TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Kanon

Bolek 2008-07-26 18:32:00

Bolek

avek

Rejestracja: 2007-03-18

Ostatnia wizyta: 2025-06-08

Skąd: Inowrocław

Lucas ostatnio powiedział że są trzy kanony. EU, Jego i fanów. To mnie zaciekawiło. Wg. was jak wygląda kanon Lucasa?

Tysiąc lat przed Nową Nadzieją toczą się wojny Jedi z Sithami. Wygrywają ci pierwsi i oddają władzę kanclerzom. Powstaje Republika.(domyślam się takiego wydarzenia z epII). Co dalej?
Cała historia z przed 1000 BBY jest skasowana. A więc znana NAM zaczyna się od Maski Kłamstw. Stark Hyperspace War jest wygryzane, gdyż Palpatine mówił że nie było od 1000 lat żadnej wojny. Następnie przed epI kanoniczne by mogło być zagubienie Floty Katana w związku z całkiem porządnym powiązaniem Trylogii Thrawna z Sagą. Dalej mamy ep I, następnie projekt poza Galaktyczny, Ep II, Clone Wars, The Clone Wars, epIII, The Force Unleashed, ep IV, Marvele, Star Wars Holiday Special, ep V, Cienie Imperium i ep VI.
Słyszałem że Lucas miał dużo do gadania w NEJ. Czy to prawda? Wtedy byłaby możliwość że w jego kanonie są Vongowie, przez co moglibyśmy mieć jakieś nawiązanie w serialu.

LINK
  • kanon Lucasa

    Mistrz Jedi Radek 2008-07-26 18:39:00

    Mistrz Jedi Radek

    avek

    Rejestracja: 2008-01-26

    Ostatnia wizyta: 2016-11-16

    Skąd: Wa-Wa

    to filmy, a nie ksiazki czy komiksy. To o czym mowisz to EU

    LINK
  • ...

    Apophis_ 2008-07-26 18:47:00

    Apophis_

    avek

    Rejestracja: 2005-12-25

    Ostatnia wizyta: 2021-04-26

    Skąd: Łódź

    Strasznie zamieszałeś...

    Lucas - filmy, seriale
    EU - książki, komiksy, gry etc.
    Fanon - opowiadania fanów, fanfilmy etc.

    LINK
  • ...

    Strid 2008-07-26 18:48:00

    Strid

    avek

    Rejestracja: 2003-06-28

    Ostatnia wizyta: 2025-09-03

    Skąd: Poznań

    Kanon jest jeden bez względu na to co myślimy my czy nawet Lucas. Na straży kanonu stoją "odpowiedni" ludzie którym za utrzymanie jedności i sensu w tym swiecie Lucas płaci. Stąd też nazwa kanon, czyli oficjalny ciąg wydarzeń. Lucas nie raz udowadniał, z resztą słusznie, ze jako twórca tego universum ma pełne prawo mieszać w nim do woli tak więc jego pomysły są zawsze podstawą kanonu a jego resztę tworzy to co zostało zaakceptowane i ustalone przez ludzi za to odpowiedzialnych.

    LINK
  • Lucas

    Mistrz Seller 2008-07-26 20:26:00

    Mistrz Seller

    avek

    Rejestracja: 2006-11-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-10

    Skąd: Skierniewice

    miał wpływ na NEJ: (uwaga spoilery!!!)
    początek spoilera
    -Zakazał uśmiercenia Luke`a i Kyle Katarna
    -Kazał uśmiercić Anakina
    koniec spoilera

    LINK
  • :]

    Bolek 2008-07-26 21:08:00

    Bolek

    avek

    Rejestracja: 2007-03-18

    Ostatnia wizyta: 2025-06-08

    Skąd: Inowrocław

    Nic nie zrozumieliście.

    Chodziło mi o to że jak myślicie jak wygląda kanon wg. Lucasa. Dobrze wiem co to jest kanon.

    LINK
    • ....

      Apophis_ 2008-07-26 21:30:00

      Apophis_

      avek

      Rejestracja: 2005-12-25

      Ostatnia wizyta: 2021-04-26

      Skąd: Łódź

      Hmmm... Lucas uważa, że świat universum Gwiezdnych Wojen to jego filmy. Według niego nie ma nic po Powrocie Jedi ani nic przed Mrocznym Widmem. Tak samo z czasami pomiędzy filmami. TO jest według Lucasa świętość i podstawa. EU to rozwinięcie, i to od fana zależy czy to akceptuje czy nie. Tak mówi Lucas.

      LINK
      • Ale

        Bolek 2008-07-26 22:24:00

        Bolek

        avek

        Rejestracja: 2007-03-18

        Ostatnia wizyta: 2025-06-08

        Skąd: Inowrocław

        Z jakiegoś powodu Lucas dał planetę Coruscant,Outridera i Gang Swoopów z SotE. Skoro to dodał to uznał że te elementy należą do jego kanonu, prawda? A wg. niego coś się działo przed eI ponieważ co chwile wspominana jest wielka wojna z Sithami, tysiące generacji Jedi, więzy rodzinne itd.

        LINK
        • ....

          Apophis_ 2008-07-27 00:33:00

          Apophis_

          avek

          Rejestracja: 2005-12-25

          Ostatnia wizyta: 2021-04-26

          Skąd: Łódź

          No są takie rzeczy, jeszcze tutaj dodać można np. wymienienie Vosa w RotS. Co do Coruscant to ta nazwa została stworzona przez Lucasa i to jego czyste dzieło. Timothy Zahn, który pierwszy zidentyfikował stolicę Republiki/Imperium jako Coruscant mówi:
          "Just to make it clear, I did not invent the planet...George Lucas had invented the planetwide city a long time ago. When I was starting the Thrawn Trilogy, they told me to coordinate with the West End Games source material, and they had it listed as the Imperial Planet. Well nobody names a planet `Imperial Planet,` so I thought it needed a name, so I picked the word that means glittering: `Coruscant.` Apparently, when it came time to choose a name [for the films], people persuaded George to go with Coruscant and be done with it. So I felt very vindicated -- the tail wagging the dog. It was an honor to be slipped into the movies this way." (cyt. z Wookiepedii)
          Jednak są to tylko drobne rzeczy, Lucas przy każdej okazji jednak zaznacza, że EU to TYLKO Rozszerzony Wszechświat, pewna alternatywa... Co prawda większość fanów to oleje, i nadal będzie akceptować wszystko co w EU wystąpi (no może z jakimiś drobnymi wyjątkami a la seria Dark Empire) jednak Lucas ma swoje zdanie którego się trzyma.

          LINK
    • ...

      Strid 2008-07-26 22:38:00

      Strid

      avek

      Rejestracja: 2003-06-28

      Ostatnia wizyta: 2025-09-03

      Skąd: Poznań

      Kanon wg Lucasa jest taki sam jak kanon oficjalny. Dlaczego? Bo Lucas sygnuje go swoim nazwiskiem A że zapewne w jego wyobraźni wygląda to inaczej, cóż, gdy będzie chciał to swoimi wyobrażeniami poprawi to co już jest a wtedy kanon się zmieni. Krótko mówiąc kanon oficjalny jet kanonem Lucasa.

      LINK
  • Apophis wszystko już wyjaśnił

    Generał Grievous 2008-07-27 09:42:00

    Generał Grievous

    avek

    Rejestracja: 2007-08-21

    Ostatnia wizyta: 2009-03-09

    Skąd:

    Cytując Apophisa:

    Lucas - filmy, seriale
    EU - książki, komiksy, gry etc.
    Fanon - opowiadania fanów, fanfilmy etc


    Po co drążyć dalej ten temat

    LINK
  • Kanoniczność.

    Darth Skywalker 2008-10-12 07:58:00

    Darth Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2005-10-01

    Ostatnia wizyta: 2010-05-31

    Skąd: Darth Skywalker

    Czy ktoś może mi nieco przybliżyć sprawę kanoniczności CW i TCW. Bo na początku wydawało mi się że CW jest kanoniczne. Potem kiedy dowiedziałem się że powstaje TCW 3D to okazało się że to właśnie nowy serial wpisze się w kanon i będzie git. Po obejrzeniu pilota i stwierdzeniu, że Anakin jest już Jedi nasunęła mi się myśl że akcja TCW może się toczyć pomiędzy 21 a 22 chapterem CW. Jednak po obejrzeniu ostatniego odcinka TCW śmiem twierdzić że skoro Grievious kaszle a w CW to Windu spowodował ten kaszel tzn że jednak moja teoria jest błędna. Tak więc doszedłem do wniosku że oba seriale się wypierają. W takim wypadku nie mamy możliwości dowiedzieć się jak Anakin został Jedi, nie zostaną nam przybliżone początki powstawania Grieviousa i jedyne gdzie źródła jakie nam pozostają to Komiksy i Książki co mnie bardzo wnerwia bo ja osobiście wolę SW oglądać a niżeli czytać.

    LINK
    • Widzisz

      Abe 2008-10-12 08:42:00

      Abe

      avek

      Rejestracja: 2006-05-20

      Ostatnia wizyta: 2023-08-08

      Skąd: Rzeszów

      Widzisz z tym Clone Wars to jest taki problem, że pod koniec zaczyna mieszać się z Labiryntem zła. Kolejnym problemem jest sam Lucas, który też lubi namieszać. Sprawa kaszlu Grievousa była poruszana już wielokrotnie, nawet dziś napisałem o tym post Wyglada to tak, że nie do końca wiadomo skąd ma ten kaszel. Dotychczas jedną z możliwości był moment z ostatniego odcinka Clone Wars, który miał to do siebie, że kłócił się z kanonem przedstawionym w Labiryncie zła. Więc jeśli uznać wyższość książki nad bajką to Grivous prawdopodobnie przeziębił się już na Boz Pity, przygnieciony bodajże STAPem przez mistrza Windu. A teraz jeszcze Dżordżu zażyczył sobie, aby Grivous kaszlał też w TCW. Jeśli chodzi o Anakina to chyba nadal przyjmuje się, że został rycerzem w 20 BBY po Praesitlynie. Tylko tę bliznę to o ile pamiętam załapał później, ten pojedynek z Ventress nie pamiętam dokładnie kiedy był. Poza tym nie zapominaj o takim pojęciu jak licentia poetica gdy oglądasz Clone Wars, bo jakby traktowało się to wszystko serio to można się nieźle zadziwić/wkurzyć .

      PS. Niepotrzebnie chyba zakładałeś nowy temat, mogłeś to zamieścić w "pytaniach o SW"

      LINK
      • kaszel i blizna

        Adakus 2008-10-12 09:04:00

        Adakus

        avek

        Rejestracja: 2007-11-12

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd: Silesia

        Anakin nabył bliznę w 30 miesiącu Wojen Klonów, w tym czasie dzieje się akcja komiksu Dreadnaughts of Rendili.
        Jeżeli akcja odcinka Shadow Of Malevolence dzieje się w ostatnich miesiącach wojny (31-35 miesiąc), to poprawne jest spotrzeżenie że Grievous zaczął kaszleć po bitwie na Boz Pity (31 miesiąc).
        Możliwe że kaszel jest efektem uboczny operacji zamiany Grievousa w cyborga i jego sytem odpornościowy był przez to osłabiony.

        A jeszcze wg. Wookiepedii, akcja Jedi Trial, dzieje się w 19,5 BBY

        LINK
        • Ha!

          Włochacz 2008-10-12 10:34:00

          Włochacz

          avek

          Rejestracja: 2006-06-19

          Ostatnia wizyta: 2009-05-10

          Skąd: Gdynia

          Zauważ, że w The Clone Wars Armia Republiki jest w środku przemiany tzn. do floty są wprowadzane nowe okręty itp. ale klony mają pancerze mk.I a myśliwce to wciąż wysłuzone V-19 Torrent. A na Boz Pity Wszystkie klony mają nowe pancerze, a myśliwce to ARC-170. Akcja musi się toczyć ok 1-1,5 przed Bitwą o Coruscant. co do kaszlu to się z tobą zgadzam. Ktoś kto ledwie przeżył destrukcję wahadłowca, transformowany w cyborga przez Geonosian(brudasy ha ha) to chyba nie będzie chodzącym ideałem. Przykład: Vader, ten to dopiero dyszał

          LINK
    • PS

      Abe 2008-10-12 08:47:00

      Abe

      avek

      Rejestracja: 2006-05-20

      Ostatnia wizyta: 2023-08-08

      Skąd: Rzeszów

      PS. Masz błąd w sygnaturce

      Przepraszam, że tak niemiło wytykam, ale taki już jestem, że jak widzę u kogoś błąd w opisie w komunikatorze albo sygnaturce to zwracam uwagę, nic nie poradzę

      LINK
    • Grivk

      Maxi Sith 2008-10-12 09:30:00

      Maxi Sith

      avek

      Rejestracja: 2007-08-28

      Ostatnia wizyta: 2016-04-15

      Skąd:

      A najbardziej zastanawiające jest to czym on kaszle, jak powiedział wczoraj Raptor: "Grievous kaszle a nie ma twarzy"

      LINK
    • gha

      Adakus 2008-10-12 10:16:00

      Adakus

      avek

      Rejestracja: 2007-11-12

      Ostatnia wizyta: 2025-09-12

      Skąd: Silesia

      Na Wookiepedii piszę: " Jedi Master Mace Windu Force crushed the plates covering Grievous`s internal organ sac, injuring his lungs and aggravating the General`s already irritating wheezing and coughing problems", czyli miał czym kaszleć, bo płuca posiadał.

      LINK
    • Hm

      Włochacz 2008-10-12 10:39:00

      Włochacz

      avek

      Rejestracja: 2006-06-19

      Ostatnia wizyta: 2009-05-10

      Skąd: Gdynia

      Ciekawe, Grievous kaszle i ma płuca. Tylko po co. On przecież nawet nie oddycha! Oj Lucas, Lucas, co ty tu wyprawiasz.

      LINK
      • Grievous

        Darth Tiglatpilesar 2008-10-12 10:57:00

        Darth Tiglatpilesar

        avek

        Rejestracja: 2006-12-11

        Ostatnia wizyta: 2016-02-26

        Skąd:

        musi jakoś oddychać, przecież jest cyborgiem, a organiczny mózg potrzebuje tlenu do funkcjonowania. Myślę, że ma zachowany cały układ oddechowy, a problemy z kaszlem wynikają z niedoskonałej integracji części mechanicznych z organicznymi.
        A tak na serio, to można wymyślać różne wytłumaczenia i teorie, ale tak naprawdę to kaszle bo Lucas uznał, że fajnie to brzmi i jakoś odzwierciedla przyszły stan Vadera. Można się równie dobrze zastanawiać jak go karmili, bo przecież potrzebował też związków odżywczych, czy musiał spać, jak pozbywał się toksyn z organizmu, czy miał układ krwionośny (przecież powinien, bo inaczej zostawienie mu płuc nie miałoby sensu), a jeśli tak, to w jaki sposób odtwarzał krwinki (transfuzja co jakiś czas?) itd. itp.

        LINK
    • Co do kaszlu

      Mistrz Seller 2008-10-12 11:00:00

      Mistrz Seller

      avek

      Rejestracja: 2006-11-24

      Ostatnia wizyta: 2022-02-10

      Skąd: Skierniewice

      Grievousa to ponoć kaszlał on od początku (Pamiętam, że było o tym mówione w StarCaście , w którym komentowali pierwszy zwiastun TCW).

      Anakin został rycerzem w 19,5 przed zniszczeniem GŚ. A blizna to pamiątka po pojedynku z Assaj na Coruscant (Republic 72).

      Co do ostatnich odcinków (odc. 21-25) to kłócą się one Labiryntem zła.

      LINK
    • Moim zdaniem...

      Darth Skywalker 2008-10-12 11:38:00

      Darth Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2005-10-01

      Ostatnia wizyta: 2010-05-31

      Skąd: Darth Skywalker

      kłócenie się ze sobą pewnych źródeł to jedna z największych bolączek SW. Niby taki rozległy i poukładany świat a tak naprawdę to od cholery w nim nieścisłości np. Skippy (żal dupę ściska). A co do 2 sezonu CW i odcinków 21-25 to aż tak bardzo mi nie przeszkadza że kłócą się z labiryntem, bardziej cierpię z powodu tego że kłócą się z TCW.

      LINK
    • Który Kanon?

      Bolek 2008-12-26 13:21:00

      Bolek

      avek

      Rejestracja: 2007-03-18

      Ostatnia wizyta: 2025-06-08

      Skąd: Inowrocław

      Jak już wiadomo nie ma szans żeby podzielić klasyczny kanon Wojen Klonów i ten nowy.

      Jestem ciekaw za którym przedstawieniem Wojen Klonów jesteście.

      Jak dla mnie to z lat 2002-2008 było o wiele lepsze. Wojna była krwawa, bez cukierkowych postaci. Zarówno książki i komiksy miały swój typowo wojenny klimat. Świetne przykłady to oczywiście seria Republic Commando i książka Shatterpoint.

      To co jednak według mnie najlepsze było w tym okresie 2002-2008 to komiksy. Seria Republic była po prostu boska. Już od samego początku. Gaz Bagienny z księżyca Naboo. Te rozkładające się ciała jak po trądzie i rozdziawione, martwe paszcze Gungan.
      Bitwa o Jabiim. Śmierć, w większości krwawa padawanów, odwrót sił Republikańskich i pozostawienie na planecie sojuszników.
      Wszystko to miało swój wspaniały klimat. Spójrzmy jednak na te komiksy wydawane dzisiaj. Cukierkowe, dla dzieci. Z tych nowych komiksów przeczytałem tylko pierwszy zeszyt The Clone Wars. Po tym jednym miałem już dość. Ahsoka jadąca przez ulicę, z radością szlachtująca droidy, opowiadanie sobie żartów itp. TO NIE JEST ZABAWA, TO WOJNA!!

      Serial przedstawia się lepiej, lecz to jest tylko część ogólnego projektu The Clone Wars. Odcinki takie jak Rookies, Shadow of Malevolance, czy Cloak of Darkness, są dobre, lecz przy kanonie "tradycyjnym" wypadają blado.

      Zdecydowanie jestem za starym kanonem, a The Clone Wars uznaję za mały dodatek do tego co już mamy. JEst to jakby alternatywny przebieg wydarzeń. Coś jak Kroniki Sarry Connor w porównaniu do Terminatora 3

      LINK
      • tak masz racje

        Kirkor 2008-12-26 13:28:00

        Kirkor

        avek

        Rejestracja: 2008-06-01

        Ostatnia wizyta: 2019-07-07

        Skąd: Bronikowo

        chociarz serial THe klon wars ,sam serial jest nie zły ,tak tamte komiksy były dużo lepsze.

        LINK
      • ja od

        Ray Solar 2008-12-26 13:36:00

        Ray Solar

        avek

        Rejestracja: 2006-10-20

        Ostatnia wizyta: 2024-02-10

        Skąd: Sopot

        początku mówiłem, że jestem za wydarzeniami opisanymi wcześniej. The Clone Wars wogóle do mnie nie trafiły, ot sympatyczna bajka ale nie będę cytując GROMa: "uważał tego za swoją nową biblię".

        Wojny Klonów tylko w wydaniu "Republic" i "Shatterpoint", Ahsoce mówimy stanowcze: NIE! ^^

        LINK
      • Heh

        Carth Onasi 2008-12-26 14:12:00

        Carth Onasi

        avek

        Rejestracja: 2006-04-02

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd: Kraków

        Przy oglądaniu serialu TCW dość często przyłapywałem się na tym, iż fabułę w nim zawartą odbierałem jako coś ma kształt alternatywnego obrazu Wojen klonów. Jakby stary gawędziarz czy inny pijak przy drinku opisywał słuchaczom w kantynie, co też działo się podczas tego wyniszczającego konfliktu. A że procenty zaczęły uderzać mu do głowy, jego wersja wydarzeń znacznie rożni się od tej powszechnie znanej .
        Jak zatem można wywnioskować, stoję murem za dotychczasowym kanonem a TCW z przyjemnością wysłałbym w niebyt . Zastanawiające, jak postąpią Lucasowcy. Zaczną bawić się w retcony, pozmieniają zupełnie ciąg wydarzeń? Czas pokaże. Jeszcze serial nie jest taki straszny, czego nie można powiedzieć o pilocie kinowym, aczkolwiek cały projekt The Clone Wars w porównaniu ze wspomnianymi Republikami czy książkami wypada wyjątkowo blado.

        LINK
      • kanon nie jest ważny

        Burzol 2008-12-26 15:01:00

        Burzol

        avek

        Rejestracja: 2003-10-14

        Ostatnia wizyta: 2025-09-11

        Skąd: Poznań

        Szczerze mówiąc im bardziej się tym zajmuję i więcej poznaję, tym mniej zależy mi na jednolitym, bezpomyłkowym i trwałym kanonie. Nie jestem chyba jednak historykiem.

        Ciekawym przykładem jest na przykład Bitwa o Ruusan. Najpierw pokazana w "Jedi vs Sith" jak starcie w stylu średniowiecznego rycerstwa, potem unowocześnione przez Karpyshyna w "Ścieżce Zniszczenia" i kilku ilustracjach. I doskonale – można tą bitwę odbierać przez wizję komiksu, albo książki; można myśleć, że Jedi latali żaglowcami, a można wyobrażać ich sobie bardziej w stylu NT.
        Najważniejsze jest to jak ta historia jest opowiedziana. Czy scenariusz, albo prezentowana fabuła, mają sens, czy są podane w dobry sposób, czy mnie to rozśmieszy, albo pozwoli pomarzyć, czy mnie to przeniesie do odległej galaktyki.

        Podobnie z Wojnami Klonów: kocham komiksową serię Republic, ale teraz zakochuję się [] w serialu "The Clone Wars". I jedno i drugie szczerze mnie bawi, choć każde w innym stylu, w inny sposób. Ogółem wystarczy mi wiedzieć, że wiele się w tej wojnie wydarzyło, że Anakin został Mistrzem Jedi, że Kenobi i Skywalker zostali najlepszymi przyjaciółmi i Bohaterami Galaktyki, że Dooku miał wielu uczniów, w tym łysą Assaj. To jakie wydarzenie miało miejsce w konkretnym miesiącu mało mnie już interesuje.

        Natomiast jestem nieco ciekaw co zrobi Leland Chee i jego pomocnicy z historią tego okresu. Bo jednocześnie bardzo podoba mi się, że wszystko to kreowane jest w jednym uniwersum, te różne formy i różne historie mieszają się, może nie zawsze zgadzają się ze sobą, ale przenikają się nawzajem. Liczę, że nikt nie zacznie tego anulować, że nie będą powstawać alternatywne uniwersa, inne rzeczywistości innych formatów. Po prostu mam nadzieję, że zrobią tak jak z serialem Clone Wars. Moi drodzy przecież Mace Windu nie pokonał gołymi rękami całej armii droidów, Teräs Käsi nie jest aż tak potężne. Ale odbyła się podczas tamtej wojny wielka bitwa na Dantooine, a Mistrz Windu miał tam dużą rolę. Tyle mi wystarczy wiedzieć.

        LINK
        • Najpierw

          Abe 2008-12-26 17:15:00

          Abe

          avek

          Rejestracja: 2006-05-20

          Ostatnia wizyta: 2023-08-08

          Skąd: Rzeszów

          Nie Ścieżka zniszczenia tylko Droga zagłady

          Nie jestem chyba jednak historykiem.
          A co mają powiedzieć w Ossusie albo Wookiepedii?

          Co do CW to tam była licentia poetica, bardzo wyraźnie było widać, że nie należy wszystkiego brać na serio (kilkuset metrowe skoki Mace`a, rozwalanie masy droidów, bardzo potężny Grievous, moc Yody, odbijanie gołymi rękoma strzałów kilku droidek przez Obi-Wana) itd.), a TCW jest z założenia bardziej realistycznie i rzeczywiście takie jest. Więc o ile w CW można (a nawet należy) przyjąć tak jak mówisz, że Mace Windu nie pokonał gołymi rękami całej armii droidów, Teräs Käsi nie jest aż tak potężne. Ale odbyła się podczas tamtej wojny wielka bitwa na Dantooine, a Mistrz Windu miał tam dużą rolę. Ale w TCW już nie bardzo, bo nie ma tam takich przesadzonych akcji.

          LINK
          • Abe twierdzi, że:

            Misiek 2008-12-26 18:29:00

            Misiek

            avek

            Rejestracja: 2003-01-12

            Ostatnia wizyta: 2022-05-16

            Skąd: Wrocław

            -TCW jest z założenia bardziej realistycznie

            A w życiu. Abstrahuję w tej chwili od kreskówkowego wyglądu bohaterów, liniowej akcji itp., bo na to sobie pozwalamy w ramach konwencji i jest git. Rzecz w tym, że TCW - podobnie jak CW - stawiają primo na jedną, konkretną i wywołującą dreszcze rzecz, jaką jest widowiskowość. I tę widowiskowość otrzymujemy, poprzetykaną wprawdzie smaczkami, które osadzają ją w SW, ale osobiście nie widzę konstrukcyjnej różnicy między TCW a trzecią serią CW. To, że zamiast tysięcy droidów są jedynie setki, niewiele zmienia. Klonów nadal ginie mniej więcej tyle samo, bohaterowie mają takie same, stałe charaktery, plany separatystów są równie kuriozalne, a ich superbronie naciągane. I nijak nie można powiedzieć, że w TCW nie ma licentii poetici (w Twoim rozumieniu). Otóż jest, jeno trochę w inną stronę i z innym rozłożeniem akcentów. Nie zdziwiłbym się, gdyby - jak w przypadku JvS - ktoś w końcu ogłosił, że wydarzenia TCW są prowadzone z perspektywy np. Ashoki i za pomocą jej postrzegania świata. W Jedi vs. Sith (gdzie - przypominam - mamy do czynienia z postrzeganiem świata przez trójkę kuzynów) się sprawdziło. Ale jak to złoży Chee i ile w tym będzie niedociągnięć - to się dopiero okaże. I na to czekam, nie mniej niż Burzol.

            LINK
          • Re: Najpierw

            Burzol 2008-12-26 23:50:00

            Burzol

            avek

            Rejestracja: 2003-10-14

            Ostatnia wizyta: 2025-09-11

            Skąd: Poznań

            Abe napisał:
            Nie Ścieżka zniszczenia tylko Droga zagłady
            ________
            Oj tam. Potejto, potato . Przyznaję się, że odkąd zacząłem czytać książki SW po angielsku mam poważne problemy z polskimi tytułami książek. ...To nie jest dobre jak się pisze newsy .


            A co mają powiedzieć w Ossusie albo Wookiepedii?
            ________
            No właśnie oni, to znaczy Wy, macie potworny problem. Bardzo współczuję .
            Ale też historycy SW chyba nieco przesadzają. Czy nie lepiej poczekać aż się serial skończy i wtedy będzie można to wszystko podsumowywać? Sto odcinków to całkiem sporo, a przecież tyle w sumie może ich powstać jeśli ludzie w Lucafilm Animation będą się dostatecznie dobrze bawić. Ja rozumiem historyczne zacięcie, ale mam wrażenie, że w tej chwili Wookieepedyści, oraz Ossusowcy piszą historię na siłę, byle tylko się zgadzało. Czy tak nie jest, choć trochę?

            Ale w TCW już nie bardzo, bo nie ma tam takich przesadzonych akcji.
            ________
            Ale też nie jest to rzeczywistość filmowa, najprawdziwsza z tych fikcyjnych. Myślę, że można podejść tak, że każdy film animowany ma swoją licentia poetica, jak chociażby uproszczenie mimiki. Również TCW nie trzeba brać całkowicie "na serio".

            LINK
      • ...

        TheMichal 2008-12-26 17:24:00

        TheMichal

        avek

        Rejestracja: 2004-05-12

        Ostatnia wizyta: 2019-12-09

        Skąd: Warszawa

        też wolałem stare Wojny Klonów - mroczny, przygnębiający konflikt. A najbardziej lubiłem Wojny Klonów z przed 2002 roku, kiedy nic o nich nie było wiadomo i były tylko domysły, o czym to ten Obi-Wan mówił Cukierkowatość TCW mnie nie przeszkadza tak bardzo, po prostu czekam bardziej na lepsze odcinki, jak Rookies. Ale odcinki jak ten o Jar-Jarze to już mnie irytują. Tak samo Ashoka i wieczne porażki Grievousa, bez tych dwóch elementów serial byłby zdecydowanie lepszy. Przecież jest tylu Jedi, Ashoka jest zupełnie nie potrzebna...

        LINK
      • ...

        Quarior 2008-12-26 17:32:00

        Quarior

        avek

        Rejestracja: 2008-02-16

        Ostatnia wizyta: 2017-02-22

        Skąd: Kielce

        Dla mnie TCW to tylko ciekawostka Wojny Klonów to chyba mój ulubiony okres w dziejach SW i Lucas musiał go tak schrzanić. Są jakieś fajne motywy, postacie, odcinki, ale całokształt wypada bardzo blado. Większość fanów już się chyba przyzwyczaiła do Ahsoki i niedorobionych drodiów, ale mi to chyba zawsze będzie przeszkadzać... Zdecydowanie lepiej wyszła poprzednia kreskówka. Nawet pomimo kilku dziwnych akcji w tym serialu uważam, że pojedynek Anakin vs. Asajj był jednym z najlepszych w całej sadze A jeśli do tego dodać masę komiksów, książek to stara wizja Wojen Klonów wypada nieporównywalnie lepiej

        LINK
        • :)

          ignacql1 2008-12-26 19:45:00

          ignacql1

          avek

          Rejestracja: 2008-12-25

          Ostatnia wizyta: 2010-06-10

          Skąd:

          Podobnie jak kolega Wojny Klonów to mój ulubiony okres w dziejach uniwersum Star Wars . Ja osobiście nic nie mam do serialu TCW jak i filmu , ale nie uznaje go jako historia CW .Jak Tyle wspaniałych książek takich jak : "Punkt przełomu",Seria "komandosi Republiki" , "Yoda:Mroczne Spotkanie ,"Próba Jedi" , "Labirynt zła" można zastąpić takim chłamem jak te pożal się boże kreskówki . Ps. Jak G.Lucas mógł dopuścić do stworzenia postaci Ahsoki? , jak dla mnie to najgorsza postać z całego uniwersum . Pozdrawiam

          LINK
      • A to jest jakiś problem?

