jak sądzicie czy jest to możliwe że dojdziemy do TAKIEGO POZIOMU TECHNOLOGICZNEGO JAK W SW: TCW ???
i czy kiedykolwiek wynajdziemy miecz świetlny ???
jak sądzicie czy jest to możliwe że dojdziemy do TAKIEGO POZIOMU TECHNOLOGICZNEGO JAK W SW: TCW ???
i czy kiedykolwiek wynajdziemy miecz świetlny ???
Nie.
W sumie na tym słowie mógłbym zakończyć posta. Ale przydałoby się uzasadnienie, więc rozwinę.
Czemu nie?
Bo Star Wars to space opera. Technikę Lucas potraktował po macoszemu i nie wiadomo jak co wynaleziono. A miecz świetlny? Jak Ty to sobie wyobrażasz? Na Ziemi nie ma takich kryształów, żeby można było je wykorzystać do mieczy świetlnych. Nie wspominam o takim np. hipernapędzie, bo przekroczenie prędkości światła jest po prostu niemożliwe.
Czyli: nie. Nie dojdziemy. A czemu? To już napisałem.
i nastąpi taki poziom technologiczny..... za jakieś 20 000 lat. A na miecz świetlny nie ma szans.
Za 20000 lat to Ziemia będzie jednym wielkim śmietniskiem.
powiedział, że musi być Ziemia?
A co, myślisz, że uda się Marsa skolonizować i dostosować do potrzeb 7-miliardowej ludności?
Darth Onoma napisał(a):
A co, myślisz, że uda się Marsa skolonizować i dostosować do potrzeb 7-miliardowej ludności?
________
A to jest prawdopodobe niektórzy już kupują działki na marsie.!
to tylko kwestia czasu, jako dowód - chociażby książki Verne wtedy s-f, a dziś wiele tego typu wynalazków mamy i ich używamy [oczywiście są inaczej wyprodukowane, sama myśl jest jednak niemalże identyczna].
20 000 lat to ziemia będzie zniszczona tak przypuszczam. poniewarz ludzie zaśmiecają ją rużnymi toxycznymi odpadkami o to wpływa na dziurę ozonową więc jak tak dalej będzie to życie na ziemi się skończy. a tak a propo tematu moja odpowiedź brzmi NIE
Mistrz-Kenobi napisał(a):
20 000 lat to ziemia będzie zniszczona tak przypuszczam. poniewarz ludzie zaśmiecają ją rużnymi toxycznymi odpadkami o to wpływa na dziurę ozonową więc jak tak dalej będzie to życie na ziemi się skończy. a tak a propo tematu moja odpowiedź brzmi NIE
________
NIE to ja mówię Twojej polszczyźnie. A powiedz jeszcze, na czym opierasz swoje przypuszczenia? Zechciej mi wytłumaczyć, bo fachowe słownictwo zastosowane w powyższym poście przekracza moje granice pojmowania ;*
Elendil93 napisał(a):
i nastąpi taki poziom technologiczny..... za jakieś 20 000 lat. A na miecz świetlny nie ma szans.
________
Fajna liczba, robi wrazenie, ale zdecydowanie przesadzona -.-
łudziłbym się nadzieją. Tj. natura ludzka prędzej doprowadzi do upadku naszej cywilizacji niż do jej rozkwitu. Ponadto, trzeba pamiętać, że w SW jest tyle niedorzeczności (vide dym/ogień w kosmosie), że nawet jak by nam się udało kiedyś (na pewno nie w twoim życiu) osiągnąć wystarczająco zaawansowany poziom techniczny, to bardzo mało prawdopodobne jest by nasz świat przypominał ten z gwiezdnej sagi.
A co jest niedorzecznego w ogniu w kosmosie? Chodzi o płonące okręty? Pożary na Mirze też były niedorzecznością? Jeśli z okrętu wydobywa się tlen to może on bez przeszkód utrzymywać ogień.
...z dymem. Jak oglądam TCW to mnie momentami coś trafia jak widzę takie sceny, mam ochotę wziąć twórców i zacząć ich okładać kijem :/ Jak można takie durnoty wciskać dzieciom w serialu? Daleko od planety Niszczyciele sobie dryfują w próżni, płoną jak ta lala, dymią się jak sam s... i na dodatek podłożono pod te ujęcia dźwięk płonącego ogniska!!!!!! Jak Moc kocham - to odcinek "Storm over Ryloth", czas: 6:12 w wersji FQM.
No litości, tak jak nigdy nie czepiałem się fizyki w SW, tak te niedorzeczności w TCW są tak oczojebne że nie da się przejść koło nich obojętnie...
Geniuszom od TCW proponuję powrót do Junior High School.
Po prostu z tych otworów mógł wydobywać się coraz to nowy gaz, który, korzystając z tlenu w danym fragmencie statku, zapalił się i ulatywał w próżnię. Co do dźwięków w kosmosie - to tak zwana licencja poetycka, choć tak naprawdę tylko dla naszej uciechy: w książkach wielokrotnie wspominano o "bezdźwięcznych wybuchach", tak więc starwarsowi bohaterowie ich nie słyszą.
jak na mnie to dość ciekawe pytanie (choć nie ograniczałbym się tylko do TCW) . A więc:
Czy będzie możliwa podróż szybsza od prędkości światła? Zgodnie z obecnymi prawami, możliwe, chociaż raczej nieprędko.
Czy zobaczymy w przyszłości takie bitwy jakie oglądamy w SW? Nie sądzę. Weźmy np bitwy w kosmosie,(oczywiście pomijając wszelkie błędy w postaci dźwięku w kosmosie itp.) to nawet, jeśli będziemy kiedyś tworzyć jakieś gwiezdne krążowniki, czy myśliwce to po pierwsze będą miały zupełnie inne kształty (na prosty rozum najlepszym pojazdem kosmicznym byłaby zwykła kula z silnikami i działami na całej powierzchni) a po drugie szczerze wątpię, żeby strzelano do siebie z jakichś blasterów, czy laserów, skoro wystarczyłoby np. odpalić ileś tam pocisków o prawie nieskończonym zasięgu.
