ale czy przypadkiem nie na siłę?
http://tinyurl.com/nfv2q6t
http://tinyurl.com/nwofgpt
http://tinyurl.com/omypksc
Nie jestem pewien czy w którymś z tych tekstów nie pojawia się słuszne stwierdzenie (albo komentarz czytelnika jakiegoś), że to całe G+, z racji że było zlewa - chce na siłę "uspołecznić" się do innych idiotyzmów pokroju fejsbóka. Ale chcę to zrobić kontami osób, które np. nie bardzo mają na to ochotę.
Jak ja. Ale dlaczego musiałem się zgodzić, coś przeklikać, coś przełączyć, prawie pół dnia żeby było tak jak ja chcę, a nadal znowu czuję się obcy na swoim własnym profilu? Dlaczego?
Bo wynikało, że jak nie przejdę to moje klipy na YT nie będą miały komentarzy. Akuratnie mam gdzieś ile osób da mi plusa, ile tam kliknie na reklamę czy jak żeby parę eurocentów wpadło do kieszeni.
Ale komentarze (i tutaj z trollami nie było problemu, bo a)ludzie sami ich minusowali i odpowiedź była ukrywana b)zawsze jako właściciel konta sam mogłem wpisu usunąć) potrafią być też bardzo ciekawe i wywołać niezłą dyskusję jak np. przy zakończeniach gry GoT.
I niby teraz system miał być bardziej przejrzysty, ma być wiadomo kto komu i na co odpisał a ja chwilowo mam (za przeproszeniem) większy pierdolnik niż był.
To mnie wkurza, zresztą jak większość wymuszanych z góry zmian. Nikt nigdy nie pyta się szeroko community co jest do poprawy, tylko paru korporacyjniaków w przyciasnych garniaczkach narzuca coś ogółowi, a potem jeszcze mówią, że "kreują jakieś trendy"...
Zresztą chyba głos twórcy YT jest najbardziej dobitny
http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,14923164.html
Nie kumam tego. Dla mnie YT to miejsce gdzie przede wszystkim zrzucam filmy dla samego siebie (lubię po 2-3 latach zobaczyć jak grałem w fajne gierki). Potem może wyjść z tego jakiś szpan rekordem, jakiś filmik-pomoc czy co tam innego.
Nie powiem - dzięki YTubie zetknąłem się z Danem Wallace`m czy dostałem klucze do zamkniętej bety. Taki fajny bonus.
Ale dlaczego, na litość bogów, nowsze zawsze musi być wrogiem dobrego?