TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Fandom

Czy fani SW to marudy?

Kasis 2009-01-07 17:34:00

Kasis

avek

Rejestracja: 2005-09-08

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Rzeszów

Postanowiłam powiedzieć co mi leży na sercu, a nawet na wątrobie. I żeby było jasne, nie chciałam tym tekstem nikogo obrazić. Może tylko niektórymi troszkę potrząsnąć
Chodzi mi o ciągłe narzekanie sporej grupy fanów.
Na wstępie chciałam zauważy, że oczywiście mamy prawo do krytycznego podejścia do wszystkich produktów spod znaku SW, wcale nie musi nam się wszystko podobać, możemy sobie narzekać, marudzić i utyskiwać. Sama to robię. I wiem, że Lucas i niejedna osoba z jego „dworu” daje nam do tego powody. Ale uważam, że ostatnio (a może tylko mi się zdaje?) to się okropnie nasiliło. I co gorsza miejscami sprawia wrażenie narzekania dla samego narzekania. Jakby niemożliwym było odnalezienie w tym wszystkim jakichś pozytywów.

Czasami czuję się na Bastionie, jak głupia smarkata dziewczynka, która nic nie wie o świecie i jest otoczona samymi koneserami, znawcami i omnibusami z każdej możliwej dziedziny. Na wszystkim się znają, wszystko krytycznie komentują. Grafika komputerowa? Pisanie scenariuszy? Tłumaczenie tekstów? Rysowanie? Efekty specjalne? Opis do gazety? Ależ przecież to dla nich chleb powszedni. Pfff, gdyby tylko mieli okazję sami się tym zająć…
A jak już coś oglądać to tylko i wyłącznie w HD i w oryginale! Dubbing? To się nie godzi! Przecież on prawie zawsze jest okropny. Bo tu chodzi o te głosy, do których jesteśmy tacy przyzwyczajeni… Jakby Anakin, Kenobi itd. mówili w animacjach głosami aktorów z filmów:/

Kiedy tylko pojawiły się pierwsze konkretniejsze informacje o The Clone Wars to było wielkie narzekanie i ogólna załamka. Owszem informacja o padawance Anakina mnie zaniepokoiła, ale z ostatecznymi sądami postanowiłam się powstrzymać do momentu gdy ujrzę to już na własne oczy. I to jak oni rozwiążą jej sprawę jest nadal kwestią otwartą. Fani jednak byli strasznie na nie, pomimo tego, że w rzeczywistości wiedzieliśmy naprawdę bardzo mało o projekcie. I to jest taka reguła: ocenianie książki po krótkiej notce z obwoluty, komiksu po okładce, a odcinka TCW po kilkunastu sekundach zajawki.
Ciągle czytam „To będzie żałosne”, „Już wiem, że to będzie gniot”, „Beznadzieja”. Przepraszam, o co chodzi? Sami prorocy?
Ja tam nie wiem i by wygłosić jakąś bardziej konkretną uwagę muszę się z tym najpierw zapoznać.

Czasami to mi żal tych wszystkich co tylko narzekają. Bo skoro Gwiezdne Wojny to dla nich głównie powód do nerwów i zgrzytania zębami, to w sumie przykre jest. Szkoda, że coś co ma być hobby, sprawiać przyjemność jest tylko źródłem zgryzoty. To może lepiej sobie już całkiem darować SW? Po co się denerwować?
A może to po prostu „urok” Polaków. W końcu gdzie się człowiek nie odwróci to narzekają. W domu, szkole, w pracy, w autobusie, na ulicy, na przystanku, w urzędzie, a już nie daj Boże iść do przychodni! No to fani SW dorzucają swoją cegiełkę na forum i w komentarzach. Każdy powód jest dobry. Bo rozwalają nam kanon! I to mówią często osoby, które i tak sobie dobierają według własnego „widzi mi się” co w tymże kanonie jest (co moim zdaniem jest troszkę żałosne, ale to już temat na inną dyskusję).

Odnoszę wrażenie, że podejście niektórych do SW jest zbyt poważne. A gdzie w tym wszystkim zabawa? Frajda? Że Plo Koon i klony za długo w próżni sobie siedzieli? A Han, Leia i Chewie wyleźli z Sokoła „na asteroidę” z maciupkimi maseczkami. Że droidy są głupie? A te bzykacze na początku „Zemsty Sithów”?? Że Ahsoka zdołała uciec Grievousowi? A Padme umarła bo straciła wolę życia!!! To jest powód do rwania włosów z głowy!

Odnoszę wrażenie (być może niesłuszne), że dużo osób, które tak krytykują wszystko na prawo i lewo, robi tak bo inni tak postępują. A nie każdy lubi się wyróżniać z tłumu. Inni są chyba w wieku kiedy przyznawanie się do czegoś co jest dziecinne to obciach straszliwy. W końcu trzeba pokazać jakim się jest już dorosłym i dojrzałym. Czy naprawdę nie potraficie się tym po prostu cieszyć? Czy musicie wszystko tak rozkładać na składowe? To są Gwiezdne Wojny! Tu od zawsze nie wszystko do siebie odpowiednio przystawało. Pogódźcie się z tym, że zdarzają się jakieś nieścisłości i głupoty. Ile ich jest w naszym realnym świecie! Świat SW trwa już ponad 30 lat i tworzy go tak wiele osób, że takie wpadki są nieuniknione. Po prostu spróbujcie zmienić choć trochę swoje nastawienie. I przynajmniej powstrzymujcie się z negatywnymi komentarzami do momentu gdy faktycznie już coś przeczytacie/zobaczycie.

I czy naprawdę kolor tego cholernego napisu na okładce jest aż tak istotny?!

No to sobie pomarudziłam, że marudzicie

LINK
  • ...

    X-Yuri 2009-01-07 17:39:00

    X-Yuri

    avek

    Rejestracja: 2004-12-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd:

    Temat nie o mnie, bo nieczesto marudze na cokolwiek, ale z samym tekstem sie zgadzam.. ; P

    I czy naprawdę kolor tego cholernego napisu na okładce jest aż tak istotny?!
    Coz, marudzilem ze 5 tom Dziedzictwa ma inny kolor loga na grzbiecie niz poprzednie, no ale, co z tego.. : D Mi takie pierdolki nie przeskadzaja sie cieszyc tym co mi sie podoba ; P <to juz bardziej odnosnie tcw.. co z tego ze pare rzeczy wydaje sie zgrzytac.. reszta daje frajde >

    LINK
  • No no

    kryst26 2009-01-07 17:45:00

    kryst26

    avek

    Rejestracja: 2008-05-25

    Ostatnia wizyta: 2012-08-29

    Skąd: Bychawa

    myślę że wszystkim co przeczytają ten temat da to nawet trochę do myślenia.

    LINK
  • hahahaha

    Halcyon 2009-01-07 17:48:00

    Halcyon

    avek

    Rejestracja: 2004-09-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Police

    czekałem, aż w końcu ktoś to powie
    Masz całkowitą rację, amen.

    Od siebie dodam tylko, że mnie idea TCW też nie napawała optymizmem i poza filmem kinowym w ogóle nie śledzę serialu. Może kiedyś to nadrobię. Ale nie będę z powodu samego serialu narzekał bo i po co? Ja tam jestem zadowolony z książek i komiksów, które wychodzą, nawet jeśli czasem to nie jest to czego oczekiwałem

    LINK
  • Tak,

    Wolf Skywalker 2009-01-07 17:51:00

    Wolf Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2008-11-30

    Ostatnia wizyta: 2015-12-12

    Skąd: Gniezno

    to prawda,że bardzo dużo komentarzy i postów na forum to narzekania. Ja osobiście uważam, że jeśli chodzi o książki, TCW, komiksy, to polscy fani mają pewnego rodzaju żal do wydawców, że są traktowani marginalnie. Inaczej jest w USA, i jeśli coś co w Ameryce pojawiło się przed rokiem a u nas wychodzi teraz, to jest to zbluzgane.
    A jeśli chodzi o mnie to cieszę się z każdej pozycji wydanej w Polsce, a także przyjmuje wszystko co jest uznawane za historię SW.
    I raczej marudzenia we krwi nie mam.

    LINK
  • ;)

    Adakus 2009-01-07 17:52:00

    Adakus

    avek

    Rejestracja: 2007-11-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Silesia

    Papcio Lucas dał na dużo powodów do marudzenia min. dając zielone światło na tworzenie TCW w takiej postaci jaki go widzimy. A może po prostu Polacy słyną z marudzenia .

    LINK
  • :D

    Nestor 2009-01-07 18:04:00

    Nestor

    avek

    Rejestracja: 2004-10-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Lasocice

    Czekam na odpowiedz Krogulca, on ma info od Boga.

    LINK
  • Dobrze..

    Wolf Sazen 2009-01-07 18:09:00

    Wolf Sazen

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Prudnik

    Dobrze i dosadnie zostało to powiedziane przez Kasis musze przyznac. W pełni sie z nią zgadzam Czasem mozna poanarzekac i podyskutowac wtedy o tym ale ostanio to narzekamy na wszystko prawie co z SW zwiazane. Ale Polacy tacy sa i ciezko im wyciagac pozytywy bo łatwiej pomarudzic

    LINK
  • .

    Sev 2009-01-07 18:16:00

    Sev

    avek

    Rejestracja: 2007-09-09

    Ostatnia wizyta: 2019-04-04

    Skąd: Wrocław

    To wszystko zależy od danej osoby. Każdy lubi co innego, więc zawsze będą się pojawiały głosy maruderów. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Co do mojego odczucia, sam ostatnio zacząłem się nad tym zastanawiać, przy czym temat Kasis stał się bodźcem do działania
    Ja osobiście wyznaje zasadę: "Poczekamy, zobaczymy".

    LINK
  • To ja może odpowiem cytatem:

    Wedge 2009-01-07 18:16:00

    Wedge

    avek

    Rejestracja: 2005-01-07

    Ostatnia wizyta: 2019-05-26

    Skąd: Wrocław/Psary

    -"SW fans are among the most negative, doom-saying whiners I`ve ever encountered. Count on SW fans to take one statement and turn it into either a lie or a proclamation of disaster."

    Podpisano: Randy Stradley

    LINK
  • Całuję stupki, o Pani :D

    Generał Grievous 2009-01-07 18:18:00

    Generał Grievous

    avek

    Rejestracja: 2007-08-21

    Ostatnia wizyta: 2009-03-09

    Skąd:

    Kurde no, z taką gadaną za Komuny chodziło by za Tobą z 50 agentów

    Nareszcie ktoś napisał całą prawdę. Jesteś jedną z niewielu osób, której nie zbluzgają

    Jeśli o mnie chodzi to czasem narzekam, czasem nie. Czasem mi się coś nie podoba, czasem coś zachwalam. Staram się jednak zawsze pisać to, co myślę

    LINK
  • Zacnie.

    Havelock 2009-01-07 18:21:00

    Havelock

    avek

    Rejestracja: 2007-08-30

    Ostatnia wizyta: 2013-06-09

    Skąd:

    Cała sprawa naszych nieszczęsnych Clone Warsów to jedynie szczyt góry lodowej. Narzekanie, zdaje się pojawiło się wtedy gdy pierwsze pokolenie fanów dojrzało i doszło do wniosku, że starej sadze i EU można wybaczyć wiele. Do czego zmierzam? Otóż panowie i panie na siłę staramy się uambitnić SW, krytykować wszelkie posunięcia pod młodszą publikę, bo chcemy widzieć w tej marce coś poważnego, coś o czym "wypada" rozmawiać. Boimy się być trochę infantylni i za każdym razem zasłaniamy się ST i Starym EU. Co do mnie: widziałem kilka odcinków nowego CW, nie były złe. Podobnie jak NT przełknąłem dosyć lekko. Nie wrócą już moi mili te czasy, kiedy SW było raptem eksperymentem i wszystko było nowe. Teraz to odcinanie kuponów od sukcesu "Nowej Nadziei" i moim zdaniem jak na 30 lat istnienia sagi zaskakująco świeże. Czepiamy się padawanki Anniego, Yuuzhan, czy Dartha Krayta... a przecież znacznie większe bzdury powstawały lata temu i dziś są uważane za kulotweo. Te wspomniane przez koleżankę "maseczki", kreskówka z Holiday Special, czy sklonowany Imperator. O tym się już dzisiaj nie pamięta. Dlatego, moi drodzy... trochę luzu. Wiadomym jest, że SW nie rozwija się z dobroci serca Lucasa, a dla pieniędzy. Zachowajmy dystans do naszego kochanego uniwersum i traktujmy go tak jak powinniśmy. Lekka, łatwa i przyjemna rozrywka. Nie wszystko, czym się w życiu zajmujemy musi być górnolotne.

    LINK
    • Re: Zacnie.

      Kasis 2009-01-08 23:04:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Wydaje mi się, że dużo jest prawdy w tym co piszesz. Idealizujemy stare pozycje z SW (często po prostu z sentymentu). Bo przecież nie można powiedzieć, że takie The Clone Wars jest gorsze od Holiday Special (choć akurat tamta kreskówka moim zdaniem jest rewelacyjna) czy seriali Ewoks i Droids. Moim zdaniem przewyższa je na każdym poziomie
      W starych Marvelach pojawia się opowieść o Kenobim i o jego dwóch uczniach: Anakinie i Vaderze. Wiem, że z kanonicznością Marveli to jest różnie, ale gdy one powstawały nie było na dobrą sprawę jeszcze czegoś takiego jak kanon. Były po prostu Gwiezdne Wojny. I w rezultacie to okazało się większym burakiem niż to, że Anakin ma padawankę, o której wcześniej nie słyszeliśmy. Ale wiem, to stare dzieje, a my żyjemy tym co dzieje się teraz

      LINK
  • ;)

    Adakus 2009-01-07 18:25:00

    Adakus

    avek

    Rejestracja: 2007-11-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Silesia

    A ja powiem że będę narzekał, na to co mi się nie podoba, bo jest to motorek do rozwijania duskusji na forach. Jesli postać Ahsoki jako padawanki mi się nie podoba to będą tak twierdził, póki sam Anakin nie odetnie jej ten togrutański łeb .
    Tak poza tym sam wiele nie narzekam, bo nie wiele wiem, są tutaj znacznie większe móżgowce w tej dziedzinie .

    LINK
  • Oczywiście

    darth sabacc 2009-01-07 18:29:00

    darth sabacc

    avek

    Rejestracja: 2006-10-05

    Ostatnia wizyta: 2012-01-12

    Skąd: Sokolniki

    To prawda, większość fanów to zwykli narzekacze

    LINK
  • :D

    Nestor 2009-01-07 18:32:00

    Nestor

    avek

    Rejestracja: 2004-10-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Lasocice

    Ja powiem szczerze, ze zostalem szczesliwym fanem, kiedy zaczal na Star Wars patrzec luznym okiem. Przestalem brac do siebie dosadnie chronologie poszczegolnych wydarzen na przyklad. Sam nakladam swoja siatke, swoja wizje, zreszta kazdy tak przeciez robi. I udaje mi sie dodatkowo pokryc z ta oficjalna. SW to przeciez hobby, to ma nas cieszyc, a nie meczyc. Ja juz z jednego meczacego hobby zrezygnowalem i przez to tez spokojniej patrzylem na swiat, takze na SW. Wyszedlem na tym bardzo dobrze.

    LINK
    • Re: :D

      Kasis 2009-01-08 23:06:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      -Ja powiem szczerze, ze zostalem szczesliwym fanem, kiedy zaczal na Star Wars patrzec luznym okiem.