Czy zobaczymy hologramy? Tak, i to najprawdopodobniej w niedalekiej przyszłości.
Czy uda nam się stworzyć miecz świetlny? Myślę, że prędzej, czy później tak, tylko po co? Już w dzisiejszych czasach człowiek z mieczem świetlnym miałby nikłe szanse na przeżycie pierwszej lepszej potyczki.
Czy uda nam się zapanować nad grawitacją, czy innymi słowy, czy zdołamy stworzyć urządzenie, na którym opiera się 3/4 technologii SW, czyli silnik repulsorowy? Bardzo możliwe, w końcu byłoby to rozwiązanie na wiele problemów komunikacyjnych. Z tym, że o ile mi wiadomo nie mamy nic, co mogłoby nas w tym kierunku przybliżyć, więc raczej nie za szybko. Chyba, że ktoś nagle odkryje jakiegoś kolejnego rewolucyjnego odkrycia, co przecież też się zdarza.
No i przede wszystkim, czy zobaczymy Moc? Kto wie... Z jednej strony raczej pewne jest, że coś takiego jak Moc nie istnieje, jednak z drugiej, o ile się nie mylę, człowiek używa tylko 3% swojego mózgu i nie wiemy tak na prawdę do czego służy pozostałe 93, więc może po jakimś dłuższym czasie uda nam się wytworzyć umiejętności podobne do tych, jakie posiadają użytkownicy Mocy. Chociaż tu jesteśmy w sferze "gdybania".
Tyle ode mnie.
Harpoon napisał(a):
człowiek używa tylko 3% swojego mózgu i nie wiemy tak na prawdę do czego służy pozostałe 93
________
To jest mit, który został podważony. W tej chwili używamy około 8% naszego mózgu. Gdzieś to czytałem, chyba w Focusie.
używa 10% w skrajnych sytuacjach !!
"
62. Człowiek wykorzystuje 10 procent swojego Mózgu
Jeden z najmocniej trzymających się mitów pochodzi z początku XX wieku, gdy stwierdzono, że jednocześnie aktywnych jest około 10 procent neuronów. Stwierdzenie jest równie głupie jak powiedzenie, że człowiek używa tylko 10 procent swoich mięśni.
"
Źródło: http://www.przekroj.pl/cywilizacja_spoleczenstwo_artykul,4065.html
Nie wiem czy wiarygodne źródło, bo w sumie sam żyłem w przekonaniu, że używamy 8-10% mózgu, wypadało by pogrzebać o tym w necie, bo temat bardzo ciekawy.
Wiarygodne, to bodajze bylo badanie pokazujace aktywnosc mozgu podczas myslenia etc, wyszlo ze tylko 10% jets uzywane i informacja poszla w swiat. Dzisiejsze badania wskazuje jednoznacznie, ze uzywany jest caly mozg, a po prostu urzadzenia pomiarowe byly wtedy za slabe zeby to wykazac. : )
Inna sprawa to gra w slowa i `wykorztywanie X% mozgu` a `wykorzystywanie X% potencjalu mozgu` : >
skoro nikt nie może wykorzystać tych hipotetycznych 100% aktywności mózgu to znaczy że nie ma takiej możliwości. A więc to 8% z tych niby 100% to jest nasze 100% jasne? nie ma więcej i nie będzie.
Harpoon napisał(a):
Czy uda nam się zapanować nad grawitacją, czy innymi słowy, czy zdołamy stworzyć urządzenie, na którym opiera się 3/4 technologii SW, czyli silnik repulsorowy?
________
Ewentualnie zamiast silnika można użyć mini czarnych dziur znajdujących się "pod podłogą", które by szybko wyparowywały, a na których miejsce powstawałyby kolejne i tak dalej . Bajka? Pewnie tak, ale niekoniecznie
. Taki LHC ma przykład. Ktoś wie coś więcej na ten temat?
A czemu by nie? Kiedyś gdy Wells pisał o broni biologicznej, promieniach śmierci, modyfikacjach genetycznych to ludzie byli w szoku skąd można brać takie pomysły? A dziś? Dziś wiele rzeczy wymyślonych przez dawnych pisarzy sci-fi jest dla nas codziennością. Spójrz choćby na taki banał jak telefon komórkowy. Gdyby zaledwie 20 lat temu powiedzieć komuś że będzie można przy pomocy telefonu robić zdjęcia i kręcić filmy to jak myślisz, jakby zareagował? Śmiechem. Nasz świat raczej nigdy nie będzie wyglądał dokładnie tak jak ten widziany w "Gwiezdnych Wojnach" ale wiele technologii które tam widzimy w takiej czy innej formie będą pewnie dla nas kiedyś codziennością. Droidy pomagające w życiu codziennym, zaawansowane mechaniczne protezy, holoprojektory a może i nawet blastery. A czy zbudujemy kiedyś miecz świetlny? Cóż, kto wie? Może z ciekawości czy to w ogóle możliwe stworzymy kiedyś coś podobnego ale raczej nie będzie to urządzenie praktyczne ale bardziej ciekawostka, eksperyment.
Podsumowując. Czy osiągniemy poziom techniczny równy temu z "Gwiezdnych Wojen"? Jeśli starczy czasu to go nawet przekroczymy.
Niecałe 150 lat temu Verne był pewien, ze technologia przyszłości będzie opierać się na parze. Dzisiaj nie tylko streampunk ale także niektóre pomysły rodem ze starcy SF budzą uśmiech.
