TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Które "Gwiezdne Wojny"?

Strid 2009-01-23 20:57:00

Strid

avek

Rejestracja: 2003-06-28

Ostatnia wizyta: 2025-09-03

Skąd: Poznań

Uwaga.

Same założenia tego tematu są dość kontrowersyjne zapewne dla większości fanów lecz uprasza się o nie wołanie o pomstę do Mocy.

Ewentualnych uczestników dyskusji uprasza się o argumentowanie swoich wypowiedzi a nie tworzenie listy zakupów.

Jeśli istnieje taka możliwość autor tematu byłby wdzięczny za argumentację sensowną.

Dziękuje i zapraszam na program pod tytułem...


Które "Gwiezdne Wojny"?
To, że uniwersum "Star Wars" nie zawsze trzyma się kupy wiadomo nie od dziś. Mieliśmy niejeden zgrzyt w chronologii, niejedną wersję tego samego wydarzenia czy nawet nie jedną wersję tej samej postaci. Z biegiem lat, czym się jeszcze osobiście nie chwaliłem, doszedłem do wniosku, że świat "Gwiezdnych Wojen" należy traktować jako zbiór opowieści nawiązujących do siebie lecz niekoniecznie zgadzających się ze sobą i tworzących jedną słuszną chronologię. Podejście to sprawiło, że czerpię znacznie większą przyjemność z opowieści tego świata gdyż nie musze zastanawiać się nad rzeczami w stylu "cholera, to się z czymś nie zgadza". To że "Star Wars" można podzielić na wizje rożnych artystów wiadomo nie od dziś gdyż widać wyraźne różnice na przykład między "Gwiezdnymi Wojnami" Lucasa a Stovera. I stąd moje pytanie na dziś:
Wizja świata "Star Wars", którego autora najbardziej się wam podoba?


Ulubioną wersją SW jest dla mnie ta Cama Kennedy`ego. Brudna, wyniszczona wojnami, "mroczna" no i niezwykle różnorodna. Cam nie opierał się na znanych i lubianych rasach, tworzył swoje, często jednak bardzo "ludzkie" choć i tak trzeba mu oddać to ze nie ograniczała go cudza wyobraźnia. To samo tyczyło się statków kosmicznych. Dzięki Kennedyemu mamy niezliczoną ilość przeróżnych okrętów po stronie Imperium nie zaś niezliczoną ilość bliźniaczych niszczycieli. Dla sporej części Fanów jest to wada, dla mnie to zaleta.

LINK
  • GL

    Lord Sidious 2009-01-23 21:24:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-09-12

    Skąd: Wrocław

    I tylko GL. To w filmach się zakochałem, to dzięki nim jestem fanem i to one tak naprawdę sprawiają mi największa radość. Cała reszta, cóż tak wszystko zależy od okresu, obecnie w ciągu kilku miesięcy nie przeczytałem żadnej dobrej książki SW, ani komiksu który naprawdę by mnie ruszył. Może TCW - ale jeszcze ich nie widziałem... Tylko, ze to wszystko jest dodatkiem, sednem dla mnie są filmy Lucasa i to się nie zmieni.
    Natomiast na drugim miejscu, acz daleko za GLem wrzuciłbym Ostrandera. To facet, który ma wizję "Gwiezdnych Wojen", inną niż Lucas, ale spójną i sensowną. Tylko nie wiem, czy na tyle, że gdyby nie było tam loga "SW" to bym się w nią wciągnął. I właściwie dotyczy to praktycznie całego EU - gdyby to nie były Gwiezdne Wojny to na sto procent bym się nie interesował takimi pozycjami (np. Last of the Jedi nie przeczytałbym do końca, Order 66 też pewnie bym już nie ruszył, a podstawowe plus komandosów 1 i 2 w ogóle by do mnie nie dotarły).
    Filmy Lucasa są magiczne, campbelliańskie, ze świetną muzyką, wręcz fenomenalną i większości dobrze skrojone, oglądanie ich wciaż sprawia mi przyjemność zwłaszcza dwóch TESB i TPM, którego ostatnie 30 minut to dla mnie majstersztyk, który trudno z czymkolwiek porównać.

    LINK
  • A to jest dobre pytanie...