      Witaj w klubie Nestor Cóż ja nigdy jakoś specjalnie się pewnymi sprawami nie przejmowałam, ale od jakiegoś czasu wybaczam coraz więcej i jest mi z tym bardzo dobrze
      I polecam to każdemu

      LINK
  • ...

    Mirta 2009-01-07 18:32:00

    Mirta

    avek

    Rejestracja: 2009-01-04

    Ostatnia wizyta: 2010-12-06

    Skąd: Inowrocław

    Kasis, naprawdę sądzę, że masz rację, ale niestety niektóre rzeczy aż domagają się ostrej krytyki. Pamiętam, że ja najbardziej byłam oburzona gdy dowiedziałam się, że KotOR 2 nie ma wyjśc po polsku. Czasami odnoszę wrażenie, że o polskich fanach bardzo często się zapomina.
    Zostaliśmy zmuszeni do stworzenia fanowskiego spolszczenia. O tym, że musieliśmy za nie zapłacić nie czuję potrzeby mówić, bo na miejscu twórców sama bym się tego domagała. Ale nie o to w tym wszystkim chodzi.
    A tak liczyłam, że The Force Unleashed będzie po polsku... Co prawda język w grze jest bardzo prosty do zrozumienia, ale jednak gdzieś tam w środku czułam się urażona.
    Ale sa też dobre rzeczy. Jak chociaz to, że ksiązka TFU ma zostać w przyszłym roku wydana przez Amber po polsku. Jest jednak nadzieja

    LINK
    • Re: ...

      Kasis 2009-01-08 23:07:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Tak, to prawda, że to co z nami robią polscy wydawcy/dystrybutorzy etc. SW często woła o pomstę do nieba. Ale i w takich przypadkach swoją negatywną opinię można często przekazać w inny sposób niż to co obserwujemy często w komentarzach. Nadzieja w tym, że teraz będzie większy boom na SW to i więcej produktów się pojawi.

      I przy okazji witam na forum

      LINK
  • Droga, słodzitka Kasis

    Lord Bart 2009-01-07 19:14:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    czyżby GROM wszedł Ci na konto? Trzeba będzie przeprowadzić wewnętrzne, głębokie śledztwo.

    Kochana - tego typu płacze byłyby zupełnie uzasadnione gdyby... no właśnie.
    Rozłóżmy Twoja wypowiedź na czynniki pierwsze:
    Czasami czuję się na Bastionie, jak głupia smarkata dziewczynka - spoko, wtedy zawsze możesz przyjść przytulić się do wujaszka Barta

    Na wszystkim się znają, wszystko krytycznie komentują. Grafika komputerowa? - oczywiście. Sam wyznaję ideę, że wyjątkowe ocenianie danego tematu wymaga wyjątkowej wiedzy. Ale czy w takim przypadku wiedza specjalistyczna jest nam naprawdę potrzebna? Nie wystarczy porównanie TCW (bo przecie głównie o to chodzi) do FF czy Animatrixów?
    A jeśli nie chcemy kopiować to czy oryginalność musi być ciosana w kamieniu?

    Pisanie scenariuszy? - hmmm już Klasyczną Trylogią Lucas chciał dogodzić wszystkim. Mrok motywu Luke`a i Vadera dla maniaków mroku, miłość Hana i Leii dla maniaków miłości, Ewoki dla maniaków...eee właśnie
    No wiadomo, dla dzieci. Itd, itp.
    To udało się moim zdaniem, zresztą jechane futrzaki z Endoru ukazują nam przesłanie, które Lucas jednak podobno zawiera w swoich filmach - Size matters not, każda istota w Galaktyce ma w sobie siłę do obalenia tyranii.
    Co się jednak zmieniło?
    Otóż postęp technologiczny. Jest cudowny do nowo tworzonych rzeczy. Chęć naprawienia czegoś co było, dzięki magii komputerów prawie nigdy nie wychodzi na +.
    A przecież mamy to samo:
    motyw mroku - Sithowie czy przemiana Anakina
    motyw miłości - Anakin i Padme
    dzieci - Gunganie

    Ale różnica jest nie? Podobnie sytacja wygląda z książkami czy grami komputerowymi.

    Tłumaczenie tekstów? - dla mnie język polski jest ubogi w porównaniu z angielskim. Czasami jest wręcz niemożliwym oddanie sensu wypowiedzi, w jednym-dwu wyrazach. A w 15 nikt nie bedzie czytał. Wiem coś o tym, bo pomagam Bolkowi w tłumaczeniu podręcznika do PBF`u.
    Więc dlaczego nie skarżyć się na to?

    Rysowanie? - tu nie wiem... o komiksy chodzi? Ja mało ich czytałem, a to co widzę to po prostu subiektywizm. Jedne rysunki mi leżą inne nie.

    Efekty specjalne? - no to było wyżej, ale czy przypominasz sobie niedawnego newsa na najlepsze i najgorsze poprawione sceny w historii?

    Opis do gazety? - no, wiesz... stwierdzenie, że stoczy pojedynek z Boba Fettą mówi chyba sam za siebie.

    Pfff, gdyby tylko mieli okazję sami się tym zająć… - właśnie, co by było gdyby ktoś konsultował się z fanami? Myślę, że byłoby dużo lepiej.

    A jak już coś oglądać to tylko i wyłącznie w HD i w oryginale! Dubbing? To się nie godzi! - ksz ksz HD jak HD. Niektórzy nie widzą różnicy w jakości obrazu, więc nie ma się czym martwić. Dubbing?
    No wybacz, ale SW po polsku to nie jest poziom ówczesnych kreskówek. A dlaczego nie jest? No właśnie.

    I to jest taka reguła: ocenianie książki po krótkiej notce z obwoluty, komiksu po okładce, a odcinka TCW po kilkunastu sekundach zajawki. - no właśnie. Ocenić na podstawie zapowiedzi to znaczy ocenić na podstawie zapowiedzi.
    Na podstawie zapowiedzi, że bedzie kure*sko ach-i-och pojechałem na Mundial i ME za polską reprezentacją. Gdybym poczekał do pierwszego meczu, zaoszczedziłbym kasę na chociażby samo jej zaoszczędzenie.
    Nie widzę problemu, zwłaszcza że ja wyznaję teorię genialności wszelkich trailerów i prevów w wykonaniu USA nad treścia właściwą.

    Szkoda, że coś co ma być hobby, sprawiać przyjemność jest tylko źródłem zgryzoty. To może lepiej sobie już całkiem darować SW? Po co się denerwować? - jaaasne. Że sobie przypominam siebie i minisy. Ale co to jest w ogóle za argument, że albo bierzemy hobby i oddajemy mu się bezkrytycznie albo wypad? To moim zdaniem pójście na łatwiznę.

    A może to po prostu „urok” Polaków. W końcu gdzie się człowiek nie odwróci to narzekają. W domu, szkole, w pracy, w autobusie, na ulicy, na przystanku, w urzędzie, a już nie daj Boże iść do przychodni! - to jest jedna strona medalu. Drugą są osoby, którym wszystko się podoba bo idea SW się podoba.
    A gdzie miejsce dla środka?

    Odnoszę wrażenie, że podejście niektórych do SW jest zbyt poważne. A gdzie w tym wszystkim zabawa? - co rozumiesz przez zabawę? To, że na całym świecie powstają organizacje zrzeszajace ludzi ubierajacych się w stroje firmowe? Tak - to zabawa.
    Ludzie robiący fanfilmy, okładajacy się rurkami na które potem nakładają "sabera" - tak, to zabawa.
    Ale brak jakichkolwiek punktów odniesienia w fabule, brak czegokolwiek co nazwalibyśmy jakimś kręgosłupem to chyba nie jest to czego chcemy?

    Czy naprawdę nie potraficie się tym po prostu cieszyć? - taka postawa przypomina mi drzwi otwarte do domu obłąkanych. Puścisz tam laserowe światełko na ścianę i już wszyscy próbują je złapać. Jest zabawa - 100procentowa, ale czy o to chodzi?

    LINK
    • Miejsce dla środka

      Komandor Eire 2009-01-07 19:22:00

      Komandor Eire

      avek

      Rejestracja: 2005-08-08

      Ostatnia wizyta: 2013-05-05

      Skąd: Ze wsi

      Ależ Lordzie, tego środka po prostu nie widać.

      Co do Gungan i Ewoków- cóż, mamy tendencję do idealizowania spraw minionych- trawa była zieleńsz, masło bardziej maślane a my po prostu młodsi. Sizwizna nobilituje najbrudniejsze włosy

      LINK
    • Re: Droga, słodzitka Kasis

      FoolECK 2009-01-07 19:46:00

      FoolECK

      avek

      Rejestracja: 2008-12-11

      Ostatnia wizyta: 2015-08-02

      Skąd: Mstów

      Lord Bart napisał(a):

      Tłumaczenie tekstów? - dla mnie język polski jest ubogi w porównaniu z angielskim. Czasami jest wręcz niemożliwym oddanie sensu wypowiedzi, w jednym-dwu wyrazach.

      ________
      Ubogi? Chyba nie to chciałeś wyrazić, używając tego słowa. Nie wiem jak wygląda oficjalna klasyfikacja (jeśli takowa w ogóle istnieje), ale wątpię by English posiadał więcej słów niż polski.

      A to że niemożliwe jest oddanie sensu wypowiedzi, ma się to przerostu treści nad formą w angielskim. Tutaj i owszem można wyrazić więcej i krócej. Ale też nie zawsze. Bo często bywa zupełnie odwrotnie. Jako przykład posłuży mi amerykański film o jakże wspaniałym tytule "The day after tommorow" - "Pojutrze".

      Poza tym, pomóż mi, bo sam wymyślić nie mogę. Podaj kilka przykładów potwierdzających Twoje stanowisko.

      LINK
      • eee

        Lord Bart 2009-01-07 20:09:00

        Lord Bart

        avek

        Rejestracja: 2004-01-20

        Ostatnia wizyta: 2021-09-13

        Skąd: Warszawa

        no oczywiście widziałem też tłumaczenia Pana Tadeusza na angielski... ksz ksz

        Ale co do przykładów to jak mówiłem np. opisy featów z SWRPG
        cleave
        charging fire
        deadeye
        whirlwind attack

        albo Moce
        Force Stealth
        Comprehend Speech
        Force Weapon

        Jest tego mnóstwo. Żeby miało to gramatyczne ręce i nogi, stylistykę jakową i jeszcze pasowało do opisu to trzeba się nieźle namachać.
        Nie jestem broń boże żadnym lingwistą, ale łatwiej tłumaczyłoby mi się w drugą stronę, gdyż zasób słów jest większy.

        Pewnie ktoś zajmujący się językami powie, że jest inaczej no ale nie potrafię tego przekazać w inny sposób.

        LINK
        • Re: eee

          Teeradya 2012-12-15 22:47:00

          Teeradya

          avek

          Rejestracja: 2012-09-19

          Ostatnia wizyta: 2013-02-08

          Skąd: Teeradya

          Lord Bart napisał(a):
          Ale co do przykładów to jak mówiłem np. opisy featów z SWRPG
          cleave
          charging fire
          deadeye
          whirlwind attack

          albo Moce
          Force Stealth
          Comprehend Speech
          Force Weapon

          Jest tego mnóstwo. Żeby miało to gramatyczne ręce i nogi, stylistykę jakową i jeszcze pasowało do opisu to trzeba się nieźle namachać.
          Nie jestem broń boże żadnym lingwistą, ale łatwiej tłumaczyłoby mi się w drugą stronę, gdyż zasób słów jest większy.

          Pewnie ktoś zajmujący się językami powie, że jest inaczej no ale nie potrafię tego przekazać w inny sposób.

          Przepraszam, że znowu mi się odpisało z rozpędu w starym temacie, ale jako językoznawca czuję się zobowiązana objaśnić, dlaczego zwroty, które wymieniłeś dobrze brzmią po angielsku, a w roboczym tłumaczeniu na polski tracą swoją spójność.

          RAZ: kiedy gra albo film są pisane po angielsku to specyficzne słownictwo i sformułowania powstają razem ze scenariuszem i są z nim ściśle związane, w przekładzie trzeba całą terminologię dobierać albo wymyślać, jest to proces poniekąd sztuczny i bardzo niewdzięczny

          DWA: angielski ma wielowiekową tradycję tworzenia znaczeń z dwóch słów (prawie wszystkie powyższe przykłady to dwuczłonowe zwroty albo zlepki wyrazów), jest to niesamowicie praktyczne w tworzeniu oryginalnych a jednocześnie zwięzłych sformułowań (świetnie się również sprawdza w tytułach filmów, nazwiskach i ksywkach postaci)

          LINK
      • kufa

        Teeradya 2012-12-15 22:16:00

        Teeradya

        avek

        Rejestracja: 2012-09-19

        Ostatnia wizyta: 2013-02-08

        Skąd: Teeradya

        Nie istnieje klasyfikacja trudności, złożoności czy bogactwa języków. Przeświadczenie, że niektóre języki są bardziej prymitywne niż inne pachnie mi jakimś XIX-tym wiekiem. W każdym języku można wyrazić pełnię myśli ludzkiej (a co dopiero dialogi z gry czy książki przygodowej).

        Angielski może mieć więcej słów w bazie danych niż polski ze względu na:
        a) masę zapożyczeń z łaciny i francuskiego
        b) dynamicznie mnożące się neologizmy
        c) dużą ilość wydanych słowników :B

        Ale to nie jest wyznacznik niczego.

        LINK
    • Re: Droga, słodzitka Kasis

      Misiek 2009-01-08 00:57:00

      Misiek

      avek

      Rejestracja: 2003-01-12

      Ostatnia wizyta: 2022-05-16

      Skąd: Wrocław

      Lord Bart napisał(a):
      dla mnie język polski jest ubogi w porównaniu z angielskim. Czasami jest wręcz niemożliwym oddanie sensu wypowiedzi, w jednym-dwu wyrazach. A w 15 nikt nie bedzie czytał. Wiem coś o tym, bo pomagam Bolkowi w tłumaczeniu podręcznika do PBF`u.
      Więc dlaczego nie skarżyć się na to?

      ________
      Co to ja chciałem... acha. Obawiam się, że podchodzisz do języka polskiego ze złej strony, tzn. z punktu widzenia człowieka, który myśli po angielsku. To prawda, że liczba słów w języku angielskim (czy w ogóle w językach anglosaskich) jest większa od liczby słów polskich, nie ma to jednak nic wspólnego z bogactwem (czy jego brakiem) jakiegokolwiek języka. A dlaczego? Powód jest prosty: gdyby w świadomości Polaków pojawiło się jakieś zjawisko, które nie miałoby swojej nazwy, to ta nazwa zaraz by się znalazła. Język nie jest skończonym korpusem słów wyrytym na kamiennych tablicach; on się zmienia, nieraz szybciej, niż moglibyśmy przypuszczać. Z czego więc wynika większa ilość słów w angielskim? Z ogromnej ilości słownictwa specjalistycznego, którego język polski nie wymaga, bo sobie jakoś bez niego radzi. Zresztą wystarczy spojrzeć na statystyki; nie mam akurat przy sobie notatek z zajęć, ale z grubsza: przeciętny użytkownik języka angielskiego używa na codzień średnio trzykrotnie mniej słów niż przeciętny Polak w przypadku języka polskiego. I jakoś obaj całkiem nieźle żyją, nie ma sytuacji, że nie mogą - z przyczyn lingwistycznych - dogadać się z innym użytkownikiem ich języka. Co z tego wynika? Ano to, że wszystko leży w kwestii mentalności. Język polski oddaje świat z punktu widzenia swojego użytkownika, a angielski - swojego. Oba są więc tym samym równie bogate, tylko każdy na swój sposób.

