Urodziłem się w 1984 roku.
Jak miałem kilka latek, pamiętam dobrze, że gdzieś widziałem hełm szturmowca imperialnego. Śnił mi się on po nocach
1996 czy 1997 w wakacje , tata wypożycza klasyczną trylogię na VSH od kolegi, i oglądamy razem w domu. ANH znudził mi się po paru minutach. Zrobiły to za mnie R2-D2 i C3-PO. Ich gadanie zasypia mnie na amen. ESB i ROTJ nie oglądałem.
Rok 1998 - różne wydarzenia w moim życiu, sprawiają że nie wiem, że istnieje coś takiego jak STAR WARS.
Rok 1999 czerwiec - na wycieczce w Krakowie z klasą, ktoś miał (nie pamiętam) gazetę ze zdjęciami z Epizodu 1 - TPM. Przypadł mi do gustu, czerwony diabełek co nazywał się Darth Maul. Właśnie, on sprawił, że postanowiłem pójśc we w wrześniu na TPM.
Wrzesień, całe kino wypełnione, na ekranie płynęły złote litery z zdumiewającą muzyką. Jak zobaczyłem R2-D2, przypomniało mi się, że gdzieś to widziałem. Jestem pod wrażeniem filmu. Wspaniali Jedi i Sithowie, a Yoda zajął szczególne miejsce w moim sercu.
Zaraz kilka dni po kinie biegam do wypożyczalni kaset i pytam o klasyczną trylogię. Miła pani powiedziała mi, że nie ma, ale może to załatwić... Po kilku dniach, gdy oddawałem jakieś kasety, pani wyjęła mi piękne pudło z kasetami. Ale nie miałem pieniędzy przy sobie, więć pobiegłem szybko do domu po forsę. Wieczorem, już puszczałem ANH.
Zdziwiłem się strasznie, czemu efekty specjalne takie stare niż TPM. Ale fabuła mnie wciągała w tem magiczny świat SW. Następnego dnia, puszczam ESB i serce skacze mi do gardła, gdy Vader mówi - "Ja jestem twoim ojcem". Do głowy przyszła mi mysl, że to nieprawdopodobne, że mały Anakin z TPM, zamieni się w złowrogiego Vadera. ESB konczy nagle, bez happy endu. Więc tego samego dnia puszczam ROTJ. Było, już póżno, a mamę skłamałem, że wciąż oglądam poprzedni film. Mama i tata poszli do łożka, a ja po dwunastej skonczyłem ROTJ. Długo myslałem nad czterema czściami i zastaniawiałem się, co będzie w epizodzie 2.
Tytuł AOTC poznałem pod koniec sierpnia, w Gazecie Wyborczej, w tym samym dniu, gdy Wisła przegrała z Barceloną 3:4 w Krakowie.
Rok 2001 - Internet w moim domu! Cieszę się jak dziecko !
Pamiętam doskonale, ze pierwsze słowa wpisane w wyszukiwarce były "Gwiezdne Wojny". W ten sposób trafiłem na Bastion.
Zimą tego roku, postanowiłem się zalogować na forum. Nie pamiętam pierwszego nicka, ale w 2002 roku znów się zalogowałem, tym razem jako emperator. 10 września 2001 r. 24 h przed atakiem na Nowy Jork, kupiłem TPM na VSH. Miałem już w wideotece, 4 części.
Wiosna 2002 - gorączkowe szukanie spoilerów o AOTC na Bastionie.
18 MAJ 2002 - oglądam AOTC w nowym wybudowanym multikinie.
Po kinie, zastanawiam się, jaki będzie Epizod 3
Jesienią tego roku, kłocę się z Jacksonem i po dłuższym czasie zawieramy sojusz. Niestety czerwiec nie byl dla mnie udanym miesiącem. Nie uzyskałem promocji do następnej klasy.
Wakacje jakoś przetrwałem. Rodzice za karę, nigdzie mnie nie puścili za teren mojego miasta. Na święta Bożego Narodzenia, kupiłem AOTC. Mam już w kolekcji 5 części i marzę w tej chwili, gdy będę puszczał 6 kaset SW pod rząd. Non-stop! 2003 - szukanie spoilerów na temat Epizodu 3 i oglądanie bez przerwy AOTC w weekendy. W tegoroczne wakacje, znów puszczę klasyczną trylogię.
Rok 2004 - Maturka. Już się boję dziś (16 czerwiec 2003).
Nie wiem, co bedę robił jesienią przyszłego roku. Może będę pracował. Mam mała rentę - 400 zł na miesiąc. Wiem, że na zycie to nie wystarczy...ale coż takie życie... Ale mój cel życiowy- to OBEJRZEĆ E3 W 2005 roku.
Niech moc będzie z wami !!!