TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Opowiadania

Mando`ade aliit - czyli fanfic Miniusa

Maxi Sith 2008-10-19 11:21:00

Maxi Sith

avek

Rejestracja: 2007-08-28

Ostatnia wizyta: 2016-04-15

Skąd:

Prezentuję pierwszego fanfica na Bastionie. Jest to samodzielny prolog do trylogii fanficów które piszę, dzieje się 10 lat przed tomem II (najpierw napisze tom II pozneij III a na koncu I)



Mando`ade aliit
Mandaloriańska rodzina


Rozdział I
Mandalore
Keldabe

Sto osiemdziesiąt dziewięć lat po bitwie o Yavin 4, świeżo wybrany na Mandalora Minius Ordo wyszedł na balkon rezydencji Mandalorów w Keldabe na Mandalore. Był podekscytowany, zaledwie wczoraj wieczorem został mianowany Mandalorem przez walne zgromadzenie Mandalorian. Jeszcze do końca nie przyswoił tej informacji, dostąpił go niezmierzony zaszczyt, został następcą takich osobistości jak: Jango i Boba Fett, Jaster Mareel, Fenn Shysa, Jaing no i jak jego przodek – Canderous Ordo. Ostatnim Mandalorem z klanu Ordo był Canderous, był nim ponad cztery tysiąclecia temu, jeszcze za czasów Revana. Teraz On – ledwo dwudziestojednoletni Mandalorianin został Mandalorem.
Ktoś wyszedł z rezydencji i podszedł do Miniusa, był to Evret Fett, potomek Boby.
- Su’cuy Mand’alorze. – powiedział najlepszy przyjaciel Miniusa.
- Evret, nie musisz mnie tak nazywać. – odpowiedział spokojnym głosem nowy Mandalor. – nadal jestem tym samym nędznym wojownikiem.
- Nie, teraz jesteś najwyższym z Mando’ade, przedstawicielem i władcą.
- Mów jak chcesz, ale nadal będziesz moim przyjacielem Evret, tak samo jak wszyscy inni.
- Tylko się zgrywałem Mini. – zaśmiał się Fett. – ktoś chce cię zobaczyć
- Kto?
- Odwróć się
Podczas rozmowy niepostrzeżenie, ukryci w bąblu mocy, aby ich nie wyczuł Minius, podeszło trzech Mandalorian, w zbrojach bez kasków, byli to: Cos Skywalker – potomek słynnych Jedi, przeszedł trening, to on ukrył ich w mocy, Jhem-Jekk-Tarr Onasi – potomek rodu wojskowych Republiki, Sojuszu i innych państw demokratycznych, ostatnią osobą była Pauiaina Baviin – dawna przyjaciółka Miniusa, jego dawna miłość. Całej trójki nie widział od co najmniej czterech standardowych lat, wszyscy byli mniej więcej w tym samym wieku.
- Cos? Jhem? Pauiaina? Nie wierzę własnym oczom! Gdzieś wy się podziewali? Ostatnio widziałem was gdy miałem szesnaście lat! – było widać że Minius się ucieszył.