      Oczywiście przysparza to masy problemów ludziom tłumaczącym coś z jednego języka na drugi, ale gdyby wszystkie słowa miały swoje idealne ekwiwalenty we wszystkich językach świata, tłumaczem mógłby być każdy, kto kupi słownik. A różnice między ludźmi (mentalne, osobowościowe, kulturowe i każde inne) trafiłby szlag.

      LINK
    • Bart

      Darth GROM 2009-01-08 01:52:00

      Darth GROM

      avek

      Rejestracja: 2007-08-05

      Ostatnia wizyta: 2024-01-24

      Skąd: Poznań

      Fanostwo to zabawa i rozrywka, a nie chodzenie do pracy śmiertelnie poważnym. Czy, jak uprawiasz sex to też tak pieczołowicie szukasz dziury w całym? sory za formę.

      Faktycznie poglądy Kasis dotyczące SW w dużym stopniu są takie, jak moje, bo Kasis kocha SW i lubi sie tym cieszyć tak, jak ja

      LINK
      • problem w tym

        Lord Bart 2009-01-08 18:38:00

        Lord Bart

        avek

        Rejestracja: 2004-01-20

        Ostatnia wizyta: 2021-09-13

        Skąd: Warszawa

        że w seksie wszystko jest właśnie na swoim miejscu
        Jeśli zas trafi Ci się wybrakowany model to masz GIGANTYCZNEGO pecha.

        W SW na problemy natknąć się nie trudno, a żeby czegoś się uczepić jako podstawy...
        Chciałbym by uniwersum miało jako taki kręgosłup, nie tylko to, że Moc jest, spaja wszystko i reszta nieważna.
        A, że tego brakuje...

        LINK
    • Re: Droga, słodzitka Kasis

      Kasis 2009-01-08 23:23:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Wujaszkiem to Ty możesz być dla Zosi

      Nie wystarczy porównanie TCW (bo przecie głównie o to chodzi) do FF czy Animatrixów?
      O ile dobrze pamiętam to w Animatrixie zaledwie „Ostatni lot Ozyrysa” był tego typu animacją. Ale w obu tych przypadkach mamy do czynienia nie z serialami, ale z pojedynczymi filmami. A to jest różnica. Bo co innego wyprodukować z 2 godziny a kilkadziesiąt, nieprawdaż? Nie ma sensu porównywanie TCW do filmów typu „Wall-e”. Nie ta klasa, nie ten czas pracy i przede wszystkim nie ta kategoria. Lepiej spojrzeć na seriale telewizyjne. I wtedy okaże się, że TCW wygląda naprawdę nieźle na ich tle.

      dla mnie język polski jest ubogi w porównaniu z angielskim.
      A zawsze myślałam, że jest na odwrót. Angielski wydaje mi się o wiele prostszym językiem.

      (…) właśnie, co by było gdyby ktoś konsultował się z fanami? Myślę, że byłoby dużo lepiej.
      Hehehe. No to może po kolei. Część ludzi, która obecnie pracuje w tych wszystkich instytucjach z nazwiskiem Lucasa w nazwie jest fanami. I co z tego? Jak ktoś na górze powie, że ma być tak, a nie inaczej to nie ma zmiłuj. W ostatnim wywiadzie Filoni opowiadał jak próbuje przepychać elementy z EU do serialu, ale koniec końców wszystko zależy od Lucasa. Oczywiście ja też uważam, że najlepiej by było żeby stworzyli grupę kilkunastu geeków, którzy by pilnowali spójności, ale obawiam się, że to nie byłoby takie proste.
      Zresztą jakby mieli się faktycznie konsultować z fanami to i tak by zawsze był ktoś niezadowolony bo to akurat nie zalicza się do JEGO kanonu.
      Zresztą w tym całym fragmencie ze scenariuszami itd. chodziło mi o wypowiedzi, których autorzy zachowują się jakby sami wszystko zrobili lepiej, nawet jeśli często nie mają pojęcia jak to wygląda od środka.

      Ocenić na podstawie zapowiedzi to znaczy ocenić na podstawie zapowiedzi.
      Tylko dla mnie taka ocena na podstawie zapowiedzi to coś w stylu „o to może być ciekawe”, „wydaje mi się, że zanosi się na kolejną kupę”, a nie zdanie w stylu „to BĘDZIE fajne/denne”. Jak dla mnie jest różnica.

      A gdzie miejsce dla środka?
      No ja właśnie chciałabym go więcej widzieć na naszej stronie

      co rozumiesz przez zabawę?
      Chodzi mi o to, że niektórzy podchodzą do SW prawie jakby to była osobna gałąź nauki. Wszystko liczą, sprawdzają itd. Więcej luzu by się przydało.

      Puścisz tam laserowe światełko na ścianę i już wszyscy próbują je złapać. Jest zabawa - 100procentowa, ale czy o to chodzi?
      Hehe Z fanami nie wystarczy, jesteśmy zbyt wybredni A na dodatek czasami nie potrafimy pogodzić się z faktem, że nie wszystko wygląda tak jakbyśmy chcieli. I to rozczarowanie przesłania nam całą resztę.

      LINK
  • Konstruktywne opinie

    Komandor Eire 2009-01-07 19:15:00

    Komandor Eire

    avek

    Rejestracja: 2005-08-08

    Ostatnia wizyta: 2013-05-05

    Skąd: Ze wsi

    Narzekanie nie jest specjalnością ani polską ani StarWarsową. W Każdym fandomie jet chłopiec do bicia i lokalne odpowiedniki Wielkich Przedwiecznych.
    W tasiemcowych wątkach opluwa się tłumaczenia Łozińskiego, zachodnie wydania mang i anime. Prawie nigdy nie znajduję konstruktywnych opinii na te tematy, 99.9% postów to "Do **** i już".

    Snobizm? Pewnie po części
    Konformizm? Ale jeśli zechcę tych osób nawet nie spotkam.
    Lenistwo? Ostatnio napisałam, ze "Inuyasha" po angielsku dorównywał oryginałowi, a "Utena" po niemiecku brzmi lepiej niż po japońsku. Lubię sposób tłumaczenia Łozińskiego i wyjaśniłam dlaczego. Nikt mnie nie zjadł, ale też nikt nie podjął dyskusji.

    LINK
  • Ja tu króciutko...

    Strid 2009-01-07 19:52:00

    Strid

    avek

    Rejestracja: 2003-06-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-13

    Skąd: Poznań

    Ja tu króciutko przytoczę pewne swoje spostrzeżenie którym z resztą często się dziele z fanami ale widać nigdy dość
    Pamiętam początki SWORA gdy się tam udzielałem na forum, wszyscy sobie słodzili, wszystko było fantastyczne, normalnie miód mi z monitora prosto w twarz chlapał. A u nas? Wszystko jest źle, wszystko jest tragicznie, czy tez moje ulubione powiedzenie "I tak to spieprzą". No i tak to u nas wygląda i wyglądać będzie. Choć nie znaczy to wcale, że należy się wszystkim zachwycać, trzeba być w miarę obiektywnym ale powiedzmy sobie szczerze, my mamy modę na narzekanie.

    LINK
  • cóż...

    lord_wiatrak 2009-01-07 19:52:00

    lord_wiatrak

    avek

    Rejestracja: 2008-03-03

    Ostatnia wizyta: 2020-09-16

    Skąd:

    ... faktycznie dużo osób bezsensownie narzeka z zasady, ale trzeba też przyznać, że często są ku temu powody. Nie mówię tu już o TCW, o którym nie chce mi się pisać, bo to nowa wersja kreskówki Ewoks, ale np. na fanów-graczy-posiadaczy pecetów (nie tylko w Polsce) LucasArts się ewidentnie wypiął i nawet nie wytłumaczy dokładnie dlaczego. Dla kasy? Ile pieniędzy zyskają z niewydania gry na komputer? Nie będę tego kontynuował, bo post pt.: "Co w SW schrzaniono dokumentnie" to byłby zaczątek sporego offtopu.

    LINK
    • Re: cóż...

      Kasis 2009-01-08 23:08:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      - ... faktycznie dużo osób bezsensownie narzeka z zasady, ale trzeba też przyznać, że często są ku temu powody.

      I kiedy są powody to ja jak najbardziej rozumiem, sama wtedy marudzę. Mi cały czas chodzi o ten nadmiar, niekonstruktywnego narzekania.

      LINK
  • nagłówek zaszyfrowany

    Dark Count 2009-01-07 20:01:00

    Dark Count

    avek

    Rejestracja: 2007-10-18

    Ostatnia wizyta: 2019-08-20

    Skąd: Ze schwabów

    Droga Kasis .

    Wszystko to co napisałaś zależy od punktu widzenia . Ty może nazywasz tych ludzi "marudami" , a dla innych są to obiektywnie i czasem za surowo oceniający fani . Niektórzy komentują różne wiadomości ze świata SW negatywnie , ponieważ wiele aspektów przygotowywanych projektów , od początku wskazują na to , że z dużym prawdopodobieństwem zakończą się nie tyle co niepowodzeniem , ale nieuznaniem wsród wielu fanów . I żeby coś takiego twierdzić wcale nie potrzeba widzieć / czytać całego filmu czy książki . Jeśli ci "prorocy" źle "przepowiadają" to podaj mi jeden przykład , że te przeczucia się nie sprawdziły . Porównaj wypowiedzi poprzedzające projekt KOTORA a CLONE WARS . Bez testowania "pełnej" wersji obu projektów , widzimy że ten pierwszy spotkał się z znacznie entuzjastyczniejszym powitaniem . I z całym szacunkiem jest lepszy od tego drugiego . Nie ma przykładu na to , by takie "rozmyślenia" ( czy to negatywne czy pozytywne ) się nie sprawdziły . Co do CW , ja rozumiem że jest to część sagi przeznaczonej dla młodszej widowni , ale nadal pozostaje to ( jak podkreślają twórcy ) znaczny epizod SW . Zatem nie powinien on zbytnio od tych pozostałych odbiegać . Niestety CL robi to bardzo perfidnie , w sposób słodki i tak niepodobny do pierwszej sagi , że aż żal . I to nie jest sentyment , czy coś tego rodzaju . Co do dubingu wystarczy posłuchać tego z ep.II `the attack of the clones` , bez komentarza i usprawiedliwień . Prawdą jest to , że polska synchronizacja , jest strasznie kiepska .

    LINK
    • Re: nagłówek zaszyfrowany

      Kasis 2009-01-08 23:09:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Owszem Kotor lepiej został przyjęty niż TCW. Ale zauważ, że ja mówię głównie o tym, że takie narzekanie nasiliło się niedawno.
      A jeśli chodzi o dubbing to mówiłam o animacjach. Wiem, że dubbingi dla filmów z aktorami zawsze wypadają gorzej. Bo to w ogóle inna para kaloszy. Natomiast jeśli chodzi o produkcje animowane, to nie jest tak źle. A niektórzy po serialu telewizyjnym oczekują Shreka:/

      LINK
  • nanana

    Ray Solar 2009-01-07 20:24:00

    Ray Solar

    avek

    Rejestracja: 2006-10-20

    Ostatnia wizyta: 2024-02-10

    Skąd: Sopot

    kaszana. No właśnie, to tyle tytułem wstępu bo zgłodniałem xD

    Ja powiem szczerze do marudzenia jestem przyzwyczajony od urodzenia prawie, przecież to zupełnie naturalne że ludziom większość rzeczy nie pasuje, nawet jak jest dobrze to trzeba ponarzekać bo przecież nie wolno zapominać że ciągle wisi nad nami widmo zguby i absolutnego szajsu. To tak patrząc z punktu ogólnego, ludzkiego. A teraz dodajmy do tego fana. Fan, jak sama nazwa wskazuje siedzi głębiej w danym temacie. Czyli jakby nie patrzeć, przynajmniej troszkę jest osobą oczytaną i mającą pojęcie o co w tym wszystkim kaman więc, co za tym idzie fan nie da sobie byle gówna wcisnąć, przynajmniej teoretycznie (patrz GROM xD). Ja na przykład na TCW narzekałem tylko delikatnie bo nie lubię osądzać z góry, ale po obejrzeniu nie nabrałem do tego jakiegoś super-mega-zapału w sumie to skończyłem po 5 odcinkach bo mnie to nie kręci. Ani trochu. Więc może jednak coś jest w tym narzekaniu? Może to fani chcą sobie wmówić, że nie dadzą sobie wcisnąć wszystkiego ale ostatecznie i tak dają? ^^

    Podsumowując, łącząc człowiekia i fana wychodzi na to, że fan i tak będzie narzekał, ale i tak to kupi więc problemu nie widzę. Trzeba się wyżyć na Forum.

    LINK
    • Ray Ray Rey

      Darth GROM 2009-01-08 01:29:00

      Darth GROM

      avek

      Rejestracja: 2007-08-05

      Ostatnia wizyta: 2024-01-24

      Skąd: Poznań

      Banały gadasz, jakich mało. Fan, jak sama nazwa wskazuje lubi dany temat o wiele bardziej niż przeciętny Kowalski odkrywając z pasji jego najskrytsze sekrety, a co za tym idzie stanowi to dla niego rozrywkę, a nie frustracje i depresje. Pomarudzić każdy może, ale jeśli przyjmuje to rozmiary takie, jak np. u Krogulca to nasuwa się podstawowe pytanie, czy on to kocha, bo inaczej zachodzi paradoks, tak kocham, że nie nawiedzę tjja, albo, co gorsza w ogóle tego nie lubi, bo jedyne, co go kreci to podnoszenie ciśnienia fanom. Widzisz synku często o mnie nie ładnie się wypowiadasz i ja wiem, dlaczego. Nawet, jak byś się bardzo starał nigdy w tej materii, czyli SW nie zajdziesz tam, gdzie ja już dawno byłem, a o tym łykaniu wszystkiego to chyba pijesz do mojej kolekcji coś mi się wydaje, zazdrość to brzydka cecha, tak jak nieokiełznane marudzenie, którego również jesteś przedstawicielem. Wydaje się wam, że jesteście "młode wilki”, co są trendy i wszystkie rozumy pożarli, ale zapewniam cię, że tylko ci się tak wydaje. Cała sprawa jest banalnie prosta, jak ktoś jest zrzędą to marudzić będzie zawsze, wszystko będzie mu stało kłodą w oku, a fanostwo nie ma nic do rzeczy. Najczęstszym powodem takiego zachowania są najzwyczajniej osobiste kompleksy i ty chyba masz kompleks wobec mnie skoro już kolejny raz nieprowokowany próbujesz sobie mną buty wytrzeć synku.

      Dla mnie od 30 lat SW to czysta rozrywka, dająca mi w wielu momentach mojego życia wiele frajdy, jeśli to ma oznaczać dla takich zakompleksionych miśków, jak Ray, że łykam wszystko to, co mi tam nie ważne, co o tobie mówią ważne, że mówią, jest to przecież najważniejsza dewiza gwiazd zwłaszcza tych z miasta Aniołów.

      LINK
      • ach Gromciu, Gromciu...

