temat mówi sam za siebie.Wyobraźcie sobie ich przygody i pioszcie!
Ja wolałbym być Artoo bo on był bardziej na luzie.
temat mówi sam za siebie.Wyobraźcie sobie ich przygody i pioszcie!
Ja wolałbym być Artoo bo on był bardziej na luzie.
gangsta rap też to lubie<git,git,dziezi, dziezi, choko, choko>
ma więcej różnych końcówek przydatnych w życiu, gdyby MacGaywer miał takiego robota...
Zdecydowanie R2-D2, bo jako jedyny z tej dwójki przetrwał do ery dziedzictwa (właściwie to historia C-3PO`a nie jest znana, ale jako tako w Legacy się nie pojawia).
R2D2 - po pierwsze łatwo go polubić, po drugie potrafi latać , po trzecie szybciej się porusza, po czwarte zna się na komputerach (wiele rzeczy jest w stanie obejść), jest odważny - wręcz ryzykowny. Podsumowując lepiej radzi sobie w ciężkich chwilach (jest bardziej zaradny).
Jasne ze R2.Nie był taki ``sztywny`` jak C-3PO i zawsze pomagał swoim właścicielom.Jest jedna z postaci ktore najbardziej kojarza sie ze Star Wars
R2D2. C-3PO był zarozumiały i "sztywny". R2 przynajmniej wiedział co robić i nie wpadał w panikę.
Ja zdecydowanie C-3PO. Jak można chcieć być beczką, której nikt nie rozumie i która może zginąć w bitwie , chociażby naprawiając myśliwiec ? Jako tłumacz zaś byłbym przydatny dla każdego - kto więc chciałby się mnie pozbyć ?
Naturalnie Artoo Jest bardziej zaradny i w ogóle... A zresztą co ja się będę tłumaczyć .
Ja tam osobiście wole R2-D2 więcej humoru.Pa tam jakiś mały sprzęcik którym kogoś prądem kopnie.Pamiętacie Episod III jak R2 zjarał tamte blaszaki?
R2 jest bardziej ciekawy ale C3PO też nie jest nudny w końcu bez 3PO nikt nie zrozumiał R2.Ale wolał bym być R2
Ob iwan kenobi1 napisał(a):
R2 jest bardziej ciekawy ale C3PO też nie jest nudny w końcu bez 3PO nikt nie zrozumiał R2.Ale wolał bym być R2
________
Skąd wiesz że by nie znali jezyka R2 przecież jeżeli ktoś go stworzył to musiał dać instrukcje języka R2.
Ja wolę być C-3PO
C-3P0 to sztywniak, tchórz itp. Z Artoo to można Galaktykę podbić, co już udowodnił
wolałbtm być Artoo. Miał więcej funkcji, potrafił naprawiać, programować, sterować statkiem i walczyć. C-3PO poza umiejętnościami lingwistycznymi był raczej bezużyteczny.
Ale przynajmniej C-3PO mówił w basicu i można go było zrozumieć, a R2-D2 już mniej
A skoro o tym mowa to:
Pomysłowość moderów nie zna granic. Oto przygotowana przez jednego z młodych geniuszy inżynierii konsolowo-komputerowej replika robota R2-D2 z Gwiezdnych Wojen, która ma wbudowane osiem konsol i własny, mobilny projektor.
http://www.cdaction.pl/news-8836/najlepszy-robot-na-swiecie-r2-d2-ktory-ma-8-konsol.html
Z tej dwójki wolałbym być... nikim. Nie chciałbym być robotem, ale wiadome jest to, że R2-D2 jest lepszy. Niech Moc będzie z Wami.
Trudno jest mi się wcielić w rolę robota, ale wybrałbym Artoo. Głównie dlatego, że nawet jak Artoo znajdzie się w tarapatach, to zawsze znajdzie z nich wyjście. Do tego Artoo ma cały zestaw "broni", które może używać do obrony. A taki C-3PO to może się tylko w tłumacza i dyplomatę zabawić.
Wiele osób wybrało R2-D2 przez większą sympatie do tej postaci.Ja bym wolała być na miejscu C-3PO.On początkowo nic nie robił jedynie pomagał,przynosił napoje.a R2-D2 jeździł na wojnę-często odnosił spore uszkodzenia.Przypominam ,że C-3PO był uznawany za bóstwo.