czas i na mnie.
Wreszcie się przełamałem i oglądnąłem, w moim, przynajmniej przed obejrzeniem, to coś
I to coś, co zapowiadało się klęską, katastrofą, niesmakiem i miernotą, okazało się całkiem strawnym kawałkiem opowieści, o moim ulubionym uniwersum Jestem zadowolony, choć to tylko dwa pierwsze odcinki.
Chociaż. Zdecydowanie animacja nie powala, liczyłem na coś w innym stylu, mniej komputerowym. Tak, tak, wiem, animacja animacją itp, ale jednak minimalizm starych, dobrych Wojen Klonów był lepszy
A teraz o samym odcinku:
Hłeh, hłeh, hłeh Yoda <zaciera ręce>
Nie ma to jak mały, zielony, latający punkcik z mieczem świetlnym, który wycina wszystko, co waży się do niego strzelić, jednocześnie rozmyślając z najwyższą powagą o losach tego świata i rozwiązując dylematy egzystencjalne klonów. Mistrz w pełnej krasie.
Trudno byłoby też teraz pominąć klony. Moim zdaniem postacie także bardzo dobrze stworzone (nie ma to jak dobry rys psychologiczny ), pokazali, że byli tacy sami, ale tacy sami tylko z wyglądu, nie z charakteru, wyszkolenia.
Co do postaci jeszcze, to znów te gagi droidów. Pozostawię to bez komentarza. Dalej nie mogę wyobrazić sobie, że droid to coś więcej niż zdalnie sterowany robocik do zabijania. W TMP, gdy zniszczono jednostkę zarządzania droidy padły, jeżeli jednak by przyjąć, że miały tego typu sztuczną inteligencje, to wiadomo, że bitwa by się, mimo zniszczenia statku matki, tak szybko nie skończyła...
Chyba, że jeszcze założymy, że po TMP udoskonalili roboty, co jest bardzo możliwe, ale jakoś w to nie wierze.
A fabuła? No cóż, fabuła jak w serialu animowanym dla 11latków. To znaczy, że da się przeżyć. Mam nadzieję, że będzie ona na takim, lub lepszym poziomie w przyszłości.
Ogólne odczucia, szczególnie po pilocie, bardzo dobre. Czekam na więcej.