        Ray Solar 2009-01-08 16:03:00

        Ray Solar

        avek

        Rejestracja: 2006-10-20

        Ostatnia wizyta: 2024-02-10

        Skąd: Sopot

        nie przypominam sobie, żebym wyraził się o Tobie w jakiś niemiły sposób. Napisałem co prawda, że łykasz wszystko, czego ja nie robię ale nie uważam tego za coś złego. Tacy ludzie są potrzebni, to coś oczywistego. Moje fanostwo, to moja prywatna sprawa, coś mi się nie podoba to o tym głośno mówię. Nie jestem zakompleksiony, bo w przeciwieństwie do Ciebie nie wyznaczam tego jakim jestem fanem względem tego jak duża jest moja kolekcja... Zazdrosny też nie jestem, bo poza SW mam też inne pasje na które wydaje pieniądze, a w przeciwieństwie do Ciebie nie zarabiam sam na siebie, przez co moje wydatki są ograniczone. Butów sobie nie wycieram, nie mam po co. Twoja kolekcja, Twoje fanostwo to Twoja sprawa. Może przesadziłem pisząc że dajesz sobie byle gówno wcisnąć, ale jakby nie patrzeć to chyba kupujesz większość tego co wychodzi na rynek z marką SW.

        Ale tym pie*doleniem o zachodzeniu gdziekolwiek to troszkę mnie rozsierdziłeś, nie powiem. Przysłowiowe gówno Ci do tego. Skąd wiesz, czy moja kolekcja nie jest równa Twojej? Bo się tym nie chwalę? Super, życzę powodzenia. Kozaczysz się swoim sprzętem na prawo i lewo i super, mam do Ciebie szacunek że oddajesz się swojej pasji. Ale nie przeginaj, dziadku, bo nie Ty wyznaczasz kto jakim jest fanem.

        Co do tematu, marudzenie to rzecz naturalna i każdy na to narzeka, to że Ty nie narzekasz może oznaczasz że albo jesteś fanatykiem, albo po prostu starasz się wspomóc biednego Lucasa kupując wszystko z SW. Mi to zwisa, ja marudzić będę dalej. I kochać SW też będę dalej, będe kupował to co mnie zainteresuje, a to co mi się podobać nie będzie będę krytykował. Ot cała filozofia.

        LINK
  • ---

    Onoma 2009-01-07 20:29:00

    Onoma

    avek

    Rejestracja: 2007-12-06

    Ostatnia wizyta: 2024-01-06

    Skąd: Dołuje

    No cóż, nic dodać nic ująć. Ostatnio na forum rzeczywiście zleciało się wielu idiotów, którzy krytykują i bluzgają wszystko jak leci (w tym mój faworyt Krogulec, w niektórych kręgach nazywany ... ). I gdzie podziała się dusza fana? Więcej optymizmu, nie wszystko musi być klapą i "wogule!!1111one"! Ja staram się podchodzić do wszystkiego w miarę pozytywnie, tylko że TCW mi nie podpasowało, bo 1. drętwa animacja 2. Ahsoka. :/
    No cóż. Taki temat chyba był potrzebny. A ja już kończę tego posta


    Narawdę radzę powściągnąć jezyk

    LINK
  • hmm

    Yeleniu 2009-01-07 20:45:00

    Yeleniu

    avek

    Rejestracja: 2005-04-28

    Ostatnia wizyta: 2011-10-09

    Skąd: Gorzebądź

    Ok. To ja zaniżę poziom tego tematu i stwierdzę, że u fanów Star Wars widzimy chęć do narzekania zbliżony do innych ludzi - tyle że fanom akurat częściej ktoś jakieś gó*no chce wcisnąć. Więcej grzechów nie pamiętam, bo nie jestem Onomą i nie zes... nie sfajdam się z tego powodu, że Krogulec jest paskudny i krytykuję moje kochane Starłorsy...

    LINK
  • mhmmm

    Mistrz Jedi Radek 2009-01-07 20:51:00

    Mistrz Jedi Radek

    avek

    Rejestracja: 2008-01-26

    Ostatnia wizyta: 2016-11-16

    Skąd: Wa-Wa

    Ech... nie ma już takich postow jak kiedyś..... Obiektywnie, ale to naprawdę obiektywnei patrząc, Twoj post Kasisi :
    miał za dużo słow
    za mało akapitow
    nieciekawą narrację fabularną
    brak opisow uczuć głownych bohateorw
    za grafikę nalezy się stos
    muzyka jest okropna
    traileru nie było
    nie mozna kupić plakatu na śćianę
    tytuł ma złą czcionkę
    nie mozna obejrzeć creditsow pod koniec
    nie ma żadnego dramatycznego obrotu akcji

    W kolko oferuje sie nam tylko słabe rzeczy, to wszytko przez $$$$ i probe dogodzenia młodszym, co szczegolnie widac na powyzszym poscie.

    LINK
  • ...

    Qui-Gon Danio 2009-01-07 20:51:00

    Qui-Gon Danio

    avek

    Rejestracja: 2007-05-25

    Ostatnia wizyta: 2014-09-07

    Skąd: Pleszew

    nie wiem w czym problem, mi zawsze wszystko pasuje i się podoba. Nigdy nie szukam błędów, może się nie znam, może po prostu patrze na wszystko tak jak jest i nie staram się tego zmienić bo "mi nie pasuje". Jedyną rzeczą na która na razie psioczyłem był 11 odcinek jeśli chodzi o TCW a z książek, filmów i komiksów biore wszystko tak jak leci i na nic nie narzekam. tyle

    LINK
  • ehm

    lord_wiatrak 2009-01-07 21:20:00

    lord_wiatrak

    avek

    Rejestracja: 2008-03-03

    Ostatnia wizyta: 2020-09-16

    Skąd:

    to tak:
    1. Temat skazał nas na intelygentne słowne potyczki
    2. (do pkt 1) Ale fajnie!
    3. Na serio, to na zagadnienie w tym topicu można odpowiedzieć jednym zdaniem: fani narzekają, bo są grupą na którą, a nie z którą się liczą ci wszyscy panowie z LucasArts/czegotamjeszcze związanego z SW

    LINK
    • Re: ehm

      Onoma 2009-01-07 21:25:00

      Onoma

      avek

      Rejestracja: 2007-12-06

      Ostatnia wizyta: 2024-01-06

      Skąd: Dołuje

      lord_wiatrak napisał(a):
      to tak:
      fani narzekają, bo są grupą na którą, a nie z którą się liczą ci wszyscy panowie z LucasArts/czegotamjeszcze związanego z SW

      ________
      Taak, ale rzecz w tym, że niektórzy narzekają bez końca aż niedobrze się robi, a ty to sprowadziłęś do tego zdania

      LINK
  • Zacznijmy od tego

    Krogulec 2009-01-07 22:00:00

    Krogulec

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Szczecin

    Że niewielu jest fanów sw na bastionie czytających na bieżąco i komiksy i książki czy kupujących podręczniki rpg...ale nie o tym mowa, mowa o tym, że tak naprawdę jedynie wąskie grono ma wgląd na całość uniwersum Star Wars w związku z tym ma jakiś szerszy obraz sagi i tego co się z nią dzieje, bo ciężko powiedzieć by przykładowo ktoś kto zna jedynie filmu był osobą z wystarczającą wiedzą by ocenić ewentualny spadek poziomu sagi.

    Marudzenie bierze się głównie z rozminięcia się z oczekiwaniami a rzeczywistością kierunku rozwijania się star wars.

    Np dla mnie, nie do zniesienia jest, że w momencie gdy powstają tak dobre książki i komiksy, sam twórca Lucas cofa sagę wstecz serialem takim jak the clone wars, który psuje chronologię i mnóstwo rzeczy w czymś co już dawno wymknęło się papciowi Luca$owi z rąk.

    Ale różni ludzie żyją, niektórzy są wiecznymi optymistami, albo zwyczajnie nie znają lepszych dzieł i "łykają" wszystko co do "łyknięcia" jest

    LINK
    • mh

      Mistrz Jedi Radek 2009-01-07 22:37:00

      Mistrz Jedi Radek

      avek

      Rejestracja: 2008-01-26

      Ostatnia wizyta: 2016-11-16

      Skąd: Wa-Wa

      wiesz, że w sumie się z Toba zgadzam? Osobiście też uznaje fakt ze po genialne sklecionych fabułach Punktu Przełomu i Kotora II powinno się oczekiwać dalsych krokow w wyznaczonym kierunku. A kierunek to był mroczny, skomlikowany nacechowany emocjami z wieloma inteligetnymi przemysleniami i czymś co sprawia wrazenie ze jest jakiś cel... Nie wiem jak Wy ale ja grajac w KII lub czytająć PP miałem wrazenie, ze to co sie tam dzieje posiada jakiś cel, w TCW (a przynajmniej tylko w pilocie) czuje sie jakby go nie bylo jakby ogladalo sie sekwencje polacoznych ze soba scen

      LINK
    • cóż..

      Burzol 2009-01-08 00:43:00

      Burzol

      avek

      Rejestracja: 2003-10-14

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Poznań

      Krogulec piszę to szczerze. Miło wreszcie przeczytać jakiś rzeczowy Twój post .

      Faktem jest, że ciężko oceniać spadek poziomu sagi, szczególnie, że trzeba opierać się na własnych gustach, ale rozumiem Cię, kiedy martwisz się, że Gwiezdne Wojny dziecinnieją. Dla przeciętnego odbiorcy możliwe, że SW kojarzy się coraz bardziej tylko z infantylną bajką oraz cała resztą rzeczy, które nie trzymają się kupy.
      Nadzieją, ale i zagrożeniem jest więc przyszłość: po pierwsze porządki jakie nastąpią po TCW, z którymi – wierze w to szczerze – Lucasi sobie poradzą. Bez szkód w ludziach.
      No i aktorski serial, którym Lucas obecnie zarządza, ale do końca nie wiadomo jak bardzo się w niego zaangażuje. Serial przeznaczony ma być dla widzów dorosłych, więc można się spodziewać, że cała Saga zacznie dorośleć. Oczywiście nie spodziewałbym się mrocznych i krwistych horrorów, ani powagi filozoficznej na poziomie BSG, ale ten punkt dziecinnienia (który tak naprawdę objawia się tylko w TCW i produktach z nim związanych, nie we wszystkich obecnych produktach SW) powinien w końcu malec.

      PS. Dwa bonusowe punkty za Lorda Noriyuki w avatarze .

      LINK
    • Re: Zacznijmy od tego

      Kasis 2009-01-08 23:11:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Wiesz, na dobrą sprawę wystarczy nawet znajomość części produktów, by stwierdzić, że nie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Ale czasami mam wrażenie, że to w dużej mierze zależy od tego, że Lucas chce zdobywać kolejne pokolenia fanów. Jedni dorastają i pojawiają się kolejne dzieciaki, które trzeba na coś złapać. I tak wraz z nową trylogią mieliśmy Jar Jara. Nowi fani rośli i było „spokojniej” pojawiły się wspomniane przez Ciebie tytuły. Mija już 10 lat od premiery Mrocznego Widma i pojawia się nowa kreskówka, która przyciągnie kolejne dzieci. A później, jak Burzol słusznie zauważył, nastanie czas serialu aktorskiego (o którym prawie nic nie wiem, więc nie musimy się jeszcze stresowac). Zresztą sam dobrze wiesz, że nie wszystko co obecnie dostajemy spod znaku SW jest takie „zdziecinniałe”.

      LINK
  • eee

    teleFON 2009-01-07 22:34:00

    teleFON

    avek

    Rejestracja: 2007-09-23

    Ostatnia wizyta: 2010-09-26

    Skąd:

    ja tam nie narzekam. Czytam wszystko jak leci (ksiązki komiksy), gram prawie nonstop w gry SW, oglądam na bieżąco TCW, filmy kilka razy w miesiącu i jedyne na co narzekam to polskie wydawnictwa. Za komiksy wziął się po raz drugi Egmont. Zdaje mi się że firma ta dojrzała i jest dość rzetelna. Amber - dziękuję, że wydaje w Polsce książki SW, ale.. według mnie w lekko za małej częstotliwości (pomija także niektóre ciekawe tytuły, patrz Death Star). Drugą rzeczą, na którą notorycznie marudze są serie młodzieżowe. Bo chociaż dość dużo młodzieżówek jest słabych, to znajdą się wśród nich takie perełki jak na przykład seria Boba Fett którą bym bardzo chętnie poczytał. Wiem są oryginały, ale mój angielski nie jest na tak wysokim poziomie żeby ogarnąć całą książkę w Englishu.

    TCW przyjmuję raczej jako zabawę i z przymrużeniem oka. Może to dlatego że jestem dość młodym człowiekiem i jakby to niektórzy powiedzieli nie jestem z czasów kiedy Star Wars=OT+Spotkanie na Mimban+Trylogia Thrawna.

    NT jest dla mnie swoistym łącznikiem i tak naprawdę nic mnie w Nowej Trylogi nie gryzło tak jak wielu. Znów może ktoś powiedzieć, że ma na to wpływ mój młody wiek. Dla mnie SW (jeśli chodzi o filmy) to przede wszystkim OT, NT i takie projekty jak TCW mają tylko przybliżyć nam historię Anakina.

    Po prostu nie jestem typem marudy, chociaż pani z fizyki twierdzi zupełnie inaczej

    LINK
    • Re: eee

      Onoma 2009-01-07 22:39:00

      Onoma

      avek

      Rejestracja: 2007-12-06

      Ostatnia wizyta: 2024-01-06

      Skąd: Dołuje

      Darth Fon napisał(a):
      Amber - dziękuję, że wydaje w Polsce książki SW, ale.. według mnie w lekko za małej częstotliwości (pomija także niektóre ciekawe tytuły, patrz Death Star). Drugą rzeczą, na którą notorycznie marudze są serie młodzieżowe. Bo chociaż dość dużo młodzieżówek jest słabych, to znajdą się wśród nich takie perełki jak na przykład seria Boba Fett którą bym bardzo chętnie poczytał.
      ________
      Co do sprawy młodzieżówek, to to jest zupełnie inna sprawa, niż książki tzw. dorosłe, bo w USA to wydaje kto inny i to wydaje kto inny, więc w pl mamy tylko dorosłe
      Co do sprawy ilości ksiązek... rzeczywiscie 5 to o wiele za mało.. tylko co wy macie z tym "Death Star"!? Bane, Komandosi Republiki, to powinni wydać, no i "Luke SKywalker and shadows of Mindor" (<- tutaj zwracam uwagę na autora). Chociaż tyle dobrze, że TFU wydadzą...

      LINK
      • Uczcie się angielskiego

        Krogulec 2009-01-07 22:48:00

        Krogulec

        avek

        Rejestracja: 2003-01-05

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Szczecin

        Szybciej się nauczycie angielskiego niż doczekacie premier, a języka znajomość wręcz obowiązkowa.

        LINK
      • Re: Re: eee

        teleFON 2009-01-09 11:37:00

        teleFON

        avek

        Rejestracja: 2007-09-23

        Ostatnia wizyta: 2010-09-26

        Skąd:

        Darth Onoma napisał(a):

        Co do sprawy młodzieżówek, to to jest zupełnie inna sprawa, niż książki tzw. dorosłe, bo w USA to wydaje kto inny i to wydaje kto inny, więc w pl mamy tylko dorosłe

        ________

        Tak wiem o tym, ale w Polsce swego czasu Egmont wydawał młodzieżówki (7 tomów Ucznia Jedi) wprawdzie krótko i mało ale jednak. Zastanawiam się czy firma mogła by do tego powrócić(może niech najpierw utrzymają komiksy ).

        Druga opcja - może inna firma która specjalizuje się w książkach dla młodzieży mogła by zacząć wydawać serie SW? Jest tylko jedno czy taka inwestycja byłaby dla niej opłacalna?

        LINK
  • ja myślę

    Lord Sidious 2009-01-08 00:13:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    że kilka rzeczy się nakłada na jedno.