    Ricky Skywalker 2009-01-23 21:57:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    fakt, wiele z tych wizji się od siebie różni, i zastanawiając się nad tym, przyznam że ciężko wybrać tę jedną, najlepszą. Pewnie wskazałbym wizję Makera głównego, Lucasa, gdyby nie rzecz, która się zwie The Clone Wars, a która nie dość burzy wcześniej zbudowane EU, co ja bym zakwalifikował jako zbrodnię, to ogólnie nie jest dziełem najwyższych lotów i jak na razie - mimo że widziałem tylko trzy odcinki - fabularnie nie zachwyca - choć rzec trzeba, że wizualnie nie jest źle. Rzecz kolejna: ile tak naprawdę jest wkładu Lucasa w 2 najlepsze części, TESB i ROTJ, a ile Kerschnera, Marquanda i Kasdana?

    Generalnie nie chce mi się rozpisywać dziś jakoś, ale... wysoko byłby na mej liście Zahn, choć zarówno ocena wizji, jak i jej wykonania spadły po ostatnim dokonaniu sz.p. Tymoteusza pt. "Posłuszeństwo". O Ostranderze wspomniał LS, ja bym do tej listy dołączył jeszcze Andersona, który swą wizję też realizował całkiem nieźle na przestrzeni różnych epok, zarówno jako autor książek, jak i scenariuszy komiksowych, i to się kupy ładnie trzymało (nie liczę tu oczywiście podpisanych przez niego książek jego żony o zgrai dzieciaków...). Całkiem nieźle sobie poczyna też Traviss, jeśli wziąć pod uwagę 2 pierwsze RC i jej tomy LOTFa; nie wiem jeszcze, jak na tę ocenę wpłyną 2 kolejne RC (bluźnierczego TCW raczej nie wezmę do ręki...), acz spodziewam się raczej spadku notowań skądinąd sympatycznej autorki.

    Przemyślawszy sprawę, pozwolę się zgodzić ze Stridem i na najwyższym miejscu postawić Cama Kennedy`ego - acz w duecie z Tomem Veitchem. Czemu? Jak napisał Strid - DE to wizja galaktyki wciąż pogrążonej w wojnie, brudnej, mrocznej, kreująca nowe rozwiązania, wytyczająca z niewiadomych powodów nie zawsze wykorzystane trendy. Dzieło, które tak naprawdę ugruntowało mą miłość do SW zanim jeszcze na dobre zapoznałem się z filmami. Gdyby nie DE, pewnie nie byłoby mnie tu dziś.

    LINK
  • Zaczynałem

    Lorn 2009-01-23 22:15:00

    Lorn

    avek

    Rejestracja: 2005-01-16

    Ostatnia wizyta: 2025-09-03

    Skąd: Sosnowiec / Kraków

    swoją przygodą mając 6-7lat więc skomplikowany świat z wieloma odcieniami szarości trochę mnie wtedy przerastał i nie byłem w stanie go docenić. Zafascynował mnie za to świat stworzony przez GL i epicka walka dobra ze złem przedstawiona w sposób klarowny i oczywiście zakończona happy-endem. Dzisiaj trudno mi wybrać ulubiony styl, ale na pewno wyjątkowe miejsce zawsze ma to pierwsze poznane uniwersum.

    Na pewno trudno mi się pogodzić z nieścisłościami, chociaż częściej o nich zapominam niż staram roztrząsać. Zawsze w SW podobało mi się to, że jest w nim bardzo dużo miejsca na wszystkie wersje historii.

    LINK
  • ...

    X-Yuri 2009-01-23 22:23:00

    X-Yuri

    avek

    Rejestracja: 2004-12-22

    Ostatnia wizyta: 2025-09-11

    Skąd:

    Coz, ja moge tylko Karen wymienic, jsli mialbym osobe ktorej dziela najbardziej lubie. Tyleze, u mnie to kwestia nieinteresowania sie autorami komiksow, takie Open Seasons, Sporawa czesc serii Republic, KOTORy wiekszosc zeszytow, lubie bardzo, swiat `z nich` ale nie wymienie autorow ; )

    doszedłem do wniosku, że świat "Gwiezdnych Wojen" należy traktować jako zbiór opowieści nawiązujących do siebie lecz niekoniecznie zgadzających się ze sobą i tworzących jedną słuszną chronologię. Podejście to sprawiło, że czerpię znacznie większą przyjemność z opowieści tego świata gdyż nie musze zastanawiać się nad rzeczami w stylu "cholera, to się z czymś nie zgadza".
    Tez jaakis czas temy taks twierdzilem, i to naprawde daje o wieele wiecej radochy : )