        Wedge 2008-12-26 20:33:00

        Wedge

        avek

        Rejestracja: 2005-01-07

        Ostatnia wizyta: 2019-05-26

        Skąd: Wrocław/Psary

        Bo ja nie widzę żadnego Jedyną sprzecznością w kanonie Wojen Klonów są odcinki POPRZEDNIEGO serialu "Clone Wars" (od 23 do 25) i to nawet nie całe, a jedynie te fragmenty dotyczące ataku na Coruscant. Jak wiemy ich przedstawienie drastycznie i absolutnie nie jest do pogodzenia z tym co przedstawia powieść "Labirynt Zła". Fani mogą sobie więc wybrać tą wersję, którą uważają za lepszą... I większość stawia na książkę.

        Ale w przypadku "The Clone Wars" nie ma najmniejszego problemu. Serial został idealnie wpasowany w JEDYNĄ lukę czasową, jaka jeszcze pozostała w tym rejonie - a konkretnie w okres do pół roku przed Epizodem III. Przypomnę jak to wygląda obecnie bez serialu:

        * Bitwa o Praesitlyn, po której Anakin zostaje pasowany na Rycerza Jedi (odcinek nr 21 serialu "Clone Wars") - 2,5 roku po Geonosis (19.5 BBY)
        * komiks "Dreadnaugths of Rendili" z serii Republic, gdzie Anakin jest świeżo pasowanym Rycerzem - 2,5 roku po Geonosis (19,48 BBY)
        * komiks "Trackdown" oraz "The Siege of Saleucami" z serii Republic - czyli Bitwa o Saleucami, która rozpoczyna się też 2,5 roku po Geonosis i kończy mniej więcej dokładnie w Epizodzie III (przypominam, to jest 3 rok po Geonosis)
        * komiks "Obsesja" i bitwa o Boz Pity - gdzieś pomiędzy 2,5 roku po Geonosis a 3 po Geonosis (teoretycznie 2.7 , aczkolwiek można to swobodnie przesunąć, co już w przypadku chronologii w Star Wars wielokrotnie w uniwersum miało miejsce)

        Wiemy jedno - "Obsesja" na bank musi się dziać po "The Clone Wars". Wszystko z powodu Asajj Ventress, której losy zostają tam (póki co) dokończone, a jak wiemy w serialu biega sobie swobodnie. Zauważcie pewną charakterystyczną rzecz - na początku komiksu Obi-Wan pojawia się z dziwną manią polowania na Ventress, manią która jakby wzięła się znikąd patrząc na poprzednie publikacje (nawet ich spotkanie w "Yodzie: Mrocznym Spotkaniu" nie zapowiadało takiego obrotu sprawy). A to, co dotychczas dzieje się w "The Clone Wars", gdzie Asajj pełni dużą rolę, wręcz idealnie do tego pasuje. Jeśli więc "Obsesja" stanie się swoistym zwieńczeniem wątku Asajj po serialu, będzie to do siebie pasowało jak dwie zębatki.

        Bo w sumie dlaczego nie? Bitwa o Boz Pity nie ma żadnego koniecznego umiejscowienia. Jedyna (drobna) nieścisłość, jaka na razie pojawia się w "The Clone Wars" to problem klona imieniem Odd Ball - który w filmie kinowym lata z Obi-Wanem, a Kenobi teoretycznie poznał go dopiero w "Obsesji". No, ale uznajmy że Obi-Wan mógł po prostu zapomnieć pilota, który pomógł mu na Teth, a powtórnie poznając go na Boz Pity dopiero zapamiętał kto zacz. W ten sposób, jeśli przesuniemy bitwę o Boz Pity tuż przed Nelvaan oraz "Labirynt Zła" będziemy w domu i dzięki temu zyskamy całe pół roku! Dość, by Anakinowi odrosły włosy, by mógł się pobawić z Ahsoką i robić nie wiadomo jakie rzeczy. Starczy i na 100 odcinków Więc jak widzicie, problemu z kanonem nie ma.

        Póki co oczywiście

        LINK
        • Re: A to jest jakiś problem?

          Louie 2008-12-26 20:54:00

          Louie

          avek

          Rejestracja: 2003-12-17

          Ostatnia wizyta: 2025-09-08

          Skąd:

          Wedge napisał(a):

          Jedyna (drobna) nieścisłość, jaka na razie pojawia się w "The Clone Wars" to problem klona imieniem Odd Ball - który w filmie kinowym lata z Obi-Wanem, a Kenobi teoretycznie poznał go dopiero w "Obsesji". No, ale uznajmy że Obi-Wan mógł po prostu zapomnieć pilota, który pomógł mu na Teth, a powtórnie poznając go na Boz Pity dopiero zapamiętał kto zacz.

          ________

          A że tak zapytam - jest stu procentowa pewność, że ten Odd Ball z filmu i komiksu, to jeden i ten sam klon? bo teoretycznie mogło być sto innych klonów, o tym samym imieniu, a jako poparcie tej tezy można wziąć fragment z "Potrójnego zera", kiedy to Etain ratuje klona o imieniu Fi, czyli tym samym, które nosi jeden z komandosów, z drużyny Delta^^

          LINK
          • Żelka dla Złotego Cherubinka!

            Wedge 2008-12-26 20:57:00

            Wedge

            avek

            Rejestracja: 2005-01-07

            Ostatnia wizyta: 2019-05-26

            Skąd: Wrocław/Psary

            Bo słusznie prawi. Faktycznie, nie pomyślałem o tym. Nawet i w odcinku "Lair of Grievous" mieliśmy klona imieniem Niner, a takich również było dwóch Good call, young man

            LINK
        • :)

          Bolek 2008-12-26 21:25:00

          Bolek

          avek

          Rejestracja: 2007-03-18

          Ostatnia wizyta: 2025-06-08

          Skąd: Inowrocław

          Hmmm, ale w Obsesji Anakin mówi że zabił Ventress, myślisz że w The Clone Wars zobaczymy jej jeszcze jedną śmierć?

          No i czemu Dooku nazywa Ventress "my apprentice"? W komiksach Dooku ma armię akolitów, w tym Ventress. A w The Clone Wars pozbywają się Sory, Quinlana i reszty.

          LINK
          • Hehe

            Wedge 2008-12-26 21:28:00

            Wedge

            avek

            Rejestracja: 2005-01-07

            Ostatnia wizyta: 2019-05-26

            Skąd: Wrocław/Psary

            myślę, że zobaczymy niejedną jej śmierć Co najmniej jedną na koniec każdego sezonu

            Asajj była w sumie najbardziej wierną z uczennic Dooku. Sora był za stary, Quinlan wątpiący, a reszta przypominała raczej dzikie psy na łańcuchu. Za to Asajj miała wszystko czego potrzeba - doskonałe umiejętności zabójczyni, żadnych skrupułów i bardzo silną motywację. Myślę że tym tytułem kusił ją i wabił, że pewnego dnia zostanie jego prawdziwą uczennicą - bo póki co była nią tylko "tytularnie"

            LINK
            • No właśnie

              Mistrz Seller 2008-12-26 21:43:00

              Mistrz Seller

              avek

              Rejestracja: 2006-11-24

              Ostatnia wizyta: 2022-02-10

              Skąd: Skierniewice

              Asajj bardzo chciała zostać uczniem sith. Dooku mógł to wykorzystywać, aby wymusić na niej swe posłuszeństwo (po ciemnej stronie o nie dość trudno). Dzięki temu mógł być prawie pewny, że nie będzie próbowała go oszukać (takiej pewności nie miał w stosunku do reszty).

              A wracając do tematu to dla mnie TCW jest też ważnym elementem całości jaką są wojny klonów. Co prawda komiksy są kiepskie, ale serial jest wspaniały (pilot kinowy też dobry).

              LINK
      • ach ach

        Taraissu 2008-12-26 21:04:00

        Taraissu

        avek

        Rejestracja: 2005-12-29

        Ostatnia wizyta: 2017-03-31

        Skąd: Wrocław

        to i ja dodam 3 grosze

        Dla mnie problem taki jak kanon nie istnieje. Myślę, że to ciekawe kiedy możemy posłuchać historyka - Łedża, który wszystko ładnie umiejscawia i ułatwia wywodzenie pewnych rzeczy z innych i wskazuje rożne powiązania.
        Ale...
        Czy to konieczne, by cieszyć się SW ?
        Osobiście traktuję wszystkie wydarzenia dziejące się w uniwersum SW jako kawałki jednej wielkiej sagi opowiadanej przez wielu informatorów, spisywanych przez rożnych archiwistów i z odmiennych punktów widzenia. To wspaniale tłumaczy wszelkie nieścisłości, rożne wersje tych samych wydarzeń, naiwność pewnych historii czy oderwanie od innych(ot każda historia jest na miarę opowiadającego ) i mi to pozwala spać spokojnie oraz bez obaw sięgać po kolejne pozycje spod znaku star Wars.
        Tego Wam życzę

        A co co wydźwięku samego okresu Wojen Klonów... Czasem wolę obraz wojny okrutnej, bezlitosnej, mrocznej, podszytej cierpieniem i nutką realizmu, ale bywają chwilę kiedy potrzebuję tej naiwnej i banalnej wersji, która wywołuje uśmiech na twarzy, a czasem nawet zażenowanie. Bo to jak w życiu: czasem jest śmiertelnie poważnie, a czasem trafia się głupia sytuacja i nie da rady jej wyrzucić z życiorysu Jedyne co można zrobić: przyswoić
        Fikcja to nie życie, więc ta sztuka wychodzi mi jeszcze łatwiej

        LINK
        • Re: ach ach

          Wedge 2008-12-26 21:05:00

          Wedge

          avek

          Rejestracja: 2005-01-07

          Ostatnia wizyta: 2019-05-26

          Skąd: Wrocław/Psary

          Taraissu napisał(a):
          Czy to konieczne, by cieszyć się SW ?

          ________

          Tak

          LINK
          • Re: Re: ach ach

            Taraissu 2008-12-26 21:06:00

            Taraissu

            avek

            Rejestracja: 2005-12-29

            Ostatnia wizyta: 2017-03-31

            Skąd: Wrocław

            Wedge napisał(a):
            Taraissu napisał(a):
            Czy to konieczne, by cieszyć się SW ?

            ________

            Tak

            ________
            To było pytanie retoryczne sztywniaku

            LINK
          • Re: Re: ach ach

            Misiek 2008-12-27 02:20:00

            Misiek

            avek

            Rejestracja: 2003-01-12

            Ostatnia wizyta: 2022-05-16

            Skąd: Wrocław

            Wedge napisał(a):
            Taraissu napisał(a):
            Czy to konieczne, by cieszyć się SW ?

            ________

            Tak

            ________

            j.w.

            LINK
          • Re: Re: ach ach

            Shedao Shai 2008-12-27 02:33:00

            Shedao Shai

            avek

            Rejestracja: 2003-02-18

            Ostatnia wizyta: 2025-09-12

            Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

            Wedge napisał(a):
            Taraissu napisał(a):
            Czy to konieczne, by cieszyć się SW ?

            ________

            Tak

            ________

            j.w. x2

            LINK
          • Re: Re: ach ach

            Vua Rapuung 2008-12-27 12:13:00

            Vua Rapuung

            avek

            Rejestracja: 2005-03-29

            Ostatnia wizyta: 2024-04-11

            Skąd: Biała Podlaska

            Wedge napisał(a):
            Taraissu napisał(a):
            Czy to konieczne, by cieszyć się SW ?

            ________

            Tak

            ________

            j.w. x3

            Osobiście traktuję CW i TCW zgodnie z licentia poetica - jak opowieść Wujaszka Villiego. Co prawda bez Bobo, Fluffy`ego i zbyt wielu yum-yumów, ale stopień prawdziwości zbliżony .

            - So this guy in robe comes meet with Villie. Says his name is Bobo.
            - Bobo?! What sort of name is Bobo, Grahrk?
            - Not real name. I make up name to protect client identity. Now shaddup and let Villie tell story!

            LINK
          • Re: Re: ach ach

            Carno 2008-12-27 15:27:00

            Carno

            avek

            Rejestracja: 2004-02-24

            Ostatnia wizyta: 2024-09-17

            Skąd: Żyrardów

            Wedge napisał(a):
            Taraissu napisał(a):
            Czy to konieczne, by cieszyć się SW ?

            ________

            Tak

            ________

            J.W. 4

            ( nie mogłem się oprzeć )

            LINK
      • :D

        Nestor 2008-12-27 10:25:00

        Nestor

        avek

        Rejestracja: 2004-10-28

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd: Lasocice

        Teraz juz w zasadzie nic madrzejszego nie idze dorzucic. Wedge dokladnie opisal sytuacje chronologiczna jaka teraz panuje w TCW. Podejrzewam nawet, ze Lucas specjalnie mogl zbanowac ten okres dla wlasnych potrzeb. Albo dawal wskazowki, by przez te kilka miesiecy za wiele nie tworzyc.

        Do TCW mam podobne podejscie co Burzol, bo wiem, ze za jakis czas i tak to wszystko ktos ulozy. Wiec na razie nie ma sie jeszcze czym przejmowac bo jestesmy dopiero na starcie serialu. A cale ogarniecie/porzadki moze przyjsc dopiero po np w formie przewodnika chronologicznego wojnach klonow. A to bylo by przeciez swietne zwienczenie calej tworczosci z tego okresu i byc moze ostateczne zakonczenie z namaszczeniem Lucasa.

        LINK
      • Wszystko ładnie wytłumaczone

        Carno 2008-12-27 15:27:00

        Carno

        avek

        Rejestracja: 2004-02-24

        Ostatnia wizyta: 2024-09-17

        Skąd: Żyrardów

        przez Wedge`a. Naprawdę ładnie, aż się miło czyta, i głowa sama kiwa się przytakująco. Super, więc o co halo?

        O to, że Wedge musi to tłumaczyć. Że ponownie fani muszą stawać na głowie, próbując połączyć wszystko w miarę spójną całość. Fani. Nie twórcy. Fani.

        Nestor napisał:
        Podejrzewam nawet, ze Lucas specjalnie mogl zbanowac ten okres dla wlasnych potrzeb. Albo dawal wskazowki, by przez te kilka miesiecy za wiele nie tworzyc. oraz A to bylo by przeciez swietne zwienczenie calej tworczosci z tego okresu i byc moze ostateczne zakonczenie z namaszczeniem Lucasa.

        Wątpię, aby George go banował. Zapewne jak zwykle miał wszystko gdzieś. Ponownie chłopaka przeceniamy, uważając, ze sam dba o swe uniwersum. Może i coś tam mu się wymsknęło w trakcie rozmowy telefonicznej z Sue Rostoni. Ala pewnie zaraz o tym zapomniał. Bo nawet jakby ten okres był w całości wypełniony wszystkim, co się da, to tak Lucas by to olał i wsadził tam Ahsoke czy jak tam ją zwał. Bo mała Togorianka, i ogólnie dzieciakom się figurki z nią spodobają. Ten sam casus co ewoki, i żółte myśliwce z Tatooine ( Goerge, badania wykazują, ze dzieciaki w wieku 7-11 lat lubią żółty kolor, dajmy więc żółte gówniane myśliwce, żeby się dobrze sprzedawały ). Stąd Togorianka, syn Jabby, itd - bo Lucas ma to gdzieś, rzuca coś tam do swych gości tworzących kreskówkę, że coś ta coś tam, oni nic nie rozumieją, ale grzecznie kiwają głową, a że sami się Star Wars nie interesują, zapraszają do siebie jakiegoś speca od EU, którego opinie i tak zlewają, gdy coś im nie pasuje.

        A niektórzy z nas ciągle wierzą, że nad całym światem Star Wars jest jakiś nadzór, że tam wszyscy się głowią, jakby to nie dogodzić fanom.

        Tia.


        LINK
      • Wiesz, Bolku...

        Generał Grievous 2008-12-27 16:06:00

        Generał Grievous

        avek

        Rejestracja: 2007-08-21

        Ostatnia wizyta: 2009-03-09

        Skąd:

        Nie można do Wojen Klonów podchodzić tak stanowczo, że jeden kanon jest BEBE! a drugi jest CACY!

        Moim skromnym zdaniem starszy kanon tj. ten z lat 2002-2008 jest o wiele lepszy, jednakże niektóre elementy obecnych Wojen Klonów są bardzo ciekawe i ogółem fajne

        Faktem jest, iż George Lucas z nowych Wojen Klonów zrobił sobie źródełko finansowe skierowane przede wszystkim do dzieci, które to w skuteczny sposób namawiać mają swych rodziców na zakup zabawek i innych gadżetów związanych z ową produkcją. Filoni skoncentrował się zapewne na tym, by serial ten bawił dzieci, więc nie ma się co dziwić, że SwEeTaŚnA Ashoka i SuperAnakinMEN zawsze pokonają złego Generała Grievous`a (tu wstaw "złowieszczą" muzykę) pokrzyżują jego niecny plan zdobycia władzy nad światem... dobra, zapędziłem się

        Mimo wszystko nowe Wojny Klonów nie są do końca złe. Jak napisał Bolek, odcinki "Rookies" czy "Saga Malevolence" lepiej oddają klimat prawdziwych Wojen Klonów, jakie znamy z wcześniejszych źródeł.

        Niestety to są (jak narazie) wszystkie dobre strony "The Clone Wars".
        Przewidywalność zdarzeń, dziecinność żołnierzy i dowódców, pozerstwo Anakina oraz przesadzona głupota droidów mocno zniechęcają starszych fanów do tegoż serialu. W pewnym momencie zaczyna się to robić nudne np. OK, rozumiem, że droidy Sepaatystów na uczelni humanistyki wykładać nie będą, ale to co one wyprawiają jest nie do zniesienia. Czasem jest śmiesznie, zgadza się, ale jak droid nie potrafi trafić do klona z odległości 1 metra to przepraszam, ale coś tu nie tak.

        No cóż, trochę się rozpisałem Mam nadzieję, że ktoś będzie mieć ochotę na przeczytanie mego posta A co do dalszych wydarzeń w "The Clone Wars" to przekonamy się w 2009

        Niech Moc będzie z Wami.

        LINK
      • Chronologia WK

        emperator 2008-12-27 16:57:00

        emperator

        avek

        Rejestracja: 2002-10-28

        Ostatnia wizyta: 2022-07-08

        Skąd: ŚLĄSK

        Wedge napisał:
        Jedyną sprzecznością w kanonie Wojen Klonów są odcinki POPRZEDNIEGO serialu "Clone Wars" (od 23 do 25) i to nawet nie całe, a jedynie te fragmenty dotyczące ataku na Coruscant. Jak wiemy ich przedstawienie drastycznie i absolutnie nie jest do pogodzenia z tym co przedstawia powieść "Labirynt Zła". Fani mogą sobie więc wybrać tą wersję, którą uważają za lepszą... I większość stawia na książkę.

        No cóż, ja to tak nie przeżywam, czy chronologia Wojen Klonów jest ścisła. Oczywiście uznaję serial "Clone Wars" i "Labirynt Zła" Opis ataku na Coruscant różni się, ale ważny jest tylko jeden fakt -
        Grievous zaatakował planetę i porwał kanclerza
        Na studiach - Wstęp do badań historycznych - nauczyciele wyróżniają 3 rodzaje spostrzegania historii (przykład bitwa o Coruscant w E3)
        1 - bezpośrednia (uczestnik lub świadek bitwy o Coruscant)
        2 - niebezpośrednia (żyjący w tym okresie, ale nie uczestniczył -
        dowiaduje się o tym z gazet lub TV))
        3 - historyczna (jest nim Luke Skywalker, w ogóle nie zna ducha i
        charakteru Wojen Klonów)

        Na dzień dzisiejszy akceptuję Ashokę i tą całą serię Clone Wars

        LINK
      • Krótko

        Ren Kylo 2008-12-27 17:11:00

        Ren Kylo

        avek

        Rejestracja: 2008-01-13

        Ostatnia wizyta: 2025-08-09

        Skąd: Padawan Wandalek

        Dla mnie The Clone Wars nie powoduje jakiś wielkich niespójności w kanonie.Według moich informacji nikt nie zmieniał wydarzeń opisanych w wcześniejszych źródłach.Inna sprawa to kwestia oceny projektu The Clone Wars, mi osobiście niektóre odcinki się podobają, komuś innemu nie za bardzo, po prostu kwestia gustów a o nich nie powinno się rozmawiać.

        LINK
      • Cóż

        Vergesso 2008-12-27 17:22:00

        Vergesso

        avek

        Rejestracja: 2007-08-29

        Ostatnia wizyta: 2025-06-03

        Skąd: Toruń

        Jak dla mnie stary serial "Clone Wars" był lepszy, wydarzenia poza serialem były bardzo ciekawe, komiksy(przynajmniej te, które czytałem) to większość z nich świetna. Natomiast TCW też jest dobre, choć nie tak jak dawne CW Tartakovsky`ego. Natomiast jedna sprawa: nie można dzielić TCW od reszty, jakby było czymś oddzielnym. To również są wydarzenia z wojen klonów, które powinny być kanoniczne, chociażby z tego względu, iż w TCW włożono ciężkie pieniądze, jak to kiedyś gdzieś pisałem. Poza tym, to co jest w TCW nie kłóci się z tym, co dotychczas znaliśmy, a niektóre rzeczy, jak robienie z robotów bojowych idiotów można dać na zasadzie licentia poetica: wydarzenia z nimi związane były, ale roboty bojowe nie były idiotami. Choć w serialu to niestety pozostanie, w kanonie nie musi tej głupoty być. To jeden przykład.
        Wiadomo też, że fakt posiadania przez Anakina uczennicy robi duży bałagan w kanonie, jednak skoro już jest, to i to jakoś będzie. Jednak poza tymi rzeczami wszystko pasuje, a ja czekam na rozwinięcie w TCW postaci droidów komandosów, wstawienie postaci Durge`a i innych akolitów Dooku(Sora Bulq, Toll Skorr), a także znane z komiksów ważne dla wojen klonów wydarzenia, jak pojedynek na Coruscant Anakin Skywalker vs. Asajj Ventress, oblężenie Saleucami i bitwa o Boz Pity, zwłaszcza to trzecie, by i w serialu pięknie wyjaśnili widzom(zwłaszcza dzieciakom) co się z Ventress stało.

        LINK
      • Łał.

        Heavy Metal SITH 2008-12-27 21:02:00

        Heavy Metal SITH

        avek

        Rejestracja: 2005-10-14

        Ostatnia wizyta: 2016-09-08

        Skąd: Poznań

        Ja tam się nad tematem nie będę rozwodził, piszę tylko po to, żeby podziękować za wytłumaczenie tej sprawy przez Łedża ( nareszcie poukładałem sobie ten okres we łbie) i powiedzieć, że dawno nie czytałem ciekawszego wątku .

        LINK
      • Ja tam uważam,

        Lord Sidious 2008-12-28 11:22:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd: Wrocław

        że zamiast brać się samemu za tłumaczenie, trzeba poczekać. Już od prawie roku wiadomo, że Leeland Chee nie ma oficjalnej linii czasowej Wojen Klonów, więc moim zdaniem, nie ma sensu wszystkiego układać samemu na siłę. Z prostej przyczyny, zawiedziecie się i tyle. Teraz, to chyba nawet w Insiderze było, cała linia czasowa jest raczej związana z następstwem wydarzeń, a nie rozbiciem na kolejne miesiące. Gdy skończą projekt TCW z pewnością rozbiją wszystko na dokładne lata i miesiące, teraz tego nie ma. I już. Czy mnie to jest potrzebne? Jeśli całość ma faktycznie następstwo wydarzeń, to nie potrzebuję znać dokładnej daty. A póki, co wszystko (w tym także odcinki CW Tartakovsky`ego są kanoniczne), tylko ich poziom kanoniczności jest różny i to mnie bardziej martwi, ale to tak naprawdę robota Leelanda, nie moja. Daty z pewnością się pozmieniają, kolejność wydarzeń, raczej nie.

        LINK
      • Sith albo nie Sith - oto jest pytanie

        Vergesso 2008-12-28 19:55:00

        Vergesso

        avek

        Rejestracja: 2007-08-29

        Ostatnia wizyta: 2025-06-03

        Skąd: Toruń

        Taraissu -> Ja uważam, że Ventress była Sithem. Była uczniem Dooku, który był Sithem, przekazywał jej swoją wiedzę, swoje umiejętności, czyli umiejętności Sitha. Zresztą uważam, że tak było z każdym uczniem Sitha, czy to uczniowie Dooku, Sidiousa, Vadera, czy kogo tam jeszcze - Sithowie im przekazywali swoje umiejętności. Ponadto na korzyść Ventress jako Sitha przemawiają jeszcze kilka czynników, jak trans Sithów, w który Ventress zapadła po bitwie o Boz Pity. Poza tym nie odpowiada mi koncepcja segregacji Sithów, ich uczniów itd. na tych, co są Sithami i na tych, co nimi nie są.

        Yuri -> Akurat nie miałem tutaj do końca na myśli gry słownej. A ze szkoleniem na Sitha w przypadku Ventress nie jest to takie pewne: raz, że nie było konieczności ciągnięcia dalej Zasady Dwóch, dwa, że Dooku miał w planach utworzenie wielkiego zakonu Sithów(więc czemu by i Ventress do niego nie wcielić, jakby dotrwała do końca wojny?), trzy, że Dooku nie miał specjalnych przeciwwskazań, by jej nie przekazywać umiejętności Sithów: ważne, by robiła to, co ma robić.

        Bolek -> Tak jak z innymi uczniami Sithów, Sidious im przekazywał swoją wiedzę, umiejętności, no i też nie był takim super zwolennikiem Zasady Dwóch, w końcu jakby był, nie byłoby żadnych akolitów.

        Carno -> Od czasu Wojen Klonów Zasada Dwóch istniała tylko "na papierze", bo byli przecież akolici Sithów. Dwóch to dwóch, mistrz i uczeń, a jak uczeń też ma uczniów albo mistrz ma kilku uczniów to mamy łamanie zasady Bane`a, a przynajmniej jej duże naginanie.

        Abe -> Spoko, po prostu jestem przeciwnikiem obecnej segregacji na Sithów, Mrocznych Jedi, akolitów itp. Raz, że się z tym nie zgadzam,, a dwa, że uważam to za niesprawiedliwe. Dlatego chcę jak najlepiej przedstawić moje poglądy na tą sprawę i, w miarę możliwości, przekonać do niej innych.
        Innymi słowy, w poprzednich topicach argumentacja twoja i innych osób niezbyt mnie przekonała, choć z paroma rzeczami się zgadzam.

        Prezi -> Ventress słabsza od Dooku? To nie ma nic do rzeczy, równie dobrze można powiedzieć, że Vader nie był Sithem, bo był słabszy od Palpatine`a.
        Emocje były akurat rzeczą, która powodowała, że wielu użytkowników mocy przechodziło na ciemną stronę, wielu z nich Sithami, jak np. Vader.
        A Bulq i Skorr? Podobnie jak Ventress, też moim zdaniem byli Sithami. A brak kontrolowania emocji przez Anakina właśnie doprowadził go do zostania Lordem Sithów. Jedyna osoba, co do której mam wątpliwości, to Quinlan Vos, bo on zdaje się sam nie był pewien, po której faktycznie jest stronie.