    Dla mnie osobiście Gwiezdne Wojny są hobby, i powinny służyć oderwaniu się od rzeczywistości. Z tym, że cały czas twierdzę, że SW można podzielić na dwie części te Lucasa i resztę, do której podchodzę o wiele bardziej krytycznie, ale też coraz mniej mnie ona interesuje i pewnie gdy osiągnie pewien poziom, to zniknie (np. jakby książki/komiksy wyzerowali to po nowe na pewno nie sięgnę). Bo to, że coś jest moim hobby, nie oznacza, że mam ubóstwiać wszystko, co ma markę "SW". SW to obecnie przemysł, franczyza, która jest skierowana do wielu różnych odbiorców, dziwne byłoby gdyby wszystko mi pasowało. To nie oznacza, że moge sobie wszystko przekreślać, gdy wiem, że mnie nie interesuje. Najczęściej nawet się nie wypowiadam na ten temat. Sam podział na filmy Lucasa i resztę u mnie jest o tyle naturalny, że do filmów wracam co jakiś czas, oglądanie ich sprawia mi frajdę, choć na różnych okresach życia odbieram je inaczej. Z EU jest inaczej, już od dawna nie wracam do starych książek i komiksów, i to nie dlatego, że jest tego tyle, czy są złe. Po prostu nikt nad tym już nie panuje i to mnie smuci i irytuje. Dobra jeszcze jakoś rozumiem (acz nie akceptuję tego), że przy okazji TCW robi się chronologię na nowo. Ale skoro w Spisku na Cestusie pomylono się z czasem bitwy o Jabiim, to chyba nie ma problemu, by się wściekać na jakieś błędy w TCW a jednocześnie stare rzeczy "ubóstwiać". To, że wstawia się bitwy o Teth czy Christophsis to inna sprawa, która jest w pewien sposób rozszeżeniem tego, co juz znamy. Ale wnerwia mnie to, że u Karen Traviss bitwa jest w momencie gdy Anakin ma 20 lat (co mi odpowiada), a u Karen Miller ta sama bitwa jest jakieś 8 tygodni po Geonosis! I to mnie właśnie irytuję, bo obecnie przypomina to fabrykę, gdzie coś się pisze i nikt tego nie sprawdza. W sumie wystarczyłoby nie pisać jak długo po Geonosis była akcja filmu TCW i problemu by nie było, niestety autorzy i redaktorzy nie wykonują swojej roli, a za to im płacą / płacimy. Tylko to wymaga myślenia, a tego chyba niektórym brakuje. Moim zdaniem narzekanie w tym momencie, jest nie tylko sensowne, ale i wskazane. Z tym, że nie na zasadzie, "Wild Space" jest do .... tylko wskazać, co mnie boli. Np. na forum oficjalnej panują inne zasady i faktycznie często nie można krytykować zbyt mocno pomysłów grupy trzymającej władze, bo takie posty znikają. Potem wchodzę na temat o książce i czytam, że jest Awasome, itp. git, a potem okazuje się, że tak nie jest, a po 3 latach ludzie jadą po niej. Śmieszne. Ale nie oznacza to, że mam rzucać "Wild Spacem" po mieszkaniu bo zły itp. Jednak nie podoba mi sie to, że muszę samemu sobie łatać sprzeczne informacje, bo w tym momencie nie od tego jestem. I nie od tego jest rozszerzony wszechświat. Więc rozumiem pewną irytację. Ale idąc tym tropem tak naprawdę można czepiać się scenariuszy scen, bo nie tego się oczekiwało. To prowadzi do zawodów, ale do tego jeszcze wrócę.

    U nas natomiast jest trochę inaczej, może właśnie ze względu na jakość produktów ludzie do nowych nastawiają się źle (np. ja jestem źle nastawiony do "Blood Oatha"). Z drugiej strony jest cała masa ludzi, którzy wypalają się w SW. Właśnie często ze względu na dużą liczbę zawodów, oczekiwali czegoś innego, a dostali coś zupełnie innego. Narzekanie im pomaga pożegnać się z hobby w powolny acz skuteczny sposób. To nasila pewne proces odchodzenia. I chyba jest to naturalne ,tylko, że inni powinni do tego podchodzić inaczej.

    Druga sprawa, to faktycznie problem z pewnym wiekiem i potrzebą czucia się dorosłym. Jak wchodziły komiksy SW do Polski sam miałem coś takiego i je zlewałem , dopiero potem nadrobiłem . Z młodzieżówkami było tak samo. Wtedy pewne rzeczy irytują o wiele bardziej. Np. Jar Jar, którego ja np. lubię. A jeszcze jedną rzeczą jest wydawanie wyroków przed zobaczeniem / przeczytaniem. Fajnie to wyszło, gdy wrzuciliśmy z Rusisem recki TCW i jak były odbierane. Niektórzy wyciągali z nich tylko złe rzeczy, inni dobre. Każdy znajdował coś dla siebie, a co za tym idzie potwierdzenie swoich teorii. Czasem po prostu warto iść na czysto. To też jest kwestia nastawiania i myślę, że jest ona ogólno ludzka a nie polska.

    Moim zdaniem generalnie jest tak, że w wielu sprawach w tych narzekaniach fani mają swoje rację. Nie zawsze jednak potrafią je uzasadnić, no a dwa faktycznie często pewne rzeczy są przesadzone. Problem tkwi w tym, że wielu z nich płaci za te produkty i chyba wtedy warto myśleć o jakości i zadowoleniu klienta. Gdy tłumaczenie jest niespójne, to nie jest winą fanów, że się czepiają, ale wina jest po stronie wydawcy, że o to nie dba, tylko idzie po najniższych kosztach. Z kolorem napisu jest bardzo podobnie, ja nadal nie rozumiem, czemu ISA może wydawać książki taniej niż Amber, okładki w porównaniu z oryginałem nie są u nich odbarwione względem oryginału, a dodatkowo napisy są robione czcionką z oryginału. Skoro jedni mogą, to czemu drudzy nie? Odpowiedź jest prosta, wydawnictwo nie traktuje produktu poważnie, bo i tak zostanie kupiony. A że fani narzekają na kolor, cóż, poniekąd mają rację, czemu mają dostawać podróbkę, skoro mogliby dostać pełnowartościowy produkt jak fani w innych krajach? Ba jak fani innych serii w Polsce? Problem jednak tkwi w tym, że poza narzekaniem nie mamy jako fani nic więcej do zrobienia. Przestaniemy kupować, to wydawnictwo miast poprawić jakość zamknie serię i klops. W tym momencie rozumiem narzekanie i raczej traktuje je jako zasygnalizowanie problemu a nie wyczerpanie tematu.

    Inną sprawą jest to, co napisałaś a propos HD . ja się wciągam w HD coraz bardziej, ale po czymś takim youTube czy DivX jest już ciężko strawny. To, że ktoś narzeka na jakość, a ogląda DivXa dla mnie jest nie zrozumiałe i tyle.

    Reasumując, narzekanie ma wiele przyczyn, ale trudno patrzeć na to jak na rzecz jednoznacznie złą. Z tym, że przesada w każdą stronę jest nie wskazana. Moim zdaniem siłą napędową SW były i będą filmy. Reszta jest rozczarowująca i zanika w ogromie, nawet jak jest dobra. Tyle, że i do filmów trzeba dorosnąć, tak jak np. do TCW, gdzie np. trzeba być dostatecznie młodym albo nie być zbyt młodym, by móc spokojnie to oglądać i bawić się tym. Acz w wielu przypadkach narzekanie trzeba rozpatrywać indywiduwalnie a nie generalizować, bo nie zawsze wyjdzie to, co powinno. Mnie wciąż bawią filmy, EU dużo mniej, ale staram się nadążać za nowościami . Z tym, że gdy irytacja do EU dojdzie do pewnego poziomu, to po prostu to rzucę i tyle . Bo nie ma sensu by jakieś grafomańskie ekscesy najemników pióra odbierały mi przyjemność oglądania bitwy o Naboo. Chyba przede wszystkim warto pamiętać o tym co jest najważniejsze i co nas interesuję, a do reszty podchodzić z większą rezerwą, a niekoniecnie od razu to negować.

    LINK
    • Czy SW to filmy?

      Krogulec 2009-01-08 01:06:00

      Krogulec

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Szczecin

      Gdyby zostawić same filmy to mamy tylko i wyłącznie historię Anakina Skywalkera...uniwersum Star Wars (mówię o świecie) szyte jest już w 90 procentach z produktów pochodzenia EU, tylko Lucas jeszcze tego nie zaakceptował.

      LINK
      • I wystarczy

        Lord Satham 2009-01-08 07:14:00

        Lord Satham

        avek

        Rejestracja: 2003-01-08

        Ostatnia wizyta: 2013-04-10

        Skąd:

        Same filmy wystarczą.
        Nie trzeba niczego więcej.
        Tworzenie czegoś na siłę, to tylko nabijanie kasy.
        GL twierdzi, że wielu rzeczy nie mógł pokazać w filmach 4-6, no to walnął 1-3, a potem powiedział, że znowu nie mógł wszystkiego pokazać.
        No to niech nakręci 9-12 części od początku - filmy - i niech nie marudzi.

        LINK
      • hm?

        Lord Sidious 2009-01-08 17:38:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Wrocław

        Nie do końca rozumiem. W jakiej materii jest szyte w 90 % z produktów pochdzenia EU? Na pewno w większości kolekcjonariów, figurki itp. widzę raczej odwrotną tendencję. 90 % to filmy, może seriale trochę to zaburzają, ale tak czy inaczej jakoś trudno mi sobie wyobrazić serię Hasbro pt. Thrawn Unleashed albo figurki z Yuuzhanami, podczas gdy ogony filmowe jak Tessek, Zutton czy Aayla Secura (bo figruki z nią pojawiły się dopiero po AOTC, i na pewno nie dlatego, że była z komiksów), mają. Natomiast faktycznie jeśli skupimy się tylko na samym świecie, to 90 % może i jest spoza filmów, ale wiele rzeczy powstało i nigdzie nie jest wykorzystywane. Autor książki, komiksu, gry, dodatku RPG coś sobie wymyślił i koniec. Problem tkwi w tym, że te rzeczy nie są w całości kojarzone nawet przez fanów, nie wspominając już o autorach czy redakcji, w efekcie i tak wszyscy twórcy bazują na wiedzy z filmów.

        LINK
    • Dla mnie

      Darth GROM 2009-01-08 02:14:00

      Darth GROM

      avek

      Rejestracja: 2007-08-05

      Ostatnia wizyta: 2024-01-24

      Skąd: Poznań

      720P lub 1080P to jedyny słuszny format. Nie ma to, jak TCW w tej jakości i nie tylko, Wall-e w 1080p masakruje gałki oczne

      LINK
    • Re: ja myślę

      Kasis 2009-01-08 23:52:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Napisałeś Lordzie to co ja już wielokrotnie wspominałam o odbiorze TCW:
      Tyle, że i do filmów trzeba dorosnąć, tak jak np. do TCW, gdzie np. trzeba być dostatecznie młodym albo nie być zbyt młodym, by móc spokojnie to oglądać i bawić się tym.
      I mam wrażenie, że to właśnie w dużej mierze jest przyczyną narzekania pewnej grupy wiekowej

      Chyba przede wszystkim warto pamiętać o tym co jest najważniejsze i co nas interesuję, a do reszty podchodzić z większą rezerwą, a niekoniecnie od razu to negować.
      O! Niektórzy powinni wziąć sobie to zdanie do serca

      LINK
  • Maruda to był taki Smerf

    Burzol 2009-01-08 00:34:00

    Burzol

    avek

    Rejestracja: 2003-10-14

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Poznań

    Piękny temat .

    W większości masz rację Kasis, choć może trochę lekko przesadzasz, bo piszesz w gniewie, ale ogółem się zgadzam. Szczególnie w komentarzach, tam widać po prostu dużą chęć bezmyślnego wyżycia się. Takie literowe fragowanie, jakby nie wystarczał Quake.

    Oczywiście nie można przesadzać w żadną ze stron, przecież każdemu może się coś nie podobać. Więcej powiem, może nawet skrytykować to co się nam nie podoba, ale trzeba to zrobić konstruktywnie. Trzeba wiedzieć co nam się nie podoba i umieć to jakoś sensownie uzasadnić. Parę lat temu za serce chwyciła mnie pewna wypowiedź Lorienjo, zagubiona gdzieś w trzewiach Holonetu, że współczesny młody konsument, albo coś wychwala pod niebiosa, albo niszczy niemiłosiernie. Nie ma trzeciej opcji, ludzie albo się czymś zachwycają, albo opluwają. I chyba faktycznie tak jest, fanom albo się TCW podoba, albo się Ahsoce mówi, że ma umrzeć. Przy czym żadna ze stron nie ma racji, ani amerykański hurraoptymizm (na przykłąd niektóre ForceCasty o TCW są wręcz nie do słuchania, tak bardzo wszyscy tam słodzą), ani „polski marudyzm” nie jest moim zdaniem rozsądnym rozwiązaniem.

    Ma rację też Wedge cytując Stradleya, bo fani Star Wars wyróżniają się swoim krytycznym spojrzeniem na twórczość i osobę George’a Lucasa, dlatego ciekaw jestem pracy Alexandre O. Philippe na ten właśnie temat (news.php?nr=8835). Ale to jest chyba zupełnie inna dyskusja: jest taki proces, że fani po kilku zdjęciach, a często po samym haśle, np. „serial o Wojnach Klonów”, budują sobie przeogromne wyobrażania na temat czegoś co powstaje. Mają coraz większe oczekiwania na produkt, który nigdy nie powstał. To coś ma przewyższać klimatem i nastrojem „Nową nadzieję”, to ma zaskakiwać bardziej niż „Imperium Kontratakuje”, to ma w dodatku bawić bardziej niż Han w ROTJ. Ten fałszywy obraz zaczyna przesłaniać faktyczny film/komiks/książkę, więc potem nic się nie podoba, bo ludzie nabudowali sobie zbyt wysokie wymagania, albo nawet zbyt abstrakcyjne wyobrażenie o pewnej rzeczy. Z resztą moim zdaniem na tym samym w pewnej mierze polega „porażka” prequeli, czy nowego Indiany Jonesa.

    Niestety jest też na Bastionie parę osób, które nie zastanawiają się nad tym co piszą, tylko gnoją bez myślenia. Oczywiście mogą nie chcieć się bawić tym co Lucas ma do zaoferowania, ale niestety niepotrzebnie zalewają oni forum i komentarze swoim żalem, wręcz sączą jad, byle tylko ponarzekać.


    Na koniec oczywiście zostaje kwestia tego co napisał Lord, oraz Nestor. SW to hobby – ma sprawiać przyjemność. SW to moje hobby i będę se czytał i oglądał co chcę. I nikt, nawet największy krytyk, mi w tym nie przeszkodzi .

    LINK
    • Burzuś

      Darth GROM 2009-01-08 02:17:00

      Darth GROM

      avek

      Rejestracja: 2007-08-05

      Ostatnia wizyta: 2024-01-24

      Skąd: Poznań

      Popieram

      LINK
    • Re: Maruda to był taki Smerf

      Kasis 2009-01-08 23:32:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      W gniewie? Nie, byłam tylko zirytowana

      Szczególnie w komentarzach, tam widać po prostu dużą chęć bezmyślnego wyżycia się.
      I to chyba najbardziej mnie drażni. Zresztą ostatecznym bodźcem do założenia tego tematu był właśnie jeden z newsów i żółć wylewająca się na produkt, którego jeszcze nikt nie widział.

