Nadszedł czas, by powiedzieć parę słów z tej "drugiej strony", a zatem od strony Morloków. Cieszę się przede wszystkim, że już po konwencie, że tak wiele osób przyjechało, że nikt nie zginął bądź nie został ranny (z wyjątkiem orgów), że niemal wszystkie punkty programu się odbyły i że opinie są w większości pozytywne. Czyli, jednym słowem, że fani Star Wars są zadowoleni i zaliczają konwent do udanych.
Trudno mi jest powiedzieć, jak konwent mógł być odbierany, bowiem jego większość spędziłem w biegu na korytarzu, w jednej ręce z kluczami, kablami oraz laptomami, a w drugiej z kubkiem z fervexem. Cóż, z mojej wiedzy wynika, że do tej pory w Polsce mieliśmy zaledwie kilka konwentów w całości poświęconych Star Wars (a DF 2009 takie w zasadzie były, ponieważ nie-SW`owe punkty programu stanowiły swoisty dodatek do całej reszty). A jeśli weżmiemy pod uwagę atrakcje w rodzaju spotkań z aktorami, koncertu orkiestry, parady oraz przedstawienia teatralnego, to na podobnym (a nawet chyba większym) stopniu wielowątkowości stały tylko gorzowskie Dagobah. Ale jest jedna podstawowa różnica - Dagobah robiła cała armia osób, czyli praktycznie całe gorzowskie stowarzyszenie. DF`y (całe, nie tylko blok Star Wars) zrobiło dokładnie 6 osób. Z czego jedyni fani Star Wars w tym gronie to ja i Taraissu. Chciałbym więc poprosić o zrozumienie ogromu rzeczy, które trzeba było ogarnąć. Oczywiście jak można się domyśleć nie dało się uniknąć pewnych błędów, niedociągnięć czy niedopracowań, i oczywiście nigdy nie jest tak żeby było idealnie. Bardzo więc proszę o konkretne, ale KONKRETNE informacje co było nie tak i czego zabrakło (nie licząc "sławnej" już piątkowej prelekcji i poślizgu z rozpoczęciem bloku). Muszę powiedzieć, że na przykład sterowanie koncertem orkiestry i pokazami z dreszczami od wysokiej gorączki było przeżyciem niecodziennym, i jakby ktoś mi powiedział że można to zrobić, nie uwierzyłbym. Ale widać nad wszystkim czuwała Moc. Mimo wszystko. Także raz jeszcze proszę - w razie wątpliwości, skarg i zażaleń chcielibyśmy KONKRETÓW z otwartą przyłbicą, a wszystko to po to by za rok było jeszcze lepiej, i z jeszcze większym wykopem.
Jeśli chodzi o frekwencję wśród nas, fanów, wciąż wypełniam listę osób, jakie zjawiły się na DF. Nie sposób jest wymienić każdego kto odwiedził naszą salę, jako że wiele osób nie zalicza się do żadnego fanklubu, ale mniej więcej da się powiedzieć, ilu znanych fanów przyjechało na konwent. Liczba ta na pewno przekroczy, i to grubo, setkę osób, może i dojdzie do 150. Wiadomo natomiast, że na całych Dniach Fantastyki, zjawiło się ponad 1500 osób. A to jest, drodzy Państwo, ogromna rzesza ludzi (czyli jeszcze nie Pyrkon, ale już prawie). Biorąc pod uwagę to, że nie sposób było ominąć jakąkolwiek atrakcję Star Wars ośmielę się powiedzieć, że póki co był to największy konwent Gwiezdnych Wojen w Polsce. Oczywiście drugie Dagobah było poświęcone tylko SW... Zatem to kwestia definicji, ale myślę jednak, że tegoroczne DF prowadzą w rankingu
A teraz pragnę podziękować wszystkim, którzy umożliwili, by ten konwent doszedł do skutku i był taki jaki był (a przede wszystkim: "był"):
* Taraissu, która wzięła na siebie przygotowanie całego bloku i ogarnięcie prelegentów, za wytrwałość. Mimo bardzo złego stanu zdrowia znalazłaś w sobie siłę, by trzymać na barkach całe DF do samego końca. Dziękuję i jestem pełen podziwu :*
* Hellrunerowi za uratowanie sytuacji i użyczenie na czas konwentu swojego laptopa. Ze swojej strony dodam, że o tym iż nie będziemy mieć laptopa ze strony orgów dowiedziałem się w czwartek około godziny 20, a zatem kilkanaście godzin przed konwentem. To cud, że się udało, a Hellruner zasłużył na podziękowania ze strony każdego, kto choćby zajrzał do sali Star Wars.