        LINK
        • heh

          Taraissu 2008-12-28 20:34:00

          Taraissu

          avek

          Rejestracja: 2005-12-29

          Ostatnia wizyta: 2017-03-31

          Skąd: Wrocław

          z Twojej wypowiedzi wynika, że nie skorzystałeś z dobrej rady poszerzenia horyzontów Ja Ci nie bronię mieć własnego zdania, ale warto czasem oddać się refleksji i poczytać opinie innych. Twoja bezrefleksyjność mnie zasmuca

          LINK
        • Kto Sith a kto nie

          Darth Tiglatpilesar 2008-12-28 21:21:00

          Darth Tiglatpilesar

          avek

          Rejestracja: 2006-12-11

          Ostatnia wizyta: 2016-02-26

          Skąd:

          Co prawda ta cała dyskusja to właściwie offtop, ale skoro napisałeś wszystko w jednym poście, to napiszę co na ten temat myślę.
          Jeśli dobrze zrozumiałem, to każdy użytkownik Mocy szkolony przez mistrza lub ucznia Sith jest Sithem? Wobec tego Mara Jade była Sithem? Moim zdaniem Sithem są mistrz i uczeń. Mistrz to ten, który posiadł największą w danym momencie wiedzę i umiejętności na temat ciemnej strony wywodzącą się z tradycji Sithów. W całym okresie filmów kimś takim jest Palpatine. Drugim po nim co do wiedzy i potęgi jest jego uczeń Sith - najpierw Maul, potem Dooku, na koniec Vader, przy czym ten ostatni miał być zastąpiony przez Luke`a. To jest wąska grupa, która miała szansę (może poza Dooku, chociaż nigdy nic nie wiadomo) na przejęcie dziedzictwa Sithów i kontynuowanie go.
          I teraz - czy Ventress mogła także na to liczyć? Mogła, ale pod jednym warunkiem: że Dooku zabiłby Palpa i wziął ją na szkolenie jako swojego ucznia. Dooku zrobiłby to tylko wtedy, gdyby zorientował się, że Sidious nie może go już niczego więcej nauczyć, gdyż zdobycie całej dostępnej wiedzy Sithów było w jego interesie. Do tego czasu jednak Dooku nie dysponował pełną wiedzą i potęgą Sithów możliwą do osiągnięcia w danym momencie. Wobec tego Asajj nie miała do niej pełnego dostępu, nie była więc Sithem. To raz. Po drugie, nie ma wcale pewności, że Dooku miał zamiar uczyć ją wszystkich swoich sekretów. W tym wypadku jej dostęp do tajemnic Sithów byłby jeszcze mniejszy lub nawet żaden.
          Nasuwa się przykład z Jedi - rycerzem zostawał ten, kto na tyle zrozumiał nauki zakonu i umiał zastosować je w praktyce, by mógł samodzielnie występować w jego imieniu. A co jeśli tego poziomu nigdy nie osiągnął? Trafiał do różnych korpusów pomocniczych i tam pełnił pożyteczną rolę. W przypadku Sithów dochodził jeszcze jeden czynnik - limitowanie nauk. Jeśli, dajmy na to, Ręka Imperatora miała służyć mu za kuriera i informatora lub agenta specjalnego, to Palp przekazywał tejże wiedzę potrzebną do wykonywania tych zadań, ni mniej ni więcej. Ktoś taki nie mógł mieć nadziei na zajęcie miejsca mistrza Sith - nigdy nie byłby w stanie dokonać czegoś takiego. Mógłby mieć na to nadzieję tylko gdyby zajął miejsce obecnego ucznia. Ale znów jest problem - jego nauki również nie wystarczały do pokonania ucznia.

          Cała ta wypowiedź jest trochę chaotyczna, więc podsumuję tak. Sithem jest ten, kto posiadł największą w danej chwili wiedzę i potęgę o ciemnej stronie wywodzącą się z tradycji Sithów oraz ten, kto ma w danym momencie do niej największy dostęp poprzez nauki pobierane od wyżej wymienionego. Oczywiście możliwość zmiany ucznia nieco komplikuje sprawę. Przykład Anakina: Palp szkolił Dooku cały czas planując przeciągnięcie przyszłego Vadera na ciemną stronę i zastąpienia go. Czy wobec tego uczył go wszystkich znanych sobie tajników? Trudno powiedzieć. Nie robiąc tego zwiększał by szanse Anakina, z drugiej strony robiąc to mógłby pełniej go przetestować, by upewnić się co do jego potencjału.

          Formułując zasadę dwóch Bane chciał zapobiec sytuacji, w której banda słabych członków zakonu działając razem ukatrupiłaby przywódcę, w ten sposób osłabiając Sithów. Czy poprzez szkolenie grupy akolitów, proroków i rąk Imperator ryzykował coś takiego? Nie wydaje mi się. Nie znam dziejów ani charakteru tych grup, ale nie sądzę, by któryś z ich członków mógłby pokonać Vadera i zając jego miejsce - nie byłby na to wystarczająco samodzielny i potężny. Zresztą nawet gdyby mógł i tak zrobił, Palp nic na tym nie tracił, bo zyskiwał potężniejszego ucznia. W Dark Times jest wyraźnie mowa, że duet Sithów dążył do wykończenia nie tylko Jedi, ale także Mrocznych Jedi. Dlaczego? Myślę, że dlatego, iż nawet gdyby zgodziliby się służyć Imperium, byliby zbyt niezależni i buntowniczy, przez co mogliby w większej ilości podjąć próbę obalenia Palpa i podzielenia się władzą. Imperator nie miałby pełnej kontroli nad ich poziomem wyszkolenia i wiedzą, a brak kontroli to ryzyko zajścia tego, czego obawiał się Bane. Sądzę więc, że jeśli nawet złamano tu literę zasady dwóch, to nie postąpiono wbrew jej duchowi, jeśli można tak powiedzieć. Po prostu dostosowano ją do nowej sytuacji, kiedy Sithowie nie byli już w ukryciu i dla sprawnego rządzenia potrzebowali chmary pomagierów, sług i agentów specjalnych. A force user, nawet z ograniczoną wiedzą i umiejętnościami, zawsze będzie lepszy od zwykłej istoty. Tyle.

          LINK
          • :":_:":

            Vergesso 2008-12-29 16:15:00

            Vergesso

            avek

            Rejestracja: 2007-08-29

            Ostatnia wizyta: 2025-06-03

            Skąd: Toruń

            -Moim zdaniem Sithem są mistrz i uczeń

            Jak Zasada Dwóch była ściśle stosowana, to wtedy faktycznie byli mistrz i uczeń. Jednak od momentu złamania tej zasady jest:
            1.Mistrz -> uczeń -> uczeń/uczniowie np.
            Darth Sidious -> Hrabia Dooku(Darth Tyranus)/Darth Vader -> Asajj Ventress i inni akolici/Galen "Starkiller" Marek, Hethrir czy inni
            2.Mistrz -> uczniowie np.
            Darth Sidious/Darth Krayt -> Darth Vader, Jerec, Lumiya i inni/członkowie zakonu Krayta i jego uczniowie zarazem
            Nie wspominając o przypadkach, gdzie uczniowie uczniów(np. Hethrir) też mieli swoich uczniów jak np. Desann.
            Zasada Dwóch została złamana, jak uczeń też miał uczniów, to nie było ich dwóch, a trzech lub nawet więcej. Zasada Dwóch przestała więc być stosowana. Zresztą, w ogóle zasada była potrzebna po to, by Sithowie się mogli ukryć i uderzyć w odpowiednim momencie. Kiedy za sprawą Sidiousa i Maula Sithowie się ujawnili, dalsze kontynuowanie zasady nie miało większego sensu.

            I teraz - czy Ventress mogła także na to liczyć? Mogła, ale pod jednym warunkiem: że Dooku zabiłby Palpa i wziął ją na szkolenie jako swojego ucznia.
            Jak wyżej - doktryna Bane`a wyleciała praktycznie z gry, jej dalsze kontynuowanie nie miało sensu. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by Ventress Sithem została.

            Do tego czasu jednak Dooku nie dysponował pełną wiedzą i potęgą Sithów możliwą do osiągnięcia w danym momencie. Wobec tego Asajj nie miała do niej pełnego dostępu, nie była więc Sithem.
            Równie dobrze można powiedzieć, że i Dooku nie był Sithem, bo nie dysponował pełną wiedzą i potęgą. Więc to odpada, myślę że cała wiedza i potęga Sithów nie jest konieczna do tego, by zostać Sithem.

            Po drugie, nie ma wcale pewności, że Dooku miał zamiar uczyć ją wszystkich swoich sekretów.
            Ale coś jej jednak z wiedzy i potęgi Sithów przekazywał. Nie musiała od razu umieć wszystkiego. Tak jest z każdym, nie jest się od razu wszystkiego nauczanym.

            Nasuwa się przykład z Jedi - rycerzem zostawał ten, kto na tyle zrozumiał nauki zakonu i umiał zastosować je w praktyce, by mógł samodzielnie występować w jego imieniu. A co jeśli tego poziomu nigdy nie osiągnął? Trafiał do różnych korpusów pomocniczych i tam pełnił pożyteczną rolę.
            I tak jest tez z Sithami i ich uczniami, nie od razu sie dostaje pelna wiedze. Jednak to, czego akolici zostali nauczeni, moim zdaniem wystarczalo do tego, by ich uynac ya Sithow.

            Klawiatura mi szwankuje, wiec reszte dokoncze potem

            LINK
            • zasada

              Bolek 2008-12-29 16:29:00

              Bolek

              avek

              Rejestracja: 2007-03-18

              Ostatnia wizyta: 2025-06-08

              Skąd: Inowrocław

              Zasada dwóch została złamana? Dlaczego w takim razie Luke miał zabić Vadera? Stracić słabego żeby dostać mocnego ucznia? Nie lepiej mieć dwóch naraz?

              LINK
              • :":_:":

                Vergesso 2008-12-29 19:43:00

                Vergesso

                avek

                Rejestracja: 2007-08-29

                Ostatnia wizyta: 2025-06-03

                Skąd: Toruń

                W przypadku Palpatine`a powody były 2:
                1. Palpatine miał zwyczaj pozbywania się osób, które przestały mu być potrzebne: tak było z radą Separatystów, jak ich przestał potrzebować, to kazał Vaderowi ich zabić. Tak było z Dooku, potrzebował go do wywołania i poprowadzenia wojny. Jak uznał, że nadszedł czas, by przeciągnąć Anakina na CSM, to się pozbył Dooku. Anakina raczej nie planował się w ogóle pozbywać, ale jak utracił część swojej potęgi poprzez spalenie na Mustafar, to Anakin przestał być ideałem z jego marzeń, tyle że nei znalazł nikogo potężniejszego, by zastąpić Vadera. Aż do momentu wejścia Luke`a na scenę, uznał że jak przeciągnie go na CSM, to nie będzie potrzebował Vadera. Ot cały Sidious: wykorzystać kogoś, a jak ktoś staje się niepotrzebny, to się go pozbywał.
                2.Palpatine się spodziewał, że Vader, jak będzie miał możliwość, to spróbuje się go pozbyć. Jak byliby i Luke, i Vader, wspólnie mogliby pozbyć się Sidiousa i przejąć władzę: Vader zostałby Imperatorem, a Luke jego prawą ręką.

                LINK
                • Re: :`:_:`:

                  Carno 2008-12-29 20:00:00

                  Carno

                  avek

                  Rejestracja: 2004-02-24

                  Ostatnia wizyta: 2024-09-17

                  Skąd: Żyrardów

                  Vergesso napisał(a):

                  2.Palpatine się spodziewał, że Vader, jak będzie miał możliwość, to spróbuje się go pozbyć. Jak byliby i Luke, i Vader, wspólnie mogliby pozbyć się Sidiousa i przejąć władzę: Vader zostałby Imperatorem, a Luke jego prawą ręką.


                  Czyli tutaj pięknie wytłumaczyłeś czemu, potwierdzając jednocześnie, że Palpatine stosował zasadę Bane`a...

                  LINK
            • Ech

              Darth Tiglatpilesar 2008-12-29 17:50:00

              Darth Tiglatpilesar

              avek

              Rejestracja: 2006-12-11

              Ostatnia wizyta: 2016-02-26

              Skąd:

              Upierasz się, by nazywać Sithem każdego kto poprzez dowolną liczbę pośredników pobierał nauki u mistrza Sith. Palpatine nauczył Marę Jade komunikowania się z nim na odległość oraz podstaw walki mieczem i elementów telekinezy. Na więcej jej nie pozwalał, bo miała być narzędziem, a nie uczniem. Chyba dostrzegasz różnicę między nią a Vaderem? Dlaczego koniecznie chcesz zmienić obowiązującą terminologię w nazywaniu użytkowników CSM? Do czego ci to jest potrzebne? Bo nie podoba ci się nazwa mroczny Jedi albo inkwizytor lub akolita? Naprawdę nie widzisz różnic między nimi a dwójką "Darthów" sprawującą nad nimi absolutną władzę?

              Wyrwałeś część moich wypowiedzi z kontekstu i źle je zrozumiałeś. Asajj jako uczennica Dooku nie miała PEŁNEGO DOSTĘPU do nauk Sithów, bo Dooku ich nie poznał w pełni. Natomiast Dooku miał do nich PEŁNY DOSTĘP, ponieważ był szkolony przez człowieka, który dysponował największą w danym momencie wiedzą na ten temat. Jeśli ktoś uczy się na pamięć "Pana Tadeusza" mając do dyspozycji egzemplarz tejże książki to ma PEŁNY DOSTĘP do całego tekstu, więc prędzej czy później go przyswoi. Jeśli nauczył się już trzech pierwszych ksiąg i nauczy zapamiętanego tekstu kogoś innego kto nie ma swojego egzemplarza książki to ten ktoś nie będzie miał PEŁNEGO DOSTĘPU do tekstu. Będzie znał tylko to, czego dowiedział się od pośrednika. Dla mnie istotą bycia Sithem jest właśnie ten DOSTĘP do ich dziedzictwa.

              Przykład z zakonem Krayta jest nie trafiony. Krayt odrzucił zasadę dwóch i przekazywał całą swą wiedzę grupie uczniów, którzy służyli mu, jak mu się zdawało, bezkrytycznie i wiernie. Sprawował nad nimi kontrolę dzięki wpajaniu całkowitej lojalności, nie dzięki ograniczaniu ich umiejętności. Sidious tak nie robił, jego pomagierzy nie mieli otrzymać wiedzy Sithów, mieli mu usługiwać w celach użytkowych i tylko tyle. Palpatine nie chciał legionu Vaderów, chciał jednego Vadera i legion służących. To że posługiwali się Mocą nie znaczy, że byli Sithami. Poziom wiedzy sprezentowany im przez Palpatine`a nie był ekskluzywny i charakterystyczny tylko dla Sithów. Mogliby ją uzyskać od upadłego Jedi, który o tradycji Sithów w życiu nie słyszał i nigdy jej nie zgłębiał. Przy uczeniu się ważna jest przekazana wiedza, a nie to kto ją przekazuje! Czy jeśli profesor matematyki nauczy cię dodawać i odejmować w zakresie dziesięciu to twoja wiedza o matematyce będzie większa lub lepsza niż tego, który nauczył się tego od robotnika budowlanego?

              LINK
              • :":_:":

                Vergesso 2008-12-29 20:03:00

                Vergesso

                avek

                Rejestracja: 2007-08-29

                Ostatnia wizyta: 2025-06-03

                Skąd: Toruń

                Fakt, że Vader był dużo potężniejszy od Mary Jade, jednak nie oznacza to, że trzeba sztywno trzymać się zasady dwóch. Różnica między nią a Vaderem jest duża, ale przede wszystkim w rolach, jakie pełnili i potędze, jaką dysponowali. Potęga, Mara była słabsza od Vadera, więc nie można jej nazywać Sithem. Nieprawda, można. Nie wiem, czemu Sidious nie przekazywał innym uczniom tej samej potęgi co Vaderowi. Na to pytanie odpowiedzieć nie potrafię.

                Zgadzam się, że ważne jest to, co się umie, a nie to, od kogo się uczyło. Jednak takie postacie jak Mara Jade, Asajj Ventress, Sora Bulq, Lumiya, Jerec i wielu innych miało dostęp do dziedzictwa Sithów. Nie zostali jednak uczeni wszystkiego, co wiedzą ich mistrzowie. Ale czy to jest powód, by nie uważać ich za Sithów? Dlaczego Maul, Dooku, Vader mogą się mienić Sithami, a reszta nie, choć byli nauczani w podobny sposób praktyk ciemnej strony? Przecież cała reszta uczniów mogła zrobić tak samo, jak to robili Sithowie żyjący przed Bane`em albo z Bractwa Ciemności: obrócić się przeciw mistrzowi, pokonać go, a potem tłuc się między sobą o władzę. Byli słabsi niż Palpatine, ale to nie oznaczało, że będą mu tacy wierni z lojaloności, wdzięczności czy podobnych uczuć, a raczej ze strachu. A Maul i Vader też się po części obawiali swojego mistrza. Zresztą, inni uczniowie też nie byli tacy lojalni, np. Jerec w pewnym momencie zaczął szukać Doliny Jedi na własną rękę, nie informując Palpatine`a o wszystkich wynikach poszukiwań, co miał robić.

                I zaznaczam, że od czasów Bane`a Krayt nie był pierwszym Sithem, który zasadę dwóch odrzucił. Jakby zasada była uczciwie ciągnięta, to było by 2 Sithów i koniec: żadnych pomocników, żadnych pomagierów itp. A tak byli oni wszyscy, nie było od jednego mistrza tylko jednego ucznia, było ich wielu, albo na zasadzie mistrz, uczeń, uczeń ucznia itd.

                Pytałeś, czemu mi zależy na zmianie obowiązującej terminologii. Bo uważam, że obecny podział jest zwyczajnie niesprawiedliwy. Skoro Krayt miał wielu uczniów, którzy byli Sithami, to czemu wielu uczniów Palpatine`a, Dooku, Vadera ma mieć wyłącznie tytuł akolity czy mrocznego Jedi?

                LINK
                • Re: :`:_:`:

                  Darth Tiglatpilesar 2008-12-29 21:23:00

                  Darth Tiglatpilesar

                  avek

                  Rejestracja: 2006-12-11

                  Ostatnia wizyta: 2016-02-26

                  Skąd:

                  Vergesso napisał(a):
                  Fakt, że Vader był dużo potężniejszy od Mary Jade, jednak nie oznacza to, że trzeba sztywno trzymać się zasady dwóch. Różnica między nią a Vaderem jest duża, ale przede wszystkim w rolach, jakie pełnili i potędze, jaką dysponowali.

                  Ano zgadza się. Vader pełnił rolę dziedzica potęgi Sithów, a Mara pełniła rolę posłańca i agenta specjalnego. Dlatego Vader był Sithem, a Mara nie była Sithem tylko Ręką Imperatora.

                  Potęga, Mara była słabsza od Vadera, więc nie można jej nazywać Sithem. Nieprawda, można. Nie wiem, czemu Sidious nie przekazywał innym uczniom tej samej potęgi co Vaderowi. Na to pytanie odpowiedzieć nie potrafię.


                  Ależ wcale nie musisz się nad tym zastanawiać. Napisałem to już i Misiek niżej zresztą też. Nie przekazywał, bo to nie był zakon wielu Sithów, tylko dwóch Sithów z grupką słabych pomagierów, którzy różnili się od szturmowców tylko tym, że mieli ograniczone umiejętności posługiwania się CSM.

                  Jednak takie postacie jak Mara Jade, Asajj Ventress, Sora Bulq, Lumiya, Jerec i wielu innych miało dostęp do dziedzictwa Sithów.

                  Nie mieli. Mieli ograniczony dostęp do nauk o CSM, NIE do nauk Sithów. Rozumiesz różnicę? Tylko jeden mógł posiadać pełną potęgę i tylko jeden mógł ją przejąć, by w następstwie stać się mistrzem. Jade, Ventress, Jerec itd. mogli stać się potężni, ale nie dzięki przyswojeniu sekretów Sithów tylko ewentualnie poprzez własne działania, potajemne badania i kombinacje. Ale czy jeden samotny, nawet najbardziej zdeterminowany i uzdolniony mroczny Jedi byłby w stanie przeciwstawić się wiedzy kilkudziesięciu pokoleń najpotężniejszych użytkowników CSM w galaktyce? Imo nie mógł.

                  Dlaczego Maul, Dooku, Vader mogą się mienić Sithami, a reszta nie, choć byli nauczani w podobny sposób praktyk ciemnej strony?

                  Nie byli nauczani w podobny sposób. Oni mieli przejąć całą wiedzę Sithów. Mistrzowi na tym zależało, bo tylko w ten sposób przekazywano tą potęgę i bez tego by zaginęła. Reszta znała ciemną stronę, NIE ZNAŁA nauk i sekretów Sithów.

                  Przecież cała reszta uczniów mogła zrobić tak samo, jak to robili Sithowie żyjący przed Bane`em albo z Bractwa Ciemności: obrócić się przeciw mistrzowi, pokonać go, a potem tłuc się między sobą o władzę.

                  Nie mogła. Nawet wszyscy razem nie dorastali do pięt mistrzowi i uczniowi. A bali się Palpa bo wiedzieli, że nic przy nim nie znaczą. Nigdy nie poczuliby się na tyle pewnie by tego spróbować, bo ich nauki były celowo ograniczane. W Bractwie Ciemności otrzymywali dostęp do całej wiedzy i tylko od ich osobistych zdolności zależało czy staną się potężni. Sidious utrzymywał ich w słabości, by nigdy mu nie zagrozili. Na tyle silni, by działać skutecznie na polecenie Sithów, na tyle słabi, by nie byli zagrożeniem.

                  Skoro Krayt miał wielu uczniów, którzy byli Sithami, to czemu wielu uczniów Palpatine`a, Dooku, Vadera ma mieć wyłącznie tytuł akolity czy mrocznego Jedi?

                  Masz babo placek. Przecież napisałem wyżej dlaczego. Bo szkolił ich na Sithów, by osiągnęli największą możliwą potęgę i w tym celu przekazywał im całą przyswojoną przez siebie wiedzę o CSM. Palpatine nie szkolił ich na Sithów, tylko na niegroźnych dla niego pomagierów, a nauki Sithów zachowywał dla siebie i swojego JEDNEGO ucznia.
                  ________

                  LINK
            • Dżizas...

              Sky 2008-12-29 18:04:00

              Sky

              avek

              Rejestracja: 2003-03-24

              Ostatnia wizyta: 2021-02-11

              Skąd: Wrocław

              ...ileż można? Drążysz ten temat od miesiąca albo dwóch na forum, wszyscy Ci wyjaśniają, a Ty dalej wiesz swoje.

              Oczywiście nie zabraniam Ci mieć własnego zdania, jak chcesz to możesz sobie uważać że i Wicket był Sithem, twoja wola.

              Ale to kim są prawdziwi Sithowie według kanonu i zasad wewnątrz świata SW wyjaśnili Ci już Misiek i Tiglatpilesar, kiedyś Abe i ja też próbowaliśmy.

              Poza tym zapominasz o takich podstawowych rzeczach jak to, że Zasada Dwóch nie była tylko i wyłącznie po to aby Sithowie się ukryli, ale żeby nie zeżarli się nawzajem, ustanawiała dwóch Sithów i ich wzajemne relacje.

              Moim zdaniem nie do końca rozumiesz definicję "Sitha" i tyle. Bo na razie to wygląda według Ciebie tak, że każdy darksajdowiec jest Sithem, a jeśli miał jakikolwiek kontakt z mistrzem Sithów, to już w ogóle.

              LINK
              • :":_:":

                Vergesso 2008-12-29 20:16:00

                Vergesso

                avek

                Rejestracja: 2007-08-29

                Ostatnia wizyta: 2025-06-03

                Skąd: Toruń

                Wiem, jak jest ustalone według kanonu. Tylko że właśnie ta kwestia, która w kanonie jest, mi bardzo nie odpowiada. Żeby to był drobiazg.....ale to drobiazg nie jest. Czemu mi nie odpowiada, wyjaśniłem wyżej.

                Jakby Zasada Dwóch była cały czas stosowana w praktyce, byliby tylko mistrz i uczeń, a nie mistrz i wielu innych uczniów. Przecież mogła się powtórzyć sytuacja wojny o władzę między Sithami, próby "wykoloegowania" innych Sithów, co zresztą miało miejsce w niektórych przypadkach.
                I nie każdy darksajdowiec jest Sithem, natomiast tych, w których korzeniach uczeń-mistrz można się doszukać Sitha, już można, jednak zależy to też od tego, czy przejęli chociaż część wiedzy od tych, co są uważani również za Sithów obecnie w kanonie, czy zdobyli ją w sposób sztuczny, jak większość armii Mrocznych Jedi Desanna i Tavion Axmis, którzy ją przejęli poprzez pewien kontakt z Doliną Jedi.

                A pomiędzy Wicketem a Sithami powiązań uczeń-mistrz nie ma, jak już podałeś przykład

                LINK
        • To że Ventress nie była

          Prezi 2008-12-28 22:34:00

          Prezi

          avek

          Rejestracja: 2006-06-24

          Ostatnia wizyta: 2022-02-18

          Skąd: Ułan Bator

          To że Ventress nie była Sithem dobitnie tłumaczy odcinek CW w którym Assaj tłucze się z gladiatorami na arenie. Dooku przyklaskuje jej umiejętnościom, jednak gdy Assaj mówi że jest Sithem, Hrabia po prostu ją wyśmiewa, i wyjasnia że Sith nie zna lęku, a w niej samej wyczuwa wielki lęk.

          I masz wytłumaczenie

          LINK
        • Mistrz

          Melquiades 2008-12-29 02:03:00

          Melquiades

          avek

          Rejestracja: 2008-09-30

          Ostatnia wizyta: 2010-07-17

          Skąd:

          jest skrzypkiem i pianistą. Uczy swego podopiecznego gry na skrzypcach. Skrzypek i zarazem pianista wyszkolił nowego skrzypka.
          Jeśli Ventress była uczennicą Dooku nie znaczy od razu że była Sithem!! Dooku nie musiał uczyc jej wszystkiego co wiedział. Tak samo jak w mojej historyjce. Nic nie stoi na przeszkodzie by pianista wypuścił spod swych skrzydeł skrzypka.

          LINK
        • Uzupełniając powyższą...

          Misiek 2008-12-29 11:10:00

          Misiek

          avek

          Rejestracja: 2003-01-12

          Ostatnia wizyta: 2022-05-16

          Skąd: Wrocław

          ...wypowiedź Tiglatespilara, chciałbym dodać kilka słów.
          Otóż przy pomagierach Imperatora w czasach Imperium sprawa była banalnie prosta: nawet razem nie mieli oni dość sił, aby sprostać któremukolwiek z Sithów. Prorocy byli niedoszkoleni, Ręce nie miały szans na zdobycie wiedzy Sithów (tym bardziej zdumiewa fakt, że jedna z nich - Lumiya - ostatecznie za Sitha się podawała), podobnie Inkwizytorzy, chociaż tutaj zawsze ktoś mógł się wybić. To były grupy pod specjalnym nadzorem Imperatora albo Vadera i żadna z nich nie mogła nawet pretendować do miana Sithów.
          A wracając do meritum, to trzeba powiedzieć jasno i otwarcie: nie każdy użytkownik ciemnej strony jest Sithem. Sithowie szkolą się w sposób specyficzny, w oparciu o tradycje, wiedzę i techniki dla nich charakterystyczne. Mrocznego Jedi (czyli wszystkich od Ventress po Skorra) można wyszkolić nie korzystając z całego tego dobrodziejstwa, właśnie po to, żeby utrzymać Regułę Dwóch. To bowiem Sidious, nie Dooku, mógł zdecydować, że Reguła już nie obowiązuje, a mimo to nigdzie oficjalnie tego nie zrobił. Chociaż nie można wykluczyć, że Dooku, który w swojej naiwności mógł sądzić, że kiedyś obali Sidiousa i zajmie jego miejsce, planował wybrać sobie spośród tych akolitów kolejnego ucznia. Co oczywiście nie zmienia faktu, że nie uczył ich technik Sithów ani w duchu tradycji Sithów.
          Na koniec tylko kilka słów o technikach: one nie były aż tak hermetyczne, jak się wydaje. To, że Ventress skorzystała z techniki hibernacji, nie znaczy jeszcze, że jest Sithem. K`kruhk też korzystał z analogicznej techniki, że o Jacenie sprzed upadku nie wspomnę. To chyba nie tędy droga.

          LINK
      • Właśnie Gilroy i Filoni wypowiedzieli się na temat chronologii

        emperator 2009-01-04 18:43:00

        emperator

        avek

        Rejestracja: 2002-10-28

        Ostatnia wizyta: 2022-07-08

        Skąd: ŚLĄSK

        http://www.gwiezdne-wojny.pl/news.php?nr=9856

        Poniżej macie ten news
        Na dzień dzisiejszy "Dooku Captured" nie zawalił kanonu, ale bardzo dobrym pomysłem jest pokazanie kilku odcinków przed kinowym The Clone Wars. Na niemieckim "Bastionie" przewidują że będzie odcinek w którym wystąpią Palpatine i Darth Plagues. Jeśli te pogloski się sprawdzą, to będzie wydarzenie roku 2009 - zobaczyć mistrza Sidiousa

        LINK
    • Kanoniczność TCW

      Commander2224 2011-03-14 15:33:00

      Commander2224

      avek

      Rejestracja: 2010-12-03

      Ostatnia wizyta: 2014-07-19

      Skąd:

      W tym temacie skupiamy się głównie na wydarzeniach z serialu Wojny Klonów i próbujemy je w jakiś sposób "wplątać" w Sagę. Zajmujemy się również problemami dotyczących postaci stworzonych do TCW.

      LINK
      • Even Piell

        Commander2224 2011-03-14 15:37:00

        Commander2224

        avek

        Rejestracja: 2010-12-03

        Ostatnia wizyta: 2014-07-19

        Skąd:

        Pierwszym takim problemem będzie śmierć Evena Piella. Według TCW umarł on w czasie wojen, ale cykl Noce Coruscant mówi że zginął pół roku PO WOJNACH KLONÓW. Więc jak to rozwiązać? (Uznajemy że obie wersje są poprawne)

        LINK
      • no problem

        Bolek 2011-03-14 15:54:00

        Bolek

        avek

        Rejestracja: 2007-03-18

        Ostatnia wizyta: 2025-06-08

        Skąd: Inowrocław

        Info które miał dla Jaxa dał wcześniej. Problem rozwiązany. Dziękuję. Śmierć ma za mały wpływ na uniwersum, by się przejmować.

        LINK
      • aaaaa...

        Commander2224 2011-03-14 16:33:00

        Commander2224

        avek

        Rejestracja: 2010-12-03

        Ostatnia wizyta: 2014-07-19

        Skąd:

        Uff... No dobra, dzięki wielkie. A już się bałem że będę musiał przestać oglądać The Clone Wars!