Moim zdaniem nie dojdziemy konkretnie do tego co pokazano w SW. Pewne rzeczy okażą się niewykonalne, ale odkryjemy dużo innych rozwiązań i rozwój techniki pójdzie zupełnie inną drogą.
chyba na elektryczności ? Nautilus, statek Pana Świata, itp...
Na parze to kluski można zrobić
jest to możliwe. Wystarczy spojrzeć, jak w przeciagu nawet ostatnich 100 lat rozwinęła się technologia, że o dłuższym okresie nie wspomnę. Co oprawda my tego nie dożyjemy, ale co tam ;]
Mówicie,że miecze świetlne są niemożliwe ? Bzdura. Na pewno nie o identycznej konstrukcji, ale prędzej czy pózniej zostanie to wynalezione i wykorzystywane. Ostatnio miałem przyjemność ogladać prace z przełomu XIX/XX wieku, przedstawiajace miasta przyszłości. W większosci były to ogromne maszynerie, napędzane węglem. Do czego piję ? Że nie potrafimy patrzeć w przyszłośc, wiec mamy bardzo ograniczone wizje przyszłych lat.
Żeby przybliżyć sie do poziomu technologicznego przedstawionego w SW, trza przebyć długą droge. Po pierwsze usunąć (od władzy) osoby i ideologie sprzeciwiające sie postępowi (wszelkiego typu religie ). Jeśli miałbym stawiać do czego napewno dojdziemy to: statki kosmiczne, możliwie podróże nadświetlne, klony, broń energetyczna, zaawansowane roboty i SI, pojazdy bez kół itd.
Na pewno część wizji jakie powstały w głowie Lucasa, się ziści, kwestia czasu i chęci.
da się zrobić !!
w drugim przypadku musielibyśmy poczekać około 500 lat
ale to tylko "co by było gdyby" ...
początek spoilera kwestia religii jest trudna do przewidzenia może dojść do wojny i kto wie czy właśnie religia nie była częściowym powodem wojny klonów koniec spoilera
Ładne s-f tworzysz ;b.
Religia ma jeszcze za duży wpływ na świecie, zeby ją teraz obalić. Trza mieć jedynie nadzieje że ludzie z czasem sami się opamiętają i odsuną ludzi o ograniczonym punkcie widzenia.
I powiedz mi jak Ty to widzisz, że religia była by powodem "wojny klonów", bo wg. mnie raczej odwrotnie, klonowanie spowodowało by wojny na tle wyznaniowym.
Ktoś zrobi miecz świetlny z kryształem w środku? NIE!
Gaz Tibana? NIE!
Luke S napisał(a):
Ktoś zrobi miecz świetlny z kryształem w środku? NIE!
Gaz Tibana? NIE!
________
Nie musi tam być krystał.Zrobią go np z lasera.
Naukowcy juz pracują nad stałą wiązką plazmy, którą będzie można zablokować inną taką samą wiązką, albo ciąć nią różne tworzywa.
Horus napisał(a):
Naukowcy juz pracują nad stałą wiązką plazmy, którą będzie można zablokować inną taką samą wiązką, albo ciąć nią różne tworzywa.
________
Ale czytałem gdzieś ,że też prubują ustalić długość wiązki lasera.Tylko ,że problemem jest kontakt z lustrem.
że tak - technika owszem.
Miecze świetlne zapewne powstaną - ale na pewno nie z kryształu tylko np. skupionej wiązki jakiejś energii (nie wiem jakiej, nie jestem fizykiem )
A co do hipernapędu... hmmm... naukowcy podejrzewają że istnieją inne wymiary więc możliwe że takie coś byłoby do osiągnięcia poprzez ,,wskoczenie`` do tychże wymiarów.
Jest naukowo udowodnione że w naszym wymiarze jest możliwe przekroczenie prędkości światła, z tym, że wtedy ciało przekraczające tę barierę szybkości przesuwałoby się w czasie (w przyszłość konkretnie)
Ale skoro światło jest prędkością wektorową to niemożliwe jest cofanie się w przeszłość (wiem wiem, odszedłem od tematu )
sorry za przynudzanie
jest możliwe poruszanie się z prędkością większą niż światło, pod warunkiem, że mowa o przestrzeni o materii Materia nie może poruszać się szybciej niż światło, a przestrzeń tak. Ergo, jeśli otoczy się jakiś fragment przestrzeni czymś w rodzaju bąbla, to można ten bąbel przestrzeni (ze wszystkim co jest w środku) przenieść z prędkością większą od światła.
heh dobrze wiedzieć tak głęboko tego nie studiowałem
no w takim razie hipernapęd jest tym bardziej możliwy
Kiedyś w focusie czytałem, że armia amerykańska tworzy maszyny kroczące takie jak AT-AT i AT-TE(podobno projektanci wzorowali się właśnie na Gwiezdnych Wojnach).
Blastery też są bardzo prawdopodobne, bo jak np. w armii będą roboty zamiast ludzi, to standardowe pociski mogą nie zdawać egzaminu.
Co do podróży szybciej niż światło, to jestem pewien, że ludzkość coś wymyśli. Skoro naukowcy już przenoszą w czasie atomy (nie pytajcie jak, bo nie wiem ), to wszystko jest możliwe.
Miecza świetlnego nie ma sensu wymyślać, bo nikt z normalnych ludzi nie byłby w stanie się nim posługiwać (nie zapominajmy, że potrzebna by była Moc)
A hologramy, to już jakieś prototypy są w Japonii
Max Rebo napisał(a):
[cytat}
Miecza świetlnego nie ma sensu wymyślać, bo nikt z normalnych ludzi nie byłby w stanie się nim posługiwać (nie zapominajmy, że potrzebna by była Moc)[/cytat]
________
Szermierki mieczem świetlnym można się nauczyć jak każdą inną bronią sieczną, nie zapominajmy, że w SW były postacie walczące lightsaberem a nie posługujące się Mocą (Grievous).
-Cóż... bo przekroczenie prędkości światła jest po prostu niemożliwe.