    A GL i jego filmy.. to dziwne, ale nie przywiazuje do nich AZ tak wielkiej wagi, znam, lubie, ale stanowia raczej punkt wyjsciowy do reszty swiata, nie jego najwazneisjza czesc. Z mojego pktu widzenia oczywiscie ; P

    LINK
  • Mi się najbardziej

    Mistrz Seller 2009-01-23 22:38:00

    Mistrz Seller

    avek

    Rejestracja: 2006-11-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-10

    Skąd: Skierniewice

    podoba wizja K. Traviss. Bo poprzez podobieństwa do naszego świata sprawia, że wydarzenia, które opisuje mają głębie. Postacie są dynamiczne, ich postawy się zmieniają (szczególnie w LotF). A przede wszystkim jest dużo sensownych nawiązań. Sensownych czyli takich, które pasują, które nie zaburzą EU, nie spowodują zbyt dużej luki w życiorysie bohatera (co np. zrobił Denning przywołując Aurrę Sing).

    Poza tym wizja Karen jest mroczna, mniej baśniowa.

    Co do wizji Lucasa, to tej najnowszej jakoś nie lubię. O ile samo TCW jest dobre, to odcinki, które wymyślał (1x11 i 1x12) były kiepskie.

    LINK
  • Wszyscy tylko nie.

    Krogulec 2009-01-23 23:05:00

    Krogulec

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2025-08-12

    Skąd: Szczecin

    GL, filmy niezłe, ale nie tworzą one uniwersum a jedynie wstęp do niego, scenarzyści z dark horse i traviss, to najlepsi scenarzyści i konstruktorzy, GL jest w stanie tylko psuć takimi tworami jak TCW.

    LINK
    • Re: Wszyscy tylko nie.

      Abe 2009-01-23 23:39:00

      Abe

      avek

      Rejestracja: 2006-05-20

      Ostatnia wizyta: 2023-08-08

      Skąd: Rzeszów

      Krogulec napisał(a):
      GL jest w stanie tylko psuć takimi tworami jak TCW.
      ________
      Przecież pisałeś, że nie oglądasz TCW... Ja wiem, że opinie nie są za dobre, ale jeśli nie oglądałeś to niby jak możesz wystawiać ocenę? Naprawdę jesteś śmieszny...

      LINK
      • /

        Krogulec 2009-01-23 23:54:00

        Krogulec

        avek

        Rejestracja: 2003-01-05

        Ostatnia wizyta: 2025-08-12

        Skąd: Szczecin

        Oglądałem pięć odcinków, na resztę nie będę marnował czasu, tak samo nie będę czytał pism pornograficznych by móc twierdzić że pornografia jest zła, nie stanę się katolikiem by móc krytykować religię i nie zabiję swojego kota by wiedzieć jakie to uczucie panie "Abe".

