sie to kręci. Np jak w sobote o 18 pojechalem do Gdyni Chylonii (parę przystankow SKM za Gdynią Gł) tak o 6 rano wrócilem pieszo z zupełnie przeciwległej strony Gdańska(!). Nastepne 6 godzin przeznaczyłem na dobrodziejśtwo snu i przywrócenie władzy w stopach (bo buty nie były bynajmniej do chodzenia) i ruszyłem z przystankami do nauki. I tak dzień leci. Teraz też wiele nie napisze, bo tak się składa, że dziśiaj też czeka mnie kolokwium (do którego w zasadzie trzeba by mi się jeszcze troche pouczyć - bo wczoraj od przystanku do przystanku to chyba na luzie jechałem). Ale jakoś to będzie.

    Jak da sie zauważyć rdzeń TSC5 jest poświęcony jak na razie Matrycy w jej drugiej odsłonie. Jako, że idę jutro, ani nie czytałem wypowiedzi (szczególnie Kisiela), ani nie ustosunkuję się na razie do sprawy.

    AVATARY. Chyba będę musiał znaleść trochę czasu i zabrać się za sprawę po swojemu. Jeszcze dziś sprawdziłem czy wysłałem tego maila LDSowi na własciwy adres i okazało sie że tak. Chyba wiec będę musiał znależć innego Sitha, żeby załatwił sprawę. Jednak te osoby, które brały avaty bezpośrednio z bastionu moga chyba same przywrócić stan pierwotny. O ilę się nie mylę to pomoc CSM konieczna jest w przypadku Phila i moim. KaeSz, Count, Ozy poradzą sobie sami.

    Jako, że nie mam wiele czasu, na razie znak życia zostawiony, a odezwać się spróbuję wieczorkiem, albo na pewno jutro. A co do domu schadzek, to bądźmy tolerancyjni. W zasadzie to sami sobie taki urządziliśmy i się schodzimy co jakiś czas aby popisać sobie (no bo chyba o nic innego nie chodzi). Pozdrawiam. ]
    Over and out.

    LINK
  • no i jestem na dobre

    Anor 2003-05-26 19:49:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    WITAM. No i jestem znowu, trochę czasu mnie nie było, oprócz tego zasygnalizowania, że w ogóle żyję jeszcze. Znowu napłodziliście trochę, ale nie jest tak źle, tylko 20 stron strat w wordzie:) Z góry mówię, że nie będę się odnosił do wątków moralnych, gdyż trochę ciężka ta dyskusja się zrobiła i jak już Philowi napisałem w mailu, nie zamierzam lać oliwy do ognia, zresztą wszystko już chyba zostało powiedziane.

    COUNT: XP. Miejmy nadzieje, że tego nie czytał TDC, bo cie zacznie strofować hrabio, ze na XP się porwałeś. Ja tam mam niemiłe wspomina z tym systemem, tylko chodził tydzień, potem wrócił na półkę:)

    AVATARY – no jeszcze trochę o tym. Ja wysłałem do LSa prośbę, żeby mi zmienił avatar wszędzie na ten sam co miałem, czyli już mnie nie będziecie oglądali pod „prawdziwą” postacią. Jednak widzę, że niektórzy z was pozostali przy tradycyjnych wyglądach, czy zrobiliście to świadomie, czy też macie może zamiar powrotu do tradycyjnych avatarow.

    COUNT. Po pierwsze gratuluje awansu! A teraz to co napisałeś o TDC, że jego słowa poprowadziłyby go do CSM. Słuchaj Hrabio ty go poznasz osobiście to chyba zrewidujesz swój pogląd, bo w rzeczywistości TDC jest uśmiechniętym i wyglądającym na dobrotliwego człowiekiem, chyba daleko mu do CSM. A może pozory mylą:)

    HRABIO. Z tym porównaniem Boga do dziecka to trafiłeś chyba w sedno, nawet były takie filmy (nie pamiętam jakie) które ukazywały właśnie Boga w postaci dziecka. No ale nie będę się już wypowiadał na te poważne tematy jako że obiecałem, że nie będę:)

    ALKOSTORY- Jacksonie chyba nie tylko jednego fana na Azylu załapałeś, bo przecież Kyle również czytuje, a rozumiem, że mnie miałeś na myśli?

    PHILU. Widzę, że zaraz jakąś krótką interpretacje tego mojego wierszyka zrobisz i ale będzie zabawnie jak wyjdą jakieś cuda. No ale tak na serio to serdeczne dzięki, że w ogóle to chciało ci się przeczytać i dzięki oczywiście za słowa pochwały.

    PHIL: PSYCHOLOGIA Super pomysł, tylko komu chciałoby się przeczytać te tony tekstu, ale rzeczywiście nasz nadworny psycholog Niemo by cos takiego zrobił, bo jestem pewien, że jakąś opinie ma wyrobioną. Tylko nie możemy go obarczyć zbytnio robotą, skoro ma zajęcia. Jednak może byśmy po kolei każdy napisał taki psychologiczny punkt widzenia na temat innych, a potem możnaby to zweryfikować na spotkaniu w poznaniu. Choć może lepiej tego nie robić i rzeczywiście kogoś z zewnątrz wziąć, żeby się nawzajem nie narazić.

    KATECHEZA. Ja osobiście miałem bardzo różne doświadczenia w tym temacie. Raz miałem księdza, który był super, w podstawówce po lekcjach chodził i grywał z nami w piłkę i to nie tak normalnie, ale po 5 godzin dziennie, a że był kawałem chłopa i lubił ostrą grę, zawsze się go baliśmy, bo lubił sobie pofalować. Generalnie był bardzo równym księdzem. Nawet na mszach dobrze się z nim bawiliśmy, bo próbował zainteresować dzieci na mszy podając im kazanie jako zabawę. Jednak z moimi kolejnymi katechetami nie było już tak dobre, ale nie skomentuje.

    BANITO. Widzę, że ty to na równi z TDC możesz dyskutować, ale teraz sobie przypominam, że kiedyś Kyle wspomniał, że również jesteś Informatykiem. Trudno mi nawet skomentować te info, które przekazałeś w swoim poście, bo po prostu nie ma co dodać. A mnie na szczęście jeszcze XP nie zainstalowali, ale na bank w końcu to się stanie, na szczęście na razie się nie zanosi, ale mają czas do końca roku. Aha i odpowiem ile wytrzymuje XP, jak już pisałem to u mnie potrzymał tydzień, po czym w ogóle nie chciał się włączyć. Jednak ja miałem jakąś początkową wersję, podobno kiczowatą.

    PROGNOZA. Na razie nie robiłem przymiarek, ale widzę, że mnie chyba nie doceniacie:), ja tam twierdzę, że wcale aż o tyle się nie pomylę, gorzej może być jak pójdzie tak dalej, bo czerwiec znowu zaprognozowałem słaby. No ale zobaczymy, już niedługo koniec miesiąca i zaczynam powoli przygotowywać prognozę.

    KAESZ. Podobają mi się twoje wypowiedzi, ale o tym już kiedyś pisałem:)

    NIEMO. No ja wiem kto to powiedział TDC, lecz jestem związany tajemnicą i niestety nie mogę ujawnić. Jakbyś chciał wiedzieć to wal do TDC, on pewnie ci powie. Zresztą miałem wrażenie, że mi TDC nie chciał powiedzieć, ale podczas rozmowy chyba przypadkowo palnął że to był .... oj nie ja się nie wygadam:)

    NIEMO. Clone Wars to w końcu jest bajka animowana i chyba tam jakoś luźniej niestety podchodzą do spójności, a szkoda. No zobaczymy, może jednak znajdą jakieś logiczne wytłumaczenie całości.

    DZIECI – tu chyba wszyscy będą mieli zdanie, że jest to wielka odpowiedzialność. Ja osobiście także tak uważam i często nie rozumiem kobiet, które chcą mieć koniecznie już dzieci, a nawet czasami nie są gotowe, aby zapewnić im dobry byt i chodzi mi oczywiście o stronę finansową, bo oczywiście i ta moralno wychowawcza jest bardzo ważna, nawet ważniejsza, ale zakładam, że to musi mieć każdy kto decyduje się na dziecko. Ja na własnej skórze odczuwam pewne naciski i presje, ale bronie się jak mogę, gdyż uważam, że mieć dziecko, a wcześniej mieć ślub, musi być poprzedzone samowystarczalnością finansową, jeśli jej nie masz to się bracie ani za żeniaczkę ani za dzieciaki nie bierz. Kieruje to przede wszystkie do mężczyzn, gdyż wiadomo, że to kobieta w 90% zostaje w domu z dzieckiem i przestaje chodzić do pracy, wtedy ciężar utrzymania rodziny pozostaje na barkach mężczyzny. Szczególnie ważne jest to dzisiaj, jak płatny urlop macierzyński trwa zaledwie 3 miesiące, a później wiadomo, że kto niby zostawi dziecko pod opiekę, ja bym tam nie chciał, więc kobieta musi wziąć urlop bezpłatny i się opiekować dzieckiem. Ja przynajmniej jak będę miał żonę i dziecko to dopiero jak będę w stanie utrzymać całą moją rodzinę. Oczywiście ważne jest również to, że kobiety mają w pewnym okresie dużo lepsze predyspozycje aby rodzić aniżeli później, a jeszcze trzeba pamiętać o kolejnych dzieciach, ze je tez trzeba kiedyś urodzić:) Ja tam osobiście chciałbym mieć co najmniej dwójkę dzieci i to najlepiej z 2 letnim odstępem między nimi i chciałbym mieć starszego syna i młodszą córę. Takie jest moje marzenie, ale co z tego wyjdzie, na ile Bóg pozwoli? Nie wiem! A jak wy sądzicie jaki powinien być optymalny odstęp między rodzeństwem (tu pewnie Phil cos niecoś powie!) Jednak będę robił wszystko, żeby zapewnić im jak najlepszy start w życie i tego właśnie nauczyłem się od mojego ojca. Jednak problem w tym, że kobiety chcą zawsze wszystkiego tak szybko – już ślub – już dzieci, a ja tłumaczę i potem jestem nazywany ostrożnym racjonalistą

    KAESZ. Hmm nie chciałbym cię angażować w takie tematy, jednak skoro się zaoferowałaś, to może będziesz przydatna do sprzątania po moim spotkaniu:) No ale tak na serio to się tu zbiera niezła ekipa, kuchnia już dawno obstawiona, teraz za porządki się bierzemy.

    TSC4. To rzeczywiście był rekordowy post w takim czasie taka ogromna ilość postów i to tak treściwych. Ja powiem, że wpływało na to kilka czynników chyba, bo zarówno maturzyści, ale i także wielkie powroty we wspaniałym stylu np. TDC, który rozwinął watek, który później zaowocował paroma postami. Wzmozona była również aktywność tych „młodszych” członków Azylu Seba, Jackson, Banita. No ale nie będę tu ciągnął, bo na takie teksty to jest miejsce w raporcie:)

    MATRIX. Napiszę to co już pisałem w innym wątku. Po pierwsze najważniejsze, żeby nie oceniać tego filmu jako jednej całości, należy na niego patrzyć łącznie z Rewolucjami, wtedy można dopiero uzyskać całościowy obraz i zrozumieć poszczególne wątki. Właśnie dlatego kolejna część jest tak niedługo i nie ma już 4 letniej przerwy. Gdyby zrobili całość w jednym filmie to zrobiłaby się straszna dłużyzna (i tak ten już miał 138 minut)

    A teraz słów kilka o samym filmie. Dla mnie walki, efekty, autostrada to absolutnie wszystko wymiata, może rzeczywiście momentami przesadzone i niektórzy mogą się zaśmiać, jednak należy pamiętać, ze to w końcu Matrix. Trochę jednak razi mnie latający Neo, choć na końcu jak leci „ci co oglądali wiedzą po co” to mnie wgniatało i jakoś wewnętrznie na duchu aż się cieszyłem.

    Jednak niestety według mnie dużą wada w filmie są straszne skoki dynamiki akcji. Momenty, gdy jest akcja, akcja a potem jakieś gadanie i gadanie i potem znowu akcja. Nie mam nic do gadania, ale zrobił się z tego filmu dziwny twór, bo ogromna dynamika walk nie pasuje do 5 minutowych monologów i dialogów. Widziałem wyraźnie, że ludzie się nudzili podczas tych gadanin. Dodatkowo wszystkie sceny gadania (było ich chyba 5) są dla mnie dużo za długie i na sile naładowane patosem (tu mam odmienne zdanie od Phila). Wolałbym zobaczyć te sceny jakoś skrócone i bardziej treściwe.

    A jednak ta gadanina jest bardzo ważna, bo pozwala nam choć w części spróbować zrozumieć o co właściwie chodzi w tym filmie, bo wbrew pozorom jest on trudny do zrozumienia. No a zakończenie przynosi nam tylko kolejne pytania. Jak wyszedłem z kina, to się spytałem, o co kurcze chodzi? Dopiero po kilku dyskusjach z kumplami zaczęliśmy rozpracowywać poszczególne wątki, no ale trzeba iść kolejne razy, żeby wychwycić więcej. No a na pewno M3 musi wszystko wyjaśnić, a nie będzie łatwo, to tak podobnie jak w EIII i zobaczymy na ile sobie z tym poradzą.

    A teraz mam pytanie, czy nie odczuliście,. że film ten był generalnie filmem o miłości, filmem i tutaj nachodzi mnie skojarzenie z AOTC, gdzie również zauważamy silny wątek miłosny, to taka ciekawa tendencja. Oprócz tego wiele jest nawiązań do SW i to mi także się podobało. Widziałem, ze nie podobała się co niektórym scena miłosna. Na pewno należałoby się zastanowić czy była ona w ogóle potrzebna, ale mi się strasznie podobała muzyka, która leciała podczas tej sceny i takie zgranie, to było naprawdę fajne. Nie podobały mi się za to urywki z tego party w Zion, taka zbiorowa orgia dzikusów. Jednak muzyka która leci podczas tego momentu podoba mi się do tego stopnia, że bardzo chętnie ściągnąłbym sobie ten kawałek.

    Jednak generalnie film polecam, choć z jedynka to nie ma szans, ale nikt się chyba nie spodziewał, że może być on lepszy, jako że nie mógł już nas tak aż zaskoczyć. Ciekawe spekulacje przedstawił nam Kisiel i zastanawiałem się na ile są one prawdopodobne, jednak jakoś nie mam wyrobionego zdania i chyba jeszcze kilka razy będę musiał obejrzeć Reaktywację, żeby stwierdzić jaka droga jest najbardziej prawdopodobna w Rewolucjach.

    ŻEGNAM. No to byłoby na tyle, wreszcie udało mi się przebrnąć przez całe moje ogromne straty, nikomu nie życzę takich ilości tekstu jakie ja musiałem przewalić, ale co tam udało się i teraz jestem na bieżąco i będę już mam nadzieję tak na dłużej, bo żadne zajęcia się nie zanoszą, tylko powoli zaczyna się robić kocioł w robocie i pisanie postów z roboty może być utrudnione, ale co tam poradzimy sobie. W jutrzejszym poście postaram się poruszyć jakieś nowe watki i może cos na temat naszego spotkania, które coraz bliżej.

    LINK
  • powrót wicekróla

    Neimoidian 2003-05-26 20:40:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Jakoś wróciłem po wizycie na uniwerku. Kolokwium z głowy. Czy poszło dobrze? Chyba nieźle, ale faktyczny rezultat pojawi się dopiero w czwartek. Musze jednak powiedzieć, że było to trudniejsze niż sam egzamin, który pisałem już w terminie zerowym w środę (tamto to w zasadzie był banał. Ale tragedii też nie było. 11 czerwca dopiero będzie egzam z prawdziwego zdarzenia, o którym legendy krążą na roku. Potem już dla formalności ostatni 16tego, wpisy i koniec. Miło pomarzyć o przyszłości. Szkoda tylko, że jakiś SW nie ma nowych. Jeszcze dwa lata czekania – to troszkę męcząca świadomość. Ale z drugiej strony to już ostatnie takie czekanie i aż łezka się w oku kręci, że to już se ne wrati. A jeszcze tak „nie dawno” czekało się z wypiekami na twarzy na TPM. A tak wiemy już jak się historia zaczęła i pozostaje nam czekać na jej finał. Jeśli Lucas dotrzyma słowa, to będzie to naprawdę fantastyczne zwieńczenie tych prawie 30 już lat w odległej galaktyce. Jeśli nie, to legenda zostanie poważnie nadszarpnięta a prequele (które jak przypominam bardzo lubię) na pewno nie wytrzymają próby czasu.

    ROZMOWY... Ten mój wstęp został poniekąd zainspirowany stenogramem rozmowy o starwarsach jaki został zamieszczony na stronie głównej aintitcool. Muszę powiedzieć, że przyniosła mi na myśl to co Nas będzie czekać w te wakacje. Z wieloma obawami / opiniami ludzi się nie zgadzam, na wiele kwestii mam różne spojrzenie, ale tak wymiana zdań w czasie rzeczywistym, twarzą w twarz to jest naprawdę coś. Tamci ludzie to starzy weterani, ale i u nas takich nie brakuje. Jest to ciekawa konfrontacja doświadczeń, wspomnień i spojrzeń. I pokazuje, że ludzi nam podobnych, poświęcających kupę swojego czasu na bezsensowne z punktu widzenia niefanów dyskusje, jest pełno.

    TDC i jego źródła. Może mamy tu kogoś kto ma wtyki w samym LucasFilmie ;-). A tak poważnie to nie będę na razie ciągnąć za język. Spotkamy się przy piwku, język się rozluźni i się dowiemy. Ciekawi mnie natomiast pewność tych informacji. Bo to, że więcej materiałuu nakręcono niż się w filmie pojawiło, to oczywiste, ale żeby starczyło na 7 godzinny pełnowartościowy film, to jest bardzo interesujace. Bo chyba nie chodzi tu o sumę wszystkich ujęć z roznych kamer czy innych takich. Z takich „dodatków” to fajne scenki z bitwy można obejrzeć w dokumencie na DVD. Szczególnie mi się podoba motyw strzelania do Geonosian jak do kaczek ;-)

    DZIECI. Zgadzam się z twoim punktem widzenia Anorze, jednak nie możemy zapominać, że w obecnej sytuacji jak mamy czekać na pewność finansową, to można pomyśleć o dziecku dopiero po zwycięstwie w totka. Nie oznacza to bynajmniej żeby płodzić potomka w biedzie. Dzieciak musi mieć zapewniony komfort emocjonalny. Tylko w takiej sytuacji można wyrobić w nim wspominany kręgosłup moralny, uodparniając, przynajmniej w pewnym stopniu na zagrożenia czekające na nie w życiu. Co do żeniaczki to tu już sprawa związana jest z kwestią gustu. Jak ktoś chce się żenić to droga otwarta i dobrej zabawy, jak nie to też nie ma problemu. Żeby związek był udany nie wymaga papierka, który może w równym stopniu zabić „spontaniczność i wzbudzić bezsensowne wątpliwości”, ale także stanowić przyczynę głębszego zastanowienia hamującego pochopne zrywanie.

    ZAGADKA> Zagadka głupia, ale tak przyszła mi do głowy. Przeczytałem gdzieś rozwiązanie i mnie to rozbawiło, tym bardziej, że wielu głowiło się nad tym od dłuższego czasu -> „CO było pierwsze – jajko czy kura?” Czekam na uzasadnienia odpowiedzi ;-) Nagród nie przewidujemy.

    ANEGDOTA. Też wyczytałem w jakiejś księdze taką bardzo interesującą anegdotą, pokazującą, że nie tylko z naszą służbą zdrowia jest nie najlepiej. Od razu zaznaczam, że na 90% jest to faktyczne zdarzenie. W USA (chyba) facet miał zapalenie ucha, czy coś podobnego. Lekarz wypisał receptę z adnotacją, żeby zadać je do prawego ucha -> dosłownie „R ear”. Siostra, która miała podać kropelki odczytała to jako „Rear”. Pozostawię bez komentarza miejsce, gdzie pacjent dostał te kropelki ;-)

    Na razie – i do zobaczenia. Jutro będę już coś więcej mógł o Macierzy Przeładowanej powiedzieć. Na razie musiałem uważać, żeby ominąć ewentualne spojlery.
    Bye..............

    LINK
    • hmmm..

      Lord Sidious 2003-05-27 22:57:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      Na Luc@gwiezde... na pewno nic mi nie przysłałeś, a na boxa nie doszło.. coś ostatnio fiksuje więc nie wiem.. Zresztą i tak ja dopiero może w weekend zmienię..

      ale mozecie to zrobić sami ;) większość z Was ma avatarka w stylu:

      http://www.gwiezdne-wojny.pl/stylizacja/ua/Neimoidian2.jpg

      wystarczy wyciąć 2 na końcu i ew. sprawdzić czy pierwsza litera była duża czy mała i czy to gif czy jpg. Dla Ciebie Neimoidian wystarczy zamienić z tego co pamietam na

      http://www.gwiezdne-wojny.pl/stylizacja/ua/neimoidian.jpg

      i powinien być stary..

      Natomiast z jajkiem to łatwo udowodnić, że było pierwsze. Wystarczy znać teorię darwina. Wiemy, że kura nie wyszła bezpośrednio z gadów a dokładniej z dinozaurów, ale jest kolejnym etapem ewolucji. Mało tego jajko jest starsze niż jakikolwiek ptak, więc sprawa rozwiązana.
      Logiczne prawda?

      Matrix: Resocjalizacja - hmm różne recki o tym słyszałem, ale przed lipcem sie na to nie wybiorę --> magiserka & praca.
      PS nie plecam spędzać w pracy gorących weekendów - ostatnio tak zrobiłem i miałem dość.

      LINK
  • Rozdział 7

    Sebastiannie 2003-05-27 03:12:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    TRUDNE SPRAWY. Faktycznie czytając wasze posty czuję się trochę odpowiedzialny za taki obrót spraw i nakręcanie tych tematów. Prawda jest jednak taka, że ja nie mam nic oryginalnego do przekazania w sprawach nazwijmy to zwykłych. Nie dzieje się u mnie nic o czym chciałbym komuś opowiedzieć, nie przeżywam żadnych przygód, ani nie poznaję ekscytujacych ludzi. Jeżeli więc już piszę posta np. na Azylu, staram się w nim zawrzeć coś swojego, jakieś swoje przymyślenie bądź uwagę, a alternatywą mogłoby być chyba zmyślanie. Może to brzmi odrobinę okrutnie, ale tak to widzę. Słowa Anora o narażaniu nie miały oczywiście podtekstu jakiejś groźby fizycznej, lecz coś w nich było odnośnie pewnej atmosfery budowanej przez tamte tematy. Może rzeczywiście za mało w nich elementu rozrywki.

    WYJAZD. Tak się składa, iż dziś wróciłem z czterodniowej wyprawy studenckiej do stacji badawczej w Borach Tucholskich. Zanim jednak przejdę do sedna, powiem, że wyrażam swój osobisty pogląd i może on nie być przyjęty przez was z entuzjazmem, ale w końcu pewnie nigdy się nie spotkamy, a wirtualnie chyba dacie radę mnie znieść.
    Otóż pojechałem na tą wyprawa z premedytacją, aby nie być gołosłownym i poprzeć swoje poglądy doświadczeniem. Chciałem się w dobrej wierze przekonać jaka naprawdę jest ma studencka brać. Trudno powiedzieć żebym się strasznie rozczarował, ale faktem jest, iż dla osób nie pijących piwa i innych podobnych wytworów (czyt. JA) jakoś nie widzę wśród nich miejsca. Co wieczór wszyscy się zbierali z całymi garściami puszek, butelek, skrętów i oddawali swojej przyjemności. Zresztą sam nie wiem czego oczekiwałem. Może żeby przynajmniej rozmawiali o czymś ciekawym... W każdym razie nie doczekałem się - poczucie humoru dla mnie nie śmieszne, tematy nijakie. Pojawiły się nawet Gwiezdne Wojny, ale w wersji tak żenującej, że po prostu wsyd by mi to powtórzyć. Ja nie wiem o ile to co napisałem jest typowe. Nie chcę też jakoś krytykować - reszta podobno świetnie się bawiła i ja się wcale nie dziwię. Po prostu każdy ma swoje oczekiwania, oni takie, a ja sam nie wiem jakie. Niestety nie mam za bardzo ochoty dalej szukać. Żeby zakończyć optymistycznie - w niedzielę było tam piękne, bezchmurne niebo późno w nocy. Naprawdę wolę sobie nieraz popatrzeć na gwiazdy...
    Dobra, kończę, żeby nie przesadzić. Może i bym mógł kontynuować, ale swoje powiedziałem, a przeciągać nie ma sensu.

    LINK
  • juz normalnie

    Anor 2003-05-27 11:51:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    NIEMO. Jestem przekonany, że egzaminy pójdą ci bez problemu, a tak z ciekawości ile masz w tej sesji egzamów? Jeśli chodzi o kolejną część, to powiem wam, że staram się o niej na razie nie myśleć, że jest za dwa lata, bo to za duży szmat czasu i zaraz się zacznę zamartwiać że jeszcze tyle. Ja po prostu mowie sobie, że będzie kiedy będzie, ale gdzieś tam w głębi duszy... Co do jakości EIII to jak już wcześniej pisałem, jestem pełen obaw, tyle wątków, tyle wyjaśnień, jak on sobie z tym poradzi?? A dodatkowo chciałoby się, żeby nie namieszał w stosunku do EU.

    NIEMO ROZMOWY. Miałeś na myśli spotkanie Alderaan 2003, mówiąc o tych rozmowach. Ja strasznie żałuje, że mnie niestety nie będzie, no ale cóż za to będzie nasze spotkanie, na którym na pewno też poruszymy wiele ciekawych tematów.

    DZIECI. Mi w pewnym sensie chodziło o to, że jeśli masz wizję, że w jakimś określonym czasie możesz stać się na tyle wydolny finansowo, aby podołać utrzymaniu dziecka na odpowiednim poziomie, to wtedy warto zaczekać. Jeśli odwrotnie nie masz takich wizji prawie w ogóle, no i koniecznie chcesz mieć dziecko, to nie masz wielkiego wyboru, ani nic do stracenia. W kwestii ślubu, to zależy od tradycji jakie wyznajesz, dla mnie tam związek związkiem, ale ślub może bardzo wiele scementować, tym bardziej jak związane jest to z zamieszkaniem razem i to najlepiej oczywiście na swoim, bo znowu u rodziców, to też niezdrowo, no ale ilu nie ma wyjscia...

    ZAGADKA> Ja myślałem i nie mam zdania, więc stwierdziłem, że zabawię się w bukmachera i będę przyjmował zakłady. Płacę jak jeden do jednego, czyli nikt nic nie zyskuje tylko ja, bo idę z forsa do banku i na lokatę – czekam na wpłaty i głosy:)

    SEBA. Moje słowa miały generalnie takie znaczenie chęci rozładowania atmosfery, a te o narażaniu się, to już ci wcześniej wyjaśniałem, że bardziej chodziło o narażenie się na ostra dyskusję, gdyż wiedziałem, że niektórzy maja trochę inne zdanie. Generalnie bardzo dobrze, ze takie tematy poważne tutaj również poruszamy, ale chyba nie chodzi o to, żeby zatracać się w nich do końca.

    SEBA WYJAZD. Widzisz i to jest potwierdzeniem, że każdy może mieć swoje zdanie i swoje podejście, bo skoro twoi kumple w ten sposób się dobrze bawili, to chyba z ich punktu widzenia dobrze, a jeśli ty wolisz inną rozrywkę, i ją realizujesz, to z twojego punktu widzenia też dobrze. Zacytuję tutaj twoja sygnaturkę, która chyba idealnie odpowiada temu co napisałem wcześniej „I`m just a simple man trying to make my way in the Universe.”:)

    SPOTKANIE. Ostatnio miałem okazje mailować z Philem, a także rozmawiać z TDC, zresztą już jakiś czas temu również o tym pisałem, ale jakoś przeszło bez odzewu, więc napominam po raz kolejny. Więc tak, jak już wspominałem, to spotkanie ma dojść do skutku na przełomie lipca i sierpnia, jednak dowiedziałem się, że Philowi bardziej pasuje sierpień, aniżeli koniec lipca. Dlatego pokusiłem się o zajrzenie do kalendarza i sprawdziłem daty weekendów. I tak wydaje mi się, że wchodzą w rachubę dwie daty, a mianowicie 1-3 sierpnia (piątek do niedzieli) oraz 8-10 sierpnia (piątek do niedzieli). Później kolidowałoby to z Alderaanem i ślubem mojego kumpla, dlatego mamy chyba wybór pomiędzy tymi dwoma datami. Chciałbym, żebyśmy się jakoś może do końca czerwca już zdecydowali, bo potem niektórzy mogą wyjechać na wakacje i może być problem z kontaktem, dodatkowo musze jeszcze mojemu kumplowi zorganizować wieczór kawalerski i chciałbym również do tego wykorzystać jedna z tych dat. Myślałem, że moglibyście przyjechać w piątek po południu, bądź wieczorkiem, tak jakby wam pasowało. Najlepiej, żeby ekipa ze Śląska (KaeSz, Phil i Kyle, Banita) przyjechali razem, to się chyba da zrobić, również Warszawa mogłaby jechać razem (Narya, TDC, Ozy), to na pewno ułatwiłoby organizację logistyczna u mnie w poznaniu, bo jak wiecie to bez samochodu nie ma się co pchać. Jeśli chodzi o Niemo, (Sebę i Jackosna – nie wiem czy chcą przyjechać??)) – to są samotnikami i będą musiał najlepiej jakoś tak przyjechać, żeby się najbardziej zgrać z jedna z tych większych ekip. Hrabia już na mówił jak dotrze i kto wie, czy nie najlepiej się również z nim umówić na dworcu i podłączyć go do nas. Generalnie chodzi o to, żeby były dwa kursy. To były problemy logistyczne, są również kulinarno-barowe, ale do nich przejdziemy już chyba w lipcu.

    SPOTKANIE CD. A teraz należałoby się zastanowić, co będziemy robili u mnie na miejscu. Ja mam DVD, więc planujemy pokazy prequeli na DVD, może ktoś z was nie widział jeszcze dodatków (wiem, że np. TDC nie widział wyciętych scen). Oczywiście możemy również oglądnąć tradycyjną trylogię. Jak byłem w Wawie i rozmawiałem z TDC, to on wymyślił, że ma jakiś super konkurs na wiedze SW i można by go zorganizować! Dodatkowo doszliśmy do wniosku, że robienie fanfilmu byłoby chyba za czasochłonne i szkoda spotkania. Oprócz tego oczywiście będziemy dużo rozmawiali i możemy potworzyć nawet takie panele dyskusyjne, na wcześniej wymyślone tematy. Podobno super atrakcja maja być popisy kulinarne niektórych z nas:) No a teraz chciałbym się zwrócić do was, czy macie może jakieś pomysły, żeby urozmaicić jeszcze nasze spotkanie, a może macie jakieś pytania co do spraw organizacyjnych???

    NA TYLE. O na dziś na tyle bo robota czeka MTFBWY

    LINK
  • Sorry

    Countdooku 2003-05-27 23:11:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Ladies and Gentelmans, ale... odcieło mnie od sieci. Explorer nawalił a mó kochany pier*** informatyk stwierdził, że nie ma sensu przewalać systemu skoro za parę dni zmienia oprogramowanie kompa. Tak więc na co najmniej kilka dni będę "zkarbonizowany" bo z domku i modemu to zdążę co najwyżej zerknąć na pocztę i przeczytać co krótsze texty.

    Pamiętajcie o mnie i wiedzcie, że myślę o was i tęsknie ;)

    Niech Moc...

    LINK
  • takie tam....

    Anor 2003-05-28 10:28:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    OBECNI NIEOBECNI. Widzę, że mimo permanentnego braku czasu nawet LS się pojawił i wyłożył nam fachową instrukcję obsługi avatarów, a dodatkowo dorzucił jeszcze kilka słów. No i niestety Hrabia się nam zwierza, że będzie miał zastój i znowu wszystko przez te sprzęty i pewnie też przez Billa. A generalnie to widzę, że rzeczywiście ostatnio coś znowu posucha. Pewnie zaczęły się ustne dla maturzystów no i znowu poszli dziobać:) No al. Przecież tak musi być, za to jestem pewien, że już niedługo znowu będzie wielki powrót świetności Azylu. Zresztą ostatnio był taki ruch na czwórce, że nie dziwię się, że teraz trochę urlopu się wszystkim przyda, chociaż może to przez to, że skończyliśmy z poważnymi tematami?

    LS. A tak w ogóle t ile jeszcze masz do napisania tej twojej pracy magisterskiej, mocno już jesteś zaawansowany? I jestem ciekaw jak taka praca na informatyce wygląda, ile stron i jaka proporcja tekstu do rysunków i liczb?

    JAJKO. Hehe pojawił się pierwszy głos i to na jajko – OK. przyjmuje jako bukmacher do zakładu i czekam na kolejne głosy! No i mam nadzieję, że w końcu Niemo napisze nam o jakim rozwiązaniu myślał.
    BANNER. Na Azylu jeszcze o tym nie było, ale ostatnio wiele się pozmieniało i mamy nowa reklamę na Bastionie, a mianowicie jest to banner, oczywiście stopklatki, który na początku pojawił się nad wszystkimi logami, ale niestety ostatnio zeskoczył pod Logo. Zaowocowało to tym, że generalnie cały pomysł log stał się lekko bez sensu, gdyż są one zwykle niewidoczne. Nie wiem co wy o tym myślicie, ale ja mimo, że wolałbym tego bannera nie widzieć, to jednak rozumiem konieczność jego zamieszczenie, bo jak wynika z mojej odbytej jakiś czas temu rozmowy z LSem stopklatka udostępnia nam serwer za darmo, a właśnie jedyną forma „zapłaty” są te reklamy. Dlatego można chyba powiedzieć, że siła wyższa!

    LOGO. Jak już jesteśmy przy bliskiej tematyce loga, to chciałem się was spytać na jakiej rozdzielczości pracujecie w swoich komputerach? Pytam się nie bez powodu, gdyż zauważyłem, że

    SONDA. Ostatnio trafiłem znowu na nasza sondę o sondzie i zauważyłem, że mamy tam już 115 głosów. Powiecie, że mało, ja jednak stwierdzam, że nie jest to wcale tak mało, gdyż należy spojrzeć jak krótko ta sonda w ogóle była na głównej, inne te co mają znacznie więcej głosów są zwykle znacznie dłużej. Nie chcę twierdzić, że relatywnie nasza sonda była rekordzistą, ale generalnie wydaje mi się, że nie było źle – mogło być zdecydowanie gorzej.

    RAPORT. Już powoli zabieram się do roboty i zaczynam przygotowywać raport majowy i z góry musze wam powiedzieć, że jest tego po prostu masa. A roboty przy tym majowym, to będę miał chyba najwięcej, za to jak przyjemnie się patrzy na te dziesiątki stron w wordzie.

    ALDERAAN. Mam do was takie pytanie pośrednio związane z naszym spotkaniem. Ilu z was wybiera się na spotkanie fanów SW zwane Alderaan 2003? Podejrzewam, że zapewne ci którzy na Śląsku mieszkają pewnie się wybiorą, a co z resztą?

    ZASKOCZENIE. Ostatnio bardzo odeszliśmy od tematyki jaka w ogóle nas tutaj zebrała, czyli SW, dlatego chciałbym poruszyć wątek, który do niej nawiązuje. Wiadomo, że sytuacja z E3 jest taka, że jest on filmem pomiędzy kilkoma już znanymi, dlatego wszyscy mają już wyrobiona wiedzę oraz zdanie, co może się w nim pojawić i na tym gruncie nurtuje mnie pewne pytanie. Chodzi mi o to czy uważacie, że może was cos zaskoczyć w E3, ale nie chodzi mi tutaj generalnie o film, bo wiadomo, że wszyscy pójdziemy na niego nie znając go, czyli zawsze można mówić o jakimś zaskoczeniu. Bardziej chciałbym się dowiedzieć, czy uważacie, że może dojść do czegoś czego zupełnie się nie spodziewacie w EIII, czy w ogóle dopuszczacie taka możliwość, że cos was zaskoczy, jakiś zwrot fabuły, jakaś niespodziewana przemiana, jakaś niespodziewana śmierć? Ja osobiście bardzo chciałbym być zaskoczonym, oczywiście mile!

    NA KONIEC pozdrowionka dla wszystkich i abyśmy mieli więcej czasu żeby tu zaglądać!

    LINK
  • Rozdział 8

    Sebastiannie 2003-05-28 16:23:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    LOGO. Ja się nie zgodzę, że przez baner logo stało się bez sensu, lekko bez sensu czy jak tam chcecie. Jest ono zawsze pewną ozdobą każdego działu i nawiązuje do jego charakteru, tak więc tu nic się nie zmienia wg mnie. Nie oszukujmy się jednak, wszelkie loga są zabawkami i z banerami czy bez, nie prezentują sobą czegoś nieprawdopodobnego. Ciężko więc mówić, iż nagle stały się bez sensu. Kto chce to zobaczy i kto chce będzie zawsze czerpał z niego przyjemność.

    Mój ekran pracuje w rozdzielczości 640x480 pikseli. Ktoś już się dziwił jak ja mogę funkcjonować na takim monitorze, natomiast dla mnie jest to naturalne. Mam duże ikonki, duże literki, wszystko widzę dokładnie. Osobiście zaś dziwię jak ludzie znoszą inne rozdzielczości. Eksperymentowałem z kilkoma, ale niestety musiałem strasznie wytężać wzrok, bo nie dawało po prostu rady. Takie nijakie literki, których nie widać są do niczego.

    SONDA. Zagłosowałem chyba jako ostatni przed zdjęciem sondy z głównej. Swoją drogą uważam, iż jakoś niezrozumiale szybko ktoś ją wyciachał. Inne sondy funkcjonują zdecydowanie dłużej niż parę dni i trochę się zdziwiłem kiedy ta nasza została wykolegowana. Wiem, że ciągle można głosować, ale chyba nie wierzycie, iż komuś będzie się specjalnie chciało przeszukiwać całą stronę. Sto kilka głosów jak na taki a nie inny odcinek czasu, to całkiem przyzwoity wynik, ale mogło być lepiej, gdyby dać ludziom więcej szans. Dzisiaj jest już właściwie po sprawie, więc wypowiadam te słowa bardziej sobie a muzom...

    ALDERAAN. Żadnej sensacji chyba nie wzbudzę tekstem, że nie planuję wyjazdu do Dąbrowy. Swoją drogą strasznie mało jest kluczowych informacji, które po prostu trzeba znać przed ewentualną wyprawą. Jest mowa o noclegu, ale gdzie on ma być? Nie wyobrażam sobie do tego stopnia zdania się na innych, by nawet nie wiedzieć gdzie ma się spać. Podobnie z jedzeniem... To będzie kuchnia własna, fast-food, bar czy restauracja? Czyżby ludzi naprawdę nie interesowały te kwestie? Wątpię. Moim zdaniem całkowita jasność jest zawsze w cenie, szczególnie, że na Bastionie pełno jest niepełnolatów. Gdyby ich rodzice dowiedzieli się gdzie będą spać i co będą jeść ich dzieci, byłaby większa szansa, że zgodzą się na wyjazd. Nie zabieram jednak głosu oficjalnie, bowiem sprawa jakby mnie nie dotyczy, więc mam mniejsze moralne prawo do wytykania palcem. Anor zapytał wszystkich, to odpowiadam co myślę.
    Tak na marginesie powiem jeszcze, że zastanawiam się co też robi się na podobnych zjazdach. Hm, ciekawe, bo nie mam zupełnie pojęcia... Tzn. pewnie rozmowy i takie tam, ale dwa dni to kupa czasu. Niestety chyba nikt z moich bastionowych znajomych się nie wybiera, więc będę zdany na oficjalne sprawozdanie. Szkoda, bo chciałbym choć w minimalnym stopniu poznać Alderaan od kuchni.

    ZASKOCZENIE. Mnie trudno zaskoczyć, bo wiele myśli mi zdążyło w życiu przez głowę przelecieć. Jedne oczywiście zostawiły większy ślad, inne mniejszy, ale gdyby je połączyć, to na zaskoczenie zostaje strasznie mało miejsca. W przypadku E3, to nawet praktycznie niemożliwe, jeśli weźmiemy pod uwage naturę filmu, który spaja znane wszystkim elementy. Powiem tak - mogę mieć w głowie pewną ideę, ale zostać zaskoczony konkretnym rozwiązaniem.
    Weźmu Dooku, gdzie mamy parę możliwości: nawróci się, zostanie Sithem i będzie chciał wykolegować Sidiousa, zgnie tak bez sensu (np. zaciachany przez Anakina). Jeśli Lucas wyjdzie poza wypisane przeze mnie punkty, to będzie małe zaskoczenie. Natomiast, jeśli wpisze się w którąkolwiek z wymienionych przeze mnie konwencji, to także może jeszcze nas zaskoczyć, ale bardziej jakimś niekonwencjonalnym rozwiązaniem akcji (choć tu pole manewru ograniczone).
    Nie no, słuchajcie, czymś zaskoczeni na pewno będziemy, gdyż film ma trwać ponad dwie godziny. Ewentualnie zostanie nam zaskoczenie w stylu: "Jaki świetny film, nie spodziewałem się, że będzie aż taki!", albo "Jaki słaby film, nie spodziewałem sie, że będzie aż taki!". Wykluczam reakcję obojetną, bo E3 to wydarzenie na zbyt wielką skalę żeby przejść obok niego bez emocji. :)

    Tym razem obyło się bez trudnych spraw! :) Zgadzam sie jednak z Anorem, iż nic tak jak one nie nakręca ruchu na Azylu (i nie tylko). Jeśli kiedykolwiek okaże się, że jesteśmy do tyłu z prognozą, to wiadmo już co zrobić. :) Ewentualnie można jeszcze wykorzystać ostatnie doświadczenie z Forum, ale to dopiero w szczególnej desperacji!

    LINK
  • coś mi się zapomniało

    Anor 2003-05-28 16:39:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    BŁĄD Tam gdzie pisałem o logu to nie cos mi sie cyba nieprzekleiło jak przeklejałem z Worda. Miało byc tak

    LOGO. Jak już jesteśmy przy bliskiej tematyce loga, to chciałem się was spytać na jakiej rozdzielczości pracujecie w swoich komputerach? Pytam się nie bez powodu, gdyż zauważyłem, że na mniejszej rozdzielczosci 800-600 logo jest idealnie wpasowane, a w wiekszej 1024-640, czy jakos tam jest uciete, a jak u was???

    SEBA ustosunkuje sie do twojego maila jutro chyba...

    LINK
  • takie tam różności

    philomythus 2003-05-28 20:30:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Hello! No tak - moja nieobecność to jest właśnie spowodowana po części ustnymi, ale jeszcze w większej częsci po prostu przygotwaniami do examów na studia - oj jest co robić, a po przerobieniu takiego jednego testu z historii, to człowiek całkowicie zaczyna wątpić czy czokolwiek jeszcze wie - naprawdę nic przyjmenego. Ale z tego co wiem, (a tym razem na pewno wiem dobrze) Kaesz już skończyła swoje ustne, i rzecz biorąc najprościej ma już wykształcenie średnie-pełne. Mnie przyjdzie jeszcze na to poczekać do poniedziałku kiedy ostatni egazmin - mam nadzieję że tylko do poniedziałku;-).