Muszę Ciebie zawieść, ale jest teoretycznie możliwe
Tu już raczej nie wystarczy podział na teoretycznie i praktycznie . Praktycznie nie możemy przekroczyć, a teoretycznie, no cóż, masa rośnie do nieskończoności (hiperbola z asymptotą w 1c), więc w sumie teoretycznie... też nie możemy
. W każdym razie nie "tradycyjnym" sposobem. A, że wszelkie "nietradycyjne" to na razie tylko teorię i nie wiemy czy jakakolwiek jest słuszna ciężko jednoznacznie coś powiedzieć.
Czy zobaczymy hologramy? Tak, i to najprawdopodobniej w niedalekiej przyszłości.
Już zobaczyliśmy . Nie mam tu na myśli fałszywek CNN, ale wynalazek Japończyków - hologram o wysokości 1 cm. Mówią, że jak dobrze pójdzie, to za parę lat będą w stanie zrobić taki na 3 cm
. A potem już samo się potoczy...
SW jest tyle niedorzeczności (vide dym/ogień w kosmosie)
Z ogniem już kiedyś było trochę wyjaśniane. Co do dymu to większość bitew gdzie statek dymi dzieje się juz w atmosferze. Ale, owszem, są przypadki, że i w próżni dymi (Malevolence bodajże).
Ktoś zrobi miecz świetlny z kryształem w środku? NIE!
Z mieczami też już była dyskusja i nie ma co do niej wracać . Osobiście uważam, że stworzenie czegoś na kształt miecza świetlnego jest możliwe, ale z nieco inną budową i działaniem. Ale efekt byłby ten sam
.
Gaz Tibana? NIE!
Nie wiem jak działa dokładnie gaz tibanna, ale w sumie dlaczego niemożliwe? Przecież gaz doskonały to to nie jest.
Abe napisał(a):
Tu już raczej nie wystarczy podział na teoretycznie i praktycznie . Praktycznie nie możemy przekroczyć, a teoretycznie, no cóż, masa rośnie do nieskończoności (hiperbola z asymptotą w 1c), więc w sumie teoretycznie... też nie możemy
. W każdym razie nie "tradycyjnym" sposobem. A, że wszelkie "nietradycyjne" to na razie tylko teorię i nie wiemy czy jakakolwiek jest słuszna ciężko jednoznacznie coś powiedzieć.
________
Oczywiście, ale wystarczy, że spojrzysz na mój post gdzieś wyżej....szczególna teoria względności oczywiście mówi, że materia nie może poruszać się szybciej niż światło. Przestrzeń jednak może. Zatem można przenieść samą przestrzeń (plus to co w niej jest) z prędkością większą niż światło. Nie znam się na Star Treku, ale podobno tak to tam działa i jest to teoretycznie (czyt. matematycznie możliwe). Jest jeden drobny problem z ilością energii potrzebną do tego, ale to się może w przyszłości zmienić
Teraz jeszcze powiedz co to jest przestrzeń z punktu widzenia fizyki . Tzn. wiem co to jest (jak na poziom licealisty
), ale dla mnie przestrzeń jako coś co można przenieść, poruszyć jest czymś czysto abstrakcyjnym. No bo niby JAK ją przyspieszyć, poruszyć? Ale STW znam ledwo co i to tak po łebkach, więc pewnie dlatego tak myślę
.
Poza tym - nawet jeśli udałoby się przyspieszyć przestrzeń do prędkości nadświetlnych to co z materią znajdującą się w niej? Zostałaby czy poruszała by się razem z nią? Jak zostałaby to lipa . Piszesz plus to co w niej jest. Ciężko jednak stwierdzić czy ta materia niejako "automatycznie i pozamaterialnie" (*) przeniosłaby się razem z nią, bo na dobrą sprawę to sami nie wiemy czym jest przestrzeń
. Wiemy, że jest. Ale nie wiemy nawet jak jest - ma geometrię euklidesową, sferyczną czy może hiperboliczną? Wiemy jeszcze parę rzeczy, ale przestrzeń jako tako jest mimo wszystko pewną abstrakcją i wyobrażeniem.
* - pozamaterialnie, czyli z pominięciem właściwości materii w czasie jej podróży z prędkością światła, czyli mówiąc po ludzku musielibyśmy pominąć efekty relatywistyczne .
PS. Halcyon, ja ekspertem w tej dziedzinie fizyki nie jestem, więc ucieszyłbym się gdybyś mi powiedział coś więcej o poruszaniu się samej przestrzeni (jak to byłoby możliwe, aby materia poruszała się razem z nią, wewnątrz niej), może mnie oświecisz . A z STW się podszkolę
.
jestem prawnikiem, a nie fizykiem, więc mogę opierać się jedynie na tym co czytałem
Istnieją rozwiązania einsteinowskich równań pola, które dopuszczają lokalne zakrzywienia przestrzeni i formowanie ruchomych bąbli. Przestrzeń kurczy się przed bąblem i rozszerza za nim. Wewnątrz bąbla umieszczamy dowolny pojazd, który może się przemieszczać, będąc otoczony statyczną skorupą lokalnej czasoprzestrzeni. Prędkość statku względem bąbla wynosi zero. Zaś porusza się de facto sam brzeg tego bąbla, czyli pusta przestrzeń. Szczerze mówiąc, nie wiem jak do tego doszli fizycy, wiem tylko, że energia potrzebna do tego byłaby po prostu astronomiczna. Więc jeśli nie znajdziemy jakiegoś skrótu we wzorach albo pozawymiarowego źródła energii to możemy sobie darować takie podróże. Jak się okazuje już realniejsze jest przemieszczanie się w czasie poprzez poruszanie czarną dziurą....