- Su’cuy Mini’ika to już minęło pięć lat. Ja nadal jestem protektorem z Concord Down, a ty teraz Mand’alorem, jak się cieszę, vode podejdź tu. – powiedział Jhem i wyściskali się po bratersku.
- Cześć Mini. – powiedział Cos i również się wyściskali. – ale się zmieniłeś bracie.
- Witaj Mini’ika. Tęskniłam, ostatnio się widzieliśmy cztery lata temu na Ordo nieprawdaż? – powiedziała Pauiaina i podała mu rękę. – Pewnie się jeszcze do tego nie przyzwyczaiłeś, ale nieczęsto teraz będziesz odwiedzał Ordo.
- Su’cuy Pau, już tyle czasu minęło? Teraz Ordo będę widywał pewnie raz na kilka lat. Gdybym był Mand’alorem za czasów Boby, mógłbym ciągle siedzieć na Ordo, ale teraz będę albo na Mandalore albo w stolicy jakiegoś mocarstwa, Coruscant to pewnie będzie mój drugi dom. – powiedział Minius. – chodźcie do środka, napijemy się czegoś i coś zjemy.
I jak powiedział Mandalor poszli coś zjeść i wypić, było dużo zabawy i wspomnień, Jhem zapił się i musieli go odnosić do pokoju, Cos był zmęczony podróżą i poszedł spać do pokoju, Pau tez się pożegnała i poszła spać, Evret wyszedł wcześniej bo on zawsze musi wcześnie wstać by trenować. Minius ponownie wyszedł na balkon, akurat słońce zachodziło ponad górami. Minius myślał o tym że długo nie zobaczy domu i o Pau, z Pau cztery lata temu rozstał się w niezbyt przyjemnej atmosferze, Ona musiała wracać na swoja planetę i nakryła go na flirtowaniu z inną. Teraz rozumiał że to był wielki błąd, przez te kilka lat z Cosem i Jhemem utrzymywał kontakt poprzez holonet, ale o Pau nic nie słyszał od lat, a teraz Ona tak niespodziewanie zjawiła się tutaj razem z Jhemem i Cosem. Minius wyczuł w mocy że ktoś się zbliża, odwrócił się, była to Pau, była już bez zbroi, w zwykłej cywilnej tunice, podeszła do niego.
- Cześć Mini, nie mogłam zasnąć, za dużo przeżyć na dzień. – powiedziała jak zwykle spokojnym i melodyjnym głosem.
- Cześć Pau, właśnie o tobie myślałem. – powiedział niespokojnym głosem Mandalor. - chcę cię przeprosić za te wydarzenia z przed czterech lat, wiem że popełniłem błąd i żałuję.
- Spokojnie Mini’ika, już dawno ci wybaczyłam.
- Nadal cię kocham Pau...
Milczeli przez kilkanaście sekund, Ona była zszokowana, On nie wierzył że to powiedział. Patrzyli sobie w oczy, nagle ich usta złączyły się w pocałunku, trwało to dobrze ponad minutę. Nagle Minius odsunął się.
- Przepraszam cię. – powiedział zduszonym głosem i odszedł w pośpiechu. Pau była zszokowana, lecz po chwili się otrząsnęła, oparła się o kamienną barierkę i patrzyła na zachód słońca.