    JAJKO czy KURA - ja stawiam na kurę. Dlaczego? Bo pomijam teorie biologiczne, naukowe, a stawiam na akt stworzenia. Kreator gdby miał coś stworzyć to stworzyłby żywą istotę - aby ta mogła dalej zaludniać ziemię. Jak dla mnei to też logiczne, tyle że z punktu widzenia mniej naukowego, a bardziej metafizycznego:-).

    MATRIX - zgadzam się Anor, że to był w dużej mierze film o miłości. W gruncie rzeczy przecież to ona wyznacza wybory bohatera, jest czynnikiem który bardzo mocno wpływa na jego życie - nie da się więc tego pominąć i powiedzieć że to nie o miłości, ale filozofia, ważne problemy egzystencjonalne itp. Ale mnie bardzo podoba się to, iż to film o miłości - pod tym względem jak już może pisałem jestem nieco sentymentalny;-). A co do tej sceny lotu o której pisałeś Anor, która jest na koniec - oj faktem jest że wciska. Ja zacząłem się wciągać w film bardzo późno, ale ta scena faktycznie mnie oderwała i pozowliła całkowicie zatopić się w filmie. I to poczucie wenwętrznego cieszenia się - oj tak chłopie, mamy podobne odczucia.
    Ale co do tego, że M3 musi przynieś rozwiązania - przecież tak wcale nie musi być. Tu nie chodzi o gotowe odpowiedzi - one już są, ale chodzi o to aby do nich dojść - chyba jakoś tak to mówi wyrocznia. Wachowscy możliwe że wcale nie będą starali się wyplać z niektórych kwestii - po prostu pozostawią je dla widza. Oczywiście są wątki których nie mogą pominąć - i chodzi mi tutaj głównie o losy bohaterów itp. Ale jeśli chodzi o pytania filozoficzne, problemy tej natury, to bardzo możliwe że na wiele z nich nie poznamy odpowiedzi - chyab że udzielimy sobie jej sami. I ja nawet wolę taką opcję, niż żeby miało dojść do tego, że w M3 będzie próba na siłę władowania wszystkich odpowiedzi, rozwiązania wszystkich wątków - a nie będzie ku temu czasu ani sposobu. Przez taką chęć film może zostać w dużej mierze spłycony, gdzieś zapodziać się może jego charakter - w końcu w składe tego charakteru wchodzi według mnie tajemnica, no i właśnie pytania na które trzeba sobie samemu odpowiadać, niedpowiedziane rzeczy.

    ALDERAAN - ja prawdopodobnie się wybieram. Ale też przyznam się, nie zastanawiałem się nad tymi wszystkimi kwestiami o których pisze Seba, bo nie było mi to potrzebne. Dla mnie ważne jest tylko dostać się - bo żarcie i kimanko to mam w pobliżu. Aczkolwiek faktem jest, że to o czym pisze Seba, to istotna sprawa, i że danych jak na razie jest mało. A do tego trzeba się decydować do 15 czerwca - to strasznie wcześnie, przynajmniej jak dla mnie, bo wtedy to wszystkie plany są dopiero w fazie marzeń i domysłów.

    SPOTKANIE - no jeśli już mowa o terminach i planach...;-) Ja jestem za datą 1-3 sierpnia. Nie wiem jak wam to się widzi, czas więc abyście si wypowiedzieli, aczkolwiek też jakby co nie śpieszcie się na już, tylko lepiej to dobrze przemyśleć. Jak pisze Anor mamy czas na zastanawianie się do końca czerwca. Jakby co jestem też w stanie być w ten drugi weekend sierpnia. Ale na pewno mnie cały lipiec odpada, tak więc ten początek sierpnia pasuje mi i w jedną i w drugą datę. Co do tych przyjazdów - to jak najbardziej będzie trzeba się jakoś skrzyknć i pojechać jednym pociągiem, jeśli chodzi o regiony. Zresztą to będzie już dobra okazja do tego aby poznać się w mniejszych grupach i pogadać w romantycznym nastroju stukajcących kół o szyny, i okrzyków: "Piwo, pifko, piweczko. Jasne, ciemne...";-).
    I mam jeszcze jedną sugestię jeśli chodzi o organizację - na razie itak rozmawiamy w sferze wielu planów itp, ale gdybyś mieli już przejść na konkretne postanowienia, godziny, organizacje itp. to proponuję umawiać się już mailowo, w jakiejś wenwętrznej sieci, którą sterowałby Anor. Nie chcę aby teraz wyszło że ja mam manię prześladowczą albo coś, ale po co wszystko wyciągać na wierzch - w końcu to jest internet, wszyscy mają tu dostęp, więc po co kusić licho konkretnym rozkładem i danymi. To takie moje spostrzeżenie.

    SEBA - to nie jest tak, że my jesteśmy jakieś rozrywkowe chłopcy (i dziewczynki;-), i jak się wchodzi na poważniejszy temat to już nam się nie podoba. Bo napisałeś to tak z tymi elementami rozrywki, jakbyśmy byli przymułami których interesuje tylko zabawa, humor itp. A np. jeśli o mnie chodzi to tak jak pisałem - poważne tematy są bardzo ważne i świetnie się na nie dyskutuje, jeśli tylko za bardzo nie są nawarstwione, jeśli nie zbierze się ich za wiel i w ten sposób nie zbliży się do niebezpiecznej granicy. A nam tego tyle wyszło: kościół, rodzina, Bóg, istenienie - i wszystko co jeszcze poboczne. Tak na raz to jest masakra i jeszcze do tego w formie pisanej. Zresztą jakby co ja z chęcią do tego wrócę na naszym spotkaniu:-).

    DZIECI - ja jestem jak najbardziej za odpowiedzialnym podejściem do tego. Jak pisałem że bierze się odpowiedzialność za dziecko, to też mam na myśli odpowiedzialność matrerialną. I tak jak pisze Anor - to też dotyczy założenie rodziny u podstaw, zamieszkania z kobietą itp. Ale też właśnie nie czarujmy się - coraz częściej jest w tej chwili tak, że gdyby ludzie mieli czekać, aż będą pewni finansowo, to by chyba się żenili już w okresie niepłodnym;-). Cudem jest jeśli się znajdzie pracę, a co dopiero mówić o dobrej pracy. A jeśli lusdzie naprawdę chcą być ze sobą, to chyba nie powinni czekać aż będą wszystko mieli pewne, bo taki moment nigdy może nie nadejść - do tego pojawia się pokusa odkładnia i czekania na jeszcze lepsze - tyle już mam, ale skoro tyle się udało to pójdę jeszcze krok do przodu. Nie popieram też ślubu na hip hip hura, lub jak to nazywam "ja z synowcem na czele i jakoś to będzie". Po prostu jeśli zależy, to można się zgodzić na wyrzeczenia, na trudności, na problemy, ale jakoś od pewnego momentu da się już przejść - a potem we dwójkę chyba łatwiej jest te kolejne rzeczy osiągnąć.

    I pozostają jeszcze nieco w tej tematyce, mam taki problem - czy przeszkadzałoby wam gdyby wasza żona zarabiała więcej od was? No i do kobiet to samo tylko w drugą stronę. Choć to się bardziej odnosi do facetów - bo jest taki utarty pogląd, że niby facet musi zarabiać więcej, że to jest jego godność itp. A ja uważam, że wcale by to dla mnie nie była przeszkoda gdyby żona przynosiła więcej kasy - bylem ja tylko też zarabiał. Bo męczyłbym się gdyby ja był bezrobotny a ona zarabiała. Ale jeśli by ona miała zajść gdzieś wyjżej - czemu nie. Wydaje mi się że to jest tylko kwestia zdrowych relacji z żoną - aby nie było poczucia współzawodnictwa, chęci bycia lepszym na jakieś płaszczyźnie.

    SEBA - ten wybór z gwiazdami to był dobry wybór. I nie dziwię Ci się wcale. Ja już w tej chwili mam coś przeczucie, że pod tym względem nie uda mi się zgadać z moim przyszłym otoczeniem. Po prostu jak słucham jak wyglądają w większości takie wyjazdy - czyli właśnie picie, a po piciu picie itp. to jakoś ochota mnie wcale na to nei bierze. Albo więc będę sobie odmawiał tej przyjemności, albo jeśli będzie jakiś powód dla którego powinienem jechać, to będę liczył na bezchmurne niebo:-).

    EKRAN - jeśli chodzi o rozdzielczość to ja mam 1024 na 768 i bardzo mi ona odpowiada. Co prawda faktem jest, że mam ucięte przez to logo, ale jeśli chodzi o całość to mis ię na tym najlepiej pracuje. Właśnie ja bym nie potrafiłtak jak Seba pracować na wielkich wymiarach - jakoś mnie to drażni i właśnie nie potrafię się odnaleźć, bo za bardzo wali po oczach. No ale to oczywiście kwestia gustów.

    Co do zaskoczenia odniosę się przy okazji, bo musiałbym coś jszcze sobie powtórzyć przed angielskim jutro. Jakoś w ogóle tego nie czuję że mam maturę. Jeszcze przy pisemncyh była jakaś atmosfera a teraz - wszystko mi jest egal. Jedyny co mnie boli w tym wszystkim to fakt, że muszę wcześnie rano wstać i się nie wyśpię, bo jestem jeden z pierwszych na liście.

    MTFBWY

    LINK
  • trochę dzisiaj, trochę kiedy indziej

    Neimoidian 2003-05-28 22:34:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Ello,
    Nie mam dużo czasu (sam jestem zdziwiony, że jestem tak zajęty), ale próbuję nadrabiać. Dlatego w skrócie.

    JAJO? Mógłbym potrzymać ten temat, aby poszukać ciekawych koncepcji, ale niestety przez LDSa cała sprawa się rypnęła. ;-) To On od razu wpadł na rozwiązanie o które mi chodziło. Mało zasakujące i jakieś takie za naukowe? Raczej tak, ale o to mi chodziło. Niestety nie mam jakiejś odkrywczej czy humorystycznej wersji. Mało komu do głowy przychodzi bowiem ta na swój sposób oczywista kwestia. Zawsze skupia się człowiek na idei ptak vs ptasie jajo. Raczej się nie patrzy na aspekt ewolucyjny. Toteż przeczytawszy to w jakiejś książce uśmiechnałem się i pomyślałem, że coś w tym jest. Byłem po prostu ciekaw jak dużo osób spojrzy na to w ten sposób.

    AVATARY. W tym też coś jest. Ja próbowałem skasować cyferkę, ale nie dawąło rady (no i jak się okazało sednem była zmiana literki na małą:-/). Jak widać, z pocztą coś było faktycznie nie tak. Ja na boxa wysyłałem i już zaczynałem myśleć, że przeżuca mnie automatycznie do folderu "usuniete". W razie czego możesz się Lordzie spodziewać z dwóch poczt ode mnie.
    A tak w ogóle to miło znów spojrzeć na Was "własnymi" oczami. ;-)

    MACIERZ II. Byłem, widziałem i się niezachwyciłem. Przyciężka fabuła, niektóre pomysły i sceny walk jakby na siłę, ale jednak coś w filmie jest. Może to niejaki dysonans między losem, który nie jest już tak pozytywny jak w 1.M, a możliwościąjego kierowania. Czy na prawdę dokonujemy wyboru, czy może on już jest wybrany. Podobna rzecz była w Minority Report. W 1. Matrixie ta możliwość wpływania na przeznaczenie była jakby bardziej zaznaczona (Neo cały czas musiał dokonywać wyborów, aczkolwiek prowadzących do spełnienia powiedni), teraz natomiast jest wyraźnie powiedziane,że wybór jest ułudą. Że nie robimy nic dobrowolnie, że zawsze jest to uzależnione przez różne czynniki. A końcowy wątek u architekta robi kompletną burzę w mózgu.
    Wątek miłosny-> mógł być, ale finał z tym pocałunkiem zbyt hollywódzki. Jakoś bardziej mnie to razilo niż w 1. M, gdzie miąło to troszkę baśniowo-symboliczny wydźwięk. Scena miłosna - niby na ę, ale może byc. Mnie natomiast podobało sie (co nie podeszło Anorowi) połączenie jej z dziczą w Zionie. Dawało to jakiś symbol. Ci się kochają, ale zamiast pokazać "coś" więcej, Wachowscy w tym samym czasie pokazują nam tłum, od którego wręcz paruje erotyką, porządaniem. dla mnie mogłoby to symbolizować właśnie dziki instynkt, jaki opanowął kochanków. Amoże to już moje kosmate myśli ;-). W ogóle erotyki było tu dużo - cały wątek Persefony i jej mężusia.
    Smith -> Hugo jest zaj*, tym bardziej jak jest go więcej ("Me, me, me. And me"), ale mimo wszystko cały czas wydaje mi się ten wątek na siłę wsadzony. Trailer Rewolucji wskazuje,że może jednak nie jest jego obecność taka bezpodstawna, ale to dopiero wyjaśni się w listopadzie.
    Zion -> świetnie zrobiony i w ogóle fajny klimacik.
    Efekty -> Oczywiście zapowiada się Oscar. Wątpię czy tym razem LotR pokaże coś co pokona Matrycę.
    Wnoski -> nie powiem, że się mi film niepodobał. Miał coś, ale to coś się nieumywa do tego czegoś co miał Matrix 1. Nie zachwyciłem się, ale czekam na Rewolucje. Może wtedy spojrzę na to innym okiem.

    SEBA I ZABAWA> Dobrze rozumiem, o czy mówisz. Ja sam przez długi czas prawie nie piłem. Tzn, że nie byłem abstynętem, ale imprezowałem raczej na słucho. Niby ma to swoje zalety - nauczyłem się bawić w ten sposób i widzę teraz wielokrotnie, jak w czasie przymusowej abstynencji znajomi siedzą bardziej ponurzy niż ja. Jednak byłbym hipokrytą jeśli nie uznałbym, że po piwku nie jednym zabawa idzie bardziej z górki i nawet przyjemniej (no bo automatycznie wskakuje się w nastój). Jednak teraz też nie lecę na stałym łaczu. Podczas wspominanego biwaku 1 majowego momentami czułem się jak modemowiec. Dostęp do neta bł, ale jakoś nie taki jak u innych. Jednak względy ekonomiczno - ideologiczne powodowały, żę nie piłem jednego za drugim. Bawiłem się dobrze, jednak czułem się też trochę "inny" nie znajdując sensu bierzącej, biwakowej egzystencji w permanentnym popijaniu skądinąd smakowitego napoju. <cholipa, nabrałem ochoty na piwko ;-)>
    P.S. Jutro idę do akademika do znajomych i ... hmm, patrzeć na gwiazdy to my nie będziemy. :-/ No ale meliny też nie będziemy robić. Powinno być kulturalnie, to będzie dla wielu ostatnie spotkanie do końca wakacji. Moze się wywiązą jakieściekawe dyskusje (na ww biwaku jak zaczeliśmy gadać o polityce, to skończyło się na tym, że .... tego nie powiem, bo kumpel by mnie zabił ;-))

    ALDEERAN. Niestety się raczej nie wybiorę. Tym bardziej, że trzeba się deklarować w tak krótkim okresie. :-( Może za rok, jeśli się powtórzy impreza. W każdym razie idea i rozmach godny pochwały.

    Rozdzielczość -> 1024-768.

    Over and out. Reszta kiedy indziej.

    LINK
  • brak pomysłu na temat

    Anor 2003-05-29 11:25:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    LOGO. Z tym logiem to chodziło mi o to, ze przez ten banner po prostu go nie widzimy i traci ono swoja przydatność, ale oczywiście nie twierdzę, że nie powinno go tam być, ależ skąd, tylko wolałbym, żeby banner był nad logiem i wtedy byłoby dużo lepiej, no ale stopklatka pewnie się zgodzić nie chciała.

    SONDA. Coś mi się wydaje, że została ona wycięta właśnie dlatego, że jest taka specyficzna i dotyczy dość wąskiego grona ludzi, co przekłada się na jej popularność, poza tym od rocznicy już trochę minęło kiedy ją zdjęli, więc sprawa się trochę przedawniła. I tak nawet gdyby ją zostawić na dłużej, to wydaje mi się, że wiele więcej głosów by się nie pojawiło, bo kto miał zagłosować to już zagłosował, a nawet jakby miały się pojawiać jakieś głosy to raczej same (a co to jest ta Sonda?).

    ALDERAAN. Dla mnie to nie problem pojechać w ciemno, co z tego, że nie wiem gdzie będę spał i gdzie i co będę jadł. A jak jedziesz na wakacje w ciemno to zupełnie nie wiesz na co trafisz, a i tak się jedzie. Rozumiem jednak, że są to ważne informacje dla rodziców niepełnoletnich fanów, jednak do końca terminu wpłat jeszcze trochę zostało i pewnie info zostanie zamieszczone. Jeśli chodzi o to co się tam będzie działo, to też już pisali, różne prelekcje, pokaz w kinie AOTC, wykłady dyskusje, panele i pewnie wiele innych atrakcji.

    PHIL. Ty już nas straszysz egzaminami! Oj jak tak dalej będzie to za jakiś czas w ogóle cię tutaj nie będzie, buu. A tak przy okazji to kiedy masz te egzamy na studia i czy zdajesz tylko na jedne? Piszesz, że w poniedziałek masz ostatni ustny, to pewnie chodzi o język, skoro tak, to polski musiałeś już zdać, jak ci poszło bo się nie chwaliłeś?

    JAJKO czy KURA – a widzicie oba wytłumaczenia są poprawne, jedno z punktu widzenia naukowego, a drugie z religijnego. Pytanie które rozwiązanie wybierasz?

    MATRIX – mi się też bardzo podobał watek miłosny i bardzo mi to zbliżyło matrixa do AOTC, dlatego tym bardziej mi się to podobało. Jeśli chodzi o wyjaśnienia w W3, to według mnie musi być ich dużo. Nie wiem czy czytałeś jeden taki post na forum, gdzie forumowicze opisują spoilery do M3, tam pojawia się kilka wiarygodnych wersji tłumaczących Reaktwacje i dających możliwe zakończenie w M3. Niektóre są bardzo ciekawe i innowacyjne, nie będę tutaj nimi rzucał, ale chodzi mi o to, ze nie przywiązuj się Philu do tego co ci się wydaje, że może być oczywiste, pamiętaj, że to jest Matrix „the world created to blind your eyes from the truth”.

    SPOTKANIE – mi też jakoś bardziej się 1-3 odpowiada, przecież chociażby dlatego, że to jest szybciej, aniżeli ta druga data:) Może być tak jak mówisz Philu, że już dalsze ustalenia dotyczące spotkania będę wysyłał mailowo. Jednak na razie pozostaniemy jeszcze (przynajmniej do czasu ustalenia daty) na forum, potem zajmę się napisanie maila co i jak i wyślę do wszystkich. Zresztą i tak należałoby to zrobić, bo jestem pewien, że nie wszyscy z nas (szczególnie ci co zaglądają rzadziej) muszą akurat się natknąć na zapiski o naszym spotkaniu tutaj.

    POWAŻNE SPRAWY. Zgadzam się z Philem w 100%, trudne tematy są potrzebne, z tego w pewnym sensie też słyniemy na Azylu, polemika też jest potrzebna, ale są pewne granice. Należy umieć wyważyć pomiędzy sprawami poważnymi a tymi bardziej przyziemnymi. Generalnie rzecz biorąc wszystkiego po trochu (choć nie wiem czy po trochu to dobre określenie w przypadku Azylu:))

    ZAROBKI ŻONY. Trudny temat Philu! Oczywiście moja odpowiedź to że nie mam nic naprzeciwko, aby zarabiała więcej, ale! Są niestety ale! Teraz będzie ciąg przyczynowo skutkowy – uwaga. Problem w tym, ze kobiety nie są równo wyceniane jak mężczyźni za swoją pracę (mężczyzna zarabia lepiej za to samo), czyli jeśli kobieta i mężczyzna zarabiają równo to ona musi być od niego lepsza (obojętne, czy zajmować wyższe stanowisko, czy lepiej pracować). Teraz weźmy nasz przykład jeśli żona zarabia lepiej od męża to różnica w kwalifikacjach, jakości pracy itp. jest już ogromna i tu jest właśnie problem taka sytuacja może doprowadzić do pantoflarstwa męża, a na to ja bym się nie mógł zgodzić. Reasumując mogę powiedzieć, że nie zgadzam się ze skutkami jakie może rodzic taka sytuacja. Kolejny problem, to mogę wyciągnąć z autopsji. Miałem takich dwóch profesorów na studiach, męża i żonę, tylko, że ona została wcześniej od niego profesorem i generalnie wszystkie tytuły zdobywała jako pierwsza. Przez to zrodziła się w niej mania wielkości, bo co to nie ona, lepsza od swojego męża! Skutek jest taki, ze była za przeproszeniem największą suką z jaką miałem zajęcia, a on był super profem. I właśnie tutaj tkwi problem, że kobiety w większości mają taką zdolność, że jak udaje im się cos lepiej aniżeli mężczyźnie, to niestety popadają czasami w taką swoistą manię wielkości. Pewnie teraz kobiety zawołają, że nie mam racji, ale ja twierdzę, że to jest taka forma odreagowania, gdyż zawsze kobiety były w odwrotnej sytuacji. Żebyście mnie źle nie zrozumieli, ja tutaj nie krytykuję zachowania kobiet, ja je po prostu staram się zrozumieć. Kolejny problem to wychowanie dzieci, bo gdy mężczyzna zarabia dużo, a kobieta mało i gdy ona idzie na bezpłatny urlop, aby wychowywać dzieci, to nie jest źle, bo i tak kasa jest, ale w odwrotnej sytuacji, co? Mężczyzna będzie wychowywał dzieci? Ja wiem że są takie przypadki, ale 95% facetów do tego się nie nadaje, nie mają tej matczynej czułości, nie mówiąc już o cierpliwości! Także widzisz Philu, etycznie patrząc z punktu widzenia równości (lub też z nygustwa mężczyzn) każdy powie ci, ze nie ma nic naprzeciwko, jednak należy się zastanowić właśnie nad skutkami takiej sytuacji, czy niekorzyści nie przeważają nad korzyściami! A tak na koniec t trzeba sobie powiedzieć, że z taka sytuacja mamy generalnie bardzo rzadko doczynienia.

    ROZDZIELCZOŚĆ. Ja mam również 1024/748 i to jest dla mnie najlepsza rozdzielczość. Jednak na jakiej rozdzielczości działamy zależy od tego ile cali ma nasz monitor, bo np. na 17’ pracować na 800/600 to samobójstwo chyba że siądziesz 8 metrów przed ekranem. Mój kumpel ma 19’ i to wymaga minimum 1280/1024, a nawet większej. Zresztą jak byłem w pracy u TDC to on tam właśnie wiózł do wymiany monitor 20’ niezła lufa. Kolejną zaletą dużych rozdzielczości jest to, że mieści się strasznie dużo na ekranie, a to ma szczególne znaczenie przy pracy przy edytorach tekstu, a przede wszystkim przy programach graficznych. Swoją droga podziwiam cię Seba, że działasz na tak niskiej rozdzielczości.


    ZABAWA I ABSTYNENCTWO. No ja jestem raczej z tych, co nie unikają piwka, ja po prostu nie czuje takiej potrzeby, a smakuje mi ono bardzo i jak już mówiłem TDC ja specjalnie nie uważam piwa za alkohol. Oczywiście jest ono alkoholem, ale dawkowane w odpowiednich odstępach czasu i ilościach nie zachwieje nawet najsłabszych umysłów. Ja bardzo lubię na przykład pić sobie piwko dla ugaszenia pragnienia, często jak pracuje na ogrodzie, jakieś kopanie, czy coś innego, to nie ma nic lepszego niż piweczko. Problem polega na tym, że należy znać swoje możliwości i mieć umiar. Ja szczerze mówiąc mogę wypić dużo, ale na to składają się moje warunki fizyczne oraz już trochę lat praktyki. Generalnie nie mam nic ani do tych co są abstynentami, ani do tych co się potrafią urżnąć jak bele – ja tam zawsze mówię, że to jest ich sprawa, ale skoro się tak dobrze bawią to chwała im.

    ZASKOCZENIE. Ja mam nadzieję, że będzie cos co nas zaskoczy i to porządnie, jednak z drugiej strony boje się tego, bo to może znacznie podważyć wiarygodność EU oraz innych filmów nawet, bo wiadomo jak to jest z GL że lubi sobie samemu czasami gola strzelić. Swoją drogę ciekaw jestem, czy będzie nas jeszcze w stanie zaskoczyć czymś co dotyczy na przykład efektów specjalnych lub muzyki?

    LINK
  • Misa bak ;)

    Countdooku 2003-05-30 09:52:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    No i wracam. Jeszcze nie w pełni, bo podnoszę kompa po przewalaniu systemu, ale melduję się w gotowości i już niedługo znowu pojawią się tu moje przemyślenia. Na razie pozdrowienia dla Wszystkich Którzy Kochają SW !

    LINK
  • dwa słowa

    Anor 2003-05-30 15:45:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    PUSTO. Widzę, że od ostatniego mojego zajrzenia cos się pusto zrobiło, tylko Hrabia się pojawił i znowu ponarzekał na Billa i ekipę, miejmy nadzieję, że już w następnym tygodniu będzie miał normalny dostęp i znowu zrobi się mrocznej na Azylu:) Cos mi się wydaje, ze znowu przyjdzie posucha weekendowa i dopiero po maturze Phila zrobi się znowu gorąco i tłoczno znowu.

    RAPORT. Ponieważ nie było ostatnio ruchu wziąłem się za zrobienie raportu i już prawie ukończyłem, tylko czekam na ostatnie dni maja. Trochę się to rozrosło, ale chyba jest coraz ciekawiej. Generalnie raport zostanie rozesłany w niedzielę.

    KONIEC. Niestety dziś byłem na mocnym niedoczasie, więc nie mogę się za bardzo rozpisywać. Pozdrawiam was wszystkich!

    LINK
  • :)

    KaeSz 2003-05-31 22:05:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Wbrew wszelakim znakom na niebie i na ziemi, wrew plamom na słońcu i piegom na nosie - Żyję :) Chciałam napisać o Matrixieale to następnym razem, jak napiszę opszerny post.

    AVATAR wróciłam do mojej starej Avatarzycy jak to kiedyś Seba nazwał :P Jak sie logowałąm to w ogóle stwierdziłąm nie będę miała avatara i już. Wszędzie są same Leje Padmy inne Mary. Ale uśmiechnieta i tak jasna Leja pasuje do mnie. Jak znajdę coś ciekawszego pewenie sobie zmienie, ale teraz może zostać ;):)

    SOSNOWIEC Spotkanie spotkanie i po spotkaniu. Niedługo powinien być raport opisujący nasze perypetie a było ciekawie ;) Natomiast atmosfera jest coraz lepsza. Ludzie lepiej sie znaja i jest mniej krępactwa i czas jakoś szybciej mija. Dlatego apeluję : spotkania nas tworzą :):) więc twórzmy. Co do naszego spotkania Azylowego to nastęnym razem. Spadam do kanty.

    MTFBWU

    LINK
  • Raport za maj

    Anor 2003-06-01 18:57:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    RAPORT. Poniżej zamieszczam raporcik za maj, miesiąc niesamowitej płodności i weny, zresztą sami zobaczycie, wystarczy zajrzeć do pliku Exela, który wysyłam wszystkim na pocztę. Do już wam znanej formy dodałem jeszcze kilka statystyk i rysunków aby lepiej zobrazować tworzące się tendencje. Miłego czytania (mam nadzieję, że choć jedna osoba to przeczyta)

    JEDEN. Jak zwykle zacznę od liczby znaków w maju udało się nam napisać ponad 556 tysięcy znaków, było to aż o 68% więcej aniżeli w kwietniu, a 10% więcej w stosunku do liczby jaka zaprognozowałem. Dla porównania powiem wam, ze cały Władca Pierścieni ma około 2,6 miliona znaków, czyli niecałe pięć razy więcej aniżeli nasze majowe wypociny!

    DWA. Liczba postów. W kwietniu napisaliśmy 153 posty, co stanowi o 55% więcej aniżeli w kwietniu jednak odchylenie od prognozy wynosi aż 16% i to jest miejsce w jakim pomyliłem się najbardziej w prognozie. Duża ilość postów spowodowana jest przybyciem nowych uczestników Azylu, a także masowym pojawianiem się starych zasłużonych, którzy zaznaczyli się wzmożona aktywnością w okolicach rocznicy Azylu.

    TRZY. Bezpośrednio z sumą znaków i ilością postów związana jest średnia dłogość posta w znakach. W kwietniu wyniosła ona 3664 znaków, co stanowi 0,85 strony wordowego tekstu (czcionka 10, Times New Roman). Prognoza zakładała iż średnia długość posta w znakach będzie o 5% wyższa.

    CZTERY. Ciekawe jest, że w każdym miesiącu statystyczny wyraz ma 6 znaków. Kolejna wielkością jest liczba stron w Wordzie. W maju udało się nam naskrobać aż 129,4 strony w wordzie było to o 9% więcej aniżeli zostało zaprognozowane i o 22% więcej aniżeli w kwietniu.

    PIĘĆ. Jak zobaczycie chyba najlepiej w Exelu najmniejszą aktywnością charakteryzujemy się w weekendy. Dodatkowo każdy dzień weekendu przynosi zazwyczaj pogorszenie w zakresie ilości postów. Według moich obliczeń dniem w jaki piszemy najwięcej postów jest wtorek (4,65 posta), lecz środa depcze już mu po piętach. Za to najgorszym dniem jest niedziela, gdyż wtedy na Azylu pojawia się zaledwie 1,12 posta. Obliczenia te zrobiłem jedynie dla miesięcy od lutego, gdyż uważałem że one właśnie są najbardziej reprezentatywne.

    WNIOSKI. No cóż maj przyniósł nam ogromne polepszenie w zakresie praktycznie wszystkich wiodących statysty, a przede wszystkim w ilości znaków oraz postów. W pewnym sensie się tego spodziewaliśmy, gdyż wiadome było, że po maturach maturzyści dadzą o sobie znać. Również można było się spodziewać oczywistego wzmożenia aktywności spowodowanego rocznicą. Tak właśnie się stało, jednak nikt chyba się nie spodziewał takich efektów. Tym razem licząc średnią sprawdzalność prognozy do średniej wziąłem bezwzględne odchylenia (gdyż tak jest poprawnie) i wyszło, że prognoza niedoszacowała maja o 8%. Osobiście wydaje mi się, że jest to całkiem dobry wynik. Mógłbym jeszcze napisać wiele jednak chciałbym was zachęcić do obejrzenia tego co wam wysyła w Exelu, gdyż tam widać to dużo lepiej, więcej wykresy kolorki i te sprawy, to na pewno ułatwia zrozumienie i jest dużo skuteczniejsze niż suche słowa. Teraz pozostaje nam już jedynie czekać na czerwiec! Pozdrawiam!

    LINK
  • no i ja tekstem dziś raczej nie grzeszę

    philomythus 2003-06-01 22:19:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Ja też niestety tylko an bardzo krótko. Zbieram się już od dawna aby coś napisać, ale niestety nie mam kiedy. Myślałem że w sobotę mi się uda, ale ona mi całkiem się pokomplikowała, a do tego jeszcze było spotkanie w Sosnowcu (na którm było naprawdę rewelacyjnie!) no i tak jakoś znowu nic mi nie wyszło z postu tutaj.

    Co do matur, to jednak jest na odwrót - angielski miałem pierwszy czyli w czwartek no i zdałem na 5. Jutro jeszcze polski - no i w końcu będzide zamknięta cała ta idiotyczna historia, której już mam naprawdę dość.

    Raport oczywiście doszedł - za jego zgłębianie się zabiorę się jak tylko będę mógł:-). Ale wiedziłem, już tak z całkiem pobieżnego przejrzenia, żeś go Anor nieźle odstrzelił - tyle arkuszy to jeszcze nigdy nie było. Nie ma to jak profesjonalista dostanie taką robotę w swoje ręce:-).

    No nic - dobrej nocy wszystkim życzę i do przeczytania wkrótce.

    LINK
  • jedno zdanie :o)

    Jackson 2003-06-01 23:21:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd: Wioska Gungan

    JEDNO ZDANIE. Nie mam bardzo czasu wiec krotko. Ostatnio ciagle slysze porownania mojej literatury :o) do niejakiej Masłowskiej. Swego czasu pytalem Lorda o ta Maslowska to cos mruknal o onanizujacych sie pijakach i dal linka na jeden serwis. W obu przypadkach dowiedzialem sie nie wiele. Powie ktos cos? :o)

    LINK
  • Rozdział 9

    Sebastiannie 2003-06-02 02:48:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    PHIL. No faktycznie może trochę przesadziłem i moje słowa o trudnych tematach mogły zabrzmieć w sposób dla was niemiły. Miałem wówczas mały kryzysik i to wyszło, ale chyba nie muszę tłumaczyć, ze nie uważam was za przymułów, nie? :) Czas pozwala jednak o wszystkim zapomnieć, a ja dodatkowo wspomogłem się piosenką Love`s Theme Barry`ego White`a oraz rozmową z Narsilem, który niespodziewanie przywrócił mi wiarę w ludzkość. :) W każdym razie jest okey. Wracając do wspomnianego przeze mnie utworu, jego tytuł może nie brzmi zbyt zachęcająco, ale skoro ja go słucham tzn., że nie jest wyłącznie dla zakochanych. ;) Polecam, bo jest bardzo sympatyczny!

    ANOR. Ja się nie znam na tym i ciekawi mnie jakież to warunki fizyczne pozwalaja wypić dużo? :) Osobiście kojarzą mi się dwa metry wzrostu i sto dziesięć kilo żywej wagi...

    ABSTYNENCTWO. Jeżeli za abstynenta uważać osobę, która zupełnie w ogóle nie pije alkoholu, to ja chyba abstynentem nie jestem. Faktycznie nie piję alkoholu, ale może nie tak w zupełności. Po prostu mnie to nie kręci i kropka. Nie kręci żeby pić piwo za piwem, lampkę szmapana za lampką, kieliszek wina za kieliszkiem itd. To coś jakbym pił szklankę herbaty za szklanką - nie dzięki, jedna mi wystarczy. Operuję właśnie w tych kategoriach ilościowych, czyli starcza mi niewiele, jeśli już. Piwa jednak w ogóle nie uważam, ponieważ jest po prostu niedobre - jest gorzkie i to mi wystarczy. Każdemu dokoła powtarzam, iż lubię wyłącznie rzeczy tak słodkie jak ja. :)

    Teraz trochę od innej strony. Moja siostra miała w sobotę bankiet na zakończenie gimnazjum i koledzy z jej klasy oczywiście zbierali wcześniej pieniądze na własne trunki. Chcę tu nawiązać do poruszanego wcześniej przez nas tematu. Nie twierdzę na razie, że ludzie rodzą się ze skłonnością do picia alkoholu, ale rodzą się z czymś co ich do tego alkoholu popycha. Nikt mi bowiem nie wmówi, że tych szesnastolatków ktoś w domu zachęcał do picia, czy wręcz uczył picia. Może coś tajemniczego jest w ziemskim powietrzu? Wyprowadźcie mnie z błędu, jeśli sądzicie inaczej.

    MATRIX. Nie mogę się jeszcze wypowiadać o filmie, ponieważ jestem umówiony z kinem dopiero na 20 czerwca o godz. 20.30.
    Wiem na pewno, że irytowała mnie atomosfera owczego pędu przed premierą. Coś we mnie siedzi takiego co nastawia mnie przeciwko takim sytuacjom. To dosyć niesprawiedliwe, ale gdy widzę podobną gorączkę to prawie automatycznie staję się ANTY. Teraz trochę uszło z ludzi powietrze, więc i ja w spokoju obejrzę Matrix w kinie.

    ŻONY. Ja w ogóle jestem za całkowitym równouprawnieniem, więc wszystko jasne. Nie przeszkadzałyby mi wyższe zarobki kogokolwiek. Na spotkaniu azylowym mówiłem, że ja ludzi nie oceniam na podstawie płci. Takie same standardy przykładam do kobiet, jak i do mężczyzn. Przykładowe zdanie: "Mam swoje humorki, bo jestem nią, a nie nim" jest dla mnie w tym wymiarze nie do zaakceptowania. Dla mnie jesteś jaka jesteś, ponieważ masz taki charakter, a nie dlatego, że masz w majtkach coś innego niż ja.
    Jeżeli z równouprawnienia wynikają jakieś przykre konsekwencje (np. głupia rywalizacja pomiędzy kobietą a mężczyzną), to powinniśmy się zastanawiać jak walczyć z tymi konsekwencjami, a nie jak modyfikować równouprawnienie, by tych konsekwencji uniknąć.
    Jeśli chodzi o dzieci, to nie uważam abym był mniej czuły czy mniej cierpliwy od kobiety tylko dlatego, że jestem facetem. Te 95% mężczyzn, o których mówi Anor mają najwidoczniej sporo do nauczenia się.

    RAPORT. Zdążyłem się z nim zapoznać i mam parę uwag.
    Moim zdaniem żeby wykresy stały się bardziej czytelne powinno znaleźć się objaśnienie co oznaczają osie X i Y. Pewnie, że prawie wszędzie można się tego domyśleć, ale rozpatrując wszystko w takich kategoriach moglibyśmy dojść do absurdalnych wniosków. Uważam więc, że wyjaśnienie by się przydało aby ułatwić analizę.
    Zakładka "Odchylenie" jest mało czytelna ze względu na brak wyjaśnienia co oznacza "+", a co "-". Nie wiadomo kiedy prognoza jest niedoszacowana, a kiedy przeszacowana - znów trzeba się domyślać. Rozumiem, iż "-" znaczy przeszacowanie, lecz dobrze byłoby to zaznaczyć.
    Zakładka "Ilość postów", czyli ten wykres, jest chyba najmniej jasna ze wszystkich. Mamy linie koloru zielonego i koloru czerwonego, ale bez żadnego słowa komentarza. Szczerze powiedziawszy nie wiem co to oznacza.

    Tyle ode mnie. Napracowałeś się solidnie Anorze, ale mam nadzieję, że moje słowa spotkają się u ciebie ze zrozumieniem. Inaczej to wygląda z perspektywy osoby przygotowującego prognozę, a jeszcze inaczej z perspektywy osoby ją czytającej.
    Tak w ogóle to pomimo późnej godziny, tego posta pisze jeszcze w niedzielę! ;) Przepraszam, ale poniedziałek bedę miał jak się obudzę, czyli na pewno nie teraz. Już się nie dziwię dlaczego przy niedzieli są same zera. :)

    LINK
  • nowy tydzień, nowy miesiąc:)

    Anor 2003-06-02 10:44:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    SPOTKANIE ŚLĄSKIE. Już właśnie słyszałem, że było to spotkanie w sobotę i jestem ciekaw jak wam wyszło, po KaeSz i Phil pisali, ze rewelacja, jestem bardzo ciekaw. A tak w ogóle to kiedy będzie sprawozdanie z tego spotkania? Z tego co piszecie to wynika, ze musiała być dużo większa frekwencja aniżeli ostatnio. No nic czekam już na to sprawozdanie:)

    MATURY. No nic innego nie wypada jak życzyć powodzenia Philu. Przynajmniej dziś już będziesz po wszystkim, wybierasz się gdzieś dzisiaj świętować zdane matury? A może napiszesz coś na Azylu? Generalnie fajnie, że już będziecie mieli to za sobą, bo może znajdziecie trochę więcej czasu na przyjemności, choć wiem, że niedługo egzaminy (a dokładnie kiedy jeśli mogę wiedzieć?)

    JACKSONIE. Co do Masłowskiej to się nie wypowiem, chyba lepiej coś mogą ci rozjaśnić nasi humaniści.

    BARRY WHITE. No Seba widzę, że również lubisz takie klimaty jak ja. Oczywiście znam ten utwór i w ogóle lubię twórczość Barrego W. Ten jego głos jest powalający. Tak w ogóle zauważyłem, ze na Azylu jest kilku fanów klasyki (była Roberta Flack, teraz Barry) zobaczymy, może się jeszcze ktoś nam ujawni:) Ja mogę powiedzieć, że uwielbiam Bee Gees, a może ktoś z was ich również lubi?

    SEBA. Może się źle wyraziłem i zamiast warunki fizyczne powinno być uwarunkowania fizyczne. Oczywiście waga się liczy, ale również ważna jest przemiana materii i generalnie zdolność organizmu do neutralizowania tej trucizny jaka jest alkohol, czyli generalnie uwarunkowania fizyczne.

    ABSTYNENCTWO. Z tymi nastolatkami to jest tak Seba, że oni się po prostu chcieli popisać i każdy musiał pokazać że się nie boi i że może wypić (nie dotyczy Jacksona:)). Może również popycha ich do tego ciekawość, ale co ja mówię, przecież większość 16 latków z alkoholem to jest już „za pan brat” . Dla mnie takie zachowanie jest całkiem zrozumiałe, gdyż i ja również w tym wieku miałem odpały – to już taki wiek po prostu. A jeśli chodzi o smak piwa, to właśnie ta goryczka jest najwspanialsza i to mi najbardziej w nim smakuje, wiec może mnie zrozumiesz Seba czemu lubię piwko...

    RAPORT – SEBA Jeśli chodzi o osie X i Y, to w większości przypadków było to tak oczywiste, że nie chciałem dodawać jeszcze kolejnych napisów, ale zgodzę się z tobą, ze niektórym wykresom przydałoby się więcej tekstu.
    Masz zakładkę i temat „Odchylenie od Prognozy”, czyli sam temat sugeruje, że jeżeli jest plus to rzeczywistość przerosła prognozę, a jeżeli minus to na odwrót. Myślałem, że to będzie jasne, ale zawsze można jeszcze dodać kilka słów.
    "Ilość postów", rzeczywiście ten wykres jest trochę skomplikowany, ale nie wiem czy czytałeś komentarz do niego na poprzedzającej go zakładce „posty w dniach” , tam jest wyjaśniona istota tego wykresu i co oznaczają kreski zielone i czerwone (zielone to po prostu linia łącząca poszczególne liczby z poprzedzających się dni, a czerwona to nic innego jak weekendy).
    Jeśli chodzi o krytykę, to nie ma sprawy Seba ja ją przyjmuje z największym zadowoleniem, bo przynajmniej widzę, że ktoś to przeczytał, a skoro ma uwagi to oznacza, że nawet się zapoznał, więc fajnie. Zresztą dobrze, że mi zwracasz uwagi na takie szczegóły, bo ja tworząc to, to dla mnie w sumie wszystko było tam oczywiste i czasami trudno mi się jest postawić w roli odbiorcy, dlatego takie praktyczne zastrzeżenia są zawsze mile widziane. No nic przynajmniej będę miał co robić przy następnym raporcie:) Rozumiem, również , że dla ciebie po północy to również niedziela, ale wiesz ja patrzę na daty a nie godziny, musze się czegoś trzymać, więc chyba doba jest na razie najlepszym wynalazkiem:)

    SPOTKANIE. Przeanalizowałem jeszcze mój kalendarz i doszły mi pewne szczegóły, więc chciałbym zakomunikować, że data 1-3 jest dla mnie zdecydowanie bardziej korzystna aniżeli ten kolejny tydzień, więc weźcie to pod uwagę przy planowaniu wakacji i miejmy nadzieję, że wszystkim będzie pasowało.