-Istnieją rozwiązania einsteinowskich równań pola, które dopuszczają lokalne zakrzywienia przestrzeni i formowanie ruchomych bąbli. Przestrzeń kurczy się przed bąblem i rozszerza za nim. Wewnątrz bąbla umieszczamy dowolny pojazd, który może się przemieszczać, będąc otoczony statyczną skorupą lokalnej czasoprzestrzeni. Prędkość statku względem bąbla wynosi zero. Zaś porusza się de facto sam brzeg tego bąbla, czyli pusta przestrzeń.
Stary... kosmos .
Szczerze mówiąc, nie wiem jak do tego doszli fizycy (...)
No właśnie czytając Twojego posta też się nad tym cały czas zastanawiałem . Weź pod uwagę, że fizycy mogą się po prostu mylić. Równania pola ok, ale dalej się już pomylili w czymś. Myślę, że bardzo dobrym porównaniem będą w tym miejscu próby stworzenia w dawnych wiekach kamienia filozoficznego przez alchemików
. Byli pewni, że to możliwe, mieli dokładne obliczenia matematyczne, myśleli że wystarczy tylko "to coś" (w tym przypadku jest to ta astronomiczna energia) i się uda. Jednak się mylili, a poziom wielkości ich pomyłki udowodniły kolejne wieki rozwoju fizyki. Tu może być tak samo, zresztą w fizyce takie przypadki już się przecież zdarzały (np. w początkowych latach powstawania fizyki współczesnej)
.
możesz mieć rację Ale oczywiście to może być przypadek niemieckiej bomby atomowej
Niemieccy naukowcy obliczyli i rozpisali wszystko co było do tego potrzebne, aczkolwiek z powodu drobnej pomyłki, braku tego "czegoś", wyszło im, że potrzebują parę set razy więcej uranu niż naprawdę potrzeba
Czy jakoś tak
Wniosek z tego taki, że wszystko to gdybanie i pozostaje się przekonać samemu
Halcyon, chyba jednak nie da się tym sposobem . Przynajmniej wg Wikipedii
. To o czym mówiłeś to napęd warp.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nap%C4%99d_warp
Niby wszystko cacy, twórcy podczas tworzenia konsultowali się z ekspertami z NASA, ale:
Zwykle jednak są one (zasady działania) w świetle dzisiejszej nauki nawet teoretycznie niemożliwe lub możliwe jedynie przy założeniu istnienia fikcyjnych zjawisk (np. istnienie podprzestrzeni) lub urządzeń (np. kompensator Heisenberga).
No i to o czym mówiłem i miałem rację :
Szczególna teoria względności nie zezwala na poruszanie się jakichkolwiek obiektów materialnych z prędkościami większymi od prędkości światła, w dowolnym układzie odniesienia, niezależnie od zakrzywiania czasoprzestrzeni. Statek poruszający się w kosmosie będzie, z punktu widzenia obserwatora związanego z innym układem odniesienia, poruszał się z prędkością mniejszą niż prędkość światła, nawet jeśli przestrzeń wokół statku zostanie zakrzywiona.
Jeśli chodzi o przekraczanie prędkości światła to bardziej przychylałbym się do czegoś w stylu "wersji star warsowej", czyli nadprzestrzeni i tunelów czasoprzestrzennych. Z tym, że jak napisałem to gdzieś na górze, to nie jest de facto przekraczanie prędkości światła (poruszanie się z prędkością większą od c), ale "chodzenie skrótami". To tak na marginesie, bo ludzie często pojęcia prędkości z szybkością oraz przesunięcia z drogą są czasami mylone - i stąd poglądy o poruszaniu się szybciej od światła.
Cóż, wikipedia to średnio pewne źródło... ale abstrahując od tego...
Problem polega na tym, że nie oglądałem Star Treka i nie wiem co tam mówiono, a co nie. Bowiem wikipedia nie całkiem odpowiada na temat, który poruszyłem.
Bowiem mówiłem też o czymś w tym stylu - mianowicie tworzenie bąbli, które de facto tez nie całkiem przekraczanie światła - raczej chodzenie na skróty. Ale jako, że nie mam przy sobie ani źródłem mojej wiedzy, ani Star Treka (wszystko zostało w domu) pozostawię temat otwarty - może znajdzie się ktoś kto się tym interesuje i się wypowie dokładniej
Kiedyś słyszałem wypowiedź naukowca, który twierdził że można zagiąć przestrzeń wyrywając w niej dziurę, przelatując przez nią i po kilku sekundach wylatując przez drugą taką samą dziurę kilkaset lat świetlnych dalej.
Technika z SW w naszym świecie jest jak najbardziej możliwa. Prawdopodobnie pewnego dnia będziemy w stanie stworzyć miecz świetlny, blastery, myśliwce a`la X-Wingi itd. Ale po co? Jeśli będziemy w stanie wynaleźć gwiezdne myśliwce to chyba pomyślimy o tym, żeby one potrafiły same latać Inna sprawa, że część bajerów z Gwiezdnych Wojen może być po prostu niepraktyczna - jak miecz świetlny, czy maszyny kroczące. Zresztą w czasach kiedy ludzie będą zdolni do stworzenia takich rzeczy wątpię, żeby były one jeszcze potrzebne - w końcu broń biologiczna czy atomowa jest o wiele skuteczniejsza, niż armia klonów z blasterami. W SW można powiedzieć rozwój technologiczny poszedł w nieco innym kierunku, niż u nas, nasze cele są inne, niż nasze. Może gdyby w Starożytnym Rzymie odkryto technologię a`la Gwiezdne Wojny to by wyglądało podobnie, ale teraz ludzie myślą inaczej i miecze świetlne są im po prostu nie potrzebne. Zresztą SW to tylko fantastyka, tam wszystko ma fajnie wyglądać, a nie być praktyczne
SW to fikcja, więc nigdy tak nie będzie. Ale myślę, że coś w rodzaju hipernapędu na pewno kiedyś ktoś wymyśli. To tylko kwestia alternatywnego źródła energii. A jak już humanoidalne istoty przyszłości będą przemieszczać się po galaktyce to i planeta z kryształami do mieczy świetlnych się znajdzie. Chociaż właściwie bym wolała, żeby na Ziemi ktoś pomyślał, jak zrobić taki kryształ syntetyczny. Największe wątpliwości mam co do ras zamieszkujących galaktykę. Myślę, że nie jesteśmy sami, ale "kulturę" innych ras wyobrażam sobie jako tak bardzo niedostępną, że porozumienie z nimi nigdy nie będzie możliwe.
