Jednak moje stare kości mnie zawiodły. Tym razem rzeczywiści wygrał lepszy zespół. Co z tego, że do finału wszedł na czworakach?
Człowiek na poziomie powinien trzymać się w pionie, ale ta zasada tyczy się ludzi, nie klubów
Zresztą kto to będzie pamiętał?
Kibicem FCB byłem/jestem... właściwie nigdy wielkim nie byłem. To zbyt skomplikowane żeby tłumaczyć. Zawsze jednak podziwiałem styl gry, najbardziej chyba podobny południowoamerykańskiemu.
A od kiedy zobaczyłem go w akcji - podziwiałem Messiego. Wiedziałem i wiem, że przyszłość należy do niego.
To prawdziwy geniusz.
Rzekłem wodzu.
BTW znalezione w otchłaniach dysku, prorocze, przewrotne hyhyhy
http://img29.imageshack.us/img29/7341/messi4p.jpg
Podsumowując finał to jakiś bardzo ekstra nie był. Potwierdziły się moje słowa, że MU nie jest godzien obrony Pucharu. Za bardzo zdawał się pewny siebie, ufny z Krystynę i w to, że podrepcze trochę po boisku i mistrzostwo zdobędzie. No bo jak, należy im się i w ogóle.
Barca zagrała w swoim stylu tego sezonu. I tak jak sprawdził się w lidze, tak wypalił w finale. Bez taktycznych zabiegów obrzydzających football ala CFC, na dzień dzisiejszy każdy zespół przegra z FCB w otwartym starciu.
Na fali uniesień angielskim sukcesami wszyscy za wzór stawiali Gerrarda czy Lamparda. Moim zdaniem w tym sezonie zniszczyli ich Xavi i Iniesta. Mistrzostwo Europy i Liga Mistrzów mówią samo za siebie.
Czy w przyszłym sezonie Barca jest w stanie obronić Puchar LM? Tak, jeśli do wspaniałego teamu doda takich zawodników jak Ribery i Benzema (ploty no ale) i co najważniejsze będzie grała na Messiego.
To król królów piłki. Dla mnie ustawianie go w ten sposób, że ogranicza się ilość jego dryblingów, rajdów, czy wejść ze skrzydła to skandal. Skoro Guardiola na pomeczowej konferencji uznał go za najlepszego na świecie, niech pozwoli mu grać najlepiej.
Tylko wtedy Barca, jako pierwszy zespół nowożytnej LM, sięgnie po drugi tytuł z rzędu.
Teraz pora na rozlicznie się z sezonem bastionowym i tabelkami.
Wstawię je tutaj bo tak będzie ładnie i w ogóle.
Group stage
1. Freedon Nadd 279
2. Moof 268
3. Lorn 268
4. Shedao Shai 258
5. dhoine 249
6. Halcyon 248
7. Carno 236
8. Miami 224
9. Lord Bart 219
10. Leonidas 219
11. Rusis 218
12. Anor 169
Final phase
1. Lord Bart 363
2. Rusis 318
3. Halcyon 318
4. Lorn 315
5. Freedon Nadd 312
6. Shedao Shai 304
7. dhoine 297
8. Carno 270
9. Moof 269
10. Miami 260
11. Anor 246
12. Leonidas 118
Final four
1. Lord Bart 148
2. Rusis 141
3. Freedon Nadd 128
4. Shedao Shai 125
5. Halcyon 123
6. Lorn 112
7. dhoine 106
8. Moof 104
9. Carno 99
10. Miami 90
11. Anor 88
12. Leonidas 30
OVERALL
1. Freedon Nadd 591 (-)
2. Lorn 583 (-)
3. Lord Bart 582 (-)
4. Halcyon 566 (↑5)
5. Shedao Shai 562 (↓4)
6. dhoine 546 (↑7)
7. Moof 537 (↓6)
8. Rusis 536 (↑9)
9. Carno 506 (↓8)
10. Miami 484 (-)
11. Anor 415 (-)
12. Leonidas 336 (-)
Zatem pozostaje mi ogłosić, że zwycięzcą jubileuszowego, piątego sezonu 2008/09 Ligi Mistrzów Bastionu zostaje Freedon Nadd
Gratulacje
Podsumowując sezon chciałem podziękować wszystkim uczestnikom za zabawę, wszystkim którzy wam pomagali również no i oczywiście zaprosić na 2009/10 jeśli gwiazdy będą... w dobrym położeniu.
A jako, że to już piąta edycja Ligi Bastionu, pokusiłem się o zbiorczą, szaleńczą tabelkę wszech czasów.
TABELKA WSZECH CZASÓW
Miejsce | Uczestnik | Punkty | Sezony |
1 | Anor | 1793 | 5 |
2 | Moof | 1783 | 5 |
3 | Rusis | 1700 | 4 |
4 | Carno | 1534 | 3 |
5 | Lorn | 1507 | 3 |
6 | Lord Bart | 1501 | 4 |
7 | Leonidas | 1486 | 5 |
8 | Ricky Skywalker | 1328 | 4 |
9 | Jaqob | 1196 | 3 |
10 | Freedon Nadd | 1137 | 2 |
11 | dhoine | 1101 | 2 |
12 | Shonsu | 1062 | 2 |
13 | Shedao Shai | 1048 | 2 |
14 | Halcyon | 1019 | 2 |
15 | the chosen one | 487 | 1 |
16 | Miami | 484 | 1 |
17 | Asturas | 425 | 1 |
18 | Jedi Master Zakole | 242 | 1 |
19 | masterYoda | 185 | 1 |
20 | darthalex | 110 | 1 |
21 | twardy | 0 | 1 |
Mistrzowie rok po roku
Sezon 2004/05 - darthalex & Anor
Sezon 2005/06 - Lord Bart
Sezon 2006/07 - Moof
Sezon 2007/08 - Anor
Sezon 2008/09 - Freedon Nadd
Podsumowując 5 latek... niech żyje Anor
i Zosia
Ale i u nas nikt nie obronił Pucharu
No i na koniec trochę prywaty.
Fazę grupową zakończyłem na 9 miejscu. Bolesnym, w mojej samoocenie. Nigdy nie lubiłem, nie rozumiałem prawideł rządzących się tą częścią rozgrywek, ale naszła mnie myśl. Czyżbym był za stary by przewidzieć co będzie dalej?
Jednak jeszcze nie
Zarówno faza pucharowa, jak i ścisła czwórka dały mi wiele przyjemności i spełnienia.
W generalce z 9 dochapałem się 3 pozycji, o jeden punkcik za Lornem, który cały czas zębami i odnóżami próbował trzymać się paki.
Przy tak wyrównanej stawce to imo jest jakieś osiągnięcie.
Jeśli dołożę do tego zwycięstwo w Lidze Ubogich Head to Head League Consolation knock-out stage:
Konalan Kosto 33 - 51 La Vecchia Signora
to wychodzi całkiem wypaśny sezon.
Ja tam nie mogę się doczekać już następnej edycji