    NAJLEPSZY EPIZOD. Tak w sumie to jestem już tutaj kilka miesięcy a nawet nie wiem które Epizody są dla was najlepsze? Gdzieś tam na forum były takie wyliczanki, ale nie sposób spamiętać wszystkiego i wszystkich. Dlatego chciałem się was spytać, które i dlaczego Epizody SW najbardziej się wam podobają? Przynajmniej wrócimy do dyskusji trochę bardziej zbliżonej do SW. Dla mnie osobiście jest to TESB, a przede wszystkim za mrok i zaskakującą końcówkę, która nie wyjaśnia jeszcze wszystkiego, stawia wiele pytań i daje do myślenia co będzie dalej, a już wiadomo, że dalej musi być. Podoba mi się również za dynamikę, ciągle zmian miejsca akcji. Generalnie chyba za wszystko, nawet nie potrafię wskazać jakiś specjalnie bardzo rażących i słabych punktów. A na drugim miejscu chyba ANH, na trzecim, za szacunek dla NT daje (bez przekonania) AOTC.

    Pozdrawiam i Niech Moc będzie z Wami w te upalne dni...

    LINK
  • Skończył się dzień dziecka

    KaeSz 2003-06-02 21:09:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    ABSTYNENCJA Ja podobnie jak Seba całkowitą abstynentką nie jestem. Piję na przykład piwo. Ale nie, dlatego że to jest alkohol tylko, dlatego ze mi smakuje. I też nie rozumiem takiego picia dla picia. A presja otoczenia też na mnie nie działa. Zresztą teraz mam znajomych, którzy raczej nie piją lub piją z umiarem. A wcześniej jakoś mnie to nie kręciło. Podobnie palenie papierosów. W życiu wypaliłam chyba jeden papieros ( o ile w ogóle) i to z ciekawości. Jak dla mnie nic specjalnego. A za to jak miałam chyba 5 lat podkradłam mamie papierosy i je zjadłam (sic!) Potem plułam cały dzień tytoniem. I na tym skończyła się moja przygoda z tą używką.

    RAPORT Anor normalnie jestem pod wrażeniem. Bardzo mi się podobał tym bardziej, że wydaje mi się bardziej rozbudowany i coraz ciekawszy.

    SPOTKANIE No tak udało się, choć różne przejścia były. O tym powinno być w raporcie, który mam nadzieję, że lada chwilę będzie na Bastionie

    EPIZOD W końcu jakiś starwarowski temat;) Ja widziałam najpierw TPM i to totalnie jako pierwszy. Nic jeszcze nie widziałam o klasycznej trylogii no może tylko to ze kiedyś tam była. Dlatego bardzo dobrze wspominam tę część. I to zaskoczenia oglądając już klasyczna trylogie:jeeeeee ten mały to pan Vader coś niesamowitego, a ten Palpatin to Imperator!!!!! Dlatego myślę, że dużo zyskałam oglądając TMP jako pierwszy film. Najbardziej jednak podoba mi się TESB. ANH jest dla mnie dobrym filmem na początek, takim, który spowoduje, że chce się oglądać dalej. I to zadanie spełnił. Wciągnął mnie w ten świat;) Natomiast rozwinięcie było najlepsze, czyli TESB. Jest bardziej mroczne, nowe ciekawe wątki: Yoda, Vader ojciec Luka. Wszystko już nie jest takie bajkowe jak w E4. A i tak zwany wątek miłosny jest naprawdę świetny. Urozmaica E5. I te ich rozmowy. Świetna robota. Albo scena, gdy pan Vader wyznaje Lukowi ze jest jego ojcem achhh ciarki przechodzą po plecach. Ogólnie cały klimat TESB wydaje mi się taki bardziej mroczny, ciekawy, wciągający. Oraz to, że kończy się w sposób nie wyjaśniony, co zachęca do ostatniej części. Tak TESB to dla mnie najlepsza część. Choć przyznam się ze moja ulubiona scena jest w ROTJ gdy Luk mówi, ze jego ojciec napraw de umarł i to zbliżenie na Pana Vadera. Zresztą cała końcówka jest dobra. Zakończenie wieńczy dzieło ;):)

    Jeśli chodzi o AOTC to również według mnie dobra część, ale jeszcze nie wiem co o niej myśleć do końca, bo wydaje mi się zawieszona w przestrzeni. Czuję nie dosyt, który mam nadzieję minie, gdy poleci E3

    GRATULACJĘ na koniec jako pierwsza na Azylu pozwolę sobie pogratulować zakończenia matury przez Phila, który jak podaje Wolna Europa dosta 6 z polskeigo. Mam nadzieję, że nie była to tajemnica :-P i ze zdązę to umieścić na Azylu przed Philem ;)

    Sei die Kraft mit uns – to tak z niemieskiego :) Właśnie wiecie może jak jest w innych językach Niech moc będzie z tobą. Ja znam jeszcze w języku migowym ale trudno to tutaj zademonstrować ;)

    LINK
  • misa

    Jackson 2003-06-02 21:26:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd: Wioska Gungan

    MATURY. JAk nie gratulowalem to gratuluje. :oP

    EPIZOD. Tu to w zasadzie ciezko powiedziec, bo wszystkie Epizody oceniam na 10. Wiec powiem tak - ten, ktory ostatnio ogladalem :o), a SW staram sie ogladac, paradoksalnie - jak najzadziej... Wiecie Joruus te TPM ogladal 400 razy, lae ja boje sie, ze jak bede gladal czesto to te filmy poprostu spowszednieja i sie znudza.

    ABSTYNENCJA. Powiem tak, abstynentem nie jestem, ale jestem mlody wiec wole sie fascynowac menelstwem tteoretycznie zamiast praktycznie, a wieznie mi aktywnych fanow alkoholu wm oim wieku spotkacie :o). A co do abstynencji, slazacy powiedzcie mi co wy na tych spotkaniach joruusowych robvicie, bo tak przegladam fotki i jakos sie doszukuje tam starwarsowych klimatow i ich nie dostrzegam :o), widze za to... No widze co innego :o)

    referenDOOM. no taki biezacy temat. Jak sadzicie, jak sie to skonczy?
    Ja tam osobiscie w UEzadnej utopii nie widze. Zeby tylko internet byl tanszy i szybszy i zeby ogranizyli kosciol. I zeby [ s e r i o ] bimbrownictwo zalegalizowali. Nie wiem czy wiecie, ale przed rozbiorami szlachta mogla sobie w domu robic alkohol. Potem przyszedl 3 rozbior, a po kolejnych odzyskiwaniach niepodleglosci zaden rzad nie przywrociltamtego stanu rzeczy [widzicie, a niech mi ktos jeszcze raz powie, ze ksiazki Pilipiuka to bzdury i nic sie z nich nie mozna dowiedziec!]

    LINK
  • po nieobecności

    Neimoidian 2003-06-02 22:16:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Po pewnej nieobecności, postanowiłem się wreszcie zmobilizować i skrobnąć coś i u NAS. Faktycznie ruch się zmniejszył, ale i ja mam w tym udział. Ostatnio to albo się uczę, albo nie, co w tym przypadku oznacza, że robię wszystko inne, że nawet na Azyl nie starcza czasu. Ale wreszcie się zmobilizowałem i postanowiłem coś wstukać.

    MATURA i inne> To już chyba koniec tej zabawy. Philo lada chwila zaraportuje o ostatnich wynikach i tegoroczny egzamin dojrzałości (;-)) przejdzie do historii. Zaczną się egzaminy na wyższe uczelnie. Ja pamiętam jak mnie w dołku ściskało na samą myśl, bo w końcu dostać się na psychologię nie łatwo, konkurencja duża a nie wiadomo czy szczęście będzie sprzyjać tym razem. Dodatkowo egzam był 12 lipca, co było troszkę późno i wszystkie alternatywne egzaminy musiałem przerobić wcześniej. No ale jak już były wyniki to, jak do chaty wracałem bicyklem, to myślałem, że jak w ET polecę do góry – tak mi lekko było. Teraz już zszedłem na ziemię, ale do dziś uważam, że miąłem kupę szczęścia (bo niestety lub na szczęście to się liczy w testach). Reszta znajomych (2) weszła z odwołania lub na wieczorowe. No ale tak czy inaczej już jestem w środku i jakoś próbuję robić wszystko, aby tak zostało.J

    RAPORT. Poczytałem i GRATULUJĘ wykonawcy. Że Ci się chciało tymi cyferkami się bawić. Ale gratuluję również Nam, że przebijamy prognozy. To niemały wyczyn. A to z tym wtorkiem, to chyba nie przypadek. Ja sam miewałem prawie wolny dzień wtedy. Poza tym to tak zaraz po poniedziałku, wiec energia w nas wchodzi (mimo że nawet pon. nie były złe). Mało prawdopodobne, że dojdziemy do majowego wyniku w tym miesiącu, ale warto by tradycyjnie przebić prognostyk.

    MASŁOWSKA. Humanistą jestem, ale nie czytałem. Czekam aż w bibliotece będzie, bo nie chcę kupować ;-). Ale z tego co słyszę, nie spodoba mi się pewnie. Ja w przeciwieństwie do autorki nie fascynuje się „kulturą” (buhahah) dresową. Ona (za Polityką cytuję) uważa ich za prawdziwych ludzi. Taka pochwała prymitywizmu jak w modernizmie. Ja Masłowską prawie znałem. Tzn chodziłem z nią na angielski na UG, ale praktycznie z nią nie gadałem. A jako, że jej nie poznałem, nic nie będę o niej samej mówił. Z resztą nawet, jakbym się bardziej znał, to też raczej nie powinienem nic mówić. :-/

    EPIZOD. KaeSz jest świetnym przykładem, że na nowej trylogii można też wyhodować nowych fanów. Swoją drogą bardzo ciekawi mnie podejście do tych filmów, ich odbiór przez osobę, która nie miała bazy ugruntowanej przez dawne filmy. Idlatego mnie ciekawi, czy na pewno nie wiedziałaś, że Vada to Ani. Bo wtedy to szok pały za przeproszeniem. Właśnie problem z Dżordżim jest taki, że on robi te filmy, żeby ludzie oglądali je bez tej podbudowy OT. Dlatego nie będzie ich mierzić przeszłość droidów, ani nieścisłości związane z przyszłą historią – w końcu będą ją poznawać na bieżąco. Da to też niezłego kopa, jak się zobaczy, że wszystko to „co później”, mimo że zrobione wcześniej, układa się w całość. Ja sam jestem już pozbawiony tego, przynajmniej w sposób niejako dziewiczy. Oczywiście zawsze kluczem do wszystkiego będzie EIII, ale to ci ŚWIEŻY będą oglądać go nie porównując z OT. Można zastanaawiać się czy w obliczu takiego np. LotRa ludziska będą zawracać sobie głowę „słabiutkimi” prequelami, którymi (cytując gościa z czerwcowego „Filmu”) w większej cześci Lucas roztrwonił legendę SW? No ale to ich problem...........

    A co do ulubionego, to nie lubię rankingów, bo w zasadzie wszystkie kocham (z nimi jak z dziećmi). Ale chyba ESB. Nie jestem pewien co z drugim miejscem. Może AotC, ale on poza paroma plusami jak chol*, ma też parę bugów, które msóją na chwilę atmosferę. ANH jest pierwsza, klasyczna i w ogóle cool, ale momentami trąci myszką z lat siedemdziesiątych (te fryzury!). TPM zachwycił mnie w kinie, ale tyle razy widziałem *(nie tak dużo jak Joruus), że mi spowszedniał. A RotJ – miał też parę minusów (nie jestem fanem sekwencji u Jabby). Wolę więc nie wybierać na tym poziomie.

    JACKSON. No nie – to ty się nam przyznajesz, że ty tylko tak dużo gadasz, a mało pijesz ;-) Nie niszcz swojego mitu. A tak poważnie to już w TYM wieku trwały poważne przygotowania nieletnich do wielkiego picia. Zbliża się wycieczka, biwak, a ludziska od tygodni żyją przyszła libacja. Jakoś mnie to nie kręciło. Tym bardziej, że nie piłem wtedy piwa. Bardzo późno mnie zaczęło smakować i to nie każde. Ale i teraz nie przeginam.
    A tak historycznie rzecz ujmując to my i tka mamy za dużo tradycji sarmackiej, że legalne bimbrownictwo skończyłoby się tylko kolejnym upadkiem Ojczyzny.

    Over and out

    LINK
  • poniedziałkowo

    philomythus 2003-06-02 22:21:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    No i jeden egzamin z głowy - słowo matura już dla mnie przestaje istnieć;-). Z dniem dzisiejszym uzyskałem wykształcenie średnie-pełne, no i póki co jestem z tego bardzo zadowolony. Cóż - na dzisiejszym, egzaminie z polskiego nie da się ukryć że moc była ze mną, bo wylosowałem sobie bardzo przyjemny zestaw. Co prawda na jedno z pytań musiałem trochę pościemniać, bo to nie było to co tygrysy lubią najbardziej, za to na dwóch innych pytaniach to się można było wybić, no i wylądowałem na 6;-). Atmosfera na examie bardzo przyjemna, co prawda jedna z członkiń komisji wyglądała tak, jakbym ja był jakiś obrzydliwym potworem który karze jej tu siedzieć, no i najlepiej by było gdybym się przedstawił a ona mi wystawiła ocenę na wygląd, ale reszta grona komisyjnego to była pełna kulturka - wychowawczyni w końcu po 4 latach choć raz pokazał klasę, a vice dyrektor nic nie kumał, więc kiwał nawet jak się mówiło coś nie tak, posyłał uśmiechy, i chodził po kanapki;-).

    Trochę zaległości mi się tu porobiło więc śpieszę je nadrabiać. Chciałem przez ostatnie dni kilkakrotnie już coś napisać, ale naprawdę zupełnie nie było kiedy. Jeszcze do tego z pojedynczego wujka, stałem się podwójnym wujkiem, więc i z tym było bardzo dużo zamieszania - ale to bardzo przyjemnego zamieszania:-). Starwarsowa brać się powiększa - no bo myślicie że niby jak wychowam moją drugą siostrzenicę;-).

    SPOTKANIA ŚLĄSKIE - oj owszem, jak już było wspominane było rewelacyjnie. Ale wiesz Anor - to nie było związane z tym, że nagle frekwencja nam skoczyła. Rewolucji nie było - maksymalnie było 8 osób - maksymalnie bo dwie osoby były tylko na chwilę. Ale chodzi przede wszystkim o atmosferę - a ta była bardzo bardzo sympatyczna. Od samego początku tak było - na ostatnim spotkaniu przecież też było bardzo fajnie. Ale poznajmey się nawzajem, ludzie cora mniej się krępują, mają do czego nawiązywać. Wszystko staje się naturalne i swobodne. Niby pamiętam że jak było spotkanie w K-ce to byliśmy 2 godziny i to się wydawało dużo. A teraz bykliśmy w Sosnowcu 3 godziny i zleciało to cholernie szybko. Ja nawet początkowo myślałem o tym aby się zmyć po 2 godzinach w związku z wieloma rzeczami do załatwienia, ale szybko mnie przekonano, a do tego kilmat był taki, że szkoda było gdziekolwiek się ruszać. A tak to potem jeszcze wspólnie wracaliśmy (już tylko bez Rickiego), no i nawet filmik powstał;-). Grunt to dobra inwencja w pociągu:-).
    Szkoda tylko że nie było wielu osób, no a przede wszystkiem że nie było Kyla i Banity - nam to już się chyba tak przyjdzie rozmijać. Ale kiedyś być może w końcu się uzbieramy razem wszyscy - i wtedy będzie nas już całkowicie sporo. Bo na każdym spotkaniu pojawia się przynajmniej jedna nowa osoba, i zawsze wielu nie ma ze straych. A gdyby tak w końcu udało się tak zorganizować aby byli wszyscy powiązani to trochę by tych oso już wyszło. Niestety ciężko dograć terminy, no ale być może jednak w końcu uda się coś takigo zrobić.

    ZASKOCZENIE - ja jakoś bardzo się na to nie nastawiam. Nie wiem co miałoby mnie zaskoczyć - chyba tylko detale. Bo z ogólnej fabuły czy tego chcę czy nie, to już i tak dużo wiem - choćby z tego, że wiemy jak wygląda stara trylogia i jaki wiele rzeczy musi mieć bieg. Do tego często gdzieś natrafiam na dyskusje na temat wielu możliwości, na temat pewnych schemtaów scenariuszy - często całkiem przez przypadke, bo oficjalne spoilery to ja staram się unikać. Tak więc nie wiem co mogłoby mnie zaskoczyć - chyba właśnie tylko wybór której z opcji. Bo główne kierunki już znamy - zaskakujące może być ich wybór i uzasadnienie tego wyboru przez Lucasa. Co do efektów specjalnych - a czy jakieś są nas jeszcze zaskoczyć. Przecież w tejc hwili da się już wszystko wygenerować, wiedzieliśmy w wielu filmach obrazy o jakich kiedyś nawet się nie śniło w biznesie filmowym. Może właśnie dlatego to też jest dowód na to, że czymś się nas zaskoczy. Ale nie wiem - nie wiem jak dalkeo jest w stanie pójść technika. Jasne że jeszcze wiele kroków i to olbrzymich przed nią - tylko jaki to może mieć przekład na obraz filmowy. Skoro widzieliśmy już idelnie wygenerwoane postacie, które mają swoje ruchy, dynamikę, żywotność, mowę itp, to co można jeszcze wygereować co przebiłoby to? Skoro można generować dowolny obraz, dowolne tło, każdy pojazd i budynek. Nie wiem co jeszcze pozostaje. Ale pewnie podobnie się wydawało ludziom 10 lat temu:-). A Lucas ma jeszcze dwa lata więc pewnie coś wymyśli. A do tego to też zupełnie osobny problem z tą techniką.

    AVATARY - a ja dalej siedzę ze swoim. Chyba będę musiał się przypomnieć Lordowi - nawet miałem wczoraj ku temu okazję, ale zapomniałem, bo to było późno i w ogóle jakoś tak:-). Ja tam jednak tęsknię za moją dawną postacią, tym bardziej, że wszyscy tutaj już są po staremu i czuję się jakoś wyobcowany:-).

    EXAMY - do tych jeszcze trochę, ale w sumie bardzo bardzo mało. Jeden mam 26 czerwca a drugi 30 czerwca. Czasu jest więc niezawiele bo jakieś 3 tygodnie, a pracy od groma. Dlatego laba jeszcze dziś wioeczorem, a od jutra praca:-( Ale już i wakacje stają się coraz bardziej realne.

    KAESZ - ja Ci dam. I gadają tu z taką. Powiedz coś kobiecie a na pewno zostanie to między dwojgiem;-). Ja tu sam się produkuję i piszę o moim dzisiejszym dniu, a ta mnie ubiega. Przed chwilą wywaliło mnie z netu i musiałem jeszcze raz wejść na Azyl a tu się patrzę i ta ona już napisała - eh...

    JACKSON - co do tego co my na takich spotkaniach robimy to prosta odpowiedź - gadamy:-). Bo o to generalnei chodzi - aby się spotkać, wspólnie pogadać, wymienić się on-live uwagami starworsowymi, ale nie tylko. Bo ja tam nie wiem co Ty na tych zdjęciach dostrzegłeś - ja tam zawsze po prostu dostrzegam ludzi w pubie;-)

    ABSTYNENCJA - ja tam raczej z tym alkoholem to nigdy się nie śpieszyłem. Zresztą nie wiem czy o tym już kiedyś wspomniałem, ale do 18 nie miałem zamiaru pić, no i nie piłem - ani razu, ani łyka. Tak więc obcowanie z alkoholem jest raczej dla mnie czymś świeżym - ale też nie jest mi z tego powodu jakoś przykro, ani też nie czuję się gorszy. Co prawda przez końcówke pedałbudy, a potem przez prawie całą średnią starano mi się udowodnić że bez alkoholu to ja nikim właściwie jestem i że bez tego nei ma imprezy i że muszę się z nimi napić - no ale ja im z koli udowodniłem, że jednak się da ;-D. A teraz staram się z tym wszystkim nie przesadzać - zresztą jak słusznie zauważacie picie dla picia to nie am większego sensu. Piwa początkowo nie lubiłem, ale to ostatnimi czasy coraz bardziej mi smakuje - ale to jest raczej taki trunek to którego trzeba się przekonywać.
    A co do tych nastoltków pijących - według mnie to wszystko jest poza. Jasne - może ich nie wychowują w domu na alkoholików, ale oni wszyscy się nawzajem na takich wychowują. Pozatym może brzmi to oklepanie, ale jednak często jest to też próba dodania sobie dorosłości, pozowlenia sobie na coś, co w prawie przeznaczone jest dla starszych - łamanie barier, obchodzenie zakazów dla samego obchodzenia - tak często się to mówi, że aż zaczyna to być śmieszne, ale przez to niebzpieczne, bo niepoważnie traktowane. A przecież to cały czas jest poważny powód.
    Zresztą to jest naprawdę według mnie niebezpieczne - bo problemem w tej chwili nie jest alkoholimz wśród dorosłych, ale ilość młodych pijcych, która jest olbrzymia - z zaczyna się to już często w wieku 10 lat. Jak dla mnei to jest lekka przesada - ale taki 10 latek sobie myśli, że skoro 13 latek może to on też, z kolei 13 latek myśli o 15, a ten patrzy się na 18 i chce móc już to co on. A kończy się wszystko na tanich jabcokach pitych po bramach, i niewątpiliwie delektowaniu się alkoholem (ironia).
    Przecież alkohol został stworzony dla ludzi i w wielu odmianach potrafi być on naprawdę dobry - szkoda, że gdzieś się to zatraca.

    EPIZOD - o tym już w sumie było, ale wtedy nie było z nami Anora, i ta dyskusja odbywała się pośrednio jeszcze przy okazji burzliwych dyskusji na temat AOTC na Sondzie. No ale nie ma sprawy - możemy do tego wrócić, tym bardziej że od tego czasu parę osób nam przecież doszło:-).
    Moja ulubiona część - zdecydowanie AOTC (proszę bez błyskawi ze strony co poniektórych;-). Wiele już dyskutowaliśmy nad wyższością ST nad NT i na odwrót. Ale dla mnie o tyle o ile TPM to był pewien niewypał (tylko pewien), to AOTC to było totalne podbicie mojego serca. Jak żaden film zupełnie on zawładnął moją wyobraźnią, myślami, pozwolił uciec. Zresztą to był rok temu trudny czas dla mnie z wielu powodów, i ten film okazał się jedną z największych podpór.
    A z takich bardziej SW rzeczy - ten film jet moim ulubionym za doskonałe według mnie kreacje aktorskie, np. Haydena, który w roli Anakina sprawdził się fantastycznie. Także treść jest według mnie bardzo dobra, i głębia która ja widzę, cho która wiem, nie wszyscy widzą, co akceptuję - czyli cały wątek przejścia na CSM, filozofia z tym związana, proces.
    Ech - teraz mi tak trudno z miejsca powiedzieć za co ten epizod jest właśnie tym jedenym - ale w końcu przecież nie na darmo dyskutowałem o nim na okrągło przez tak długi czas i rozkładałem na czynniki pierwsze;-).

    PROPINACJA - jasne że istniał Jackson przywilej propinacyjny dla szlachty, ale ja bym nie powiedział że było to coś dobrego. Raczej co nieco na odwrót. Wprowadzono go jako "genialną" reformę walącej się RP i to nawte z tego co pamiętam przed rozbiorami, bo już na pocątku XVIII wieku. Ale ta reforma tak jak wiele innych rzeczy jakie podejmowano do Sejumu Wielkiego raczej nie była udana, a wydaa była oczywiście pod naciskiem szlachty, aby tą obłaskawić. Przywilej propinacyjny doprowadził do monopolou szlachty, a także do rozpijania chłopstwa i dalszego uzależnia ludu od dworu - co pogorszyło tylko ich sytuację, która wydawać by się mogło w tamtych czasch pogorszyć się już bardziej nie mogła. A jednak;-).
    Z tym bimrowictwem więc według mnie to nie był zbyt dobry pomysł.

    Dobrej nocy for all of you!

    LINK
  • dodatek dwuzdaniowy

    philomythus 2003-06-02 22:33:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Coś mnie dzisiaj wszyscy wyprzedzają. No i jak tu spokojnie pisać:-).
    Ale chwała wam za to - piszcie piszcie;P.

    LINK
  • króciutko

    Neimoidian 2003-06-03 11:41:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    GRATULACJE -> Jeszcze raz (ostatni raz ;-)) gratuluję naszym maturzystom pomyślnego zdania matury i POWODZENIA na wstępnych.

    AVATAR PHILA. Zmień sobie jak LDS mówił tylko nazwę w ścieżce dostępu do pliku w PERSONALIZACJI. U mnie wystarczyło tylko usunąć `2` i zmienić literę z`N` na`n`. Jak nie pomoze, to wal do Sitha.

    GRATULACJE Z NOWEJ SIOSTRZENICY -> wychowaj ją na prawdziwą fankę i broń przed CSM.

    ZASKOCZENIE. Ja ewentualnego zaskoczenia spodziewam się w związku z pojkawieniem sie Chewiego. Powiem nawet, że troche się boję kolejnego rzucenia o ścianę EU. Nie wiadomo co Lucasowi się w łówce tli. A tak poza tym to reszta ewentualnych zaskoczeń będzie się wiązać z odkrywaniem fabuły - w końcu dowiemy się jak Ani przeszedł na CSM, jak Palpi doszedł do władzy, skąd się wzieli Luke i Laia :-)... Co do strony technicznej, to tu bedzie jak dotychczas - dużo efektów, muza <daj Boże> Williamsa, piękne zdjęcia, wspaniały dźwięk... Nie spodziewam się jakiś większych zaskoczeń efektami, gdyż jak było powiedziane mało co może już zaskoczyć, poza tym nie spodziewam się rewolucji w sposobie przedstawiania filmu, tzn nie bedzie dynamicznych zawirowań kamery jak w LotRze czy Matrixie II. Może po prostu Jurek wpadnie na jakiś ciekawy pomysł z koncepcją wizualną nowej planety ...?... Dożyjemy, zobaczymy.
    Narka

    LINK
  • .....

    KaeSz 2003-06-03 12:26:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Już miałam cały post napisany a tu mnie wykopało z kompa. Cholerka. NIe wiem czy nadrobie to teraz :)

    NEIMO Naprwdę nie wiedziałam, ze Ani to Vader. Bo niby skad? To ze była jakaś trylogia SW to wiedizałam, ale nie miałam pojęcia, o co w niej chodzi. Dlatego TPM był dla mnie prawdizwie dziewiczym :-) filmem ;) Wszystko nowe, bez porównań do starej trylogii. Nie wiem dokładnie w którym momencie olśniło mnie kto jest kim :) Ale to było niesamowite uczucie. Dlatego mogę rzeczywiście nazwać się wyhodowaną na TPM ;-] Owszem wkurazł mnie tam trochę Jar Jar (Jckson Joruus wybaczcie) ale przeciez tam były tkaie postaci jak QUui Gon, młody Obi Wan ( wtedy nie wiedziałam jeszcze jkak wyglada stary :) Maul ich pojedynek no i muzyka szczególnie właśnie Duel of the Fates. Zaraz sobie ogladne którąś część tak dla zrelaksowania podczas rozwiązywania testów z historii.

    ZASKOCZENIE osobiście nie spodziewam sie zaskoczenia trudno o nie jeśli wiadomo jest co było wcześniej i co będzie później. Aczkolwiek tli się we mnie nadzieja, że jednak GL czymś nas zaskoczy, oby mile;)

    ABSTYNENCJA Stwierdziliśmy ostatnio ze znajomymi, ze brakuje kultury picia, bo ja nie mamnic przeciwko napojom alkoholowym, ale wszystko zależy od tego jak sie pije i ile. Takie picie po bramach to normalne żulostwo i obciach. W podstawówce raczej nie piliśmy, albo ja naiwna byłam i o niczym nie wiedizłąm ;):) Za to w liceum to chłopacy na wiczeczkach pili ( a moze powinnam powiedzieć chlali) ale jakos mnie to nie kręci. Jka pierwszy raz chciałm sie napić w domu piwa to rodizce mi dali a jak skosztowałam to powiedziałam : fuj co to za świnstwo i mieli mnie z głowy na jakiś czas. Potem to już jak mi posmakowało ;);) to i w domu piłam i nie było problemu;) Ale to tak w towarzystwei pić to fajnei , jak mnie ktoś czymś poczęśtuje to skosztuję a nie będę pić tylko dlatego że to alkohol ;)

    SPOTKANIE NO ja widzę ze tu jakieś konkretne ustalenia :) i bardzo dobrze. Ja włąsęńi zdobyłam pieniądze, więć przeznaczę je na wyjazdy fanowskie, tym bardziej że termin przynajmniej tego naszego poznanskiego mi pasuje :) Jeszce tylko powiadomić starszych że jadę i rulez:):)

    PHIL no co? Ja tylko chciałąm sie podzielić tą radosną nowiną ;);) Przecież to nie tajemnica i gadaj tu z takim :)


    LINK
  • aktywny wtorek:)

    Anor 2003-06-03 13:00:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ABSTYNENCTWO_- PAPIEROSY. He.. KaeSz to tak jak ja, tez jednego w życiu spaliłem i to chyba nie do końca, bo po prostu nie umiałem i na tym moja przygoda z fajkami się skończyła. Potem kiedyś paliłem jeszcze cygaro, też nic specjalnego, ale na pewno lepsze niż papieros, oczywiście zaciągnąłem się z 3 razy a na następny dzień to głowę miałem jak stodoła:) Ale z tym paleniem to chyba jest najczęściej tak, że jak rodzic pali to dzieci są mocno do palenia zniechęcona. U mnie np. ojciec pali a my z nim całe życie walczymy i pewnie dlatego nigdy w życiu mnie do palenia nie ciągnęło i jestem z tego zadowolony. Ja zresztą jestem w takim towarzystwie, że nikt dookoła nie pali, jakoś tak trochę dziwnie, ale u mnie na studiach to w ogóle mało ludzi paliło. A tak przy okazji to ile kasy na te fajki idzie...

    EPIZOD Widzę, że KaeSz tak samo jak ja lubisz najbardziej E5 i te same rzeczy ci się tam podobają najbardziej. Z tego co się orientuje, to fani właśnie te cześć wymieniają jako najlepszą dla nich. Jeśli chodzi o AOTC, to może jak obejrzymy u mnie to sobie KaeSz jakieś zdanie wyrobisz na jego temat. Ja osobiście oglądałem już nie wiem ile razy i musze powiedzieć, że za każdym kolejnym razem jak to oglądam to mi się coraz trudniej ogląda, coraz bardziej mi się ten film dłuży. Tej samej sytuacji nie ma w przypadku TESB, bo ten film mogę oglądać i oglądać i jest dobrze. Ale podobnie jak napisał Jackson, wcale nie staram się bić rekordów, bo wszystko może spowszednieć i oglądam tylko wtedy kiedy mam prawdziwa ochotę, ooo właśnie mnie taka naszła, ale niestety nie mam czasu i pewnie dopiero od 12 będę go miał choć trochę więcej, ale o tym 12 to powiem dalej o co chodzi.

    GRATULACJĘ no właśnie Philu gratulacje widzę, że nieźle wymiotłeś na tej maturze, z tego co się orientuje to średnia powyżej 5 ci wyszła chyba? A z matury ustnej z polskiego to musiałbym jeszcze raz zdawać na 3 i dopiero wtedy osiągnąłbym ten wynik co ty:) Z takimi wynikami to jestem spokojny o twoje egzaminy:)

    REFERENDUM I UE. Poważny temat. Wypowiem osobiste zdanie, ja jestem oczywiście za UE, jednak równocześnie jestem jak najdalszy od zachwytu tym tworem i tym co się dzieje w Unii, tylko że spytam się was co nam pozostaje? Pozostać tutaj z Łukaszenką i mu podobnymi? NIE! Dlatego wybieram jednak UE. Jako że jestem Ekonomista spróbuje podsunąć wam jakiekolwiek argumenty za, ale i również to co przemawia naprzeciw unijnej utopii. Jak dobrze wiemy obecnie Unia znajduje się w pogłębiającej się dobie kryzysu, najlepiej widać to na przykładzie naszych „wspaniałych” sąsiadów Niemców, którzy poprzez propagowanie tak zwanego modelu „społecznej gospodarki rynkowej” doprowadzili do totalnej stagnacji. Spójrzcie na niemieckie bezrobocie, spójrzcie na ich PKB – to wszystko jest wynikiem zbytnio pro społecznej polityki. Związki zawodowe w Niemczech tak mocno umocowały się na swoich stanowiskach, że obecnie nie chcą popuścić ani trochę, emeryci dostają krocie, tydzień pracy w godzinach jest jedynym z najkrótszych w Europie (chyba tylko Polacy mają porównywalny). Cała gama dodatków, zasiłków obciąża budżet państwa ogromnymi stałymi wydatkami. I wszystko było OK. dopóki była koniunktura, dopóty się kręciło, ale lekka recesja od razu spowodowała katastrofę. Bardzo podobnie jest w innych krajach Eropejskich (Francja, Hiszpania, Włochy, a nawet Anglia). Są oczywiście wyjątki, typu Irlandia, która nie przezywa już takiego wzrostu jak kiedyś, ale cały czas jest w czołówce. A na to wszystko jeszcze wszyscy mówią, że „łe łe nie jest źle, bo w stanach tez się sypie”, ale oni nie widzą co to znaczy sypanie się w stanach. Tam za oceanem mają PKB za pierwszy kwartał 2% i to nazywają recesją, a UE ma 0,2 % i do czego Europa się porównuje. Podobnie z bezrobociem w UE 11% w USA 6%. Ja powiem tylko tak – chciałbym, żeby u nas się tak sypało jak w tej USA. Dodatkowo niektórzy jeszcze powiedzą, ale przecież Euro jest takie silne w stosunku do dolara, ale to też jest złudą, bo ta pozycja Euro nie ma żadnych fundamentalnych podstaw, jest tylko i wyłącznie kreowana polityka stopy procentowej Banku Europejskiego oraz obrotem czysto fikcyjnym (90% transakcji w świecie to transakcje tylko na walucie, pozbawione jakiegokolwiek przepływu handlowego). No a teraz rada dla Europy. Obecnie Amerykanie zacierają ręce, ponieważ ich dolar jest słaby, dlaczego – odpowiedź jest prosta bardziej im się opłaca eksport, gdyż mają płacone w drogim Euro, a mniej opłaca się Import do USA bo dostają płacone w tanim dolarze. Generalnie wzrasta produkcja w stanach, a maleje w Europie, dla której USA jest największym odbiorcą. Amerykanie zacierają ręce – PKB im rośnie, koniunktura się polepsza, a Europa zostaje daleko w tyle. Co w tym momencie powinni zrobić Europejczycy, tez proste obniżyć stopy procentowe, co osłabi Euro w stosunku do dolara oraz zacząć skupować masowo dolary, aby zmniejszyć podaż (tym samym zwiększyć popyt), wszystko to spowoduje, że Import do USA stanie się znowu opłacalny i może po jakimś czasie EU powróci na ścieżkę wzrostu.

    No to po co my się tam pchamy się spytacie!!! Właśnie po co? Mimo wszystko porównując naszą sytuację do UE, to niestety tutaj mamy jeszcze gorzej! Wejście do struktur pozwoli nam uczestniczyć w globalnych procesach rozwojowych, będziemy członkiem większej maszyny. A podstawową rzeczą jaka zyskamy to będzie przesunięcie nas na inny niższy poziom ryzyka, co powinno zaowocować zwiększeniem zainteresowania inwestycyjnego naszym krajem. I o to chodzi – jak najwięcej inwestycji, bo wiecie jak to jest: inwestycje – więcej miejsc pracy – mniejsze bezrobocie – większy popyt wewnętrzny – większe oszczędności – większe inwestycje i tak w kółko samonapędzający się mechanizm. Generalnie wszyscy bogatsi. Wszystko to również zaowocuje większymi wpływami do budżetu. Kolejnym plusem są wszystkie dopłaty – tak dobrze wynegocjowane przez nasze ekipy – które pośrednio jako inwestycje muszą przyczynić się do obniżenia bezrobocia. Mam nadzieję również, że zasady UE „oswoją” wreszcie naszą scenę polityczną i zakończą się wszelkie skandale i takie tam, ale to chyba są pobożne życzenia. Jest jeszcze bardzo wiele plusów ekonomicznych przystąpienia do UE (takich jak zwiększenie kapitalizacji GPW, co doprowadzi i optymalizacji realokacji pieniądza w kraju) ale nie będę was zanudzał. Powiem tylko co da się odczuć na naszej własnej „skórze” i kieszeni. Po pierwsze wszystkie produkty i fabryki i wszystko co dookoła będzie musiało spełniać normy unijne – jest to ogromna biurokracja i w ogóle, ale my pospolici konsumenci tej biurokracji nie odczujemy, ale za to będziemy mieli pewność, że nie jemy w serku za dużo ołowiu lub w soku zbyt mało witamin itp. Kolejną rzeczą jest zwiększenie konkurencyjności, a co z tym bezpośrednio się wiąże zmniejszenie cen. I tu za przykład można podać wspomniane przez Jacksona opłaty za internet, generalnie groźba pojawienia się nowych operatorów na pewno wymusi na TPSA obniżenie zbójeckich stawek za swoje usługi (to dotyczy różnych innych firm Energetyki, Gazownictwo i prawie wszystkie usługi komunalne). Kolejnym plusem będzie to, ze ty Philu, ty Jacksonie i my wszyscy będziemy mogli sobie pojechać np. do Anglii na wakacje i bez żadnych przeszkód pracować tam i to w niektórych krajach już od momentu wstąpienia do Unii. Nie musze wam mówić chyba ile się tam zarabia. Plusów dla nas jest jeszcze dużo, ale chciałem tu wymienić tylko te najważniejsze.

    A teraz o modelu dla Polski w UE. Tu chciałbym napisać, jak powinna zachować się nasza władza, jak powinna postępować po wejściu do UE. Po pierwsze powinniśmy przyjąć postawę na model Irlandzki, tj. totalne otwarcie na kapitał zagraniczny, diametralne obniżenie podatków od osób prawnych i fizycznych, dalsza (w ostatnim czasie zarzucona) prywatyzacja sektora publicznego, restrukturyzacja nierentownych przedsiębiorstw i zakładów (niestety likwidacje nierentownych kopalni i hut, a co za tym idzie mnóstwo ludzi na bruk – właśnie w inwestycjach nadzieja, że stworzy się dla nich miejsca pracy)., itd. Trochę się rozpisałem, ale już nie będę pisał, jak macie jakieś pytania bądź wątpliwości do tego co napisałem, to postaram się je rozwiać. No nic w sobotę idę głosować na „tak” – nie pozostaje nic innego:)

    NIEMO. Ty to jak prawdziwy korelianin z tym szczęściem. Jednak ja nie twierdzę, że miałeś szczęście, osobiście mam takie twierdzenie życiowe, że we wszystkim jest 60% pracy 30% talentu i 10% szczęścia (chyba zgadza się do 100?):). Także dla mnie to z tym szczęściem chyba trochę przesadziłeś...

    RAPORT. Dzięki wszystkim za gratulacje, jesteście bardzo mili:) A że prognostyk na czerwiec przebijemy, to jestem pewien Niemo. Choć na pewno przed egzaminami, świeżo upieczenie maturzyście pewnie również znikną, a sesja pewnie też swoje żniwa zbierze, a również i ja do 12 muszę poświecić czas na cos innego.

    BIMBROWNICTWO. Jacksonie, jak ktoś chce to i tak pędzi, bo kto go sprawdzi? Gorzej jak koleś z chatą w powietrze wyleci:)

    SPOTKANIA ŚLĄSKIE – widziałem raport i zdjęcia i rzeczywiście było wesoło, nawet dwie panie były! Zawsze lubię te fotki oglądać z waszych spotkań i dzięki temu już wiem np. jak kto wygląda (ale ten Joruus wysoki?) Swoja drogą, to jestem ciekaw co tam z Kylem i Banitą, bo oni od dłuższego czasu się nie pojawiają nawet na forum w ogóle? Generalnie zazdroszczę wam tych spotkań, w sumie u mnie są też takie, ale to są co tydzień i obawiam się że trudno byłoby się tam wkręcić, a poza tym co tydzień, to ja nawet nie mam czasu, żeby się spotykać z moimi najlepszymi kumplami.

    EFEKTY. Ja musze powiedzieć, że wcale nie uważam, że efekty doszły już do takiego poziomu, ze są idealne. Cały czas da się wyodrębnić to co jest prawdziwe i to co wygenerowane, nawet ten wspaniały Gollum miał pewne przebłyski nierealności, dlatego zawsze jest jeszcze pole do popisu i tutaj może Lucas nas jeszcze czymś zaskoczyć. No a w fabule też ma furtki do zaskakiwania nas, uwierzcie mi:)

    AVATARY – oj Philu a już się w sumie przyzwyczaiłem do tego twojego. Jednak jak nagle się pojawi krzyż celtycki to się nie zdziwię, gdyż dobrze go pamiętam. Jeśli chcesz zmienić tego avatara to wystarczy wysłać do LSa maila, ja tak zrobiłem i sam mi zaraz go zmienił.

    JUŻ zamieszczałem, patrzę, a tu Niemo coś napisał i nie zdążyłem przeczytać i się KaeSz pojawiła. Przypominają mi się niektóre dni kiedy tak się często działo.

    12 CZERWCA. To będzie dla mnie sądny dzień, gdyż będę miał przyjemność wtedy zdawać egzamin na stanowisko Account Managera, czyli Doradcy ds. Bankowości Korporacyjnej (podpowiem, że to nie tłumaczenie:)). Generalnie ten egzamin warunkuj moją przyszłość w pracy i wiele innych rzeczy i musze się do niego dobrze przyłożyć więc chyba moja aktywność na forum się zmniejszy, ale na Azyl na pewno kilka razy zajrzę, tak dla relaksu. No już nie będę was zanudzał.

    SPOTKANIE. Dziś dostałem od KaeSz maila z prośbą o moje dane, jeśli ktoś jeszcze potrzebowałby jakichkolwiek informacji, to się nie krępujcie i dawajcie zapytania na maila.

    LINK
  • Rozdział 10

    Sebastiannie 2003-06-04 04:34:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    UNIA. To jest tak łatwo powiedzieć obniżyć stopy i skupić waluty, ale kilka razy trudniej to zrealizować. Tzn. redukcja stóp pewnie nie jest trudna do przeprowadzenia, lecz już ze skupem to wg mnie sprawa nie wygląda tak bezproblemowo. Wiem, że faktycznie nie stosuje się kursów płynnych, tylko brudne, pozwalające na interwencję na rynku walutowym, ale to przecież nie jest tak, że można dowolnie skupywać i sprzedawać. Interweniuje się w przypadku ryzyka gwałtownych wahań kursu, które mogłyby destabilizująco wpłynąć na gospodarkę, a raczej nie tak od tak sobie. Gdyby EBC zaczął nagle skupywać dolary, żeby podwyższyć ich kurs, to nie spodobałoby się to Amerykanom. A co gdyby Fed w ramach rewanżu zaczął wykupywać euro? Dla mnie to początek małej wojenki i chyba dlatego obie strony wolą nie ingerować zbytnio w grę sił rynkowych.

