Zastanawiam się czy opakowania/pudełka figurek/modeli/klocków z STAR WARS traktować jako część zbiorów czy wyrzucać je a zachowywać tylko zawartość.Jak Wy robicie?
Zastanawiam się czy opakowania/pudełka figurek/modeli/klocków z STAR WARS traktować jako część zbiorów czy wyrzucać je a zachowywać tylko zawartość.Jak Wy robicie?
Ja kartoniki po Star Wars Miniatures sobie zostawiam. Wszystkie 30 opakowac kolo siebie niezle sie prezentuje. Bardzo lubie na nie patrzec : - D.
A co do figurek, one traca wartosc kolekcjonerska kiedy sie je wyciaga z kartonu. Takze w tym momencie rozdziela sie fan zabawkowicz od fana kolekcjonera.
Nestor napisał:
Wszystkie 30 opakowac kolo siebie niezle sie prezentuje. Bardzo lubie na nie patrzec : - D.
Nooo, nawet bardzo fajnie wyglądają
Szczerze mówiąc to takie kupienie i niewyciągnięcie z pudełka mnie śmieszy. To troszkę tak jakby kupić ciastko tylko po to by na nie patrzeć. A gdzie tu przyjemność? Jakbym miała figurkę to chciałabym się nią choć trochę pobawić, ułożyć na półce, dotknąć, obejrzeć z bliska. SW to nie religia to zabawa
A co do tematu, to niewiele mam opakowań SW, ale raczej zostawiam. Taki dodatek do całego stuffu
Cóż z racji tego, iż jestem wielkim fanem Lego i Star Wars nieśmiałym nie zostawiać pudełek. Zawsze miło popatrzeć, szczególnie na te większe. Gdybym je wyrzucił równało by się to z hańbą
Ja ma kolekcję lego star wars i wszystkie pudełka zostawiam. Z jednej strony miło popatrzeć gdy leżą na półce a z drugiej strony gdy je kiedyś sprzedam razem z kartonem więcej zarobię.
Myślę że moi potomni nie docenią lego star wars tak jak ja.
Od czasu zbudowania stoją w gablocie i zyskują na wartości.
Np. Kupiłem trzy lata temu lego Trade Federation kiedy kosztował jeszcze 400zł a teraz jest warty 700-800zł.
No cóż. Pudełka zostawiam - po minisach, figurkach, battlepackach i innych "zpravach". Chowam je za fotelem i niestety moja mama nie jest zadowolona z pozostawania tych opakowań w naszym domostwie Ja jednak nie mam serca ich wywalać Może, jak się zagospodaruje miejsce to kiedyś wrzuce je do piwnicy, ale narazie pozostają u mnie