Rozdział II

Mandalore
Keldabe
- Mand’alorze, czas wstawać obowiązki gonią!
- Już, już wstaje. – powiedział zaspanym głosem Minius. – musze teraz wygłosić mowę tak Evret?
- Ta... lepiej się przygotuj, będzie na ogólnogalaktycznym kanale holonetu. – powiedział Evret. – wyczyściłem twoją zbroję.
- Dzięki Ev, a teraz wypad stąd idę się umyć.
Gdy Evret wyszedł, Minius wstał. Trzydzieści minut zajęło mu przygotowanie się i założenia uniformu pod zbroję. Minius wyszedł z pokoju, Evret już stał przy wózku z płytami zbroi. Ciemno szara zbroja błyszczała, wszystkie zadrapania zostały usunięte, Evret wymienił nawet wyściółkę w kasku, ale to działanie było bezcelowe, i tak Minius nie założy kasku, będzie on leżał tylko obok Mandalora podczas wystąpienia. Na „czole” kasku znajdowało się logo klanu Ordo: „koło ze skrzydłami”, tak często istoty określały ten znak. Gdy Minius z pomocą Fetta założył zbroję. Poszli do gabinetu Mandalora. Czekała tam już ekipa holonetu. Minius położył kask na biurku i usiadł na fotelu, za nim znajdowała się duża czaszka Mythozaura.
- Witajcie istoty galaktyki! – Minius zaczął swoje wystąpienie. – przedwczoraj zostałem wybrany nowym Mandalorem – władcą wszystkich Mandalorian. Będę prowadził otwartą politykę zagraniczną, nie przekreślam żadnego państwa, ale tylko państwa demokratyczne będą przeze mnie respektowane, państwa o ustroju totalitarnym nie będą miały tylu przywilejów...
Całe wystąpienie trwało około standardowej godziny. Po wystąpieniu nastał czas oficjalnego spotkania. Na tę poczęstunek przebyło wielu przedstawicieli różnych państw, byli to między innymi przedstawiciele: Republiki, resztek Imperium, Zjednoczonego socjalistycznego państwa Kiffu i Kiffex, Kaminoan, Yuuzhan Vongów, Kalamarian i wiele innych, było może tu ze trzysta osób różnych ras. W tłumie Minius zobaczył wiele znanych osobistości: Rusera Vosa, Onomę drugiego, Redguera Valoruma, Mingo Baobaba i wielu innych przedstawicieli państw nawet samego Dedfa Fela. W tle było słychać stare hity „Max Rebo Band”, w tłumie Minius zobaczył Pau, zaczął się przedzierać w jej kierunku, co chwila różne istoty go zaczepiały i gratulowały, obok przechodził akurat dyskutujący Redguer Valorum, Ruser Vos i Dedf Fel, dyskutowali o pakcie bezpieczeństwa, miał to być pakt podpisany przez Kiffarów, Republikę, Imperium, Kalamarian, Mandalorian, Kaminoan i Yuuzhan Vongów. Pakt miał polegać na wymianie strategicznych informacji na temat szlaków nadprzestrzennych, rozprzestrzeniania holonetu, ruchach potencjalnych wrogów.
- Witam i gratuluję panie Mandalorze. – powiedział Dedf Fel. – Przyłączył by się pan do dyskusji o „Pakcie bezpieczeństwa”?
- Z przykrością musze odmówić, możemy o tym porozmawiać po moim toaście. A teraz niech panowie wybaczą.
Minius szybko zmył przywódców. Znów zaczął się zbliżać do Pau. Gdy podszedł do Pau po cichu powiedział jej by wyszła na balkon. Oddzielnie przebili się w kierunku balkonu. Na szczęście balkon był bardzo duży i było na nim zaledwie kilka osób. Pau podeszła do poręczy, Minius za nią.
- Pau... ja cię przepraszam za wczoraj, coś mnie opętało, te wspomnienia...
- Minius... spokojnie nic złego się nie stało. Ja też nadal cię kocham. – wyznała Pau, pierwszy raz od przybycia na Mandalore, Minius widział ją zdenerwowaną. – po tych oficjalnych uroczystościach porozmawiamy.
I Pauiaina odeszła w kierunku jednej z grupek, Minius spojrzał jeszcze na góry w oddali i wszedł ponownie do rezydencji.
Rozległo się stukanie sztućcem w kieliszek.
- Drodzy zgromadzeni tu! – rozległa się cisza. - Witam was serdecznie na Mandalore! Dziękuję wam za przybycie. Jestem Minius Ordo, nowy Mandalor. Będę prowadził przyjazną dla wszystkich politykę, nie mam zamiaru przysparzać Mandalorianom niepotrzebnych wrogów. A teraz wypijmy za przyszłość Galaktyki!
