Że Nowa Trylogia jest słabsza od swojej poprzedniczki. Dużo się na to złożyło, a jednym z czynników, w moim przypadku, na pewno było to, że miałam już jakieś oczekiwania, wizje tego co powinno być w tych filmach przedstawione.
Jeśli chodzi o całość trylogii to na pewno chciałabym, żeby efekty specjalne były lepsze, czyli żeby nie rzucały się tak w oczy. Mogłoby być ich mniej, albo nawet tyle co jest, chodzi mi o to, żebym patrząc na ekran nie myślała „efekt specjalny”, żeby postacie nie odcinały się w ten charakterystyczny sposób od tła, który od razu przywodzi na myśl wszelkie blue i green boxy. To by mnie już w dużej mierze uszczęśliwiło.
I bardzo żałuję, że Lucas sam męczył się ze scenariuszami i reżyserią. Myślę, że te epizody dużo by zyskały gdyby tylko wyszlifować niektóre dialogi i lepiej poprowadzić aktorów. Chciałabym też więcej błyskotliwych i zabawnych dialogów w stylu ST, zwłaszcza w wykonaniu R2 i 3PO.
A co poza tym?
Mroczne Widmo
- poddałabym obróbce postać Jar Jara Troszkę mniej głupawych żartów i już byłoby o niebo lepiej;
- myślę, że spokojnie dałoby się poprowadzić historię bez midichlorianów; wywaliłabym je na zbity pysk;
- myślę, myślę i niewiele mi przychodzi do głowy innych konkretów (poza tymi ww. dialogami i efektami); wydaje mi się, że odrobinę inny montaż, zmieniona proporcja pomiędzy niektórymi wątkami (więcej czasu na relację Kenobi-Jinn) wyszłyby na dobre temu epizodowi;
- w tym epizodzie najbardziej brakuje tego humoru rodem z OT;
- inny dzieciak w miejsce Lloyda? Niby daje radę, ale jest kilka takich scen, że zęby bolą
Atak klonów
- wracamy do kwestii dialogów, głównie tych Anakina i Padme; ich wątek miłosny można było zrobić naprawdę lepiej; tam powietrze powinno drżeć od napięcia (zakazany owoc itd.), a tymczasem chemii między nimi jest za mało,
- bitwa o Geonosis, miejscami bardziej podobało mi się to co ujrzałam na początku 2 sezonu TCW;
- chciałabym, żeby Anakin dłużej walczył z Dooku z użyciem dwóch mieczy świetlnych, bo to jedyny taki przypadek w sadze.
No i moje największe rozczarowanie…
Zemsta Sithów
Mogłabym w sumie po prostu wkleić swojego posta o najgorszych scenach w tym epizodzie (/b.php?nr=162032#210592)
- bitwa o Coruscant, powinna być bitwą o Coruscant, a nie kurde, z tymi cholernymi buzz-droidami, nienawidzę tego :/// Gdzie perypetie innych uczestników? Nie chcę oglądać tylko Anakina i Obi-Wana, a tym bardziej głupich bzykaczy;
- R2 komandos :/ Zmienić, zmienić, zmienić… Uwielbiam go, nie mam nic przeciwko sytuacjom, gdy ratuje wszystkich i wszystko, ale to było wybitnie beznadziejne, czułam się zażenowana w kinie;
- Jedi, którzy przybyli aresztować Palpatine’a powinni jednak dłużej mu się opierać (a przede wszystkim zależy mi tu na Tiinie );
- Obi-Wan dowiaduje się o zdradzie swojego ucznia – brak mi tu emocji, przelecieli nad tą sceną;
- dodałabym wycięty wątek Delegacji 2000; nie dość, że ładnie nawiązuje do Rebelii, to jeszcze obraz Padmé jest wtedy bardziej spójny - dziewczyna działa, a nie tylko szlocha;
- co prowadzi nas chyba do jednej z bardziej przeze mnie pożądanych zmian – śmierć Padmé; niech ją Anakin udusi, niech zemrze z powikłań, a jeszcze lepiej niech przeżyje poród i umrze inaczej pobywszy wcześniej trochę z bliźniakami, a nie traci wolę życia, aggrrhh :/ Tu Lucas dał ciała, żeby inaczej nie powiedzieć; to jest IMO coś gorszego niż niejeden bug w kanonie :/
- zmieniłabym finałową walkę pomiędzy Kenobim a Skywalkerem, ponieważ jest brzydko przekombinowana po tym jak wyłażą na balkon; widziałabym ją bez tego pływania po lawie etc.; porządna walka na miecze, a nie jakieś skakanie na lianach :/ Przez to siada napięcie, które towarzyszy naprawdę rewelacyjnemu początkowi;
- Yoda lądujący na Dagobah byłby sympatyczną klamrą z OT;
- wydłużyłabym czas (w sensie czas akcji) trwania ROTS, żeby finał przemiany Anakina trwał dłużej, dodałabym informacje (które pojawiają się w książce) o tym, dlaczego tak bardzo zależało mu na tytule mistrza (dostęp do archiwów i ratowanie Padmé);
- Kashyyyk powinien bardziej przypominać lesistą planetę, którą tak dobrze znamy z opisów, komiksów, gier;
- miejscami Palpatine jest dla mnie zbyt przerysowany i groteskowy.
To chyba te największe zmiany, które chciałabym widzieć. Aż jestem zaskoczona jak mało konkretów przyszło mi do głowy a` propos epizodów I i II. Pewnie jakieś drobiazgi by się jeszcze znalazły, ale w tej chwili to głównie Zemstę bym zmieniała.
Zabawne jest natomiast to, że czytając ten wątek i niektóre Wasze opinie oraz propozycje nagle wiele filmowych wersji wydarzeń uznałam, za jedyne słuszne rozwiązania. Nagle się okazuje, że to co dostaliśmy wielokrotnie jest logiczne i uzasadnione, w przeciwieństwie do niektórych waszych widzimisie
Jeszcze chciałam napisać coś odnośnie wspominanej tutaj często różnicy wieku pomiędzy Anakinem a Padmé. Sam Lucas chciał na początku, żeby Skywalker był starszy (ok. 12 lat), ale wtedy istotne dla całej historii rozstanie chłopca z matką straciłoby na sile. Dlatego zdecydował się na odmłodzenie Anakina.
Rzucacie hasło „pedofilia”, ale przecież Padmé, w ogóle nie traktuje go w ten sposób. Ona zakochuje się w nim gdy spotykają się 10 lat później. W TPM jest dla niej sympatycznym dzieciakiem, który im pomógł, a którego polubiła. To Anakin przeżywa fascynację jej osobą. Czy to takie dziwne? Ilu z Was chłopcy zachwycało się jakąś swoją nauczycielką, hę? Wydaje mi się, że nie jest to taki problem (a dodatkowo podoba mi się, że taka sama różnica wieku była pomiędzy jedną moją prababką i jej mężem ).