    Jeśli zaś chodzi o reformowanie naszej gospodarki, a w szczególności takich dziedzin jak górnictwo, hutnictwo czy nawet rolnictwo, to jest to niewykonalne niestety. Musielibyśmy znaleźć kogoś więcej niż samobójcę. Pamiętajmy, że w gruncie rzeczy powinniśmy tak na dzień dobry wywalić z pracy około 10 mln osób i wcale nie przasadzam (ująłem tu również rolników, choć może w stosunku do nich termin "wywalić z pracy" jest trochę nieprecyzyjny). Problem tkwi w tym, że tylu nowych, alternatywnych miejsc pracy nie da się po prostu stworzyć. Jesteśmy więc skazani na działania dużo mniej efektywne i często nawet prowizoryczne, biorąc pod uwagę siłę związków zawodowych i determinację ludzi. Wiecie ja się często stawiam w sytuacji osób odpowiedzialnych za różne decyzje i zastanawiam czy potrafiłbym coś zrobić lepiej. W tym przypadku to naprawdę widzę wiele komplikacji.

    Mała dygresja. Wiele mówi sie o odpowiedzialności wysokich urzędników państwowych, ale czy to jest realnie możliwe? Czy można realnie odpowiadać za ludzi, których sie nie zna? Krytykuje się nepotyzm, lecz ja ewentualnie mógłbym ręczyć za moją siostrę, natomiast reszta jest wysoce zawodna jak dla mnie.
    Weźmy tę sprawę z elewatorami i kradzionym zbożem. Czy szef Agencji Rynku Rolnego może ręczyć za paru oszustów w jakiejś mieścinie? Postawcie się na jego miejscu. Niby jest odpowiedzialny, ale co mu pozostaje jak nie zawierzyć tym osobom? Przecież takich elewatorów jest sporo, a oszustów więcej niż uczciwych ludzi. Niestety taka jest prawda.

    Wracam do szczegółów planu Anora, a dokładniej do obniżenia podatków. Jeśli chodzi o CIT, to pełna zgoda, ale co do PITu już tylko kierunkowa. Pewnie, że im niższy podatek tym lepiej, lecz obniżenie podatku dochodowego od osób fizycznych niechybnie rozsadziłoby budżet. Ja się zgadzam, iż w dłuższej perspektywie niższy podatek wcale nie musi oznaczać niższych wpływów, a nawet wprost przeciwnie. Zaczyna nie opłacać się działalność w szarej strefie oraz transfery zysków za granicę, co daje oczywiście więcej pięniedzy do naszego budżetu. Problem w tym, że te korzyści raczej nie są natychmiastowe i wymagają kilku lat, których my nie mamy. Nawet przejściowy odpływ funduszy ze wspólnej kasy niechybnie prowadziłby do katastrofy i bankructwa państwa.

    To chyba na tyle w kwestiach ekonomicznych, a teraz bardziej o Unii. Te wszystkie plusy odnośnie polepszenia standardów, zwiększenia konkurencji i ukrócenia monopoli są prawdą, ale spodziewajmy się ich na przestrzeni kilku bądź kilkunastu lat ze względu okresy przejściowe. Na razie będziemy zmuszeni jeszcze pomęczyć się z TP SA i resztą jej podobnych firm, więc cierpliwości.
    Osobiście jestem jak najbardziej za integracją europejską, ponieważ nie boję się żadnych Niemców, Francuzów ani pozostałych. Wszyscy oni czerpią z Unii jakieś korzyści, nawet ci będący płatnikami netto - podobnie będzie z nami. Wyłączanie się z tej grupy byłoby nieracjonalne i wysoce zaściankowe. Dzięki członkostwu w UE staniemy się uczestnikiem globalnej gry bardziej w charakterze podmiotu niż przedmiotu. Partnerzy europejscy nie będą się nas starali wykorzystać, co obróciłoby się przeciwko nim, a nam pomóc, gdyż zdecydowanie większy jest pożytek z człowieka zdrowego niż takiego targanego konwulsjami. Ta terapia może nam zabrać koło trzydziestu lat, ale samemu nie dalibyśmy rady i w sześćdziesiąt.
    Pójdę zagłosować na TAK, choć jeszcze nie wiem czy w sobotę czy w niedzielę. :)

    MUZYKA. Już ktoś mi zwrócił uwagę, że lubię klasykę i może rzeczywiście tak jest, choć raczej w szerszym rozumieniu tego słowa. Podobają mi się zarówno starsze kawałki w stylu Barry`ego czy np. "Moon and New York City" Ch. Crossa (leci w tej chwili), jak i nowsze lecz nie takie znowu nowe - powiedzmy, że do połowy lat dziewięćdziesiatych (przykładowo "In private" D. Springfield czy "Part Time Lover" S. Wondera - podaję akurat te, bo mam je nastawione aktualnie w playlist, ale jest sporo innych). Poza tym, że lubię rzeczy słodkie, lubię także wszystkie ładne! :)

    Bardzo podobają mi się Bee Gees. Oczywiście Gorączka Sobotniej Nocy i "Stayin` alive" + większość ich pozostałych numerów, ale przede wszystkim płyta STILL WATERS. Jest ona jedną z moich ulubionych w ogóle i jak mam czas, to sobie podśpiewuję piosenki stamtąd. :) Kasetę STILL WATERS wziąłem nawet na ten nieszczęsny wyjazd. ;)

    EPIZOD. Całkowita zgoda w tym przypadku z philomythusem, do tego stopnia, ze mógłym skopiować żywcem jego wypowiedź. Daruję sobie jednak plagiat i powiem to sam. Moją ulubioną częścią jest "ATAK KLONÓW". Ten film wywarł na mnie naprawdę nieopisane wrażenie i ciężko w sumie powiedzieć dlaczego konkretnie. Po prostu zagrał na odpowiednich strunach, wprowadził odpowiednie wątki, odpowiednie postaci... Niestety ta euforia, która towarzyszyła mi przez dorych kilka miesięcy już przeszła, ale potafię nieraz zebrać się w sobie i przywować tamte chwile. Coś niebywałego i chyba niestety już niepowtarzalnego. Uśmiejecie się, ale byłem w stanie płakać przy "Across the Stars" - wspaniała sprawa, aż szkoda, że obecnie nie potrafię... To jakiś fenomen.
    Chwalicie TESB za otwartą końcówkę, która stawia wiele pytań i daje do myślenia. Prawda, lecz w przypadku AOTC jest identycznie a nawet lepiej. Co by nie mówić "Imperium" skończyło się źle, natomiast "Atak" neutralnie, czyli świetnie jak dla mnie. Ten właśnie element chwalę do dzisiaj. Dodatkowo szczególny plus za postać Dooku i sposób w jaki go rozegrano, włącznie z walką przeciwko Yodzie. Wątek miłosny niby cukierkowy, ale już wiecie, że ja lubię słodkie rzeczy. ;) Dobór aktorów do granych postaci wzorowy - zarówno Hayden Christensen, jak i Christopher Lee; fajny Temuerra Morrison.
    "Atak klonów" naprawdę mnie podbił i to zdecydowanie spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Pewnie, że od początku roku już czekałem na ten epizod, ale bardziej w kategorii "jak fajnie!" niż "jak fenomenalnie!". Od początku mówię, iż Gwiezdne Wojny to były zawsze jedne z moich ulubionych filmów ze wzgledu na tematykę, lecz bez tego błysku w oku odróżniającego normalnego człowieka od szaleńca. Po 1 lipca 2002 roku wszystko się zmieniło i dlatego też teraz siedzę i piszę azylowego posta. Epizod Drugi odcisnął ślad, ktory pozostanie we mnie do końca życia, z różnych względów.

    Dobranoc wszystkim! Aha, rozmawiałem dzisiaj z Kyle`em - chłopak żyje jak może, Obywatelu Redaktorze... pewnie wkrótce coś napisze o ile jeszcze tego nie zrobił.

    LINK
  • z innej strony

    Neimoidian 2003-06-04 09:52:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    UNIA. To fakt, że referendum się zbliża. Niedługo zadecydujemy o naszej przyszłości. Jak mówią złośliwi wybieramy między mniejszym a większym złem, ale tak widać musi być. Ja wolałbym się na te tematy nie wypowiadać, bo trudno mi siebie oceniać jako kompetentnego. To co serwują nam politycy trudno nazwać obiektywnym informowaniem. Jedni i drudzy przedstawiają te same argumenty, z ta jednak różnica, że jedni ZA a inni PRZECIW. Ci mówią, że dostaniemy od UE aż „tyle”, inni że tylko „tyle” i że to za mało. Jedni pokazują raj, jaki nas czeka (zaznaczając, co jest w istocie prawdą, że musimy włożyć duży wysiłek w dobre wykorzystanie naszej szansy), drudzy upierają się, że wysiłek nas czekający jest ponad siłę polskiego chłopa / robotnika / przedsiębiorcy ... i dodają, że czeka nas piekło. Jedna strona przekonuje, że narodowe wartości będą szanowane, tamci, że odwrotnie. Przykładów można by dużo wymieniać i najlepsze jest to, że obie strony maja na potwierdzenie swych sprzecznych racji masę empirycznych dowodów. Przypomina mi się w tych okolicznościach kupka propagandy na NIE, jaka kiedyś Kyle rozsyłał poczta. J Nawet się nie dogadałem z nim, czy on to tak ideologicznie czy humorystycznie ;-) Jakkolwiek by było, tak jednak wygląda „rzetelne” przekonywanie. I niestety takie nie płynie tylko ze strony przeciwników, ale i zwolenników. Oglądałem jakiś czas temu serie spotów referendalnych organizowanych przez różne ugrupowania i stowarzyszenia. I tak sobie zacząłem notować mechanizmy do jakich się twórcy uciekają. Prawdziwej merytorycznej informacji to tam za dużo nie było. I oto co wypisałem sobie, a wierzę, że to nie wszystko...
    · Odwoływanie się do autorytetów – religijnych (Papież – obie strony, prymas Wyszyński – „...że niby non possumus dla UE”) i społecznych (aktorzy i inne gwiazdy i „gwiazdy”) – tylko jakoś rzetelnych polityków było mało...:-/
    · Straszenie zarówno tym, jak źle w UE (...że zabiorą nam ziemie odzyskane), jak i poza nią (...Polska zaściankiem Europy) – wszystko to na zasadzie kontrastu, a to zawsze uwypukla różnice do większych niż prawdziwe rozmiarów
    · Odwoływanie się do symboli – orzełki białe, barwy narodowe, dźwięki dzwonów kościelnych
    · Nawiązywanie do tradycji – i to znów w dwie strony, tzn. (nie pamiętam dokładnie, ale ogólny sens całości przedstawia się mniej więcej tak...) „Nasi przodkowie walczyli o wolna Polskę, a teraz 1) mamy ją sprzedać Brukseli?; 2) mamy nie skorzystać z szansy na lepsze jutro, jaką nam wywalczyli?”
    · <to jest dobre> jakieś „Koło czegoś-tam” zachęcało do udziału w wyborach, ale ich spot przygotowany był raczej ...”niskobudżetowo” (co też w sumie ma zalety), a wyglądało mniej więcej tak -> facet czytał coś z kartki ( a nie jak normalnie z projektora), a jako jedyna dekoracja (oprócz jakiś kwiatków) obok niego siedziały dwie laski w okularach (to zawsze dodaje powagi i podnosi autorytet) z kartkami przed sobą i nie wiedziały co ze sobą zrobić, no bo czytać to one nie czytały nic. Facet jak wyczytał, tak skończył a one nic. Najlepsze, że ich obecność miał jedynie podnieść wątpliwa atrakcyjność „spotu”, jako że (co wie każdy spec od reklamy) ładna kobieta wpływa na odbiór produktu. A do tego te dwie babki zostały zintelektualizowane poprzez okulary (o ile pamiętam na pewno jedna przynajmniej miała) i ta kartkę przed nimi, co w ogóle ‘podniosło” rangę tego Koła – no skoro takie „młode, ładne i mądre” dziewczyny są w nim. <nie mówię przez to, że na pewno te babki są głupie, bo byłbym hipokrytą i w ogóle nie mam podstaw do ich oceny intelektualnej, ale chodzi mi o samą formułę przedstawienia – przyp. N.>
    · <to moje ulubione> argument któregoś z przeciwników, który szczególnie mi się spodobał (za ewentualne przekręcenie przepraszam autora) -> „Powiem Unii Europejskiej NIE, ponieważ nasz prezydent jest Europejczykiem a nie Polakiem i dlatego jest u nas tak źle”. Prawda, że przekonujące ;-)
    U mnie w kościele też agitował ksiądz. On był przeciw, ale jestem ciekaw czy parafianie przejmą się tym apelem.
    Czas pokaże kto ma rację. Ja mam nadzieję, że jak wejdziemy (no bo to jest raczej przesadzone) to jakoś wyjdziemy na prostą, z trudem bo trudem, ale może wreszcie...

    SZCZĘŚCIE. Anor wspomniał, że ja jak Korelianin przeceniam rolę szczęścia. To nie do końca prawda. Ja się z Anorem jak najbardziej zgadzam, że sednem jest ciężka praca i na niej sam bazuje. Jak się do czegoś zabiorę, to wkładam w to dużo pracy i staram się wykonać to jak najlepiej. Dodatkowo, jak gra idzie o naprawdę ważne rzeczy, to zwracam się jeszcze do Boga o pomoc i jak na razie się jeszcze nie zawiodłem. Staram się polegać raczej na „strzeżonego Pan Bóg strzeże” niż na romantycznym „jakoś to będzie”. Jak wybieram to ostatnie, to tylko z czystego lenistwa lub gdy nie mam alternatywy. A to szczęście to co to jest? Zwykły przypadek, zbieg okoliczności. Jednak w przypadku egzaminów testowych, gdzie nawet małpa mając to szczęście może je zdać, umiejętności tylko pomagają, zwiększają prawdopodobieństwo sukcesu. Znam ludzi, którzy olali przygotowania i cudem się dostali na studia (był test) z pierwszego sortu i takich którzy się uczyli i zabrakło im 0,25 pkt, Oni nie mieli szczęścia. Ja sam nie wiem ile pytań odpowiedziałem, bo umiałem, ile bo mi intuicja połączona z jakąś tam inteligencja podpowiedziała a ile zwykłym fartem strzelając w ciemno.

    SZCZĘSCIE CD, ale w innym wydaniu. Chodzi mi o magię słów. O to jak „zwykle” dźwięki mogą zabijać, przynosić radość, dawać nadzieję, sprowadzać nieszczęście. Zaklęcia voo-doo zabijają tych, którzy wierzą w tą magię. Przepowiednia byle wróżki może wpłynąć na życie danej osoby. Właśnie „mieć farta” to jest też takie magiczne słówko. Mówisz sobie, że to będzie szczęśliwy dzień. I nagle zaczynasz patrzeć na życie przez różowe okulary. Jesteś uśmiechnięty (no bo nic złego się dzis nie stanie), podnosisz do rangi sukcesu małe sukcesiki, minimalizujesz przykrości (no bo co znaczy to lub tamto przy tym co mnie dziś spotyka). Podejmujemy się wtedy odważnych aktywności, często na tym zyskując (bo w radości tez nam mózg lepiej pracuje i myślimy kreatywnej itd.). Podnosi to samozadowolenie. Ja np. wczoraj miałem nieprzyjemność zakosztować „złego czaru”. Wybierałem się do miasta a mi się strasznie nie chciało. Ale wreszcie się zabrałem, wziąłem rower i ... wychodząc z klatki boleśnie walnąłem się w łokieć. Niby nic, ale powiedziałem sobie – no ładnie mi się wyprawa zaczyna. I stało się. Zaraz o mało nie rozjechałem bachora, który z dumą herosa przeskoczył mi przed kołami, z radością prezentując bliskiej zawału matce swą odwagę. Następnie nie mogłem znaleźć miejsca, do którego jechałem, bo na kartce z adresem był błąd. Gdy szukałem bezskutecznie, to mi łańcuch spadł. Gdy wreszcie znalazłem place, to okazało się, że nie mam potrzebnego dowodu osobistego (a byłem w 100% pewien, że go mam – bo zawsze mam go przy sobie, ale wczoraj nie miałem wyjątkowo). Gdy wracałem, to przy zjeździe do przejścia podziemnego, gdy sprowadzałem rower to katana mi się w koło wkręciła. Wtedy na chwile się zatrzymałem i doszedłem do wniosku, ze jak nie rzucę kontr zaklęcia, to do domu nie dojadę w całości. Zrobiłem, jak pomyślałem i dojechałem. Dało mi to jednak do myślenia. Przypadek – może. Ale kto wie J. Z magią nigdy nie można być pewnym (niedawno sobie Pottera II oglądałem – chyba najfajniejszy z tegorocznych sequeli :-P). A tak poważnie człowiek tylko w sytuacjach krytycznych uświadomi sobie, jak bardzo przypadki, zbiegi okoliczności rządzą jego życiem. Można to przypisywać opiece Boskiej, zabobonom lub własnemu immanentnemu szczęściu / pechowi. Ale jednak wpływ drobnych, pozornie nieistotnych decyzji kształtuje nasze życie, naszą odrębność jako jednostki w społeczeństwie.

    SEBA. Nie martw się, ja płacze przy prawie każdym „rozdzierającym serce” kawałku Williamsa. Po scenie w lesie w „A.I.” Spielberga i tym połączeniu smyczków i pianina jakby w furii, przez jeszcze parę minut wszystko we mnie drżało. A jak pierwszy raz puściłem sobie „Across...” to też mi ciarki po plecach chodziły. J

    No nic, bo się rozpisałem. Na razie i niech Moc będzie z Wami (kolejna magia słów, ale przynajmniej pozytywna).

    p.s. -> byle Wam się nigdy katana nie wkręciła w koło podczas jazdy ;-)
    No i POWODZENIA dla przyszłego Account Managera!!!

    Neimo out.

    LINK
  • 45

    Anor 2003-06-04 11:44:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    WALUTY. Seba skupowanie walut na wielka skalę nie jest niczym nowym i niczym nadzwyczajnym, takie sytuacje miały już miejsce bardzo często. Dodatkowo nie tyle mi chodziło o jakiś arbitrażowy skup prowadzony na poziomie banków narodowych, to tez ale w mniejszym stopniu. Bardziej chodzi o normalne kupowanie dolara przez firmy i osoby fizyczne. Jest to o tyle uzasadnione, że dolar obecnie jest w dołku i po prostu opłaca się go kupować, jest dobry na to moment, a kupujący na pewno w ciągu pół roku są w stanie zyskać (do 10%). Dlatego właśnie ten zysk może być bodźcem do zakupu dolców, a to doprowadzi do zwiększenia na nie popytu, przy zmniejszonej podaży i sytuacja wróci do normalności, a eksport dla UE stanie się znów opłacalny. Napisałeś, że Amerykanie mogą zrobić w odwecie to samo, ja ci odpowiadam, że nie są jeszcze na tyle lekkomyślni, aby to czynić. Bo zobacz skoro Euro na dzień dzisiejszy jest przewartościowane i wszyscy spodziewają się spadku jego wartości to kto będzie chciał w nie inwestować? Przecież to jest oczywista strata, pewnie powiesz że może zajść podobny proces jak przy dolarze, ze Euro poprzez jego wyprzedaż będzie się umacniało, ale i tak się nie stanie, gdyż doprowadziłoby to do inflacji, której ani jedni ani drudzy nie chcą. Generalnie w takiej grze zawsze ta strona, która posiada mocniejszą walutę (obecnie EU) zawsze ma możliwość posługiwanie się takimi narzędziami jak opisano wyżej.

    TRUDNA DECYZJA. Masz rację, że taka osoba, która musiałaby podjąć tą decyzję dotyczącą masowych zwolnień. Jednak posłużę się tutaj znakomitym przykładem wziętym wprost z rzeczywistości, a mianowicie przykładem Angielskim pani Margaret Thatcher. Widzisz, ona zrobiła właśnie to co wszyscy oceniali, że było niemożliwe, a mianowicie dokonała reformy górnictwa w Wielkiej Brytanii. Podjęła ciężką decyzję i zlikwidowała nierentowne kopalnie, które wymagały ogromnych dopłat z budżetu państwa. Tamto górnictwo było podobnie zadłużone jak nasze i pochłaniało ogromne kwoty pieniędzy corocznie. Likwidując kopalnie uwolniły się ogromne kwoty, których już nie trzeba było przeznaczać na dopłaty i dotacje, ale można było przeznaczyć je na tworzenie nowych miejsc pracy. Tak właśnie zaczęły powstawać w GB nowoczesne fabryki i zakłady, które wchłonęły zwolnionych górników i im podobnych. Na początku wszyscy narzekali, co ta baba robi, ale z czasem została ona oceniona jako jeden z wybitniejszych ekonomistów w historii światowej. Nasza sytuacja jest bardzo podobna, też mamy długi (same kopalnie to 24 mld PLN długów) tez mamy dotacje, które zamiast ładować w kanał można by przeznaczyć na tworzenie miejsc pracy. Doskonałym przykładem może być budowa autostrad, która wymaga ogromnej ilości siły roboczej, a pieniądze zamiast na dotacje można by przeznaczyć właśnie na takie autostrady, takich przykładów jest dużo więcej.

    PORĘCZNIE. Oczywiście to jest mit, że ktoś odpowiada za coś tam i ten mit jest na co dzień obalany w rzeczywistości, bo osoby, które niby były za cos odpowiedzialne (mimo, ze cos tam spaprały) dziś żyją jakby nigdy nic. Dodatkowo rzeczywiście ręczyć za kogoś nie wiadomo gdzie, że coś tam zrobi lub nie, ale niestety taka jest odpowiedzialność i ktoś decydując się na dane stanowisko musi być świadom swoich wyborów.

    SEBA – PODATKI. No ale zaproponuj mi lepsze rozwiązanie w obecnej sytuacji, aniżeli obniżenie podatków. Jak coś zaproponujesz to należy się Nobel i to mówię bez ironii. Obniżenie podatków w naszej obecnej sytuacji jest jedynym i najlepszym rozwiązaniem, bo jak sam pisałeś zaowocuje to w perspektywie czasu większymi, a nie mniejszymi wpływami. Jak słusznie zauważyłeś zmniejszy się szara strefa (obecnie do 35% PKB – to jest wskaźnik jak za najlepszych czasów Cozanostry we Włoszech!!!), mniejsze podatki zaowocują poprawieniem koniunktury, zwiększeniem popytu wewnętrznego poprzez obniżenie bezrobocia, co reasumując doprowadzi również do wyższych wpływów. Oczywiście to nie jest lekarstwo, które działa natychmiastowo, ale każdy proces gospodarczy ma swoje opóźnienie, według badań np. obniżenie stóp procentowych owocuje swoimi efektami dopiero po 6 miesiącach, a obniżenie podatków miałoby szansę zmienić coś prawdopodobnie po roku do dwóch. Dlatego musimy przeprowadzić to jak najszybciej. Generalnie cały problem naszego budżetu sprowadza się do niezdrowej strony wydatkowej, a dotychczas wszystkie rządy próbowały manipulować po stronie dochodowej (realne podnoszenie podatków bo inflacja maleje, a podatki nie spadają, ciągłe zadłużanie itp.), kiedy powinni próbować zmieniać cos w wydatkach, czyli cięcia cięcia i jeszcze raz cięcia (patrz temat z kopalniami). Powiedziałeś, ze się budżet rozleci, skoro obetniemy podatki, no tak, masz rację, bo skoro efekty będą miały być dopiero po dwóch latach, to przez ten czas będzie mega dziura! Jednak musimy pamiętać, że obcięciu podatków powinno towarzyszyć zmniejszanie obciążeń budżetowych (znowu kopalnie), oczywiście to na pewno nie zniweluje powstającej dziury, w tym momencie państwo musi niestety zaciągnąć znowu kolejny dług publiczny (i to nie tylko finansowy, ale także zaufania) i mając nadzieję na poprawę sytuacji liczyć na możliwość spłaty w przyszłości (dodam, że dług publiczny to nic zdrożnego, w USA jest on podstawową formą finansowani dziury budżetowej, a jego wartość jest astronomiczna)

    SEBA, to co ja napisałem o korzyściach z wejścia do Unii, to nie miałem na myśli pierwszych miesięcy po akcesji. Wszystkie procesy makroekonomiczne, a o takich tu rozmawiamy muszą być rozważane długookresowo, to jest od 2 do 5 lat i dopiero po takim czasie widać wymierne korzyści. To jest właśnie to czego się boje, bo ludzie mogą myśleć, że jak wejdziemy do Unii to zaraz wszyscy będą mieli nowe TV i będą jeździli na Majorkę na wakacje. A przecież tak nie jest, te korzyści zauważone zostaną dopiero po dłuższym czasie. I Sebo bardzo mi się spodobało twoje porównanie do zdrowego i chorego człowieka, trafiłeś w sedno sprawy. A na referendum idę w sobotę!

    MUZYKA. A to widzę Seba, że rzeczywiście mamy podobne gusta, bo ja sam się oceniam za jakiś ewenement, bo słucham praktycznie każdej muzy i wszędzie mam jakieś ulubione utwory. Jeśli chodzi o Bee Gees, to oczywiście to co wymieniłeś Seba, ale jeszcze dodatkowo wiele innych między innymi „Falling In Love With You”, „Promises”, „What kind of fool”. Jeśli chodzi o innych wykonawców, to uwielbiam jeszcze Franka Sinatre (My Way), Toma Jonesa (Unusual), a także Queen (Show must go on)....

    AOTC Musze przyznać, że początkowo podobnie miałem jak ty Seba, jak wyszedłem z kin, to nie wiedziałem jak się prowadzi samochód, od razu powiedziałem, że AOTC dorównuje TESB. Jednak po kilku obejrzeniach i po jakimś czasie mocno ze mnie powietrze zeszło i okazało się, ze nawet podczas oglądania stwierdzałem, że już powoli mi się zaczynał ten Epizod nawet nudzić. Ostatnio już dawno go nie oglądałem i musze chyba zrobić eksperyment i go niedługo obejrzeć, ciekaw jestem jaka będzie moja reakcja.

    PROPAGANDA. Musze ci powiedzieć, Niemo, że ja również chciałem cos napisać na temat tej całej kompanii reklamowej za i przeciw Unii, ale widzę, że mnie uprzedziłeś i tym razem (tak jak Seba z Philem) to teraz ja się z tobą zgodzę, że trochę to jest wszystko śmieszne, jak się ze zdrowo rozsądkowego punktu na to spojrzy, że przecież te reklamy to nic nie wnoszą praktycznie. Jedynie co to spece od marketingu mają zatrudnienie. Poziom argumentacji za i przeciw jest śmieszny tym bardziej, że jak napisałeś wyklucza się praktycznie nawzajem. Jednak pamiętajmy że w Polsce jest tylko 7 % ludzi z wyższym wykształceniem, a te reklamy bynajmniej nie są do nich skierowane (bo oni i tak w 90% zagłosują na TAK) tylko do niewyedukowanej masy, która niewiele rozumie co się do niej mówi (80% Polaków nie rozumie wiadomości w TV o 1930 – straszne nie?).

    TESTY tu masz rację Niemo, że szczęście może pomóc, a czasami wiedza może nawet paradoksalnie zaszkodzić, ale to tylko w przypadku ludzi, którzy się mocno stresują. Tacy co się nauczyli i się denerwują (bo mają co do stracenia, bo może się okazać, że się uczyli na marne bo i tak nie zdadzą) mogą się właśnie na takim teście potknąć przez ten stres. A koleś który nic się nie uczył, ma ta świadomość i idzie bez obciążeń i czasami takiemu się udaje bo na luzie łatwiej mózgownica pracuje i ciach – zdał...

    ZŁOŚLIWOŚĆ. To co ci się przytrafiło wczoraj Niemo to ja nie nazywam tego falą nieszczęścia, ale moim ulubionym na to określeniem jest złośliwość rzeczy martwych :O! Swoja droga miałeś niezłą przeprawę, musiałeś pod nosem nieźle przeklinać skoro tyle rzeczy niepozytywnych ci się przytrafiło.

    45. Jeśli nikt się nie wpisze, to to już jest 45 post na TSC5, niesamowite jak my pędzimy z tymi wpisami i to niby w okresie, kiedy nie ma specjalnego ruchu:)

    Que la Fuerza te acompańe! – domyślcie się co to:)
    I za życzenia powodzenia Niemo nie dziękuję...

    LINK
  • chyba łamiem ciszę;-)

    philomythus 2003-06-07 15:47:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Witam - no i ruch stanął. A o ciszę to chodzi mi tą tutaj u nas, no i tą która jest z racji referendum;-) A co do ciszy tutaj to tak najwidoczniej jest zdroworozsądkowo - zresztą jak pisał Anor, mimo tego że ostatnio nie ma ruchu i tak już się tego uzbierało. Zresztą nie ma się co poganiać - najwidoczniej my mamy jakiś swój wewnętrzny rytm, jakiś system pisania i już go raczej nie zmienimy:-) Ja po długiej przerwie zabieram się za pisanie. Czasu znowu coraz mniej, bo trzeba go dzielić i rozdrabniać na bardzo wiele rzeczy. Ale tak to już na razie będzie musiła zostać. Zresztą chyba i nas może dotknąć mała recejsa (to ostatnio modne słowo;-), bo jak pisze Anor, jego czeka test, no i bedzie musiał się temu bardziej poświęcić. A ja prawdopodobnie znikam w przyszłym tygodniu na jakieś od jednego tygodnia do dwóch - jeszcze trudno mi w tejc chwili powiedzieć, ale na pewno będą całkowicie odcięty od netu :-( Choć w pewien sposób to i dobrze, bo taki też jest między innymi cel wyjazdu ;-).

    UE - no i rozgorzała dyskusja. W końcu to musiał się stać, bo jesteśmy swego rodzaju lustrem w którym odbijają się najważniejsze zdarzenia - najważniejsze pod wieloma względami. No ale w ten sposób był tu już rząd, Małysz, Irak itp. A teraz UE. Temat ten już kiedyś był poruszany, ale wtedy przeszło wszystko bokiem. I ja tak jak wtedy nie chcę si także i teraz za bardzo wdawać w dyskusję. Przede wszystkim dlatego, że jest to temat rzeka, z którego ciężko byłoby nam wyjść - każdy miałby tysiące argumentów, ale zarówno zwolnennicy jak i przeciwnicy prawdopodobnie by się nie przekonali. Zresztą to jest problem tak wielopłaszczyznowy, że zawsze można by zboczyć gdzie indziej, gdzieś gdzie jest łatweij pokazać na tak, aby zaraz potem się odbić na płaszczyznę "nie" - no i tak w kółko. Po drugie ciężko byłoby mi teraz się włączyć do dyskusji, bo ta weszła trochę za wysoko, i ja w sumie na samym jej wstępie przestałem być kompetentny - chodzi mi o te wszystkie rozważania ekonomiczne Anora i Seby. Zrozumieć to ja je jeszczer mogę zrozumieć, ale dołączyć się do dyskuji to już trochę ponad moje możliwości. Ale tak to jest - nie można być dobrym we wszystkim;-) Zresztą po trzecie jest przecież cisza referendalna;-P. A pal ich licho - to najwyżej ją złamię. Mogę powiedzieć od siebie, że ja zagłosuję na TAK, zresztą już to uczyniłem - dopiero co wróciłem z bratem z komisji. I tak wracając stwierdziliśmy, że na pewno nie mamy się co spodziewać, że ten chodnik po którym idziemy będzie równiejszy, lub że kamincie stną się czystsze za 2 lata. To wszystko na pewno jest proces na bardzo wiele lat, a do tego który początkowo będzie się dla nas odbywał w sposób całowicie niewidoczny.

    Chciałem tylko coś dopisać do wątpliwości Anora. Ja raczej też nie wierzę w scena poltyczna nam się naprawi. Zresztą po prostu sceny zachodnie wcale nie mogą nam świecić przykładem - oni nieraz mają taki burdel jak my. Niestety nie wygląda to za ciekawie - przykładem co najwyżej może być to, że np. takie Niemcy lub Anglia mają systemy dwupartyjne - przynajmniej w Angli, a w Niemczech prawie dwupartyjne - w kadym razie na pewno są one silniejsze niż to co jest u nas. Dałby Bóg, aby i u nas w końcu udało si stworzyć coś silnego - oczywiście nie jako monopartii, ale jako dwóch silnych partii, bo doświadzcenie pokazuje, że taki układ jest najlepszy. Ale jeśli chodzi o afery itp, to u nich wcale nie jest lepiej - Niemcy np. to afera Kohla i czarne konta, Francja to afera Mitteranda, Anglia to choćby afera ze współpracą angielskiego wywiadu z bojówkami protestanckimi w Ulsterze, Holandia czy Austria to przykłady na rządy populistów (przynajmniej do niedawna), Włochy to już jedno wielkie bagno, gdzie Berlusconi robi sobie co chce, a teraz to już w ogóle jest bezkarny, po przegłosowaniu ustawy o imunitecie. Niestety więc uzdrownienie sceny politycznej raczej nie przyjdzie do nas wraz z wejściem do UE i zapatrzeniem się w tamte kraje - ono musi się dokonać w oparciu o nasze własne siły, o nowych ludzi. Ale to już zupełnie inna bajka.

    PRZYPADKI - oj, jak najbardziej słusznie pisze Neimo, że nasze życie jest kształtowane przez maleńskie zdarzenia. Ja bardzo często się łapię w życiu na tym, że gdy np. kogoś spotkam kogo bardzo dlugo nie widziałem, potem sobie uświadamiam, że gdybym nie zatrzymał się przy tym jednym stoisku w sklepie, a następnie nie pfrzetrzymały mnei światła na przejściu, to w ogóle nie byłoby mowy o wpadnięciu an daną osobę. Wszystko okazuje się zbiegiem powiązanych ze sobą i wpływających zdarzeń. Tyle, że ja na pewno nie nazwałbym ich przypadkiem - według mnei są one jak najbardziej celowe, i nie dzieją się bez przyczyny. Wszystko jest wolą boską i jego planem, w którym on nam pozostawia wolny wybór - niemniej te wszystjkie właśnie zbiegi przypadków to nic innego jak jakiś jeden wielki określony cel, na którego końcu czeka przygotowane coś przez Boga:-). No chyba że podejmiemy jakąś inną decyzję, i pójdziemy w bok - wtedy cały plan może si rozsypać, choć jeśli Bogu bardzo zależy, to i tak np. rozwiąże mi się sznurówka, po to abym miła spotkać swoją przyszłą żonę ;-). To takie miłe myślenie o tym.

    I będąc jeszcze w tym temacie polecam wszystkim mocno bardzo dobry według mnie film: "Biegnij Lola biegnij". Film może być ciężki do zdobycia, ale warto się o niego pofatygować. W rewelacyjny sposób film ten pokazuje właśnie, jak mogą wyglądać takie niby drobne przypadki, jak wszystko może się zmieniać. Nie będę go całego strzeszał ale generalnie chodzi o to - tytułowa Lola musi gdzieś zdąrzyć dobiec, bo inaczej może być źle. I w sumie cały film jest o tmy jak ona biegnie - tyle że 3 razy. Bo w pierwszej sekwencji np. wpadnie ona na wyjażdżający samochód, itp itd i dalej jest aż do końca jak to wyglądało. W drugiej sekwencji wyjeżdżający samochód ona ominie, w związku z czym zyska na czasie i spotka osobę, która powie jej... I tak jeszcze jest trzecia sekwencja - wszystko razem bardzo ciekawe, i świetnie pokazujące teorię przypadków. Mottem filmu jest zdanie: "Są dwie bramki i jedna piłka. Reszta to teoria". Jakby co nie zrażajcie się, że film jest niemieckiej produkcji - Niemcy też potrafią. Może zachęci jeszcze kogoś fakt, że reżyserem jest Tom Tykwer, czyli człowiek odpowiedzialny także za "Niebo".

    TESTY - no a to mnie będzie dopiero czekało. No i zobaczymy czy będę miał do tego dobrą rękę czy nie;-). Tutaj też bym nie mówił o przypadku, bo mam na to swoją teorię, ale już nie będę w nią wnikał. W każdym razie wiem, że w dużej mierze to czy dostanę się na studia czy nie będzie zależało od tego czy będę miał to coś czy nie - co prawda np. test na Stosunki Międzynarodowe nie jest tylko testem z pytaniami tak, nie, lub a,b,c - ale są też i takie pytania, a czasu bardzo mało, pytania do tego cholernie szczegółowe potrafią być, więc nawet nei ma czasu by się zastanowić - będzie więc trzeba działać intuicyjnie, z aktami strzelistymi na ustach;-).

    PROPAGANDA - z tym to faktycznie był żenada. Cała ta kacja promocyjna i z jednej i z drugiej strony to była jakaś farsa. Już nie mówię tylko tych spotkach które bardzo dobrze scharakteryzował Neimo - ale choćby migawki w TV itp. Gdy się mówiło o zwolennikach to zwasze były radosne festyny, dzieci, chorągiewki, ogólny entuzjazjm, jakieś zespoły ludowe. Z kolei antyunię reprezentowali ludzie żywcem wyjęci z obory, z jakimiś patykami, coś tam wrzeszczący. Totalna porażka - ale takie te mamy media niestety. Zresztą o mediach to ja chciałem jeszcze jeden wątek poruszyć, ale dziś już chyba nie zdąrzę więc będzie przy okazji.
    A co do propagadny unijnej szczególnie śmiać mi się chce z jeden rzeczy - goście zrobili tyle szumu w okół tego, zmienili ustawę o referendum, wydłużyli do dwóch dni, pozowlili na frekwencję po pierwszym dniu, rozklejili maista aktorami itp, dawali certyfikaty o głosowaniu, nawet tłumaczyli co znaczy że zaznaczam TAK, a co że NIE, zachęcali wręcz do tego aby to przećwiczyć, załatwaili samochody aby dowozić tych którzy sami by nie doszli. No i co - zapomnieli o problemie krzyżyków i ptaszków - w polskim stylu, nie ma co.

    MASŁOWSKA - ja raczej się za nią też nie porwię. Mam póki co sporo bardzo interesujących książek i niekoniecznie potrzebuję do szczęścia aby kto mi udawadniał że dres to kultura, bo wystarczy mi to, że czasem muszę jakoś znajdywać sposby aby przejść obok nich i przeżyć, lub nie stracić np. lewego oka. Ale zawsze się znajdzie jakaś napalona literatka, która będzie udowadniała swoją niezależność myślenia. Dla mnie jednak są granice - kultura to kultura, a z tego co słucham o Masłowskiej, to ona ją bruka. Kiedyś jednak pewnie po to sięgnę, bo jednak trzeba wiedzieć o czym się mówi. Na razie pozostanę przy tym co usłyszałem.

    Postaram się jeszcze odezwać przed wyjazdem. A póki co życzę wszystkim udanego weekendu.

    LINK
  • imidż:-)

    philomythus 2003-06-07 15:49:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    A tak w ogóle to nie wiem czy zauważyliście, że walnąłem sobie lifting, makeup, makijaż, nową fryzurę, odzysanie tłuszczu z nosa, hennę, wygładzanie podbrudka i na avatarku znowu wyglądam jak człowiek ;-P

    LINK
  • wpadłem i wypadłem

    Anor 2003-06-09 14:13:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    UNIA – TAK. No i stało się Polacy zagłosowali na TAK. Jestem musze powiedzieć, ze mile zaskoczony zarówno frekwencją, jak i samym wynikiem, spodziewałem się dużo bardziej drastycznych przepraw o Unię. No ale na szczęście większość Polaków uprawnionych do głosowania wypełniła, jak to mówi nasz prezydent, swój „obywatelski obowiązek”! No i jesteśmy! Teraz zobaczymy co nam przyniesie praktyka i za kilka lub kilkanaście lat ocenimy ile z tej integracji wynieśliśmy. Jednak jak wczoraj jeden (bezzębny), ale za to życiowo mądry rolnik powiedział w telewizorze, że on głosował na TAK, bo po prostu gorzej już być nie może!

    ZASTÓJ. Rzeczywiście da się zauważyć chwilowy zastój, który jak powiedział Phil prawdopodobnie się jakoś nam przedłuży. Ja nie mam zbytnio czasu, choć walę się w pierś, bo miałem się dużo uczyć w weekend , ale jakoś mi nie wyszło specjalnie, więc teraz się uczę, jednak stwierdziłem, że musze znaleźć chwile czasu żeby cos skrobnąć na Azylu bo już się stęskniłem.

    UE. Masz rację Philu, że w takich kwestiach bardzo trudno kogokolwiek przekonać, nawet jeśli posługujesz się super mocnymi argumentami, to również możesz nie dać rady. Jak ktos jest zdecydowany, na jedną z opcji, to nie ma możliwości, żeby cokolwiek do niego trafiło. Jednak wydaje mi się, ze my wszyscy tutaj na Azylu jesteśmy za UE, co więcej zdajemy sobie sprawę również z jej niedoskonałości, ale jak już pisałem „czy mamy lepszą opcję wyboru?”

    TRESOWANIE SCENY POL. Zgadzam się z tobą Philu, że to się nie stanie od razu, zresztą ja napisałem to wcześniej w formie mojej pobożnej nadziei, a nie konkretnego przekonania. Jednak cały czas będę wierzył, że coś może zmienić się na lepsze, bo już po prostu nie może być gorzej, choć nigdy nic nie wiadomo...

    PRZYPADKI – zgoda Philu, a spójrzmy na to z innej strony, bo ty mówisz, że pewna siła (nie nazywasz tego przypadkiem) kieruje ciebie np. do spotkania jakiejś osoby. A czy również ta siłą nie jest to, że jej nie spotkasz? Że zawiążesz to sznurowadło, stracisz czas i na kogoś się nie natkniesz? Wszystko jest względne moim zdaniem i zresztą da się opisać jakimś prawdopodobieństwem. A jeśli chodzi o ten film, który wspominałeś, to bardzo lubię takie filmy, poza tym, że maja swoja odpowiednią wymowę, to zawsze kojarzą mi się z kinem letnim, które puszczano kilka lat temu podczas wakacji, jakoś w nocy, a ja to uwielbiałem oglądać. Właśnie tam dawali różne filmy „dziwnego pochodzenia” (Indyjskie, włoskie, fińskie, węgierskie, itp., generalnie nie amerykańskie). Pamiętam jeden z nich, który był produkcji fińskiej i prawdopodobnie był podobny do tego co ty wspominałeś. Opowiadał on o jednym wydarzeniu z punktu widzenia różnych ludzi, którzy w nim uczestniczyli, również podzielony był na części, a ukazane poszczególne punkty widzenia tych samych zdarzeń były naprawdę bardzo pouczające. Mottem było „punkt widzenia zależy od punktu patrzenia”.

    TESTY – ostatnio na gg odrobiłem kilka poważnych rozmów z Sebą i on wspominał (chwalił się nawet), że ma bardzo dobrą rękę do testów, może Philu powinieneś do niego pójść po jakąś radę, może da się przekonać i ci sprzeda złote lekarstwo na rozwiązanie każdego testu:)

    NIEPOROZUMIENIE Z REFERENDUM – nie ma co, ja tam uważam, że wiele rzeczy było rozwiązanych niedobrze i niektórych to bym popędził i to srogo. Np. w ten weekend organizowanych było masę różnych wydarzeń w całym kraju, podam na przykład jakiś zjazd motorów gdzieś nad morzem – 50.000 ludzi, chyba najbardziej bezsensu kościół zorganizował kolejny zlot w Lednicy pod poznaniem 200.000 ludzi, było tego jeszcze trochę. Ja się pytam jak można to zrobić w dni kiedy jest referendum, przecież każde 100000 ludzi to 0,5 procenta elektoratu. Rozumiem jeszcze ten zlot motorów, bo oni pewnie i tak wszystko maja w d..., ale czemu kościół nie pomyślał nad przestawieniem tej daty tego zlotu???