        LINK
      • TCW

        Shedao Shai 2011-03-14 17:22:00

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        jest niekanoniczne.

        jw.

        LINK
      • cóż..

        Burzol 2011-03-14 17:55:00

        Burzol

        avek

        Rejestracja: 2003-10-14

        Ostatnia wizyta: 2025-09-11

        Skąd: Poznań

        Odpowiedź na to pytanie ustalimy na tegorocznym Pyrkonie, w sobotę o 17, w sali Multimedialnej 2 .

        Na dzień dzisiejszy: The Clone Wars jest kanoniczne, bo jest głównym projektem Lucasfilm, w którym duży udział bierze George Lucas. Jednocześnie TCW nie jest „najwyższym” kanonem, bo stopień najwyższej kanoniczności przeznaczony jest tylko dla filmowej sagi. Mimo to TCW jest kanoniczne i unieważnia wszystko to, co się z nim kłóci, nawet jeśli powstało wcześniej. Jednocześnie Dave Filoni ma całkiem duże pojęcie o kanonie SW, choć daleko mu do profesorów z Ossusa, więc w miarę możliwości, gdy pozwala na to George, oraz okoliczności, dorzuca wiele elementów z EU do serialu, przez co czyni więcej pożytku niż szkody.

        O odpowiednim patrzeniu na źródła SW pisałem już kiedyś na swoim blogu, więc nie powtarzając się zbyt mocno powiem tylko, że powinniśmy się wreszcie nauczyć patrzeć na kanon Star Wars w odpowiedni sposób, bo to nie jest jedna historia napisana przez jednego autora, tylko setki małych opowieści, które prawie zawsze można ze sobą pogodzić.

        LINK
        • Maker decyduje

          Lorienjo 2011-03-14 18:42:00

          Lorienjo

          avek

          Rejestracja: 2002-02-18

          Ostatnia wizyta: 2022-06-24

          Skąd:

          To nie jest tak, że Dave wstawia "głodne kawałki", które gryzą się z dotychczasowym EU. On to robi na polecenie George`a Lucasa, który jest właścicielem SW (co nie ulega wątpliwości). Dave, jak to wspomniał nasz kolega w rozumie, próbuje zarabiać na życie i nie będzie kąsał ręki, która go karmi. Więc... Dave WIE, ale robi co Maker każe, a Leland Y Chee (keeper of the Holocron, książki i komiksy) MUSI naprawiać, na tyle , na ile jest w stanie. I tak na przykład, jak już wspomniałem w innym temacie, Boba nie jest Mandalorianinem, Jango też i Mandalorianie są tacy, jak wykukał Maker w 1978-79 roku. Tak jest dzisiaj. A wczoraj... Leland tłumaczyl na nasze, jak to z mistrzem... w ostatnim odcinku TCW było. Taka jest rzeczywistość sztucznego uniwersum wykreowanego przez montażystę i animatora tudzież reżysera i scenarzystę amatora George`a Lucasa. A jak się komuś nie podoba... to już go tu nie ma.

          LINK
          • tylko zapominasz o jednej

            Lord Sidious 2011-03-14 20:14:00

            Lord Sidious

            avek

            Rejestracja: 2001-09-05

            Ostatnia wizyta: 2025-09-12

            Skąd: Wrocław

            małej, acz bardzo istotnej kwestii. Co z tego, że Dave wie, skoro nie ma jaj by powiedzieć o tym Lucasowi, iż Flanelowiec czegoś nie wie / nie pamięta. Smutny przykład podał na CV, gdzie opowiadał o urządzeniu maskującym w myśliwcu. Filoni wiedział od samego początku, że Lucas zapomniał o jednej wypowiedzi z TESB. I co zrobił? Siedział cicho, aż Lucas skończył wymyślać, a potem samemu dodał kilka rzeczy, które miały jego zdaniem łatać kanon. Tylko po co łatać kanon, gdy koleś wie, że właśnie wprowadził konflikt. Nie wierzę, by Filoni robił to celowo, by wnerwić fanów, ale moim zdaniem jest zbyt wpatrzony w George`a, by wskazać mu jego błędy. Więc powinni zwolnić Filoniego, bo nie został zatrudniony jako reżyser serialu, a nie klakier. Lucas potrafił żreć się z producentami i przekonywać ich do własnej wizji, tej lekcji Filoni nie odrobił. Zresztą Chee również, ale on i tak jest kolesiem od sprzątania a nie osobą decyzyjną.

            LINK
        • Re: cóż..

          Lord Bart 2011-03-14 19:50:00

          Lord Bart

          avek

          Rejestracja: 2004-01-20

          Ostatnia wizyta: 2021-09-13

          Skąd: Warszawa

          Burzol napisał(a):
          Jednocześnie Dave Filoni ma całkiem duże pojęcie o kanonie SW, choć daleko mu do profesorów z Ossusa, więc w miarę możliwości, gdy pozwala na to George, oraz okoliczności, dorzuca wiele elementów z EU do serialu, przez co czyni więcej pożytku niż szkody.


          ________

          Nie wierzę, że to napisałeś a jeszcze bardziej nie wierzę, że ty w to wierzysz. Ja przestałem oglądać TCW, ale jako tako przeglądam tematy o kolejnych odcinkach.

          I to co tam się dzieje przypomina mi mniej więcej to
          http://rafalstec.blox.pl/2011/03/Liga-kanciarzy.html
          Kto interesuje się siatkówką zrozumie analogię...

          LINK
          • :D

            Nestor 2011-03-14 20:04:00

            Nestor

            avek

            Rejestracja: 2004-10-28

            Ostatnia wizyta: 2025-09-12

            Skąd: Lasocice

            Jest znacznie więcej osób, które w ten sposób myślą.

            <3 TCW

            LINK
          • Re: cóż..

            Burzol 2011-03-14 21:54:00

            Burzol

            avek

            Rejestracja: 2003-10-14

            Ostatnia wizyta: 2025-09-11

            Skąd: Poznań

            Bo ja lubię Gwiezdne Wojny, a najbardziej jeśli ktoś mi opowiada nowe historie z tamtego świata. Nie wystarczy mi, że ktoś opowie dosłownie jedną historię jednego bohatera, który w filmach pojawił się tylko w jednym zdaniu wypowiedzianym przez Kenobiego, dlatego właśnie sama historia Quinlana Vosa z komiksowych Republiców, choć bardzo ją lubię, to dla mnie za mało. Ale jak już mistrz Vos pojawi się na chwilę w jednym odcinku, i jest tam bardzo podobny do tego jak ja go sobie wyobrażałem, to czuję się jak w domu. Albo gdy widzę pogodzenie ze sobą starych komiksowych wizji Asajj Ventress z zupełnie nowymi w odcinkach o Siostrach Nocy. Albo jak widzę łże-mandalorian w lśniących zbrojach, którzy są przeciwieństwem (ale nie zaprzeczeniem!) dotychczasowej wizji Mandalorian, ale to odwrócenie tym bardziej pasuje do pokręconego czasu jakim jest okres Wojen Klonów, czasu, w którym Republika płynnie zmienia się w Imperium, a powodujący upadek Republiki Separatyści są systematycznie wybijani. Nie interesuje mnie stagnacja EU, interesuje mnie więcej EU.

            Dave Filoni siedzi między młotem i kowadłem, czyli Lucasem, którego EU przecież nie obchodzi, oraz fanami, którzy marzą o dosłownych ekranizacjach powieści i komiksów. Ale sam Filoni jest jednak twórcą, chce opowiadać swoje historie i pokazywać swoje pomysły, dlatego meandruje między trzema stronami, czasem godząc się bez zająknięcia na wizje Lucasa, czasem coś dodając od siebie, czasem pewne rzeczy ignorując. Ale czy pojawił się jakiś poważny konflikt TCW ze starym EU? Cały czas to sama drobnica, nie przypominam sobie oczywistej kłótni TCW z więcej niż dwoma źródłami. Nic czego magia Lelanda nie będzie w stanie pogodzić.

            LINK
            • "Nowi" Mandalorianie...

              Lorienjo 2011-03-14 22:49:00

              Lorienjo

              avek

              Rejestracja: 2002-02-18

              Ostatnia wizyta: 2022-06-24

              Skąd:

              Ci "nowi" wcale obecnie (i kiedyś) nie są nowi. Są dokladnie tacy, jakimi opisał ich Maker w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Co z tego, że EU przez ten czas rozwinęło ów pomysł. Właśnie George to przekreślił, a Dave przyklasnął (inaczej mógł iść do domu i przemyśleć swe życie de novo).

              To jest zaprzeczenie. Zaprzeczeniem EU. Ale Maker ma do tego prawo (właściciel, nie mylić z prezesem). Choć "mnie to wkurza". Natomiast oficjalne stwierdzenie, że Boba (i ojciec) NIE SĄ Mandalorianami, a zwykłymi łowcami "cebuli", wkurza mnie do kwadratu. Ale, jak wspomniał przedmówca, uwielbiam historie ze świata SW. Nawet te z zielonym królikiem Bugsem. Więc... Jeszcze nie uciekam z krzykiem. Choć...

              LINK
              • Mandalorianie

                Burzol 2011-03-15 00:27:00

                Burzol

                avek

                Rejestracja: 2003-10-14

                Ostatnia wizyta: 2025-09-11

                Skąd: Poznań

                No tu dochodzi kwestia tego, co Lucas opowiadał o trójpodziale Star Wars, czyli rozdzielności: tego co on sam sobie wyobraża, tego co wyobrażają sobie lucasfilmowi twórcy i tego co myślą fani. Ja ciągle lubię myśleć, że w przypadku Mandalorian póki co - dopóki nie powstało więcej historii o życiu łże-mandalorian - wszystkie wersje można ze sobą pogodzić, wizję Lucasa traktując jako tą poboczną do większej wizji Mando rozwleczonych w długiej historii galaktyki.

                To niby jego piaskownica, ale przecież to my teraz budujemy piaskowe babki .

                Rodzna Fettów to szczególny przypadek, bo przecież od lat to Boba miał być Mandalorianinem, aż nie dowiedzieliśmy się „prawdy”, potem to Jango został Mando (rym niezamierzony), ale też właściwie tylko chwilowym i w dodatku, według Kasi Traviss, niewiernym. Fettowie nie mają łatwo, bo są zbyt popularni. Mimo prób życzę wytrwania, wszystkim .

                LINK
              • Tylko

                Boris the Black Dog 2011-03-15 02:44:00

                Boris the Black Dog

                avek

                Rejestracja: 2008-08-11

                Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                Skąd:

                pytanie kto przyklasnął rozwijanie "nowych" starych mando, te jajca nalerzało by rwać z korzeniem...

                LINK
            • wystopuj

              Bolek 2011-03-14 23:04:00

              Bolek

              avek

              Rejestracja: 2007-03-18

              Ostatnia wizyta: 2025-06-08

              Skąd: Inowrocław

              bo nie będziesz miał argumentów na Pyrkon ;p

              LINK
            • nie no

              Lord Bart 2011-03-14 23:27:00

              Lord Bart

              avek

              Rejestracja: 2004-01-20

              Ostatnia wizyta: 2021-09-13

              Skąd: Warszawa

              spoko, ale ty mówisz o historiach które jeszcze się w miarę zgadzają i pasują do siebie. A ja wytykam rozliczne sytuacje gdzie zupełnie bezsensownie i bezideowo niszczy się przeszłość dla $-przyszłości albo wrzuca się eSkę na faceta mającego 180 wzrostu...

              Problem w tym że SW jest obszarem na tyle wielkim, że każdy "twórca" może poopowiadać swoje historie gdzieś przed epizodami albo gdzieś po nich... a nie wypełnić każdą minutę, godzinę i dzień np. taki Wojen Klonów.

              Poza tym co dla kogo jest drobnicą...

              LINK
              • cóż..

                Burzol 2011-03-15 00:24:00

                Burzol

                avek

                Rejestracja: 2003-10-14

                Ostatnia wizyta: 2025-09-11

                Skąd: Poznań

                Ja wiem, że już nie oglądasz, ale czy masz jakieś konkretne bezideowe przykłady z TCW?

                Pomijając całą wizję serialu - Anakin nauczycielem, młoda togrutanka główną bohaterką, separatyści ciągle przegrywają, bo to są założenia, które widz albo w całości przyjmuje, albo nie.

                LINK
      • >>>>>

        Ren Kylo 2011-03-14 19:38:00

        Ren Kylo

        avek

        Rejestracja: 2008-01-13

        Ostatnia wizyta: 2025-08-09

        Skąd: Padawan Wandalek

        1) TCW nie ma żadnych niezgodności z Sagą.
        2) TCW jest jak najbardziej kanoniczne.

        LINK
      • btw

        Lord Bart 2011-03-14 19:58:00

        Lord Bart

        avek

        Rejestracja: 2004-01-20

        Ostatnia wizyta: 2021-09-13

        Skąd: Warszawa

        następnym razem warto przeszukać archiwum bo podobne dyskusje miały miejsce tu
        http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=335090
        i tu
        http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=352061

        LINK
      • Sratatata

        Boris the Black Dog 2011-03-15 02:41:00

        Boris the Black Dog

        avek

        Rejestracja: 2008-08-11

        Ostatnia wizyta: 2016-02-08

        Skąd:

        A kogo to obchodzi czy jest mando czy nie, czy mist umarł w TCW czy w NC... GL jak Wam zrobi e 7-9 to będziecie mieć kanoniczność kanoniczności.

        Zahn też jest niekanoniczny i co i nic jakoś się nikt nie trzęsie...

        LINK
      • Ja tam włosów z głowy nie rwę.

        Kasis 2011-03-15 18:01:00

        Kasis

        avek

        Rejestracja: 2005-09-08

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd: Rzeszów

        Lubię TCW, nawet bardzo. A z tymi nieścisłościami da się żyć.

        A propos zmieniających się kanonów, podam może troszkę dziwny i nie do końca na temat przykład, ale jednak wydaje mi się, że trochę pasujący. Rzecz dotyczy pewnego szacownego Przodka. Mojego, ma się rozumieć. Zmarł na długo nim się urodziłam, ale byłam go zawsze trochę ciekawa i od dziecka słyszałam różne historie, które ułożyły się w pewną wizję Przodka i jego historii.

        Powstał kanon.

        Ale z biegiem lat okazało się, że nie wszystko jest prawdą. Poznałam inne wersje pewnych wydarzeń, nowe okoliczności. Zrozumiałam, że pewne rzeczy mówiono mi, ponieważ byłam zaledwie dzieckiem. Informacje pochodziły z różnych źródeł, niektóre od ludzi, dla których niektóre fakty mogły być niewygodne, więc mogli przedstawiać wszystko z pewnego punktu widzenia. No i reprezentowali różne "strony". Dużo w kanonicznej historii przestało się zgadzać.

        Nowe opowieści rozwalały ustalony już kanon.

        Mijały kolejne lata, a ja za bardzo nie miałam jak tego połatać. Żyłam z kanonem zawierającym niespójne wersje, których nie dało się pogodzić.
        Dopiero niedawno usłyszałam jeszcze inną, pełniejszą wersję pewnych wydarzeń (ale i ona nie pochodziła od naocznego świadka i była przekazywana, więc liczę się z tym, że mogła być zmieniana). Dodatkowo, po śmierci innego członka rodziny, znalazłam listy pisane przez samego Przodka. One również zmieniły moje spojrzenie na całość. Wiedziałam już, które z elementów starego kanonu są błędne i nie miały miejsca, mogłam je wywalić, choć przez lata żyłam w przeświadczeniu, że właśnie tak było.

        Powstał nowy kanon.

        I wiem, że jest lepszy, bo wierniejszy prawdzie od tego starego, z którym żyłam latami. Jakoś dało się przestawić, choć nadal nie wiem / nie jestem pewna wszystkiego. A to przecież coś więcej niż fikcyjny świat.

        Sprowadza się ten mój wywód do tego, co już pisałam tu chyba nie raz. Przestańcie traktować wszystko co jest powiedziane w pozycjach spod szyldu SW, jako świętą prawdę. Postacie mogą się mylić, mogą kłamać, opowieści mogą przeinaczać pewne fakty. Czy nie wiecie, że dwie osoby będące świadkami tego samego wydarzenia, bardzo często przedstawiają je inaczej?
        Gwiezdne Wojny wydarzyły się dawno temu w odległej galaktyce, to są opowieści, a może nawet zaledwie echa opowieści. Czasami wypaczone przez czas. Takie spojrzenie na sprawę naprawdę jest wygodne i zdrowsze

        LINK
        • hm

          Obi-Mace 2011-03-30 23:09:00

          Obi-Mace

          avek

          Rejestracja: 2009-01-29

          Ostatnia wizyta: 2013-03-31

          Skąd:

          Naprawdę ciekawy pomysł ale jednak ma swoje wady.

          Po pierwsze co innego gdyby wycięli z kanonu coś z "Ja Jedi" bo tam faktycznie mamy narrację w pierwszej osobie liczby pojedynczej i można powiedzieć, że to wersja wydarzeń Horna, który mógł czegoś nie zauważyć, o czymś zapomnieć lub też coś pominąć czy też zwyczajnie pomylić. Jednak w tym przypadku mamy styczność z narracja trzecioosobową, więc narrator jest wszechwiedzący i wszechobecny, więc w tym wypadku teza o różnej wersji wydarzeń w dość łatwy sposób odpada.

          Druga sprawa to czy ktoś lubi sobie wszystko na nowo układać wg mnie jeżeli coś jest stałe to jest bardziej wiarygodne niż coś co nie wiadomo kiedy się zmieni. Poza tym po co wydawać nie małą kasę na książki skoro nie wiadomo czy nie okaże się przypadkiem, iż akurat zakupiona przez nas książka nie wyleciał z kanonu i czy przypadkiem nie nadaje się już tylko na makulaturę lub zbieracz kurzu na półce. I właśnie takie życie z rozdartych kanonem dla mnie to najgorsze możliwe wyjście bo nie chciałbym się dowiedzieć, że akurat te książki, które zakupiłem wyleciały z kanonu, ale które olałem to nie.

          Trzecia sprawa to olewanie wysiłku ludzi, którzy wiele pracy włożyli w rozwój tego universum i bez nich nie byłoby ono takie bogate i rozbudowane.

          Ja bym to jednak bardziej porównał bardziej do sytuacji po wyrwaniu nam zęba wiadomo, że da się żyć bez niego lub z nowym, ale jednak to już nie jest to samo i zawsze ten prawdziwy ząb jest lepszy.

          Podsumowując SW to nie życie, więc tutaj niespodzianki nie są raczej czymś normalnym i o ile postacie mogą się mylić o tyle narrator już nie. Poza tym właśnie ten nowy kanon mnie przeraża, bo nie zmienia się czegoś co już jest tylko się do tego dobudowuje nowe elementy, a nie burzy fundamenty. Idąc tym tokiem rozumowania można by wkrótce ingerować nawet w te najbardziej zakorzenione rzeczy i zmienić nazwę "Sokoła Millenium" na coś bardziej chwytliwego albo inne podobne dziwactwa, a ja właśnie w SW ceniłem ciągłość przyczynowo-skutkową, która właśnie teraz zaczyna Lucasowi i spółce uciekać.

          I właśnie o ile przez pierwsze 2 sezony miałem do TCW całkiem pozytywny stosunek bo nie mieszało za mocno i nie siliło się na ambitne tematy co nie bardzo serialowi wychodzi, to po 3 sezonie moje podejście zmieniło się prawie o 180 stopni, wcześniej mi przeszkadzało tylko psucie Obi-Wana.

          A co do tego, że zdrowsze i wygodniejsze to możliwe, ale wygodnictwo jest pójściem na łatwiznę, a to co zdrowe mało kiedy jest przyjemne, tak jak stres podczas emocjonującym spotkań, który jest niezdrowy, ale nikt się nim nie przejmuje po zwycięstwie swojej drużyny.

          Na koniec sparafrazuje wypowiedź pewnego polityka:
          "G. Lucasie i Ty Davie Filoni nie podążajcie tą drogą..."
          To chyba mój najdłuższy post na Bastionie Z góry przepraszam, że pewnie trochę rwany on jest

          LINK
          • Re: hm

            Boris the Black Dog 2011-03-31 00:09:00

            Boris the Black Dog

            avek

            Rejestracja: 2008-08-11

            Ostatnia wizyta: 2016-02-08

            Skąd:

            Obi-Mace napisał(a):
            Poza tym właśnie ten nowy kanon mnie przeraża, bo nie zmienia się czegoś co już jest tylko się do tego dobudowuje nowe elementy, a nie burzy fundamenty.
            ________

            No fajowo, z tym że OT już zdymali do upadłego, to teraz dymią resztę. Idzie pomór. Nawet Anakina zastąpili Anakinem w ROTJ. Choć nie wszystkie zmiany są kaka, np.: JJ w ROTJ to jest to o zym tygryski marzyły najbardziej już w `99.

            LINK
      • petycja

        ShaakTi1138 2011-03-30 13:18:00

        ShaakTi1138

        avek

        Rejestracja: 2009-06-02

        Ostatnia wizyta: 2025-09-05

        Skąd: Biała Podlaska

        Tu możecie poczytać o co chodzi z Petycją Dwóch Tysięcy. Ale ja tam zgadzam się z Kasis. Chyba jest tak, że każdy ma własny Star Wars. Jeśli przyjmiecie taką postawę, będzie okej.

        http://www.gwiezdne-wojny.pl/news.php?13185,petycja-dwoch-tysiecy.html

        LINK
        • Re: petycja

          Lord Bart 2011-03-30 14:01:00

          Lord Bart

          avek

          Rejestracja: 2004-01-20

          Ostatnia wizyta: 2021-09-13

          Skąd: Warszawa

          ShaakTi1138 napisał(a):
          Jeśli przyjmiecie taką postawę, będzie okej.

          ________

          Fajnie gdyby tak było w życiu... nie płaciłbym podatków albo znowu zaczął chodzić na Ł3...

          LINK
          • Patrzysz na kanoniczność

            Boris the Black Dog 2011-03-30 15:03:00

            Boris the Black Dog

            avek

            Rejestracja: 2008-08-11

            Ostatnia wizyta: 2016-02-08

            Skąd:

            z drugiej stroni kija. Podam Ci przykład Hana, który strzelił pierwszy i rzekomego potem zniczczenia ANH przez to że Han nagle strzelał drugi. Ale istota jest zachowana bo Greedo zginął pierwszy niezależnie od tego kiedy strzelał Han. Cała istota tej sceny jest zachowana. Przypomnij sobie scenę w AOTC jak Obi rozmawia z Dexem o strzałce kamion... Tak samo jest z TCW i pseudo fanami, fanami co tak mocno i intensywnie wgryzali się w SW w jej kanon że stali się zgryźliwi, że kanon przysłania im istotę SW, Ci ludzie nie są fanami SW są fanami kanonu przez duże `K`.

            Jesteś fanem SW czy fanem Kanonu ?

            Ja jestem fanem SW i co więcej szanuje innych fanów SW.

            I ja pytam się Ciebie (tego który jest Kimś) dlaczego manifestujesz przeciwko mojemu fanostwu, które objawia się miłością do niekanoniczności TCW, do nowego spojrzenia na SW, na dalszą zabawę i explorację oraz integrację. Tacy jak Ty jesteście jak ukiszona kapusta, zamknięta szczelnie w beczce, gdzie się ukisło.

            LINK
            • ...

              Stele 2011-03-30 15:45:00

              Stele

              avek

              Rejestracja: 2010-01-04

              Ostatnia wizyta: 2019-12-19

              Skąd: Wrocław

              -Ale istota jest zachowana bo Greedo zginął pierwszy niezależnie od tego kiedy strzelał Han. Cała istota tej sceny jest zachowana.
              Ale Han nie jest już zimnym sku*wysynem, przypiekającym podrostka spod stołu. O to się rozbija. Kwestia spudłowania z pół metra po kilkuminutowym celowaniu schodzi na dalszy plan.

              LINK
              • Dokładnie

                Boris the Black Dog 2011-03-30 16:04:00

                Boris the Black Dog

                avek

                Rejestracja: 2008-08-11

                Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                Skąd:

                nie jest zimnym sku*wysynem, bo to Greedo jest zimny jak Dillinger na samiutką śmierć.

                Owszem sam przyznam że nie lubię tych i innych zmian w wersji DVD czy SE ale wiem że są fani co je kochają. Ja mam prawo z którego korzystam jao klient i nie kupiłem wersji DVD 2004 czy też SE, ba nawet zmiany w TPM mnie wnerwiają ale podjołem decyzje o zakupie i ponoszę jej konsekwencje.

                Tutaj jest problem inny, protesty kilku `wariatów` vs. dobrze sprzedający się TCW. A i co nagle ktoś wstał o 14:56 podrapał się po tyłku, przeczesał włosy ręką (tą samą któtrą drapał dupacha) i stwierdził dość po 3 latach zamanifestujemy swoje fanostwo manifestem. No sorry ale na chłopski rozum czy też zdrową czystą wódeczkę i logikę kto tu jest bardziej głupcem, głupiec czy głupiec który za nim podąża. Jasne mnifestujcie, wnioskujcie... Mnie tylko i podejrzewam że LF też to smieszy, a mnie nawet pozwala dopisać kilka fajnych (jak ja nie lubie tego niefajnego słowa) pościaków. Ot cała filozofia TCW.

                LINK
            • ...

              Dan Ordo 2011-03-30 17:37:00

              Dan Ordo

              avek

              Rejestracja: 2009-06-12

              Ostatnia wizyta: 2017-01-03

              Skąd: Tu, tam...

              Kanoniczność MUSI BYĆ Bez niej wszystko było by zwalone np
              Han Solo by odkrył ziemię i został by zabity przez indianów
              Chewie sie już nie pojawił
              Więc możesz mnie ładnie nazwać Fanem Kanonu.

              LINK
              • Kanon

                Boris the Black Dog 2011-03-30 17:55:00

                Boris the Black Dog

                avek

                Rejestracja: 2008-08-11

                Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                Skąd:

                jest dla ludzi o sztywnym rusztowaniu, sam wolę brak ciasnych krat klatki i rozwój universum, rozwój czasami lepszy czasami gorszy ale dający jutro z SW. Kanon jest martwy jak Greedo i to bez względu kto strzelał i czy strzelał pierwszy. A Wy żeście się obudzili po 3 sezonie z głową w nocniku .

                LINK
                • ...

                  Dan Ordo 2011-03-30 17:57:00

                  Dan Ordo

                  avek

                  Rejestracja: 2009-06-12

                  Ostatnia wizyta: 2017-01-03

                  Skąd: Tu, tam...

                  Nie jestem fanem kanonu ale jakaś powaga i zbiór wydarzeń co było w uniwersum star wars mogło być mogli by zrobić jak w marvelu światy TCW Główny star wars EU

                  LINK
                  • ...

                    Dan Ordo 2011-03-30 17:59:00

                    Dan Ordo

                    avek

                    Rejestracja: 2009-06-12

                    Ostatnia wizyta: 2017-01-03

                    Skąd: Tu, tam...

                    Ps przepraszam za brak przecinków bo zapomniałem dodać że klawisz do nich mi się zniszczył....

                    LINK
                  • Jasne rozumiem

                    Boris the Black Dog 2011-03-30 18:48:00

                    Boris the Black Dog

                    avek

                    Rejestracja: 2008-08-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                    Skąd:

                    tylko popatrz na to od drugiej strony lustra. Czy i ile osób oglądających TCW wie o kanonie i czytało, grało w produkty EU. TCW jest skierowane - w mojej opini - do widowni CN i za zadanie ma pozyskiwać nowych klientów.

                    Jasne że można by przy tym nie olewać starych wyjadaczy, tylko ilu tych wyjadaczy starych jest? Patrząc z perspektywy Bastionu 2003 - 2011 to niewiele ksywek pisze tu teraz z lat 2003 - 2005. Pytanie czy skoro nie pisze to czy kupuje na umór produkty SW?

                    Wniosek jest taki (najprostszy do wysunięcia) że albo się będziesz teraz żołądkował, a za 2 lata wysprzedasz wszystko z SW bo Ci się znudzi. Albo se dasz na wstrzymanie, pierdykniesz flaszke z znajomymi i pociagniesz jeden sezon (jak z jednej flaszki).

                    Sam wybieram drugą opcję bo SW to nie historia światowa po 3000 r. pne spisywana pismem klinowym do 2000 r. pne.

                    A petycja co da ? to że będę miał n postów więcej, a i tak jej nie podpiszę.

                    SW to dzieło GL i niech robi bo ma prawo co chce, a się taki nie narodził co by wszystkim fanom dogodził.

                    A i skoro JJ - który miał największe szanse - nie położył SW to tymbardziej TCW nie położy (choć fani swoje mieli bo JJ ograniczono, brutalnym gałtem, na szczęście w ROTJ się ukazuje na końcu.)

                    LINK
            • mam wrażenie

              Lord Bart 2011-03-30 18:43:00

              Lord Bart

              avek

              Rejestracja: 2004-01-20

              Ostatnia wizyta: 2021-09-13

              Skąd: Warszawa

              że znowu rozbijamy się o to samo.
              Nie ma znaczenia czy Han strzelił pierwszy (miał zajebisty refleks i wyczuł Greedo) czy strzelił drugi (miał podwójnie zajebisty refleks bo wyczuł kierunek blasta i wyczuł Greedo; poza tym tym sposobem miał dowód, że to nie on zaczął, a mógł i skończył). Jak sam powiedziałeś Cała istota tej sceny jest zachowana.