      (… że współczesny młody konsument, albo coś wychwala pod niebiosa, albo niszczy niemiłosiernie. Nie ma trzeciej opcji, ludzie albo się czymś zachwycają, albo opluwają.
      Święte słowa. I masz rację pisząc o zbyt wygórowanych oczekiwaniach. Te rozczarowania są w dużej mierze powodem do ostrej krytyki i nieprzebierania w słowach. Dlatego cały czas postuluję o więcej luzu:]

      Ma rację też Wedge cytując Stradleya, bo fani Star Wars wyróżniają się swoim krytycznym spojrzeniem na twórczość i osobę George’a Lucasa, dlatego ciekaw jestem pracy Alexandre O. Philippe na ten właśnie temat (news.php?nr=8835).

      Tak, to prawda. Pamiętam ten wywiad i projekt. Bardzo jestem ciekawa rezultatów.

      Niestety jest też na Bastionie parę osób, które nie zastanawiają się nad tym co piszą, tylko gnoją bez myślenia. Oczywiście mogą nie chcieć się bawić tym co Lucas ma do zaoferowania, ale niestety niepotrzebnie zalewają oni forum i komentarze swoim żalem, wręcz sączą jad, byle tylko ponarzekać.
      I właśnie o to narzekanie mi chodzi. Bo jak zaznaczyłam rozumiem, że mamy prawo do krytyki, sama nie raz marudzę na SW, tylko żeby to było jeszcze czymś poparte. Nie mówiąc o stylu niektórych wypowiedzi.

      LINK
  • Najciekawsze...

    Misiek 2009-01-08 01:42:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    ...jest to, że jak Kasis napisze coś w gniewie, to wychodzi z tego piękny i bardzo sensowny temat, a jak co poniektórzy w podobnym przypływie furii coś piszą, to dostają bana. Niech się więc co poniektórzy zastanowią, co różni ich posty od kasisowego.

    Ale do rzeczy. Marudy. Tak. Bez wątpienia. Sam narzekam niemiłosiernie na pewne rzeczy, które uważam za frustrujące albo zbyt infantylne, ale to pewnie dlatego, że jestem już zdziadziały i nie wszystko, co tworzy Lucas (bądź jego ludzie), może do mnie trafiać. Przykład: weźmy książki. Ostatnio zrewidowałem - przy okazji powtarzania sobie swego czasu dla mnie genialnej Eskadry Widm - pogląd na gwiezdnowojenne powieści i doszedłem do wniosku, że żadna, ale to absolutnie żadna (poza może Punktem przełomu i Zemstą Sithów Stovera) nie jest dobrą książką. Dobrym czytadłem - owszem, ale do pierwszej siedemdziesiątki najbardziej cenionych przeze mnie książek nawet się nie łapie (poza wspomnianą Zemstą Sithów na sześćdziesiątym ósmym miejscu). Wiem, że mam skrzywienie zawodowe i kilogramy przewalonej przeze mnie literatury w istotny sposób skrzywiają mój osąd. Ale tak jest. Za SW żaden pisarz Nobla nie dostanie.

    To z jednej strony, jest jednak druga. Nie przewaliłbym tych kilogramów literatury, gdybym nie wyrobił w sobie nawyku regularnego i uważnego czytania, a to załatwiły mi książki SW. Poza tym przez prawie połowę mojego życia sprawiały mi niesamowitą frajdę, czyli jako literatura popularna spełniły swoje zadanie. Poza tym SW wciąga, dlatego - mimo świadomości ich miałkości - wciąż te książki czytam, czasem nawet nieźle się bawię. Mają więc dobry wpływ, zatem nie mogą być złe.

    To prowadzi do swego rodzaju schizofrenii, którą obserwuję u siebie, ilekroć sięgam po SW. Otóż oceniam je, bawię się nimi i sprawiają mi bezgraniczną frajdę tylko wtedy, gdy odrzucę swoje codzienne gusta. Innymi słowy, jeśli czytam, to akceptując niedoskonałość tej literatury. To samo z TCW, tylko tutaj muszę zaakceptować ich infantylność, żeby się nimi cieszyć. To oczywiście nie oznacza bezkrytyczności (błędy logiczne itp. wciąż zasługują na napiętnowanie), jednak tylko z takiej perspektywy mogę się cieszyć SW. Bo to jest kwestia perspektywy, być może nawet dystansu, ale niczego więcej.

    To jeszcze tylko kwestia filmów, którą poruszył LS. Obie trylogie nie sprawiają mi aż takiej frajdy jak jemu, ale jedno w nich jest zrobione zacnie: są to filmy o jakimś tam poziomie ambicji, a więc może czasem topornie, ale często i gęsto odnoszą się do całej masy zjawisk kulturowych, mnóstwa odniesień o różnym stopniu natężenia, są - że użyję fachowego terminu - intertekstualne. Niewiele "dzieł" z EU może się poszczycić czymś podobnym. Dlatego o nimi się bawię i do nich wracam z chęcią, bo krytyka filmów wynika z zupełnie innego nastawienia niż krytyka EU. Na filmy narzekam ciszej i tylko w wybranych momentach, bo w nich jest bardzo dużo dobrego. Zresztą to widać po Porach, gdzie odnosimy się niemal wyłącznie do filmów; bo do niczego innego odwoływać się nie ma sensu. To jest mimo wszystko dobrze zrobiona popkultura i o tym zapomnieć nie można.

    Reasumując, wszelkie narzekania i marudzenia to po mojemu kwestia (nie)obierania odpowiedniej perspektywy albo nieradzenia sobie z nią. Na dłuższą metę wystarczy zrozumieć, że różne produkcje spod znaku SW mają różne targety i od czasu do czasu zawiesić na chwilę fakt, że nie łapiemy się do któregoś z nich. To wszystko, życzę dobrej nocy.

    LINK
    • m

      Krogulec 2009-01-08 01:52:00

      Krogulec

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Szczecin

      Przecież to każdy wie, że literatura SW jest niczym, to jak harlequiny dla romansów

      LINK
    • ...

      Nadiru Radena 2009-01-08 09:12:00

      Nadiru Radena

      avek

      Rejestracja: 2004-04-02

      Ostatnia wizyta: 2024-06-28

      Skąd: Jugoslavija

      Ja się doczepię do tego fragmentu:

      ...są to filmy o jakimś tam poziomie ambicji, a więc może czasem topornie, ale często i gęsto odnoszą się do całej masy zjawisk kulturowych, mnóstwa odniesień o różnym stopniu natężenia, są - że użyję fachowego terminu - intertekstualne. Niewiele "dzieł" z EU może się poszczycić czymś podobnym.

      Fakt, że OT i NT mają te odniesienia, związki z klasycznymi motywami etc., zostało nam wmówione i wytłumaczone w latach 70-tych (i oczywiście później) w rezultacie gorączkowych prób zrozumienia dlaczego ludzie na punkcie Star Wars oszaleli i do kin walili drzwiami i oknami. Gdyby nam tego nie powiedziano, prawdopodobnie sami byśmy większości nie załapali. Trzeba jeszcze dodać, że wiele z tych odniesień itd. `znaleziono` na siłę, o czym dobrze nas przekonuje choćby "The Legacy Revealed". Fajnie się to ogląda, ale czasem trudno wyjść z podziwu nad inwencją twórczą osób, które na przykład trzy kolory Imperium (biel, czerń i czerwień) podciągają do inspiracji `sztandarem krwi` czyli oficjalną flagą III Rzeszy.

      Do wielu pozycji z Expanded Universe można by było doczepić podobne `odniesienia do zjawisk kulturowych` tudzież klasyczne motywy przełożone na uniwersum SW, czy analogie do zdarzeń historycznych i mitologii. Problem w tym, że nikt tego nie robi - bo nikt tego, jak widzę, nie oczekuje. Gdyby to jednak uczyniono, gwarantuję, że EU w oczach wielu osób znacznie zyskałoby na głębi i wartości.

      Wypadałoby coś napisać o tym marudzeniu, ale jakoś nie mam ochoty. Dość rzec, że zbiega się ono z naturą typowego Polaka - nawrzucać i napluć jeszcze przed przeczytaniem/obejrzeniem, bo "to na pewno będzie szajs/kaszana/whatever". Paradoksalnym jest, że polscy fani mają jednak tendencję do zawyżania ocen wielu produktom kiedy te już się ukażą, szczególnie książkom, co jest wyraźnie widoczne gdy się zajrzy na fora TFN, do tamtejszych topików recenzyjnych. Z drugiej jednak strony `marudzenie` to nie to samo co `krytyka`, a tutaj często mamy do czynienia z tym pierwszym...

      LINK
      • czy zostało

        Lord Sidious 2009-01-08 17:57:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Wrocław

        wmówione... cóż będę z tym ostro polemizował. I to liczbami. Jeśli co oddziaływuje i zakorzenia się w kulturze (masowej), to zjawisko to sięga do wielu ludzi. Natomiast jeżeli sprzedaż jednego zeszytu komiksu zamyka się w USA w granicach 25 tys. sztuk, załóżmy że niech będzie 50 tys. bo jeszcze TPB, a w przypadku hitów jak CWA nawet niech będzie 100 tys. Na całe USA i terytoria gdzie komiks nie jest wydawany (np. w Polsce CWA kupiło parę kropelek, w tym ja). To i tak mamy liczbę 100 - 150 tys (z wersjami narodowymi) w skali globalnej. Na ponad 6 mld ludzi to takie małe zjawisko kulturowe, prawda? Tymczasem AOTC w Polsce zgromadziło 700 tys widzów, osiągając tym samym najgorszy wynik z nowej trylogii. Na 38 mln Polaków. Na świecie ta dysproporcja jest jeszcze większa. Czemu np. na Celebration IV, gdy masz 40 tys. fanów, to nie znajdziesz 800 zainteresowanych książkami i komiksami? (z wyjątkiem Star Wars Vault), podczas gdy na panel kolekcjonerski czasem trudno wejść, a panele około filmowe są oblegane maksymalnie i by się załapać trzeba stać w kolejce bardzo długo? W Londynie było dokładnie tak samo, z tym, że panu Stradleyowi nawet się nie chciało przyjechać dla kilku osób. Powiem tak, to że Stover w "Punkcie przełomu" czerpał inspirację z "Jądra Ciemności" zupełnie nie przełożyło się na zwiększenie popularności książki, na to że trafiła ona do szerszego grona odbiorców. Skończyło się raczej wypowiedzią Sue Rostoni, że sprzedaż była mniej zadawalająca niż oczekiwali i będą mniej ekseperymentować. Z kolei fakt, że wokół filmów narosło wiele legend, że wiele osób opowiada często własne wersje tych samych zdarzeń i jest to powielane, to dokładnie świadczy o sile filmów i ich zakorzenieniu w kulturze. Gwiezdne Wojny wywarły przeogromny wpływ na świat w jakim żyjemy i o tym nie zapominajmy. Skoro potrafiły inspirować przywódców - np. Reagana program "Gwiezdne Wojny". Dalej się to nakręca, bo okazuje się, że jest dużo podobieństw do innych dzieł, które niegdyś inspirowały ludzi. Gwiezdne Wojny okazały się być obce ale znane, łatwe do zaakeptowania, a że część historii o inspiracjach jest zmyślonych? W tym własnie tkwi kruczek i siła motoryczna SW. EU tego nie ma i nie będzie miało. To tak naprawdę całe EU można by określić w następująco. Nawet jak korzysta z kultury, nie potrafi jej przetworzyć tak, by trafiło to do mas, by nie było hermetyczne. A przez to nie ma szans, by zaistniało w świadomości ogólnoludzkiej. Bo nie ukrywajmy, że jeśli coś korzysta z dorobku kultry nie czyni to dzieła automatcznie jej częścią, prawda?

        LINK
        • ...

          Nadiru Radena 2009-01-08 18:24:00

          Nadiru Radena

          avek

          Rejestracja: 2004-04-02

          Ostatnia wizyta: 2024-06-28

          Skąd: Jugoslavija

          Pies jest pogrzebany w tym, że EU jest dokładnie tym, czym jest - rozszerzonym wszechświatem filmów. I co za tym idzie, jako tzw. tie-in jest częstokroć traktowany z pogardą nie tylko przez nie-fanów, ale właśnie tych ludzi, fanów, o których swego czasu wspominałeś w relacji o C4. Kto się będzie zajmował jakimś tam durnym tie-inem, prawda? To nie jest "the real thing".

          Gdyby punkt widzenia był inny, inne byłoby też postrzeganie EU. Natknąłem się swego czasu na kilka artykułów na temat tego, jak ludzie i sami twórcy odbierają tie-iny, nie tylko StarWarsowe. Taka sytuacja jest wszędzie, niezależnie od uniwersum. Tie-in, jakkolwiek potężny i prężny, nigdy nie będzie w centrum uwagi i nie trafi do mas, jak ładnie powiedziałeś. Jeśli trafi, to tylko z pomocą tego, co było pierwsze, w przypadku SW filmów. Dlatego też nigdzie nie znajdziemy o nim (tj. tie-inie) opracowań, żadnych studiów "skąd się wzięło to, a skąd tamto". I stąd tak wielu narzeka na EU.

          Na logikę człowiek myśli tak: skoro filmowe Star Wars jest takie super-hiper, że zna je każdy mieszkaniec globu, to skoro EU zna tylko paru geeków, to ani chybi musi być ono cienkie i tym samym nie warto nań zwracać uwagi. Milion dolarów dla tego, komu uda się wyjść z tego zaklętego kręgu.

          LINK
        • Re: czy zostało

          Lord Bart 2009-01-08 18:32:00

          Lord Bart

          avek

          Rejestracja: 2004-01-20

          Ostatnia wizyta: 2021-09-13

          Skąd: Warszawa

          Lord Sidious napisał(a):
          Powiem tak, to że Stover w "Punkcie przełomu" czerpał inspirację z "Jądra Ciemności" zupełnie nie przełożyło się na zwiększenie popularności książki, na to że trafiła ona do szerszego grona odbiorców.
          ________

          A kto na tym forum np. wie co to "Jądro" bez zaglądania do googli? W tym właśnie jest problem - że ci którzy chcieliby nie elitarnego SW, ale SW z klasą są w całkowitej defensywie do tłuszczy, która wielbi schemacik:
          wprowadzenie - prezentacja dobrych - prezentacja złych - atak złych - obrona dobrych - kłopoty dobrych - cudowne odrodzenie dobrych - masakra złych.
          :/

          Ale przecież to wszystko zabawa ne?

          LINK
    • Re: Najciekawsze...

      Kasis 2009-01-08 23:12:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      W tym co napisałeś padło jedno bardzo istotne słowo - „dystans”. Mam nieraz wrażenie, że to tego brakuje niektórym podczas odbioru pewnych produktów spod znaku SW. Teraz zwłaszcza TCW.

      Reasumując, wszelkie narzekania i marudzenia to po mojemu kwestia (nie)obierania odpowiedniej perspektywy albo nieradzenia sobie z nią. Na dłuższą metę wystarczy zrozumieć, że różne produkcje spod znaku SW mają różne targety i od czasu do czasu zawiesić na chwilę fakt, że nie łapiemy się do któregoś z nich. To wszystko, życzę dobrej nocy.
      Amen.

      LINK
  • ;)

    Adakus 2009-01-08 10:24:00

    Adakus

    avek

    Rejestracja: 2007-11-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Silesia

    Jak czytam (choć nawet nie do końca) te wasze wypowiedzi, a szczególnie te redaktorów, to myśle że jestem za głupi na to forum , albo nasi redaktorzy lubią piep*zyć bez sensu i się tym chwalić na gonie ogółu .

    Po drugie, to zastanawiam się kto pierwszy dostanie bana, z tych co zostali świeżo spuszczeni ze smyczy .

