Witam !
Tak się zastanawiałem - skoro Sithów mogło być jednocześnie tylko dwóch to skąd po niemal jednoczesnej śmierci Imperatora i Darth Vadera pojawili się w sporej ilości np. w Jedi Outcast i Jedi Academy
Witam !
Tak się zastanawiałem - skoro Sithów mogło być jednocześnie tylko dwóch to skąd po niemal jednoczesnej śmierci Imperatora i Darth Vadera pojawili się w sporej ilości np. w Jedi Outcast i Jedi Academy
Ano w bardzo prosty sposob. Te chlopaczki z Jedi Knighta nie sa Sithami. To zwykli Mroczni Jedi, ktorym do Sithow daleeeko. A Zasada Twoch to tylko doktryna, do ktorej nie wszyscy sie stosowali. Najlepiej o tym swiadcza Sithowie (lub ich pomyje) ktorzy byli po Imperatorze i Vaderze.
byli to sithowie, tylko Jedi, którzy przeszli na ciemną stronę. Niektórzy z Mrocznych Jedi pomagali Imperium tropić Jedi. Dlatego później pojawiają się w różnych źródłach.
By zostać sithem trzeba być na niego wyszkolonym, zaś mroczny Jedi po prostu jest upadłym Jedi, który przeszedł na ciemną stronę.
Czyli pod koniec zemsty Sithów Vader jest mrocznym jedi, a dopiero w nowej nadziei Sithem?
Aha czyli po śmierci Palpatina i Vadera nigdy już nie było "prawdziwego sitha" ?
A co bierzesz za prawdziwego? Można za niego uznać Lumyię, Krayta, i Krayto-podobnych (z jego zakonu)... + jeszcze kilka bełkotów...
Lumyię nauczał Vader, więc też była sithem. Dzięki niej tradycja sithów przetrwała do ery dziedzictwa .
Jeśli Vader ja nauczał to jak do tego odnosi sie zasada dwóch?
A jak odnosi się Starkiller do Zasady? Nijak bo był Ciemniakiem (Ciemnym Jedi) Ona chyba tak samo...
Nic bardziej mylnego. Sama nazwa wskazuje: Uczen Vadera. On byl 100% Sithem, z ta roznica, ze osiagnal oficjalnie poziom ucznia.
Z Lumiya historia jest troche inna. Ona poznala troche technik Sithow i zostala zostawiona sama sobie. Smierc Vadera przekreslila jej szanse na stanie sie bardziej wartosciowa niz uczennica. Ona czula odpowiedzialnosc spoczywajaca na jej barkach i dlatego przyjela tytul Mrocznej Lady Sithow. Czy miala do tego prawo? Owszem, byla jedyna spadkobierczynia Vadera (Mrocznego Lorda Sithow). A wiec z nieoficjalnego tytulu uczennicy (przeciwienstwo do Starkillera, bo on byl oficjalnym uczniem ale tajnym) przyjela ten najwyzszy. Nie mniej jednak traktowana byla jak zwykla Mroczna Jedi i tytyl Mrocznego Lorda moglo sobie po smierci Imperatora roscic jeszcze kilku typkow spod Ciemnej Strony Mocy : - D.
Starkiller 100% Sithem? Nestor, upiłeś się?
Jakbym sie upil to bym napisal, ze jest 40% prawdopodobienstwa : - D. Dla mnie spelnia wszystkie kryteria, podobnie jak Lumiya, a nawet Vergere.
Wszyscy gadają, że tylko Mroczni jedi - bzdura. Wszyscy oni - Lumiya, Starkller, Jerec, Hethrir, Tremayne i inni byli nauczani przez Palpatine`a i Vadera którzy byli Sithami. Przekazywali im naukę i umięjętności które znali, czyli wiedzę Sithów. Więc wszyscy ci uczniowie mają bardzo wiele wspólnego z Sithami, również Desann, Tavion Axmis czy Alora, bo Desann był uczniem Hethrira, który był z kolei uczniem Vadera. Wszyscy więc oni mieli z Sithami wiele wspólnego, ba, może nawet Sithami byli.
A Zasada Dwóch przestała w praktyce istnieć już w czasach Wojen Klonów, kiedy pojawiło się więcej niż 2 Sithów(różni uczniowie Dooku jak Asajj Ventress czy Sora Bulq). Doprowadziło to też do likwidacji tej zasady w teorii wiele lat później przez Dartha Krayta.