        LINK
        • Re: /

          Abe 2009-01-24 01:18:00

          Abe

          avek

          Rejestracja: 2006-05-20

          Ostatnia wizyta: 2023-08-08

          Skąd: Rzeszów

          Krogulec napisał(a):
          nie będę czytał pism pornograficznych by móc twierdzić że pornografia jest zła, nie stanę się katolikiem by móc krytykować religię i nie zabiję swojego kota by wiedzieć jakie to uczucie panie "Abe".
          ________
          Nie. Między TCW (i całą literaturą, filmem, muzyką itd.) a tym co napisałeś jest jedna zasadnicza różnica. Fakt naukowy vs opinia. Opinia jest czymś subiektywnym, żeby mieć własną opinię musisz coś zobaczyć i/lub tego doświadczyć, to chyba logiczne. Ciężko jest mieć jakąś jeśli się czegoś nie widziało czy słyszało. Wtedy to co czytasz o danym dziele to opinie innych ludzi - jak najbardziej subiektywne. Natomiast fakt naukowy to fakt naukowy - opinię subiektywne w stylu "wydaje mi się..." się tam nie liczą, jest pełny obiektywizm. Ja również nie muszę oglądać pornografii żeby stwierdzić, że jest ona zła, ale opieram się na faktach naukowych - w tym przypadku wypowiedziach psychologów i seksuologów. To w żadnym wypadku nie jest moja subiektywna opinia. To jest zdanie poparte wiedzą. I w tym przypadku, w przeciwieństwie do dzieł literackich i filmowych, nie muszę wcale oglądać pornografii żeby stwierdzić, że jest zła czy dobra, bo liczy się tutaj obiektywizm, a nie subiektywizm. Oczywiście, możesz odpowiedzieć, że swoją opinię co do tego również można mieć - z tym, że moja czy Twoja opinia będzie w tym przypadku gówno warta, jeśli nie będzie poparta faktem naukowym (o tym jeszcze napiszę poniżej). Chyba, że ktoś ogląda pornusy i wcale nie twierdzi, że są szkodliwe, no jasne, ze może ktoś tak powiedzieć będzie to opinia, ale z naukowego punktu widzenia błędna (tu już trochę w "filozofię" wchodzę" xD). W przeciwieństwie do TCW, gdzie każdy może mieć swoją opinię i ona NIE będzie gówno warta. W ocenianiu dzieł takie pojęcie jak "błędna opinia" nie istnieje, bo tam faktów naukowych nie ma. Analogiczna sytuacja jest przy drugiej wspomnianej kwestii czyli religii - jasne, że możesz krytykować religię nie będąc wierzącym, ale przecież Twoja krytyka opiera się na pewnej wiedzy, prawda? Krytykujesz, bo znasz nieco kościół - z mediów, z historii. I racja, wcale nie musisz być katolikiem, ale nie jest to taka sama sytuacja jak z krytykowaniem TCW, bo tam krytykujesz opierając się na faktach naukowych (prawa fizyki, prawa biologii, wątpliwości co do prawdziwego powstania Biblii itd.), a przy TCW krytykujesz opierając się nie na faktach naukowych, ale na swoich na swoich odczuciach i wrażeniach. Poza tym zauważ pewną analogię:
          - TCW trochę oglądałeś i możesz mniej więcej wypowiedzieć się na temat całej serii
          - o pornografii coś na pewno wiesz, skoro twierdzisz, że jest zła - nie twierdzę, że oglądasz, ale jestem pewien, wiesz coś o jej szkodliwości
          - o katolicyzmie też na pewno coś wiesz, jak napisałem - z mediów, z historii, z samego życia.
          W 2. i 3. przypadku "coś jednak o tym wiesz".

          Podsumowanie. W kwestiach naukowych liczą się obiektywne fakty naukowe. W kwestiach poglądów/wrażeń/ocen liczy się subiektywna opinia. Więc to porównanie które zrobiłeś jest błędne, bo uznałeś dwie obiektywne rzeczy i jedną subiektywną za to samo.

          Co do tego, że oglądałeś to zwracam honor - myślałem, że nie oglądałeś niczego. Ale co do odcinków >5 opinii wydać nie możesz. Możesz czytać inne opinię, możesz przewidywać czy te odcinki są dobre czy złe, możesz połowicznie ocenić serię TCW na podstawie wcześniejszych wrażeń... ale opinii co do kolejnych odcinków przecież nie masz.

          LINK
          • Hah

            Krogulec 2009-01-24 01:52:00

            Krogulec

            avek

            Rejestracja: 2003-01-05

            Ostatnia wizyta: 2025-08-12

            Skąd: Szczecin

            Fakt naukowy a opinia, faktem naukowym jest stała matematyczna, a nie czyjekolwiek zdanie na jakikolwiek temat. Już samo słowo jest opinią, to kto się wypowiada tworzy stosunek człowieka do jego słów, więc jest to już opinią, większość tego o czym mówimy jest opinią, są fakty mniejsze i większe, ale słowo to jest nadużywane. Wiele osób nie uważa religii za złą, wiec czy moja OPINIA o tym, że ona jest zła może być traktowana jako fakt? Chyba tylko przez osoby tak sądzące,choć ja, mimo, że tak uważam nie nazwę tego faktem a o

            Primo

            Bazujesz na OPINIACH seksuologów i psychologów więc

            TCW nie krytykuję bazując tylko na swoich opiniach, krytykuję to głównie dlatego, że znam o wiele więcej od przeciętnego bastionowicza dzieł z którym ten nie będzie miał nigdy styczności, znam filmografię od bergmana po klasyków rosyjskich, brytyjskich, dzieła dotyczące estetyki jako takiej (o estetykę tak naprawdę haczysz) i mam pełne prawo ocenić nawet do setnego odcinka tą tandetną rozrywkę we wszystkich scenarzyści / reżyserzy są ci sami, grafika pozostaje ta sama, aspiracje, cele te same, chyba, że nagle zrobi się z tego coś naprawdę dobrego, zmienią grafików, stacje na której to nadają i całą resztę, to cóż, może coś z tego wyjdzie z tego co ty próbujesz przepchać żyje 1/2 speców od marketingu, mianowicie zalewanie bezużyteczną i beznadziejną pod względem treści treścią i papką rynku, by był przesycony, i nigdy nie zdołał wyjść poza to co na tacy, by nigdy nie zaczął myśleć. Ja omijam kreskówki, wychodzę z założenia że są dla dzieci, w 99 procentach mam rację, wolę skupić się na rzeczach trochę poważniejszych, sami twórcy tcw mówią, że serial jest dla młodszego odbiorcy, czujesz się takim, oglądaj, nie bronię...tu natomiast wchodzimy w ciekawą kwestię czy "Głupi ma prawo sobie zrobić krzywdę"

