jw. szkoda człowieka, wspaniale myślał. I w sumie nie wiem co więcej napisać więc nie piszę.
[*]
jw. szkoda człowieka, wspaniale myślał. I w sumie nie wiem co więcej napisać więc nie piszę.
[*]
bo ja np. nie wiem o kogo chodzi. To filozof?
to był filozof.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Leszek_Ko%C5%82akowski
Wielki filozof, ale z absolutną większością jego poglądów się nie zgadzam. Poza tym nigdy nie potrafiłem podziwiać ludzi, którzy z ateistów stali się żarliwymi katolikami. Zawsze wówczas pojawia się pytanie, niepokojące, jak człowiek inteligentny może być katolikiem?
To pytanie retoryczne, nie chcę wdawać się w tym temacie w dyskusję.
Asturas napisał(a):
Zawsze wówczas pojawia się pytanie, niepokojące, jak człowiek inteligentny może być katolikiem?
________
A to co? Katolik twoim zdaniem to człowiek nieinteligentny?
Wiesz to zależy jaki katolik. Przyjęło się że człowiek myślący nie wierzy w Boga, gdyż nie ma dowodów na jego istnienie. Jednak uważam, że wśród katolików są ludzie inteligentni, przede wszystkim to moderniści pragnący zerwać z "betonem".
IMO lepiej wierzyć w Boga niż w nic nie wierzyć, bo Bóg przynajmniej daje siłę, wiara w niego przezwycięża lęk przed śmiercią, kościół katolicki można spokojnie olać, bo z reguły stosuje się tam metodę "zdartej płyty", poza tym religia rzymskokatolicka stała się bardziej politeistyczna aniżeli monoteistyczna. Już luteranizm jest w swoim zamyśle wierniejszy Biblii.
A co do pana Kołakowskiego. No cóż, szkoda człowieka. Ma ode mnie plusa za odwagę, bo umiał przeciwstawić się komunistycznym władzom. Szkoda trochę, że był marksistą.
Tak.
Jeśli wiesz o katolicyzmie coś wiecej niż z telewizji to wiesz, że nie można byc inteligentnym i być katolikem. Zbrodnicza, zakłamana organizacja wykorzystująca w celach osiągnięcia władzy i pieniędzy jedną z najpiękniejszych filozofii jaką jest chrześcijaństwo.
inteligencję z moralnością. Teraz jest moda na czepianie się Kościoła katolickiego. A wiesz ilu ludzi zginęło i cierpiało z powodu jakże szczytnego hasła "wolność, równość, braterstwo"?
I dlatego nie wdaje sie zbyt często w dyskusję na temat koścoła katolickiego.
Co mnie interesuje ile osób zginęło za "wolność, równość, braterstwo" w kontekście krytyki KK? To jest odwracanie kota ogonem.
Nie mylę inteligencji z moralnością. Uważam najzwyczajniej w świecie, że osoba inteligentna nie może się nabrać na oszustwa kościoła. Za dużo jest przykładów zbrodni KK, manipulacji faktami i zwyczajnego kłamania prosto w oczy.
Moda na czepianie się kościoła? Ręce opadają. Całe szczęście, że od bardzo dawna mamy "modę na czepianie się" hitleryzmu czy stalnizmu.
----------
Na prawdę zapraszam na maila, bo zaraz mnie ktoś pobije za zaśmiecanie tematu. A poza tym ja już swoje powiedziałem w tym miejscu.
kurde Asturasik zdziwiłeś mnie teraz, bo zazwyczaj mamy podobne poglądy na różne sprawy.
Nie uważam siebie za głupca, za to mam w głębokiej pogardzie ateistów, szczególnie takich afuszujących się z tym i działających na rzecz tych "poglądów". Gardzę wieloma grupami społecznymi, słowo "tolerancja" jest mi dalekie, ale ciężko mi teraz wyobrazić sobie ludzi którymi gardzę bardziej, niż ludźmi niewierzącymi... z własnej decyzji. Cóż za puste życie to musi być.
A co do tematu. Pana nie znam, a temat... widząc go na bastionie, gyłem na 90% pewny ze założyła go Urthona
Nawet nie bardzo wiem co na to odpowiedzieć.
Jestem ateistą. Byłem deistą, ale to bezsensowna postawa. Ławiej jest być teistą, w jakielkowiek wersji, ale to tylko oszukiwanie samego siebie.
Wiara w boga, jakiegokolwiek, jest niczym nie uzasadniona. Ale to zdecydowanie nie miejsce na dyskusje na ten temat. To temat poświęcony wielkiemu polskiemu filozofowi, którego poglady przez długie lata bardzo ewoluowały. Od marksisty po żarliwego katolika. Szkoda, że tak jak kilku wielkich myślicieli nie oparł się tej ułudzie. Nie mnie oceniać. Nawet Darwin poległ i z ateisty stał się agnostykiem, a to już krok od przyznania, że bóg istnieje.
Puste życie powiadasz? Gdzie usłyszałeś takie bzdury? Chcesz ze mną dyskutowac to zapraszam na maila, znasz go, bo jestem na komiksowej liście mailowej.
Zapomniałem dodać. Ateizm to jedno, a drugie to przynależność do kościoła katolickiego. Nie oceniam i nie krytykuję (nadmiernie) ludzi wierzących. To ich problem. Ale przynależnośc do kościoła katolickiego, bałwochwalcza wiara w papieży, z Wojtyłą na czele to inna sprawa. To jest coś dla mnie niezrozumiałego. Ile jeszcze zbrodni musi popełnić ta organizacja by ludzie się opamiętali. Jakim cudem miliony ofiar tego kościoła nic nie znaczą? Szkoda gadać :/
-Jeśli wiesz o katolicyzmie coś wiecej niż z telewizji to wiesz, że nie można byc inteligentnym i być katolikem.
i
Nie oceniam i nie krytykuję (nadmiernie) ludzi wierzących.
Tutaj wkrada się jakiś brak logiki, tudzież konsekwencji
Oczywiście, że nie. Katolik i osoba wierząca to nie są synonimy. Można być wierzącym i nie być katolikiem. Wydawało mi się, że to oczywiste
oczywiście, że nie każda osoba wierząca jest katolikiem. Problem polega na tym, ze każdy katolik (czy prawie każdy) jest osobą wierzącą.
Określenie "osoby wierzące" jest zbiorem, w którym także znajdują się katolicy. Zatem, pisząc, że nie krytykujesz osób wierzących, a zarazem krytykując katolików albo popełniasz błąd logiczny, albo nie uznajesz ich za osoby wierzące, co jest dyskryminacją.
Wydawało mi się, że to oczywiste
-Nie uważam siebie za głupca
Ilu znasz ludzi co uważają siebie za głupcow?