Vergesso napisał(a):
A Zasada Dwóch przestała w praktyce istnieć już w czasach Wojen Klonów, kiedy pojawiło się więcej niż 2 Sithów(różni uczniowie Dooku jak Asajj Ventress czy Sora Bulq). Doprowadziło to też do likwidacji tej zasady w teorii wiele lat później przez Dartha Krayta.
________
Asajj Ventress,Sora Bulq oraz inni uczniowie Dooku nie byli Sithami, nie mieli dostępu do tajemnic zakonu, nie znali prawdziwej tozsamości Sidiousa.Po prostu robili za chłopców lub dziewczynki na posyłki.
...tak jak powiedział wandalek. Asajj Ventress, Sora Bulq, Starkiller, Jerec, Hethrir, Tremayne, Desann, Tavion Axmis i tak dalej i tak dalej - oni wszyscy byli dziewczynkami i chłopcami na posyłki. Nie mieli dostępu do żadnych tajemnic Sithów, a jeśli już, to niepełny.
Zasada Dwóch tak naprawdę cały czas obowiązywała. Palpatine i Vader byli "trzonem", cała banda wokół nich służyła tylko do określonych celów.
Właściwie to mam wątpliwości czy Vadera można nazywać Sithem...
Ostatnio w dyskusji o TFU ktoś trafnie zauważył, że np. taki Starkiller był wyuczony tylko w kilku kwestiach... Taki buldożer napakowany midichlorianami. On nawet chyba do końca nie rozróżniał dobra od zła, Jedi od Sithów, więc jak można go jakkolwiek tytułować?
Z tej całej bandy którą wymieniłeś to Lumiya raczej się łapie na Sitha. Miała naprawdę sporą wiedzę i styczność z dziedzictwem Sithów. Dodatkowo działa zgodnie z doktryną Bane`a.
Uczeń, jeśli jest uczniem Sitha, ma dostęp do tej wiedzy, bo Sith przekazuje mu to, co wie. I nieprawda, że byli wyłącznie chłopcami na posyłki - ot przykłady: Lumiya w pewnym momencie zdradziła Palpatine`a, kiedy uszkodziła jednego z jego klonów, podobnie Jerec, kiedy zaczął szukać Doliny Jedi na własną rękę, nie informując Palpatine`a o wszystkich postępach, podobnie Desann, który w pewnym momencie zdradził Hethrira. Poza tym, jakby dzielić na "chłopcy i dziewczynki do posyłki" to równie dobrze można nie nazywać Sithem Dooku - wszak był utrzymywany w oszustwie cały czas przez Sidiousa. Więc sugerowanie się takim podziałem nie jest dobre.
Zasada Dwóch upadła już w czasie Wojen Klonów, kiedy Dooku zaczął szkolić uczniów. Dwóch to dwóch, a jak w grę wchodzi więcej niż 2 osoby, to Zasadę Dwóch mamy wyłącznie "na papierze".
Poza tym, dalsze utrzymywanie Zasady Dwóch po ujawnieniu się Sithów w 32 BBY(Darth Maul) nie miało sensu, bo i po co? Widać, że Sidiousowi zależało na tym, aby Sithowie mieli władzę, a w jaki sposób ją będą mieć to już mało istotne, patrząc na istnienie różnych uczniów. Więc jeśli to nie było łamanie zasady Bane`a, to jej jawne omijanie.
Dooku jako jedyny znał prawdziwą tożsamość Palpatine`a do czasu zostania imperatorem, nie rozumiem o co Ci chodzi z tym "wszak był utrzymywany w oszustwie cały czas przez Sidiousa". Że niby nie powiedział mu, że ma w planie jego śmierć? Co, Ty byś powiedział? A to, że jakiś Mroczny Jedi zaczyna nagle mieć jakieś większe ambicje nie czyni z niego Sitha.