* Sky`owi, Sevowi, Ravowi i Urthonie za pomoc w sprawach organizacyjnych. Zwłaszcza Sky`owi za dostarcznie pierwszego laptopa (raz jeszcze przepraszam, że go popsułem, dobrze że na krótki czas), jazdę po Geralda oraz za ratowanie sytuacji na piątkowej prelekcji; Sevovi za przyniesienie Open Office`a; Ravowi za wyprawę po Geralda Home`a na lotnisko, a Urthonie za wsparcie w rozkręceniu bloku mimo obsuwy oraz za zdjęcia i filmiki.
* Szarym Mieczom w osobach Barrahha, Nomi, Olorina oraz Obi-Wana za "Światłocień". Mimo obsuwy czasowej powstałej nie z naszej winy (bo kto mógł przewidzieć, że ktoś rozreguluje nam sprzęt) udało się przedstawienie zrobić. I to tak, że przynejmniej część widzów wyszła zachwycona. Pozostałych raz jeszcze przepraszam za obsuwę czasową, ale jak mówiłem - prosimy o zrozumienie. Jesteśmy amatorami, a przygotowanie takiego spektaklu nie jest łatwe (na przykład miecze świetlne były w całości produkcji Szarych Mieczy). I choć ja osobiście bym się nie śmiał widząc po zakończonej scenie zbiegające ze sceny martwe postacie (tak jakoś nie widzę w tym nic śmiesznego, bo przecież trudno byłoby zniknąć, prawda?) to mogę zrozumieć, skąd takie reakcje się brały. Uważam jednak, że Szare Miecze pokazały, że potrafią czynić niesamowite rzeczy i jestem dumny, że zaliczają się w poczet wrocławskich fanów. Również dziękuję bardzo za pokazy przed koncertem. Wyglądało to super, a końcówka była wręcz bajeczna. Jesteście wspaniali i cieszę się, że to Wy mieliście rację. Było warto.
* Legnickiemu Prakseum za wsparcie, jakie czułem z ich strony przez całe 3 dni. Stanowiliście bez wątpienia dobry duch konwentu i jestem pod wrażeniem Waszej energii i optymizmu. Chylę czoła i z przekonaniem dodam, że w ciemno zaangażuję się w każdy projekt, w którym weźmiecie udział. Szczególnie prócz wspomnianego Hellrunera pragnę podziękować:
* Aquenralowi za pełnienie funkcji drugiego lidera oraz pomoc w nocnej akcji ogarniania dziedzictwa Zayne`a na korytarzu
* Wszelakowi za figurki i historie z drugiej nocy
oraz wspomnianemu Zayne`owi za pejzaż natury z motylem w tle, równie groteskowy co zabójczy w sile rażenia. Ale głowa do góry chłopie, znam takich co nie mieliby odwagi powiedzieć potem tego co trzeba. Jeśli o mnie chodzi, jest okej
* 501 Legionowi za efekt wizualny i piorunujące wrażenie jakie wywarli swoim widokiem. Pracowało mi się z Wami świetnie i po raz kolejny pokazaliście pełen profesjonalizm. Szczególne podziękowania należą się
* Areckinowi za wyrozumiałość i dobrą energię. Praca z Tobą to przyjemność i jeszcze raz dziękuję, że byłeś na miejscu zawsze i o każdej porze.
