Każdy fan Gwiezdnych wojen obowiązkowo zaliczył wszystkie soundtracki do Sagi Star Wars, wielkiego mistrza Johna Williamsa. Ale pomijając je, obojętnie jak są genialne, John Williams stworzył jeszcze inne wielkie aranżacje, do Indiany Jonesa, Harrego Pottera czy Parku Jurajskiego.
John Williamsa nie jest jednak jedynym wspaniałym twórcą soundtracków filmowych. Chciałbym żeby ten temat był przeznaczony do przedstawiania swoich ulubionych mistrzów muzyki filmowej, jak i osobno soundtracków z mixem utworów różnych autorów.
Moja osobista lista najlepszych soundtracków filmowych:
1.Princess Mononoke (Joe Hisaishi) - Niezaprzeczalnie mój aktualny numer jeden, muzyka do tego filmu anime jest na światowych poziomie i śmiało może mierzyć się z twórczością Johna Williamsa. Atutem tego soundtracku na pewno jest świetne wykorzystanie rożnych dźwięków i oryginalność każdego utworu. Plusów jest więcej, ale nawet nie trzeba ich pisać, bo przecież został on stworzony do (moim zdaniem) najlepszego filmu anime na świecie. Słucham go aktualnie raz na dzień.
2.The Lord of the Rings – Trylogy (Howard Shore) – Z drugim miejscem miałem problem, ale zdecydowałem się na ten wybór. Przez długi czas właśnie ścieżka muzyczna z LOTRa była moim numerem jeden. Nic więcej też nie będę pisał, bo chyba każdy zna przynajmniej motyw przewodni z pierwszej części i jest on mistrzowski.
3.Star Wars – prequel trylogy (John Williams) – Pewnie się zastanawiacie czemu dopiero teraz i to na trzecim miejscu ląduje twórca muzyki do sagi. Może dlatego że z biegiem lat i wielokrotnością przesłuchania ich, po prostu zaczęły mnie one już trochę nużyć i mniej zaskakiwać. Jednak nie ujmuję to genialności tych soundtracków.
4.Harry Potter – I-III movies (John Williams) – Nie mogło zabraknąć ścieżki muzycznej do drugiej innej sagi do jakiej mistrz stworzył muzykę.
5.Spirited Away (Joe Hisaishi) – Kolejny soundtrack japońskiego mistrza. Film oscarowy, więc i muzyka też po części.
Trudno mi pisać dalej, bo reszta soundtracków niewiele odbiega od czołówki, ale jak zwykle bywa, zdarzają się jakieś mankamenty, które niszczą ogólny obraz całego soundtracku. Mogę też wymienić, ze do moich ulubionych należą też: Braveheart (James Horner), The Piano (Michale Neyman), Finding Neverland (Jan Kaczmarek), Gladiator, Pirates of the Caribbean (Hans Zimmer), Memoirs of a Geisha (John Williams) i inne.
Może też kogoś zdziwić, że brakuje tutaj ścieżki do Indiany, czy starej trylogii Sta Wars. Niestety przegrywają one z czasem. Po za swietnymi paroma utworami, te ścieżki są dla mnie trochę mało subtelne i momentami zbyt archaiczne. Jednak posiadają wspaniałe motywy przewodnie.
Poza soundtrackami symfonicznymi i orkiestrowymi, są drugie składające się z zbioru utworów różnych autorów i wykonawców. Np. soundtracki do Kill Billa czy Watchmen, które idealnie są dopasowane do filmu. Jednak z tej grupy muzyki filmowej, znam nie wiele przykładów, więc wypisywał nie będę póki co.
Nie będę ukrywał że moje niedawne zainteresowanie filmami anime, zburzyło aktualny porządek mojej listy, ale nie żałuje, bo dzięki temu mam sposobność usłyszenia nowych, całkiem innych soundtracków, które warte usłyszenia przez każdego miłośnika takiej muzyki.
Staram się na bieżąco słuchać nowych soundtracków, ale pewnie mam mnóstwo braków, które staram się nadrabiać, niestety nie zawsze mam okazje trafić na jakiś wyjątkowy. I prosiłby was o wpisywanie innych soundtracków, które wam się spodobały, dzięki czemu wszyscy zainteresowani, będą mogli powiększać swoje playlisty .