Drogi kolego Z tego, co mi wiadomo to z fizycznego punktu widzenia niestety jest to niemożliwe. Cóż, Lucas nie jest fizykiem, tylko reżyserem.
Nurtuje mnie pewna kwestia: Co masz na myśli, mówiąc "takiego poziomu technologicznego"? Wydaje mi się, iż technologia na Ziemi idzie w nieco innym kierunku niż GW. Tam chodzą sobie droidy, które mają jeszcze mechaniczne nogi czy ręce, a u nas Japońce robią (jak na razie) ślamazarne roboty naszpikowane kabelkami Myślę, iż kiedyś możemy osiągnąć taki postęp technologiczny, jednak na pewno świat nie będzie wyglądał tak, jak w GW.
Pozdrawiam.
No z tymi robotami tworzonymi na ziemi to roznie jest, sa tez humanoidalne.. xP
-http://gadzetomania.pl/2009/03/05/zakochany-robot-nie-chcial-wypuscic-kobiety-z-laboratorium/
Są na Ziemii obecnie takie rzeczy, które się Lucasowi nie śniły :>
To za kilkadziesiąt tysięcy lat. Możliwe jest, iż żyjemy 40000-30000 lat przed Bitwą o Yavin IV. Jest też możliwość, że ten świat już istnieje, ale w innej galaktyce, jak możemy przeczytać lub usłyszeć w czołówce większości gier, filmów. Jeśli dobrz pamiętam, to w Starej Republice, był projekt wyprawy poza galaktykę, a Obi Wan i Anakin mieli wziąść w niej udział, ale opuścili pokład statku na ostatnim postoju, a wyprawa zakończyła się fiaskiem zaraz po opuszczeniu ostatniego przytsanku. Możliwe jest też, że żyjemy w galaktyce Yuuzhan Vongów, co mogłoby tłumaczyć te świtliste kręgi nazywane przez nas UFO.
niezłe te Twoje prochy
Lepsze to niż wiara w zbawienie, życie wieczne w niebie wśród aniołków, wiara w gościa który uzdrawiał i zamieniał wodę w ryby i który się zabił, żeby nas zbawić.
to ja już wolę jak dyskusja kończy się na dolnej części pleców Aayli Secury.
PEOPLE!!!! przypominam wam to niemy bierzemy przyklad z sagi Lucasa tylko on brał przykłady z naszego świata(ossus:STAP itd)
Rancornsiasty napisał(a):
PEOPLE!!!! przypominam wam to niemy bierzemy przyklad z sagi Lucasa tylko on brał przykłady z naszego świata(ossus:STAP itd)
________
No niewiem czy brał przykład znaszego świata.U nasz w galktycze nie ma narzie odkrytych planet gdzie byłby tlen.
Zauważcie że większość wynalazków w SW to osiągnięcia nie-ludzi, a kiedy te wszystkie cywilizacje się zetknęły to można mówić o wielkim Bum technologicznym. Jeśli spotkalibyśmy cywilizację z którą można by się wymienić odkryciami i wiedzą to możemy liczyć na szybszy rozwój i kolonizację nowych planet. Obecnie problem stanowią: Napędy, grawitacja, dostosowanie człowieka do panujących warunków (Nie wiem jaką frajdę będziemy mieli z eksploracji kosmosu w skafandrze próżniowym wielkości kostiumu Goffye`go z Disneylandu)Ale nie sądzę, aby Ziemia stała się kiedykolwiek Korelią, albo Coruscant. Prędzej skończy jak Fondor albo Bonadan. Co do ludzkości cóż... miejmy nadzieje, że kiedy nastanie era kolonizacji kosmosu, to zmieni się nieco mentalność ludzka, bo gdyby współczesny człowiek miał zasiedlać nowe planety, to lepiej aby wszystkich Yuuzhanscy kapłani złożyli w ofierze
A kto powiedzial , ze latanie z nadswietlna jest nie mozliwe. Czlowiek korzysta tylko z 10% swojego mózgu i to , ze nie mozemy złamać praw fizyki to wydaje mi sie , ze wlasnie przez nasze ograniczenie. Co by sie dzialo przy 100% wykorzystania Mozgu??
Niektórych (wielu, baaaardzo wielu) zasad nie złamiemy nigdy, gdyż są nierozerwalnie związane z istnieniem materii. Choćbyśmy jakimś cudem rozwinęli swoje możliwości do 200% to i tak nigdy się nie uda człowiekowi chodzić po wodzie bosymi nogami, bez wsparcia technologicznego.
, ale mówisz to teraz , mówisz to wykorzystując tylko 5,6% potencjału swojego mózgu , a gdybyś wykorzystał go chociaż w 90% to może wszystko by się zmieniło?? Człowiek byłby mądrzejszy i to co było dla niego kiedyś nie możliwe , stało się możliwe. Być może żle to rozumuje , ale takie mam zdanie na ten temat.
Ile procent potencjału mózgu wykorzystuję nie ma żadnego znaczenia. Choćby stanął przede mną genetycznie-komputerowo-zajebiście ulepszony Einstein i powiedział, że złamał zasadę zachowania pędu czy masy to bym mu nie uwierzył. Już raz ludziom się wydawało, że została złamana - no to odkryli neutron. Potem znowu coś im się nie zgadzało - to tym razem "odkryli" neutrino. Uwierz mi, pewnych rzeczy złamać nie można .