    LINK
  • :":_:":

    Vergesso 2009-01-08 11:19:00

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2024-05-05

    Skąd: Toruń

    Cóż, co by nie mówić, Polacy w ogóle są marudnym narodem, przynajmniej jak czytam różne fora internetowe to odnoszę takie wrażenie.

    Jednak z drugiej strony, jeśli chodzi o SW, to też ludzie marudzą na różne rzeczy. Czy bezpodtstawnie? Nie wiem jak tam u różnych osób, ale ja jak narzekam na coś, to mam powody. Np. TCW, które moim zdaniem ma wiele wad, ale też i zalet. Natomiast pewne wady są poważne, m. in. robienie z droidów bojowych Separatystów idiotów. To rzecz, na którą uwagę zwrócić trzeba. Przecież roboty bojowe to trzon armii Separatystów, może i serial kierowany jest do dzieci, ale czy to "idiocenie" armii maszyn jest naprawdę zabawne? Ile dzieci rozśmieszy(bo część na pewno, znam kilku dorosłych, które numery z droidami bojowymi bawią). Początkowo też narzekałem na Ahsokę Tano, jednak nie do końca słusznie, bo co prawda z uczennicą Anakina jest to pomysł fatalny, ale ona sama jest całkiem ciekawą, sympatyczną postacią. Tylko to, że jest uczennicą Anakina trochę boli. Poza tym są inne wady w odcinkach, ale to że ludzie narzekają, to ma swoje plusy. Czemu?
    Raz, że każdy przedstawia swoje poglądy, co daje powody do dyskusji. Dwa, że widać, że fani SW nie przyjmują wszystkiego bezmyślnie. Jak coś im się nie podoba, to mówią, co jest nie tak, a wraz ztym narzekają. Niektórzy zbyt dosadnie, prawda, ale jakbyśmy mieli społeczeństwo, które przyjmuje bezmyślnie wszystko, co mu się da, to by nie było dobrze.

    Jeszcze się chciałem odnieść do tego, że fani krytykują dlatego, aby się przypodobać innym. Taka opinia się ostatnio pojawiła, która mi się nie podoba. Bo każdy może mieć swoje zdanie na temat różnych rzeczy w SW. A może po prostu jest tak, ze większość ma zdanie negatywne? Może nie chodzi o to, że ludzie nie chcą się wyróżniać z tłumu, tylko przedstawiają sowje zdanie, a że jest zgodne z większością to przypadek? Nie wiem, bo faktycznie może być tak, że są takie osoby, które za jedną idą jak stado baranów. Ja przynajmniej jak piszę, co myślę, nie chcę się przypodobać innym, tylko napisać to, co myślę.
    Co do narzekania na niezgodności z kanonem: jak są jakieś istotne rzeczy, to trzeba zareagować. Natomiast w kanonie często jest coś, co się wielu nie podoba. Mi np. nie podoba się obecny podział na Sithów i "tylko" ich akolitów, uczniów. Innym nie podoba się np. NEJ, Legacy, klony Palpatine`a itp.

    Kiedy się człowiek cieszy, to niech się cieszy, a jak coś mu się nie podoba, to niech ponarzeka. Bo czemu właściwie nie? Byleby to jakoś uzasadnił rzecz jasna.

    LINK
    • Z tym

      Prezi 2009-01-08 16:22:00

      Prezi

      avek

      Rejestracja: 2006-06-24

      Ostatnia wizyta: 2022-02-18

      Skąd: Ułan Bator

      Przykładem braku własnego zdania mogą być odcinki TCW z Jar Jar Binksem. Mam tu na myśli odcinek "Bombad Jedi" a także nadchodzący odcinek "Gungan General". Otóż wiadomo że Jar Jar automatycznie wpływa na ocenę odcinka, która ze względu na jego obecność spada w dół.Dlaczego?

      Do samej postaci Jar jar Binksa wielu ma negatywny stosunek, inni mają swoje negatywne zdanie na jego temat, jednak jest spora część osób, której po prostu nie przeszkadza Jar Jar, lecz wstydzi się o tym napisać bo większość myśli że Jar Jar jest beznadziejny, więc trzeba się dostosować do opinii większości

      Mi osobiście Binks zbytnio nie zawadzał, nawet się cieszę że w "Bombad Jedi" on zaczyna myśleć co zaliczam na plus


      LINK
    • Re: :`:_:`:

      Kasis 2009-01-08 23:12:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      No widzisz, sam przyznajesz, że niesłusznie źle oceniłeś biedną Ahsokę

      Raz, że każdy przedstawia swoje poglądy, co daje powody do dyskusji.
      No cóż, rzecz w tym, że nie każde narzekanie łączy się z przedstawianiem jakichś konkretnych poglądów, już nie mówiąc o dyskusji. („Ssie i tyle”)

      LINK
  • jestem maruda

    logan 2009-01-08 12:28:00

    logan

    avek

    Rejestracja: 2005-01-26

    Ostatnia wizyta: 2016-02-18

    Skąd: Włocławek

    fan star wars i maruda
    ale to tylko przypadek

    LINK
  • Ja też należę

    Lord Satham 2009-01-08 13:01:00

    Lord Satham

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-04-10

    Skąd:

    do rodzaju "maruda", ale nie bezpodstawnie.
    W każdym filmie poszukuję czegoś takiego co mnie zainteresuje.
    I w filmie takim nie lubię durnoty i miernoty.
    Nawet najlepszy film może być sknocony przez niedopatrzenie twórców.

    Dobra, a SW należy do jednych z moich ulubionych filmów.
    Piszę filmów, bo wyżej znalazłem sedno - filmy.
    Nie interesuje mnie EU, etc jeśli nawiązania do filmów są tylko po to, aby przyciągnąć potencjalnego klienta.
    Z kolei nie jestem też całkowicie zamknięty w skorupie i nie ograniczam się do ST, a tacy fani SW też są. A może to nie fani?
    Choć przyznaję, dla mnie punktem wyjścia są filmy E4-6.
    Jeśli ktoś to zrozumie, to będzie wiedział dlaczego tak krytycznie odnoszę się do E1-3, było już na Bastionie, to nie będę powtarzał.

    Ale OK, filmy filmami, a pojawiła się kreskówka, no animacja 3D.
    I OK, ja nie występuję przeciwko niej.
    Występuję przeciwko głupocie i naiwności.
    Jeśli w tym serialu ma być pokazana rozległość Galaktyki GL, to w porządku. Ja chcę ją zobaczyć. Ale proszę też, aby w serialu dla dzieci było coś dla mnie.
    A na razie jak już coś jest, to żarty droidów walą to "po całości".

    Ktoś powie, że kiedyś Ziemia była w środku i athomos był niepodzielny.
    I to przez wieki uznawane było za kanon.
    Zgadza się. Było.
    Teraz w TCW mamy wielokrotnie porównania do EU i głosy, że tak nie powinno być, że to i że tamto.
    Tylko że ci marudzący mają rację, bo najpierw był kanon, a potem TCW. Nie można było tego dograć?
    Sądzę, że to po prostu niechęć twórców. Mam jednak nadzieję, ze czytają te posty i do jakichś tam wniosków dochodzą.
    Mam też nadzieję, że zrobią coś z tym.
    Tylko że wtedy nie będzie co komentować.
    Właśnie, komentować - a nie narzekać, bo ja uważam, że komentuję obecne i przyszłe odcinki TCW. Prorokiem nie jestem, ale mam jakąś tam swoją wizję i chciałbym ją w mniejszym lub większym stopniu zrealizować.

    No dobra, to chyba tyle.

    LINK
  • Gwiezdne Wojny powodem do narzekania...?

    Dave 2009-01-08 14:58:00

    Dave

    avek

    Rejestracja: 2007-03-04

    Ostatnia wizyta: 2020-01-24

    Skąd: Warszawa

    Nie wiem jak u innych, ale dla mnie SW, TCW, TFU i inne mniej lubi więcej podobiające się części SW czy projekty, mi odpowiadają ja nie narzekam. Nie wie po co? Dla mnie SW to frajda, zabawa, hobby istna odskocznia od problemów i trosk codziennego szarego życia... Ja kocham universum. I nie mam na co narzekać. Niech inni narzekają, ja nie muszę.

    Apropos, nabijałem się z Ahsoki, aby wykorzystać do tego swój cieprzeciętny humor, zaiste

    LINK
  • No cóż

    kryst26 2009-01-08 16:20:00

    kryst26

    avek

    Rejestracja: 2008-05-25

    Ostatnia wizyta: 2012-08-29

    Skąd: Bychawa

    Ja mam jeden powód do narzekania czego GL w 1-6 epizodach opisał tylko historię Anakina no bo rzecz biorąc ogólnie o świecie dowiadujemy się z książek i komiksów.

    LINK
    • ---

      Onoma 2009-01-08 19:16:00

      Onoma

      avek

      Rejestracja: 2007-12-06

      Ostatnia wizyta: 2024-01-06

      Skąd: Dołuje

      Przepraszam, czy mógłbyś formułować posty tak, żeby były zrozumiałe? Z góry dziękuję.

      LINK
      • Oto tłumaczenie

        Lord Satham 2009-01-08 19:43:00

        Lord Satham

        avek

        Rejestracja: 2003-01-08

        Ostatnia wizyta: 2013-04-10

        Skąd:

        Ja mam jeden powód do narzekania: George Lucas w epizodach 1-6 opisał tylko i wyłącznie historię Anakina. Reszta wiedzy o wszechświecie zaprezentowana jest w książkach i komiksach.
        Tłumacząc na bardziej zrozumiałe - forumowicz nie rozumie dlaczego GL skupił się w filmach tylko i wyłącznie na życiu Anakina Skywalkera, a opis całego wszechświata, w którym żył Anakin i inni bohaterowie. pozostawił innym twórcom.

        LINK
    • Re: No cóż

      Kasis 2009-01-08 23:14:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      A jak sobie wyobrażasz pokazanie w tych filmach czegoś więcej? To byłoby niewykonalne. Lucas i tak pokazał dużo tego świata i starał się byśmy oglądali jak najbardziej bogaty jego obraz. Filmy to historia Anakina.

      LINK
      • No ale

        kryst26 2009-01-09 12:34:00

        kryst26

        avek

        Rejestracja: 2008-05-25

        Ostatnia wizyta: 2012-08-29

        Skąd: Bychawa

        przecież opisał tylko historię Anakina a resztę świata pozostawił w książkach i komiksach których on nie wymyślił więc nie wiadomo czy tak się potoczyły losy świata SW.

        LINK
        • ---

          Onoma 2009-01-09 12:56:00

          Onoma

          avek

          Rejestracja: 2007-12-06

          Ostatnia wizyta: 2024-01-06

          Skąd: Dołuje

          A czemu `nie wiadomo`? Książki i komiksy (a przynajmniej ich większość) są kanoniczne, więc są częścią świata SW i tam są `prawdziwe`. No chyba, że nie uznajesz EU
          I używajżesz w końcu znaków interpunkcyjnych, błaaagam!!

          LINK
      • To może znowu ja

        Lord Satham 2009-01-09 14:02:00

        Lord Satham

        avek

        Rejestracja: 2003-01-08

        Ostatnia wizyta: 2013-04-10

        Skąd:

        Jak zapewne pamiętasz GL mówi, że podstawą są relacje ojca i syna.
        Potem przerodziło się to w sagę.
        I tak, GL twierdzi, że wybrał środek jako najlepszy do zekranizowania.
        OK, ale potem stwierdził, że wszyscy chcą wiedzieć dlaczego AS stał się DV i dokręcił prequele.
        Znowu OK, ale ponieważ ostatnio stwierdził iż 7-9 nie będzie kręcił, to zaprzeczył sam sobie. Jakby mu było mało...

        A po co powstały WK?
        Mianowicie stwierdził, że "wszyscy" koniecznie chcą wiedzieć co było w tych wojnach. Jak one się toczyły.
        I po raz kolejny piszę OK.
        Tylko że znowu jakby nie patrzeć i w tych Tatrakovskiego, i w TCW mamy Anakina. Owszem, mniej. Mniej też jest tych postaci, które znamy z poprzednich epizodów.
        No bo jeśli mamy poznać wszechświat, to raczej inne postacie są dla nas ważne, a te, które znamy zepnijmy na drugi plan.

        Piszesz "niewykonalne". Nie do końca. Moja teoria jest taka, że w E1 Anakin mógł być starszy i już w E1 byłoby kuszenie CSM.
        Wtedy E2 i E3, poza wątkiem miłosnym oraz upadkiem Anakina mogły choć w części zahaczyć o te drugoplanowe postacie.
        Gdyby E1-3 nie rozciągać do lat 13, a np.3-4, to wtedy dałoby się upchnąć w miarę rozsądny sposób resztę.

        LINK
        • /

          Krogulec 2009-01-09 14:08:00

          Krogulec

          avek

          Rejestracja: 2003-01-05

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Szczecin

          Czasy wojen klonów są wypełnione po brzegi tworami o niebo lepszymi od tcw jak komiksy serii Republic chociażby.

          LINK
        • Ale wy...

          Strid 2009-01-09 14:11:00

          Strid

          avek

          Rejestracja: 2003-06-28

          Ostatnia wizyta: 2024-11-13

          Skąd: Poznań

          Ale wy tak serio? Gdyby wydobyć postaci pierwszo i trzecioplanowe na pierwszy plan otrzymalibyśmy przedziwną mieszankę rożnych wątków lub też jeden watek z upchanymi dziesiątkami postaci. Nie wydaje się wam to lekko bez sensowne? Filmy SW to Saga Skywalkerów i też tak są one skonstruowane i ja osobiście nie widzę w tym nic dziwnego. Inną kwestią jest to że jak znam życie gdyby spróbowano faktycznie wpakować do epizodów kilkanaście postaci pierwszoplanowych to w oczach fanów zapewne stałoby się to ogromną wadą, ze nie wspomnę o tym iż wtedy pojawiłyby się inne postaci drugoplanowe które koniecznie wg. fanów powinny znaleźć się na planie pierwszym.
          Hasła spod znaku "Za dużo Skywalkerów w filmach" w ustach fanów SW są równie sensowne co wykrzykiwanie "Za dużo Kirka w filmach" w ustach fanów Star Treka.

          LINK
  • Prawda jest taka,

    Mistrz Seller 2010-04-22 09:48:00

    Mistrz Seller

    avek

    Rejestracja: 2006-11-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-10

    Skąd: Skierniewice

    że masz racje fani SW to marudy. Każdy dorosły fan w mniejszym czy większym stopniu na coś narzeka. Niektórzy narzekają n TCW, inni na Amber i okładki, na wydania specjalne, na to, że SW komiks nie ma grzbietu... albo na to, że inni narzekają
    Co do prorokowania: Kiedy przeczytałem w 2002 roku w Playu informacje, że niedługo pojawi się KotOR pomyślałem- To będzie kaszana. Zdanie zmieniłem po przeczytaniu recenzji KotORa i zrozumieniu co to gry RPG. Od tego czasu staram się nie zastanawiać, czy coś będzie dobre czy nie dobre póki nie przeczytam.
    Szczerze mówiąc śmieszne jest, że fani na przykład na początku skreślili dorosłą serie TCW tylko ze względu na nazwę taką jak w serialu. Ja przynajmniej sprawdzę czy to jest fajne czy nie.

    Kolor napisu na grzbiecie jest ważny, bo na półce gdy są dwie książki z takim samym kolorem logo SW to wyglądają jak jedna seria. Przez Amber Serie na półce nie wyglądają jak serie, a nie serie jak serie.
    Ale to sprawa drugorzędna. Ważniejsza jest sama książka.