    MASŁOWSKA – kolejny przykład na próbę zrobienia dużej kasy na wątpliwej oryginalności i pogłosie...

    END. Niestety nie mam więcej czasu a napisałbym jeszcze coś, nie wiem czy do egzaminu w czwartek uda mi się jeszcze cos napisać, ale nie poddam się będę próbował coś skrobnąć. No i trzymajcie kciuki!!!

    LINK
  • dwa zdania

    Jackson 2003-06-10 12:57:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd: Wioska Gungan

    Tylko tyle, bo czasu nie mam :o)

    Che tylko powiedzec, ze zapowiadany odcinek AlkoStory z Philem w roli epizodycznej mial jakis czas temu premiere [http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=17236]...
    Mam nadzieje, ze nikt nie bedzie probowqal mnie zabic po lekturze :oD

    LINK
  • Troche żartów i trochę smutków :)

    Tdc 2003-06-11 19:44:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    KaeSz · 2003-05-24 22:06:00 : „Narya, Tdc, schadzki, flirty...”:
    philomythus · 2003-05-24 13:10:00:
    ”Jeszcze mógłbym na to przymknąć oczy, gdyby nie fakt, iż wiem o istnieniu żony Tdc ;-P”
    A tak na poważnie to Narya dobrze wie o istnieniu mojej żony – więc wszystko jest w porządku (to tak na wszelki wypadek jak by tu któregoś razu trafiła :-> )

    UE – ja się za bardzo nie cieszę – widziałem na własne oczy jak wyglądają kraje europejskie przed i po – nie ma się do czego pchać np. większa bieda – kto wie czy czasami obecne problemy w Niemczech nie są powodem wejścia do UE. Jeżeli są - to Polska tego nie przetrwa – skoro Niemcy nie mogą. Ponad to ja znam osobę (i moi znajomi również) która uczestniczy w budowaniu prawodawstwa które będzie obowiązywać – oni chyba powariowali, bo nic dobrego z tego nie wychodzi – a przecież prawo (i zasady) to najważniejsza rzecz i to właśnie o nim powinno być powiadomione społeczeństwo – a teraz jak już jest po referendum to okazuje się że TV ktoś zdjął knebel i zaczyna się rozgadywać o tym np. o ile to podrożeją kolejne towary (jeszcze niedawno były to tylko argumenty tzw. „ciemnogrodu” itp.).
    Wg. mnie wyniki są takie z kilku powodów – Ci co głosowali „za” – tak naprawdę głosowali przeciw temu co teraz mamy (np. przeciw rządowi itp.) (tak jak ten przytoczony chłop). Ci co nie poszli – najprawdopodobniej są przeciw (bo wiele osób tak mi mówiło) ale mają już tego wszystkiego tak dosyć, że nie poszli (i zrobili poważny życiowy błąd). Wg. mnie społeczeństwo jest podzielone niemal po równo na zwolenników integracji i przeciwników (bo np. zwolennicy co zapewne by poszli zagłosować). Więc te 20% + 40% (tych co nie poszli) to są właśnie przeciwnicy (szacuję że jakieś 50%). Jak społeczeństwo byłoby dobrze poinformowane to pewnie wynik byłby jeszcze bardziej za „nie”. Ale gdzie tu mówić o doinformowanym społeczeństwie skoro wielu ludzi (podatnych na propagandę) miała głowę załadowaną wielkimi ideami i oni odpowiadali tylko na pytanie: „czy chciałbyś wejść do UE ?” a nie na pytanie „czy chcesz na obecnych warunkach (czyli tych które są nieznane) wejść do UE ?”.
    Sprawa jest poważna i bardzo smutna ;(

    LINK
  • Oglądajcie The Outer Limits !!

    Tdc 2003-06-11 19:46:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    Matrix: Czy kogoś z Was zdziwi kiedy powiem, że Matrix mi się nie bardzo podoba (ma jeszcze więcej błędów niż AOTC) i na M II w ogóle nie miałem ochoty iść do kina ???!! :-> Dodam jeszcze (dla usprawiedliwienia), że gdy zobaczyłem zwiastun owego filmu – stwierdziłem, że mam już dosyć strzelanin, gonitw itp. ILE Można na to patrzeć !! Wraz z moim brakiem czasu – sprawa się sama wyjaśniła – nie straciłem 15 zł na bilet.
    Podobno w Matrixie II padają takie BZDURY że się włos na głowie jeży !!! (niestety obawiałem się tego po I, w której też było wiele wpadek).
    Ale z drugiej strony to Matrix I chyba bardziej mi się podobał od AOTC – choć teraz zaczynam coraz bardziej lubić AOTC bo to w końcu są SW – nie ? :)

    The Outer Limits: lookajcie bo w piątki czasami dają ten rewelacyjny seraial !! Dla Matrixowców: może traficie kilka odcinków poruszających temat wirtualnej rzeczywistości – to może wreszcie dowiecie się co to jest :-> Oraz jak można to ukazać !

    Anor: „TDC jest uśmiechniętym i wyglądającym na dobrotliwego człowiekiem”: hmmmm .... no, no ...
    „chyba daleko mu do CSM. A może pozory mylą”: Patrząc na Anakina – to raczej tak :->

    Tym razem jak zwykle krótko – jestem teraz w pracy i mam chwilę. Mam nadzieję że niedługo, będę mógł opisać na wszystkie ważne tematy ! :)
    Pozdrawiam Wszystkich !!

    LINK
  • I jeszcze na chwilę ...

    Tdc 2003-06-11 19:54:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    Co do Matrixa to mam jeszcze jedną refleksję: jak byście mnie nie znali to by mi się teraz od Was nieźle dostało - nie !?!??!?! Ale mnie znacie i wiecie że w tych kilku słowach zawarłem kwintesencję która jest poparta wieloma faktami :->
    Pozdrawiam:)

    LINK
  • KaeSz- reaktywacja

    KaeSz 2003-06-12 09:28:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    ANOR normalnie mnie wkurzyłeś, jak bym CIę spotkała to bym CIę kopnęła. Bezsensowny zjazd w Lednicy? I jeszce w takim terminie? Spotkania lednickie są zawsze w wigilie Zesłania Ducha Świętego - wiesz takie święto 50 dni po Wielkanocy i trudno by było specjalnie dla Polaków zmienić termin święta bo jest referendum. Ja choć była m w Lednicy głosować też zdążyłam. I w ogóle jaki bezsensowny? Byłam pierwszy raz i żałuję że nie jeżdziłam wcześniej.
    Tak na marginesie sie zastanawiałam czy jka przejezdzałam w okolicach Poznania to czy pzypadkiem nie poczułeś zawirowań Mocy ;) W końcu to mniejsza odległość niż z Katowic.

    ZASTÓJ wiedze właśnie że jakoś obroty na Azylu spadły.Dlatego wyrazy szacunku dla tych co tu jeszce pisza. Ja na razie przygotowuję się to egzaminów. NO moze nie mam takiej możliwośći jak Phil wyjechać sobie w góry i tam zdala od innych oddawać sie nauce ;) Skubany. Ale dokształcam sie u siebie i mam coraz większy mętlik. Za dwa tygodnie testy a potem wolne ;) Chce tylko sie gdziesz dostać i sobie odpocząć ;)

    Pozdrawiam wszystkich także w imieniu Phila, który powróci za tydzień może dwa. I nie piszcie zbyt często zebym nie miała za dużych zaległości.

    LINK
  • w zastoju

    Neimoidian 2003-06-12 12:50:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Witam Panią i Panów, których i tak jak na lekarstwo ostatnio. Ja sam mam mało czasu i sił, żeby popisać troche na Azylu. Wczoraj po egzamine miałem się zabrać, ale jakoś tak miałem dosyć wszystkiego, więc pomysł spełz na niczym. Byle do 16, wtedy będę juz wolny i spokojnie, bez wyrzutów sumienia sobię coś napiszę.

    REFERENDUM - Philu, zamałeś ciszę wyborczą i teraz przez Ciebie całe referendum unieważnią ;-)
    A tak powaznie, to rzeczą o której chciałem napomknąć jest frekwencja. Te 58,85% to był sukces, bo uznano głosowanie, ale co to za sukces, jak prawie połowa społeczeństwa (tzn mających prawo głosu, of korz) olewa coś, co zadecyduje o naszej przyszłości na wiele lat. Owszem można znajdowac przyczyny - skrajna apatia wywołana cieżką sytuacją w kraju, skołowacenie propagandą, piękna pogoda i zjazd w Lednicy... Jak dla mnie to za wiele nie tłumaczy. Raczej do lokali wyborczych ludzie daleko nie mają. Jak im nie po drodze w sobote, to na pewno po Kościele można było wstąpić, gdyz wątpie, zeby nadal punkt wyborczy był za daleko. Co do tej apatii, to może bardziej zrozumiałe, gdyż dla takich ludzi nie widzacych perspektyw to był wybór miedzy "źle" a "niedobrze", ale mimo wszystko nie było 3-ciej alternatywy i jeśli nie chcą iść do UE to niech zagłosują na NIE a nie umywają rąk. Jęsli bowwiem ludzie się w coś zaangażują, to są bardziej skłonni stac przy tym stanowisku i lepiej mierzyć się z tego konsekwencjami. Natomiast, jeśli to "wisi" komuś, to zostawia sie wybór innym i ma się pełne prawo do narzekania na rzeczywistość, na którą nie chciało się mieć wpływu. Wtedy też, skoro to nie był "mój" wybór, człowiek podchodzi do takiej narzuconej sytuacji biernie i niejako zawsze może zrzucić winę na innych - np na społeczeństwo, kóre w owczym pędzie weszło od UE itp. A już w ogóle mierzi mnie postawa tych, którym jest dobrze, ale którym niemniej nadal "wiszą" sprawy narodu. "Jak nie pójde, to się nic nie stanie - w końcu to tylko jeden głos". Jak taką osobe piorun strzeli, to tez się nic niestanie, w koncu to tylko jedna z 30 mln osób w PL. Owszem informowanie nie było w większości rzetelnie i można było stracić głowe, ale jak już nie ma się wlasnego zdania, to moze należałoby opszeć się na jakimś autorytecie, czy kimś, kogo poglądy i rozum się ceni. Obojętnie czy dla takiego kogoś był ksiądz z ambony, Papież, Prezydent, A Lepper, czy wujek, z któregoś kraju UE. Chodzi mi o to, żeby włożyć choć minimum zaangażowania w sprawę tej wagi i poczuć się trochę odpowiedzialnym za losy kraju. W końcu to niedługo (szeroko pojęci...) My przejmiemy władze (na marginesie ja nie mam zapędów politycznych) i wtedy nie bedzie już Onych na stołkach rządowych. Albo będziemy mogli coś zmienić, albo kontynuować niechlubne praktyki, które teraz potepiamy.

    ATTACK ON DROID CONTROL SHIP - scenka, ktora została "nakręcona" (bardzo nietrafne stwierdzenie) do AotC, ale sie w nim nie znalazła. Jej wersję roboczą ujawnił Hyperspace na oficjalnej, a zamiescił ją za friko ICO na swym serwerze!. W każdym razie jeśli się pominie bluescreen, brak dźwięku, i defekty specjalne w stylu animacji a la Monty Python, to można zobaczyc kawałek fajnego materiału jaki mógł się pojawić w filmie. I nie chodzi mi tu o sam atak, ale o równoległe scenki na Arenie. Znacznie szerzej została pokazana pacyfikacja Jedi. Co róż to jakiś był zestrzeliwany z "balkonów" (chyba bo to był bluescreen) Areny, wyrzucany przez eksplozje w powietrze, czy po prostu został ścinany serią z blastera. także widać ciut więcej ujeć z ataku Mace`a na Janga. Wygląda jakby tamten dostał jescze parę razy mieczem (ale może to być moje wrażenie) zanim stracił łeb. Szczególnie spodobało mi się ujęcie przedstawiające z bliska martwych Jedi na ziemi (między innymi taką padawankę / albo i padawana, cholera wie? /, którą pewnie każdy zauwazył w AotC jak ścina z krzykiem jakiegoś Geonosjanina). Niby ujęcie ok 2sec, ale zawsze fajnie wyglądało by w fimie. Polecam do sciągnięcia, ale bardziej jako ciekawostkę niż prawdziwą scenkę.

    Do następnego razu.

    LINK
  • krótko

    Anor 2003-06-13 13:30:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    TDC. No wreszcie się pojawiłeś, już trochę ciebie nie było, przyjemnie znowu czytać strofy bratniej duszy:) Jednak w sprawie UE to się chyba nie bratamy, ja już nie będę wyrzucał kolejnych argumentów, powiem tylko, że bliżej mi do UE, aniżeli do stanu obecnego, a tym bardziej do Łukaszenki....Nikt nie mówi, że UE to domy z piasku, ale nie ma lepszej alternatywy

    MATRIX. Dokładnie tak jak piszesz TDC, M2 to nic specjalnego, ja na niego patrzę przez pryzmat bijatyki i takich efektów i wtedy należy stwierdzić, że się podoba (jak ktoś takie cuda lubi). Ja ostatnio byłem po raz drugi i jakoś specjalnie mi nie wpadł do gustu, a myślałem, że polepszę swoje zdanie o nim.

    KAESZ – ZJAZD, j nie podważam istotności tego wydarzenia, samemu tez byłem na jednym z wcześniejszych, chodzi mi tylko o datę i nic więcej, jednak nigdy do mnie nie doszło, z czym ta data się wiąże, teraz wiem, widzisz człowiek się całe życie uczy. Chwali się, że ty zdążyłaś, jednak nie wszystkim to było dane!

    FREKWENCJA. Zastanawiałem się i doszedłem ostatnio do tego, że wiele osób może i chciało iść, ale w końcu nie poszli, bo stwierdzili, że wtedy jest większa szansa na uwalenie UE poprzez niepewną frekwencję, a nie poprzez zagłosowanie na nie. Dlatego duża cześć tych co nie poszli była na pewno na nie. Paradoksalnie, i co poszli i zagłosowali na nie, praktycznie zagłosowali na tak gdyż poprawili frekwencję. Właśnie takie zabawne kolokacje się nam tworzą. Aha i Niemo wypowiedziałeś bardzo mądre stwierdzenie, ze ci którzy nie poszli nie maja dziś już prawa do narzekania, gdyż mieli możliwość wyboru, nie zrobili nawet tego, więc morda w kubeł i do roboty

    EGZAMIN. No jestem już po i mogę powiedzieć, że z mieszanym wynikiem, bo to czego się bałem najbardziej udało mi się w lot zdać, a część, która była dla mnie prosta i oczywista niestety mi nie poszła, ale na szczęście nie było tak źle i będę miał powtórkę tej części. Nie chcę mi się tego w ogóle komentować, gdyż o ciągu ostatniego dnia o niczym innym nie gadam, ale jak mi się nazbiera to i na Azylu napiszę. Generalnie trochę zostałem niewłaściwie potraktowany, jakbym był kimś innym :o

    TO byłoby na tyle, życze miłego weekendu, miejmy nadzieje, że po weekendzie poprawi się coś na Azylu, bo już dosyć od niego wypocząłem, wiec piszcie moi drodzy....
    Pozdrawiam
    anorek

    LINK
  • Faktycznie

    Lord Sidious 2003-06-14 18:07:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    drogie Skarby coś wam siadło. Może dlatego, że ostatnio mniej Was czytam.

    Ale mam do Was pytanie, kto poza Philem z Waszej paczki będzie na Alderaanie. Wiem, że Kyle`a dorwę - znaczy chciałęm powiedzieć poznam, w Pilchowicach, na 90 %, ale mimo wszystko wolałbym zobaczyć wasze mordki nie na Avatarkach za rok tylko np. w Dąbrowie Górniczej ;)

    Anor - wiem, że nie może i bardzo tego żałuje, a reszta?
    TDC, KaeSz (masz blisko), Kyle & Banita (też blisko), Neimoidian, Countdooku, Sebastiannie, Ozy, Lady, DAV, i o kim jeszcze zapomniałem. Jak widzicie coraz więcej informacji ujawniamy, jeszcze dziś o następnym konkursie napiszę. Niestety superektra konkretów nie możemy na razie powiedzieć - dopóki nie zmakniemy wstepnej liczby zgłoszeń. Z tego w powodu, że musimy mieć znaną liczbę uczestników. Jak to zamkniemy to bardzo szybko wszystko zostanie w miarę ustalone. Na pewno niektóre rzeczy ulegną zmianą, ale większość będzie już znana.

    LINK
  • Hm

    Kyle Katarn 2003-06-15 21:36:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    Lordzie, ja mógłbym też wpaść tylko nie mam ostatnio głowy do wypełniania formularzy ;)
    A tak poważnie, to nie wiem czy coś mi nie wypadnie w ten czas. Planuję już zjazd w Pilchowicach i spotkanie Azylowe. Najchętniej to zgłosiłbym się na Aldaraan asekuracyjnie bez wpłacania :P Można dokonać wpłaty dopiero na miejscu? Wiecie jak jest, jeśli nie będę na Alderaanie to będę pewno gdzie indziej na wyjeździe i kredyty się przydadzą, Polak nie kaktus ;)) A ile macie już zgłoszeń ogólnie Lordzie?

    LINK
    • Na razie

      Lord Sidious 2003-06-15 21:47:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      nikt nie mówi o żadnym wpłacaniu ;) - i tak znająć życzie, część osob wpłaci dopiero na miejscu, a część wcześniej - taki będzie pewnie podział.
      Na razie osób jest tak średnio, ale wczoraj się mocno ruszyło. nie wiem ile listowo poszło ;) w każdym razie pewnie będzie gdzieś z 60-100 osób.

      LINK
  • Lord Sidious

    KaeSz 2003-06-15 21:58:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Wiem ze mam blisko i nawet chciałabym się tam wybrać. Sęk w tym że do 15 (czyli do dzisiaj) nie zdecyduje się. Najpierw muszę pozdawać egzaminy i gdzieś sie dostać, żeby móc w ogóle zastanawiać się na wakacjami. Byłoby niewporządku gdybym teraz sie zapisała a potem się okazało ze nie moge tam być. Naprawdę chciałabym być tam ale dopiero tak 5 lipca będe wiedzieć na czym stoję ;)
    A w ogóle to licze na wasze wsparcie 25 lub 26 oraz 30 czerwca, skoro na maturze pomogło to na egzaqminach wstępnych pewnie też ;-)

    LINK
  • cicho jak po burzy:)

    Anor 2003-06-16 12:41:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    POWOLNIUTKO. No już nie komentuje, bo powiedzie, że narzekam, ale ten nasz Azyl zupełnie nie przypomina mi tego co było jakiś czas temu. No ale cóż przyjdą i lepsze czasy, normalnie jakbym zniknął na 3 dni to pewnie miałbym z 10 stron do czytania, a teraz... No ale widzę, że prognozy moje to w szlak trafi w tym czerwcu:) Zresztą nie dziwię się, że jest dużo mniejszy ruchw tym miesiącu, bo powody sa wszystkim znane, a dodać jeszcze należy jakies wypady weekendowe, bo ładna pogoda i w ogóle więc czekajmy na lepsze czasy.

    ALDERAAN. Jak już LS wie ja nie mogę być, pewnie zresztą już większość z was to wie, ale postanowiłem że zrobię wszystko, żeby do tych Pilchowic podskoczyć w lipcu i miejmy nadzieję, że się uda. To oczywiście będzie dużo bardziej kameralne spotkanie no i w sumie kolejne śląskie, będę jedynym Wielkopolaninem i chyba jedynym nie związanym ze Śląskiem, bo przecież LS i Wrocław to tez Śląsk. Także jakbyście coś więcej o tych Pilchowicach wiedzieli to proszę o info. Jeśli chodzi o frekwencję na Alderaanie, to jak widziałem się z TDC to mówił mi że chętnie by się wybrał i nie wykluczał, że może się pojawi, ale skoro go ostatnio nie widujemy za często na Bastionie, to pewnie sobie nie zdaje sprawy z terminów (wyśle mu maila). Aha no i wiem, że Seba się nie pojawi, bo się już wypowiadał.

    EGZAMINY. No to KaeSz będzie następne trzymanie kciuków i znowu nie będę miał czym pisać:) A pochwal się nam czy uczysz się dużo?

    CZAS I BRAK TEMATÓW powoduje, że niestety niewiele znowu napisałem, może jutro jakoś więcej skrobnę. Pozdrawiam wszystkich najwytrwalszych i tych nieobecnych trzymajcie się ziomasy:)

    LINK
  • burzy nie ma, jest słońcce (przynajmniej w K-ce;-)

    philomythus 2003-06-17 17:43:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Witam w to czerwcowe popołdunie - nareszcie pogoda taka jaką lubię, czyli słóneczko świeci ale nie ma upału, gdzieś tam trochę wieje - sama przyjemność przebywania na dworze. Szkoda tylko, że zamiast korzystać z tych uroków, muszę siedzieć w domu i się uczyć:-( - ale taki już los młodzieży edukującej się. Pocieszam się że nie tylko, bo ludzi pracy też :-P.

    Wróciłem jednak po tygodniu, na skutek przeróżnego splotu wypadków. W górkach całkiem miło - cisza, spokój, słoneczko, świeże powietrze, brak ludzi (bo to pod granicą Słowacką, gdzie już tylko same lasy są:-) - słowem chwila dla siebie, a konkretnie dla nauki. Może i ze mnie jest skubaniec, ale nie chciałbym być posądzony o byczenie się - może i owszem na łonie natury, ale była to jednak intensywna nauka, więc ja bardzo proszę nie rzucać na mnie kalumni.

    UE A W SUMIE TO POLITYKA - i owszem, tak więc jesteśmy. Nie będę już tego rozkładał na czynniki pierwsze, bo zrobił to choby dobrze Neimo, czy Anor. Mnie najbardziej uderza to, że jednak faktycznie brak moich nadziei co do poprawy sytuacji politycznej okazał się jak najbardziej słuszny. Jestem naprawdę zły i wściekły, bo tratuje się nas jak jakich poj.... marionetki, które mają zrobić to co mają, spełnić zasrane marzenie p. L który chce się zapisać na kartach podręczników jako ten który wprowadził Polskę do Unii, a następnie pluje się im prosto w twarz. Może ja dramatyzję? Ale jak mam nazwać sytuację w której 70 procent społeczeństwa niegatywnie ocenia rządy gabinetu, a jakiś totalny prostak udaje że nic się nei dzieje. Przepraszam jeśli obrażam czyjeść sympatie polityczne i być może popracie wyrażane dla danej partii, ale to co się w tej chwili dzieje, to już totalna masakra. Rząd obrabia nas jak chce. Ledwo skończyło się referendum - i już, kościół nas nic nie obchodzi, i teraz pogadamy sobie o aborcji, ludziom co prawda mówiliśmy że będą wcześniejsze wybory, ale jednak mnie się tu podoba więc zostanę a wy idioci sobie protestujcie, pan prezydent nic nas nie obchodzi i nie jest on dla nas żadną wartością mimo że stoi na czele państwa. Co to ma do cholery być. Tym bardziej chwyta mnie ebzsilna wściekłość, bo uczę się tego idiotycznego WOS-u do examów i co chwilę czytam jakieś formułki i idealne definicje, o tym, że rząd i parlament jest tylko przedstawicielem społeczeństwa, że tak jak wyiera sobie przedstawicieli tak naród powiniebne mieć możliwość odwołania ich w systemie parlamentarnym, w tym idelanym systemie jakim jest demokracja. Ale jakoś tego wszystkiego nie widać.

    Sam właściwie nei wiem po co się tak piekielę - przecież to nic nie zmieni. Ale naprawdę chwyta mnie wściekłość, straszna złość, gdy widzę że nic się nie da zrobić - że mamy aferę na aferze, że kolejny członek rządzących się kompromituje, że wszystko się sypie, premier bezczelnie się nadal uśmiecha i wznosi ręce w geście triumfu. Nic tylko się odmachnąć i mu strzelić. Ja się pytam - jaka jest metoda żeby w końcu do niego dotarło. 99% ma go nei popierać, wszyscy mają strajkować, zabić go trzeba. Nawet rozważałem tą możliwość zabicia, ale potem stwierdziłem, że to jednak nie jest dobre wyjście, wręcz fatalne, bo lewica szybko zrobiłaby z L. męczennika i wzniosłaby się na hasłach świętości tak, że byłoby jeszcze gorzej. Ale ja nie wiem czy tak się wytrzyma jeszcze 2 lata, z tą świadomością, że cały czas ktoś psuje i się tym nie przejmuje.

    Ja nie staram się teraz wam pokazać czegoś nowego - bo już widzę że mógłby ktoś napisać - przecież tak było zawsze, nie ma się co przejmować. Ja wiem, że zawsze było fatalnie - ale może problem w tym, że aż tak tego nie odczuwałem, i ta faza beznadziejności pokrywa się z moją świadomością życiową i polityczną. Jakieś jednak muszą być możliwości.

    AFERY I MEDIA - no właśnie, wspomniałem o aferach jakie coraz bardziej otaczają rządzących. I chciałem teraz do jednej z nich nawiązać, wyrażając pewnien swój pogląd. Afera ta jest tylko punktem wyjścia do szerszego tematu. Pewnie każdy zna sprawę pobicia dziennikarza Newsweeka. To właściwie przypieczętowało że Łapiński poleciał. Gościa nie znosiłem, drażnił mnie swoją pewnością, ale jedno mu muszę przyznać - bardzo trafie ocenił media. Prawda jest taka, że wyhodowaliśmy sobie coś wszechwładnego - zresztą media zwasze były nazywane 4 władzą. Jednak to co dzieje się w tej chwili przechodzi już niektóre rozmiary. Nie uważam że słuszne było pobicie fotoreportera - jak najbardziej zasługiwało to na potępienie i dobrze się stało że poleciały za to głowy. Jednak nie robiłbym z tego fotoreportera świętoszka. Media wpychają się wszędzie, i robią co chcą. ak nie wedją drzwiami to oknami. I uważają że mają do tego prawo, powołują się na wolność słowa itp itd. Ale w tym wszystkim muszą być jakieś zasady, gra musi się toczyć fair, a dziennikarze już dawno przestali tak grać. Osoba publiczna musi się liczyć z tym, że publicznie będzie oglądana - ale nikt nie upoważnia nikogo do tego aby pchać się w życie prywatne. A media, także te uważające się za szanujące się i poważne, tak coraz częściej robią. Mało tego - dowolnie manipulują sobie faktami, przekrecają zdarzenia, zmieniają okoliczności. co potem - owszem, przegrają w sądzie, zamieszczą obok nekrologów sprostowanie i jest w porządku, bo nikt tego nie przeczyta i dfalej wszyscy będą wierzyli w oszczerstwa jakie rzuciły media na pierwszych stronach gazet. Nie na tym polega wolność dziennikarska - niestety etos tego zawodu jest z dnia na dzień coraz bardziej niszczony. I nikt tego nie jest w stanie powstrzymać - to już wyrwało się wszystkim spod kontroli. A jeśli ktoś spróbuje zwrócić uwagę, to zaraz zostani oskarżony o próbę wiązania języka, o próbe ograniczanie suwerenności, całkowicie zostanie zostracyzowany, a media ukarzą się w świetle walczcych o słuszne, bojowników o wolność waszą i naszą.

    Śmiem twierdzić, że jedynymi grupami które jeszcze w tej chwili mają władzę w tym kraju to SLD z Leszkiem i właśnie media - obie grupy mogą sobie pozwolić a co chcą i czuć się bezkarnie. W tej chwili doszło do spięcia między oboma grupami - i ktoś w tym musi przegrać. Na razie intuicyjnie wszyscy przeciw rządowi trzymają się mediów, które coraz wyraźniej okazują swoją niechęć. Obawiam się jednak, że nawet jeśli grupa polityczna ulegnie i zostanie zniszczona, zmieniona czy cokolwiek innego, na arenie pozostanie jeszcze bardziej umocniona grupa medialna, która będzie już mogła sobie pozwolić na totalną samowolkę.

    LEDNICA - nie ukrywam, że chciałem Ci Anorze odpisać jak tylko to przeczytałem, ale serwer był zwalony i jak wyjeżdżałem to nie było takich możliwości technicznych. Teraz ubiegła mnie już Kaesz. I faktycznie jest tak, że termin to on jest zawsze znany, i nie jest zależny od widzimisie, tylko od kalendarza kościelnego. A jak ktoś chciał zagłosować to spokojnie mógł to zrobić. Mój znajomy ksiądz który jechał do Lednicy na przykład był jako pierwszy o 6 rano w komisji - to była tylko kwestai jego chęci. A jak ludzioe nie chcieli, to nawet nie musieli nigdzie jechać i tak nie poszli.

    Tyle na szybko na dziś. Czas jak zawsze goni. Sorry że to wszystko tak trochę politycznie, ale przecież chyba przyzwyczailiśmy się, że dzielimy się po prostu tym co nas w danym momencie frapuje, gryzie, itp.

    I jeszcze tylko pytanie - gdzie jest do cholery jasnej Hrabia!?!? Jakby ktoś coś wiedział to niech da znać, bo inaczej to ja za niedługo chyba dam ogłoszenie to "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" ;-). Do tego że TDC, Narya czy Ozy "pojawia się i znika" to ja już się przyzwyczaiłem, ale u Hrabiego taki czas abstynencji od Azylu to trochę niecodzienne.

    LINK
  • congratulatione

    philomythus 2003-06-17 17:45:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    I wiem co jeszcze miałem dodać ze spraw bardzo aktualnych. Gratulacje Anorku liczby postów, bo ostatnio dobiłeś 2000. Chopie Ty to się naprawdę udzielasz i chwała Ci za to, bo ktoś mu kręcić te biznes;-)

    LINK
  • phil - jedno zdanko

    Jackson 2003-06-17 18:37:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd: Wioska Gungan

    wystapiles w dwoch odcinkach alko a wciaz na moim majlu bluzgow nie ma :o)

    LINK
  • jacskon

    philomythus 2003-06-17 18:57:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Jak na razie wiedziałem tylko że jestem w jednym odcinku. A o tym, że trafiem także do drugiego dowiedziałem się przed chwilą od Ciebie:-).
    A bluzgów na razie nie było, bo nie miałem jeszcze czasu porzdnie wstąpić do Wioski - przez ostatni czas mnie nie było, a teraz jak na razie znalazłem tylko odrobinę czasu aby przynajmniej skrobnąć coś w Azyl.
    W każdym razie nic się nie bójta - wszystko ma swój czas na niebie i na ziemi, co ma wisieć nie utonie, w przyrodzie nic nie ginie, baba z wozu chłopom lżej, a my się spotkamy w Dąbrowie;-). Ale i tak choćby nie wiem co do większych bluzgów niż L. nie dostaniesz 0 chyba żeś się naprawdę postarał, ale nie wierzę aby było mnie coś w stanie bardziej wkurzyć ;-P.

    LINK
  • KaeSz i inni

    Lord Sidious 2003-06-17 22:46:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    To może choć sie od razu wpiszecie na listę rezerwowych?? Co?? Bo i tak np. jak się zgłosi 73 osoby, to konwent będzie organizowany na 100 ;) albo na 80 - stąd będzie ileś miejsc rezerwowych ;). Wiec jak?? Możecie zazanczyć, że to rezerwoe.

    W sumei to na razie taką deklarację rezerwową dał Strangler i moja Sithiańska uczennica. ;)

    LINK
  • Rozdział 11

    Sebastiannie 2003-06-18 05:39:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    EKONOMIA. Powrócę na trochę do naszych rozważań. Proponujesz, Anorze, jeszcze większe zadłużanie państwa w celu pokrycia negatywnych następstw obniżki podatków, które muszą się początkowo pojawić. Ja osobiście nie wiem czy to jest właściwa droga w naszej sytuacji, biorąc pod uwagę i tak bardzo duży już dług publiczny. Powiedzmy sobie, że nie ma nic za darmo, co oznacza iż te pieniądze również trzeba kiedyś zwrócić, zaś bieżąca obsługa długu także kosztuje masę forsy. Pamiętajmy poza tym o zobowiązaniach gierkowskich, których spłata przypada przede wszystkim na najbliższe lata. Czy byśmy to wytrzymali? Z tego co się orientuję, powinniśmy zmierzać bardziej do ograniczania długu publicznego, a nie do jego powiększania. Drukowanie obligacji wpływa przecież dosyć negatywnie na sytuację gospodarczą kraju: przyciągany jest kapitał spekulacyjny, zaś rośnie kurs waluty. Ciągle słyszymy, że mocny złoty zabija nasz eksport, a przecież on jest umacniany w lwiej części przez tych spekulantów. Poza tym bezpieczne obligacje ogłupiają banki, które mniej są skłonne do podejmowania ryzyka kredytowego, kiedy mają możliwość zakupu papierów rządowych. Jak mamy się rozwijać kiedy przedsiębiorcy nie będą mogli uzyskać pieniędzy na konieczne inwestycje?
    Kolejna sprawa - budżet o dużym deficycie jest budżetem nierównowagi, a co mówi Balcerowicz i jego Rada? "Taki plan nie rokuje dobrze na przyszłość i nie stwarza przesłanek do redukcji stóp procentowych." No i znowu wracamy - wysokie stopy to drogie kredyty, a drogie kredyty to brak pieniędzy na inwestycje konieczne do stwarzania nowych miejsc pracy.

    Przykład Thatcher i jej rządu jest pouczający, ale niestety nie do realizacji u nas w kraju. W Wlk. Brytanii ludzie mają jednak większe perspektywy niż obecnie u nas i strata pracy nie oznacza tam głodu. Zresztą górnicy gdy tylko usłyszą o zwolnieniach, zaraz organizują strajk generalny, a mogą znacznie więcej. Powiem wam, że ja może i bym ich rozpędził przy pomocy wojska i policji, ale czy warto? Musiałbym się zastanowić, bo przecież to nie jest prosta sprawa, a część z nich faktycznie znalazłaby się bez szans do egzystencji. Ponadto co byłbym w stanie zrobić ewentualnie ja, nie zrobi żaden rząd i słusznie. Ja mam w nosie popularność, lecz ja nie sprawuję władzy ani do niej nie apiruję.

    Jeszcze parę zdań o walutach. Piszesz, Anor, że nie chodzi ci o interwencje banków centralnych, tylko ludzi. Tymczasem jak widzisz ludzie wcale masowo nie garną się do wykupu dolarów i ja nie wyobrażam sobie jakichś apelów urzędników unijnych zachęcających do tego. A przecież my mówimy o tym co można zrobić - można iść drogą banku centralnego, bo ludzie są podmiotami na wolym rynku i robią co chcą. Zresztą bank też jest samodzielny i robi co chce, ale to już osobna sprawa.

    OŚWIADCZENIE. Już coś o tym przebąkiwałem, a z kilkoma osobami nawet o tym rozmawiałem, m. in. z Lordem Sidiousem. Chodzi mi oczywiście o Alderaan i kwestię mojego udziału. Teraz mówię to oficjalnie - nie jadę do Dąbrowy Górniczej. Sprawa jest skomplikowana i pewnie niezbyt ciekawa, dlatego nie będę się tu rozwodził. Niemniej życzę wszystkim znakomitej zabawy, a organizatorom - aby wszystko wypaliło i obyło się bez żadnych przepychanek.

    POLITYKA. Ten temat to taka prawie prowokacja ze strony philomythusa ;). Jeśli nie zbierało mi się na kolejnego posta w Azylu, to dłużej nie mogłem pozostać obojętny. Konkretnie nie zgadzam się chyba z niczym co napisałeś, phil. Zacznijmy od tych nieszczęsnych sondaży. Ja sobie nie wyobrażam rządu, który ma obecnie wysokie notowania, chyba że stosowałby coś w stylu komunistycznej propagandy i organizował igrzyska, aby odwrócić uwagę ludzi od problemów. Wszyscy oczekują poprawy, a tymczasem jej nie będzie! Ktokolwiek przejmie władzę spowoduje rozczarowanie, ponieważ wiele nie może się zmienić. Nawet jeśli sytuacja będzie się stopniowo polepszała, to nigdy nie dorówna oczekiwaniom. Ludzie chcą żyć dobrze, a tymczasem mogą zaledwie żyć lepiej i to nie od razu, lecz w perspektywie ładnych paru lat. Nie zrozumcie mnie źle - ja nie promuję pesymistycznej wizji. Trzeba ciężko pracować i pchać sprawy w dobrym kierunku, spokojnie i bez wielkich oczekiwań. Nic nam się nagle nie urodzi. Nawet dziecko trzeba wychować, co nieraz trwa całe życie. Skalę problemów znakomicie widać na przykładzie naszych rozważań o charakterze ekonomicznym.
    W tej sytuacji każdy rząd jest skazany na słabe notowania, chyba że ludzie przestaną liczyć na wiele - bezrobocie może spaść o 200 tys, co byłoby niezłym wynikiem, ale co z tego, skoro ponad milion ludzi ciągle będzie bez pracy?
    Phil, uczysz się tego WOSu, ale no jakby nie tak jak trzeba. Demokracja służy przede wszystkim do wyrażania woli ludu, co dzieje się poprzez głosowanie w wyborach. Tak są wybierani posłowie, którzy nastepnie kreują rząd. Bezcenną cechą każdego systemu jest jego stabilność, a niezaprzeczalną demokratyczną zasadą jest kadencyjność. Tu nie na tak, że ludzie wybrali to sobie mogą odwołać. Temu właśnie służą wybory i to przeprowadzane w konstytucyjnym terminie. My nie żyjemy w jakimś państewku, gdzie nie ma porządku prawnego. Obowiazuje 4-letni mandat w przypadku parlamentu i to jest święta zasada. Jak ludziom coś nie pasuje, to w 2005 roku dostaną do ręki kartkę i będą mogli zakreślić na niej dowolną partię. To jest demokracja w działaniu i takiej demokracji warto się uczyć do egzaminów.

    W swoim poście wspomniałeś, phil, o aborcji i jakoś mi się wydaje, że tu też się różnimy. Nie będę może wyrażał swojego zdania na ten temat, bo do zgody nigdy nie dojdziemy, a za bardzo się kłócić także nie ma sensu. W każdym razie Miller, o ile się nie mylę, nie chce ruszać tego tematu, przez co niekoniecznie jest przez wszystkich chwalony.

    Koniec. Rozmawiamy szczerze, więc mam nadzieję bez żadnej urazy. Trzymajcie się.

    LINK
  • takie tam

    Anor 2003-06-18 13:40:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    POGODA. No właśnie Philu pogoda ładna, ale korzystać nie można, a moja wizja jest przerażająca, ani urlopu, ani wolnego ani nic brrr. Tak to jest jak się pracuje. Ty przynajmniej jeszcze masz wakacje i to całkiem długie...

    POLITYKA. No prawie bez komentarza. Nic dodać nic ująć żałosna sytuację mamy u nas w kraju, zupełnie przegiętą, a co jest najgorsze, to to, że ci co przyjdą po obecnych to mogą być jeszcze gorsi. Ja już nie mam siły na komentarz. Chociaż jeśli przejdzie niższy CIT oraz liniowy PIT, to może to będzie pierwsza i ostatnia dobra rzecz jaką zrobi ten rząd....Już nie będę tłumaczył jak to może pozytywnie wpłynąć na gospodarkę. Jednak również muzę Philu poprzeć Sebę, że rzeczywiście obecnie oczekiwania sa tak ogromne w stosunku do tych rządzących, że żaden rząd nie będzie miał zbytnio wielkiego poparcia, może mieć ale tylko na początku. Zresztą wystarczy zobaczyć jak było w poprzednich latach, zawsze ci co odchodzili to w niesławie. Ale to jest również oczywisty dowód na to, że nasze społeczeństwo jest nie wyedukowane, gdyż nie rozumie tego, że w krótkim okresie nie może być widać zbytnich popraw. Oczywiście obecny rząd nic dobrego nie zrobił, ale obawiam się, że gdyby nawet przyszedł jakiś super rząd (którego apropos nie ma) i zabrałby się za reformy, które musza być przeprowadzone, to byłby jeszcze bardziej znienawidzony, bo to są reformy nie popularne i bolesne. Dodatkowo efekty przyszły by po kilku latach, a niestety niezadowolenie społeczne dużo wcześniej i jak tu można cos zrobić w naszym kraju???(nawet gdyby się mądrzy do rządzenia znaleźli).

    POLSKA. Oj ponarzekałeś sobie Philu: ) No ale trudno się z tobą nie zgodzić. Oczywiście Media to jest też niezła zaraza porównywalna z całymi tymi politykami, generalnie wszyscy mówią „wolność panku w swoim domku” i robią co chcą. Może jakbyś ty został tym dziennikarzem to by się cos zmieniło Philu:)

    NIEOBECNI. Niedojrze, że ci co wymieniłeś Philu sa często nieobecni, to jeszcze my ostatnio słabowaliśmy. Chyba zły przykład im dajemy i się zniechęcili może?

    2000. No ja nawet nie wiem jak to jest, że tyle tego się uzbierało, jakoś strasznie szybko to wszystko przybywa! W kazdym razie dziękuję za gratulacje, a tak swoja droga to nie ma czego gratulować, w sumie to każdy może. Aha i Philu czytając Alko stwierdziłem, że nie wiedziałem wcześniej, że ty umiesz mówić wierszem...

    SEBA EKONOMIA. Z tym zadłużeniem państwa, to chodziło tylko o krótkookresowe działania. Zresztą według najnowszych obliczeń wynika że planowana redukcja podatku CIT oraz PIT wcale nie wpłynie na obniżenie wpływów do budżetu. Podobno dzięki tej obniżce uwolni się 5% szarej strefy, co jest realne i podobno te 5% zredukuje różnicę między wyższymi a niższymi podatkami, bo przecież szara strefa to u nas 40% PKB. Jeśli chodzi o Anglię to to wszystko działo się już ponad 20 lat temu i wtedy środowiska górnicze nie miały wcale się tak dobrze tam, bo jak dobrze wiesz Wielka Brytania jest bardzo droga a oni pracowali za taniochę (relatywnie). Niedokładnie chodziło mi o ludzi w ramach tej interwencji. Słuchaj ludzie zanoszą pieniądze do funduszy inwestycyjnych, odprowadzają również składki ubezpieczeniowe. Te właśnie fundusze mają ogromne ilości kasy, którą właśnie tak mogą zainwestować, a wiedząc (bo tam przecież byle kto nie pracuje) że kurs dolara wzrośnie powodują wzrost wartości zarówno swoich jednostek uczestnictwa oraz własnych dochodów.

    WEEKEND. Życze wszystkim miłego długiego weekendu, szczególnie tym którym jest on potrzebny i pozdrawiam wszystkich dookoła

    LINK
  • Dooku nadchodzi!