O tej nieprawdziwej informacji bylo juz pisane wyzej^
nie prawdziwej?? To , ze człowiek wykorzystuje ok. 5-6% mózgu??
Człowieku błagam, czytaj temat zanim cokolwiek napiszesz.
Discovery [czy jak to się tam pisze] jest taki program - nie pamiętam nazwy - gdzie pokazują wpływ filmów/seriali s-f na nasze życie, co było w filmie/serialu jest dziś dostępne a w czasie emisji nie było, nawet ciekawe choć czasami trochę naciągane...
A wracając do tematu to TAK, i nie zdziwiłbym się gdyby było to za mojej kadencji jeszcze .
Rozmyślając nad tym połączyłem ze sobą kilka teorii i przepowiedni, a oto co mi wyszło:
Większość przepowiedni mówi o końcu świata w 2012 roku. Mówią one także niektóre z nich, o tym jakoby nie miał być to koniec świata, ale początek nowej ery (teoria New Age), mówi ona o tym, że zaraz po 2012 roku ludzkość wejdzie na wyższy poziom intelektualny i tu dochodzimy do naszego tematu. Co się stało mniej więcej 25000 - 30000 lat przed Bitwą o Yavin?? Został zbudowany hipernapęd. Jeśli polączyć ten fakt z teorią New Age, to zaraz po tym całym "końcu świata w 2012 roku" stworzymy hipernapęd, co później da nam możliwośc podróżowania po całej galaktyce i jeśli wszystko się potoczy tak jak podaje historia uniwersum SW, za te 25000-30000 lat odbędzie się Bitwa o Yavin. Co o tym sądzicie??
Darth Xardas napisał(a):
Co o tym sądzicie??
________
Napij się zimnej wody*. Nie wiem, czy to było twoją intencją, ale ten post brzmiał tak, jakbyś wierzył w te bzdury
*wiem, że bluźnię, Ray:<
Tak można zinterpretować teorię New Age i ja ją tak interpetuję.
Zaś co do tych procent, człowiek potrafi tak dużo, że tym zderzaczem hadronó może rozwalić kosmos, a wykorzystuje tylko 10%, pomyślcie CO BY BYŁO GDYBY WYKORZYSTYWAŁ CHOĆBY 1% WIĘCEJ. Może być tak, że wyuczymy się umiejętności takich jaką dała Moc Jedi i Sithom w SW, a może nic się nie zmieni. To wszystko to tylko domysły, nie mówię, że to co napisałem móiąc o New Age to będzie na pewno.
Znow gadka o tych procentach wykorzystanai mozgu ? Ludzie, czytajcie temat.. ^.^
Albo dalej zyjcie w swiecie zludzen, w sumie, jak kazdy woli -.-
I swoja draga, jak zderzaczem hadronów (liczba mnoga, nie beda zderzac przeciez jednego hadronu.) rozwalic kosmos ?
X-Yuri napisał(a):
I swoja draga, jak zderzaczem hadronów rozwalic kosmos ?
________
A jakby dziwadełko powstało ? Przewalone, delikatnie mówiąc. No i nie do końca wiadomo co z boską cząstką, naukowcy chcą zobaczyć czy istnieje/istniała, ale do końca to nie wiedzą co to jest i jakie byłyby konsekwencje jej ewentualnego powstania
. Jest też kilka innych "mniejszych" zagrożeń
.
Ale mimo wszystko szanse na koniec świata/Układu Słonecznego są na oko nie większe niż szansa wygrania 20 mln złotych w totka do potęgi setnej . A co dopiero koniec kosmosu
.
liczba mnoga, nie beda zderzac przeciez jednego hadronu.
W zasadzie mogę sobie zderzać hadron z czymś innym, niekoniecznie z innym hadronem .
Człowiek potrafi tak dużo że zderzacz hadronów stoi zepsuty od jesieni i ani widu ani słychu o jego naprawie jak na razie.
że jakbyśmy wszyscy złaczyli swe jaźnie to moglibyśmy stworzyć tunel czasowy, który przeniósłby nas do lat świetności ludzkiej. Znaczy się, Nas wszystkich wysłałoby w przyszłość więc na ziemii nie byłoby nikogo, przez co wogóle by się nie rozwijała i byśmy się przenieśli do alter-ziemii na której ciągle byliby ludzie ale Oni by sobie budowali statki kosmiczne i różne takie. Ale byłoby Nas razem za dużo, więc doszłoby do wojny i byłaby hiperinflacja i zrzucono by bomby atomowe i wtedy pojawiliby się Jeźdźcy Walkirii na wielkich Osłach, które miałyby dwie głowy. No ale nie o tym ja tutaj. No i jakby ta wojna się skończyła, to my byśmy zabrali te wszystkie hipernapędy i wogóle i znowu złączyli swoje jaźnie i wtedy byśmy wrócili na naszą starą ziemię i tam byśmy zaczęli budować nasze własne hipernapędy i wogle. No.
powiedziałbym Wam więcej ale Domestos mi się skończył :<
Ray Solar napisał(a):
powiedziałbym Wam więcej ale Domestos mi się skończył :<
________
Wiesz co? Ty lepiej weź i odstaw ten Domestos, ok? xD
piszecie i piszecie, że nie... a jakieś 150 lat temu jak by ktoś sie was zapytał o jakis przedmiot przez który mozna by rozmawiąc z osobą która jest gdzie indziej, ciekawe co byście zrobili (wyśmiali go, albo uznali za cheretyka i spalili na stosie). Może, może ... kto wie... za jakieś 200 lat ktoś wymysli jakiś niepozorny ale dający poczatek nowej erze wynalazków przedmiot i tak zacznie sie nasza wspólna wedrówka (strasznie dłuda) do świata z sagi L.G!!!
jest 3-odcinkowa miniseria programów naukowych pt.,,Świat wg. Gwiezdnych Wojen", i jest tam pokazane wiele urządzeń zainspirowanych Star Wars A co do postu pana/pani Serafina Ventress, to pisze się heretyka
Nie ma szans. Może pojazdy i latanie z planety na planetę, ale miecze świetlne? No.