            LINK
            • lol

              Abe 2009-01-24 16:41:00

              Abe

              avek

              Rejestracja: 2006-05-20

              Ostatnia wizyta: 2023-08-08

              Skąd: Rzeszów

              -czy moja OPINIA o tym, że ona jest zła może być traktowana jako fakt?
              Oczywiście, że nie. I czy ja gdzieś tak napisałem? W pierwszym poście napisałeś nie stanę się katolikiem by móc krytykować religię - krytykujesz religię opierając się TEŻ na jakiś faktach, niezależnie czy krytykujesz Watykan i Kościół jako organizację czy krytykujesz samą wiarę, podważając istnienie Boga. W pierwszym przypadku możesz opierać się na FAKTACH - np. jakiś ksiądz jest pedofilem i molestował dzieci (fakt/wiadomość/informacja obiektywna) - nie podoba Ci się to i za to krytykujesz. W drugim przypadku możesz oprzeć się na nauce np. fizyce, chemii, biologii.

              Bazujesz na OPINIACH seksuologów i psychologów więc
              Nie specjalnie podoba mi się tam słowo opinia Dlaczego? Bo psychologia czy seksuologia nie są w 100% naukami humanistycznymi, w dużej mierze opierają się na biologii, nauki, w której jak najbardziej istnieją fakty naukowe. Poza tym w tych naukach istnieje coś takiego jak BADANIA - a badanie jest czymś co stwierdza fakt naukowy. Nawet zwykły sondaż pozwala na stwierdzenie faktów, z tym, że oczywiście to nie odpowiedzi są faktem. Przykładowo, grupie 10000 osób z pewnej grupy społecznej zadano by pytanie "Czy masa ciała ma jakiekolwiek znaczenie na czas jego spadku swobodnego" 9500 odpowie, że tak, 500 odpowie, że nie. I w tym przypadku faktem będzie to, że większość ludzi z badanej społeczności nie zna podstawowych (w tym przypadku tylko jednej, bo tylko jedno pytanie) zasad fizyki i są pod tym względem niedouczeni. Więc proszę, nie mów mi, że to co wygłaszają psychologowie czy seksuolodzy to tylko ich OPINIE, bo oni również opierają się na badaniach, analizują życie pacjentów i wpływ pornografii na nie itd. To nie jest tak, że jakiś stary dziad co w życiu przeczytał masę książek wypada i mówi "A mnie się wydaje...". Oczywiście, że badania nie zawsze będą słuszne (zwłaszcza, jeśli nie będą miały oparcia w naukach typowo ścisłych), tu jest ten problem, ale nie możesz uogólniać tak jak to zrobiłeś - że za każdym razem to będzie tylko opinia.

              znam filmografię od bergmana po klasyków rosyjskich, brytyjskich, dzieła dotyczące estetyki jako takiej (o estetykę tak naprawdę haczysz)
              Łał, brawo :* Jesteś naprawdę bystrym gościem. Totalny lans, nie pierwszy raz z resztą w Twoim przypadku xD. Tylko co to ma do rzeczy? To, że znasz to wszystko automatycznie daje Ci wiedzę jakie będą kolejne odcinki TCW? Wow, Krogulec zna dzieła klasyków rosyjskich, czyli on już wie, że 19 odcinek TCW będzie do dupy! Super! Skarbie, ja też się interesuje kinem, staram się posiadać wiedzę na temat i kina bardziej ambitnego i tego mniej, mam różne opinie, więc mogę w pewnym sensie przewidzieć jakie będą dalsze odcinki TCW, ale w żadnym wypadku NIE mam pełnego prawa ocenić nawet do setnego odcinka. Bo moja wiedza, choćby nie wiem jak duża była mnie do tego nie upoważnia. Ty też możesz przewidywać, ale nie możesz stwierdzić ze stanowczością, że 19, 50 czy 100 odcinek będzie na pewno zły. A to robisz. Cóż, myślę, że w tej kwestii się nie dogadamy, bo już widzę, że ja mam na to inny pogląd niż Ty i go nie zmienię, z całą pewnością choćbym nie wiem jak argumentował Ty też nie.