              Greedo nie żyje, a Han ma opinię niezłego rewolwerowca.

              Problem w tym, że to co przyniosły ze sobą TCW... i TFU nie zachowuje żadnej istoty, a w tym najważniejszej - Mocy.
              Niektórzy tutaj będący twierdzą, że i bez Force`a oglądaliby SW. A ja zawsze twierdzę, że w takim wypadku o niebo lepiej wypada Star Trek. Pomimo `pedalskich` ubiorów.

              Istotą, która została olana, zgwałcona poprzez stworzenie czarnych saberów, korzystania z nich przez byle kogo, odbijania blastów jak popadnie czy w końcu biorąc techniczną jedynie TFU - roz`lanie wszystkiego Mocą tylko dlatego, że jakieś pudełko podłączone do telewizora na to pozwala.

              Takich jak Ty nie będę przyrównywał do żadnych warzyw, bo i ciężko znaleźć obrazowe porównanie. Chyba, że znajdziesz szerzej roślinę której jest wszystko jedno co pokazują - byle to miało znaczek SW.

              Tylko, że wtedy nie powstałyby produkty którymi tak sie fascynujesz jak np. Dark Forces II: Jedi Knight...

              LINK
              • Re: mam wrażenie

                Abe 2011-03-30 18:59:00

                Abe

                avek

                Rejestracja: 2006-05-20

                Ostatnia wizyta: 2023-08-08

                Skąd: Rzeszów

                Lord Bart napisał(a):
                [cytatCała istota tej sceny jest zachowana[/cytat]
                ________
                Właśnie żadna istota sceny nie została zachowana. Greedo nie żyje - mało ważne, bo to pionek. Han rewolwerowiec? Owszem, ale akurat ta scena wcale tego tak mocno nie pokazuje. Ważne, że zmienili przemytnika, który walczy o życie w świętoszka, który strzelił tylko dlatego, że ktoś wcześniej oddał strzał. Istota sceny zachowana po ch**u.

                LINK
                • Skoro mało

                  Boris the Black Dog 2011-03-30 19:13:00

                  Boris the Black Dog

                  avek

                  Rejestracja: 2008-08-11

                  Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                  Skąd:

                  ważne jest że Greedo nie żyje to też czy ważne jest jak go zabito? Czy zabicie pionka obrazuję niepionkowość przemytnika, który walczy o życie i czy walczy o życię ? Bo zauważ że dododana została też scena z Jabbą, która obrazuję i dopełnia istotę zmiany sceny z Hanem. A bo może tak miało to wyglądać w `77 ?

                  LINK
                  • ...

                    Stele 2011-03-30 19:41:00

                    Stele

                    avek

                    Rejestracja: 2010-01-04

                    Ostatnia wizyta: 2019-12-19

                    Skąd: Wrocław

                    O ile zmiana jednego z niewielu wydarzeń charakteryzujących głównego bohatera, umniejszająca jego badguyowości, czyli jednocześnie przemianie, jaką przechodzi pod koniec, jest niczym...

                    Czy ta zmiana ma jakiekolwiek znaczenie dla sceny z Jabbą? Greedo był frajerem w obu wersjach. Czy to ma zeza i padaczkę, czy nie patrzy przeciwnikowi na ręce niczego w tej postaci nie zmienia.

                    Nie jest ważne jak go zabito. Ważne jest jak HAN go zabił.

                    LINK
                  • Czyli co

                    Boris the Black Dog 2011-03-30 20:32:00

                    Boris the Black Dog

                    avek

                    Rejestracja: 2008-08-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                    Skąd:

                    jak go zabił jest ważniejsze niż jak zabito. Więc może gdyby Lucas zrobił tak że nie zabito by Greedo było by to toższame z tym że zabito go bo strzelił pierwszy ?

                    I czy jak zabito w obliczu zabujstwa ma znaczenie ?

                    Ano scena ma znaczenie w sensie sceny z Jabbą. Bo po ch..j Greedo strzelał jak Han i tak przylazł do Jabby. Pokazuje to że Greedo był jełopem i został wysłany przez Jabbę nie po to aby zastraszyć czy przyprowadzić Hana ale po to aby go Han kropnął. Popatrz na jakiej stopie rozmawiają Jabba z Hanem. A Greedo mógł odejść z kantyny to się upierdliwy zrobił...


                    A przemiana Hana to błachostka taka jak flota rebeli pod Sulustem. Przemianę to przechodzi Luke (i tu też nie strzelał pierwszy, bo to DS pierwsza strzeliła)

                    LINK
              • Nie

                Boris the Black Dog 2011-03-30 19:05:00

                Boris the Black Dog

                avek

                Rejestracja: 2008-08-11

                Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                Skąd:

                widzę związku między fascynacją DFII JK a produktem TCW. Tak samo jak DFII JK fascynuję się od lat postacią JJ`a, którego naganiano, napiętnowano i wyzywano.

                Mnie idzie o zgoła coś innego o to że świat się zmienia i zmieniają się pokolenia fanów. Co może w 77 na SW waliły tłumy emerytów po 80-tce ?

                Inne czasy, inne wymagania, inny produkt. I gdyby on był faktycznie badziewiarski to komandorze walczylibyśmy w jednym okopie. Tymczasem ja wolę wyjść z nory i się ekscytować nowymi odcinkami. I tutaj zaznaczyć muszę że jakoś strasznie za TCW nie szaleję ale też nienawidzę. Nie widzę za bardzo różnicy między AOTC, ROTS i TCW dla mnie te produkty są tego samego lotu. I gdybym miał pisać petycje to bym je pisał w 2002 roku.

                Widzisz my (chodzi o wiek) zachwycamy się OT ale czy wszyscy kupowali ROTJ w 83 ? A sprawa TPM ? Jaoś już cicho, a nawet maluchy lubią wujka JJ`a w TCW.

                A co jak byś dostał produkt ala OT - komentarze: GL odgrzewa kotlety...

                Ja uważam że taka nagonka nikomu i niczemu nie służy. A samo TCW nakręca jednak rynek zbytu dla produktów SW takich jak książki, komiksy, fi górki...

                Oczywiście porównanie do kiszonej nie miało na celu obrażać a obrazować fakt kiszenia i fakt poukiszeniu.

                LINK
                • ...

                  Stele 2011-03-30 19:54:00

                  Stele

                  avek

                  Rejestracja: 2010-01-04

                  Ostatnia wizyta: 2019-12-19

                  Skąd: Wrocław

                  -Nie widzę za bardzo różnicy między AOTC, ROTS i TCW dla mnie te produkty są tego samego lotu. I gdybym miał pisać petycje to bym je pisał w 2002 roku.
                  Smutna prawda. Tylko czy wtedy nie było podobnego oporu? może i jakaś petycja powstała. Człowiek, a zwłaszcza Polak, zawsze będzie krytykował zmiany i nowości, zwłaszcza jeśli godzą w świętość.

                  A sprawa TPM ? Jaoś już cicho, a nawet maluchy lubią wujka JJ`a w TCW.
                  Za 12 lat też nikt już nie będzie ostro pojeżdżał po TCW. Banda flanelowca da nam nowe powody. Dark Empire się nie podobało, Andersony też, nejkę negowano, NT... Teraz część z tych rzeczy to kult. TCW nie jest niczym nowym. Ot kolejny kontrowersyjny produkt, na który można ponarzekać, co też czynimy z wielką satysfakcją.

                  Oczywiście porównanie do kiszonej...
                  Osobiście uwielbiam kiszonki. A w końcu człowiek jest tym, co je...

                  LINK
        • Bardzo

          Master of the Force 2011-03-30 19:21:00

          Master of the Force

          avek

          Rejestracja: 2010-04-25

          Ostatnia wizyta: 2024-10-31

          Skąd: Olsztyn

          dobrze, że fani wpadli na taki pomysł, gdyż niedawno pękła pewna granica, za sprawą śmierci Piella... Oby to coś dało...

          LINK
          • Śmierci

            Boris the Black Dog 2011-03-30 19:28:00

            Boris the Black Dog

            avek

            Rejestracja: 2008-08-11

            Ostatnia wizyta: 2016-02-08

            Skąd:

            kogo ?

            Jak to mawiał Jango Fett: Nigdy o nim nie słyszałem.

            I podejrzewam że setki jak nie tysiące lub setki tysięcy fanów też sobie jakimś tam Pielem i jego pieleniem dupy i głowy nie zawraca. A pęknąć to może flaszka gungańskiej Mocnej podczas seansu wieczornego TCW O!

            LINK
            • ...

              Master of the Force 2011-03-30 19:30:00

              Master of the Force

              avek

              Rejestracja: 2010-04-25

              Ostatnia wizyta: 2024-10-31

              Skąd: Olsztyn

              http://starwars.wikia.com/wiki/Even_Piell

              LINK
              • Jeżeli

                Boris the Black Dog 2011-03-30 20:34:00

                Boris the Black Dog

                avek

                Rejestracja: 2008-08-11

                Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                Skąd:

                myślisz że to przeczytam to lol, naprawdę mam lepsze zajęcia niż czytanie o jakims kiepku jakichś totalnych bzdur które jeszcze niewiadomo czy i w jakim stopniu są kanoniczne...

                LINK
            • Re: Śmierci

              Vergesso 2011-03-30 19:53:00

              Vergesso

              avek

              Rejestracja: 2007-08-29

              Ostatnia wizyta: 2025-06-03

              Skąd: Toruń

              Boris the Black Dog napisał(a):
              Jak to mawiał Jango Fett: Nigdy o nim nie słyszałem.

              ________

              Za to ja o nim słyszałem. Więc?

              LINK
              • ...

                Stele 2011-03-30 19:56:00

                Stele

                avek

                Rejestracja: 2010-01-04

                Ostatnia wizyta: 2019-12-19

                Skąd: Wrocław

                Więc pozostaje nam oglądać TCW jak HS - tylko z flaszką gungańskiej.

                LINK
              • Więc

                Boris the Black Dog 2011-03-30 20:21:00

                Boris the Black Dog

                avek

                Rejestracja: 2008-08-11

                Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                Skąd:

                znasz go ze słyszenia.

                LINK
                • Nie

                  Vergesso 2011-03-30 20:33:00

                  Vergesso

                  avek

                  Rejestracja: 2007-08-29

                  Ostatnia wizyta: 2025-06-03

                  Skąd: Toruń

                  Z czytania i jego roli tam też

                  LINK
                  • Jak

                    Boris the Black Dog 2011-03-30 20:37:00

                    Boris the Black Dog

                    avek

                    Rejestracja: 2008-08-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                    Skąd:

                    z roli to z widzenia, a z czytania to nie wiem z czego ?

                    LINK
                  • A ty

                    Vergesso 2011-03-30 20:41:00

                    Vergesso

                    avek

                    Rejestracja: 2007-08-29

                    Ostatnia wizyta: 2025-06-03

                    Skąd: Toruń

                    ile postaci z SW znasz z widzenia?

                    A czytanie - Noce Coruscant: Pogrom Jedi. Sęk w tym, że całkiem fajna książka z SW. A jej kontynuacje świetne.

                    LINK
                  • ...

                    Darth Kasa 2011-03-30 20:55:00

                    Darth Kasa

                    avek

                    Rejestracja: 2009-01-25

                    Ostatnia wizyta: 2023-01-20

                    Skąd:

                    Klony zabiły granatem Piella, jak to dobrze, że już wcześniej nie żył! Oszczędzili nadwyrężania sobie sumień.

                    LINK
                  • Z widzenia

                    Boris the Black Dog 2011-03-30 21:17:00

                    Boris the Black Dog

                    avek

                    Rejestracja: 2008-08-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                    Skąd:

                    znam te które widziałem, a ich ilość jest liczbą naturalną.

                    No i tu też się różnimy w kwestii NC, tj w kwestji kontynuacji Pogromu Jedi. No dobra ale co tam takiego niekanonicznego jest ?

                    LINK
                  • ...

                    Bolek 2011-03-30 21:31:00

                    Bolek

                    avek

                    Rejestracja: 2007-03-18

                    Ostatnia wizyta: 2025-06-08

                    Skąd: Inowrocław

                    -.- jestem zdziwiony, że po trzech dniach pitolenia o kanonie na Pyrkonie wciąż boli cię śmierć Piella.

                    LINK
                  • zbiorowo

                    Vergesso 2011-03-30 21:47:00

                    Vergesso

                    avek

                    Rejestracja: 2007-08-29

                    Ostatnia wizyta: 2025-06-03

                    Skąd: Toruń

                    Bolek -> Ja jestem zdziwiony tym, że kiedyś było odwrotnie - ja miałem do TCW bardziej pozytywne nastawienie, a ty bardziej negatywne, teraz odwrotnie. Skąd ta zmiana, to ja nie wiem

                    Boris aka Jor -> W NC Piell zginął w "Pogromie...", a w TCW które toczy się wcześniej też ginie. I dostaliśmy nowy zapis, jak to wygląda. Szkoda tylko, że historia została zmieniona na gorsze. Jakby zmienili na lepsze, to nie byłoby aż takich problemów...

                    Kasa -> No jakby spojrzeć z takiego punktu widzenia, to Lucasowcy faktycznie wyświadczyli tamtym klonom przysługę. O jedną spowiedź z grzechów mniej


                    A śmierć Piella...jakoś strasznie mnie nie zabolała, zwłaszcza, że info znam ze spoilerów i od ludzi(będzie w polskim CN to obejrzę). Owszem, rozczarowałem się, że zmieniają sens książki, która mi się spodobała. Ale po tym, co zrobili z Asajj w "Nightsisters" mnie nie zaskoczyło specjalnie - ponownie mocno zaskoczony będę, jeśli uśmiercą Asajj w czwartym sezonie tego serialiku.
                    Nie zmienia to jednak faktu, że wolałem jego(Evena) poprzednią historię.

                    LINK
                  • no

                    Boris the Black Dog 2011-03-30 21:58:00

                    Boris the Black Dog

                    avek

                    Rejestracja: 2008-08-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                    Skąd:

                    ok, ale on tam jest wspomniany w tle bardziej, jak ginie. Pavan mógł się mylić, coś mu się popitoliło, takich `nieścisłości` w SW jest masę. Chociażby Zahn w dylogi miesza i to mocno i kto o tym dziś pamięta, połatano i gra gitarka.

                    LINK
                  • ...

                    Darth GROM 2011-03-31 02:08:00

                    Darth GROM

                    avek

                    Rejestracja: 2007-08-05

                    Ostatnia wizyta: 2024-01-24

                    Skąd: Poznań

                    Podsumowując Boris twoje wszystkie żartobliwe i trafne wypowiedzi w tym temacie, powiem, że dobrze gadasz, z tego kanonu, to się im w dupach poprzewracało, „żeście baby sfiksowały boś cie dawno chłopa nie miały”. SW dla kanonu, czy kanon dla SW. Ja wybieram SW, kanon zostawiam marudnym dupom.

                    LINK
                  • Normalnie

                    Boris the Black Dog 2011-03-31 02:37:00

                    Boris the Black Dog

                    avek

                    Rejestracja: 2008-08-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                    Skąd:

                    aż się wzruszyłem, cały dzień walczę z KANONierką, sam jeden.... chlip

                    Ale patrze wpis GROMa i wiedziałem że Twoje zdanie, spojrzenie na ten temat będzie mojemu pokrewne. I to mnie cieszy że są fani, którzy cieszą się Gwiezdnymi wojnami, nie narzekają jak stare baby, jak przekupy na targowisku, mleć jęzorami o niczym.

                    Czyli jest dobrze HA

                    LINK
                  • ...

                    japhy 2011-03-31 09:44:00

                    japhy

                    avek

                    Rejestracja: 2010-12-11

                    Ostatnia wizyta: 2020-07-25

                    Skąd: Poznań

                    Chociaż konkluzja z całej rozmowy była taka jak Borisa i Groma - po co męczyć się z kanonem, który generalnie i tak nie jest aż tak bardzo pokręcony, skoro można się cieszyć dobrym Uniwersum trochę przymrużając oko (najlepszy i tak był Jabba Hut - który też jest wkrętem w kanon ).

                    LINK
                  • Re: A ty

                    Ren Kylo 2011-03-31 11:23:00

                    Ren Kylo

                    avek

                    Rejestracja: 2008-01-13

                    Ostatnia wizyta: 2025-08-09

                    Skąd: Padawan Wandalek

                    Vergesso napisał(a):
                    ile postaci z SW znasz z widzenia?

                    Wszystkie które pojawiały się w Sadze oraz projektach filmowych realizowanych dla telewizji.

                    Vergesso napisał(a):
                    A czytanie - Noce Coruscant: Pogrom Jedi. Sęk w tym, że całkiem fajna książka z SW. A jej kontynuacje świetne.

                    Kwestia gustu mi jakoś nie przypadły do gustu. Za dużo było w nich grochu z kapustą czyli występowało zbyt dużo elementów fabuły nie powiązanych ze sobą

                    LINK
                  • Re: no

                    Vergesso 2011-03-31 12:56:00

                    Vergesso

                    avek

                    Rejestracja: 2007-08-29

                    Ostatnia wizyta: 2025-06-03

                    Skąd: Toruń

                    Boris the Black Dog napisał(a):
                    ok, ale on tam jest wspomniany w tle bardziej, jak ginie. Pavan mógł się mylić, coś mu się popitoliło
                    ________

                    Znaczy co, pomylił mistrza? A może Rada Jedi ukrywała cały czas przed nim, kto jest jego prawdziwym mistrzem?

                    GROM -> Jak przeważnie, nie ma to jak przy okazji dyskusji obrazić oponenta niewybrednym epitetem -_-

                    LINK
                  • Obrażają

                    Boris the Black Dog 2011-03-31 14:07:00

                    Boris the Black Dog

                    avek

                    Rejestracja: 2008-08-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                    Skąd:

                    się ci do których słowa te były skierowane Reszta się z tego (i tych) śmieje. Reszta jest milczeniem!

                    LINK
                  • ...

                    Dan Ordo 2011-03-31 18:39:00

                    Dan Ordo

                    avek

                    Rejestracja: 2009-06-12

                    Ostatnia wizyta: 2017-01-03

                    Skąd: Tu, tam...

                    Mam pytanie a mógłbyś mi wyjaśnić, co ci się nie podoba w kanonie? to mogę porzucić się na twoją stronę...(Ps HELL YEACH mam przecinki )

                    LINK
                  • A skąd

                    Boris the Black Dog 2011-03-31 19:09:00

                    Boris the Black Dog

                    avek

                    Rejestracja: 2008-08-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                    Skąd:

                    takie podejrzenie ? To przecierz nielogiczne totalnie, to o czym piszesz ! Pomyśl zanim zapytasz... masakrta

                    LINK
      • Kanon..

        RedValdez 2011-03-31 19:20:00

        RedValdez

        avek

        Rejestracja: 2009-10-10

        Ostatnia wizyta: 2024-10-13

        Skąd: Gdańsk

        Drogi Borisie ja jestem tolerancyjny dla TCW wszystko potrafiłem zaakceptowac czarne miecze jakąs gówniare która "jedzie all" dżar dżara który ratuje galaktykę łowców nagród którzy szturmują senat ale zabicie postaci która pojawiła sie w pózniejszych zródłach?Tu juz nawet nie chodzi o kanon tylko o nie poszanowanie pracy innego autora.Wiem wiem Dżordż rządzi to on stworzył te piękne uniwersum ale litosci niech nie zabija postaci pojawiajacych sie w innych zródłach.Człowiek cięzko pracuje nad ksiazka a tu jakaś banda cieci przewraca jego dzieło do góry nogami

        LINK
        • Tylko

          Boris the Black Dog 2011-03-31 19:32:00

          Boris the Black Dog

          avek

          Rejestracja: 2008-08-11

          Ostatnia wizyta: 2016-02-08

          Skąd:

          czy to wina Dżordża czy osób zatrudnionych do sprawdzania i czuwania nad tym ? I czy można jeszcze nad tym czuwać, a raczej panować. Kanon był fajny do 1990 jak były 3 pozycje na krzyż... Wiesz ta etycja (i nie tylko ta) to frustracja ludzi, którzy siebie uważają za fanów, ludzi którym jedynie część wizji autora się podoba, ludzi którzy chcieli by snuć wizje, stać się wizjonerami, ale nie swej wizji, a wizji lucasowskiej, bo fajnie że Lucas wymyślił SW ale się przecierz skończył w 77 roku jeszcze przed prapremierą...

          Mnie to dostarcza zabawy i to dobrej, ubawiony jestem po pachy tymi pierdołami typu śmierć Mistrza Piella (choć fajnie że poznałem tą postać, bo nie znałem wcześniej).

          Widzisz na TCW były nagonki już przed powstaniem na Ahsokę czy Ashokę (bo to było w ruchu i przysłonięte chrmurami CSM) I to tymbardziej frustruje tych co przepowiadali koniec świata i koniec TCW co roku przez 3 lata z rzędu...

          LOL

          LINK
          • ;d

            RedValdez 2011-03-31 19:40:00

            RedValdez

            avek

            Rejestracja: 2009-10-10

            Ostatnia wizyta: 2024-10-13

            Skąd: Gdańsk

            Nie jechalem na Ahsoke nigdy po prostu jej nie lubie ale nie przez to że jest niekanoniczna ze to sie nie zgadza i tym podobne tylko przez to ze w ciagu 3 sezonów przezyła wiecej akcji niz wszyscy padawani razem wzieci w swiątyni i nie chodzi tu o zrywanie kwiatków czy zbieranie truskawek tylko o takie których nie przezył by nie jeden rycerz jedi.Ale wracajac do tematu ja nie robie nagonek nie podpisuje petycji nie wyrzucam ksiazek za okno tylko dlatego ze Piell zginał.Po prostu mi to sie nie podoba i o tym pisze a tak to jestem bardzo tolerancyjny i nawet smieszna bajka o ewokach mi nie przeszkadza : D

            LINK
      • kanonik

        Hardrada 2011-04-01 03:48:00

        Hardrada

        avek

        Rejestracja: 2011-01-01

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd:

        Wiele się tu mówi o TCW łamiącym kanon książek. Choć ogólnie zbyt mało ich przeczytałem (5, ale liczba stale rośnie i będzie rosnąć ), to rozumiem argumenty osób, które są zniesmaczone tym faktem i popieram je. Jednak dyskusja o tym nie ma tutaj sensu, bo jeszcze nie widziałem nawet namiastki sytuacji, by ktoś kogoś przekonał.

        Jedyne co chciałem, to przytoczyć ciekawą sytuację - w której to książka łamie kanon. I to ten najprawdziwszy kanon, bo podstawowej trylogii filmowej. I to bardzo ceniona przez Was książka. Mianowicie w książce Anderson Kevin J. - "Opowieści z kantyny Mos Eisley" można przeczytać o maszynach AT-AT:
        1. "Maszyna w minutę pokonywała odległość, która piechocie zajęłaby godzinę."
        2. "Niezwykły był widok z okna - cóż, znajdowali się dobre pięćset metrów nad ziemią"

        Dla kogoś o choć minimalnej wyobraźni i pamiętającego sceny z Imperium Kontratakuje, nie będzie problemem by stwierdzić, że są to kompletne bzdury i mają się nijak do maszyn widzianych na filmie.

        Tak czy owak fajna książeczka (specyficzna), ale nie mogę zrozumieć, jak mogliście ją oraz Cienie Imperium ocenić wyżej, od Trylogii Bane (chyba, że to po prostu moja fascynacja ciemną stroną mocy ). Jeszcze oceniliście wyżej Labirynt Zła, więc to moja pierwsza pozycja w kolejce, ale Trylogia Bane była genialna. Resztę książek czytam jedynie do snu, a tamta mnie wessała i musiałem ją chłonąć kiedy tylko mogłem, a niekiedy na głos się zdumiewałem obrotem spraw w fabule. A jak przeżyłem zakończenie książki, czyli fakt, że... ach nie będę spoilerował

        No, ale to już OT, kontynuujcie swój mały sajgonik o kanonie

        LINK
        • ...

          Stele 2011-04-01 09:15:00

          Stele

          avek

          Rejestracja: 2010-01-04

          Ostatnia wizyta: 2019-12-19

          Skąd: Wrocław

          Kto tu ceni Andersona? Może jako redaktora antologii, ale z pewnością nie jako pisarza. To było jego własne opowiadanko? Poczytaj opisy walk kosmicznych w trylogii akademii i Callisty. Dopiero się zdziwisz.

          Maszyna w minutę pokonywała odległość, która piechocie zajęłaby godzinę.
          AT-AT osiąga prędkość marszową 60km/h na równym i stabilnym terenie. Może to była piechota Huttów?

          Buroli technicznych w książkach jest na tony. Choćby przytoczę ustawicznie powtarzający się "wylądował myśliwcem TIE na płycie hangaru" ...i połamał skrzydła?

          LINK
        • >>>>>

          Ren Kylo 2011-04-01 09:34:00

          Ren Kylo

          avek

          Rejestracja: 2008-01-13

          Ostatnia wizyta: 2025-08-09

          Skąd: Padawan Wandalek

          Dla równowagi napiszę że także trylogia Bane także nie ustrzegła się jednego "mocnego" babolka która wraz z widocznym uwielbieniem przebijającym się z kart pierwszej powieści dla Revana jakoś mnie nie zachęca do powtórnej lektury przynajmniej pierwszej części trylogii.

          LINK
        • W statystyce

          Boris the Black Dog 2011-04-01 18:31:00

          Boris the Black Dog

          avek

          Rejestracja: 2008-08-11

          Ostatnia wizyta: 2016-02-08

          Skąd:

          nie jest tak bajecznie jak by się wydawało - to trudna dyscyplina matematyki. Patrz ile osób oceniało i jaką ocenę wystawiło.

          Przykład są dwie książki jedna ma średnią ocenę 5,3 na 10 i oceniło ją 500 osób, druga ma 5,5 na 10 i oceniały 2 osoby, która książka jest lepsza ?

          LINK
          • Statystyka

            Ren Kylo 2011-04-02 00:39:00

            Ren Kylo

            avek

            Rejestracja: 2008-01-13

            Ostatnia wizyta: 2025-08-09

            Skąd: Padawan Wandalek

            Ta która bardziej mi się spodobała, lecz patrząc na oceny można nie chcieć tracić czasu na zapoznawanie się z obydwiema pozycjami.
            Przy pierwszej pozycji można próbować wstępnie ocenić kierując się nie tylko średnią lecz także częstotliwością danej oceny. Przy tej pozycji trafność początkowej oceny jest o wiele wyższa niż przy pozycji drugiej gdzie nie mamy tak dobrych danych statystycznych. Nie mówiąc że ocenianie książek nie przeczytawszy ich nie jest najlogiczniejszym rozwiązaniem.

            LINK
      • kanonek

        Hardrada 2011-04-01 11:03:00

        Hardrada

        avek

        Rejestracja: 2011-01-01

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd:

        A co masz na myśli konkretnie, o jaki babolek chodzi ?

        A co do Opowieści z Kantyny, to przytoczony przykład pochodzi z "Kiedy wieje pustynny wiatr - Opowieść szturmowca" Doug`a Beason`a.

        LINK
      • ;d

        RedValdez 2011-04-01 13:45:00

        RedValdez

        avek

        Rejestracja: 2009-10-10

        Ostatnia wizyta: 2024-10-13

        Skąd: Gdańsk

        Zapewne chodzi o Vaapad 7 forma na miecze świetlne która została stworzona przez Windu a pojawiła się w I tomie Bane`a

        LINK
    • Clone Wars a The Clone Wars

      mephew 2011-08-31 00:41:00

      mephew

      avek

      Rejestracja: 2005-01-31

      Ostatnia wizyta: 2011-12-15

      Skąd: Nowy Sacz

      Podejrzewam, że ten wątek w przeszłości był już wiele razy poruszany, niemniej jednak chciałbym nawiązać do tego jeszcze raz, bo nie daje mi to spokoju.

      Mianowicie jak ma się serial emitowany w latach 2003-2005 do tego emitowanego od 2008r? Czy ten pierwszy jest niekanoniczny i należy usunąć go w niepamięć?
      Wiele wątków wydaje się nierealnych przez przez istnienie tych dwóch serii, jak np samo istnienie Ashoki, czy bitwa na Calmari (przedstawiona zupełnie inaczej w stayrm serialu, a zwiastunie 4 sezonu). Jak to więc traktować?

      LINK
      • .

        Kubasov 2011-08-31 09:46:00

        Kubasov

        avek

        Rejestracja: 2010-12-17

        Ostatnia wizyta: 2016-08-05

        Skąd: Gostyń

        Należy traktować normalnie...kanoniczne są oba tytuły.

        LINK
      • Clone Wars a The Clone Wars

        Ren Kylo 2011-08-31 13:47:00

        Ren Kylo

        avek

        Rejestracja: 2008-01-13

        Ostatnia wizyta: 2025-08-09

        Skąd: Padawan Wandalek

        Serial wojny klonów (2003-2005) jest kanoniczny choć niektóre odcinki trzeciego sezonu są niezgodne z treścią książki Labirynt zła więc ich kanoniczność stoi pod znakiem zapytania.
        Bitwa o Kalamar przedstawiana w obu serialach animowanych nie musi być tą samą bitwą. W końcu mogły odbyć się dwie różne bitwy o opanowanie wodnej planety.