W pewnym sensie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że Zasada Dwóch upadła w momencie, gdy Dooku zaczyna szkolić uczniów. Bo z jednej strony, mimo, że wciąż jest tylko dwóch Sithów, reszta to Mroczni Jedi (tej tezy się będę trzymał, nie przekonasz mnie ) to jednak powinno tego całego ciaraństwa być tylko 2. Dwóch Sithów - mistrz i uczeń, wszak Zasada Dwóch została stworzona po to, aby Zakon Sithów pozostał w ukryciu, a im więcej osób o nim wie tym gorzej. A było tych "mistrzów i uczniów" w sumie więcej, więc można to podciągnąć pod Twoją tezę. Ale z drugiej strony z którą się pewnie nie zgadzasz - Sithów było dwóch - mistrz i uczeń, reszta jak to słusznie powiedział Sky byli chłopcami na posyłki, nie mieli dostępu do największych tajemnic Sithów, technik Ciemnej Strony i tak dalej i tak dalej. Więc logicznie interpretując tekst "Dwóch ich będzie (...)" nic nie zostało złamane, bo Sithów wciąż było tylko dwóch. A dlaczego np. Darth Bane nie miał takich chłopców na posyłki? Po prostu - sytuacja tego nie wymagała. Bane nie planował zdobyć władzy, wprowadził tę zasadę, aby Sithowie pozostawali w ukryciu do czasu gdy pojawi się Sith który będzie w stanie zdobyć władzę nad galaktyką - Sidious. I ponieważ Darth Bane, Darth Zannah i ich następcy mieli za zadanie tylko pozostać w ukryciu żadni pomocnicy nie byli im potrzebni. Gdyby to Darth Bane miał się stać tym Sithem który zdominuje galaktykę to jestem pewien, że korzystał by z usług Mrocznych Jedi do brudnej roboty, zabójstw itd tak jak to robił Palpatine i Dooku. I odwrotnie - gdyby jednak Sidious nie okazał się Tym Sithem to miałby Dooku za ucznia i poza nim nie miałby żadnych innych pomocników, bo jego celem byłoby tylko pozostanie w ukryciu.
...co nieco odpowiedzieć, post byłby długi, ale Abe mnie ubiegł - nic dodać, nic ując, podpisuje się pod jego postem. Streszczę się więc.
Uczeń, jeśli jest uczniem Sitha, ma dostęp do tej wiedzy, bo Sith przekazuje mu to, co wie.
A niby od kiedy? Przecież to zależy od Sitha. A Darth Maul? Był uczniem Palpatine`a, można go nazwać Sithem, choć był zaledwie adeptem bo Sidious zdawał sobie sprawę że ów Zabrak nie jest odpowiednią osobą do poniesienia dalej dziedzictwa Bane`a. Wyszkolił go bardziej na maszynę do zabijania.
Jeśli Sith wykorzystuje określone istoty w określonym celu i "urabia je sobie" - no to na pewno istot tych nie można nazwać Uczniami Sith. Co najwyżej Mrocznymi lub Upadłymi Jedi. Tylko od mistrza zależy jaką dawkę wiedzy zaaplikuje uczniowi - i czy temu uczniowi jest to potrzebne do spełnienia celów stawianych mu przez mistrza, czy też nie.
Dlatego zupełnie nie rozumiem Twojego sposobu rozumowania.
Jak Abe ładnie napisał - Bane wraz z Zannah zaczęli nową linię Sithów, żyjącą w ukryciu. Gdyby to oni mieli przejąć władzę w galaktyce, to na pewno mieliby na swoich usługach wiele różnych dziwolągów i pomiotów. I odwrotnie: gdyby Palpatine stwierdził, że nie uda mu się przejąć władzy i musi to zrobić ktoś inny, to szkoliłby sobie jednego ucznia i pilnował go. Reszta użytkowników korzystających z ciemnej strony byłaby w tym momencie kompletnie nieprzydatna. No, ale kiedy przejmujesz władzę nad galaktyką, to taka np. Asajj zawsze jest przydatna. Potem zawsze można ją zmieść. Jeśli oglądałeś "Ambush" to porównaj sobie potęgę Yody i Assaj. A potem przypomnij ROTS. Hmm, no właśnie. Dla Sidiousa to były tylko zabaweczki.
A wyrwanie się spod matczynych piór Palpatine`a/Vadera w celu zdrady itd. wcale nie oznacza, że dana osoba traci etykietkę "chłopca na posyłki".
I jeszcze raz wracając do początku - oprócz tego, że mistrz Sithów mógł wyszkolić ucznia w określonym celu wcale nie dając mu odpowiedniej wiedzy (ale wystarczającej do spełnienia misji) rozważmy inną opcję. Szkolenie na Sitha było długie i męczące. Nawet jeśli ktoś z wymienianych przez Ciebie darksajderowców miał pełen dostęp do wiedzy i tajemnic Palpatine`a to i tak opanowanie wszystkiego zajęłoby mu wiele czasu.
Na sam koniec - Sith to coś dużo więcej niż zwykły Mroczny Jedi... Ale różnic, wybacz, przytaczać nie mam sił. Owszem, każdy ma na ten temat jakieś swoje zdanie, ale ogólne wytyczne można określić.