* Rebel Legionowi za przeprowadzoną w 100% rewitalizację sił i nowe otwarcie. Daliście się zapamiętać na konwencie od jak najlepszej strony i tak trzymać! Fajnie że udało nam się od serca pogadać, najchętniej przegadałbym z Wami całe 3 dni, ale może jeszcze ku temu będzie okazja. Mój szczególny podziw i uznanie kieruję w stronę
* Durana za niesamowity talent sceniczny i wrodzone zdolności showmana. Uśmiałem się do łez na cosplayu, a to jak ogarnąłeś dzieciaki na Akademii wprost mnie zbiło z nóg. No i oczywiście dziękuję za Vadera, który wbił wszystkich w glebę i bez którego DF`y straciłyby połowę blasku! Jesteś właściwym człowiekiem na właściwym miejscu i nie mogę się doczekać, aż dokończę strój i zasilę Wasze szeregi
* Halcyonowi za zupełnie bezinteresowną pomoc z odebraniem Geralda Home`a z hotelu. Raz jeszcze przepraszam, że musiałem Cię o to prosić, ale jak pamiętasz sytuacja okazała się być krytyczna, bowiem w tym przesileniu prawie nikt jeszcze nie dotarł na miejsce, a o samej potrzebie odebrania Home`a dowiedziałem się minutę wcześniej. Dziękuję jednak, że mogłem na Ciebie liczyć i bądź pewien, że nigdy Ci tego nie zapomnę.
* Prelegentom, którzy powołali blok Star Wars do życia. Prócz wymienionych wyżej i niżej osób dziękuję bardzo Fixerowi, Appo, Chlodwigowi, Carno, Sylwii, Immowi, Shelob, Hialvowi, Gumolowi, Mr. Hani, Tori Forebode, Miśkowi, Harpoonowi, Corranowi i Asimmo za przygotowanie znakomitych punktów programu. Szczególnie kapelusz chylę przed Carno i Sylwią, żałuję że z Waszych trzech punktów mogłem być tylko na jednym, ale opinie konwentowiczów mówią same za siebie. Respekt.
* Banicie za silne ramię i nieopisaną pomoc w konwencie, genialną rolę w "Światłocieniu", prelekcję no i przede wszystkim za odwiezienie półżywych organizatorów bezpośrednio do domu. Uratowałeś nam życie, a na pewno zdrowie, również nigdy tego nie zapomnimy. Dziękujemy.
* Ewelinie za rewelacyjne makijaże i charakteryzację do "Światłocienia". Blizna, którą mi namalowałaś zmuszała niemal każdego do zapytania, czy to aby nie prawdziwa... to mówi samo za siebie. Respekt.
* Aeri i Panterze za odebranie gości z dworca i świetny konkurs konstruktorski. Aeri zwłaszcza dziękuję za dobre słowa otuchy w najczarniejszych chwilach.
* Ki Adiemu również za odebranie gości, a także za zastępstwo w organizacji turnieju miniaturek. Co by nie mówić, w swojej dziedzinie jesteś legendą i również bardzo się cieszę, że z nami jesteś i że mogę na Ciebie liczyć.
* Rusisowi za pomoc w próbie naprawienia laptopa. I mimo że się nie udało ważne, że spróbowaliśmy.
* Tremayne`owi za zastępstwo w prowadzeniu wiedzówki no i za pomoc w akcji "Zayne". Dobrze wiedzieć, że w tym rozgardiaszu miałeś głowę na karku i mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy wiele razy.
* Khorne`owi za uświadomienie nam, że dzięki Bogu jesteśmy normalnymi fanami. Pozdrowienia od Sifo-Dyasa i Aurry Sing.
* Załodze ICO za spotkanie redakcyjne. Daliście mi dużo do myślenia za co jestem bardzo wdzięczny i jestem pewien, że zrealizujemy nasze plany. Teraz to już nikt nie może być pewien, czy obok niego nie ma redaktora ICO xD
* Death i Gilraen za użyczenie FX`a do pokazu przed koncertem
* Benowi, Antemu, Jenth i innym o których jeszcze nie wiem, za zdjęcia. A Jenth szczególnie za namówienie do powstania legendarnego zdjęcia Biggsa i Wedge`a
Żałuję bardzo, że nie udało mi się ze wszystkimi pogadać, a z niektórymi nawet nie przywitać Raduje mnie jednak świadomość, że byliście. Jak to zwykłem mawiać, na DF mieliśmy prawie całą rodzinę w komplecie. Życzę sobie i wszystkim, by w podobnym gronie spotkać się na StarForce w Toruniu. Ja z kolei zapraszam ponownie do Wrocławia, gdzie już we wrześniu odbędzie się konwent Inne Sfery z trzydniowym blokiem Star Wars w składzie. Legenda trwa dalej
Dziękuję i niech Moc będzie z Wami wszystkimi.
P.S. Mace Windu również uznał ten konwent za udany