Kilka dni temu, 30 maja, był na Cartoon Network maraton z odcinków TCW z maja. Wszystkie przedstawiały sagę o Geonosis. Cóż, faktycznie ładnie dobrane. A jak sam odcinek?
 
 W sumie niespodzianka, bo był...bardzo dobry
 Nie był znakomity, z powodu paru minusów, ale o nich za chwilę. WRESZCIE od dawien dawna dostaliśmy porządną bitwę lądową. Ostatni raz było niby na Ryloth, ale to nie było do końca to, więc właściwie bitwa o Christophsis w pilocie kinowym. Piękne przybycie na Geonosis i lądowanie, a właściwie zestrzelenie. W końcu też przeciwnikami nie są wyłącznie droidy, ale również tubylcy, nomen omen walczący o suwerenność. Mowa o Geonosianach oczywiście. Mamy też nowego Jedi w serialu Ki-Adi-Mundiego(choć z drewnianą brodą).
 Bitwa jest przedstawiona bardzo ładnie: walka, ciągłe problemy ze wsparciem, chaos - tak jak powinny wyglądać Wojny Klonów w większości - mowa o tym serialu. Również bardzo ciekawy pomysł z tym, że wszyscy muszą dostać się do punktu wsparcia, Anakin z Ahsoką mają najłatwiej, potem Ki-Adi, a najgorzej chyba Obi-Wan. Również miła ciekawostka podczas wędrówki Ki-Adiego - klony używające miotaczy ognia. Bardzo miły akcent, nic nowego, bo mieliśmy już szturmowców z miotaczami ognia w TFU, ale świetnie to wygląda na ekranie.
 
 Niestety, w tej beczce miodu jest parę łyżek dziegciu. Duet "drewnianej brody" zmienia się w trójkącik, bowiem dołącza do niego Ki-Adi
 Ale to mniejszy szczegół.
 To, co przeszkadza najbardziej, to powrót na Geonosis - bitwa piękna, ale można było ją zrobić gdzie indziej. Nie dało się? Przecież Geonosis miało swoją piękną symbolikę - Jedi i nie tylko w różnych komiksach, książkach odnosili się do pierwszej bitwy "...od czasu Geonosis". A teraz? Po zniszczeniu tej symboliki można by zadawać pytania "a o której bitwie mówisz?"
 Innymi sprawami są zabawy Anakina i Ahsoki - niby nawiązanie do Władcy Pierścieni, mógłby to być nawet humorystyczny żart - gdyby nie to, że oni wiecznie w TCW sobie jaja robią z wojny. Nie chodzi nawet o to, że wojna, że powaga itp. Po prostu żart powtórzony wielokrotnie przestaje być śmieszny.
 To co trochę wzbudziło mój żal to to, że Separatyści dysponowali tak małą różnorodnością broni - znowu na lądzie AAT. A mogli dać im przecież OG-9 Homing-spidery, czołgi IG-227, a jak im było szkoda kasy na nowe modele, to dać Octuptarry i czołgi NR-N99, które pojawiły się w pilocie kinowym.
 Mimo tych wad trzeba jednak przyznać, że to jeden z lepszych odcinków serialu.
 
 Plusy:
 -piękna bitwa
 -klony z miotaczami ognia
 -wojenny klimat
 -Ki-Adi-Mundi w TCW
 -ruch Geonosian chcących włączyć Geonosis ponownie do CIS
 -próby dostania się do punktu zborczego
 -tekst Ki-Adiego pod koniec odcinka
 
 Minusy:
 -powrót na Geonosis
 -"konkursy" teamu A&A
 -mała różnorodność uzbrojenia Sepków 
 -broda Ki-Adiego - można się śmiać, ale po prostu widać niedoróbki tej animacji