TCW:
+ klony - różnorodność jaką prezentują, nie tylko pod względem fryzurek, czy charakteru
+ szczegóły m.in. jak "zdobienia" kanonierek podobne do zdobień samolotów II WŚ
+ niektóre sceny walki
+ ciekawe nowe postacie... w tym Mar Tuuk - pierwszy sensownie myślący dowódca Sepów.
+ wprowadzenie znanych postaci, m.in użycie admirała Yularena
+ obce istoty, jak Talzowie i ich wierzchowce
+ oprawa graficzna, bardzo cieszy oko
+ jedi, a przynajmniej niektórzy z nich noszą części zbroi (ale nie wiedząc czemu tylko męska część zakonu)
- zła charakteryzacja postaci głównych bohaterów, co najbardziej widać na AS... fajnie, że mamy szanse zobaczyć go jako herosa, ale brak mi jego "ciemności", a także spartolenie "złych" jak Zgrywek, czy Asajj - a przecież w ROTS Zgrywek był uznawany za postrach, żal.pl
- Ahsoka... ją traktuję jako osobną kategorię, już pomijam fakt jakie kuku w kanonie zrobiła. jej postać miała potencjał, ale twórcy to zmarnowali, czyniąc z niej super-wypasioną-mistrzynie zamiast pokazać nam młodą padawankę, która ma niefarta dorastać na wojnie
- zabawność droidów w większości jest męcząca
- to że na 22 odcinki zginął tylko 1 jedi. ogólnie cały czas giną klony i droidy co jest męczące, zważywszy że jedi walczyli z klonami na froncie bez przerwy i ginęli jak wszyscy.
- fabuła... czasem pozbawiona logiki. niestety.
- Padme-komandos (że walczyć umie to wierzę, ale nie róbmy z niej drugiej Ahsoki ;[ ) albo Padme-potrzebująca-pomocy-bo-znowu-ktoś-czyha-na-jej-życie.
- ubiór co niektórych (czytać m.in Ahsoka) i to że kobiety jedi nie noszą zadatków zbroi.
CW:
+ akcja
+ sceny walki, między Skywalkerem a Asajj choćby.
+ Anakin ze swoimi dobrymi jak i gorszymi cechami (pomysłowość, determinacja, gniew, niepokorność)
+ relacje AS-Kenobi XD
+ relacje AS-Padme... najlepiej ukazane według mnie. to, że muszą się kryć, spotykając się w umówionych uliczkach, ciągle w strachu że ktoś ich zobaczy. i to że nie "krzyczą" tak, że wszyscy dookoła już dawno by się domyślili. lubię widzieć jak rozumieją się przez gesty aniżeli przez słowa. ma to swój klimat
+ wioska Neelvanian. i wizja w mocy jaką AS doświadczył. i scena jak poświęcił rękę by zniszczyć kryształ. i jego Dark Side ;]
+ używanie strategii
+ świetne przedstawienie Zgrywka, jako postrach także wśród jedi, który bez mocy "rozwalał" nawet mistrzów
+ roboty są naprawdę niebezpiecznymi postaciami, jak magnadroidy podczas walki z Shaak Ti
- długość, za krótko, przez co poznajemy świat w okrojonej wersji
- kreska... nie lubuję się w tej konkretnej, przez co minęło trochę czasu zanim się do niej dostosowałam
- klony są tłem. wyjątek to odcinek o ARCekach "wbijających" w miasto by zdobyć działa, albo Cody był chyba jedynym wymienionym z imienia
- hm, niektóre akcje Jedi wypadły jakby sami mogli rozwalić całe armie. przesadzone, choć miło się oglądało.
podsumowując, niby oba są do dzieci, ale jednak CW widzi mi się bardziej jak do nastolatków, a TCW dosłownie dla dzieci. oba seriale mają wady i zalety i są wartę oglądania, ale mam większy sentyment do CW. (co nie zmienia faktu że czekam z niecierpliwością na drugi sezon)
*ufff... skoro odzywam się raz na dłuuugi czas to wypada się wypowiedzieć na całego XD*