    Countdooku 2003-06-22 00:20:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Na początek małe przeprosiny – za nieobecność. Niestety nie jest to mój wybór. I nie, nie wywalili mnie z Firmy, ani moi Bracia w Mroku nie zabronili mi tu zaglądać – po prostu pracy jest tyle że nawet nie mam czasu żeby tutaj zajrzeć i poczytać Newsy .
    W pracy niestety pełnia sezonu, zaś w porównaniu z zeszłym rokiem jest nas o jednego mniej, więc czasami robi się totalny kocioł. Jakby tego było mało nasz genialny informatyk grzebie ciągle coś w sieci a na dodatek uraczył część z nas ( w tym mnie ) super programem pt. OpenOffice którego jedyną zaletą jest to, że jest DARMOWY! Pewnie dałoby się z nim żyć, gdyby był czas na szukanie ustawień i sprawdzanie jego możliwości, ale ta sytuacja przypomina rozpoznanie bojem i tylko frustruje…

    Na szczęście, chyba dostosowaliście się do mojej nieobecności, bo zaległości nie są tak wielkie jak się obawiałem. ( Gorzej będzie z BOTS – będę się musiał się nieźle napocić żeby dostać jakiś awans ;-)

    To tyle użalania się nad sobą, teraz przechodzę do tego co tu napisaliście. Tyle że robię to z domu – przeglądam Sondę w offlinie i dopisuję, wkleje wszystko później więc z góry przepraszam za nieścisłości.

    MILLER REAKTYWACJA ( tzn.MATRIX ) – kiedy mnie nie było trwała dyskusja na ten temat, wtrącę i ja trzy grosze i to na początku, bo temat najmniej StarWarsowy. Sam film nie jest zły, niestety, ja po opuszczeniu kina niewiele z niego zapamiętałem – a to zły znak. Co gorsza, nie poruszył mnie a to już źle. Oczywiście zachwyty nad efektami można mnożyć ( choć uśmiechałem się widząc bluescreena w czasie pojedynku na dachu Tira ) – statki z Zionu, eksplozje są po prostu świetne. Ale sam scenariusz? Mam wrażenie że nie trzyma się kupy z pierwszym Matrixem. A już zupełnie niepodobna mi się mnożenie samodzielnych, inteligentnych programów. Wolałem kiedy był jeden zły SYSTEM i jego Agenci, trzymani na krótkiej smyczy niż to co pokazano w Reaktywacji – czyli dziwny wszechświat pełen półwolnych programów błąkających się po zakamarkach Matrycy…
    No i mam zastrzeżenie do pojedynków. Niby są fajne i nie ma się do czego przyczepić, ale w pewnym momencie strasznie nużą ( szczególnie Neo vs. Smith, Smith, Smith, Smith…. – gdzieś tak w połowie miałem już dość ) A powalił mnie SuperNeo latający z tą rozwianą „pelerynką” i wyciągniętą pięścią… Hmm, gdzie ja to widziałem???

    KISIEL – MATRIX – fajnie się czyta twoją ręcenzję, ale mnie tu się coś nie podoba. Piszesz, że aby zrozumieć film TRZEBA obejrzeć Animatrixa a najlepiej jeszcze przejść grę. Świetnie, tylko że film powinien być zrozumiały i oczywisty dla każdego, zaś gry, komiksy itp. powinny jedynie rozwijać poboczne, ciekawe wątki na które np. nie było czasu w filmie. Mogą pokazać przygody postaci które jedynie mignęły gdzieś w drugim, trzecim planie i tak dalej. Ale moim prywatnym zdaniem reżyser/producent czy ogólnie Twórca nie może wymagać aby widz wraz z filmem musiał obejrzeć ( czytaj – kupić za zielone! ) dodatki bez których wiele ważnych wydarzeń pozostanie dla niego przysłoniętych mgłą tajemnicy! Bo to po prostu nie fair!

    ANORZE – dobrze że żyjesz ( żyłeś? Post jest z 25.05!!!)

    ANORZE – jak mnie poznasz, to też stwierdzisz, że jestem „miłym i wiecznie uśmiechniętym, młodym człowiekiem” jak TDC. Co nie przeszkadza mi bawić się w Sitha. Zresztą gdybyś poznał paru Braci szybko przekonałbyś się, że nie ma wśród nich ponuraków. A co do XP, to na moim domowym kompie chodzi już mniej więcej 1,5 roku i nie sprawia specjalnych problemów, a na pewno nie więcej niż 98. Problemem jest to że nie stać mnie na legalnego a wszelkie upgrade’y dokonywane przez sieć muszą przejść przez legalizacyjne sito Billa G. i pojawia się AWARIA.

    NEIMO – to Ty już pewnie po egzaminach i teraz „free as a bird”. Taa, niektórzy to mają dobrze…

    SEBA – mówię teraz za siebie, ale pewnie inni mi przyklasną – w tym miejscu naprawdę można powiedzieć wszystko. I nie ma powodu aby się czegoś wstydzić czy bać a już na pewno aby ukrywać swoje poglądy w obawie przed odrzuceniem. Jak sam widzisz tematy poruszamy tutaj naprawdę „różniaste”, często się nie zgadzamy, ale np. ja wiele się uczę z tych naszych dyskusji. Moje życie towarzyskie – choć ostatnio rozkwita – jest jednak dość ograniczone i możliwość wymiany poglądów z wieloma ludźmi z tak wielu miejsc Polski, w różnym wieku, o różnych zawodach czy zainteresowaniach wiele mi daje. Pisz więc jak najczęściej. A co do mało udanej imprezy – cóż, wyrazy współczucia. Ale na pewno masz rację, że dobra zabawa nie polega na kompletnym uwaleniu się w trupa! Ja sam jestem umiarkowanym przeciwnikiem mocniejszych trunków – sam ich nie pijam i może przez to lepiej widzę co robią z innymi ludźmi. Nie wiem czy zdarzyło się Wam bywać na rozmaitych „przyjęciach” i pozostać jedynym trzeźwym? To co można zobaczyć w takich chwilach bywa doprawdy przerażające…

    NIEBO – o tak, i tu też masz rację. Kiedyś, kiedy miałem trochę inaczej umeblowany pokój i więcej czasu, uwielbiałem zakotwiczać przy oknie ( szczególnie latem ) i długo w noc, słuchając cicho radia ( najczęściej Trójka ) gapić się w rozgwieżdżone niebo. To najlepsza pora na marzenia i snucie planów. Uwielbiam też mroźne, zimowe poranki, kiedy słońce pojawia się czerwone, spływające tysiącami odcieni od purpury do pomarańczu… Albo letnia burza – liczne wyładowania rozświetlające raz za razem pogrążone w mroku, zachmurzone niebo, zapach ozonu, elektryczność zdająca się przebiegać po włosach na rękach i karku…

    SPOTKANIE – Anorze mnie również odpowiada data 1-3 sierpnia. Zaraz będę czytał co inni sądzą, ale wstępnie możesz mnie wpisać na te dni. Co do przyjazdu udało mi się wykorzystać cały zasób dyplomacji i CSM, a także nieprzebyte pokłady elokwencji i nieco bardziej wyczerpane zasoby złocistego napoju i przekonać moich znajomych że pomysł ich wyjazdu na nasze spotkanie wcale nie jest taki genialny jak im się wydawało. A zatem pojawię się albo z rodzynkiem – synem mojego szefa który powinien pasować nam do towarzystwa bo zna i lubi SW, albo z firmowym kierowcą, który dostanie do pilnowania beczkę piwa i będziemy go mięli z głowy!

    SPOTKANIE 2 – Anorze, najszybciej jak się da skontaktuję się z Tobą i omówimy szczegóły taktyczno-techniczne mojego pobytu.

    SPOTKANIE 3 – Program – podejrzewam że najlepiej nam wyjdzie, jak nic nie będziemy planować! Ale oczywiście oglądanie SW to obowiązkowy punkt programu. Ja mam na płytach sporo FanFilmów, ich jakość nie powala, ale można obejrzeć, podyskutować, nawet się pośmiać. Jeśli chcecie to zabiorę je ze sobą. Filmu kręcić chyba nie będziemy, pewnie zabraknie czasu. W ostateczności możemy wejść do netu i zdawać bezpośrednią relację ze spotkania na Bastionie ;-) Albo zabiorę ze sobą swą powieść SW ( jakieś 250 stron ) i urządzimy wieczór poetycki…

    SPOTKANIE 4 – jeśli będę dysponował samochodem, to moja propozycja spotkania na dworcu nadal jest aktualna. Może Anor zjawiłby się pod dworcem i na podstawie avatarów wyłapywałby wychodzących pasażerów, ja będę ich ogłuszał i pakował do wozu. Potem rundka po sklepach aby zrobić odpowiednie zaopatrzenie i zaczynamy zabawę...

    1280x1024 – oto moja rozdzielczość „domowa” – idealna dla wielkiej liczby ikonek a na samym pasku zadań mam miniaturki 26 programów więc przy innej rozdzielczości się nie mieszczą. I uwaga odnośnie naszego loga – w domu widzę je z tym „przyszywanym” kawałkiem z Senatu Republiki a pracy gdzie mam 800x600 wchodzi mi idealnie obrazek Ozy’ego i wygląda to super!

    ZASKOCZENIE – myślę, że tak. Z pewnością pojawią się wątki o których nie mamy pojęcia a nawet rozwiązania sytuacji które w tej chwili nie przychodzą nam do głowy. A zatem ja spodziewam się wielu zaskoczeń i mam nadzieję, że będą one miłe

    NASZA SONDA – właściwie powinniśmy chyba jakoś podsumować wyniki sondy i to niezależnie od tego iż istotnie zdjęło nam ją nadzwyczaj szybko. A wynika z niej ni mniej ni więcej, że większość Bastionowiczów nie wie o naszym istnieniu. Tego chyba się spodziewaliśmy i przynajmniej ja nie jestem zawiedziony. Zastanawiam się jedynie czy bardziej jestem zadowolony z tej niewiedzy, czy zmartwiony. Zadowolony, bo mamy swój kąt gdzie nikt nam nie bruździ, gdzie pisze się do swoich znajomych a nie setek albo tysięcy obcych ludzi, ale trochę zmartwiony że taka sytuacja utrudni dopływ świeżej krwi. A jak pokazały minione miesiące każdorazowe pojawienie się nowych-stałych Azylantów wiele wnosiło do dyskusji.

    PHIL – najpierw sprawy bieżące – żyję, mam się dobrze, ale na Twój ostatni majl zdołałem odpisać co następuje: „ Witaj! Nareszcie udało mi się…” i na tym mój czas się skończył. Ale Ty wiesz, że się odezwę…

    LOT PO TRINITY – przyznam Wam rację, było w tym coś podniosłego co mogło podbudować. Szkoda tylko że odbyło się w stylu Supermana i że powtórzono scenę „ożywiania” z Matrixa 1.

    KAESZ I PHIL – chyba piszecie o tym niżej, ale jak już do Was dotarłem, przyjmijcie moje serdeczne gratulacje z okazji „zaliczenia matury na 5” (choć jesteście za młodzi żeby kojarzyć ten cytat) Nieskromnie dodam że z pewnością pomogła CSM jaką Was wspomagałem cały czas oraz zaciśnięte kciuki ( to dlatego mam teraz takie zaległości w pracy – przez kilka dnie w ogóle nie mogłem pisać na kompie!) teraz życzę powodzenia na egzaminach na studia. Jedno jest pewne – Moc będzie z Wami. Zawsze!

    ZAROBKI – Phil mnie by to absolutnie nie przeszkadzało. Nie uważam aby kobiety miały być gorsze, głupsze, mniej zdolne od mężczyzn. Obie płcie ogromnie się różnią, ale przecież właśnie przeciwieństwa się przyciągają. Tak więc nie przeszkadzałoby mi gdyby moja ukochana lepiej zarabiała, miała tytuł czy wyższe stanowisko. A jestem na tyle niezależny i mocny charakterem że z pewnością nie zamieniłoby się to w pantoflarstwo. Myślę że nawet odpowiadałoby mi partnerstwo i związek z kobietą, która nie byłaby zwykłą kurą domową, ale właśnie realizowałby swoje własne ambicje i plany, których kochany facet, dzieci i pieczenie ciasta byłyby częścią a nie całością.

    RAPORT – Dotarł, przeczytałem i znowu jestem pod wrażeniem. A przy okazji, czy próbowałeś skorelować ilość naszych postów z indeksem Dow Jonesa? Może znajdziemy jakieś wskazówki, które pozwolą nam się szybko wzbogacić i otworzyć Dom Stałych Spotkań Azylowiczów Przy Małym Jasnym ( Ew. Ciemnym, sla zwolenników CSM )
    No i obiecuję, że postaram się wykonać swoją normę a nawet 120% normy, aby Azyl wzrastał w siłę ;-)))

    TESB – taa, to najlepszy kawałek z tortu mister Lucasa. Jak napisała KaeSz – mroczny, te dialogi Hana i Leii, Yoda, Vader w pełnej krasie no i ten wspaniały przelot „Sokoła” w polu asteroid. Do dzisiaj nie widziałem sceny która bardziej wbija w fotel niż to!!! Ale tak naprawdę to ciężko jest wybrać, ja już o tym pisałem, ale to zależy od dnia, nastroju. A ja traktuję Trylogie jako całość i tak staram się je oglądać. I dlatego z końcowymi opiniami na temat Nowej Trylogii poczekam do maja 2005

    PHILU – gratulacje z „wujkostwa” Jak wiesz wkrótce też zostanę podwójnym a zaraz potem potrójnym „przyszywanym” wujkiem, a że uwielbiam takie małe dzieciaczki więc cieszę się razem z Tobą. I koniecznie wychowaj siostrzenice na SWFanki! Ja „swoich chłopaków” na pewno przeciągnę na CSM ;-)

    PICIE I PALENIE – a miało nie być poważnych tematów ;-) No cóż z paleniem to nie byłem święty, zacząłem gdzieś tak w wieku 7 lat, razem z 2 lata starszą siostrą i jej starszymi kumplami. W pewnym momencie zaczynało się to niebezpiecznie zbliżać do nałogu ( a co najśmieszniejsze nigdy mi się nie podobało, paliłem „dla towarzystwa”, z głupoty, aby się popisać…) więc gdzieś tak około 10 urodzin „rzuciłem” palenie. I możecie sobie wyobrazic miny dorosłych i rówieśników, kiedy w wieku np. 13 lat ogłaszałem że ja JUŻ NIE PALE!!! Z piciem zaś mam mniej doświadczeń – pewnie dlatego że przebywając stale w domu trudno byłoby się np. niepostrzeżenie upić. Natomiast kiedyś postanowiłem sobie spróbować wszystkiego, więc na swojej 18 nieźle się napiłem, poznałem co to kac i stwierdziłem że ten sport to nie dla mnie. Od tego czasu zdarzyło mi się wypić może ze cztery kieliszki „czegoś mocniejszego” i to zwykle w drinkach. Lubię za to piwo, chociaż mam słabą głowę, lubię też szampana – obydwa za smak. Co do humoru, ze mną jest tak że nawet trawa na mnie nie działa. Mnie to nie poprawia humoru, bo on ( z wyjątkiem dołów, na które nic nie pomaga ) jest cały czas na topie. Kiedy skarżyłem się kumplowi że po zapaleniu trawki nie mam odlotu, zaczął mi opowiadać jak to wygląda u niego i musiałem stwierdzić, że u mnie jest to normalny stan! Nie piję więc piwa żeby poprawić sobie nastrój, tylko dla smaku.

    REFERENDUM – i po referendum Głosowałem. TAK jak większość ;-)

    PHIL – uff, ale znowu napisałeś chłopie, aż przyjemnie to czytać. Tematy jednak takie że w zasadzie nic dodać nic ująć.

    LORDZIE – to miło, że Lord Nas czytuje, może powinniśmy wprowadzić jakieś opłaty ( oczywiście dla stałych czytelników będą zniżki ;-) A na poważnie, wiem że jestem spóźniony, ale w zlocie na Alderaan udziału nie wezmę – powody są dość oczywiste. I tak będę miał sporo stresu i działań dyplomatycznych wokół zloty Arylowego, więc niestety odpadam. Może kiedyś w przyszłości? Jeśli okaże się że u Anora nie było ze mną żadnych problemów?

    PHIL – no i doczekałeś się – wróciłem!

    TO TYLE na teraz. Widzę, że przestój naprawdę imponujący - ostatni wpis przede mną nosi datę 18.06.!!! POstaram się wrzucić tu coś nowego i nieco rozruszać towarzystwo, tak więc już teraz zapnijcie pasy ... ARE YOU READY ???



    LINK
  • cicho wszędzie, głucho wszedzie,...

    Anor 2003-06-23 11:36:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    COUNT. Witamy Hrabiego po dłuższej nieobecności, ale to u nast. Tutaj jest raczej ostatnio popularne:) No może się cos poprawi po egzaminach i może raszta nabierze chęci po, bo po tym szalonym maju chyba wszystkim się trochę dało we znaki zmęczenie Azylowe.

    OPENOFFICE. A własnie słysząłem o tym programie, że podobno darmowy i niby podobny do offica Microsoftu, ale tyko z pozoru, a jak chcesz mieć instrukcję to okazuje się że już nie jest darmowy, bo musisz wybulić 300 za nią i koniec sielanki o bezpłatnych programach...

    ANIMATRIX. Masz rację Hrabio, że film powinien być zrozumiały bez tych wszystkich dodatków, a one powinny być dla Superfanów, czyli przeciętny ogładacz Matrixa musi wejść do kina i zrozumieć film taki jakim mu go podają, a nie że jeszcze wcześniej ogląda jakieś inne cuda. Taki mega fan jak Kisiel na pewno obejrzał wszystko, ale inni nie i oni będą mieli trudność ze zrozumieniem całości i mogą się tym sposobem zrazić do filmu.

    HRABIO o dziwo żyję do dziś:) No i widzę, że będziemy mieli kolejną uśmiechniętą osobę na naszym zjeździe... Już się nie mogę doczekać

    SPOTKANIE – W takim razie zaklepuje na stałe datę 1-3 i uważam ją za ostateczną, teraz wszyscy możecie planować i ustawiać swoje inne zajęcia pod ta datę, już coraz bliżej, niektórzy wyjeżdżają na wakacje pewnie, więc proszę o jakieś potwierdzenia. Postaram się w tym tygodniu napisać do wszystkich maila z oficjalnym info... Co do programu może być tak jak pisze Hrabia, że robimy wszystko na żywca, jednak jeśli ktoś ma jakieś pomysły to niech je sobie zapamięta, zawsze można je użyć na miejscu... Myślę, że sprawy organizacyjno dworcowe jeszcze dogadamy, jednak propozycja Hrabiego i moje wcześniejsze chyba powinny załatwić problem. Prawda jest taka, że musimy wiedzieć ilu nas właściwie będzie, dopiero wtedy zrobimy transportową przymiarkę na fes... No i mam jeszcze kolejną sprawę związaną z naszym spotkaniem. Dowiedziałem się od Phila, że skrycie i nieśmiało Joruus zapytał się Phila, czy Phil mógłbym się zapytać mnie czy on (Joruus) mógłby się pojawić na naszym spotkaniu, gdyż on jest naszym wiernych czytelnikiem... Ja oczywiście nie mam nic przeciwko i jestem jak najbardziej na tak, więc zapraszam Joruusa no i mam nadzieję, że wy nie macie nic na przeciwko... Swoją droga Joruusie, skoro czytasz nas to czemu się nie wpisujesz???

    ROZDZIELCZOŚĆ. Mam tak samo jak ty Hrabio w domu 1024 w pracy 800 i ten sam efekt z naszym logiem! A co do raportu, to pewnie w następnym zrobię cos nowego, może coś z tym Dow Jonesem:(

    PICIE I PALENIE – Powaliłeś mnie tym tekstem Hrabio: „więc gdzieś tak około 10 urodzin „rzuciłem” palenie”, w tym okresie to ja nawet nie wiedziałem co to papieros chyba:) Widzę, że rzeczywiście nie potrzebujesz nic wypić aby mieć dobry humor...

    EGZAMINY. No z tego co się orientuję to chyba nasi świeżo upieczenie maturzyści piszą jakoś w tym tygodniu egzaminy wstępne i to chyba nawet dzisiaj... Oczywiście życzę wam powodzenia, na pewno sobie poradzicie Niech Moc Będzie Z Wami...

    WAKACJE. No właśnie cześć z nas je ma cześć pracuje, część gdzieś wyjeżdża. Wiem ,że to trochę osobisty temat, ale ciekaw jestem jakie macie plany na wakacje, jeśli gdzieś wyjeżdżacie, to gdzie jeśli się mogę spytać. Ja osobiście będę miał pierwsze w moim życiu wakacje, które z wakacjami wspólnego nic nie mają! (chyba, żeby mnie z roboty wywalili:)). Nie wiem nawet czy dostanę jakieś drobne dni urlopu? No jeśli tak to pewnie gdzieś we wrześniu no i może wtedy na tydzień na jakieś last minute się wybiorę, jednak na chwilę obecna jest to mocno wątpliwe. Czyli praca i weekendy, no i w jeden weekend nasze spotkanie, niewątpliwie będzie to dla mnie duża atrakcja!

    NAWIĄZANIA. Uwaga SPOILERY, choć niewielkie! Jak ktoś nie chce to niech nie czyta. Ostatnio pojawiają się niusy o postaciach z OT, które mają pojawić się w E3. Wiem, że już o tym gadaliśmy, ale doszły nowe tematy, a mianowicie nowe postacie, które niby mają się pojawić np. Mon Mothma, Tarkin, Chewie, Oficerowie Imperialni, itp. Itd. Co o tym sadzicie? Ja osobiście trochę odczuwam próbę powiązania E3 na siłę z OT. Boje się, że spowoduje to zamazanie logiki i brak zrozumienia filmu, gdyż pojawia się wiele wątków nowych, które trzeba jakoś spiąć, a czasu w filmie mało. Oczywiście jestem jak najbardziej za nawiązaniami, ale robi mi się tego trochę za dużo, gdzie tu prawdopodobieństwo. W tak dużej Galaktyce nagle spotykamy wszystkich tych których znamy??? (dodam, że podobny temat dodał LS jakiś czas temu, jak ktos chce zapraszam do dyskusji http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=18289)

    ŻEGAM. Wszystkich i pozdrawiam jak zawsze serdecznie... no i zacznijcie pisać, bo moja prognoza zupełnie jest wyautowana:)

    LINK
  • Może się uda

    Countdooku 2003-06-23 14:39:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    W zasadzie jestem już po pracy, czekam na auto które odwiezie mnie do domu ( Tak, tak - mam własnego kierowcę! ) ale nie mogłem się oprzeć żeby tu nie zajrzeć i może się uda coś dodać.

    ANORZE - świetnie że dbasz o ciągłość. mam nadzieję, że teraz kiedy nawet ja wydostałem się z mroku coś się tu ruszy. Choć niestety perspektywy wolnego czasu na internet są strasznie marne!

    OPEN office - to po prostu syf! Dla mnie jest on po prostu taką wersją demo tego co potrafi MS Office - który też ma swoje wady. Ja się z tym syfem strasznie męczę, chociaż głównie przez to, że nie ma czasu aby się z nim dobrze zapoznać.

    SPOTKANIE - a więc świetnie. Zaczynam Operację "O jeden most za daleko" czy jak kto woli Market-Garden mającą na celu przerzucenie mojej całej skromnej osoby w okolice Poznania w podanej wyżej dacie! Co do Joruusa to nie mam żadnych uwag - z tego co mówił Phil facet jest sympatycznym gościem. I na pewno ma poczucie humoru - przyda się taki na zlocie, tymbardziej że ja jak to mam w zwyczaju schowam się w Cieniu i co najwyżej będę zaczepiał obecne na zlocie białogłowy ;-)

    EGZAMINY - ponawiam swoje życzenia powodzenia dla wszystkich naszych Azylantów zdających jakiekolwiek egzaminy. Do naszych świeżo upieczonych Maturzystów specjalne życzenia aby dostali się tam gdzie to sobie wymarzyli.

    PICIE I PALENIE - wiem, wiem, ciężko w to uwierzyć, ale każde słowo które napisałem w tym wątku jest prawdą I wcale nie ściemniam! teraz widzicie skąd biorą sie moje Sithoskie korzenie ;-)

    SPOILERY !!! - kto chce niech czyta - potwierdzam Twoje uwagi Anorze. Też przeczytalem te informacje z zaciekawieniem i moja reakcja też jest niejednoznaczna. Powtórzę to co już tu kiedyś napisalem - boję sie, że EIII stanie się galerią znanych z następnych epizodów postaci. Że akcja, scenariusz zostaną tak skonstruowane, żeby wtłoczyć w niego jak najwięcej nawiązań. I to może zaszkodzić filmowi. Chociaz z drugiej strony miło będzie zobaczyć Chewbaccę, Tarkina czy innych ( jeśli się pojawią, to nadal są w większośći spekulacje - pamiętacie Aurrę Sing - miała na 200% pojawić sie w EII, pokazywano zdjęcia aktorek mających ją zagrać i co? )

    WAKACJE - uff, poruszyłeś drażliwy temat. jak jest u mnie w pracy troche już wiecie, co gorsza w zeszłym roku na sezon było nas 3 ( a w każdym z nas inna krew ;-) ) Obecnie zostało nas dwoje i jest coraz ciężej. Dlatego żadnego urlopu nie dostanę w czasie lata, za to wybieram się na obóz rehabilitayjny do pobliskiego Ciechocinka, ale to dopiero na samym początku Września. Myślę jednak że uda mi sie złapać jeden lub dwa wolne dni i w pelni lata... Zresztą mój Mistrz z BOTS zaczął coś szeptać na tremat zlotu, kto wie, może cos się urodzi?

    NA RAZIE tyle, chyba zaraz będę znikał. Na koniec pozdrowienia i potężna dawka Mocy dla naszych Azylantów! Trzymajcie sie i piszcie!

    LINK
    • Open Office RULEZ :P

      Lord Sidious 2003-06-23 23:35:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      A ja się niezgodzę z tym bluzganiem na Open Office`a.

      Tak sie składa, że używam dwóch.

      MS Office - duże plusy to Access - w sumie niby prosta baza danych, ale do większości zastosowań i to profesjonalnych super. Coraz bardziej go lubię ;). No a potem mniejsze plusy to Powerpoint i Excel. - z tym pierwszym to w OpenOfficie cieńko, a z drugim nie testowałem. Excel natomiast fajnie się generuje z XMLa itp. za to go cenię.

      No i pozostaje nieszczęsny Word. Zalezy do czego Ci służy, hrabio. Jeśli do robienia tabelek, wstawiania wykresów itp. to faktycznie jest lepszy.
      Ale jeśli przypadkiem chcesz pisać coś co ma mniejsze lub większe znamiona fabuły - to ja po prostu w Wordzie wymiękam.

      Cóż np. cały Orthank - podchodzący do 200 stron w wersji pierwszej - to moja powieść fantasy ;) - został napisany w Sun Officie a potem w Open Officie - tylko dlatego, że
      1) edytor nie zmieniał mi np. słów gobliny na gobeliny i całą masę innych
      2) nie rozkaszaniał struktury jak dodawalem dialogi - bo to było po prostu najgorsze w Wordzie.

      Co do płatności - to tu nie masz racji.
      Kiedyś to byl StarOffice, ale zostały wykupiony przez firmę Sun.
      Od wersji 5.x był już Sun Office - i na tym działałem. Był darmowy itp.
      Tyle, że to takzwany Open source -czyli dostajesz program z kodem, i możesz sobie dopisać funkcję, jakiej Ci brakuje, dostosować go samemu - jak oczywiście potrafisz.
      No ale Sun postanowił zarabiać. Dlatego powstały dwie 6.0. Jedna to pełna SunOffice 6.0 - z pełną dokumentacją, w pełni zlokalizowana itp.
      a druga to Open Office - tutaj nie ma firm, które to rozposzechniają, robią to użytkownicy i tak np. wersja polska była bez słownika polskiego. Była, ale już nie jest, bo słownik polski został zrobiony i legalnie można go używać. Do OpenOffice`a można znaleść tyle ciekawych rzeczy, że glowa boli.

      W sumie to muszę zobaczyć, czy jest nowszy słownik.

      aha. w pracy mam Office`a XP - to tam to on w ogóle cuda wyprawia z dublowaniem -dokańczaniem wyrazów. Próbowałem tam kiedyś newsy pisać i zrezygnowałem ;). A póki co w domu same newsy piszę wymiennie. Tam gdzie nie ma HTMLa - to zazwyczaj w Wordzie. A tam gdize jest HTML - to najczęsciej w Open Officie - bo głupi Word od razu gubi mi sprawdzanie ortografii itp. No i na dodatek, albo poprawia tagi, albo jeszcze robi dziwne rzeczy. Stąd jeśli chodzi o edytor to powiem tak, dla mnie Open Office RULEZ.

      LINK
  • Pełno nas a jakoby nikogo nie było

    KaeSz 2003-06-23 15:06:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    EGZAMINY Zbliżają się wielkimi krokami. Ja mam egzamin 25 i 30 czerwca. NIe piszę tego oczywiście bez powodu - liczę na tą Moc spływająca od was na nas ( nie wiem kiedy na egzamy Phil ale peweni też jakoś nie długo). A ja znowu myślę że nie zdam (nie ma to jak optymizm) Sęk w tym że ja się nie stresuje, po prostu co będzie to będzie. Tym bardziej że pomimo zdanej matury na 5, dla innych możemy znaczyć mniej niż Zerooooooo ;-) Jakoś będzie - zawsze zostaje fizyka atomowa na Uniwersytecie Ślęskim :)

    FREKFENCJA Rzeczywiście nie duż nas tu. Ja tylko tak 2 zdania piszę. W końcu należy się od czasu do czasu zameldować :) i wracam do historii. Nawet Hrabia się pojawił. To zapewne jego stuczki przyciągnęły mnie do komputera. SKubany.

    NAWIĄZANIA jeszce tylko kruciótko o domniemanych postaciach z OT w E3. Powiem szczerze że nawiązania są wg mnie dobre. Powinien być pomost między E3 i E4. Jednakże przede wszystkim powiniem wypływać z samej fabuły, scenariusza. A więc jeśli tylko wymienione w ostatnich newsach postaci będą umieszczone tam z sensem to nie widze niczego złego. Ale jak zawsze potrzebny jest umiar. W E3 musi sie zmieścic tyle wątków, że nie dobrze będzie zaśmiecać ten epizodu niepotrzebnymi postaciami.

    SPOTKANIE 1-3 sierpień to bardzo dobry termin. Ja się piszę :-> Oczywście może mi do tego czasu jeszce coś wypaść np. dysk, ale miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

    pOzdrawiam i do poczytani wkrótce :)

    LINK
  • i jeszcze raz

    Anor 2003-06-23 15:08:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    HRABIO. Własny kierowca, nono, to ten sam od beczki z piwem??? Co do dbania o ciągłość, to ja się wręcz już poczuwam, to jest wręcz obowiązek... No może przesadzam, ale jak przez kilka dni nic nie napiszę (tak jak ostatnio) to jakoś dziwnie się czuję, nie wiem czy to takie przyzwyczajenie, czy co??

    OPEN office – ciekawe co piszesz. Generalnie jesteś drugą osoba która wyraża swoją opinię na temat tego programu i którą to opinię znam. Nie mam zupełnie wyrobionego zdania na ten temat, jednak bliżej jestem twojego poglądu, gdyż jak słyszę, że cos jest darmowe, to jakoś mi się nie chce wierzyć że może to być dobre. Dodatkowo na MS Officie trochę się znam i oceniam ten program bardzo wysoko (mowie przede wszystkim o wordzie). Podobaja mi się funkcje i ulepszenia i nie narzekam, generalnie to jest jedyny produkt Microsoftu, który nie sprawia mi żadnych problemów, może dlatego go cenię. A może to znowu jest samo przyzwyczajenie???

    SPOTKANIE – No wreszcie mi się zaczyna wszystko klarować, Hrabio zostałeś wpisany na listę Azylatów na Poznańskim spotkaniu z numerem jeden, masz dobre pull position... Ja mam podobne zdanie o Joruusie jak Phil, więc prawdopodobnie i on będzie u nas gościł, na naszym zlocie... Na razie jestem na etapie kombinowania do niego maila, bo nie ma udostępnionego, ma może ktoś???

    SPOILERY !!! – dokładnie Hrabio masz rację, że my tu możemy być zasypywani niusami, które później nie będą miały żadnego pokrycia w rzeczywistości. Może być również tak, że Lucas nawet dziś jest przekonany, że jakąś postać zastosuje, a w końcu się okaże, że mu nie podpasuje i ja wywali ze scenariusza. Jednak jeśli wierzyć tym wszystkim pogłoskom, to trochę się robi gęsto i nawet dużo tych epizodycznych ról miałoby być, w kazdym razie zobaczymy co znowu GL wysmaży...

    NA RAZIE tyle, również musze kończyć, pa

    LINK
  • :)

    KaeSz 2003-06-23 15:13:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    No i co człowiek myśłi ze tu mały ruch jest a nawet nie zdąrzy wysłać posta a tu już ktoś sie wpycha. Nie ładnie hrabio - podobno z Ciebie dżentelmen. ;-D ALe przynajmniej widać że coś się rusza. Jak to się wspomina gdy podczas pisania aż dwie trzy osobie ubiegały człowika i ciągle trzeba było aktualizować swoje wypociny ;) Jak widać Azyl nie umiera nigdy.

    LINK
  • :)*2

    Anor 2003-06-23 15:17:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    SYMULTANICZNOŚĆ. No i nie wierzyłem że może do tego dojść, że symultaniczne się ktoś ze mną wpisze w takim okresie posuch, a jednak Moc jest w nas i się nawzajem przyciągamy.

    EGZAMINY KAESZ Czyli 25 i 30 będziemy znów trzymali kciuki i pewnie w te dni nic nie napiszemy na Azylu, bo jak z zaciśniętymi kciukami?? Będziemy oczekiwali na szczegółowe relacje i sprawozdania.

    KAESZ. No zobaczcie, ja tu dziś pisałem, że chcę jakieś info na temat gotowości przybycia napotkanie i od razu dwa pewne potwierdzenia wpadają!!! Czyli KaeSz jesteś zapisana na oficjalną listę z numerem 2, jak widzisz nasz ciemny Sith swoimi sztuczkami Cię wyprzedził.... Swoja drogą frekwencja się nam podnosi, hihi

    CHWILA. Teraz to musiałem napisać choć kilka słów jak zobaczyłem, że KaeSz się równo wpisała, a teraz sprawdziłem i znowu się pokazała i pisze o symultaniczności z Hrabią, czyli ładnie się nam tu robi, bo ze mna było to samo, a teraz pewni i ja się przed Kaesz wcisnąłem...Normalnie jak za najlepszych czasów...

    LINK
  • office + SW

    Anor 2003-06-24 10:45:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    OPEN OFFICE. No i mam kolejne zdanie na jego temat:o i to samego LSa. Chwaliłem Worda, a LS go wyśmiał, hihi. No ale ja go właśnie używałem przede wszystkim do robienia tabelek wykresów i jakiś tam konspektów, w pracy magisterskiej porobiłem różne deale, ale przyznam, że jak się zagłębiałem i chciałem moją całą pracę w dużym stopniu „zautomatyzować” to okazywało się, że Word rzeczywiście robił straszne cuda, na przykład to co pisałeś Lordzie o tych jego „automatycznych nawykach” – niby ułatwienia, ale jak się w końcu okazuje to potworna udręka. Więc LS ma rację Word dobry, ale dla nieskomplikowanych operacji. Jeśli chodzi o Accessa, to też coś robiłem, ale nie mogę się wypowiadać na jego temat, bo nie mam porównania, Powerpoint podobnie. No a Excel...jest chyba najsłabszym ogniwem MS Offica... Tu robiłem dużo, ale pewnie jeszcze co najmniej połowy nie znam. Przyznam, że trzeba się znać na matematyce i statystyce, żeby posługiwać się tym produktem. A czemu sadzę że jest najsłabszy: po pierwsze bo jest trudny dla powszechnego użytkownika (takiego który specjalnie programach nie siedzi) przypominam sobie Quatro Pro – wiem, że był uboższy, ale o ile łatwiejszy w obsłudze, po drugie Excel podobno robi BŁĘDY! Rachunkowe, nie wiem nie sprawdziłem, ale TDC mi to powiedział, więc wierzę.
    Poruszyłeś Lordzie sprawę Offica XP, a właśnie chciałem się spytać kogoś o zdanie i sam mnie ubiegłeś. W sumie to się spodziewałem że to dopiero będzie szczyt „ułatwienia”, już jestem załamany jak mi założą w robocie wszystko na XP:( Ano właśnie próbowałem napisać „LS ie” - razem no i mi oczywiście wspaniały Word poprawia na „Lsie” – no ta automatyzacja!. Jednak jak chcesz możesz wyłączyć niektóre z tych automatycznych cukierków – jednak ja się bawiłem i nie wszystko się da wyłączyć.

    SPOTKANIE. Udało mi się skontaktować z Joruusem no i prawdopodobnie będzie, także grono się nam rozszerza i to szczególnie ze Śląska. No ale nie o tym miało być, mam pytanie czy macie 1 sierpnia (piątek) jakieś zaplanowane zajęcia? Chodzi mi o to o jakiej godzinie moglibyście przyjechać? Myślę, że najlepiej byłoby koło 19, tu też mam pytanie do Hrabiego na którą mógłby być na tym dworcu w Poznaniu, bo wygląda na to, że będziemy przystosowywali wszystko pod niego, bo on ma transport, a pociągi i ze Śląska i z Warszawy i z Gdańska kursują praktycznie co godzinę. Także chciałbym to wszystko orientacyjnie wiedzieć przed wysyłaniem oficjalnych maili, żeby potem się nie powtarzać.

    OD PHILa. Dziś dostałem od Phila maila, no i on ma egzama w czwartek więc jutro(KaeSz) i pojutrze(Phil) trzymamy kciuki. Zresztą obiecał, że dziś się tutaj pojawi, więc może jak się wpiszę to zobaczę znowu znajomą „masę” tekstu:)

    PRZEPROWADZKA. Z tego co wiem, to Phil ma wyjechać na wakacje i wygląda na to, że na jakiś dłuższy czas. Mój obecny post jest chyba 76-ty, więc już niedługo przeprowadzka. Nie wiadomo jaki będzie ruch, bo najlepiej zobaczyć na ostatnie dni, przez 4 dni 1 post i nagle w ciągu jednego dnia 8, no ale musimy założyć, że przeprowadzka może przypaść na nieobecność Phila. No i co my wtedy zrobimy??? No bo przecież się utarło, że Phil robi nam przeprowadzki, wiem że może to i błahostka, ale proponuję, żeby Phil w przeddzień swojego wyjazdu sprawdził jak stoimy z ilością postów i jeśli nie dobijemy jeszcze do setki, to żeby już nas przeprowadził akonto, a my dobijemy do setki sami. Chociaż mam nadzieje, że to nie będzie potrzebne.

    EGZAMINY. No i jeszcze mam pytanie do naszych wspaniałych maturzystów. Z czego w zasadzie piszecie egzaminy wstępne? Z tego co wiem i się spodziewam, to z Historii (oboje), ale drugi egzam? Język? Zwykle tak jest. No i czy macie jakiś konkurs świadectw, czy może jakieś dodatkowe punkty za nie??

    TYTUŁ. No a teraz Starwarsowo! Wiem, że pewnie już było o tytule, ale ostatnio się pojawił nius jakoby tytułem roboczym E3 miało był „Revage of the Sith”. Co o tym myślicie. Mi się osobiście podoba ten tytuł, zresztą się nawet go spodziewałem. Wiemy wszyscy, że wcześniej miał się tak nazywać późniejszy ROTJ, ale Lucasowi nie pasowało że równolegle wchodził Star Trek w dość podobnej konstrukcji tytułu, oprócz tego nie pasowało mu słowo „zemsta” w stosunku do filozofii Jedi. To samo słowo idealnie pasuje do Sithów, więc dla mnie ten tytuł jest OK. Wiem, że na przykład LS jest zwolennikiem tytułu „Rise of the Empire”, ja osobiście jednak bardziej wolę tę wersje z Revange, ponieważ ta z „powstaniem” Imperium budzi we mnie pewną nieścisłość, ale o tym w kolejnym akapicie

    NIEŚCISŁOŚĆ. Właśnie, rozważania nad potencjalnym tytułem, a szczególnie nad tym „Rise of the Empire” doprowadziły mnie do tego, że postawiłem sobie pytanie, kiedy właściwie powstało to Imperium. Według ANH i słów Lei - Palpi odwołał senat i powołał się na Imperatora tuż przed wydarzeniami w ANH, czyli teoretycznie Imperium powstało w tym momencie. No ale przecież jedna z pierwszych rozmów Luka z Obim sugeruje wyraźnie istnienie Imperium i to od jakiegoś czasu, gdyż wymieniają oni nazwę Imperium i to z dużej litery, czyli jako organizacja. To samo robi później Han i inni. Nie wspomnę już o EU, gdzie wszędzie przed ANH, a po AOTC książki wyraźnie podkreślają istnienie Imperium. No i gdzie tu logika? Istnieje wyraźna sprzeczność między słowami Lei a faktycznym stanem rzeczy. Dlatego właśnie tytuł „Rise of the Empire” jakoś mi nie pasuje.

    MIŁEGO DNIA. Żegnam i życzę miłego dnia, może się jeszcze dziś pojawię.

    LINK
  • Office i inne

    Countdooku 2003-06-24 12:20:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    LORDZIE - co do Offce XP masz rację - mam takowego w domu i też mnie krew zalewa kiedy nawet nazwiska mi zmienia. A jednak w pracy używam starego dobrego MS Office 97 i ten pasuje mi idealnie. Nie zadaje mi w excelu idiotycznych pytań, w wordzie elegancko wyrównuje tableki i upraszcza wiele czynności. Zdaję sobie sprawę, że i w Openie można znaleźć podobne a może i lepsze funkcje, tylko problem w tym, że trzeba mieć na to czas. A ja jestem w pełni sezonu, piszę mnóstwo dokumentów - nie tylko związanych ze swoim stanowiskiem - ponieważ w naszej firmie już tak jest że jak ktos cos potrafi to robi też za pięciu tych, którzy nie potrafia, albo im się nie chce! Sam widzisz po częstotliwości mojego pojawiania się Tutaj że naprawdę nie mam czasu na zabawy! I szlag mnie trafia kiedy kierowca czeka na specyfikację bo pilnie musi dowieźć towar, a ja szukam mozolnie wszystkich ustawień bo działam drugi dzień na tym programie a klientka właśnie zażyczyła sobie totalnej zmiany wyglądu owej specyfikacji!

    KaeSz - Nie dość, że pisujemy symultanicznie, to jeszcze "sąsiadujemy" numerkami! Moc? Muszę poprosić Anora, aby przy biesiadnym stole za Zlocie sadzał nas właśnie numerkami ;-) A jako prawdziwy dżentelmen przepraszam za to wpychanie sie przed Damy - zachowałem sie jak gówniarz, to się więcej nie powtórzy! ;-))))

    KaeSz - Tylko powtórzę - Powodzenia i Niech Moc Będzie z Tobą, także na egzaminie! A co do twych słów, że nie zdasz - przypominasz mi teraz mojego brata, on też stara się zawsze "odczarować" takie sytuacje. Zwykle kiedy czegoś chce, chodzi po domu i powtarza : "To sie nie uda! Nie ma szansy!" Itd. I zwykle pomoga!

    FIZYKA ATOMOWA - taa, jak już się dostaniesz to daj znać - też zacznę to studiować. Myśle że po czymś takim opracujemy teorie napędu nadświetlnego i zwiejemy ( Z całym Azylem ) do Innej Galaktyki... A na poważnie, nie zauważyłem żebyś się chwaliła gdzie i na jaki kierunek zamierzasz zdawać. Może byś sie pochwaliła?

