Odcinek był z jednej strony średni, ale z drugiej strony, mimo minusów(które zaraz wymienię) był niezły, bo raz, że się przyjemnie oglądało, to jeszcze miał gigantyczny plus. W każdym razie do plusów można zaliczyć pojedynek Anakina i Obi-Wana z Ventress, który był jednym z ciekawszych pojedynków. W ogóle pojedynki z Ventress ciekawie wypadają w serialu, tylko w pilocie kinowym był trochę gorszy, ale też niezły. Jedna ważna sprawa, gigantyczny plus: poruszenie tematyki zniewolenia klonów, coś, co było wielokrotnie podkreślane w "Potrójnym Zerze" pojawiło się też w TCW! To wspaniałe, bo to faktycznie istotna sprawa, bo Jedi faktycznie mieli armię niewolników. Ciekawa była reakcja Anakina i Obi-Wana: w ogóle się nie przejęli mową Slicka. Czy to może oznaczać, że Jedi nie zwracali większej uwagi, lub nie chcieli zwracać na to, że mają armię niewolników? Czy Anakin, który szanował klony, dlaczego nie zwrócił na to uwagi? A może zwrócił, tylko w odcinku tego za bardzo nie pokazali? A może chodziło o to, że Slicko nie walczył o wolność dla wszystkich klonów, tylko dla siebie? Może stąd surowa mina obu Jedi?
To był wielki plus, który mógłby uczynić odcinek wspaniałym, ale pojawił się też wielki minus: sposób podjęcia tego tematu, czyli klon zdrajca. To jest już głupim pomysłem, klony miały zapisane w genach posłuszeństwo, zwłaszcza Jedi. Nie mówiąc już o tym, że klony były sobie lojalne, braćmi(z serialu), Vode(z Komandosów Republiki). Właściwie z klonów mogły zdradzić klony ARC, lub tylko klony ARC z serii Zero, z czego ci drudzy zrobili by to tylko, gdyby im Kal Skirata kazał. A tu mamy klona, z którym Sith się wdaje w pertraktacje. Motyw klona zdrajcy mi się nie podoba.
Innym ważnym minusem jest bajzel chronologiczny. Nie, nie chodzi tu o to, że jestem zagorzałym zwolennikiem przestrzegania chronologii. Chodzi o dzieciaki, oglądające serial, niefanów SW. My fani, wiemy, że w Lucasfilm tak sobie głupio wymyślili, że oleją chronologię. Ale skąd mają wiedzieć to dzieci? Mogą się zacząć obawiać, że coś pzregapiły, lub pomyśleć, że to druga bitwa o Christopshis. Ale co powiedzą w takim razie na Loaethsome`a w odcinku. Przecież ten pan został złapany w pilocie kinowym, jego widok w którymśtam odcinku serialu jest dziwny dla przeciętnego Kowal.....eee, to USA, więc dla przeciętnego....Busha? Bo raczej wątpliwe, by zwykli widzowie śledzili nowinki na starwars.com by wiedzieć o zignorowaniu chronologii.
Plusy:
-pojedynek Obi-Wan Kenobi i Anakin Skywalker vs. Asajj Ventress
-pomysł z podłogą w czasie walki: Ventress siedzi po turecku, Jedi biegną, a tu ciach mieczami świetlnymi i już się zapadają
-podjęcie tematu praw klonów i to jest gigantyczny plus, czemu wyjaśniałem wcześniej
-stołówka klonów, bardzo miło, że pokazali w serialu
-mimo bajzlu chronologicznego planeta Christopshis, która jest naprawdę piękną planetą
-zwycięstwa Separatystów, inteligentne droidy bojowe
Minusy:
-klon zdrajca, co jest gigantycznym minusem, też wyjaśniałem wcześniej czemu
-bajzel chronologiczny: skąd przeciętny widz ma wiedzieć, że Lucasowcy olali chronologię?
-generał Whorn Loaethsome w serialu - jw.
-droid-taktyk: myślałem, że w 13 odcinku był jeden taki, a tu więcej się ich pojawia.....słaby pomysł
-Ventress od początku w samych gatkach: do walki ok, ale po co cały czas ma być w gatkach, skoro bardziej znana jest w spódnicy?