    LINK
    • Re: Prawda jest taka,

      Karaś 2010-04-22 15:49:00

      Karaś

      avek

      Rejestracja: 2007-01-24

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: София

      Mistrz Seller napisał(a):

      Przez Amber Serie na półce nie wyglądają jak serie, a nie serie jak serie.

      ________

      możesz jaśniej?

      LINK
      • Masz koło siebie

        Mistrz Seller 2010-04-22 16:13:00

        Mistrz Seller

        avek

        Rejestracja: 2006-11-24

        Ostatnia wizyta: 2022-02-10

        Skąd: Skierniewice

        dwie książki. Jedna (X) ma czerwone logo, druga (Y) niebieskie są jedna serią więc stawiamy je obok siebie. Mamy jeszcze trzecią (Z), która ma niebieskie logo SW, nie należy do tamtej serii i dzieje się po niej.
        więc stawiamy książki. XYZ
        Tyle, że na pierwszy rzut oka wygląda jakby to YZ były serią, nie XY.

        Przez takie zamieszania ksiażki na półce wyglądają jakby były ustawiane po pijaku (oprócz NEJ, gdzie poza wektorem pierwszym, wszystkie książki mają to samo logo).

        LINK
  • raczej tak

    samuraj neron 2010-04-22 16:47:00

    samuraj neron

    avek

    Rejestracja: 2007-01-11

    Ostatnia wizyta: 2012-10-31

    Skąd: samuraj Neron

    Chociaż wydaje mi się, że polscy fani SW są mistrzami w tej dziedzinie Wiem, bo sama jestem marudna.

    LINK
  • Bo my zwyczajnie

    Jax 2010-04-22 17:54:00

    Jax

    avek

    Rejestracja: 2008-12-30

    Ostatnia wizyta: 2020-06-30

    Skąd: Wrocław

    Mamy własne pomysły na to jak poprowadzić to wszystko. Fanujemy tak długo, że doszliśmy po wielu filmach, książkach, grach, komiksach itp. do punktu, w którym "twórcy" stają się dla naszych dusz niedoskonałymi kreatorami naszych własnych wizji. Jedni daliby Mace Windu afro, inni irokeza, ale jest łysy, trudno się mówi. Na siłę uważamy, że obecni twórcy z obozu Lucasa naginają kanon na potęgę, psując to, czym oddychaliśmy od lat niezmiennie, a nasze płuca nie ewoluują dość szybko. Przy Force Unleashed wbili się wielkim klinem wywołując raban o ucznia Vadera, ale w końcowym efekcie dostaliśmy nie byle jakie preludium do "Nowej Nadziei" i na co tu narzekać? Co do krytyki na dubbingi, kolory okładek i inne takie... ludzie dajcie se z tym spokój, bo chyba liczy się treść a nie pudełko w jakim nam to pakują co? To taka nasza choroba fanowska, ale kiedy otworzycie nowo zakupiony komiks, czy obejrzycie nowy film zapytajmy się w sercu:
    "Czy lepiej byłoby, gdyby to się w ogóle nie ukazało? Czy to świetnie, że wracam po raz 102784392739-ty do tego samego, bez innowacji?" SW dlatego są wiecznie żywe, że co jakiś czas (czasem z dużymi przerwami) są ZMIANY- duże, lub małe. Taka wola Mocy, więc cieszmy się, że w ogóle o nas pamięta

    LINK
  • Ode mnie na temat dubbingu O.O

    LeiaOrgana 2010-04-24 21:29:00

    LeiaOrgana

    avek

    Rejestracja: 2009-12-03

    Ostatnia wizyta: 2012-08-23

    Skąd: LeiaOrgana

    Ja jestem marudą, ale na SW nie narzekam... Dubbing mnie nie obchodzi, zawsze jak się ogląda tcw można angielską wersję włączyć, tam jest niezły . A moja siostra jest dubbingiem zafascynowana, oglądałam 3 część to od razu głos: "Czem unie oglądasz z dubbingiem? Natalia (moja siostra -.-`) tu jest, włącz dla niej dubbing. Ja wolę napisy, nawet mogą byc angielskie (W Back To The Future były tylko angielskie dla niedosłyszących, gdzie wszystkie dźwięki opisywali =.="). Co mi tam, zawsze się czegos można nauczyć, a po filmie i tak zostaja mi w głowie tylko moje tłumaczenia...

    A w realnym świecie JESTEM GIGANTYCZNĄ MARUDĄ... Kto mnie spotkał, ten wie... Trudno ze mną wytrzymać, serio...

    LINK
  • Prawdziwi fani, czy nie???

    Xalkigo 2012-12-15 19:47:00

    Xalkigo

    avek

    Rejestracja: 2012-09-09

    Ostatnia wizyta: 2024-06-19

    Skąd: Kobylnica

    Nie chce w tym temacie nikogo obraźć ale nie moge patrzeć jak wielu fanów podajacych się za tychprawdziwych narzeka z byle powodu. A to niepodoba się to że Lucas zmienił coś przed wydaniem SW na Blu-ray. Skoro zmiany się nam niepodobają to czemu Lucas wydaje SW na Blu-ray?
    Mógł przeciesz zostawić SW na starych taśmach filmowych gdzie co chwile wyskakuje ziarno czy coś. Niewiem jak można się czepiać takich rzeczy że dodano gdzieś okrzyk lub gdzieś zmieniono.
    Niektórzy cieszyli się nawet z tego że twórca SW odchodzi na emmeyture. Potarzam że niechce nikogo obraźć ale czy czepiając się takich rzeczy można uwarzać się prawdziwym fanem???

    LINK
    • ...

      Jenari 2012-12-15 19:58:00

      Jenari

      avek

      Rejestracja: 2010-07-04

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Świebodzin

      Chodzi o to, że Lucas się wypalił i niepotrzebnie chciał tworzyć coś nowego. Lepiej, że odszedł na emeryturę gdyż nie będzie już wszystkiego planował tylko doradzał. Zmiany trochę niepotrzebne np. Krzyk Obi-Wana na Tuskenów brzmi jak Gimbus który dowiedział się o kartkówce, albo Dug w pałacu Jabby. Przecież w tej scenie chodziło o to, że wszyscy spali dlatego Leia udałą się uwolnić Hana. Tak samo nie pochwalił się polski imperial wydając Blu-Ray z ubożonym dźwiękiem, nie tłumacząc dodatków i tytułem "komplenta saga"

      P.S Popracuj nad ortografią i interpunkcją.

      LINK
    • Twoje przekonanie

      Elendil 2012-12-15 20:12:00

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2024-11-18

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      jest, przepraszam, tak samo durne, jak "kibiców", którzy oburzają się na osoby krytykujące grę danej drużyny i nazywają ich "sezonowcami". Dlaczego? Bo mają dosyć patrzenia na fatalną grę swojej drużyny? Bo przecież nie wolno skrytykować za słaby mecz, domagać się odsunięcia od sładu jakiegoś patałacha itd., bo wtedy nie jest się prawdziwym kibicem.

      Tak samo jest z fanami. Jeśli ktoś krytykuje kretyńskie zmiany, poprawki etc. to nie jest fanem? Bo sobie nie trzepie na samą myśl o Lucasie?? Krytykuje bo mu zależy, żeby było lepiej, żeby nie przerabiać czegoś dobrego jakimiś głupawymi dokrętkami i pod tym względem taki ktoś jest prawdziwszym fanem od tego, który przyjmuje bezkrytycznie każde g*wno jak ostatni muł.

      LINK
    • Re: Prawdziwi fani, czy nie???

      Lord Bart 2012-12-15 20:23:00

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      Darth Marcin napisał(a):
      Nie chce w tym temacie nikogo obraźć ale nie moge patrzeć jak wielu fanów podajacych się za tychprawdziwych narzeka z byle powodu.
      ________

      Kto podaje się za tego prawdziwego? Nazwiska! Numery przydziałowe! Sprawdzimy.

      BTW też nie chcę nikogo obrazić, ale wrzucaj tekst do worda przed wysłaniem.
      I na 86% wiem, że taka gadka już gdzieś była. Ale jakoś nie mogę znaleźć żeby przenieść. I zapomnieć.

      BTW#2 Siths? Nie ma takie wyrazu chyba. Z pewnością.


      Znalazłem! Jestem Bastioną!

      LINK
      • Re: Re: Prawdziwi fani, czy nie???

        Qel Asim 2012-12-16 18:41:00

        Qel Asim

        avek

        Rejestracja: 2010-09-21

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Pszczyna

        Lord Bart napisał(a):

        Ale jakoś nie mogę znaleźć żeby przenieść.

        ________
        A jednak był taki temat... Dobra robota Bart!

        LINK
    • ...

      Qel Asim 2012-12-16 19:03:00

      Qel Asim

      avek

      Rejestracja: 2010-09-21

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Pszczyna

      Cóż... Ja należę do tych którzy nie narzekają na zmiany, konwersje itp. Nie przeszkadza mi nawet niszczenie kanonu, byle była dobra zabawa.

      Jeszcze do 29 października broniłem Lucasa. Uważałem że ogólny hejt na jego osobę i radość z odejścia na emeryturę za coś bardzo nie w porządku. Wiadomość o sprzedaży LucasFilmu całkiem zmieniła moje podejście - to co zrobił, delikatnie mówiąc było jak splunięcie fanom pod stopy. I chciaż po paru dniach zacząłem się cieszyć że ta cała sprawa może doprowadzić do rebootu kanonu, to zdania o Lucasie nie zmieniłem. Gościu się po prostu wypiął na fanów.

      LINK
  • ...

    GeneralVeers 2012-12-16 18:20:00

    GeneralVeers

    avek

    Rejestracja: 2012-11-17

    Ostatnia wizyta: 2016-03-18

    Skąd: Warschau

    Niestety, obawiam się, że po premierze VII części takich malkontentów przybędzie. Ja sam lubię trochę pomarudzić, przed TCW też byłem sceptyczny, ale po obejrzeniu pierwszych odcinków i pilota jakoś się przekonałem (entuzjazmu starczyło mi do czasu, aż pojawił się super-duper ekstra niezniszczalny Cad Bane...). Ale cóż, jak mówi stare porzekadło (przysłowia mądrością narodów): nie ocenia się książki po okładce.

    LINK
    • Człowieku

      Mistrz Seller 2012-12-16 18:53:00

      Mistrz Seller

      avek

      Rejestracja: 2006-11-24

      Ostatnia wizyta: 2022-02-10

      Skąd: Skierniewice

      widać po twoim poście, iż w nerdowaniu to jeszcze padawanem jesteś. Ja też kiedyś tak pisałem. I burzyłem się na narzekających na TCW. A teraz sam jestem wnerwiony tym serialem (strasznie niszczy kanon).
      Znając życie to przy 7. części nie poznamy już SW. I tak jak ostatni Star Trek nie jest dla wielu w sensie emocjonalnym prawdziwym Star trekiem (tylko marną, skomercjalizowną podróbą). Tak dla nas nowe SW mogą już nie być prawdziwymi SW. Myślisz, że to nie jest powód do narzekania?
      A narzekanie jest częścią bycia fanem. Tylko ktoś świeży z wielkim zapałem potrafi łapać wszystko. Gdy dorasta już nie widzi wszystkiego tak kolorowo.

      LINK
      • ...

        GeneralVeers 2012-12-16 19:26:00

        GeneralVeers

        avek

        Rejestracja: 2012-11-17

        Ostatnia wizyta: 2016-03-18

        Skąd: Warschau

        Oczywiście, dla mnie TCW skończyło się w momencie pojawienia się Bane`a, od tej chwili coraz więcej w tym serialu niszczącej kanon dziecinady. A co do VII części... skąd możesz wiedzieć, że to już nie będzie SW, jeśli film jeszcze nie powstał? Pewnie będzie on pełen rzeczy, których ortodoksyjni fani nie przełkną, ale poczekajmy do pojawienia się filmu. Napisałem, że po premierze może być więcej malkontentów. Pewnie sam będę jednym z nich, ale dopiero po obejrzeniu filmu.

        LINK
      • asdfg

        Onoma 2012-12-16 20:10:00

        Onoma

        avek

        Rejestracja: 2007-12-06

        Ostatnia wizyta: 2024-01-06

        Skąd: Dołuje

        Ale dlaczego z góry zakładasz że nowe SW nie będzie już SW? Tak naprawdę ciągle niewiele wiadomo o tych nowych filmach, więc nie rozumiem tego narzekania. Warto poczekać aż będzie więcej szczegółów, a najlepiej na premierę.
        Mam wrażenie, że twój post jest utrzymany w takim tonie, jakby już nic w SW cię nie cieszyło (może trochę za ostro napisałeś). Oczywiście, pewna doza krytycyzmu jest wręcz wskazana (nie wszystko musi się podobać, nic na siłę), no ale bez przesady. Wg. mnie prawdziwy fan SW to taki, który pomimo jego licznych wad, wciąż potrafi się cieszyć tym uniwersum.

        LINK
        • ...

          Apophis_ 2012-12-16 21:21:00

          Apophis_

          avek

          Rejestracja: 2005-12-25

          Ostatnia wizyta: 2021-04-26

          Skąd: Łódź

          No właśnie, takie trochę narzekanie bez sensu - nie wiemy jakie będą nowe filmy, to po co się z góry zamartwiać i pesymistycznie smęcić? Chyba właśnie tego typu problem porusza głównie ten temat

          LINK
        • Bo prawdziwe SW

          Mistrz Seller 2012-12-16 21:27:00

          Mistrz Seller

          avek

          Rejestracja: 2006-11-24

          Ostatnia wizyta: 2022-02-10

          Skąd: Skierniewice

          po RotJ już jest- ksiażki-komiksy, gry. A film pewnie wywali je do kosza.

          LINK
          • ...

            Apophis_ 2012-12-16 21:31:00

            Apophis_

            avek

            Rejestracja: 2005-12-25

            Ostatnia wizyta: 2021-04-26

            Skąd: Łódź

            Nie byłbym taki sceptyczny w tej kwestii, sam Iger w swojej przemowie mówił o EU, a Lucas palców w nowych filmach za bardzo nie macza, chociaż sam wspominał o książkach - będzie Jaina i Ben, będzie dobrze.

            LINK
          • Re: Bo prawdziwe SW

            Piett 2012-12-16 23:36:00

            Piett

            avek

            Rejestracja: 2005-07-01

            Ostatnia wizyta: 2022-03-19

            Skąd:

            Mistrz Seller napisał(a):
            po RotJ już jest- ksiażki-komiksy, gry. A film pewnie wywali je do kosza.
            ________

            Oj nie zdziw się jak Uniwersum z lat 4 - 44 ABY zostawią względnie w spokoju. W końcu najbliższe4 projekty książkowe mogą być takim wstępem do przystosowania EU do filmów. Jakiś aktor pasujący wiekiem nie zechce zagrać, jakaś postać zbyt zagmatwana w Eu, chęć zmiany ustroju danego państwa i td. Pisane książki mogą być uaktualniane po plany E7 i po prostu pozbędą się co większego balastu. To jest możliwe i w tym ujęciu wilk syty i owca cała.

            No i oczywiście co do głównego wątku - zrzędzenie to uświęcone nerdowską tradycją święte prawo fana SW i basta

            LINK
  • -

    Xalkigo 2012-12-16 22:48:00

    Xalkigo

    avek

    Rejestracja: 2012-09-09

    Ostatnia wizyta: 2024-06-19

    Skąd: Kobylnica

    A co do tego że TCW jest nie kanoniczne w sprawie śmierci niektórych bohaterów to dla mnie bardziej jest kanoniczne to co wychodzi prosto od Lucasfilm, przecież kanon i tak jest tak pełen wielu nieścisłości .

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..