    ANORZE - jako Ojca Załozyciela cieszy mnie niezmiernie zaangażowanie "młodych" adeptów Mocy. Staraj się, staraj, a może wkrótce otrzymasz jakiś honorowy tytuł np. Naczelnego Podtrzymywacza ;-))

    PRZYZWYCZAJENIE - do MS Offica - tak, masz rację to też ma duże znaczenie, że ja po prostu wiem gdzie co jest i nie muszę tego szukać. Znam też mozliwości i ograniczenia tego programu, więc łatwiej jest mi zdecydować się w którym z programów działać.

    KIEROWCA - nie, mój jest tylko do mojej dyspozycji - wozi mnie do pracy i do domu, z towarem jeżdżą inni. Jeden z nich przewidziany jest ( on jeszcze o tym nie wie ) na beta testera całej beczki piwa. Chyba powinienem się dowiedzieć co lubi ;-)

    SPOTKANIE - Nie żartuj, hrabia number one?!?! Tak nie może być, jako dżentelistota zrzekam się tego zaszczytu na korzyść którejś z naszych Ladies - bo to przecież One będa tam Numerami Jeden!

    SPOILERY - faynie że się zgadzamy. A juz myslałem, że mam odrębne zdanie na niemal każdy temat ;-)

    WRACAM do pracy.

    LINK
  • ZNOWU!!!

    Countdooku 2003-06-24 12:41:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Pisałem w przerwach i nie zauważyłem ostatniego wpisu Anora. Teraz szybka odpowiedź, bo jeszcze ktoś znów wpisze sie symultanicznie!

    REVENGE - tytuł jest niezły i dobrze moim zdaniem pasuje, chociaż ja wolałbym coś w rodzaju Upadek Jedi/Republiki - a to wszystko przez skojarzenie. Popatrzcie tylko na tytułu poszczególnych części sagi Mroczne Widmo - Nowa Nadzieja, Atak Klonów - Imperium Kontratakuje, Powrót Jedi - (Zemsta Sith) Upadek Republiki - Zagłada Jedi.

    NIEŚCISŁOŚCI - Anorze, z tego co pamiętam Palpi nie mianował sie Imperatorem w ANH! Rozwiązal jedynie Senat, jak mówi w pewnym momencie Tarkin - ostatnie ogniwo łączące się z Republiką, co sugeruje że Imperium istniało już wiele lat. Mało tego inne teksty mówiące np. o Jedi jako dawno wymarłym gatunku wskazywałyby że Imperium wykluło się dawno. Zresztą historie z EU i to co mówiono w Starej Trylogii daje podstawy aby sądzić ( co jest niezgodne z wydarzeniami z Nowej Trylogii ) iż Imperium ma znacznie więcej niż 20 lat - prędzej ok. 40.

    TERAZ naprawdę już znikam...

    LINK
  • pojawiam się i znikam

    Anor 2003-06-24 12:50:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    HRABIO. No tak rzeczywiście w twoim przypadku to na pewno nie masz czasu aby się zapoznać z Openem, jednak może jak będziesz już miał po sezonie, to postanowisz coś zmienić z twoją wiedzą na temat Opena i się douczysz, to może potem będziesz go tak chwalił jak LS. A tak swoja drogą, w jakiej firmie robisz?? Jeśli można spytać.

    NUMEREK. No wiesz Hrabio sąsiadujesz numerkami z KaeSz:)??? No a jak chcecie być usadzeni koło siebie na zjeździe to nie ma sprawy, zresztą nikt nie będzie planował rozłożenia poszczególnych osób, to będzie na żywiął:o

    EGZAMINY- KOBIETY. Zawsze mnie to bawiło, dużo moich koleżanek zawsze przed egzaminami, mimo że umiały wiele wiele więcej ode mnie, zawsze psioczyły, że nie zdadzą, że się nie uda, że nie dadzą rady. Ja oczywiście się śmiałem, a one i tak zdawały. Niektórzy maja taką cechę, że narzekają że się nie uda, nie wie czy to jest chęć wymuszenia aby się ktoś nad nimi politował i szepnął miłe słówko?? Dla mnie generalnie to jest bez sensu, bo prowadzi to tylko do stresu i może się źle odbić. A tak naprawdę, to można z takimi osobami się zawsze założyć i wykryć prawdę, ja taki manewr stosowałem, jak mi ktoś mówił i narzekał że się nie uda, to ja do nie go zawsze, no dobra to załóż się np. od piwo że zdasz. Jakoś nikt się nie chciał założyć. Co za obłuda:)

    KIEROWCA – No właśnie lepiej się dowiedz, bo jak ty mu kupisz beczkę piwa a się okaże że on uwielbia kwaśne mleko to dopiero będzie jak Ciebie nie przywiezie;-)

    SPOTKANIE – Nie przyjmuję zrzeczenia się Hrabio, masz ciągle numer jeden na liscie i tak zostanie, a Ladies mogą mieć również number one, np. na koszulkach:-)

    SYMULTAN. No i znowu kolejny symultaniczny wpis, znowu jak za starych dobrych czasów:)

    NIEŚCISŁOŚCI – cały czas to mi się nie trzyma kupy, bo po co był ten senat, skoro Imperium już istniało i Imperator i tak panował, przecież nikogo nie trzeba było ściemniać, wszyscy widzieli i tak zło w Imperium, po co utrzymywać fikcje pt. senat marionetek? Powiem że według mnie to jest ewidentne niedopatrzenie Locasowców.

    LINK
  • humor

    Anor 2003-06-24 15:10:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Witam jeszcze raz. Napisałem krótki wierszyk, zamiesciłem go również na Wiosce Gungan, bo tam jego miejsce, ale pomyślałem, że tu również nie zaszkodzi:). Treść jego nalezy kojarzyć z "ALKOSTORY: POGAWĘDKI PRZY KORELIAŃSKIM: GULASZ - SEZON I: DRAMAT" autorstwa Joruusa (to on tam pożenił Phila z KaeSz:o). Pewne ksywki w tym wierszyku mogą się wam wydać znajome, jednak jest to efekt totalnego zbiegu okoliczności, a autor nie miał żadnych ukrytych zamiarów. Miłego czytania i nie bierzcie nic do siebie

    KaeSzaPhil

    Philomythus - człowiek zdrowy,
    Doktor z niego, wyborowy.
    Po skończeniu fakultetów
    I zrobieniu doktoratów
    Wziął się za eksperymenty,
    Jednak bez wielkiej zachęty.
    Eksponatu brakło mu żywego
    Do ukończenia eksperymentu wielkiego!
    Dowiedział się jednak o Gungan zaletach
    Oraz o tanich na Naboo biletach.
    Dlatego zapragnął tylko jednego,
    Jakiegoś Gungana biednego.
    Do Wioski wybrał się w tym celu,
    By wybrać jednego z wielu.

    Jednak Wioska nieprzyjazna,
    Gungan pełna, że aż ciasna,
    Dodatkowo zimna strasznie,
    Że aż oddech w gardle gaśnie,
    Jak się później okazało;
    Dwóch Gungan się nieźle zalało.
    Pieca włączyć zapomnieli,
    Dlatego marznąć musieli,
    Tak doktorka dziwy brały,
    Aż wytrzeszczył swoje gały.
    Jak możliwy był ten fakt,
    Że Gungany jak pan brat.
    W samych gaciach przyodziane,
    Przychodziły na polanę?
    Tam samotny stoi stragan,
    Dookoła jest bałagan,
    Bo to jedna Gunganka nawołuje:
    „Nauszniki sprzedaje, handluje".

    Była to słynna KaeSz,
    Lady mówili na nią też.
    Zwinna, gibka, oczy duże,
    Choć nie tańczy już na rurze.
    Podskoczyła do doktorka
    I wyjęła nauszniki z worka.
    Założywszy na jego uszy,
    Od razu trafiła mu do duszy.
    Bo czerwone uszy Phila,
    Odmarzały mu co chwila.
    Z gracją Gungan wyśmienitą,
    KaeSz prosi o zapłatę sowitą.
    Jednak doktor w siódmym niebie
    Wziąć ją zechciał już do siebie.
    Eksperymentu porzucił plany,
    Bo na KaeSz był najarany.
    Zechciał zrobić z niej swą żonę,
    Aby wziąć ją pod ochronę!

    Tak poznała się ta para
    I nie mówcie, że to kara:
    Kiedy wpadnie na Ciebie,
    Jakiś Gunganin w potrzebie.
    Tym oto przesłaniem kończę tę dysputę
    Zahaczając jeszcze o jedną małą nutę.
    Jeśli potrzebujesz ukojenia duszy,
    Dodatkowo zimno w uszy.
    Mimo, że to zupełny brak logiki,
    Daj se sprzedać nauszniki!!!

    LINK
  • Neimo Reaktywacja :-)

    Neimoidian 2003-06-24 19:32:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Witam Was – młodziaszki młodsze i starsze. Powracam po długiej nieobecności niczym syn marnotrawny na łono azylowe. Dooku napisał, że jestem „free as a bird”. To poniekąd prawda. Ostatni egzamin za mną już od tygodnia. W zeszły wtorek poznałem wynik najbardziej niepewnego egzaminu i ku uciesze mojej nie dość, że zaliczyłem, to jeszcze bardzo dobrze. Nie wiem jak, nie wiem dlaczego, ale Moc była wtedy ze mną. A już zacząłem się bać, jak koleżanka, która najlepiej umiała materiał odpadła z wyścigu z finałowym ‘ndst’. Przykre, zaskakujące, ale tak czasami bywa. Dziś nastąpiło formalne zakończenie roku pierwszego przez podanie wyników ostatniego z egzaminów -> , co XXX. A więc (mimo że nie zaczyna się zdania od tej formuły) ‘END CREDITS” i „TO BE CONTINUED...”. A teraz już oficjalnie „free as a bird”. Czyli do pracy (szeroko pojętej mniej lub bardziej aktywnej aktywności) rodacy... Ostatni czas spędziłem bowiem w sposób permanentnie bierny. Nawet nie posprzątałem bałaganu twórczego, jaki zdobi mój pokój, w postaci notatek, porozkładanych książek i innych takich. Każde zabranie się do jakiegokolwiek zadania kończyło się ziewnięciem i szybką rezygnacją z niego. Niczym reakcja łańcuchowa, moje nieróbstwo z każdą chwilą pochłaniało resztki mojej energii. Niestety ten marazm objął pisanie na azylu. Niby ruchu nie było, ale każda próba napisania czegokolwiek kończyła się na otwarciu Worda. Jednak skoro się te baterie wewnętrzne rozładowało, należy je z powrotem naładować. A nic nie podnosi jej tak, jak wszelka aktywność oraz słuchanie muzyki. Toteż łącząc obie techniki, przysiadłem do Worda, zapuściłem sobie CD w radyjku i piszę... Takie „Neimo Reloaded” :-)

    POLITYKA. Rozgorzała mała dyskusja na temat polityki i samej demokracji – taka wersja idealna vs. rzeczywistość. Niestety jedna z druga nie idzie w parze. Chciałoby się powiedzieć, że nie tylko u nas i że podobne przekręty, afery, skandale, matactwa etc. są na porządku dziennym w innych cywilizowanych państwach, a w gdzieniegdzie jest nawet jeszcze gorzej. Pocieszenie, ale mizerne. Problem w tym, że do Sejmu dostaje się wielu jełopów, którzy chcą po prostu skorzystać z okazji, żeby poprawić swoją sytuacje, zyskać popularność, uciec przed wymiarem sprawiedliwości, zrobić podbudowę pod przyszłą karierę,... – niepotrzebne skreślić. Nie twierdzę, że każdy polityk „bierze”, czy dział tylko w swoim interesie. Nawet wierzę, że wielu jest uczciwych i chce dobrze. Tyle że dobrymi chęciami piekło jest ponoć wybrukowane. Okazja czyni złodzieja, a takich nie brakuje. Pamiętam jak dawno temu śp pana Dziurowicza z PZPN wywalili i była nadziej, ze wreszcie będzie dobrze z Związku. Jednak po paru latach okazało się, że nowe władze też sobie łapki pobrudziły. Identycznie jest w Sejmie i Rządzie. Nawet jeśli ktoś nie kreci, to i tak okazuje się często, że dany delikwent przydzielony z partyjnego klucza umiejętności do rządzenia po prostu nie ma. Nakręci, naobiecuje, rząd stanie za nim murem i ... następnego dnia zdymisjonuje. I tu nie tylko mam na myśli SLD. Mają oni staropartyjne nawyki, ale nie są pod tym względem znacznie gorsi od innych partii z centrum i prawa, które teraz święte, po dojściu do władzy powtórzą schemat. Tak było z SLD, które zastąpiło AWS, tak było wcześniej i niestety tak będzie później. Phil poruszył kwestię odwoływania rządzących. Tu ma jednak Seba rację. Jakby społeczeństwo mogło odwołać rządzących, kiedy jest tylko niezadowolone, stanowilibyśmy najbardziej niestabilne państwo na świecie. Problem nie leży w odwoływaniu starych polityków, ale w niepowoływaniu ich po raz któryś z rzędu. Nikt ich nie rozlicza po przeminięciu kadencji. Przynajmniej nie w sposób adekwatny, rzetelny i ostateczny. Owszem wyborcy mogą zakreślić odpowiednią kratkę i pozbyć się z polityki partii, jak to było z AWS, ale spora część składu pojawi się stopniowo w nowym opakowaniu, jako partia zupełnie nowej jakości. Czyli na miejsce jednej pojawiają się dwie lub trzy kolejne niczym jakiś wirus. Po drugie, w ławach sejmowych zastępują taką skazana na banicję partie inne nowe partie. Niestety dzieje się to na schemacie – wymienił stryjek siekierkę na kijek. My oddamy Unie Wolności, a dostaniemy Samoobronę. Boję się pomyśleć co dostalibyśmy za nasz dotychczasowy rząd, z tymże mam świadomość, że SLD tak łatwo nie da się ruszyć. Pozostaje liczyć na nowe pokolenie. Jednak wychowane pod sztandarami starych partii, przejmują oni wady poprzedników, tracąc dawne ideały. I nie mam tu na myśli tak drastycznych wypadków przy pracy, jak te buraki od Łapińskiego, które zaatakowały reportera. Konkluzja jest pesymistyczna. Kto ma olej w głowie i nie lubi babrać się w szambie omija politykę, a jak ktoś się trafi z ideałami i mocnym kręgosłupem moralnym, to albo mu umiejętności nie starczy, albo (co jest permanentne) kasy na załatanie dziur w okręcie. Obym się mylił...

    EKONOMIA. Ja do rozważań Seby i Anora 5 groszy nie wrzucę, bo są strasznie zdewaluowane przy mojej wiedzy w tym temacie. Natomiast jest jedno, co mnie szczególnie zafascynowało, a co intryguje mnie od długiego czasu. W jaki sposób ekonomia, która jest chyba nauką ścisłą, dopuszcza tak wiele rozwiązań, które są niekiedy w prawie 100% sprzeczne ze sobą? Jedna osoba postuluje takie rozwiązanie, które miałoby być rzekomo jedyne odpowiednie do panującej w PL sytuacji, natomiast druga osoba pokazuje, że należy pójść w zupełnie innym kierunku i tylko to może przynieść w naszych warunkach poprawę sytuacji. Przecież różnice zdań występują nie tylko na linii Anor – Sebastiannie, ale też na znacznie poważniejszych (sorry chłopaki J) pozycjach w państwie -> Kołodko vs. Hausner, Rząd vs. Bank Centralny, partia X vs. partia Y. Nie wierzę, że istnieje rozwiązanie idealne, które z niczego nagle pełną kasę wyczaruje, aż taki naiwny nie jestem. Dopuszczam także modelowe warianty działania, które mają doprowadzić do tego, żeby z 1 + 3 i 2 + 2 wyszło tyle samo. Jednak określone uwarunkowania społeczno – ekonomiczne powinny przynajmniej według jakiejś wiedzy teoretycznej wskazać na określone rozwiązania a przynajmniej niektóre odrzucić. Politycy zdają się czasami jednak nie zważać na to ani trochę. Proponują rozwiązania, które w opinii jednych mają ruszyć gospodarkę i poprawić sytuację najuboższych, natomiast przeciwnicy wskazują, że trzeba pójść inna droga, gdyż ta pomoże niewiele, za to zaszkodzić może. Więc albo mamy niedouczonych polityków po którejś stronie, albo znajdujemy się pomiędzy młotem a kowadłem i w jakąkolwiek stronę pójdziemy, będzie nie dobrze.

    EGZAMINY. Trudno jest się połapać, w tym, kiedy kto ma jakie egzaminy, ale tak czy inaczej dołączam się do najszczerszych życzeń dla przyszłych studentów i zapewniam o codziennej świeżej porcji Mocy, jaka macie od Nas. Sam jeszcze rok temu przechodziłem przez podobna weryfikacje umiejętności i szczęścia, i dzięki Bogu, który notabene na pewno mi pomógł nie raz w takiej sytuacji, zakończyłem szczęśliwie pierwszy rok studiów. A propos wiary w sukces itp., to ja np. dałbym sobie rękę uciąć, że z osławionego egzaminu z ‘Emocji I Motywacji’ u nas (nawet na trzecim roku ludzie jeszcze boją się o nim mówić ;-) ) nie dostane więcej niż 3. Nawet się z kumplem o piwko założyłem –> ANOR!!! Widać, twoja teoria upada!!! Modliłem się, żeby nie zaczynać semestru w wrześniu, gdyż to z jednej strony zepsułoby mi troszkę wakacje, a z drugiej dało niepotrzebny stres. Do tego koleżanka, która była chyba najlepiej z nas obryta z tematu nie zaliczyła – podniosło to nam czekającym na wyrok ciśnienie. No a teraz to bym * ręki nie miał. Dostałem 5 i to było chyba jedno z większych zaskoczeń jakie mnie w życiu spotkało. Przez pewien czas nie można było się ze mną dogadać J. Wiec w gruncie rzeczy warto jakiekolwiek swoje obawy przenosić na motywacje do lepszego nauczenia i bynajmniej nie martwić się przed samym zadaniem, czego człowiek jeszcze nie umie. Należy być zmotywowanym na sukces a nie na unikniecie porazki (choc z braku laku...). Tylko wtedy będzie się w stanie wykrzesać maksimum energii i umiejętności, o których sami zapomnieliśmy. ... i nie wierzyć różnym plotkom, trefnym strategiom rozwiązywania zadań. Koleżanka padła, gdyż zgodnie chodzacymi tu i ówdzie plotami, pisała ponad maksimum na poszczególne pytania, zaniedbując resztę. Wbrew informacjom, nie można było zaliczyć w ten sposób. Aha – w testach nawet przy ujemnych punktach należy strzelać. Zakładając, że mamy jakąś wiedzę na dany temat, możliwe zyski zawsze przekrocza ewentualne straty.

    SPOTKANIE. Ja już kiedyś chyba pisałem o tym, ale teraz tak całkowicie oficjalnie -> mnie daty 1-3 odpowiadają i zamieżam się wtedy na wszystkie możliwe procenty pojawić. Dobrze, że będę miał bezp. połączenie do Poznania. Starszy jechał w piątek do Kalisza i wybrał sobie trasę z przesiadką właśnie w Poznaniu. Miał mieć na nią ok. 20 min. O tyle też spóźnił się pociąg w Gdańsku :-/ Na szczęście w trasie nadrobił odpowiednio, że tata miał 5 min na znalezienie właściwego pociągu. *** Im bliżej terminu tym domowimy szczegóły i ustalimy dokladne godziny spotkań.

    ALDERAAN. Ja raczej zaliczyłbym siebie do głębokiej rezerwy. L Teraz nie jestem przekonany do wyjazdu. Owszem pojechałbym z ciekawością ludzi spotkać i w ogóle, ale z drugiej strony to byłby chyba główny punkt programu dla mnie w tej chwili. We wiedzy, szczególnie nowej jestem tak zapóźniony, że trudno mi byłoby rywalizować, AotC mam w domu i nawet pokaz kinowy mnie nie kręci... Może jestem malkontent, ale na razie nie mam specjalnych ciągot do inwestowania w coś z czego w wielu sytuacjach mógłbym nie skorzystać. Nie twierdzę, że program jako taki jest zły, to raczej ja się wpasować nie mogę. Jestem jak najbardziej za tego typu imprezami i mam nadzieję, że ta odniesie sukces i wpisze się w świecką tradycję miasta Dąbrowy. Szczególnie dobrą ideą jest organizacja noclegu dla gości – to się chwali! Puki co jednak jestem głęboką rezerwą i jeśli mi się odmieni, to może spróbuje się zakrecić na last minute.... Tyle tytułem wyjasnienia.
    Swoją droga nikt nie raportował spotkania u GDA na Oruni? Czyżby nikt oprócz mnie nie był z Gdańska? Czy może tak jak ja się nie zabrał na imprezę – gwoli wytłumaczenia nie sprecjalnie mogłem, gdyż byłem dzień po urodzinach koleżanki i nocnej podróży przez trójmiasto a na drugi dzień miałem koło, z którego parę osób (w tym ta koleznaka :-( ) ma wrzesień.

    OFFICE. Ja tam nie narzekam,bo nie mam porównania. Owszem wszystko mogłoby działać szybciej, niezawodniej, ale to tak jakby narzekać, że nie zrobiono roweru, z którego łańcuch nie spada itp. ... Bardziej mne wkurza jak piszę posta na Bastoinie i nagle mi jakiś programik wyskakuje a ja w panicznej próbie zamknięcia owego kasuję cały kilkuminutowo pisany tekst :-/

    NIEŚCISŁOŚCI. Nie widze żadnych. Z tym Senatem to trochę tak jak z tym z Rzymu Starożytnego. Tam też były dwa okresy – Pryncypat – tzw „komedia republiki” zachowująca fasadowe instytucje starego ustroju – tak żeby nie robić rewolucji i uspokoić poddanych, oraz Dominat, kiedy zlikwidowano Senat i Cesarz zaczął rządzić oficjalnie absolutnie.Dokładniej to na pewno Philo wyjaśni, bo ja już nie pamiętam szczegółów. Na tym na pewno wzorował się Lucas. A co do Imperium samego to nie zapominajmy, że nasza IIIRp nie istnieje jeszcze 20 lat nawet, a myśmy się już tak do niej przyzwyczaili, że trudno nam wyobrazić sobie co innego – przynajmniej mi, który „Mroczne czasy” pamięta niespecjalnie. W każdym razie nie traktujemy jej chyba jak jakiegoś novum. Tak też o Imperium mówi się, że jest i to od dawna.

    To na razie tyle, bo już się napisałem za ostatnie czasy. Obiecuję wracać częściej, choć nie dam głowy czy jutro nie jadę gdzieś do Leszna z ojcem – jak mnie nie będzie to znaczy, że mnie nie ma :-) . Over and Out i May The Force Be With You. Always!

    LINK
    • 24 h

      Lord Sidious 2003-06-24 21:31:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      na podjęcie decyzji.

      1) AOTC na 100% nie będzie. To już pewne. Będzie coś z klasycznej trylogii. A to chyba warto na większym ekranie zobaczyć ;)

      2) konkursy będą różne. Jeden będzie dotyczyć tylko filmów - tu sobie poradzisz, inny EU. Jeszcze inny będzie grupowy. Moglibyście zrobić grupę Azylu i bronić honoru? Ale musicie być, bo inaczej sam phil i KaeSz wiele nie zdziałają.

      3) o Gdańsku możesz coś skrobnąć i podesłać Jethowi albo Vaderowi ;) nie wiem, mam nadzieję, że któryś z nich był.

      LINK
  • philo wieczorną porą

    philomythus 2003-06-24 23:33:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Na ile zdołam na tyle szybko postaram się odpisać. U mnie jest Red Alert, no i tutaj mi strony z książek latają po pokoju, które aż wołają - łap ostatnią szansę i przypomnij sobie ile możesz;-). Ale to na chwilę je zignoruję. Mogą być małe niścisłości bo będę odpisywał tak jak leci, bo w ten sposób mam sznasę najszybcie to zrobić.

    CONSTANCE - czy jakoś tak to się mówiło w fizyce. W każdym razie ta stałość panuje i tutaj - głucho i cicho wszędzie, a potem wysp jak na truskawkach w Norwegii.

    POLITYKA - cóż, trochę to była prowokacja Seba, ale znowu nie tak bardzo. Chciałem też po prostu to z siebie gdzieś wyrzucić no i to zrobiłem tutaj. I wiesz - zgadzam się, że powinniśmy mieć w miarę stabilne państwo, że nie można zmieniać rządów co dwa dni i sugerować się sondażami. Ale jest coś takiego jak wyczucie polityczne kiedy powinno się zauważyć iż dany czas się skończył - wtedy cywilizowany rząd sam ustępuje, co może nie zdarza się wcale tak często na zachodzie ale jednak zdecydowanie częściej niż u nas - jest afara, rząd się skompromitował, no to ciao. Podobnie jest, gdy rządzący wyczuwają, że nie mają już żadmego poparcia - czasem sami ustępują, a czasem muszą być manifestacje, podlapić trzeba jakiś budynke i wtedy dopiero dociera. Przecież nie można ciągnąć władzy dlatego że jest się stabilnym państwem - co to za stabilność demokratyczna która niszczy i kompromituje organ państwowy. Zresztą aby nie przeciągać tego tematu chciałem się jeszcze tylko powołać na słowa pana, za którym może za bardzo nie przepadam, ale z którym tym razem muszę się zgodzić, bo trafił w sedno tego co ja myślę. I to jeszcze facet ze sfery rządzącej - naprawdę niebywałe. Chodzi mi o fragment felietonu Nałęcza z jednego z ostatnich "Wprost": "Lepiej jest bowiem, gdy rządząca większoć ciągle cieszy się zaufaniem, a nie powołuje się na legalny, ale przebrzmiały już mandat. Największą siłą współczesnego państwa jest jak najpełniejsze identyfikowanie się z nim obywateli. To zaś można uzyskać tylko przez zweryfikowanie mandatu rządzenia, kiedy dotychczasowy wygasa niemalże do cna".

    HRABIO - nawet nie muszę Ci chyba mówić jak się cieszę, że się w końcu pojawiłeś. Na maila z chęcią poczekam, tym chętniej teraz gdy wlałeś we mnie trochę otuchy:-). Ale dobrze wiesz, że Cię nie popędzam i jak zawsze sam najlepiej wyczujesz kiedy co i jak.
    Z tym rzucaniem palenia w wieku 10 lat to mnie także rozwaliłeś. Wiesz - ja tam myślałem, że w tym wieku to dzieci z podwórka właśnie zaczynają kurzyć i sięgać dla szpanu przed równieśnikami z trzepaka, a Ty tutaj już świadomy chłop walczysz z nałogiem - nie mam słów:-) Ja tam z paleniem jakoś nigdy nie miałem najmniejszej nawet przygody i póki co nie zamierzam mieć. To jakoś wyjątkowo obrzydliwie mi się kojarzy - tzn kojarzy mi się ze śmierdzącymi ciuchami po wieczorze ze znajomymi w jakimś pubie, no i z bólem głowy także od tego - ale to bynajmniej nie z trunków, ale właśnie z dymu.

    WAKACJE - adresów dokładnych nie podam, więc chyba nie muszę się obawiać, że naślecie na mnie jakiegoś Sitha;-). W każdym razie jeśli się pytasz Anorze, to ja na cały lipiec znikam - najpierw do siebie w gorki, no i tampozdobywać jakieś dwu tysięczniki w głuszy słowackich Tatr, a potem w drugiej połowie wyjeżdżam ze znajomym księdzem, tyle że w tym planuję jeszcze wpaść do Pilchowic;-). I mam nadzieję się coś w końcu na ten temat dowiedzieć. Tak więc Kyle, może przez to miejsce na Ciebie oddziałam - odezwij się w końcu chłopie. Sierpień to jeszcze niewiadoma - w każdym razie jeśli nic się nie posypie to oczywiście rozpoczynam go w Poznaniu :-D. I tak dalej to już się zobaczy - parę planów mam, ale to na razie wszystko projekty.

    KAESZ - dla Ciebie w takim razie potężna dawka mocy na jutro. Myślę że dasz sobie jakoś radę - w końcu jakoś do tych examów doszłaś nie, a wcześniej nasze wspieranie Mocą okazało się skuteczne, więc czegoż się obawiać i tym razem? W sumie to ja to tyeż tak trochę piszę do siebie aby podbudować własne ego, bo ja terminy examów bardzo zbieżne - tyle że ja piszę nie jutro a pojutrze czyli w czwartek, ale w poniedziałek 30 to już razem piszemy - liczę więc tutaj na pomost mocowy między Katowicami a Krakowem;-)

    EXAMY - co do zdawania i przedmiotów. Jedno o jak słusznie przypuszczasz to WOS i Historia. A na drugi kierunek to mam dwa testy: jeden z umiejętności studiowania drugi ze zrozumienia lektury. Niby brzmi to banalnie i wydaje się że to pikuś, ale pozory mylą nieco - w każdym razi ten test umiejętności to coś w stylu, 50 stron tekstu, no i do tego pytania lub polecenia wstawić odpowdni wyraz pasujący - i oczywiście do wyboru spośród 4 które jak dla mnie brzmią identycznie - chyba wezmę ze sobą kostkę na ten examin. A z kolei to z lekturki to 100 szczegółowych pytań na godzinę czasu z lektury, gdzie gość pisze o proksemice, o biotopach, hormonach adrenokorykotropowych, koryzonach, no i o budowie oka. ą czasem ciekawsze rzeczy jak różnice kulturowe między amerykanami, europjeczykami czy arabami - ale generalnie wszystko to jest o przestrzeni i o posuługiwaniu się nią, a także o ukrytym wymiarze jaki stworzyła kultura - dużo by o tym pisać, w każdym razie gość nudzi jak rzadko. I tutaj wniosek i spostrzeżenie - są to nawet ciekawe rzeczy niektóre i można się sporo dowiedzieć, tylko jedno mi się pytanie rodzi - po co to do cholery tak to utrudnia, po co pisać to tym naukowym językiem i komplikować życue, oraz czynić nudnym przez to coś co jest ciekawe? Po to aby ludzie mieli co zdawać i na czym odpaś chyba;-).

    PRZEPROWADZKA - do niedzieli zobaczymy jak będzie. Jakby co to się jeszcze zastanowimy, ale ja myślę że teraz znowu przy naszym ruchu realne jest wyrobienie się do 100 postów. Zresztą jakby co może mógłby to przenieść ktoś inny, choć fakt że tradycja to tradycja, a mnie nie ukryam bardzo miło jest uczestniczyć w tej tradycji i pełnić rolę "przenoszacza";-P. Może więc to nie jest taki głupi pomysł z tym topiciem do przodu ;-).

    OFFICE - tutaj niewiel mam do dodania, bo każdy został już sklasyfikowany i oceniony. Zresztą Oppena nie mam - tylko kiedyś gdzieś o nim czytałem ale to było dawno i nie prawda:-). Ja tam na MS nie narzekam, ale spostrzeżenia z własnego życia mam podobne jak Hrabia - a mianowicie wolę starego dobrego 97 Worda niż nową 2000 - niby podobne i ulepszone ale jak dla mnie ta 2000 to jakoś nie do pracy. Może to głównie dlatego, że jestem przyzwyczajony do polskich liter lewym ctr i altem co chodzi w 97, a co nie chodzi w 2000 bo tam jest prawy alt (albo ctr - już nawet nie pamiętam). Próbowałem to kiedyś gdzieś zmienić, ale za bardzo nie znalazłem kaj by się dało.

    NEIMO - moje serdeczne gratulacje!!! To się chopie Ci udało, i bardzo się cieszę że masz wszystko za sobą, nie czeka Cię kampanie wrześniowa i moesz teraz korzystać z uroków wakacji. Ja już teraz tylko o tym myślę - aby zdać moje examy i móc pojechać na wakacje przez chwilę odpocząć. Nawet dla motywacji postawiłem sobie na biurku zdjątka z wypraw w góry z ubiegłych lat - takie widoki przełęczy i istrych szczytów bardzo człowiek stymulują aby przebrnąć, bo jak sobie pomyśl że za niedłyugo będzie mógł się pobawić w zdowbycę to podnoi na duchu. A co do nastwienia do examów - to ejdnak wydaje mi się jest całkiem naturalna reakcja organizmu, że człowiek woli przyjąć negatywną wresję i potem się miło rozczarować. - zreszt to oczywiste. Ale idąc dalej - wydaje mi się, że człowiek częstyo nawet wierzy i jest wewnątrz pozytywnie nastawiony, ale to że na głos mówi że nie ma szans, to nie dla niego ale dla innych - boi on się upokorzenia, boi się przyznać że ma szansę, bo łatwiej potem być zaskoczonym i cieszyć się z innymi, niż w pokorze znosić swoją porażkę. Tak więc człowiek automatycznie mówi na głso że nie ma szans, zostawia sobie drzwi - i w gruncie rzeczy niepotrzebnie trochę się przejmuje ludźmi, bo to w tym wszystkim chodzi o siebie samego a nie o to co pomyślą ludzie. Niestety trudno się często całkowicie uwolnić od przejmowania się opiniami innych.

    SPOTKANIE - to już tak na koniec. Nie wiem czemu ja zostałem pominięty, skoro już dawno temu zadeklarowałem się że ten termin mi bardzo odpowiada - no ale trudno, zostałem zepchnnięty poza pierwszą trójkę;-). Ale z chęcią odstępuję te miejsca na liście, dla Hrabii z szacunku jaki winien jest Hrabiemu już chobyz racji jego tytułu, dla Kaesz z racji żer jest kobietą, a ona już wie co ja myślę o kobietach, no i Neimowi bo z Federacją Handlową lepiej nie zadzierać;-). A co do godzin - na razie trochę za to na wcześnie, ale i tak to przecież będzie zależało po prostu od pociągu i jego rozkładu. W każdym razie myślę że co do takich szczegółów, aby było najpewniej będzie potem trzeba przejść będzie na system mailowy, bo np. jak mnie nie będzie w lipcu, to potem mogłoby mi umknąć tu na Azylu co i jak.

    Tyle na dziś - pozdrawiam wszystkich mocno, życzę dobrej nocy, no i chyba ja raczej nie trafię na symultaniczne pisanie. Ale jak widać niektórzy się załapali i to nawet podwójnie - moc w nas silna jest.

    LINK
  • Rozdział 12

    Sebastiannie 2003-06-25 04:49:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    EKONOMIA. Tekst Neimo uświadomił mi jedną rzecz, która jakoś wcześniej nie przyszła mi do głowy. Otóż to wszystko przerodziło się chyba faktycznie w moją małą polemikę z Anorem, choć nie miałem tego w zamyśle. W końcu ja nie posiadam wykształcenia ekonomicznego i może Anor, jako specjalista, uśmiechał się do siebie widząc moje wypociny :). Weźcie proszę poprawkę na to, że na tym temacie znam się na tyle, na ile pozwoliły mi to moje studia, które przecież nie są ekonomiczne. Nigdy nie nazwałbym siebie Kołodką czy Hausnerem :).
    Teraz moje ostatnie pytanie: czy fundusze inwestycyjne + fundusze emerytalne inwestują pieniądze na rynku walutowym? Jak dla mnie to nie jest pewne źródło na lokowanie forsy - zysk nie wiadomo jaki, a ryzyko spadku kursu zawsze spore... Chyba osobiście wybrałbym papiery rządowe (przynajmniej w Polsce z uwagi na duży dług publiczny to najlepsze wyjście).

    WTRĄCENIE. Może to dziwne, że ja piszę nieraz coś w stylu "bez urazy", ale mam swoje powody. Widzicie, może jestem pokrętny, lecz nie lubię krytykować czy zbyt personalnie odnosić się do obcych ludzi. Ja wymagający i nie zawsze strasznie miły jestem przede wszystkim dla rodziny i osób, na których mi zależy - najlepiej wie o tym chyba moja siostra. Jeżeli więc na kogoś trochę (albo więcej niż trochę) najadę, to jest wbrew pozorom bardzo dobry znak, bowiem robię to z czystej sympatii :). Wobec znakomitej większości ludzi jestem bardzo obojętny i dlatego jak przyjdzie mi w końcu skrytykować, to nie jestem pewny reakcji. Jakkolwiek by to brzmiało, tak właśnie jest. Bardzo nie lubię jednak kadzić, ale trzeba w życiu grać na wielu instrumentach, nie? :).

    WAKACJE. Jak napisałem na głównym forum, ostatni egzamin zdałem już jakiś czas temu, a jutro (tzn. już dziś) jadę dopełnić ostatniej formalności, czyli złożyć indeks w dziekanacie :).

    Jeśli chodzi o plany, odpowiem tak, jak jednej koleżance kiedy mnie zapytała o to samo. Moje plany są bardzo dokładne i szczegółowe - wyjeżdżam co najwyżej do swojego pokoju, w którym właśnie przebywam :). Tzn. o pokoju to już jej nie powiedziałem żeby sceny nie robić :D. Wg oficjalnej wersji po prostu siedzę w domu.

    EGZAMINY. Oczywiście trzymam za was kciuki, bo nawet chyba nie będę spał, przynajmniej jutro :P.
    Ja niestety na naukę do egzaminów wstępnych nie miałem dużo czasu, bowiem był to rok 2000 i sami wiecie - Mistrzostwa Europy w Belgii i Holandii. Tak dla rozrywki robiłem sporo testów, wciągnąłem się w system itd. Na końcowe efekty nigdy nie narzekałem, a nawet miałem wybór, na którym kierunku zacząć studia. Stare dzieje, ale niezmiernie przyjemne :).

    Jeśli chodzi o testy z punktami minusowymi, to moje doświadczenie jest ubogie, ponieważ u nas tego nie stosują. W swoim życiu rozwiązywałem jeden podobny test i wyszedł mi on nieźle. To było jeszcze w liceum i prawie wszyscy go oblali, a ja dostałem czwórkę. Nie polecam tu strzelania, tylko kalkulację. Lepiej odpuścić parę punktów i odpowiadać tam, gdzie mamy jako taką pewność.
    W ogóle test to prawdziwa próba Mocy. Nie chodzi mi jednak o strzelanie w ciemno, a wykorzystanie skojarzeń, przeczucia oraz wiedzy.

    Kolejna sprawa to nastawienie. Na pewno nie należę do osób, które rozpaczają i mówią wszem i wobec, że na pewno obleją, że nic nie umieją. Widzicie, ja liczę się z każdą ewentualnością, choć mam zawsze nadzieję, iż będzie dobrze. Jestem świadomy, że nigdy wszystkiego nie potrafię, ale przecież nie muszę zaraz dostać z tego pytanie. Zresztą trzeba umieć coś powiedzieć czy napisać na każdy temat - choćby niewiele, ale zawsze.

    PRZEPROWADZKA. To także nic osobistego (muszę to powiedzieć, przepraszam :D), ale ja nie uważam byś to koniecznie ty, phil, musiał dokonać aktu przeprowadzki. Wg mnie to los rozsądzi kto dokona setnego wpisu i to ten Azylant powinien nas wszystkich przenieść. Wychodzi, że nie mam poszanowania dla tradycji... bo i chyba nie mam :). Zadecydujcie jednak, którą wersję wolicie, a mniejszość (czyli ja) się do was dostosuje.

    NIEŚCISŁOŚĆ. Podobnie jak Neimo, nie widzę żadnej nieścisłości, bowiem jej nie ma. O ile mnie pamięć nie myli, to kiedyś pisałem na forum o wątku z Senatem, jego likwidacją i Imperium, gdzie chyba również przywołałem starożytny Rzym. Za czasów Cesarstwa mieliśmy tam podobną sytuację jak w odległej galaktyce - był cezar oraz Senat, którego kompetencje coraz bardziej ograniczano. Nawet nie wydaje mi się by go kiedyś zlikwidowano, jak twierdzi Neimo, lecz tu mogę się mylić. W każdym razie nie ma nic pies do wydry - Imperium było tak samo razem z Galaktycznym Senatem, jak i później bez niego.

    TYTUŁ. Nie wypowiadam się, bo i nie mam zdania. Dla mnie może być i Rise of the Empire i Revenge of the Sith i Fall of the Republic i Fall of the Jedi i The Fallen Jedi i The Lost Hope i jeszcze parę. Osobiście uważam, że Lucas wymyśli coś od siebie.

    ALKOHOL. Zakończmy już ten temat bo mnie on osacza. Nie mówię tu szczególnie o Azylu, a bardziej o życiu. Jakoś mamy okres letni, więc słyszę o alkoholu częściej niż bym chciał. Niestety tak się ułożyło, że jestem cięty na tym punkcie i chciałbym już trochę odpocząć. Nie chodzi mi o samo picie jako takie, a o mentalność ludzi, którą oczywiście rozumiem, ale nie mogę zaakceptować.

    Późno, a przecież muszę wstawać by kibicować KaeSZ :). Kończę więc. A no tak - jeszcze jedno: wstawiłem się za wami u Kyle`a.

    LINK
  • tłoczno już

    Anor 2003-06-25 13:50:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    NIEMO. Gratuluje „popchnięcia” kolejnej sesji i tak dalej trzymaj. Teraz masz wolne i wakacje, więc wypocznij....przynajmniej od nauki:) Muszę Ci powiedzieć, że miałem identyczna sytuację z tym bałaganem po egzaminach, tak samo było u mnie, że jak już byłem po to po każdym egzamie zbierały masy materiałów na biurku i wszędzie w pokoju. Często zdarzało się, że nawet do końca wakacji to wszystko leżało:) Nawet dzisiaj jeszcze po obronie coś leży u mnie na biurku:)

    POLITYKA. Nic dodać nic ująć, ale też mam nadzieję, że się mylisz, choć wiem, że jednak masz rację. Nie mam w ogóle pomysłu, jak to może się zmienić i to jest chyba najgorsze, że nikt nie wie jak to zmienić:(

    EKONOMIA. Zaczną od końca. Według mnie mamy przede wszystkim niedouczonych polityków. Są oczywiście i ci douczeni, ale jeśli oni wymyślą coś mądrego to i tak to nie przejdzie, bo rozbije się o niezrozumienie i niewiedzę innych. Jeśli chodzi o to czy ekonomia jest nauką ścisła to odpowiem ci, że nie jest, przynajmniej nie w takim rozumieniu jak matematyka, czy np. fizyka. Łączy ona i przedmioty ścisłe i te ogólne humanistyczne. Najlepiej spojrzeć na przedmioty jakie wykładają w Wyższych Szkołach Ekonomicznych, jest tam praktycznie po równo z obu tych dziedzin nauki. Także to w pewnym sensie tłumaczy czemu możne być dopuszczalna rozbieżność zdań, czemu są różne rozwiązania, czemu czasami 2 nie równa się 2, co jest zupełnie niedopuszczalne w innych dziedzinach.

