Ostatni zobaczyłem wątek do jednego z bastionowiczów pod tytułem Komandosi Republiki Powrót Na Kashyyyk. więc sam spróbowałem zrobić coś podobnego.
Ostrzegam że to sórowa wersja i potrzebóje kilku poprawek
Rozdział 1
Misja Na Kamino
Komandosi jak zwykle lecieli w kanonierce, tym razem na Kamino. – Witajcie komandosi – włączył się hologram i komandosi zobaczyli mówiącego dowódcę – dzisiaj czeka was misja odzyskania próbek DNA Jango Feeta, separatyści niedawno porwali jednego z naszych klonów i na szczęście okazało się, że nie ma wystarczająco próbek i że potrzebują, oryginalnych, ale na nieszczęście udało im się skrzyżować SB droida z naszym porwanym klonem i wyszło im to – na hologramie ukazała się zbroja klona z głową droida, jedna ręka była z metalu i zmieniała się w dwa rodzaje broni, a druga ręka to było coś w stylu armaty połączonej z karabinem blasterowym.
-, ale pokraka – powiedział Sev
- zgadzam się w stu procentach – powiedział Fixer ze zdziwieniem.
- no, więc waszym zadaniem – zaczął mówić dowódca – będzie znalezienie bazy danych, podobno jest ona pod wodą, odszukanie próbek i bezpieczny transport na Coruscant, a i jeszcze jedno nie możecie używać ciężkiego uzbrojenia, więc dla każdego przydzielono tylko po pistolecie blasterowym DC-15s i mała snajperka jonowa – powiedział dowódca i rozłączył się.
- to może być trochę trudne – odezwał się Scorch.
- poradzimy sobie, jak zawsze – powiedział Boss.
Nagle kanonierka zaczęła lądować, kiedy osiadła na ziemi wybiegło z niej czterech komandosów, po chwili biegu Boss dał znak, i wszyscy zatrzymali się, potem dał znak i wszyscy ruszyli w prawo. Po chwili Boss znowu zatrzymał swój oddział i spojrzał na swoją holo-mape.
- nasz cel powinien znajdować się pod miastem Tipoca, czyli stolicą Kamino – powiedział boss i dał znak, żeby ruszać.
***
Po kilku godzinach biegania dotarli wreszcie do środka jednego z głównych budynków miasta Tipoca, Boss znów wyciągną swoją holo-mape i dał pokazał na wprost palcem.
- tam jest winda którą dostaniemy się na niszczy poziom do sejfu gdzie trzymają próbki – powiedział komandos i ruszył w stronę windy a zanim pozostali. Kiedy Fixer wpisywał kod żeby odblokować windę Sev usłyszał odgłosy metalowych kroków.
- pośpiesz się chyba słyszę blaszaki – powiedział Sev ponaglając Fixera.
- zaraz będzie gotowe – odpowiedział mu Fixer. W tym czasie wszyscy usłyszeli bardzo głośny marsz, jakby droidów, komandos który próbował odblokować windę teraz zaczął się naprawdę śpieszyć, a pozostali trzej komandosi wyciągnęli pistolety blasterowe DC-15s i byli w gotowości zacząć ostry ostrzał.
- gotowe – krzyknął Fixer. Drzwi windy otworzyły się a komandosi weszli do środka.
***
Po wyjściu z windy zobaczyli długi korytarz który na oko miał ze 400 metrów.
- musimy się pospieszyć – powiedział Boss. Wszyscy biegli w stronę tytanowych drzwi, zajęło im to z pięć minut, kiedy dotarli Fixer znowu zaczął się bawić, urządzeniem do otwierania drzwi, po kilku minutach, z drugiego końca zaczęły wychodzić droidy.
- o nie – powiedział Scorch – pośpiesz się Fixer.
- i znów Mie ktoś pogania – powiedział z irytacją Fixer.
- nie poganiam tylko ostrzegam, popatrz za siebie – powiedział Scorch. Fixer popatrzył i ze zdziwieniem i szokiem zaczął na poważnie próbować otworzyć te drzwi.
- no dalej – powiedział z niecierpliwością Sev i wyciągnął blaster DC-15s.
- gotowe – powiedział Fixer i drzwi powoli zaczęły jechać górę, a droidy zaczęły strzelać jednak nie zdążyły ponieważ zanim strzały doleciały Fixer po drugiej stronie zdążył zamknąć drzwi.
- co teraz – spytał Scorch.
- coś się wymyśli – powiedział Boss i podszedł do miejsca gdzie była klatka energetyczna a w niej jakaś fiolka i mały kryształek, Fixer z łatwością otworzył klatkę a Sev schował próbki.
- a teraz co mamy zrobić – powiedział Sev. W tym samym czasie Scorch podszedł do jakiegoś dziwnego przedmiotu, bardzo dużego i przykrytego płótnem, ściągnął je i zobaczył jakiś dziwny statek podwodny.
- znalazłem drugie wyjście – powiedział Scorch. Wszyscy popatrzeli się w jego stronę.
- no to super, ale jak mamy niby tym czymś stąd wypłynąć – zauważył Sev. Wtedy Scorch zastanawiał się trochę ale po chwili spojrzał w dół i zobaczył zapadnie.
- może tą zapadnią – powiedział Scorch. Wszyscy pokiwali głowami z niechęcią ale skoro to jedyny ratunek wszyscy wsiedli do środka oprócz Fixera który próbował uruchomić zapadnię, po chwili męczenia się z dźwignią zapadnia ruszyła wreszcie powoli na dół, komandos w ostatniej chwili zdążył wskoczyć, Kiedy klapa zapadni zamknęła się a komandosi płynęli już w stronę miejsca lądowania kanonierki, do bazy wreszcie weszły droidy ale zastały tylko małą bombkę którą udało się Bossowi przemycić. Kiedy droidy weszły bomba właśnie odliczała 2 sekundę do detonacji, 2… 1… BOOM.
- ale ładny wybuch – powiedział szeptem Boss
- co mówisz – spytał Scorch.
Nic, nic – odpowiedział szybko Boss. Przy miejscu lądowania kanonierki komandosi wynurzyli się z wody i użyli małych kotwiczek w swoich rękawicach żeby wspiąć się na górę, kiedy już tam weszli kanonierka już czekała a w hełmach słychać było „Dobra robota komandosi”.
i jak rezultaty , proszę nie komentować tylko dać ocenę