Odpowiedzi na to pytanie pytanie zadane w tym temacie nigdy nie poznamy. A co łamania praw fizyki i między gwiezdnych podróży, najprostszym rozwiązaniem, było by stworzenie napędu napędzanego głupotą, w końcu ludzkość posiada jej nieograniczone zapasy...
Steo napisał(a):
[cytat najprostszym rozwiązaniem, było by stworzenie napędu napędzanego głupotą, w końcu ludzkość posiada jej nieograniczone zapasy... [/cytat]
________
Przeliczalne czy nieprzeliczalne są te nieograniczone zapasy ?
Świat ten jest możliwy w naszym świecie!
Musimy jedynie przestać udawać, że wszyscy są idealni. Bo wiecie, nie wszyscy na tej Ziemi mają idealny zgryz i wymowę!
Coś się was spytam. Oglądał ktoś program p.t"Świat według Gwiezdnych Wojen"? Są tam pokazane przykłady maszyn i urządzeń podobnych do tych z Star Wars.
Jasne, że tak, ale oprucz mocy. Nikt poza Bogiem [Bogiem, Allahem, nie wiem jakiej jesteście religi] nie ma władzy nad życiem i otoczeniem owego życia. Ale reszta napewno. Już teraz da się tworzyć laser i wiązki szybsze od światła, ale jak to zastosować do obiektów dużych? Do tego ktoś dojdzie.
Świetny wątek
...skąd mamy pewność,że na nasze życie nie ma wpływu jakaś energia.która jest utożsamiana jako Bóg? Trochę filozoficzne pytanie-możnaby się nad nim głowić
Co do tematu to bardzo możliwe. Technika dalej idzie naprzód-powstają coraz szybsze pojazdy,bardziej przydatne roboty,nowe rodzaje broni itp. Kosmos też nie jest tak obcy ludziom. Dobrze,że świat Gwiezdnych wojen nie jest aż tak bliski naszemu.Dobrze,że w naszej galaktyce jest zamieszkana tylko jedna planeta. Wyobraźmy sobie,że (prócz Ziemi)np. chociaż 2 lub jeszcze 3 planety Drogi Mlecznej są zamieszkane przez inteligentne istoty,wysoko rozwinięte pod względem technicznym i wśród nich wybucha jakiś spór. Co by było gdyby te istoty nie doszły do pokojowego rozwiązania kłótni i doszłoby do wojny,która w rzeczywistości objęłaby całą galaktykę? Aż strach pomyśleć.
I takie pytanie na koniec-zastanawialiście się kiedyś,że wydarzenia ze SW mogły (albo mogą) mieć miejsce naprawdę, w jakiejś innej galaktyce???
PatiSkywalker napisał(a):
...skąd mamy pewność,że na nasze życie nie ma wpływu jakaś energia.która jest utożsamiana jako Bóg? Trochę filozoficzne pytanie-możnaby się nad nim głowić
________
Einstein też się nad tym głowił, żyjemy w boskim ogrodzie, Bóg jest ogrodnikiem, czy całym ogrodem?
PatiSkywalker napisał(a):
...skąd mamy pewność,że na nasze życie nie ma wpływu jakaś energia.która jest utożsamiana jako Bóg? Trochę filozoficzne pytanie-możnaby się nad nim głowić
Co do tematu to bardzo możliwe. Technika dalej idzie naprzód-powstają coraz szybsze pojazdy,bardziej przydatne roboty,nowe rodzaje broni itp. Kosmos też nie jest tak obcy ludziom. Dobrze,że świat Gwiezdnych wojen nie jest aż tak bliski naszemu.Dobrze,że w naszej galaktyce jest zamieszkana tylko jedna planeta. Wyobraźmy sobie,że (prócz Ziemi)np. chociaż 2 lub jeszcze 3 planety Drogi Mlecznej są zamieszkane przez inteligentne istoty,wysoko rozwinięte pod względem technicznym i wśród nich wybucha jakiś spór. Co by było gdyby te istoty nie doszły do pokojowego rozwiązania kłótni i doszłoby do wojny,która w rzeczywistości objęłaby całą galaktykę? Aż strach pomyśleć.
I takie pytanie na koniec-zastanawialiście się kiedyś,że wydarzenia ze SW mogły (albo mogą) mieć miejsce naprawdę, w jakiejś innej galaktyce???
________
Oczywiście że się nad tym zastanawiałem. I myślałem też o tym co by było jeśli okazało by się że Imperium naprawdę istniało i dajmy na to, zaatakowało Ziemię (czyli nas). Tak właściwie jeden z księżyców planet naszego układu wygląda jak Gwiazda Śmierci.
oparty przede wszystkim na możliwości podróży między układami gwiazd/planet w dość któtkim czasie. Dziś tu gdzie zyjemy jest kilka/kilkanaście teorii na temat możliwości podróży "do gwiazd" od kwestii związanych z napędami umożłiwiającymi osiąganie prędkości okołoświetlnych do podróży dzięki kontroli czasu i przestrzeni poprzez różne odmiany teleportacji. Można założyć z dużą (wg mnie) dozą prawdopodobieństwa, że w przyszłości ludzkość opanuje jakiś sposób na podróże w akceptowalnym czasie do odległych systemów. Miecze świtlne nie są potrzebne do zaistnienia realiów ze świata SW w rzeczywistości, sa jak najbardziej elemenetm owego świata ale nie mają jakiegoś wyjątkowego znaczenia technologicznego dla rozwoju tegoż.