Z jednego z portali.
Przekopiowałem bo oni mają zwyczaj po 2-3 dniach przerzucać wszystko na konta premium i płacić sobie za "artykuł"
Druga odsłona Mass Effect jest dla wielu graczy jedną z najważniejszych produkcji 2010 roku, dlatego liczyłem na to, że koncern Electronic Arts zaserwuje w Los Angeles solidną dawkę informacji na jej temat. Życzenie to udało się „Elektronikom” spełnić połowicznie – co prawda zobaczyłem fragment rozgrywki w Mass Effect 2 na zamkniętym pokazie, ale przedstawiał się on raczej skromnie i na dodatek zawierał bardzo duży spojler dotyczący fabuły, o którym niekoniecznie będziecie chcieli tutaj przeczytać.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nowy Mass Effect będzie drugim odcinkiem trzyczęściowej opowieści o załodze statku kosmicznego SSV Normandy (Normandia), która swoimi poczynaniami wpłynie na losy wszechświata. Komandor Shepard nadal pozostaje głównym bohaterem trylogii, więc to właśnie nim będziemy kierować podczas gry – plotki o rzekomej śmierci bohatera, którą sugerował pierwszy zwiastun filmowy, na szczęście okazały się nieprawdziwe.
Shepard żyje i ma się dobrze.
Zanim zobaczyłem w akcji fragment gry, prowadzący prezentację pracownik Electronic Arts poinformował, że w Mass Effect 2 będzie można wykorzystać postać z pierwowzoru, jeśli więc macie save’y z „jedynki”, nie pozbywajcie się ich, gdyż okażą się one bardzo pomocne. Twórcy zdradzili ponadto, że do zabawy będą bez problemu mogli przystąpić również ci gracze, którzy z „jedynką” nie mieli kontaktu. Nowi fani Mass Effect będą mogli liczyć zapewne na krótkie przypomnienie wydarzeń, które miały miejsce w poprzedniej części, dzięki czemu nie trafią do świata gry kompletnie zieloni.
Podczas prezentacji zobaczyliśmy parę znakomicie zrealizowanych scen dialogowych, a także kipiący akcją spory fragment gry, w którym Shepard i jego towarzysze zajęli się walką z przeciwnikami. Jeśli chodzi o ten pierwszy aspekt, rewolucyjnych zmian nie ma. W Mass Effect 2 dialogi przypominają przerywniki filmowe – warto tu nadmienić, że wykonane są z jeszcze większym rozmachem niż w pierwowzorze. Gracz obserwuje dyskutantów z różnych kamer i w trakcie projekcji szybko dokonuje wyboru preferowanych tekstów. Tak naprawdę jedyną istotną nowinką jest możliwość brutalnego przerwania konwersacji, gdy na ekranie pojawi się na ułamek sekundy specjalna ikona. Widzieliśmy to zresztą w akcji – Shepard dyskutował przez chwilę z negatywnie nastawionym do niego rozmówcą, a gdy nadszedł odpowiedni moment, po prostu ni stąd ni zowąd wypchnął go przez barierki w przepaść, pozbywając się tym samym stojącej na drodze przeszkody. Manewr ten można było wykonać właśnie poprzez naciśnięcie jednego z przycisków, gdy jego symbol pojawił się na ekranie.
Wymiana ognia z przeciwnikami również przypominała to, co widzieliśmy wcześniej w Mass Effect, ale tym razem prezentowała się zdecydowanie bardziej dynamicznie. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że poszczególne bronie są zdecydowanie mocniejsze niż w pierwowzorze, a także fakt, że Shepard może wreszcie wydawać pełne spektrum indywidualnych komend swoim towarzyszom (tak jak w pecetowej wersji „jedynki”. Każdemu kompanowi z osobna można więc nie tylko rozkazać zmianę broni lub zastosowanie jakiejś umiejętności, ale także udanie się w określone miejsce, ukrycie się za przeszkodą terenową etc.
Jeśli macie save’y z „jedynki”, zachowajcie je.
Przydadzą się w Mass Effect 2.
Nowa gra ma być znacznie mroczniejsza i smutniejsza niż pierwowzór – analogia do piątego epizodu Gwiezdnych Wojen jest tutaj jak najbardziej na miejscu. O tym, że autorzy nie żartują, przekonaliśmy się podczas oglądania finałowej sceny całej prezentacji. Z racji tego, że zdradzała ona istotne wydarzenia z fabuły i może w przyszłości popsuć Wam radość płynącą z rozgrywki, przemyślcie dobrze, czy chcecie dokończyć lekturę tego akapitu (w przeciwnym razie nie miejcie pretensji, gdyż grzecznie ostrzegałem). Cóż więc takiego się stało?
początek spoilera Przemierzająca kosmos Normandia została zaatakowana przez nieznany, znacznie potężniejszy statek. Załoga z Shepardem na czele rzuciła się do kapsuł ratunkowych, ale nasz dzielny komandor postanowił jeszcze pomóc w ucieczce Jokerowi, unieruchomionemu w fotelu pilota ze względu na swoją chorobę. W tym samym momencie olbrzymia eksplozja wstrząsnęła statkiem i rozwaliła go na kawałki, a Shepard został wyrzucony w próżnię. Zanim ekran stał się czarny i prezentacja dobiegła końca, ujrzałem jeszcze dryfującego w kosmosie komandora w nieszczelnym kombinezonie, który powoli zaczął tracić powietrze. Prowadzący pokaz pracownik Electronic Arts podsumował scenę stwierdzeniem, że nasze działania mogą doprowadzić do śmierci Sheparda. Najwyraźniej firma BioWare bierze pod uwagę kontynuację dalszej opowieści bez postaci komandora i chyba to tak naprawdę dawał do zrozumienia pierwszy zwiastun filmowy. koniec spoilera
I to właściwie wszystko, co zobaczyłem podczas prezentacji gry. Z mniej istotnych kwestii warto jeszcze nadmienić, że w Mass Effect 2 pojawi się dziewięć nowych typów broni, w tym wyrzutnia rakiet, której ogromną siłę rażenia mogłem podziwiać na żywo. Autorzy pokuszą się też o sporo nowości związanych z eksploracją kosmosu, ale więcej szczegółowych informacji na ten temat zostanie ujawnionych dopiero za kilka miesięcy. Na razie musi więc wystarczyć to, co zademonstrowano na targach E3. A jest naprawdę dobrze, co zgodnie stwierdziliśmy z Delem po tym krótkim pokazie. Na zakończenie dodam jeszcze, że Mass Effect 2 pojawi się równocześnie na X360 i PC na początku przyszłego roku. Warto czekać!
+ link do fragmentu
http://www.gametrailers.com/user-movie/gamespot-mass-effect-2-game/319928