        LINK
        • Clone Wars

          Vergesso 2011-08-31 13:57:00

          Vergesso

          avek

          Rejestracja: 2007-08-29

          Ostatnia wizyta: 2025-06-03

          Skąd: Toruń

          Jest generalnie kanoniczny, nawet te fragmenty z "Labiryntem Zła" się ładnie łączą - w pewnym momencie do ochrony Palpatine`a razem z Shaak Ti i Stass Allie dołączają jeden Jedi Ithorianin, i jeden Jedi Talz - towarzysze Shaak Ti z CW Tartakovsky`ego przy ochranianiu Kanclerza.

          Nie mówiąc o tym, że w obu przypadkach Shaak Ti kierowała obroną Palpka

          LINK
    • kanoniczność

      Stark 2011-10-22 14:59:00

      Stark

      avek

      Rejestracja: 2011-10-22

      Ostatnia wizyta: 2013-04-07

      Skąd:

      Podczas dyskusji o serialu Clone Wars bardzo często przewija się problem zgodności pomiędzy róznymi odsłonami świata SW (filmy, seriale, ksiażki i komiksy). Chciałbym zaproponować trochę inne spojrzenie na problem
      I. Jak to jest z źródlami historycznymi...
      Gdyby potraktować SW jako opowieść o pewnym świecie to natychmiast problem kanoniczności kojarzy się z źródłami historycznymi. Ja jestem zawodowym historykiem i dla mnie ejst oczywiste, że istnieje różnych niezgodności pomiuędzy różnymi źródłami jest jak najbardziej naturalne. Autorzy źródeł dysponują rózną wiedzą o wydarzeniach, często ich wiedza jest dyskusyjna, albo mają interes aby przedstawiać wydarzenia tak jak to zrobili. Rola historyka jest krytyczne podejście do źródeł i konfrontowanie nich.
      Tak więc istnienie niezgodności dotyczących poszczególnych elementów świata SW nie jest aż tak dziwne. W źródłach historycznych róznice w opisie pomszczególnych wydarzeń są duże. Im mniej wiadomo o epoce tym rozbieżności są większe. Np. oprócz daty 1025 r. jako koronacji Bolesława Chrobrego część współczesnych badaczy obstaje przy dacie 1000. Wynika to z milczenia Galla Anonima o prawidłowej dacie koronacji pierwszego króla Polski. Tak więc jeśli potraktować ksiażki, seriale, komiksy i filmy ze świata SW jak źródła historyczne o dziejach tamtej Galaktyki to istnienie róznic pomiędzy nimi nie jest rzeczą dziwną
      II SW a kanon pism świetych
      Jak wiadomo jedaizm jest czwartą religią w UK i chyba trzecią w Australii gdyby potraktować filmy, komiksy, seriale i ksiazki ze świata SW jako odpowiednik kanonu pisma świętego to różnice pomiędzy poszczególnymi odsłonami świata SW także nie dziwią. To naturalne, że w kanonach pism świętych religii objawionych spotykamy się ze sporymi różnicami lub dwoma wariantami tej samej opowieści. W księdze Bereszit (Genesis) w Pentateuchu (Pięcioksiągu) spotykamy się z dwoma opisamy stworzenia świata i człowieka, które się od siebie różnią. W wielu księgach biblijnych mamy nawiązania do bardziej dramatycznego opisu stworzenia świata niż ten w Bereszit. Autorzy Bereszit niezbyt uwaznie czyścili poprzednie wersje tekstu, bo z jednej strony piszą o ograniczeniu przez Jahwe maksymalnej długości ludzkiego zycia do 120 lat a potem mitycznemu Abrahamowi nakazują zyć dłużej (175). Jak przejrzy się NT to podobnych róznic mozna odnaleźć sporo. W Ewangelii według Łukasza i Mateusza mamy kompletnie sprzeczne opisy dzieciństwa Jezusa. Nie tylko, że niezgodne z tym co wiemy o wydarzeniach historycznych ale sprzeczne ze sobą (np. kompletnie rózne genealogie Jezusa, albo inne datowanie jego narodzin na przed 4 r. p.n.e. w Ewangelii według mateusza i 6/7 rok n.e. w Ewangelii według Łukasza). Długość misji Jezusa jest inna u synoptyków niż w Ewangelii według jana. Listy apostołów różnią się od siebie jednym imieniem. Szczerze mówiąc gdyby katolicy traktowali kanon NT jak miłośnicy SW dzieła sygnowane przez Lucasa to dawno powinni wystąpić z tej organizacji, ze względu na róznice w kanonie
      III Scenariusze a historia/powieści
      Do tego trzeba pamiętać, że Lucas jest filmowcem. Kiedy się pisze o kanonie SW nie wolno o tym zapominać. Scenarzyści bardzo dowolnie traktują historie, które maja być przenoszone na ekrany filmów. Dobrze takie zabiegi widać chociażby bo Tudorach czy Gladiatorze. W pierwszym przypadku zredukowane ważne postacie, część historii przemniesiono w czasie, zmieniając to kto występował w danej historii. Z stąd np. siostra Henryka VIII dusi swojego starego mężą, króla w Portugalii po czym żeni się się z ks. Suffolk. W rzeczywistości wydano ją za starego króla Francji Ludwika XII. Nic nie wiadomo aby spowodowała jego zgon. A wyszła za mąż za księcia Suffolk kilka lat wczesniej niż w serialu. Takich dowolności jest tam sporo. Wszelkie rekordy kompletnego nieposzanowania prawdy historycznej bije Gladiator, w którym Kommodus ginie na arenie 12 lat przed swoją śmiercią a każdy pomysł scenarzysty wywołuje u historyka odruch wymiotny. Lucas nalezy do świata, w którym opowieści nie muszą być wierne...
      IV SW a tworzenie mitologii
      Lucas jest pod wpływem Campbella i jego prac antropologicznych. Dotyczą one mitów i sposobu ich tworzenia. Antropolog pokazuje jak przekształca się narracja w mitach, kiedy pozostaje ich sens. Jesli potraktuje się SW jak mitologię, to przstzałcenia mitów i istnienie róznych ich wersji ejst czymś oczywistym, nagminnym i normalnym. Mity nie miały kanonicznego kształtu i ulegały zmianie a poszczególne wersje istniały niezależnie od siebie i nikomu to nie przeszkadzało. Jesli SW to mitologia to istnienie dwóch wersji śmierci tego samego mistrza nie jest aż tak bardzo dziwne

      LINK
      • ...

        Vaknell 2011-11-20 21:41:00

        Vaknell

        avek

        Rejestracja: 2008-10-31

        Ostatnia wizyta: 2025-09-09

        Skąd: Kolbuszowa

        Bardzo trafna wypowiedź

        Chciałbym dodać iż mamy na początku filmów zwrot "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce" - jasno sugeruje on, że historia jest opowiadana z dużej perspektywy. Opowiadana przez źródła historyczne pisane przez różnych ludzi. Jeśli byłaby na przykład oparta w oparciu o archiwalne materiały holonetu, to byłyby one zniekształcone pokazywaniem opinii publicznej tego co chce widzieć, czy po prostu propagandą (np. przedstawianie Wojen Klonów pokazujące większość Jedi i klonów jako bohaterów - TCW). Jeśli historia byłaby przekazywana w formie słownych legend przez pokolenia, to z pewnością lekko zniekształcone w nich będą potężne, nie przystające do norm postaci (np. niektórzy ze starożytnych Sithów), czy miejsca, które są po prostu... dziwne (Gwiezdna Kuźnie produkująca statki kosmiczne z Mocy, no kurczę ).

        Takie patrzenie pomaga, serio. Weźmy konkretny przykład, Even Piell. Zginął gdzieś w okolicy końca Wojen Klonów/początku panowania Imperium, to wiemy na pewno. Były to czasy totalnej zawieruchy wojennej, intryg Palpatine`a, a później totalitarnych rządów z fałszującą wiele rzeczy propagandą. Nic więc dziwnego, że trudno dotrzeć do szczegółów śmierci mistrza Jedi, szczególnie, jeśli z perspektywy opowiadającego było to "dawno, dawno temu"

        LINK
  • Podejście do kanonu

    Komandor Eire 2008-10-28 19:12:00

    Komandor Eire

    avek

    Rejestracja: 2005-08-08

    Ostatnia wizyta: 2013-05-05

    Skąd: Ze wsi

    Polecono mi ostatnim czasem fanfiki, z czego kilka było naprawdę dobrych. Wchodzę więc na stronę komentarzy by poinformować o tym twórcę, a tam prócz kilku standardowych "Good job, looking forward to update" narzekania na niezgodność z kanonem. Przyznam od razu- nie były to rzeczy typu "Padme-wojownicza twilek`anka" czy ObixDarth Maul(fuj!) a rzeczy wspomniane w jednym zdaniu w jednej pozycji.
    Jakie jest Wasze podejście do kanonu w twórczości fanów? Zdarzało się Wam nagiąć fakty do własnych wizji, czy kazdy fakt konsultujecie na Ossusie? I czy zdarzyło się Wam, ze autor przekonał Was do swojej wersji wydarzeń?

    LINK
    • Kanon

      Gajowy 2008-10-28 20:26:00

      Gajowy

      avek

      Rejestracja: 2004-04-07

      Ostatnia wizyta: 2017-05-25

      Skąd: Piotrków Trybunalski

      Przeróżni autoryzowani twórcy SW sami mieszają w kanonie, nie trzymają się go, zmieniają, naginają, tak że ciężko być ze wszystkim na bieżąco, przynajmniej dla mnie. Twory niekanoniczne są dość ciekawe, lecz mimo wszystko nie opieram na nich swojej wiedzy.

      Jeśli chodzi o tworzenie czegoś niekanonicznego, to jest to jakby zabawa w historię alternatywną, tylko dobrze gdy przy tworzeniu jesteśmy świadomi łamania kanonu, albo zakładamy że kanonu trzymać się nie będziemy dla większej swobody.

      LINK
    • -nagłówek zaszyfrowany-

      Dark Count 2008-10-28 21:01:00

      Dark Count

      avek

      Rejestracja: 2007-10-18

      Ostatnia wizyta: 2019-08-20

      Skąd: Ze schwabów

      No wiesz , to zależy . Z doświadczenia wiem , że wiele dobrych "Fankikowców" wybiera sobie najbardziej tajemniczy okres SW i go potem rozbudowuje swoją powieścią . Wtedy mogą nie uwzględniać kanonu , ponieważ nie będzie ich dotyczył . Takich miejsc jest dużo , więc czasem można odwalic kawał porządnej roboty . Z doświadczenia wiem że to najrozsądniejsze wyjście i się tego trzymam .

      LINK
    • Cóż...

      Generał Grievous 2008-10-28 21:19:00

      Generał Grievous

      avek

      Rejestracja: 2007-08-21

      Ostatnia wizyta: 2009-03-09

      Skąd:

      Rzadko piszę fanfiki, ale zazwyczaj staram się trzymać kanonu, by czytelnik mógł się wczuć w klimat Star Wars Jeżeli pisze o czymś, co dzieje się np. podczas bitwy o Hypori, to przytaczam jej fragmenty w czasie teraźniejszym.

      Jeśli jednak autor-pierdoła piszący fanfiki nawywija coś o litrach krwi i przedstawia Lorda Vadera jako pospolitą ciotę z skafandrze, to raczej do jego wizji mnie nie przekona

      LINK
    • Jak dla mnie

      Darth Skywalker 2008-10-28 21:19:00

      Darth Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2005-10-01

      Ostatnia wizyta: 2010-05-31

      Skąd: Darth Skywalker

      twórczość fanów nie musi być kanoniczna, żeby mi się podobała. Jak dla mnie jednak takie dzieła jak arty Shabbiego to już zupełnie inna beczka bo nie możemy tego traktować jako kanonu ale z drugiej strony GL nie pokazał nam SW od "tej" strony.

      LINK
      • Re: Jak dla mnie

        Dark Count 2008-10-28 21:24:00

        Dark Count

        avek

        Rejestracja: 2007-10-18

        Ostatnia wizyta: 2019-08-20

        Skąd: Ze schwabów

        Darth Skywalker napisał(a):
        twórczość fanów nie musi być kanoniczna, żeby mi się podobała. Jak dla mnie jednak takie dzieła jak arty Shabbiego to już zupełnie inna beczka bo nie możemy tego traktować jako kanonu ale z drugiej strony GL nie pokazał nam SW od "tej" strony.
        ________

        Szczególnie gdy czytamy Drew Karpyshyn`a i jego Darth Bane`a , zaczynamy dostrzegać tą tendencję .

        LINK
    • Zwykle

      Elendil 2008-10-28 21:51:00

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2025-09-10

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      przy pisaniu fan-ficów mam cały czas włączonego Ossusa, ale zdarza się, że w minimalnym stopniu naginam kanon choć generalnie pilnuje się żeby wszystko było z nim zgodne.

      LINK
    • Cóż...

      Ricky Skywalker 2008-10-29 20:43:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      generalnie w moich fanficach staram się zawsze o maksymalną zgodność z kanonem - tak naprawdę wyszukiwanie luk w uniwersum, w życiorysach postaci, gdzie można by wcisnąć element własnej opowieści, jest najprzyjemniejszą częścią pisania Najgorszą rzeczą jest, gdy Rostoni/autorzy poszczególnych powieści nagle podniosą nieruszany przez lata temat czy postać, psując mi tym samym koncepcję - dlatego np. CJ2 została odłożona jakiś czas temu, acz może wrócę do projektu w listopadzie, gdy wyjdzie 3 część Coruscant Nights

      Natomiast co do "własnych wersji zdarzeń" - nie mam nic przeciwko nim, ale też nie mogą się kłócić z kanonem, prędzej niech będą czymś w rodzaju nadania głębszego dna, tła zdarzeniom oficjalnym. Takie coś, w rodzaju tego co widzieliśmy w kwestii Traktatu Koreliańskiego w "The Force Unleashed" zamierzam zastosować w krótkim opowiadaniu, które właśnie piszę

      Ahh, i raczej wszystko sprawdzam nie na Ossusie, a na Wookieepedii

      LINK
    • Nie ma co

      Kasis 2008-10-30 12:32:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2025-09-12

      Skąd: Rzeszów

      wariować. Moim zdaniem fani mogą robić co im się żywnie podoba w swoich utworach:] Przecież wśród fanfików jest dużo takich, których autorzy trzymają się ściśle kanonu oraz takich gdzie totalnie puszczają wodze wyobraźni i przewracają do góry nogami cały świat SW. Jak komuś nie odpowiada taki typ opowiadań to nie musi się w nie zagłębiać

      Jeśli już sporadycznie piszę coś osadzonego w świecie SW to staram się ucznić to prawdopodobną historią. Żeby czuć było, że rozgrywa się w tym uniwersum i żeby nie kłóciła się z tym co jest wiadome. Raczej unikam kanonicznych postaci lub "zatłoczonych" miejsc i okresów. W tych mało znanych można się swobodniej poruszać. Lubię też wymyślać własne planety (ale zawsze określam gdzie się znajdują, w pobliżu jakich kanonicznych światów), własne rasy i przede wszystkim własne postacie. To o wiele większa frajda niż "wyświechtani" bohaterowie. Bo kiedy czytam opowiadanie, które z założenia jest mało poważne nie przeszkadza mi, że znana postać zachowuje się w ogóle nie w swoim stylu. Ale gdy czytam fika, którego autor chce być wierny kanonowi, ale znani bohaterowie, których wykorzystuje, mają z pierwowzorami wspólne tylko nazwisko, to mi się nie podoba.
      Kiedy pisałam "Zadanie na Minseli" potrzebny był mi drogocenny minerał lub kruszec. Chciałam wymyśleć własny, ale spytałam kolegi czy nic mu nie przychodzi do głowy. I to on podsunął mi kryształy Nova. Poczytałam o nich i świetnie się wpasowały w fabułę.
      Wydaje mi się, że wszystko tak naprawdę zależy od tego jakiego typu to ma być opowiadanie. "Na poważnie" - wtedy warto trzymać się kanonu; "nie na poważnie" - co tylko palce na klawiaturę przyniosą. Zresztą takie opowiadania bywają o wiele bardziej zaskakujące

      LINK
    • Brak...

      Vua Rapuung 2008-10-30 12:39:00

      Vua Rapuung

      avek

      Rejestracja: 2005-03-29

      Ostatnia wizyta: 2024-04-11

      Skąd: Biała Podlaska

      ... zgodności z kanonem jest jednym z najważniejszych powodów, dla których rzadko sięgam po gwiezdnowojenne fanfiki. Świat SW jest zbyt bogaty, by jeszcze mieszać sobie w głowie informacjami, które są zamierzenie (lub co gorsza niezamierzenie) sprzeczne z kanonem. Jeśli już, to jestem za sprzecznością całkowitą i wyraźną, czyli za pisaniem Infinities, bo takie historie alternatywne czyta się często całkiem ciekawie.
      Jeśli chodzi o pisanie własnych fików, to mógłbym się w zasadzie w całości podpisać pod powyższą wypowiedzią Ricky`ego. Również pod względem korzystania ze źródeł, bo Wookie daje jednak możliwość dostępu do źródeł wiedzy niewydanych nad Wisłą, a przez to najbardziej mnie interesujących, bo chciałbym wiedzieć, czy nie pakuję się z buciorami w wydarzenia opisane w jakimś kanonicznym anglojęzycznym źródle, z którym zwyczajnie nie miałem okazji się zetknąć.

      LINK
    • |-o-|

      Maciej Ochab 2008-10-30 20:48:00

      Maciej Ochab

      avek

      Rejestracja: 2008-05-04

      Ostatnia wizyta: 2009-01-30

      Skąd:

      Ja tam rzadko czYtam fanfici ale dobrze, jeśli zgadzają/nie kłócą się z kanonem. Chyba, że to jest dzieło w stylu "Brak nadziei"

      LINK
    • ...

      Maxi Sith 2008-12-06 21:42:00

      Maxi Sith

      avek

      Rejestracja: 2007-08-28

      Ostatnia wizyta: 2016-04-15

      Skąd:

      Ja w zasadzie wolę gdy fanfici są kanoniczne, najlepiej gdy rpzedstawiają nieznane czasy lub wydarzenia które nie kolidują z niczym innym. A sam lubię naginać fakty, np. moje straszne "Mando`ade aliit" o którym chcę zapomnieć (a najlepiej wszystkim którzy przeczytali zrobić mindtricka i usunąć temat na Bastionie).

      LINK
    • mi tam

      Kosak 2008-12-06 22:24:00

      Kosak

      avek

      Rejestracja: 2008-07-29

      Ostatnia wizyta: 2014-06-19

      Skąd: Oborniki Śląskie

      nie przeszkadzają fanfici które nie są zgodne z kanonem pod jednym warunkiem ze nie ma tam opisanych takich bzdur które nie trzymają sie podstawowych zasad świata SW.niektóre historie kanoniczne których autorzy podstawiają dobrze znanych nam bohaterów sa czasami również bezsensu.dla mnie fanfic moze być i kanoniczny, i nie kanoniczny ale w takim opowiadaniu musi być dobra fabuła i musi być napisane z sensem

      LINK
    • Ja staram

      Mistrz Seller 2009-06-04 16:02:00

      Mistrz Seller

      avek

      Rejestracja: 2006-11-24

      Ostatnia wizyta: 2022-02-10

      Skąd: Skierniewice

      się zachowywać zgodność z kanonem w swych opowiadaniach. Staram się też unikać miejsc czy postaci często pojawiających się w EU. Jeśli już biorę jakieś postaci z kanonicznych źródeł to staram się, aby zachowywały się zgodnie ze swym kanonicznym charakterem

      LINK
  • Co myślicie na temat nowych niekanoniczntch rzeczy w sw

    Skyer38 2009-05-17 09:33:00

    Skyer38

    avek

    Rejestracja: 2009-04-04

    Ostatnia wizyta: 2023-09-27

    Skąd: Mielowo

    Ostatnimi czasy do świata sw zostało dodanych wiele nowych niekanonicznych filmów i gier. Co myślicie na ten temat... dobrze że Lucas i inni twórcy sw dodają niekanoniczne rzeczy czy też powinni zostać przy kanoniczności ?

    LINK
    • gry

      Lord Sidious 2009-05-17 10:22:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2025-09-12

      Skąd: Wrocław

      dużo gier zawsze było nie kanonicznych lub półkanonicznych - vide Racer Revenge - to chyba najlepszy przykład. Więc w tym względzie nic się nie zmienia. Zresztą trudno zrobić grę kanoniczną, która dodawałaby coś, a nie kłóciła się z innymi rzeczami. Vide KOTOR - gdzie tylko jedno z rozwiązań jest kanoniczne. Natomiast filmy niekanoniczne - chodzi Ci o fanfilmy? Nie ma niekanonicznego filmu wydanego przez Lucasfilm. Nie wiem, więc o czym mówisz.

      LINK
      • TCW

        Kwarc 2009-05-17 11:27:00

        Kwarc

        avek

        Rejestracja: 2009-03-29

        Ostatnia wizyta: 2021-06-05

        Skąd: Jakku

        TCW ma dość duże problemy z kanonem, często się z nim mija. Zdaje mi się, że zostanie mu przydzielona licencia poetica.

        LINK
      • filmy

        Skyer38 2009-05-17 13:26:00

        Skyer38

        avek

        Rejestracja: 2009-04-04

        Ostatnia wizyta: 2023-09-27

        Skąd: Mielowo

        co do filmów to głównie mi chodzi o TCW. Chociażby sama Ahsoka jest niekanoniczna co nieznaczy że mi to przeszkadza. osobiście nie mam nic przeciw rzeczom niekanonicznym. lubie kiedy do świata sw są wprowadzane nowe rzeczy.

        LINK
      • Re: gry

        Abe 2009-05-18 11:07:00

        Abe

        avek

        Rejestracja: 2006-05-20

        Ostatnia wizyta: 2023-08-08

        Skąd: Rzeszów

        Lord Sidious napisał(a):
        dNie ma niekanonicznego filmu wydanego przez Lucasfilm. Nie wiem, więc o czym mówisz.
        ________
        To zależy. Obie trylogie to świętość Gwiezdnych wojen, wszystko co tam jest pokazane jest w 100% kanoniczne. Ale weźmy takie CW i TCW. Najlepszym przykładem jest 3. sezon CW i bitwa o Coruscant, która w większości kłóci się od tej pokazanej w Labiryncie zła. Znając matołów z Lucas Licensing nigdy tego nie wyjaśnią. W TCW nie jest ustalony nawet czas akcji, co uważam za żenadę i cała jego kanoniczność będzie dopiero ustalany, robione retcony itd. Może coś wywalą.

        LINK
        • Re: Re: gry

          Pepcok 2009-05-18 14:56:00

          Pepcok

          avek

          Rejestracja: 2007-02-18

          Ostatnia wizyta: 2013-10-15

          Skąd: ZYZ

          Abe napisał(a):
          Obie trylogie to świętość Gwiezdnych wojen, wszystko co tam jest pokazane jest w 100% kanoniczne. [/cytat]
          ________
          Z jednym wyjątkiem, którym jest słynne wyznanie Leii o wspomnieniach dotyczących matki.

          LINK
          • Jak spora

            Mistrz Seller 2009-05-18 16:43:00

            Mistrz Seller

            avek

            Rejestracja: 2006-11-24

            Ostatnia wizyta: 2022-02-10

            Skąd: Skierniewice

            grupa ludzi mylicie niezgodności z kanonicznością. Wspomnienie Lei o matce kłóci się z NT, ale ta się je jakoś wyjaśnić (jest kilka teorii na ten temat).

            A z 3 sezonem CW to fragment z bitwom o Coruscant jest niekanoniczny, przez wzgląd na kłótnie z Labiryntem zła.

            LINK
            • .

              tb2364 2009-05-18 16:51:00

              tb2364

              avek

              Rejestracja: 2009-05-18

              Ostatnia wizyta: 2014-05-29

              Skąd:

              Wspomnienie Lei o matce mogło być nie dokońca zamierzone a twórcy zawszmogą się wykręcić że Leia przypomniała ją sobie przy pomocy mocy ale i tak to jest mało prawdopodobne

              LINK
            • niekanon

              pgkrzywy 2009-05-18 17:19:00

              pgkrzywy

              avek

              Rejestracja: 2008-11-12

              Ostatnia wizyta: 2013-08-18

              Skąd: Warszawa

              Coz, CW i bitwa o Coruscant to niezgodnosc, tak samo jak kaslanie Grievousa. Co do Lei i jej matki -> moze wspominala zone Baila Organy i myslala tylko ze to jej matka prawdziwa :>?

              LINK
            • Re: Jak spora

              Lord Jabba 2009-05-18 18:47:00

              Lord Jabba

              avek

              Rejestracja: 2008-06-08

              Ostatnia wizyta: 2025-09-11

              Skąd: ( Mos Eisley) ;)

              Mistrz Seller napisał(a):
              [cytat]grupa ludzi mylicie niezgodności z kanonicznością. Wspomnienie Lei o matce kłóci się z NT, ale ta się je jakoś wyjaśnić (jest kilka teorii na ten temat).

              Masz racje co do Lei i jej wspomnień o matce.
              Kiedy Leia wspomina dla Luke`a o matce ma na myśli Brehę Organe a nie Padme. Nie wiedziała że jest adoptowana dopóki Luke jej nie powiedział.Kiedy poznała dobrze Luke`a zaczeła się domyślać zapewne dzięki mocy że coś ją łączy ze Skywalkerem.To chyba logiczne, po co szukać dziury w całym????

              LINK
        • nie muszą wyjaśniać

          Lord Sidious 2009-05-18 17:43:00

          Lord Sidious

          avek

          Rejestracja: 2001-09-05

          Ostatnia wizyta: 2025-09-12

          Skąd: Wrocław

          natomiast Ty chyba trochę rzeczy pomyliłeś . Wiesz takie rzeczy jak kanoniczność G, C itp co tam sobie Wookieepedia wymyśli to nie Lucas Licensing . W Holokronie (był pokazywany na Celebration IV - stamtąd czerpię wiedzę) - masz przy danym haśle wszystkie możliwe wpisy. Istotna jednak jest kolejność im coś niżej tym mniej kanoniczne - czasem ze względu na zmiany, czasem na błędy, a czasem na "licencia poetica". Tylko jest taki mały problem, że my jako fani nie mamy bladego pojęcia, co jest kanoniczne, a co nie. Dotyczy to także TCW, jedyne czego LL nie zrobił jeszcze to nie udostępnił chronologii. Efekt - cóż - woła o pomstę do Nieba, ale co poradzić. Niemniej jednak to nie przesadza w żadnym względzie o kanoniczności.

          LINK
          • Wystarczy przypomnieć...

            Strid 2009-05-18 17:54:00

            Strid

            avek

            Rejestracja: 2003-06-28

            Ostatnia wizyta: 2025-09-03

            Skąd: Poznań

            Wystarczy przypomnieć tu Lucasowe trzy filary SW:
            1 - Filmy i seriale czyli "Gwiezdne Wojny" Georga Lucasa (tu chyba można by podpiąć też "The Force Unleashed" ze względu na wkład Papcia)
            2 - Lucas Licensing czyli całe EU w które wkład Lucasa ogranicza się do nazwiska.
            3 - Fani czyli cała twórczość fanowska.
            I taki podział moim zdaniem jest dla fana najzdrowszy. Wiadomo, większość stara się łączyć dwa pierwsze filary a czasem nawet i część trzeciego podpinać że nie wspomnę o tym że w drugim filarze jest wiele sprzeczności. Tak czy inaczej gdy fan rozdzieli sobie uniwersum "Star Wars" na Lucasową modłę i zacznie nieco bardziej przymykać oko na kanon to życie staje się o wiele łatwiejsze
            A tak przy okazji czym jest owy "Holokron z Celebration IV" o którym wspomniałeś?

            LINK
            • Re: Wystarczy przypomnieć...

              Darth Tiglatpilesar 2009-05-18 18:22:00

              Darth Tiglatpilesar

              avek

              Rejestracja: 2006-12-11

              Ostatnia wizyta: 2016-02-26

              Skąd:

              Strid napisał(a):
              Wiadomo, większość stara się łączyć dwa pierwsze filary a czasem nawet i część trzeciego podpinać że nie wspomnę o tym że w drugim filarze jest wiele sprzeczności.
              ________
              Kurczę, brzmi jak polski system emerytalny. Brrrr.

              LINK
            • bazą danych

              Lord Sidious 2009-05-20 21:16:00

              Lord Sidious

              avek

              Rejestracja: 2001-09-05

              Ostatnia wizyta: 2025-09-12

              Skąd: Wrocław

              niczym więcej. Bazą danych w której zapisane są wszystkie informacje przez Leelanda i innych. Tyle, że napisali do tego sobie własny interfejs - w całości dekstopowy. Leeland nie chciał mówić o tym jak to działa technicznie - jaka baza itp. acz wyglądało na co namniej 10 letni program

              LINK
          • No jasne

            Abe 2009-05-20 16:31:00

            Abe

            avek

            Rejestracja: 2006-05-20

            Ostatnia wizyta: 2023-08-08

            Skąd: Rzeszów

            No jasne, tylko które rzeczy pomyliłem?