    EGZAMINY. Mówisz, że moja teoria padła, nieee ale przecież wyjątek potwierdza regułę Niemo:)
    Patrzę na datę i dziś KaeSz pisze egzamin więc trzymaj się tam i zdaj relacje nasza szanowna Lady...
    No a teraz po komentarzu Phila znamy dokładne daty egzaminów naszych maturzystów. W takim razie w poniedziałek będziemy przesyłali podwójne dawki mocy bo dla dwóch osób

    SPOTKANIE. OK. Niemo zostałeś zanotowany z numerem „startowym” 3:o Zresztą chyba wygląda na to że możesz być jedyną osób, która będzie jechała samotnie, w związku z tym chyba jedną z najbardziej mobilnych, więc z tobą umówimy się jakoś później. Teraz Phil to już czwarta osoba :o Wiem, że byłeś wcześniej, ale ostatnio zacząłem się pytać i zapisy na listę przygotowywałem od nowa :o No ale się nie przejmuj miejsce o niczym nie świadczy, a zawsze „ostatni będą pierwszymi”. Jeśli chodzi o godziny pociągów, to patrzyłem, że z Katowic to połączenia sa co godzinę do mnie, więc nie będzie żadnego problemu chyba. Specjalnie liczę wasze deklaracje, żebyśmy wiedzieli ilu nas naprawdę będzie, bo wiecie jak to jest przy takich sytuacjach, kiedy ludzie deklarują a potem nic. Dodatkowo w mailu do tych mniej udzielających się i tych co ich tu dawno nie było mam zamiar napisać, że te i te osoby już na 90% zadeklarowały swój udział, taka mała reklama:)

    NIEŚCISŁOŚCI. Tak jak już pisałem swoje zdanie na ten temat wyraziłem w poście (http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=18519) i trudno mi coś dodać. Zgadzam się z tobą Niemo i z innymi, którzy się tam wypowiedzieli, ale cały czas nikt nie chce mi wyjaśnić kilku wątpliwości, albo nie potrafi...

    LESZNO. Niemo mówisz, ze dziś prawdopodobnie jesteś w Lesznie? Ha to o 65 km ode mnie :o I tam właśnie mieszka mój najlepszy przyjaciel ze studiów!

    WAKACJE – Czyli Philu będziesz miał spacerki po górach. Przyjemnie też to bardzo lubię, choć w sumie latem w górach byłem ostatni raz chyba lat temu, ale za to w Alpach, jak tam było pięknie, zupełnie inaczej niż zimą.

    EXAMY – Ciekawych rzeczy się dowiaduje tutaj Philu, nie wiedziałem, że sa tak dziwne sposoby egzaminowania gdziekolwiek, ale to chyba, że nigdy z humanistycznymi kierunkami nie miałem kontaktu. Jakieś teksty, jakieś wypełniania, co za jazda.... No ale oczywiście ty jesteś super przygotowany, a poza tym pamiętaj, że Azylowi wstydu przynieść nie wypada:) Aha a co w takim razie z językami, nie masz ich w ogóle???

    PRZEPROWADZKA – Ostatnie dni pokazują, że nasza moc znowu w nas wstąpiła i to jest ciekawe, bo jak się pojawiamy to od razu masowo, jakieś oddziaływanie zbiorowe:) Wydaje mi się, że realnie do 100 do niedzieli dobijemy, a właściwie do 99, bo ten 100-tny to zawsze jest przenosinowy, więc poczekamy zobaczymy.

    OFFICE – Ja pracuje na 2000 i nie narzekam, dopiero XP to podobno cudo. Z tego co ja wiem Philu, to tych altów się nie da pomienić, tak jakby się chciało, więc trzeba to przyjąć wedle tego co daje komputer. Tak dokładnie to jest kwestia ustawień językowych, a je się ustawia poza MS Officem...

    EKONOMIA DO SEBY. Uwierz mi, że twoją wiedzę o Ekonomi i tych tematach oceniam bardzo wysoko a już w ogóle patrząc przez pryzmat twoich studiów. Jeśli chodzi o inwestowanie na rynku walutowym to oczywiście, że zarówno emerytalne jak i inwestycyjne fundusze kupują walutę. Jednak w różnych proporcjach. Fundusze emerytalne mają określone progi, ile w co mogą inwestować i tak np. 60% musza inwestować w papiery dłużne o określonym ratingu, max 5% w akcje, 10% waluty, itd. W przypadku funduszy inwestycyjnych brak jakichkolwiek uregulowań, a to w co się lokuje zależy w całości od inwestora. Jeśli jest on stosunkowo drobnym inwestorem to kupuje fundusze o określonym ryzyku i tak np. ryzykowne (mają więcej akcji, średnio waluty i mało obligacji, czy tez bonów skarbowych, kwitów depozytowych, czy innych papierów wartościowych) ustabilizowane (to nic innego jak odwrotność ryzykownych). Jeśli inwestor przynosi większe kasę do jakiegokolwiek asset managenemt to może sobie samemu określić w co i w jakim procencie chce inwestować. Kolejną kwestią jest to, że jeśli jakikolwiek fundusz kupuje np. euroobligacje, bądź obligacje zagraniczne, bądź je sprzedaje, wtedy również płaci walutą, czyli jest zmuszony ja skupić bądź sprzedać, czyli faktycznie pośrednio przyczynia się do kształtowania kursów walutowych. Wspomniałes, że inwestowanie w walutę jest procesem ryzykownym! Niby tak, ale zupełnie nie :o A dlatego, że obecnie każda poważna instytucja zakupując walutę odpowiednio się zabezpiecza. Do zabezpieczania służą różne instrumenty pochodne, mogą być to opcje walutowe, kontrakty terminowe, bądź jeszcze inne dużo bardziej skomplikowane. Chodzi o to generalnie, że zabezpieczając się kupujesz prawo, bądź obowiązek (zależnie od instrumentu) do zakupu lub sprzedaży określonej ilości waluty po określonym kursie. Tym sposobem eliminuje ryzyko związane z wahaniami kursowymi.

    SEBA. No to gratulacje, wiem jaka to przyjemność „rzucić” indeksem w dziekanacie i wyjść zupełnie wolnym już bez żadnych zobowiązań (do października). Gratuluje Ci serdecznie przy okazji zazdroszczę również

    EGZAMINY SEBA. No zobacz jaki zbieg okoliczności, jak ja zdawałem na studia to były mistrzostwa we Francji zupełnie jak ty też jakaś piłka. No a że lubię sobie pooglądać piłkę na „wyższym” poziomie, to jakoś mniej się przez to uczyłem, no ale ja w sumie nie uczyłem się wiele przed samymi egzaminami, raczej robiłem to wcześniej, bo ja zdawałem matematykę i angielski, a na to trzeba było i tak duużo czasu, żeby się przygotować, a jeden dzień nic nie zmieniał.

    TEMATY. Kiedyś poruszałem ten temat, a mianowicie o problemie nadawania tematów postom, w szczególności tym Azylowym, gdzie porusza się wiele wątków i trudno wszystko sklasyfikować do jednego. Muszę powiedzieć, że chyba najlepsze rozwiązanie stosuje Seba z tym numerowaniem, trochę bezimienne, al. E skuteczne i wymowne. Praktyczny z Ciebie gość Seba!!!

    LINK
  • Azylowicze to zwierzęta stadne

    KaeSz 2003-06-26 13:42:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Tytuł nawiązuje od słów mojej koleżanki, która często raczy mnie moimi złotymi myślami, a mianowicie ostatnio oświeciła mnie ;) pisząc o facetach :. Chcesz mieć faceta znajdź sobie jednego a ten drugi na pewno się zjawi – oni działają jak zwierzęta stadnie. Nie wiem w gruncie rzeczy po co ona mi to pisała, ale dało mi to do myślenia.
    Podobnie jest Azylowiczami ( i to bez względu na płeć). Wystarczy zacząć coś napisać w odpowiedzi przynajmniej do jednego Azylowicza ( a może Azylanina) a reszta sama przyjdzie. I bardzo dobrze.

    EGZAMINY jeden już za mną . niestety obawiam się że nie poszło mi zbyt dobrze. Nie należę do pesymistów, aczkolwiek wydaje mi się ze napisałam za słabo. Owszem szansa jest, wyniki będą znane 4 lipca. Sęk w tym że jak dla mnie pytania były zleksza powalone. Owszem znam historię może geniuszem w tej dziedzinie nie jestem ale jakąś orientacje mam. Niestety spośród tych 70 pytań nie odpowiedziałam na wszystkie. Na egzaminie miałam test właśnie te 70 pytań na 1 godzinę. Z tym ze nie był to test wyboru ale trzeba było dać odpowiedź na pytanie. Czasu owszem wystarczyło ale wiedzy – nie. Czy się martwię – też nie. Jak mówi moja M ( mama) : Co się martwisz co się smucisz, ze wsi jesteś na wieś wrócisz. Zdawałam razem z moją koleżanką i jej też nie poszło zbyt dobrze. Choć podobno i tak nie najgorzej bo niektórzy oddawali puste testy. Pożyjemy zobaczymy. Przede mną jeszcze egzamin w Lublinie. Tam również historia ale już test wybory (lepiej) oraz egzamin ustny (gorzej) – na dodatek jeszcze w grę wchodzą zagadnienia z historii kościoła, ale też będzie dobrze. A jak będzie źle to też będzie dobrze :) To tyle jeśli chodzi o moją relacje. Anor mam nadzieję ze wystarczy ;-D

    EGZAMINY C.D. Gratuluję Neimo zdania wszystkiego bardzo dobrze ;):)

    POEZJA NA ŁAMACH AZYLU Anor nasz Dyżurny Pieśniarzu ;) świetny wierszyk. Masz facet talent :) Uśmiałam się czytając go i od razu poprawił mi się humor, ale nie wiem co na to Phil ;-D Niestety w Alko story zostałam uśmiercona :(;( Nie tracę jednak nadziei że Joruus jakoś mnie wskrzesi może jakiś klon albo coś. W końcu Obi Wan zginął w 4 epizodzie ale nie przeszkodziło mu to w graniu w dwu następnych.

    WAKACJE Znów będą wakacje na pewno mam racje ... Już się nie mogę doczekać. W tym roku jednak mniej czasu spędzę poza domem. Ale nie odmówię sobie wakacji w górach, gdzie wybieram się ze znajomymi. A reszta wakacji 9oprócz oczywiście spotkań SW) to się jeszcze zobaczy.

    HRABIA NO tak Hrabia to prawdziwy dżentelmen, najpierw zajmuje pierwsze miejsca, żeby potem móc je odstępować kobietą. Sprytnie, sprytnie. Nie na darmo jest mistrzem sith.

    Na razie to wszystko
    Niech Moc Będzie Z Wami

    LINK
  • i jestem

    Anor 2003-06-26 14:26:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    STADO. Bardzo trafna uwaga KaeSz, rzeczywiście u nas jak w stadzie, jak stado stoi to wszyscy stoją, jak idzie idą:o Zresztą, to że teraz pisze posta też oczywiście jest trafnym przykładem na to, że zachowuje się stadnie. Skoro jesteśmy stadem, a każde stado ma przewodnika, to od razu mi się jakoś Phil kojarzy z tymi przeprowadzkami i tonami tekstu w postach:)

    EGZAMINY ano ładna relacja KaeSz, mam nadzieję, że Phil ci dorówna. Oczywiście jestem przekonany, że ci się uda pomyślnie dostać na upragnione studia. Przeciez nie musiałaś wypełniac wszystkiego a i tak możesz się dostać, bo skoro był ten egzam taki trudny to innym też pewnie lepiej nie poszło, zresztą sama pisałaś, ze inni oddawali pusto. Po drugie kto ma zdawać historię jak nie tacy jak ty - bardzo dobrzy na maturze.

    POEZJA NA ŁAMACH AZYLU Serdeczne dzieki za ciepłe słowa pochwały KaeSz... A pomyśleć, że ledwo sobie z polskim radziłem w liceum.... Jeśli chodzi o uśmiercenie w Alko przez Joruusa, to mnie też zabił, zresztą on sam siebie też zabił, po czym wprowadził od razu klona. Prawdopodobnie kolejne odcinki będą prequelami więc możemy mieć szansę na wystąpienie bez zbędnego wskrzeszania.

    KRÓTKO no dziś króciutko, ale nie mam niestety czasu. Philu trzymaj się tam chłopie i daj im popalić, żeby cie komisja sprawdzająca egzamy zapamiętała (pozytywnie). Pozdrowienia pa

    LINK
    • Anor

      KaeSz 2003-06-26 22:07:00

      KaeSz

      avek

      Rejestracja: 2003-01-29

      Ostatnia wizyta: 2005-05-28

      Skąd: Bytom

      to załóżmy stowarzyszenie imarłych Azylianów ( bo poetka raczej nie jestem no może jakbym się dokształcala :)

      LINK
  • Witam ! :-)

    JediAdam 2003-06-27 09:17:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Nie wiem czy mnie pamietacie :)) Ale dowiedzialem sie wlasnie ze jest tu cos takiego i czym predzej przybylem :) Witam wszystkich :]

    LINK
  • :)

    Anor 2003-06-27 10:45:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    JEDIADAM. Witam Ciebie stary-nowy bywalcu Azylowy. Na razie znałem Ciebie tylko z opowiadań, dziś mam przyjemność poznać już bardziej „na czasie”. W imieniu wszystkich zapraszam do pisania na Azylu. Wiem że na początku ciężko jest się wpasować i wciągnąć w temat, jakoś postaramy się tobie pomóc. Jak już się zdołałem zorientować jesteś namiętnym czytelnikiem SW, niestety u nas tutaj na Azylu niewielu (a właściwie tylko ja) jest takich:( No ale skoro ty się pojawiłeś to może podyskutujemy na temat książek, a inni pewnie się też włączą do dyskusji. Swoją drogą nie wiem czy już masz Wojnę o Bactę? Ja już zdążyłem kupić, jednak nie miałem jeszcze czasu zacząć, pewnie weekend ruszę. Ostatnio przeczytałem Zdrajcę i tak jak i ty bardzo mi się podobał, zupełnie nowa jakość książki jak na SW. Wszystkie przemyślenia i proces zmian w Jacenie – rewelacja i dodatkowo ta cała Vergere, zupełnie nie wiadomo co z nią. Aha dodam jeszcze coś o sobie i o moim zainteresowaniu bookami. No w kolekcji SW mam ich ponad 80 czyli prawie wszystkie jakie wyszły w Polsce, niestety z małymi brakami, które staram się uzupełnić. Nie wiem jak ty wyglądasz, ale może moglibyśmy sobie jakoś pomóc w tym zakresie, potrzebujesz jakiegoś booka? Dawaj znać może coś się wymyśli...

    WPROWADZENIE. Chciałbym również wprowadzić ciebie w obecne sprawy na Azylu, takie najbardziej aktualne. Pewnie już widziałeś że organizujemy nasze spotkanie, które odbyć się ma u mnie w Poznaniu na początku sierpnia, to jest taka nasza inicjatywa, aby doszło wreszcie do osobistego kontaktu między Azylowiczami, jesteś zainteresowany?
    No właśnie i jak mam się do ciebie zwracać, bo widzisz, że my tutaj stosujemy skróty a twoja ksywka jest przydługawa, może po prostu Adam????
    Nie chciałbym, żebyś to źle odebrał, ale chciałbym cię poinstruować na temat takich drobnych niepisanych przyzwyczajeń, które panują tutaj u na, pewnie zauważyłeś, że piszemy czasami dużo i przyjęło się, że stosujemy zasadę z akapitami i wielkimi literami na początku akapitu, wszystko to ma na celu ułatwienie czytania, a także strukturyzacje wypowiedzi. Także jak się będziesz wpisywał z większymi postami, to miej to na uwadze...:) To na tyle, życzę miłego czytani i pisania postów na Azylu i nie tylko i czekam już z niecierpliwością na dyskusję o książkach SW!:o

    KAESZ. Jestem pewien, że napisałabyś super wierszyk i mogę się z Tobą założyć. Wręcz proponuję ci spróbować, żeby się choćby dowartościować, ale wiadomo, że jak znajdziesz odrobinę czasu. Nie wiesz jakie to jest nawet łatwe, jedyne co trzeba to pomysł wokół którego zahaczasz całość i idzie. Wiadomo, że są przestoje i brak weny, wtedy przestajesz, ale za chwile możesz siąść i zacząć rzucać rymami w lewo i prawo. Naprawdę polecam ci spróbowanie. Możesz spróbować napisać coś o jakimś temacie, gdzie masz dużo do powiedzenia, gdzie masz jakieś skojarzenia....próbuj przecież jesteś humanistką:o Wtedy jak napiszesz, to możemy założyć stowarzyszenie umarłych poetów, a nie tylko Azylowiczów........

    PRZERWA. No na razie zrobię sobie przerwę i pewnie później coś poskrobie....Musze popracować...nad raportem:)

    LINK
  • słowa, słowa, słowa

    philomythus 2003-06-27 20:14:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Garść słów ode mnie w piątkowy wieczór.

    SEBA - w takim razie dzięki, bo mogę chyba powiedzieć, że czujesz do mnie jakąś sympatię;-). Piszę to bez cynizmu i bez sarkazmu - tak na wszelki wypadek zaznaczam aby nie było przypadkiem błędnej interpretacji moich słów. Bo skoro zdarza Ci się ze mną nie zgadzać i do tego się ustosunkowujesz to znaczy że nie jesteś obojętny - a to już dużo. Zresztą można to powiedzieć o całym Azylu, bo mógłbyś nas zbywać, a jednak od czasu do czasu wnosisz pokaźny wkład. Wiesz - uważam że Twoja postawa jest bardzo dobra - najgorsze co może być to właśnie obojętność - już lepiej jasno się określić niż trwać w "maraźmie stosunkowym" (jakieś bzdurne pojęcia chyba zaczynam wymyślać;-). I dobrze to o Tobie świdaczy że nie boisz się wypowiedzieć swojego zdania, choćby miało być one sprzeczne ze wszystkim i ze wszystkimi (aczkolwiek aż tak to chyba jeszcze nie było:-). Skoro człowiek ma rozum i inne narządy percepcyjne oraz służące do sprzężeń zwrornych, to czemuż by się tym nie posługiwać. Faktem jest, że czasem lepiej nie wchodzić w jakąś dyskusję i coś zignorować, bo angażowanie się byłoby bezcelowe. No ale mam nadzieję, że do takiego stadium tutaj nie dojdziemy.

    A tak w ogóle to nie wiem skąd takie od razu nastawienie, że skoro jesteś w mniejszości to się dostosujesz. Przecież możesz nam tu zrobić mały przewrót;-) Tak mi się tutaj skojarzył Soren Kierkegaard, który mówił między innymi, że "prawda jest zawsze w mniejszości". Facet generalnie rzecz biorąc uważał, iż w podejmowaniu decyzcji trzeba się kierować przekonaniem tej mniejszej grupy, tej grupy marginalnej, że to co twierdzi mniejszość jest dobre, bo "tłum jest zawsze zły". Czasem się poważnie zastanawiam, czy faktycznie nie jest tak, iż prawda zawsze jest w mniejszości. A co do tego tłumu, to jak to tak powiązać z określeniami które tu ostatnio padają na nas jak np. "stado", to już w ogóle robi nam się sytuacja idelanie pasująca;-).

    PRZEPROWADZKA - a teraz na poważnie. Mam nadzieję że ten temat jest traktowany z odpowidnią dozą humoru, bo ja go tak przynajmniej traktuję i nie chciałbym aby ktoś mnie wziął za jakiegoś obłąkańca co się trzyma stołka. Tak mówiąc całkiem serio, to jak dojdziemy za mojej bytności to przeniosę, a jak nie, no to przeniesie ktoś inny - co za problem. Generalnie ja i tak powinienem się może jakoś na to wszystko przygotowywać - bo gdyby mi się udało rozpocząć życie gdzie indziej (a bardzo bym chciał aby się to udało, choć szanse są marne, ale o tym za chwilę), to i tak moja obecność tutaj spadnie i to znacznie - będę się musiał przestawić z członka stałego Rady Bezpieczeństwa, na członka obieralnego;-). Ale na razie w sumie nie ma o czym mówić, bo nie powinno się czasem rozmawiać o sytuacjach fikcyjnych.

    EGZAMINY - to tak a propos tych sytuacji fikcyjnych. Tak więc jestem już po pierwszym egzaminie na Stosunki - i przyznam że było dość zabawnie:-). Tzn. przede wszystkim zupełnie nie tak jak miało być, bo rok temu (o czym ja nie wiedziałem, gdyż miałem informator sprzed roku, a nie tegoroczny) zmieniono nieco formułę egzaminów, i zamiast pytań otwartych, był test wyboru. Cholera mogłem jednak skontaktować się z Sebą co do sposobów na tego typu testy;-). A test jak to wiadomo - jakoś trzeba odsiać, więc 60 minut i 200 pytań. Realnie rzecz oceniając jakieś może 40% mam dobrze - reszta to była gra skojarzeń i strzelanie, bo nci innego nie zostawało. Jeszcze dobrze, jak była szansa na skojarzenie czegoś - ale były pytania gdzie po prostu pierwszy raz na oczy widziałem wszystkie 3 odpowiedzi, i nic mi do głwy nie przychodziło (więc tak jak choćby w przypadku pytania 96 odjąłem 9 od 6, wyszło 3 więc zakreśliłem "c";-). Ja tam za przygłupa z historii się nie uważam, ale wiadomo, że wyciągnęli takie rzeczy, aby tylko mózgi mogły przez to przejść. Tak więc z tymi stosunkami to chyba przyszłości raczej nie zwiążę. Teraz pozostaje mi czekać do poniedziałku i napisać dwa kolejne testy, które są examem wstępnym. Ale rozwiązywałem ostatnio test umiejętności studiowania z ubiegłego roku i mogę powiedzieć, że nie było to nic przyjemnego - generalnie czasu nie ma, bo 100 minut, na to 100 pytań, a do tego trzeba przeczytać te wszystkie teksty których jest całkiem sporo. A teksty na których się pracuje to jak wiadomo nie opowieści z Chatki Puchatka - cóż trudno się na nich skupić. Mam nadzieję że przy tym nie usnę, bo za ciekawe to nie jest, a ja jeszcze ostatnio jestem na prochach przeciwbólowych, które w skutkach ubocznych mają powodowanie senności, więc jakoś dziwnie ospały chodzę;-P.

    A co do tych języków to jak widać nigdzie nie mam. W tej chwili jeśli gdzieś są języki na wstępnych to chyba tylko na filologiach (choć tego jest całkiem sporo) a na innych kierunkach gdzie trudno dobrać coś jednoznacznie, ucieka się w testy typu umiejętności studiowania itp. Zresztą jesteś chyba dość zdziwiony tym, że nie mam nigdzie na examach języków - a za Twoich czasów na humanistycznych przedmiotach były? Ty na ekonomi miałeś, ale nie wiem na jak wielu innych kierunkach też język wymagali.

    TYTUŁ - jak dla mnie to także pasować może bardzo wiele i wydaje mi się że jestem w stanie wiele zaakceptować. Tak mi się teraz przypomniało, że gdy wyszło na jaw jak się będzie nazywał E II, to było w okół tego strasznie dużo psioczenia - przynajmnie mnie się tak wydawało. Komentarze w stylu: co to w ogóle ma być, skąd on ten tytuł wziął, to w ogóle nie pasuje itp. Też się z tym spotkaliście? A nawet jeśli nie, to tak z ciekawości pytam, jak wam przypadł do gusto tytuł Atack Of The Clones? Jak ja pisałem jestem w tej materii tolerancyjny (bardziej w tytule filmów samych w sobie, niż w tym co potrafią wyrabiać tłumacze polscy z przekładem tytułu oryginalnego na nasz język;-) i po prostu przyjąłem do wiadomości, że EPII to będzie AOTC - i dlatego tak bardzo się dziwiłem temu płaczowi z różnych stron.

    SEBA - dzięki za wstawienie się u Kyla - może odniesie to skutek i zejdzie on do nas ze swego piedestału;-). A może on jest po prostu po jakiejś akcji przemytniczej i musiał się kajś ukryć, bo mu łowcy głów deptają po piętach:-).

    JEDIADAM - witam bardzo bardzo serdecznie, z otwartymi ramionami, chlebem i solą itp itd, ze wszystkimi przymiotami z jakimi powinno się powitać starego weterana:-). Myślałem że pod względem personalnym nic mnie już tutaj nie zaskoczy, ale jak widać człowiek zawsze może być poddany niespodziance. I to jakiej miłej. Nie wiem jak to się stało, że najpierw gdzieś zaginąłeś, a teraz się nagle pojawiasz, ale grunt że się pojawiasz. I mam tylko nadzieję, że zagrzejesz u nas trochę miejsca i nie będziesz takim niewdzięcznikiem jak Dav, który wpadł, zrobił szumu, a potem już się nie pojawił - eh, tak to jest z tą młodzieżą.

    Nie wiem skąd w ogóle u Ciebie pytanie czy Cię pamiętamy? Wszak starych kompanów się nigdy nie zapomina. Czasem nawet tu o Tobie wspominaliśmy, gdyby była mowa o Sondzie i jej początkach, ale chyba nikt nie przypuszczał że nas odnajdziesz (a może to Azyl odnalazł Ciebie - w końcu Moc w nas jest silna jak wiadomo). Jak widać mamy tu teraz parę bajerów i takie tam różne gadżety, ale ludzie wciąż Ci sami, a także paru nowcyh-starych, bo nie można już nawet o nich mówić że są nowi - dla Ciebie być może tak, ale oni wszyscy się już tu wrośli i tworzą atmosferę tego miejsca jak Enty w Fangornie. No i mamy małą autonomię - generalnie raj na ziemi i nic tylko czekać aż powstanie strefa bezcłowa;-). W każdym razie pisuj kiedy możesz i niech Ci się łezka w oku zakręci:-).

    NIEŚCISŁOŚCI - wybacz Anor, ja chyba też Ci nie pomogę. Po pierwsze nie miałem czasu dobrze się nad problemem zastanowić i go przeanalizować, bo moje myśli raczej krążą w okół Galicji:-), a po drugie jak zawsze wychodzi moja nieznajomość UE... tfuu EU ( za dużo tej indoktrynacji;-).

    WIERSZYK - nie musisz się obawiać Anorze, nie mam żadnych pretensji. Co najwyżej spodziewaj się tak zwanego bombing letter (nadałem priorytetem) ;-P. Ale na poważnie, jak dla mnie jak zawsze zadziwiłeś mnie, że jako ścisłowie pisujesz poezję i wychodzi Ci to całkiem nieźle. Ja się tylko pytam - kaj można dostać te nauszniki;-)

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich na cały weekend. A tak na marginesie - czy wy też macie czasem to takie dziwne wrażenie, że jest sobota, mimo że jest zupełnie inny dzień tygodnia. To się nie tyczy tylko piątków, także innych dni. Ja to u siebie zauważam zawsze po tym, gdy akurat jestem po jakimś większym wysiłku umysłowym, jakimś zdarzeniu które jest kulminacją, które jest zakończeniem jakiegoś etapu, lub jest niezwykle ważne na wielu płaszczyznach. Neimo pewnie może mi to jakoś lepiej i bardziej fachowo wyjaśnić;-). No cóż - w takim razie po poniedziałku czeka mnie znowu sobota - ale wtedy już 3-miesięczna:-D.

    Ciao!

    LINK
  • Mile Zaskoczony :)

    JediAdam 2003-06-28 12:19:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    To prawda, bylem, zaginalem :-) Za duzo by tu opowiadac co sie dzialo wiec najwazniejsze ze odnalazlem w koooooncu droge do tego wspanialeego miejsca :) Patrzac na ludzi tu piszacych wielu poznaje i mile ucieszylem sie z tego powodu. Jest tez wielu ktorych nie znam ale mam nadzieje ze wkrotce to sie zmieni :) .

    ANOR:Podziwiam twoja kolekcje ksiazek jest znacznie wieksza od mojej... :) Ja mam dokladnie 52 ksiazki. Niestety brakuje mi troszke jednak takze staram sie uzupelniac kolekcje w miare jak finanse na to pozwola :). Bede staral sie regularnie wchodzic tutaj jak i na inne dzialy forum i pisac :-).
    O ksiazkach z radoscia porozmawiam bo uwielbiam o tym mowic ;-). Co do spotkania w Poznaniu hmm Czemu nie... :] Sa wakacje, czlowiek z checia zrobi sobie wyjazd a przyznam ze w zyciu tam jeszcze nie bylem:). Wojny o Bactę niesetty jeszcze nie posiadam, ale wkrotce to zmienie;). Co do mojego nicka hmm mozna spokojnie Adam :-) W realu z mojego nicka wybieraja pierwszy czlon i mi mowia po prostu Jedi (DŻEDI) a tutaj jak ADAM to bedze looz. Teraz sobie pisze duuuzego fanfica podzielilem sobie go na rozdzialy. Zaczelem 2 tygodnie temu i mam narazie mam 60 stron. Jednak kocham pisac to musze szczerze przyznac i moge nam tym spedzic spokojnie 9 godzin dziennie bez przerwy:). A czy potrzebuje jakiegos booka hmm trzeba o tym pogadac ;]. Cos sie napewno wymysli.

    philomythus: Widzisz jakie ciekawe niespodzianki nas spotykaja :-) Przyznam ze trafilem tutaj przypadkiem bo nie wiedzialem kompletnie o istnieniu Azylu. Weszlem przypadkiem na Forum i napisalem Posta dotyczacego "Zdrajcy" i dostalem o Lorda Sidiousa odpowiedzi i namiary na to miejsce. To po krotce moja historia jak odnaalazlem droge powrotne :) Czy tak chciala Moc ? Mozliwe....:)

    Pozdrawiam Wszytkich i mam nadzieje ze szybko sie wkomponuje w panujace tu klimaty i dyskusje !!! :)

    LINK
  • Tylko na chwilę

    Countdooku 2003-06-28 15:08:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    bo z domu i jestem teraz u Braci w Mroku, ale nie mogłem powitać Zaginionego w Akcji Jedi Adama!

    Witaj więc ponownie! Brakowało nam Ciebie. Phil pisze wyżej że może zakręci Ci się łezka w oku, może tak, mnie już się zakręciła. Znów przypomniały mi się wspaniałe początki naszej Sondy a teraz Azylu.

    KSIĄŻKI - Anorze, nie zapominaj że ja też należę do namiętnych zbieraczy booków i mam niemal wszystkie. Niestety Wojny jeszcze nie mam - w tej chwili czytam namiętnie wasze dyskusje na temat finansów, ponieważ sam mam niezłą dziurę budżetową i musiałem obciąć wydatki :-(

    Pozdrawiam Wszystkich, Phil nie łam się - dasz radę!

    LINK
  • przywitanie pożegnanie

    KaeSz 2003-06-28 20:35:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    W imieniu płci pęknej (nie wiem gdzie sie podziewa Lady Narya) witam serdecznie JediAdama. Ja tu dopiero tak od 4 miesięcy na Azylu pisuję i tym bardziej ciesze sie że mogę poznać jak to Anor napisał nowego - starego sondowicza.
    I tu nawet Hrabia się odezwał, ale i tak za żadko to ostatnio robi. Jestm za jakąś rewoltą, powstaniem, chociażby za detronizacją. Podobnie Kyle gdzie Ty sie podziewasz!!!
    No nic ale ja nie narzekam, bo i mnie przynajmniej przez tydzień nie będzie a nie wiem czy zdąrzę coś jutro napisać.
    W takim razie:

    Niech Moc Będzie z Wami

    LINK
  • Dzieki

    JediAdam 2003-06-28 20:43:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Dziekuje za mile przywitanie! :) Odrazu czuje sie jak w domu :) Milo mi poznac KaeSz :)

    LINK
  • krótko

    Neimoidian 2003-06-28 22:43:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Wieczorną porą powrócony na ojczysty komputer, moge nie bacząc na licznik wstapić na Azyl i zameldowac się. Będzie jednak króciutko.

    POWITANIA. Dołączam się do powitań wróconego z dalekiej podróży Ojca Założyciela - JediAdama. Jakies dobre prądy Mocy przywiodły Ciebie do nas, którzy zainspirowani dyskusją dwóch ojców (Tdc - drugi) siedzą tu do dziś. Dodatkowo, jak wyszperałem, okazuje się, że jesteś z Gdyni, czyli Trójmiasto zaczyna rosnąć w siłę na Azylu - jeszcze trochę i Śląsk nie ma szans ;-).

    EGZAMINOWANI - odsyłam do mojego tekstu dot. oceniania swoich możliwości i końcowych rezultatów. Miejmy nadzieję, że tak jak u mnie skończy się tylko na pesymistycznych obawach i końcowy wynik będzie pozytywnym zaskoczeniem!!! W każdym razie życzę dalszego powodzenia w następnej turze i trzymam kciuki. Niech Moc będzie z Wami.

    KSIĄŻKI JAk na razie czytam J. Carrolla i nie zapowiada się, że szybko wrócę do książek SW. :-( A nawet jeśli, będę kontynuował NEJ.

    Odezwę się wkrótce bardziej i dłużej.

    LINK
    • HoHo

      JediAdam 2003-06-28 22:57:00

      JediAdam

      avek

      Rejestracja: 2003-01-08

      Ostatnia wizyta: 2013-07-29

      Skąd: Gdynia

      Przyznam szczerze ze bardzo milo mi sie takie posty czyta :-) Nie myslalem ze moja owczesna dyskusja z TDC (a tak przy okazji gdzie on ?? ztesknilem sie :]) bedzie inspirowaac :) Jestem mile zaskoczony:-). Hmm Ktos jeszcze jest z trojmiasta?? przyznam ze nie sprawdzalem kto dokladnie jest skad ;) ?? ale nie wiedzialem ze ktos jest z trojmiasta:) fantastyczine ! Ludzie z trojmiasta laczmy sie !!:) Tylko razem bedziemy silni :))

      LINK
  • Unia

    KaeSz 2003-06-28 23:21:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Coś tu sie jakaś schizma robi. Neimo nieładnie. Ja jestem za stworzeniem UNI ( to takie modne ostatnio) albo OSI Północ - Południe.
    Oby z tego żadnej wojny nie było ;D
    Wiecie--> Azylianie wszystkich województw łączcie się

    LINK
  • a co tam napisze jako 101 post

    Anor 2003-06-30 00:28:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    PHIL – twoje rozważania o mniejszości i jej racji rzeczywiście idealnie wpasują się w nasze ostatnie pogawedki na tematy stadne itp., choć wolałbym specjalnych przewrotów nie robić bo stan obecny mi odpowiada, ale może właśnie Seba jest takim innym powiewem który coś u nas zmieni:) No na pewni jest osobą ciekawą, mówie to w oparciu o jego poglądy i zachowanie oraz sposób w jaki to prezentuje – bez ogórdelk.

    PRZEPROWADZKA – wiadomo Philu, że cały ten temat który zacząłem ma dużą dozę humoru i generalnie nikt przecież nie będzie się trzymał jakiś tam konwenansów, jednak czasami miło wiedzieć że stoi się na twardym gruncie i np. miło byłoby jakbym za 12 lat zajrzał na Azyl i zobaczyłbym post Phila „PRZEPROWADZKA!!!” TSC 1138. Z tego co widziałem, to ostatni post JediAdama był równy 100, czyli wypadałoby się przenosić i to nawet bardziej z tych praktycznych względów, mówię tutaj o coraz gorszym wczytywaniu się Azylu. No to może ja zrobię tą przeprowadzkę:o Zobaczę jeszcze jak wygląda stan, bo na razie piszę w wordzie z wyłączonym netem. ............. Jednak postanowiłem pozostawić tę przyjemność Philowi, jakby coś było niue tak i się nie pojawiał z przeprowadzką, to mogę go wyręczyć.

    EGZAMINY Nie przejmuj się Philu tym egzaminem, bo może i ty myślisz, że nie poszło, al.e tak jak już pisałem KaeSz, to kto jak nie wy, czyli ci najlepsi! Jeśli chodzi o języki na humanach za moich czasów, to w ogóle się nie orientuję bo nie pamiętam i nie miałem nikogo kto by zdawał, zawsze mi się jakoś egzaminy wstępne kojarzyły z językiem, no ale to są moje uronienia

    TYTUŁ – mi tytuł AOTC pasował od początku, bo wiedziałem o co chodzi, a ten płacz wielu to powstał gdyż prawdopodobnie nie wiedzieli o co lata z tymi kolonami i w ogóle. Ja już z książek się wcześniej dowiedziałem, że coś takiego było i mnie ten tytuł zupełnie nie zdziwił. Nawet powiem więcej, że bardzo mi się podoba, gdyż ładnie komponuje się z tytułem TESB, również chodzi w nim o jakiś „atak”, dlatego jestem jego zwolennikiem

    WIERSZYK – Kaj Philu??? No pewnie, że w Katowicach:) No a swoją drogą dzięki za ślowa uznania:)

    WRAŻENIE. Mam również swoje wrażenie Philu odnośnie dni tygodnia, ale dużo gorsze, bo nie znoszę poniedziałków, każdy dzień tygodnia jest już lepszy, potem jak przychodzi piątek to jestem szczęśliwy i już czekam na weekend, sobota trochę już się martwię że coraz blizej do poniedziałku, a niedziela to dolina bo jutro poniedziałek :( Podobnie jak ty mam jak są długie weekendy, że np. jest piątek długiego weekendum, a mi się wydaje, ze już sobota i takie tam inne „zorane” wrażenia.

    ADAM Już dostałem twojego fica (dwie pierwsze części) do testowania mam nadzieję się zabrac za niego jak najszybciej, ciekaw jestem co tam napisałeś. Będę się z tobą dzielił wrażeniami na bieżąco. Jeśli chodzi o tematy książkowe, to może coś zaproponuj, to temat się sam rozwinie. No i oczywiście jesteś mile widziany w poznaniu.

    HRABIO. Jakże mógłbym zapomnieć o tobie. Oczywiście, ze pamiętałem, ale zawsze mi jakoś głupio było zaczepiać o tematy książkowe skoro wiedziałem, ze tylko ty możesz mi odpowiedzieć, było to tak trochę samolubne, bo reszta mogłaby zupełnie nie być w temacie. Teraz jak przyszedł Adam, to możemy w trójkę poszaleć, no i będzie większe prawdopodobieństwo że będziemy odpowiadali, bo jest nas już trzech.



    TRÓJMIASTO. Wiem, że bardzo sympatyczny Darth Vader jest z Gdańska, on ostatnio został włączony do ekipy Bastiionu i dzielnie pisze dużo niusów, nawet kiedyś chyba coś napisał na Azylu:) No ale Śląska nikt i tak chyba nie pokona. Ja jestem tam samotny, bo Poznań, ale zobaczcie do takiego samotnego ludka (wysunięty najbardziej na zachód członek Azylu) wszyscy mają się w sierpniu zjechać:o

    LINK
    • :)

      JediAdam 2003-06-30 09:30:00

      JediAdam

      avek

      Rejestracja: 2003-01-08

      Ostatnia wizyta: 2013-07-29

      Skąd: Gdynia

      Anor:Dzieki, Bede czekal z niecierpliwoscia na recenzje !! :) Co do ksiazke hmm musze sie zastanowic... Zjem cos i rzuce jakis temat do dyskusji :-) .
      Co do trojmiasta ladnie nie wiedzialem ze ten Pan Jest Z Gdanska :) Widze ze trojmiasto nie jest slabe lecz w sile rosnie... :) Moze niedlugo Slask dogoni?

      LINK
  • pocztówka znad morza

    Neimoidian 2003-06-30 12:12:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Myślałem, że uda mi się być jak Rudy - 102, a tam muszę sie zadowolić 103-ką. Swoją drogą mamy paradok - chcąc się trzymać tradycji (przenosiny philowskie) łamiemy inną (100 postów). Oczywiście obie są niepisane, ale tradycja to w końcu tradycja.

    SPOTKANIE POMORSKIE. Wczoraj miałem dzień pełen przygód. Postanowiłem kontynuować podróż przez Polskę i zdecydowałem się pchnąć własne 4 litery (nie 4 litry!) i ruszyć do Pucka. Tam bowiem miało się wg zapowiedzi odbyć I Pomorskie Spotkanie Fanów. Co prawda ze mną było nas 5 osób, ale w końcu to dopiero początek :-). Szkoda tylko, że moja obecność ograniczona czasem odjazdu pociągu nie mogła trwać trochę dłużej - ot z 2h. na ok 8 (sic.) jakie upłynęło od wyjścia z domu do powrotu. Swoją drogą na takim spotkaniu jak ludzie się nie widzieli na oczy to jest kłopot z rozpoznaniem. Siedzę sobie na ławeczce na molo i lookam dookoła. Widzę dwóch klientów, którzy wyglądają podejrzanie, ale nikt z nas się nie rusza ;-). Potem pojawia się inny - koszulka z Vadera (zespołu!) -myślę sobie - "coś w tym jest". Ale nic. Czekam do 13:15 i wchodzę do knajpki (z resztą bardzo elegancka i nietania restauracja). I okazało się, że w istocie zaobserwowane przeze mnie "typy", były tymi, na których czekałem. Generalnie potoczyła się bardzo miła i kształcąca handlowo rozmowa, w której okazało się do jakiego poświęcenia zdolny jest prawdziwy fan. Miejmy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej (znaczy nas więcej) za rok, gdziekolwiek miałoby się to odbyć. Pozdrawiam Alex’a, Vong’a, Mike’a i Widłaka. Niedługo powinny pojawić się zdjęcia. SZKODA, że Adam nie jechał. Gdybym wiedział, że pojade, to może i Ciebie bym wyciągną. W końcu nudno tak się samemu telepać z Gdyni do Pucka.

    Pozostaje czekać na Phila. No i życzyć piszącym egzaminy sukcesów. MTFBWY

    LINK
  • a jednak napiszę

    Anor 2003-06-30 15:15:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ADAM. Juz jestem w trakcie, zapisuje sobie uwagi, trochę tego jest, ale nie mówie tu o negatywnych rzeczach, ale o uwagach ogólnie. Musze jeszcze doczytać drugi rozdział pewnie jutro ci wszystko wyslę.

    NIEMO. No to sie cieszę, że sie udzielasz, jak przyjedziesz do poznania to pewnie nie będzie problemu z rozpoznaniem sie nawzajem, bo dzięki tej akcji z avatarami mamy jakies pojęcie jak wyglądamy nawzajem. Swoją drogą mogłes więcej zdradzić jak to było na tym spotkaniu, chyba że planujesz zrobic Aprawozdanie i wysłac na Bastion jako niusa, tak jak robią nasi ze Śląska?

    PHIL. No a my teraz sobie robimy samowolkę bo tak jak napisał NIemo trzymając się jednej zasady łamiemy drugą, ale co tam czekamy na Phila.

    EGZAMINY. Moze jestescie już po lub przed, nie wiem, ale i tak zycze powodzenia.

    LINK
    • :))

      JediAdam 2003-06-30 15:51:00

      JediAdam

      avek

      Rejestracja: 2003-01-08

      Ostatnia wizyta: 2013-07-29

      Skąd: Gdynia

      Mam nadzieje, ze sie podoba:) Zdradz cos bo ciekawosc mnie zzera:)) Mam nadzieje takze ze wyslesz to jak najszybciej ;-) Nie Moze pisac dalej, jak nie wiem czy wogole jest sens pisac dalej skoro moze jest to kiepskie i tylko czas marnuje?? a moze jestem za bardzo samokrytyczny ;( nie wiem;-) Czekam z niecierpliwoscia
      EGZAMINY: Sam rok temu przezywalem egzaminy na studia wiec wszystkim POWODZENIA ZYCZE i niech Moc bedzie z Wami !!!

      LINK
  • !!!PRZEPROWADZKA!!!

    philomythus 2003-06-30 16:20:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Niech więc tak będzie - czuję się zaszczycony, wzruszony i w ogóle :-). Zapraszam więc do TSC6 - a tam kilka słów więcej.

    LINK
Loading..