              z tego co ty próbujesz przepchać żyje 1/2 speców od marketingu, mianowicie zalewanie bezużyteczną i beznadziejną pod względem treści treścią i papką rynku, by był przesycony, i nigdy nie zdołał wyjść poza to co na tacy, by nigdy nie zaczął myśleć.
              Nic nie próbuje przepchać, proszę, zacytuj mnie, w którym momencie to robiłem No właśnie. Ja tylko mówię, że nie powinno się oceniać czegoś czego się nie widziało. Jak już napisałem we wcześniejszym poście masz pełne prawo oceniać te odcinki które widziałeś, możesz przewidywać, że następne odcinki będą słabe, ale kurde jak możesz ocenić odcinek setny? Bo napisałeś, że masz do tego pełne prawo. No to powiedz mi, jaką wystawiasz mu ocenkę? ^^ A wady i zalety bez oglądania też potrafisz wymienić? Wooow, to masz naprawdę jakieś wyjątkowe umiejętności, szósty zmysł.

              Ja omijam kreskówki, wychodzę z założenia że są dla dzieci, w 99 procentach mam rację, wolę skupić się na rzeczach trochę poważniejszych, sami twórcy tcw mówią, że serial jest dla młodszego odbiorcy, czujesz się takim, oglądaj
              To już trochę na inny wątek Ja nie omijam rzeczy mniej poważnych, staram się mieć też jakąś wiedzę na temat kina czysto rozrywkowego. Czy to źle? Pewnie wg Ciebie tak, wg mnie nie, lubię je (oczywiście nie całe), ale zdaję sobie sprawę że, kino rozgrywkowe rządzi się swoimi prawami, oceniam go w nieco innych kryteriach. Czytając Twoje posty dotyczące filmów wychodzę z założenia, ze uważasz całe kino hollywoodzkie za zło, za coś co nie powinno nigdy powstać. Hmmm... ja uważam inaczej, bo gdyby nie istniało to co niby bym oglądał z kumplami czy z dziewczyną z zamiarem dobrej zabawy? Dekalog? Lot nad kukułczym gniazdem? Hate? Nie dzięki, w takiej sytuacji wolę Piratów z Karaibów

              LINK
  • Dla mnie

    Lord Satham 2009-01-24 06:17:00

    Lord Satham

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-04-10

    Skąd:

    pierwowzorem jest ST(w kolejności 4-6).
    Wg niej oceniam NT.
    Wg ST i NT oceniam WK Tatrakovskiego.
    Wg ST, NT, WK T oceniam SW TCW.

    Ludzie, którzy tego nie rozumieją, mają problem, bo zaczynają wchodzić w EU i komplikować życie.
    Książki, komiksy, gry - były i się zmyły. Prysły.

    Ps. Oczywiście jest mały zonk, bo WK T powstały między E2 a E3 i prawidłowo powinienem napisać: ST, NT, E1-2, WK T, E3.

    LINK
  • Która wizja?

    Lord Stilgar 2009-02-12 22:15:00

    Lord Stilgar

    avek

    Rejestracja: 2009-02-08

    Ostatnia wizyta: 2017-05-04

    Skąd:

    Ja uważam, że najlepsza jest wizja Johna Ostrandera. A dlaczego? Bo tworzy wiele ciekawych fabuł, które w dodatku zachowują sporo klimatu. Poza tym widać, że ma wizję tego, co się dzieje 100 ileś lat po ANH, a nawet NEJ. I realizuje tą wizję konsekwentnie, powoli, w dodatku nie produkując niezgodności z innymi pozycjami. (ale nowy zakon Sithów to jednak porażka)
    Poza tym, dobre jest SW według Stovera. Choć mało przypomina filmy, to nieco je `spoważnia`, a nowelizacja "Zemsty Sithów" to świetne uzupełnienie filmu. A dlaczego? Bo ukazuje myśli, charaktery postaci, a opisy walk naprawdę świetnie się czyta.

    Taka argumentacja wystarczy?

    LINK
  • Wizja

    Boris the Black Dog 2009-02-12 23:24:00

    Boris the Black Dog

    avek

    Rejestracja: 2008-08-11

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd:

    zaproponowana w TPM - dobrze zrobiona `bajka`

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..