Aktor wybitny. Bez następcy w obecnym kinie/teatrze polskim.
Żałuję, że mogłem widzieć go tylko raz na żywo w TP w "Słonecznych chłopcach".
Z filmów w pamięci pozostanie mi na pewno dość epizodyczna, ale genialnie odegrana rola kapitana Wagnera w "C.K. Dezerterach". No i oczywiście "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową"
[*]