I wszyscy zgromadzeni pociągnęli łyk dobrego wina z Nowego Aldeeranu. Przez następne kilka godzin trwały najróżniejsze dyskusje. Co chwila któryś z gości wznosił toast. W pewnym momencie Jhem Onasi wykrzyknął:
- So say we all!
- Co proszę? – zapytał się stojący nieopodal Mingo Baobab.
- So say we all! – wykrzyknął po raz kolejny Jhem. – nie znacie tego toastu?
Minius podszedł do Jhema.
- Jhem pozwól na chwilkę.
- Już idę Mand’alorze. – i odeszli na bok sali.
- Jhem! Oszalałeś? Jesteś tak pijany że nie wiesz co robisz! Wynoś się stąd! Do jutra masz siedzieć w swoim pokoju! – powiedział Minius i skinął do ochroniarza by zaprowadził Onasiego do pokoju. Ochroniarzami byli po prostu Mandalorianie.
Do Miniusa podszedł człowiek ubrany w tunikę i dziwne szpiczaste nakrycie głowy.
- Witam Mandalorze, nie mieliśmy jeszcze czasu by się poznać. Jestem Nestor Machno, przywódca anarchistycznego ruchu wyzwolenia galaktyki. Wasze Mandaloriańskie państwo jest najbardziej anarchistyczną siłą w galaktyce, jak udaje się wam utrzymać ład?
- Witam, ład utrzymujemy honorem i lojalnością, wszyscy Mandalorianie są lojalni wobec Mandalora, dla Mandalorianina splamienie honoru jest prawie równe śmierci.
- Ostatnimi czasy doszedłem do wniosku że anarchia jest niemożliwa, potrzeba centralnego punktu , któreśmy byli by wszyscy lojalni. Dlaczego tylko nieliczny jak Wataha śmierci, sprzeciwiają się?
- To jest kwestia tradycji, nie zdarzyło się do dziś by na Mandalora została wybrana nieodpowiednia osoba.
- O! Niech pan spojrzy! To sam Dedf Fel! Musze z nim porozmawiać, może przyłączył by się pan do dyskusji?
- Bardzo chętnie.
I podeszli do potomka Felów, po połączeniu Imperium Fela z Sojuszem Galaktycznym po zwycięstwie nad Imperium Krayta, kolejni Felowie zostawali zwierzchnikiem sił zbrojnych Republiki, a kanclerz jest wybierany w ogólno republikańskich wyborach.
- Witam ponownie Dedfie. – powiedział Minius.
- Witam Mandalorze i ciebie Nestorze Machno. Właśnie dyskutuję z kanclerzem Valorumem na temat możliwej inwazji na pozostałości Imperium Krayta.
- Inwazja? Nie ja jako przedstawiciel anarchistów nie będę rozmawiał na tematy wojenne. Żegnam panów, idę porozmawiać z Onomą drugim na cywilizowane tematy. – jak powiedział tak zrobił, odszedł i zostawił samych Miniusa Ordo, Dedfa Fela i Redguera Valoruma.
- A więc inwazja? Ja panowie to widzą? Czy może chcecie by Mandalorianie się przyłączyli?
- Najpierw uderzymy prosto na Bastion, rozbijemy rząd, po utracie dowództwa poszczególni moffowie się rozpierzchną i walka będzie z nimi łatwiejsza. Tylko mam nadzieję że nie mają drugiego Thrawna! – powiedział Fel.
- Tak, Republika przyzwoli na inwazję na tereny Imperium, oswobodzimy systemy, przeprowadzimy referenda i mieszkańcy wybiorą do kogo chcą należeć. Zapewne większość przyłączy się do Republiki.
Wywody na temat inwazji i inne dyskusje trwały do później nocy. W końcu goście rozeszli się do swoich pokoi. Pau i Minius zostali sami na balkonie.
- Mini, przez te lata ciągle o tobie myślałam i nadal cię kocham, szkoda że wtedy tak wyszło. – powiedziała swoim melodyjnym głosem Pau. Jako jedyna mówiła do niego jego przezwiskiem z młodości, wszyscy już mówili Miniusie, nikt nie mówił Mini, cieszył się że ona nie zatraciła tego. – może spróbujemy jeszcze raz?
- Pau... bardzo żałuję że wtedy kręciłem z inną. – powiedział Minius. – Pauiaino Baviin czy wyjdziesz za mnie?
Pau wyglądała na zszokowaną. Znów patrzyła w jego oczy jak wczorajszego wieczora. Stali tak chwilę. W końcu Pau się odezwała.
- Tak! – wykrzyknęła, Minius miał nadzieję że nie zbudziła gości. – Tak Miniusie Ordo, zostanę twoją żoną!
I ponownie połączyli się w pocałunku, tym razem pocałunek był jeszcze dłuższy i namiętny.

