Zobaczyłem,przetrawiłem, czas na refleksję. Zachwyt i pienia pochwalne, że o to w polskiej TV rodzi się nowa jakość? Jeszcze nie. Odruch wymiotny i złorzeczenia na włodarzy TVN, że wypuścili syf? Też nie. To co w takim razie? Raczej pozytywne odczucia. Bez rewelacji, ale potencjał jest spory.
Adamczyk miał okazję zaprezentowac swój akcent mówiąc po angielsku , ale jakoś nie brylował w swej roli. Podejrzewam, że więcej będzie miał do zagrania w kolejnych odcinkach(i niech mi ktoś udzieli odpowiedzi: jakim cudem doktor matematyki z W-wy potrafił odpalić i sterować kutrem, bo jakoś tego nie wyjaśniono, a o ile zauważyłem kapitan statku był nieprzytomny. Ścisłowcem nie jestem, więc jako widz kupuję, że mając doktorat z matmy Kral wiedział jak ustalać kurs etc. Ale że ni z gruchy, ni z z pietruchy popłynął sobie kutrem? Please...)
Grabowski z ogorzałą twarzą wypadł przekonywająco w roli zapijaczonego marynarza. Kolejny raz udowadnia, że jest jednym z najbardziej wszechstronnych aktorów, który i prostaczka Kiepskiego dobrze zagra, i glinę po przejściach w "Pitbullu" też (ale występ na żywo w "Spadkobiercach położył koncertowo, rozwalając Adze Litwin i Rewersowi skecz - taka mała dygresja).
Za największy, póki co, atut tego serialu uważam fakt, że kolejny raz TVN sięgnął po zasłużonego, ale nieco zapomnianego polskiego aktora (wcześniej zrobili to wyciągając z życiowego dołka Ryszarda "Hubala" Filipskiego i obsadzając w "Kryminalnych" - IMHO był to jedyny atut tego shitu), czyli po Arkadiusza Bazaka. Jego tembr głosu i ta charakterystyczna twarz do roli Nieznajomego pasują aż nadto.
Ścieżka dźwiękowa autorstwa Łukasza Targosza (facet wyrasta na nadwornego kompozytora TVN) też znośna, ale inspiracja serialami z US-raju oczywista. No, przynajmniej wzorował się na pracy ludzi dobrych w te klocki.
Sceny sztormu i zatonięcia promu? Jak na polskie warunki naprawdę udane CGI, wreszcie pokazują katastrofę komunikacyjną, a nie wkładają w usta aktorów dialogi opisujące, że miała miejsce. Z drugiej strony scen z tymi reklamowanymi szeroko efektami nie było aż tak dużo. Za to scena wypadku samochodowego - no comments.
Reasumując: po pierwszym odcinku nie pieję z zachwytu, ale muszę przyznać, że jest nieźle. Nie sądziłem, że to napiszę, ale chyba będę śledził kolejne odcinki, żeby przekonać się co z tego wyszło.