            LINK
            • ok

              Lord Sidious 2009-05-20 21:14:00

              Lord Sidious

              avek

              Rejestracja: 2001-09-05

              Ostatnia wizyta: 2025-09-12

              Skąd: Wrocław

              napisałeś, że obie trylogie Gwiezdnych Wojen to 100 % kanoniczne rzeczy. Szkoda, że autorzy z EU tego nie szanują :/ - ale to taka drobna rzecz. Ważne jest bardziej to pisałeś, że kanonicznosć będzie dopiero ustalana, bo nie jest ustalony nawet czas akcji. To właśnie błąd. Kanoniczość to jedna rzecz, natomiast spójność to druga. Te rzeczy - TCW czy CW - są kanoniczne, ale dokładny czas akcji nie jest ustalony. Jego brak nie wpływa w żaden sposób na kanoniczność, mało tego, nie byłbym przekonany czy pewnego dnia otrzymamy rozpisaną chronologię Wojen Klonów, czy podobnie jak w przypadku roku ANH zostanie to tajemnicą Lucasfilmu. .

              LINK
    • ...

      Pepcok 2009-05-17 15:52:00

      Pepcok

      avek

      Rejestracja: 2007-02-18

      Ostatnia wizyta: 2013-10-15

      Skąd: ZYZ

      Moim zdaniem niekanoniczność nie jest zła.
      Weźmy na przykład wspomnainego KotOR`a. Gracz ma wiele sposobów jak zaliczyć grę i robi to jak mu się podoba. Natomiast Lucas i jego spółka wybrali jedną "drogę" jako tę faktyczną.
      Kolejna sprawa to strategie takie jak EaW. Mamy możliwość grania postaciami oraz brania udziału w walkach tak jak nam się to podba.
      Wyobraź sobie, że gdyby wszystkie gry były kanoniczne, to miałbyś jedną i bardzo precyzyjną ścieżkę gry.
      Co do filmów. Jako, że EU jest bardzo szerokie nie trudno o wpadki. Takie po prostu muszą się pojawić i nie sposób ich uniknąć. Powinno czerpać się przyjemność z oglądania, a nie czepiania się o kanon na każdym kroku.

      LINK
    • :)

      Dev 2009-05-17 20:32:00

      Dev

      avek

      Rejestracja: 2004-02-13

      Ostatnia wizyta: 2017-12-14

      Skąd: Dąbrowa Górnicza

      Zgadzam się zarówno z Sellerem, Ahsoka jest jak najbardziej kanoniczna, gdyż nie mamy narazie wiedzy o tym jaki ostatecznie wpływ będzie miała na kanon.

      A co do nie kanoniczności EU posiada tak ogromny zakres że naprawdę trudno tutaj o całkowita kanoniczność. A fanfilmy które mijają się z kanonem są często niezwykle ciekawe i przede wszystkim wyrażają własną wizje Gwiezdnych Wojen.

      LINK
    • Niekanoniczność

      Kwarc 2009-05-19 16:39:00

      Kwarc

      avek

      Rejestracja: 2009-03-29

      Ostatnia wizyta: 2021-06-05

      Skąd: Jakku

      TCW niestety ma być kanonizowane. Dla mnie ten serial to zamach na 30 dorobku Gwiezdnych Wojen. Nie wiem jak chcą wyjaśnić te porażające nieścisłości, fale idiotyzmu, wybiegi z kanonem w las. Po pierwsze primo Ahsoka, która jest granatem wrzuconym do Uniwersum SW, nie wiadomo skąd się wzięła, jeszcza bardziej tajemnicze jest jej zniknięcie. Ot, pojawiła się padawanka z nikąd, o której nikt wcześniej nie wpominał, nawet sam Anakin. I co u diabła 14-latka robi na wojnie? Oczywiście, że jest komandorem!
      Dochodzi jeszcze Rotta, o którym Jabba nawet w testamencie nie wspomniał. Nikt o nim nie wspomniał przez te 30 lat.
      Kolejną moją bolączką jest nagła zmiana charakteru Anakina, który jak już ktoś napisał w Mrocznym Widmie miał w sobie więcej z Vadera. Tutaj ma charakter bardzo zbliżony do charakteru Obiego.
      Do tego dochodzi cała seria innych "dobrodziejstw", jak szturm grupki bandziorów na Senat. Po co wielotysięczna armia, potężna flota, wystarczyło wynając Cade`a.
      Taka niekanoniczność mnie rani, na dodatek ma stać się kanoniczna, czasami wydaje mi się, że GL uważa, że to jego świat i może zrobić z nim co chce, niestety to prawda.

      LINK
      • Re: Niekanoniczność

        Appo 2009-05-19 17:02:00

        Appo

        avek

        Rejestracja: 2007-05-20

        Ostatnia wizyta: 2013-01-10

        Skąd: Wrocław

        Kwarc napisał(a):
        TCW niestety ma być kanonizowane.
        ________
        A wcześniej beatyfikowane nie będzie??

        LINK
        • Re: Re: Niekanoniczność

          ogór 2009-05-19 18:19:00

          ogór

          avek

          Rejestracja: 2004-02-20

          Ostatnia wizyta: 2025-05-28

          Skąd: Bielsko-Biała

          Appo napisał(a):
          Kwarc napisał(a):
          TCW niestety ma być kanonizowane.
          ________
          A wcześniej beatyfikowane nie będzie??

          ________

          Mylisz się... To będzie przyspieszony proces kanonizacji <3

          LINK
        • ech...

          Kwarc 2009-06-19 21:46:00

          Kwarc

          avek

          Rejestracja: 2009-03-29

          Ostatnia wizyta: 2021-06-05

          Skąd: Jakku

          Też będzie, nawet z dwa razy xD. A tak na serio "kanonizowane" miało być takim małym sarkazmem, ale widząc po postach nie każdy to zrozumiał.

          LINK
    • Mam

      BobaFett0 2009-06-02 11:45:00

      BobaFett0

      avek

      Rejestracja: 2009-05-30

      Ostatnia wizyta: 2010-09-05

      Skąd: Chorzów

      nadzieje że wszystkie nieścisłości co do Ahsoki się wyjaśnią, co do syna Jabby wątpię że to wyjaśnią a to jest wielki minus w dodatku w pełnometrażówce prędzej takich rzeczy spodziewałbym się w odcinku. Sądzę że odcinki z mistrzem Plo Koon nadawały by się lepiej na pełnometrażówkę bo fabuła jest bardziej prawdopodobna nie kłócąca się z wydarzeniami z filmu nie wiem jak z książkami.

      LINK
  • Jedyna, prawdziwa, kanoniczna...

    DK_LOG_911 2009-07-15 09:21:00

    DK_LOG_911

    avek

    Rejestracja: 2009-07-15

    Ostatnia wizyta: 2009-07-17

    Skąd:

    Zauważyliście kiedyś różnice pomiędzy starą i nową trylogią? Bo stara trylogia wydaje się być najbardziej kanoniczna. Istnieje wiele kontrowersji, np. Leia w Powrocie Jedi wspomina, że pamięta swoją matkę. Lecz jej matka zmarła tuż po poczęciu. I tu się zaczyna: według "obrońców oryginalnej trylogii" pokazuje to, że nowa trylogia się myli, zaś według innych - Leia z pomocą mocy miała wizje z matką. Lecz jest coś, co przykuło moją uwagę najbardziej, mianowicie jeden z tekstów Bena podczas walki z Vaderem:
    Vader: Opuszczałem cię jako uczeń, a teraz sam jestem mistrzem
    Ben: Zaledwie mistrzem zła, Darth.
    Czyżby "Darth" było imieniem Vadera? Bo dawniej nazywał się Anakin Skywalker. A teraz imię: Darth, nazwisko: Vader. Potem w innych częściach, grach, komiksach Darth pojawia się jako tytuł lorda Sithów. Ale Sithów tak na prawdę nigdy nie było! Była Rebelia i Imperium. Potem (jak można wywnioskować z komiksów, które nie psują kanonu starej trylogii) Nowa Republika, i toczyła się walka z resztkami imperium. Każdy kto grał w jakąś część Jedi Knighta pewnie zauważył, że tam nie ma "Darthów". Jest po prostu Desann, Tavion...

    Tu się otwiera droga do nowego świata Gwiezdnych Wojen...

    LINK
    • ...

      ogór 2009-07-15 09:35:00

      ogór

      avek

      Rejestracja: 2004-02-20

      Ostatnia wizyta: 2025-05-28

      Skąd: Bielsko-Biała

      A nie myślałeś, że Leia może mówić o swojej przybranej matce? Poza tym noworodki zapamiętują dużo i czasem ma się wrażenie, że gdzieś się to widziało.

      Co do "Dartha" to gdzieś jest to wytłumaczone, że pisząc scenariusz do "Nowej Nadzieji" Darth miał być imieniem, ale się zmieniło już przy "Imperium Kontratakuje".

      Desann i Tavion nie byli Sithami, tylko Mrocznymi Jedi a to jest różnica:
      http://www.ossus.pl/biblioteka/Desann
      http://www.ossus.pl/biblioteka/Tavion

      Imperium Sithów istaniało i jest jak najbardziej kanoniczne, bo pierwszy komiks opowiadający o tym powstał jeszcze przed Nową Trylogią, a nawet przed Edycją Specjalną Starej Trylogii:
      http://www.ossus.pl/biblioteka/Imperium_Sith%C3%B3w

      Więc zarówno Nowa jak i Stara Trylogia jest kanoniczna

      LINK
    • ..

      Dan Ordo 2009-07-15 09:36:00

      Dan Ordo

      avek

      Rejestracja: 2009-06-12

      Ostatnia wizyta: 2017-01-03

      Skąd: Tu, tam...

      Darth To przydomek nie imię a ci może nie chcieli itp

      LINK
    • Było

      Elendil 2009-07-15 11:00:00

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2025-09-10

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      to już poruszane wielokrotnie, co napisałeś. Leia mogła pamiętać przybraną matkę, a co do Dartha to można to uznać za lekceważący zwrot Obi-Wana skierowany do Vadera.

      LINK
    • Re: Jedyna, prawdziwa, kanoniczna...

      Horus 2009-07-15 11:54:00

      Horus

      avek

      Rejestracja: 2006-04-15

      Ostatnia wizyta: 2024-08-10

      Skąd: Zabrze

      DK_LOG_911 napisał(a):
      Leia w Powrocie Jedi wspomina, że pamięta swoją matkę. Lecz jej matka zmarła tuż po poczęciu.
      ________
      Młody, weź trochę poczytaj, gdyby Padme zmarła zaraz po poczęciu to Luke i Leia byliby pewnie jeszcze niepodzieloną zygotą i niemożna by było stwierdzić, czy w ogóle istnieli. Także po pierwsze, radzę pożyczyć podręcznik do biologii od pierwszej gimnazjum, a po drugie rozszerzyć trochę swoją wiedzę o SW, bo twoje „zarzuty”, albo zostały wyjaśnione w retkoonach, albo są banalnie proste w wyjaśnieniu.

      LINK
    • ...

      Quarior 2009-07-15 13:12:00

      Quarior

      avek

      Rejestracja: 2008-02-16

      Ostatnia wizyta: 2017-02-22

      Skąd: Kielce

      Fakt, jest kilka niezgodności, ale nie powiedziałbym, że NT jest niekanoniczna Po prostu, przed premierą nowych części wszyscy sobie trochę inaczej wyobrażali przeszłość Vadera, Luke`a, itd.
      Obi-Wan kiedy zwraca się do Vadera "Darth" to wydaje mi się, że ma po prostu na myśli jego tytuł. Tak samo jak mówi się Lordzie, Sir, tak samo Ben chciał powiedzieć Darcie xD Może Lucas wcześniej miał trochę inne wyobrażenie o tym co znaczy Darth, ale to raczej to nie jest jakaś wielka nieścisłość.
      Jeśli chodzi o matkę Luke`a i Lei to byłem pewien, że Padme będzie żyć jakiś czas po ich urodzeniu. Ale widać Leia, albo mówi o swojej przybranej matce, albo jakimś cudem, dzięki Mocy zapamiętała jakieś obrazy Padme...
      A np. Desann to tylko Mroczny Jedi. Osoby wrażliwe na Moc to nie tylko Jedi i Sithowie, sporo rycerzy odłączało się od zakonu, żeby prowadzić własne interesy. Później pojawili się Inkwizytorzy, Rycerze Imperialni, itd.
      Bardziej irytowało mnie to, że Vader mówił "opuściłem cię jako uczeń". Trochę to dziwne, biorąc pod uwagę, że Anakin był już rycerzem, był w Radzie Jedi, czekał aż Rada przyzna mu tytuł mistrza, a jak się później okazało miał nawet uczennicę... No cóż, należy pamiętać, że to tylko film, więc czasem trzeba sobie coś dopowiedzieć, czasem może się trafić jakaś niezgodność. W tak wielkiej produkcji sam twórca może się łatwo pogubić
      Tak samo, niektórzy sądzą, że kiedy Obi-Wan spotyka się z Chewbaccą to wygląda to na spotkanie starych znajomych, że Luke kiedy ląduje na Dagobah to mówi, że odczuwa jakby już tu był (chociaż to mogło być działanie CSM). Pełno jest takich niedopowiedzeń, które tak naprawdę stwarzają fani, którzy po nowych epizodach spodziewali się nie wiadomo czego
      Swoją drogą - jestem bardzo ciekawy jak przed TPM ludzie sobie wyobrażali np. Wojny Klonów, przejście Anakina na CSM, itd. Podobno została napisana książka (może komiks, jakieś opowiadanie, nie wiem) o tych czasach, wydana dość dawno temu. Mógłby ktoś przybliżyć o co tam chodziło?

      LINK
    • Cóż

      Vergesso 2009-07-15 13:25:00

      Vergesso

      avek

      Rejestracja: 2007-08-29

      Ostatnia wizyta: 2025-06-03

      Skąd: Toruń

      Co do Leii, mogła ją zapamiętać jako noworodek. Myślę, że mówiła właśnie o Padme, bo Luke zapytał, czy pamięta swoją prawdziwą matkę. "Prawdziwa" musiała się wziąść stąd, że Luke(od Obi-Wana) i Leia(od Organów prawdopodobnie) musieli wiedzieć, że Organowie Leię adpotowali.

      Co do rozmowy Obi-Wana i Vadera: mógł się do niego zwrócić "Darth" po prostu dlatego, że "miał taki kaprys". Tak to można wytłumaczyć, bez żadnego patrzenia na kanoniczność. Bo czemu nie? Vader miał tytuł "Darth", więc czemu miał się do niego nie zwrócić?

      A Sithowie po śmierci Sidiousa i Vadera byli, jak najbardziej! Zostało mnóstwo uczniów Palpatine`a i Vadera(np. Jerec, Hethrir, Lumiya), oni mieli swoich uczniów(np. Desann, Tavion, Darth Caedus), do tego się okazało, że Palpatine przeżył i żył w sklonowanych ciałach, no i jeszcze zakon Dartha Krayta ponad 100 lat po wydarzeniach z ROTJ. Tak więc Sithowie przeżyli i jakoś się mieli(nie wszyscy musieli mieć przydomek "Darth", patrz starożytni Sithowie, Bractwo Ciemności, późniejsi).

      LINK
      • Re: Cóż

        Obi-Wan Shinobi 2009-07-15 16:11:00

        Obi-Wan Shinobi

        avek

        Rejestracja: 2008-06-18

        Ostatnia wizyta: 2013-01-25

        Skąd: Olsztyn

        Vergesso napisał(a):

        A Sithowie po śmierci Sidiousa i Vadera byli, jak najbardziej! Zostało mnóstwo uczniów Palpatine`a i Vadera(np. Jerec, Hethrir, Lumiya), oni mieli swoich uczniów(np. Desann, Tavion, Darth Caedus), do tego się okazało, że Palpatine przeżył i żył w sklonowanych ciałach, no i jeszcze zakon Dartha Krayta ponad 100 lat po wydarzeniach z ROTJ. Tak więc Sithowie przeżyli i jakoś się mieli(nie wszyscy musieli mieć przydomek "Darth", patrz starożytni Sithowie, Bractwo Ciemności, późniejsi).

        ________
        Jak znam życie, to zaraz rozpęta się tu dyskusja, czy uczniowie Sithów to Sithowie -,- Moim zdaniem nie, ale nie o tym teraz... Chodzi mi o ostatnie przykłady:
        -starożytni Sithowie-tytuł był wtedy prawdopodobnie nieznany, możliwe że pochodził od Rakatan, i pierwszymi Darthami byli Revan i Malak.
        -Bractwo Ciemności-powiem tyle-jest wyjaśnione w Drodze Zagłady, dlaczego nie przybierali tego tytułu.
        -Późniejsi-owszem, w Erze Upadku, przed filmami, wystąpił jeden, może dwóch Sithów ,,nie-Darthów", ale może po prostu mieli taki kaprys

        LINK
    • |-o-|

      Piett 2009-07-15 22:29:00

      Piett

      avek

      Rejestracja: 2005-07-01

      Ostatnia wizyta: 2022-03-19

      Skąd:

      Swoją drogą jest gdzieś dokłądnie powiedziane keidy Luke i Leia dowiedzieli się że ich matką była Padme? Coś słyszałem że w którymś z tomów "Wojny Rojów" pada stwierdzenie że R@ odtwarza sekwencję z Mustafara bądź coś ale czy to im pokazał to nie wiem bo do dziś nie przeczytałem tej serii chociaż mam ją od dawna na półce.

      Przypomina się komiks z 1998 roku na podtsaiwe "Dziedzica Imperium". Jest tam w domu Leii wielki portert Amidali. Czyżby już wtedy oboje wiedzieli czy też dziwnym przypadkiem miała to malowidło u siebie?

      LINK
    • Na temat Darth

      cichy112 2010-01-27 04:29:00

      cichy112

      avek

      Rejestracja: 2010-01-10

      Ostatnia wizyta: 2010-02-16

      Skąd: Mosina

      jak zauwazyliscie w 4 czesci nie bylo pwiedziane ze Vader to Anakin Skywalker. Lucas stworzyl tylko jedna czesc, sami widzicie na koniec 4 czesci ze gwiazda smierci zniszczona a vader lata zepsutym statkiem po kosmosie, pozniej jednak stworzyli 5 i 6 czesc i lucas musial troche bardziej zdramatyzowac cala historie [ze vader to ojciec luke`a itd.].

      LINK
    • [error]

      Horus 2010-01-27 09:35:00

      Horus

      avek

      Rejestracja: 2006-04-15

      Ostatnia wizyta: 2024-08-10

      Skąd: Zabrze

      Kiedy byłem troszkę młodszym fanem sądziłem, że w języku Sithów Darth to Lord, Lord Vader - Darth Vader Lord Sidious - Darth Sidious itd.
      Co do Sithów już w Nowej nadziei jeden z moffów zwraca się do Vadera „Ty i twój mistrz jesteście wyznawcami zapomnianej religii” (a potem, lub wcześniej padają słowa sith, lord sith etc.)
      Leia mówiła o swojej "matce" żonie Baila Organy (innego wyjścia nie ma).
      A mroczni Jedi z JK nie są Sithami, a tylko oni wykorzystywali tytuł Darth poczytaj trochę o tym na www.ossus.pl

      LINK
      • Hmmm..

        Nahen 2010-01-28 09:49:00

        Nahen

        avek

        Rejestracja: 2010-01-15

        Ostatnia wizyta: 2018-08-24

        Skąd: Gdańsk

        O ile mnie pamieć nie myli Luk pyta Leię o matkę już wtedy kiedy wiedzą, że są rodzeństwem taaaak? Pytając o to Luk wie już od sporego czasu, że VADER JEST JEGO OJCEM taaaak?? Leia tez o tym wie taaaak?? Więc Jak geniusze możecie zakładać, że Leia mówiąc o matce mówi o Organie?? Znaczy, że co, że ojcem Lei wg niej w tym momencie byl Vader i Breha?? Dość ciekawie motają co niektórzy... Breha nie zmarła "przy porodzie" tylko trochę czasu żyła więc Leia pamiętać powinna ją baaaaardzo wyraźnie tak jak ojca. Więc dla mnie nie ma miejsca na żadne wątpliwości, że w tej konkretnej chwili kiedy rozmwaia z Lukiem mówi o tym, że "czuje" Amidalę i nikogo innego. Jeżeli ktoś kto ogląda film i w ROTJ nie łapie takich "momentów" to chyba nie bardzo potrafi zrozumieć o co w świecie SW biega... że o pojęciu MOCY nie wspomnę...

        LINK
  • kanon

    Aved Lord 2009-08-30 22:31:00

    Aved Lord

    avek

    Rejestracja: 2007-04-08

    Ostatnia wizyta: 2009-12-25

    Skąd: Warszawa

    łaski niema, sam se musiesz założyć temat a nie liczyć na moda. Szczerze to jak już przeniosą tę dyskusję (jeśli komuś będzie się chciało), to ten topic będzie już na wejściu zasyfiony.

    W każdym razie, co by temat robił za temat a nie miejsce na zasyfioną dyskusję wyciągniętą z innego topicu, to dyskusję na temat zacznę ( w końcu to pierwszy post, nie? No, w sumie nie, ale nie ważne).

    Imho w ogóle takie pojęcie jak kanon jest niepotrzebne. Nie widzę potrzeby zastanawiać się, czy coś co robię (załóżmy na tę chwilę, że jestem Stoverem ) jest zgodne ze wszystkim, co powstało wcześniej. Ważne, czy to jest dobre.

    LINK
    • Re: kanon

      Obi-Wan Shinobi 2009-08-30 22:51:00

      Obi-Wan Shinobi

      avek

      Rejestracja: 2008-06-18

      Ostatnia wizyta: 2013-01-25

      Skąd: Olsztyn

      Aved Lord napisał(a):
      Nie widzę potrzeby zastanawiać się, czy coś co robię (załóżmy na tę chwilę, że jestem Stoverem ) jest zgodne ze wszystkim, co powstało wcześniej. Ważne, czy to jest dobre.
      ________
      a co jeżeli to porządek, spójność i wielkość tego świata jest dobrem, a dobro jest dobre?

      LINK
    • Re

      Bolek 2009-08-30 22:53:00

      Bolek

      avek

      Rejestracja: 2007-03-18

      Ostatnia wizyta: 2025-06-08

      Skąd: Inowrocław

      Dajmy na to. Taka alternatywna rzeczywistość.

      Ja jako Bolek, pisarz Star Wars, kochany pisarz wiem co jest dobre i czego fani chcą. Dlatego też zabiję Luke`a Skywalkera w Cieniach Imperium które niedługo skończę. Szkoda tylko, że w tym czasie wydano już Dziedzica Imperium, w którym Luke jeszcze żyje. A co tam. Przecież nie muszę się niczego trzymać.

      Właśnie po to jest kanon.

      LINK
    • [tytuł posta]

      Aved Lord 2009-08-30 23:09:00

      Aved Lord

      avek

      Rejestracja: 2007-04-08

      Ostatnia wizyta: 2009-12-25

      Skąd: Warszawa

      Jak dla mnie kanon to test tym, co sprawiło, że Traviss odeszła. A w Cieniach Imperium nikt Luke`a nie zabije i to nie ze względu na Dziedzica Imperium tylko Powrót Jedi.
      Tam zaraz zabijać Luke`a. Nikt nie zabije Luke`a. Natomiast jeśli niejaki Punkt przełomu stwierdza, że Mace nie miał rodziców, a komiks z Talesów mówi coś innego, to jeszcze nie powód żeby ten komiks skreślać bo zakłuca spójność uniwersum. Podobnie CW i Obsesja mogą koegzystować jako oddzielne wizje, które mówią różne rzeczy o tym samym okresie. Co z tego?

      LINK
      • kanon

        Kwarc 2009-08-30 23:12:00

        Kwarc

        avek

        Rejestracja: 2009-03-29

        Ostatnia wizyta: 2021-06-05

        Skąd: Jakku

        Kanon jest tym przez co Karen zaczęła w ogóle pisać książki SW

        LINK
        • bez kanonu

          Aved Lord 2009-08-30 23:13:00

          Aved Lord

          avek

          Rejestracja: 2007-04-08

          Ostatnia wizyta: 2009-12-25

          Skąd: Warszawa

          też mogłaby pisać.

          LINK
          • wątpię

            Kwarc 2009-08-30 23:23:00

            Kwarc

            avek

            Rejestracja: 2009-03-29

            Ostatnia wizyta: 2021-06-05

            Skąd: Jakku

            Pisała książki SW ponieważ została zatrudniona, by zapełnić kanon swoimi powieściami. Gdyby kanon nie powstałby to opisywaniem Wojen Klonów zajmowaliby się tylko pasjonaci, ale ich dzieła skierowane byłyby tylko dla wąskiej grupy i często wiele by kłuciłyby się ze sobą, ponieważ wielu pisarzy uśmiercałoby Luke`a albo wskrzeszało Maula etc. Poza tym wątpię, by zyskałyby one większość popularność, bo raczej historii z Bastionu nie przeczytałby żaden fan z Ameryki. Poza tym spójrz na to z innej strony, książki nakręcają SW i sprawiają, że wciąż są aktualne.

            LINK
            • Mo

              Aved Lord 2009-08-30 23:28:00

              Aved Lord

              avek

              Rejestracja: 2007-04-08

              Ostatnia wizyta: 2009-12-25

              Skąd: Warszawa

              głyby istnieć oficjalne wydania bez kanonu. I istniałby redaktor, i wcale brak kanonu nie oznaczałby ciągłego zabijania głównych bohaterów i wskrzeszania Maula.

              LINK
              • ech...

                Kwarc 2009-08-31 09:12:00

                Kwarc

                avek

                Rejestracja: 2009-03-29

                Ostatnia wizyta: 2021-06-05

                Skąd: Jakku

                Z czasów przed kanonem powstało Spotkanie z Mimban, które nie było za ciekawe. Uwierz mi jeśli nie byłoby kanonu to autorzy tworzyliby niezależnie nie zwracając uwagę na innych. Większość ciekawych i sensownych książek była robiona na zlecenie Lucasa i nie się co łudzić, że one i tak by powstały. Bezkanonu powstawałyby jakieś miałkie szity.

                LINK
    • kanon

      Kwarc 2009-08-30 23:10:00

      Kwarc

      avek

      Rejestracja: 2009-03-29

      Ostatnia wizyta: 2021-06-05

      Skąd: Jakku

      Kanon jest potrzebny. Z początku nikt nie myślał o kanonie. W czasie kiedy powstało Spotkanie na Mimban EU było robione przez fanów dla fanów. Nikt nie myślał o tym, by zapełniać chronologię tego świata. Dopiero z czasem kiedy SW stawało się popularne, a liczba książek wzrastała w tempie geometrycznym stworzono kanon, by uporządkować uniwersum SW. Dzięki temu nie ma zgrzytów między ksiązkami, a ewentualne są retconowane, albo zastępowane licencią poetica (CW, Jedi vs Sith).

      LINK
    • Star Trek

      Aved Lord 2009-08-31 01:57:00

      Aved Lord

      avek

      Rejestracja: 2007-04-08

      Ostatnia wizyta: 2009-12-25

      Skąd: Warszawa

      niema jasnych ustaleń co do kanonu i jakoś sobien radzi. Ponad siedemset odcinków, jedenaście filmów i całkiem pokaźna lista powieści: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Star_Trek_novels. I żadnego kanonu! Można? Można.

      LINK
    • Re: kanon

      Exar Kun 2009-08-31 10:11:00

      Exar Kun

      avek

      Rejestracja: 2008-08-20

      Ostatnia wizyta: 2015-06-08

      Skąd: Szczawno-Zdrój

      Aved Lord napisał(a):
      Nie widzę potrzeby zastanawiać się, czy coś co robię (załóżmy na tę chwilę, że jestem Stoverem ) jest zgodne ze wszystkim, co powstało wcześniej. Ważne, czy to jest dobre.
      ________

      Ja już wolę nienajlepszą książkę która jest zgodna z tym co zostało powiedziane wcześniej niż książkę która sprzeciwi się temu co ktoś wcześniej stworzył (tak jak było z Traviss) i namiesza w kanonie.

      Gdyby nie kanon to (jak już kilka osób wcześniej powiedziało) - zaczęło by się uśmiercanie bohaterów aby kolejny autor w następnej książce mógł ich ożywić.

      Także dziękuję (chyba mi się osoby nie pomyliły) Sue Rostoni i Shelly Shapiro za nadzorowanie czy te wszystkie dziwne pomysły autorów są zgodne z kanonem.

      LINK
    • szczerze?

      pawllos1 2009-08-31 10:51:00

      pawllos1

      avek

      Rejestracja: 2009-08-03

      Ostatnia wizyta: 2016-09-05

      Skąd: Lębork

      to gdyby nie bylo czegos takiego jak kanon nie został bym chyba fanem SW ... w SW przyciągnęło mnie to że mogę poznawać całą historię chronologicznie i jest to jedną całością, a nie jakieś zaprzeczające sobie nawzajem bzdury

      LINK
    • ---------->>>

      Elendil 2009-08-31 10:52:00

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2025-09-10

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      SW bez kanonu? Dobrze się czujesz? Wtedy byłby taki śmietnik, że nikt by go nie ogarnął.

      Luke żyłby i umierał bez końca; Revan zostałby Imperatorem zamiast Krayta; Han cofnąłby się w czasie i założył Republikę Galaktyczną; Anakin Solo okazałby się ojcem Skywalkera, Jaina jego ciotką od strony przybranego wujka, szwagra dalszego kuzyna Lei, brata ciotecznego, adoptowanego siostrzeńca Padme; Yuuzhan Vongowie podbili by Galaktykę ale po dwóch tygodniach okazałoby się, ze to tylko przebrani Jawowie którzy założyli się z Gunganami o to czy pokonają armię Sojuszu; czy w końcu Skippy zostałby Wielkim Mistrzem Jedi i pokonał najeźdźców z Endoru, którytak naprawdę był zamaskowaną Ziemią.