Rozdział III

Mandalore
Keldabe
- Czy ty Miniusie Ordo, Mand’alorze, władco wszystkich Mando’ade chcesz wziąć za żonę Pauiainę Beviin? – Evret Fett wypowiedział niezmienną formułkę. Evret miał na sobie cywilną tunikę.
- Tak. Ja Mand’alor z planety Ordo, potomek Canderousa Ordo, chce wziąć na żonę Pauiainę Baviin. – Minius miał na sobie wypolerowaną zbroję.
- Czy ty Pauiaino Beviin, Mando’ad z Manda`yaim, chcesz wziąć za męża Miniusa Ordo? – Pauiaina była ubrana w swoją żółto-pomarańczową zbroję.
- Tak. Ja Pauiaina Baviin chcę wziąć na męża Miniusa Ordo.
- A więc od teraz Pauiaina Baviin jest Pauiainą Ordo! – powiedział doniośle Evret Fett. - Aliit ori`shya taldin!
Tłum przedstawicieli państw galaktyki zaczęli być brawa. Stojący w tłumie Onoma II powiedział do Cosa.
- Przepraszam, jesteś Mandalorianinem, co oznacza Alit or isz ja tal din?
- To oznacza Rodzina to więcej, niż krew.





A teraz proszę zjedźcie mnie (w skali od 0 do 10)

LINK
  • ...

    Heavy Metal SITH 2008-10-19 11:44:00

    Heavy Metal SITH

    avek

    Rejestracja: 2005-10-14

    Ostatnia wizyta: 2016-09-08

    Skąd: Poznań

    Trochę dziwne... dużo powtórzeń, dialogi trochę... płaskie. Ogólnie trochę mało mandaloriańskie...
    Kask? KASK?! Nie spotkałem się jeszcze z takim określeniem na hełm mandaloriański.

    6,5/10

    LINK
  • ...

    Maxi Sith 2008-10-19 12:33:00

    Maxi Sith

    avek

    Rejestracja: 2007-08-28

    Ostatnia wizyta: 2016-04-15

    Skąd:

    ps. właściwy fanfic bedzie typowo polityczny bez wątków takich jak tu.

    LINK
  • Mando`ade aliit

    Dave 2008-10-19 12:46:00

    Dave

    avek

    Rejestracja: 2007-03-04

    Ostatnia wizyta: 2020-01-24

    Skąd: Warszawa

    No nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony ciekawe, a z drugiej takie jakieś...Ja bym dał 6.5/10, ale jakoż mam dziś dobry dzień, na zachętę dam 7/10(odrewanżujesz mi się przy moim następnym fanficku, Mini ).

    LINK
    • hh

      Maxi Sith 2008-10-19 12:51:00

      Maxi Sith

      avek

      Rejestracja: 2007-08-28

      Ostatnia wizyta: 2016-04-15

      Skąd:

      Już się boję...

      A aby nie było offtopa to daję chronologię mojej "serii"

      Mando`ade aliit - 189 ABY (krótki wstęp do "Dziedzictwa", wyjasnia kilka zeczy, 5 stron)
      Dziedzictwo Przeszłości I: Tytul nieznany (prawdopodobnie Mandalore - Coruscant linia ognia) - 189,5 ABY
      Dziedzictwo Przeszłości II: Przymierze - 199 ABY (w trakcie pisania, ma już 13 stron, będzie finalnie około 25)
      Dziedzictwo Przeszłości III: Poporzez rubieże - 200,5 ABY

      LINK
  • mi sie całkiem podoba

    Amadeusz 2008-10-19 12:58:00

    Amadeusz

    avek

    Rejestracja: 2008-01-27

    Ostatnia wizyta: 2013-07-01

    Skąd:

    7/10

    LINK
  • Hmmm...

    Darth Kamil 2008-10-19 13:43:00

    Darth Kamil

    avek

    Rejestracja: 2008-01-11

    Ostatnia wizyta: 2019-07-05

    Skąd: Coruscant

    Szczerze mówiąc całkiem dobre opowiadanie. Ogromnym minusem jest cholernie dużo powtórzeń. Co do fabuły, jestem mile zaskoczony. Spodziewałem się czegoś innego.

    Z niecierpliwością czekam na drugą część.

    A teraz na Twoje życzenie zjadę Cię solidnie . Dostaniesz ode mnie 7/10.

    P.S.
    Chce więcej Imperium w opowiadaniu

    LINK
  • ...

    Strid 2008-10-19 14:45:00

    Strid

    avek

    Rejestracja: 2003-06-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-13

    Skąd: Poznań

    Cóz od strony technicznej oceny nie dokonam gdyż po prostu nie znam się na tym. Tu powinien się wypowiedzieć ktoś bardziej doświadczony w kwestii pisarskiej... znów wywołam zasłużonego Miśka? Tak czy inaczej gdy ktoś taki się to wypowie to jego słowa powinieneś wziąć sobie do serca.
    Ja natomiast wypowiem się jedynie w mej bardzo subiektywnej ocenie. Otóz opowiadanie jest moim zdaniem za mało "mando". I brońcie bogiwie nie mówie tu o tym aby wpleśc wiecej zwrotów w tym języku, nie chodzi mi o klimat. Po pierwsze, zgromadzenie. To mi nie pasuje bardzo, Mandalorem nie zostaje się w głosowaniu, Mandalore musi być najsilniejszym z ludu, Mandalore`a można wyzwać na pojedynek o supremację ale kurcze jego się nie wybiera. Ponad to mógłbyś nawiązać do tradycji sprzed rządów Fanna czyli przydomków "Mandalore the..." co było dośc waznym aspektem tej funkcji. Ponad to za dużo tu "słodzenia". Zwroty takie jak "Cześć Mini, nie mogłam zasnąć, za dużo przeżyć na dzień." Kurcze to nie Anakin i Padme, to... nie po mandaloriańsku. Mówiąc w skrócie mimo nazw, zwrotów, cały klimat jakoś mi do Mandalorian nie pasuje niestety.

    LINK
    • ...

      Maxi Sith 2008-10-19 15:14:00

      Maxi Sith

      avek

      Rejestracja: 2007-08-28

      Ostatnia wizyta: 2016-04-15

      Skąd:

      Ja Miśka się już boję A chciałem dać kwestie miedzy Mando w Mando`a ale chciałem by ludzie nie znający się na SW też zrozumieli, a zwyczaje Mando trochę nagięłem, wiedziałem jak wybierany ejst Mandalor, a teki idiotyzmy typu Cześć Mini, nie mogłam zasnąć, za dużo przeżyć na dzień. dałem by zmiękczyć wizerunek Mandalorian w moim opowiadani. Bardzo hermetyczne i Mandaloriańskie ejst za to "Przymierze" które opublikuję może pdo koniec roku pisze je od czerwca.

      LINK
      • ...

        Strid 2008-10-19 15:26:00

        Strid

        avek

        Rejestracja: 2003-06-28

        Ostatnia wizyta: 2024-11-13

        Skąd: Poznań

        ja tam już się wielokrotnie na ten temat wypowiadałem więc powtórze tylko: Mando`a nie wystarczy aby "stworzyć mandalorian". To tylko język, wymysł Karen the Destroyer, że tak powiem. Tak czy inaczej rzucanie hasłami zaczerpniętymi z jej słownika nie utworzy klimatu mandaloriańskiego, po niego zapraszam do "Sith War" czy "Open Seasons". Tak czy inaczej opowiadanie, a raczej jego fragment, zwyczajnie dla mnie mało mandaloriańskie i tyle

        LINK
  • -nagłówek zaszyfrowany-

    Dark Count 2008-10-19 14:55:00

    Dark Count

    avek

    Rejestracja: 2007-10-18

    Ostatnia wizyta: 2019-08-20

    Skąd: Ze schwabów

    Wciąga , chociaż z drugiej strony kompletny brak synonimów , ale za to oryginalny język ( co nie znaczy że dobry ) . Dałbym 8/10 , gdyby nie WIELKI WIELKI BŁĄD . Opowiadań nie pisze się przez 2 godziny ... ( bez względu na to , czy są krótkie , czy długie ) . Więc tylko 5.5/10 ...

    LINK
  • --->

    Ren Kylo 2008-10-19 18:52:00

    Ren Kylo

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Padawan Wandalek

    Bardzo średnie opowiadanie, daję 5/10. Główną wadą jest mało mandoloriański klimat, nie mówiąc o braku synonimów i złych dialogach.

    LINK
  • niezłe

    Kirkor 2008-11-15 10:24:00

    Kirkor

    avek

    Rejestracja: 2008-06-01

    Ostatnia wizyta: 2019-07-07

    Skąd: Bronikowo

    ale kask zgadzam sie Hevy Metal-em

    LINK
  • ...

    Melquiades 2008-11-15 13:55:00

    Melquiades

    avek

    Rejestracja: 2008-09-30

    Ostatnia wizyta: 2010-07-17

    Skąd:

    Może być. Ale skoro Mandalor nie nawiązuje stosunków z państwami totalitarnymi, to dlaczego zaprosił na bibę przedstawiciela Zjednoczonego socjalistycznego państwa Kiffu i Kiffex?

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..