      Podoba ci się taka opcja?

      LINK
      • !!

        Bolek 2009-08-31 10:59:00

        Bolek

        avek

        Rejestracja: 2007-03-18

        Ostatnia wizyta: 2025-06-08

        Skąd: Inowrocław

        Hej! Hej! Zostaw Skippyego w spokoju! Stał się o wiele potężniejszy niż możesz sobie wyobrazić. W końcu uratował Galaktykę. A ty co ostatnio zrobiłeś dla kraju? Hmmm?

        LINK
      • Tak, dobrze się czuję

        Aved Lord 2009-08-31 14:30:00

        Aved Lord

        avek

        Rejestracja: 2007-04-08

        Ostatnia wizyta: 2009-12-25

        Skąd: Warszawa

        i podtrzymuję opinię, że SW bez kanonu wcale nie musiałoby być śmietnikem. Patrz przykład Star Treka. Żaden redaktor przy zdrowych zmysłach nie dopuściłby do takiego bajzlu, jaki byłeś miły opisać, i zapewniam, że nie jest mu do tego potrzebny żaden kanon.

        Ja różne książki/komiksy traktuję często jako całkiem oddzielne dzieła, np. Mroczne widmo jest OK, ale pomysł by to co tam pokazano poprzedzało Nową nadzieję jakoś mi nie leży. I sprubój mnie przekonać, że The Battle of Jabiim i Clone Wars Adventures dzieją się w tym samym universum/

        LINK
        • >>>>>

          Ren Kylo 2009-08-31 14:47:00

          Ren Kylo

          avek

          Rejestracja: 2008-01-13

          Ostatnia wizyta: 2025-08-09

          Skąd: Padawan Wandalek

          Jedna uwaga w świecie Star Treka za kanon uznawane są tylko filmy i seriale.

          LINK
          • Druga uwaga...

            Strid 2009-08-31 14:50:00

            Strid

            avek

            Rejestracja: 2003-06-28

            Ostatnia wizyta: 2025-09-03

            Skąd: Poznań

            Druga uwaga - Nawet te się ze sobą czasem kłócą (np. Borg w "Enterprise")

            LINK
            • Tak, tak

              Aved Lord 2009-08-31 15:06:00

              Aved Lord

              avek

              Rejestracja: 2007-04-08

              Ostatnia wizyta: 2009-12-25

              Skąd: Warszawa

              kanon star trek wg paramount to to, co na ekranie. A jednak książki są raczej zgodne, jakoś nikt nie zabija i nie wskrzesza w kółko Picarda.

              Strid, no cy Ty nie powiesz. A kanon sw to zawsze jest zgodny tak?

              LINK
            • ST

              Jamjumetley 2009-08-31 15:52:00

              Jamjumetley

              avek

              Rejestracja: 2009-04-14

              Ostatnia wizyta: 2023-08-06

              Skąd:

              No, właśnie tak bardzo się nie kłócą... Części fanów nie podobało się, że Archer będzie musiał stanąć oko w oko z Borgiem, ale ich obecność w tym jednym odcinku niczego nie burzy. Pod koniec odcinka okazuje się, początek spoilera że Borg wysyła sygnał do kwadrantu Delta. Sygnał ten ma dotrzeć za jakieś 200 lat. koniec spoilera Tak oto, mamy ładne wytłumaczenie, dlaczego w XXIV wieku Enterprise D napotkał sześcian zmierzający w kierunku Ziemi.

              LINK
              • Oj, ktoś się poczuł urażony...

                Strid 2009-08-31 16:54:00

                Strid

                avek

                Rejestracja: 2003-06-28

                Ostatnia wizyta: 2025-09-03

                Skąd: Poznań

                Aved Lord napisał(a):
                Strid, no cy Ty nie powiesz. A kanon sw to zawsze jest zgodny tak?
                ________
                Oj, ktoś się poczuł urażony. A powiedz mi tylko kiedy to ja napisałem/powiedziałem że w SW wszystko co jest kanoniczne jest ze sobą zgodne?

                Jamjumetley napisał(a):
                No, właśnie tak bardzo się nie kłócą... Części fanów nie podobało się, że Archer będzie musiał stanąć oko w oko z Borgiem, ale ich obecność w tym jednym odcinku niczego nie burzy. Pod koniec odcinka okazuje się, początek spoilera że Borg wysyła sygnał do kwadrantu Delta. Sygnał ten ma dotrzeć za jakieś 200 lat. koniec spoilera Tak oto, mamy ładne wytłumaczenie, dlaczego w XXIV wieku Enterprise D napotkał sześcian zmierzający w kierunku Ziemi.
                ________
                Tutaj - moim zdaniem - problem w spotkaniu Archera z Borg nie wynika z samego faktu tego spotkania lecz z faktu iż był on po nim świadom zagrożenia, mniej więcej świadom spodziewanej daty pojawienia się Borg w kwadrancie alpha a jednak za czasów Picarda "drugi kontakt" był wielkim zaskoczeniem choć w zaistniałej sytuacji jest to z goła dziwne.

                I zeby nie było, ja się tu nie czepiam, nie piętnuję bo jak ktoś mnie zna bądź też czytał moje posty na temat Star Treka to ja osobiście owo uniwersum lubie mniej lub bardziej. Tutaj jedynie zwróciłem uwagę na fakt iż w ST też nie wszystko jest doskonałe i logiczne.

                LINK
                • ST

                  Jamjumetley 2009-08-31 17:25:00

                  Jamjumetley

                  avek

                  Rejestracja: 2009-04-14

                  Ostatnia wizyta: 2023-08-06

                  Skąd:

                  Absolutnie nie odczułem, żebyś miał napiętnować. Potrafię rozpoznać kiedy ktoś to robi. Spoko

                  Zdaję też sobie sprawę, że w ST pojawiają się mniejsze lub większe bezsensy. Nie jestem totalnie bezkrytyczny. Kiedy natomiast mamy do czynienia z sytuacjami jak ta którą opisałeś - gdzie mogą pojawiać się wątpliwości, staram to sobie wytłumaczyć. Nie mam zamiaru rwać sobie włosów z głowy z powodu pewnych niejasności. Tu nie jestem w stanie znaleść wytłumaczenia.

                  LINK
                • Re: Oj, ktoś się poczuł urażony...

                  Aved Lord 2009-08-31 17:59:00

                  Aved Lord

                  avek

                  Rejestracja: 2007-04-08

                  Ostatnia wizyta: 2009-12-25

                  Skąd: Warszawa

                  Strid napisał(a):
                  A powiedz mi tylko kiedy to ja napisałem/powiedziałem że w SW wszystko co jest kanoniczne jest ze sobą zgodne? [...] Tutaj jedynie zwróciłem uwagę na fakt iż w ST też nie wszystko jest doskonałe i logiczne.

                  Nie ma uniwersum, które byłoby doskonałe i logiczne i o tym chyba wszyscy wiemy.

                  LINK
        • dzieją się

          Mistrz Seller 2009-08-31 14:51:00

          Mistrz Seller

          avek

          Rejestracja: 2006-11-24

          Ostatnia wizyta: 2022-02-10

          Skąd: Skierniewice

          w tym samym uniwersum, lecz są pokazane z innej perspektywy. Jabiim jest bardziej poważne, zaś CWA podchodzi do tematu nieco swobodniej. Książki z tego okresu też pokazują różne spojrzenia na wojnę - z punktu widzenia lekarzy (Medstar), z punktu widzenia padawanów (Yoda. mroczne spotkanie) czy od strony komandosów (komandosi republiki).
          Wszystkie pokazują jeden konflikt tylko widząc inną jego stronę.

          LINK
    • chyba

      Kwarc 2009-08-31 15:32:00

      Kwarc

      avek

      Rejestracja: 2009-03-29

      Ostatnia wizyta: 2021-06-05

      Skąd: Jakku

      Dalsza dyskusja IMO nie ma najmniejszego sensu, bo wymieniamy najróżniejsze przykłady i staramy się udowodnić Aved Lordowi, że powstałby syf i bajzel, ale on powołując się na Star Treka twierdzi, że jednak nie i dalsze gadanie jest bezcelowe, bo i tak nie zmieni zdania.

      LINK
      • __

        Aved Lord 2009-08-31 15:41:00

        Aved Lord

        avek

        Rejestracja: 2007-04-08

        Ostatnia wizyta: 2009-12-25

        Skąd: Warszawa

        no... chyba masz rację Choć ja właściwie nie po to założyłem ten temat, by dyskutować o moim podejściu do kanonu (którego owszem nie zmienię) tylko o podejściu do kanonu innych osób. No przecież każdy musi coś o tym myśleć, jak widzi cały ten wypis, na który składa się pół alfabetu (G, C, S, T, N..), nawet jeśli uważa, że jest potrzebny.

        LINK
        • no wiesz

          Kwarc 2009-08-31 15:53:00

          Kwarc

          avek

          Rejestracja: 2009-03-29

          Ostatnia wizyta: 2021-06-05

          Skąd: Jakku

          Ja szczerze ST jakoś specjalnie się nie interesuję to nie powiem jak tam jest, bo zwyczajnie w świecie nie wiem. Wiem za to jak jest w SW. Jeśli masz Galaktykę majacą kilka tysięcy znanych planet, kilkadziesiąt tysiecy znanych ras oraz kilkadziesiąt tysięcy lat opisanej historii (chociaż niektóre zapiski sięgaja jeszcze głębiej) to wybacz, ale żeby nie pogubić się w tym wszystkim potrzebny jest kanon, by móc rozróżnić co jest infinitiesem a co nie. A liczba kanonów, no cóż... Secondary jest głównie dla starszych źródeł, 99% EU jest w kanonie C, kanon N wiadomo. A G i T? No cóż... Lucas chciał postawić swoje dzieła na wyższym poziomie kanoniczności.

          LINK
          • ...

            Kenobi6666 2009-08-31 19:52:00

            Kenobi6666

            avek

            Rejestracja: 2009-08-02

            Ostatnia wizyta: 2010-09-06

            Skąd: Wyry

            Zgadzam się z tobą, trudno zapanować nad tak wielkim i cudownym (przynajmniej według mnie ) uniwersum SW. A co do ST , widziałem go chyba ze kwadrans i nie chce go więcej widziec.W zyciu bym nie był fanem ST.A byc fanem SW to wielki zaszczyt.

            LINK
            • Re: ...

              Jamjumetley 2009-08-31 20:09:00

              Jamjumetley

              avek

              Rejestracja: 2009-04-14

              Ostatnia wizyta: 2023-08-06

              Skąd:

              Kenobi6666 napisał(a):
              Zgadzam się z tobą, trudno zapanować nad tak wielkim i cudownym (przynajmniej według mnie ) uniwersum SW. A co do ST , widziałem go chyba ze kwadrans i nie chce go więcej widziec.W zyciu bym nie był fanem ST.A byc fanem SW to wielki zaszczyt.
              ________

              Właśnie próbujemy z Avedem udowodnić, że jednak da się zapanować i o żadnym bałaganie nie ma mowy. Co do drugiej części - Hm...

              LINK
              • książki

                Kwarc 2009-08-31 20:28:00

                Kwarc

                avek

                Rejestracja: 2009-03-29

                Ostatnia wizyta: 2021-06-05

                Skąd: Jakku

                -http://starwars.wikia.com/wiki/List_of_books
                Liczba książek SW też grubo przekroczyła tysiąc. Wątpię by ktokolwiek połapałby się w nich bez jakiegokolwiek spisu czy encyklopedii. Ilość materiału jest tak olbrzymia, że pisarz nie byłby w stanie ruszyć czegokolwiek bez kilku lat czytania literatury od deski do deski, ale i tak im głębiej w las tym więcej byłoby niedociągnięć. Gdyby nie zrobić kanonu pisarze traktowaliby sagę wybiórczo, tworząc mikrokanony a ich powieści byłyby pisane egoistycznie. Tj. bardziej liczyłoby się jego dzieło niż wszystko inne.

                LINK
    • Fani, po co Wam kanon?

      Burzol 2009-11-09 12:33:00

      Burzol

      avek

      Rejestracja: 2003-10-14

      Ostatnia wizyta: 2025-09-11

      Skąd: Poznań

      Przypominam ten niedawny temat, bo ostatnio znów zaroiło się od biadolenia nad kanonem, kiedy ogłoszono pojawienie się Barriss Offee w serialu TCW, jeszcze jako padawanki. Jak wiadomo dzielna rycerka stała się Rycerzem Jedi po misji na Drongarze, która na dzień dzisiejszy wydarzyła się w 25 miesiącu Wojen Klonów, a według wielu fanów serial animowany dzieje się po tym czasie (choć naprawdę nie wiem skąd mają takie informacje), stąd niezgodność, skandal i ogólne oburzenie.

      Wydaje się, że "The Clone Wars" w ogóle otworzyło puszę Pandory narzekań i rozmyślań nad kanonem Star Wars, nagle wielka historia galaktyki musiała się zgadzać, nagle nie można jej za mocno wyginać, rozszerzać, czy zmieniać, bo to...właściwie sam nie wiem co, w każdym razie miesza i niszczy radość fanów. Słowo "kanoniczność" stało się słowem-kluczem, które wyjaśniało całe zło i nieszczęście jakiegoś produktu. Czy to jest komiks, czy gra, czy ostatnio odcinek, jeżeli jest niekanoniczny to automatycznie jest zły.

      Przeszukując forum znalazłem kilkanaście tematów o kanonie SW, więc kwestia ta jest wyraźnie dla fanów istotna. Zacznijmy od podstaw: zasady działania oficjalnego kanonu wyjaśnia Lord Sidious tam: b.php?nr=404978, kwestie tego czy kanon i EU nie są zbyt obszerne przedyskutować można tam: b.php?nr=391213. Ja jednak chciałbym wiedzieć po co tak naprawdę potrzebny jest kanon, dlaczego tak głośno się go ostatnio wszyscy domagają. Problem ten wciąż jest dla fanów zarówno istotny, jak i trudny do zrozumienia o czym świadczą tematy: b.php?nr=340478 b.php?nr=382653.

      Teraz pytanie do Was fani. Po co Wam kanon?

      LINK
      • Co do Barissy

        Mistrz Seller 2009-11-09 13:39:00

        Mistrz Seller

        avek

        Rejestracja: 2006-11-24

        Ostatnia wizyta: 2022-02-10

        Skąd: Skierniewice

        to zależy. jeśli pasowanie Skywalkera na rycerza Jedi przesuną przed 25 miesiacem, albo przesuną w czasie Medstary (na po pasowaniu Skywalkera) wszystko będzie się zgadzać.
        Skąd się to wzięło?
        Normalnie TCW mogłoby się dziać w dowolnym punkcie wojen klonów. Lecz jest jedna rzecz, która na to nie pozwala- Ahsoka. Ponieważ jest padawanką Skywalkera to wszystkie ich wspólne przygody musiały się wydarzyć po jego pasowaniu na rycerza Jedi (jak na razie 30 miesiąc WK).
        Ja też nie rozumiem potępiania TCW tylko dlatego, że nie jest zgodne z kanonem.

        LINK
      • Re: Fani, po co Wam kanon?

        Lord Bart 2009-11-09 15:24:00

        Lord Bart

        avek

        Rejestracja: 2004-01-20

        Ostatnia wizyta: 2021-09-13

        Skąd: Warszawa

        Burzol napisał(a):

        Teraz pytanie do Was fani. Po co Wam kanon?

        ________

        Pytanie z cyklu czemu wymyślono zegarki (przecież każdy widzi gdzie akurat jest słońce) albo po co są przepisy ruchu drogowego (w końcu najważniejsze żebym to ja wszędzie dojechał)...

        Ludzie od zawsze, we wszystkich dziedzina ustalali zasady bo tak się łatwiej żyje itd itp. To są gadki nauczycieli ze szkoły podstawowej Burzuś. Nie uczęszczałeś na ten etap edukacji?

        Stąd i porządek/zasady/kanon są w SW, w ST, pewnie też dotyczą LotR czy Diuny, każdego świata fabularnego. A rozmowy w stylu "po co" są prowadzone tylko "po to" żeby usprawiedliwić nagięcia twórców (lub kontynuatorów) wynikające ze zwykłego lenistwa. Lub chęci wprowadzenia swojej wizji, która niekoniecznie dobrze współpracuje z założeniami oryginału.

        Odnośnie uniwersum SW (zawierającego klasyczne filmy, TCW, książki, TFU) to tak naprawdę można wszystko pogodzić jeśli ktoś "na górze" zająłby się tym, a zacieraniem rąk że opycha geekom wszystko co ma logo STAR WARS. I nikt by się nie pytał o nic, nikt by nie protestował.

        Ale lepiej na siłę uskuteczniać nowe technologie w wizji z `77.

        LINK
        • Re: Re: Fani, po co...

          Burzol 2009-11-09 16:24:00

          Burzol

          avek

          Rejestracja: 2003-10-14

          Ostatnia wizyta: 2025-09-11

          Skąd: Poznań

          No i świetnie, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie.

          Ja nie pytam czy dałoby się pogodzić różne sprzeczne ze sobą źródła w jedną spójną wersję. Nie pytam nawet czy kanon jest potrzebny twórcom, żeby nie kłócili się ze sobą sprzecznymi pomysłami.

          Ja pytam po co jest potrzebny kanon Tobie . Po co potrzebny fanom zbiór zasad, do przyjemnego odbioru przygodowych opowieści o bohaterach?

          (Gdybym był złośliwy dodałbym, że prawdziwą oznaką lenistwa, oraz opychania, byłby absolutny brak jakiekolwiek kanonu, chronologii, czy zasad. Ale nie jestem złośliwy, więc na ten temat milczę.)

          LINK
          • moja

            Lord Bart 2009-11-09 16:46:00

            Lord Bart

            avek

            Rejestracja: 2004-01-20

            Ostatnia wizyta: 2021-09-13

            Skąd: Warszawa

            wizja kanonu nie musi odpowiadać innym fanom, więc pytanie mnie nie dotyczy.

            Kanon ma być kanonem dla idei, nie dla ludzi. Dlaczego? No dlatego żeby coś stworzyć to trzeba mieć podstawy, mieć się o co oprzeć itd.

            Plz, ujęcie SW jako przygodowych opowieści o bohaterach jest po prostu słabe. Na piłkę nożną możemy mówić football albo soccer, w zależności od szerokości geograficznej. Ale i tak każdy wie co ustalono - piłka nożna jest piłką nożną ze wszystkimi swoimi zasadami.


            Wiesz, męczące jest odpowiadanie na pytania z oczywistym odpowiedzami.

            LINK
      • Po co kanon?

        Komandor Eire 2009-11-09 16:11:00

        Komandor Eire

        avek

        Rejestracja: 2005-08-08

        Ostatnia wizyta: 2013-05-05

        Skąd: Ze wsi

        A no po nic.
        Ja zawsze luźno podchodziłam do wszelkich spraw fandomowych-nie podoba się, nie uznawaj i w nosie mam co powiedzą "na górze" (Maul is dead. Permanently.). Nigdy zaś do głowy nie przyszłoby mi marnować klawiatury na kłótnie czy coś tam wydarzyło się miesiąc przed czy po- jak fajnie opisane jest to biorę, jak nie to nie.

        LINK
      • Burzol

        Shedao Shai 2009-11-09 18:37:00

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        popieram Barta. Zadałeś pytanie które najlepiej by funkcjonowało jako retoryczne - ale ty zdajesz się serio wierzyć w to, co napisałeś, więc ci odpowiem.

        Ja wymagam zgodności z kanonem, z szacunku dla samego siebie - a dokładniej, jako odbiorca, chcę być szanowany przez twórcę. Nie dam sobie wepchnąć byle czego, byle tylko miało markę SW. Z TCW przegięli ostro pałę od początku, i dlatego ogrom fanów je zbojkotował. Teraz widzę z Barissy robią padawankę? Pięknie... pewnie żeby dzieciaki mogły się z nią utożsamiać? No bo powiedz mi, po co innego takie debilne akcje? Mają tam przecież sztab ludzi dbający o zgodność z kanonem, i wątpię żeby "ups, nie wiedzieli" że Barissa była już wtedy rycerzem. Więc? Więc chamsko to olali i zrobili tak, żeby im pasowało. A ludzie i tak łykną. Na pewno? Ty, widzę tak. Ja nie.

        Pomyśl, jak by było bez kanonu? Mielibyśmy zbiór luźnych historyjek, każda napisana wg. widzimisię autora, każdy ciągnie w swoją stronę. Co to za frajda, gdzie np. w jednej książce czytasz że Han i Leia mieli trójkę dzieci, a w innej że Han ożenił się z Marą Jadę i mieli Roberta Solo? A w trzeciej że 5 min po ROTJ Endor sobie wybuchnął i nie było nic :| Fajne? Dla mnie ani trochę.

        LINK
        • Z jednej strony masz rację

          Komandor Eire 2009-11-09 18:52:00

          Komandor Eire

          avek

          Rejestracja: 2005-08-08

          Ostatnia wizyta: 2013-05-05

          Skąd: Ze wsi

          Bo historia powinna trzymać się kupy, ale IMHO nie należy zbytnio rozpaczać nad drobiazgami.
          Chciałabym przeczytać taką historię, gdzie to samo wydarzenie przedstawione jest z różnych perspektyw np. uczestników i osób znających je z mediów lub przekazów- tak by pokazano jak w miarę przekazywania informacji i upływu czasu sprawy ulegają uproszczeniu,a szczegóły pomieszaniu-najlepiej, żeby do końca nie wiadomo było która wersja jest "bardziej prawdziwa"

          LINK
          • ...

            Jango Skirata 2009-11-09 18:57:00

            Jango Skirata

            avek

            Rejestracja: 2009-03-27

            Ostatnia wizyta: 2013-08-21

            Skąd:

            Poczytaj sobię jakąś książkę o historii Polski, tam pewnie znajdziesz coś takiego (mówię o czasach przed i parę wieków po chrzcie Polski.

            LINK
            • Nie jakąś, ale kroniki

              Komandor Eire 2009-11-09 20:27:00

              Komandor Eire

              avek

              Rejestracja: 2005-08-08

              Ostatnia wizyta: 2013-05-05

              Skąd: Ze wsi

              kto czytał na raz Kadłubka, Galla Anonima, Thietmara i Długosza zrozumie o co mi chodzi.
              Rzeczywiści, dawniej autorzy mniej przejmowali się krytyką źródeł, bardziej aktualną linią polityczną i własnym widzimisię co chyba najdokładniej zobaczyć można na przykładzie źródeł dot. Vlada Diabła i jego synów... ale czy dzisiaj jest inaczej?
              I właśnie o to mi chodzi- o możliwość dyskusji nad wersją wydarzeń, krytyki źródeł i pewne niedopowiedzenie w świecie SW.

              LINK
      • Po co mi jest kanon SW?

        Sky 2009-11-10 03:55:00

        Sky

        avek

        Rejestracja: 2003-03-24

        Ostatnia wizyta: 2021-02-11

        Skąd: Wrocław

        Odpowiadam: po to, aby poznać kompletną historię mojego ukochanego uniwersum. W miarę spójną i logiczną.

        W moim przypadku zupełnie nie kręci mnie kanon a`la Marvel - czyli tutaj wydamy historię o kimśtam, tutaj ten-ktoś zginie, z kolei tutaj cały czas żył i miał się dobrze, a tam po prostu zmartwychwstał...

        NIE.

        Kanon "Gwiezdnych wojen" to nie jest marvelowski syf (już się szykuję na lincz, dawajcie!), gdzie każdy może sobie umrzeć i odrodzić się, każdy może z każdym, jedne uniwersa krzyżują się z drugimi....

        Kanon "Gwiezdnych wojen" jest jednym z najbardziej unikalnych w świecie s-f/fantasy, ponieważ nie dość, że propaguje jedną oficjalną historię świata, to jeszcze ma ogromne zaplecze fandomowe, który ową historię popiera i konsekwentnie egzekwuje.

        Ciężko mi powiedzieć dlaczego tak bardzo przywiązuję uwagę do kanonu SW. Po prostu krzywię się na myśl o fakcie, że jedno oficjalne źródło nie zgadza się z drugim - dla mnie taka rzecz jest "naturalnie nienaturalna". Owszem, akceptuję historie niekanoniczne, ale są one dla mnie jedynie marną ciekawostką, do której nie przywiązuję większej wagi.

        Kanon to opis ponad 5 tysięcy lat historii galaktyki "Gwiezdnych wojen". Gdyby większość materiałów nie była ze sobą spójna, dalsze tworzenie tego uniwersum nie miałoby większego sensu - po prostu powstałby kolejny Marvel. Czy kogoś takie coś rajcowałoby? Na pewno tak. Wydaje mi się jednak, że większość fanów SW byłaby bardzo niezadowolona.

        Jaki sens, jaki wydźwięk miałyby różne epickie, nieraz dramatyczne historie, gdyby w kolejnych "odcinkach" (materiałach) owe postaci ożywałyby albo zachowywały się, jakby wydarzeń z poprzednich "odcinków" w ogóle nie było? Czy rzeczywiście byłaby z takiego uniwersum frajda i zabawa?

        Według mnie największa frajda z uniwersum SW i kanonu polega na tym, że jest ono W MIARĘ spójne i wszystkie rzeczy, tworzone przez wiele lat, przenikają się nawzajem i tworzą jedną całość.

        A po co jest kanon dla Ciebie, Burzolu? <3

        LINK
        • Marvel

          Burzol 2010-06-29 11:49:00

          Burzol

          avek

          Rejestracja: 2003-10-14

          Ostatnia wizyta: 2025-09-11

          Skąd: Poznań

          Z Marvelem to nie jest zbyt dobry przykład, ponieważ tam też jest jeden wspólny świat (oraz nieskończone ilości alternatywnych uniwersów), w którym wszystko ma się ze sobą zgadzać. Owszem, nie zawsze się zgadza, ale głównie dlatego, że powstaje zbyt dużo historii w dokładnie tym samym czasie. Co gorsza tam już od dawna pozwalano sobie na więcej, stąd dosyć powszechne śmierci i powroty bohaterów, czy podróże w czasie. Wszystko to jednak jest jednym uniwersum, jednym kanonem, tylko jeszcze bardziej skomplikowanym, niż ten „nasz”.

          Ja rozumiem historyczne podejście do kanonu SW, aczkolwiek nie do końca zgadzam się, że w obecnym EU „dramatyczne historie” poszczególnych postaci faktycznie na te postacie wpływają. Raczej mam smutne wrażenie, że większość bohaterów Star Wars stoi obecnie w miejscu, nie ma zmiany, rozwoju. Ale to jest uwaga dotycząca zarówno autorów EU, jak i w samego Lucasa i jego poddanych.

          No i skoro już o tym mowa to w takim razie, co mamy zrobić z gigantyczną żabą do przełknięcia, czyli Georgem Lucasem, który ma swoje własne zdanie na temat odległej galaktyki? On niekoniecznie oddaje kał na kanon, ale po prostu nie interesuje się nim, nie ingeruje autorom w książki i komiksy, a sam ma swoje własne pomysły, które chce (i może, i - skoro to wszystko zaczął - nawet powinien) realizować. Bo chyba nie zdążyłeś podczas piątkowej dyskusji wypowiedzieć swojego zdania.

          LINK
      • w skrócie

        Lord Sidious 2009-11-15 19:18:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd: Wrocław

        dla mnie kanon to nic innego jak pewna obietnica, którą składają mi twórcy, namawiając bym sięgnął po ich dzieło. Obiecują, że dodadzą od siebie coś do historii, którą już znam, coś do losów postaci, które kojarzę. Jest to szczególnie ważne w przypadku twórców, po których dzieła normalnie bym nie sięgał (choćby dlatego, że są słabe, lub mnie nie interesują), tylko dlatego, że coś wnoszą do dzieła, które mi się spodobało, tworząc jeszcze większą i spójniejszą historię.

        Może zacznę więc trochę od innej strony - oderwę się w ogóle od SW, a skupię na kanonie jako takim, który jest mi niezbędny np. na Orthanku. Kanon, który spina różne historie, który sprawia, że miast tworzyć do nich osobne światy, mogę wykorzystywać jeden. To w gruncie rzeczy dużo ułatwia, nie tylko nie muszę wszystkiego wymyślać od nowa, co jest fajne, acz powtarzane wciąż staje się odtwórcze. Z drugiej strony sam mój wewnętrzny kanon podpowiada mi czasem rozwiązania - np. wczoraj miałem dobry przykład - potrzebowałem wspomnienia o pewnym sporze między dwoma państwami. I z pomocą właśnie przyszedł mi kanon, coś co w nim siedziało, właściwie nigdy nie było ważne, ani potrzebne, okazało się idealnym rozwiązaniem . Za to już w tym momencie istnieje wspomnienie problemu jakieś 200 lat wcześniej, nim został ostatecznie wykorzystany i to jest fajne. Ale idąc dalej - kanon jest mi potrzebny już na gruncie samej opowieści. Nawet jeśli jest ona oderwana od wszystkiego, to w chwili gdy bez przerwy się mylę, raz coś działo się pięć lat temu, innym razem (dwa akapity dalej pięćdziesiąt), to taka opowieść staje się niewiarygodna. To bubel. Owszem, może się zdarzyć, że chcę by nagle wydarzenia się zmieniły - np. bohater nabroił podczas skoku w czasie i II Wojna Światowa się inaczej skończyła, a on tego nie zauważył. Mogę to zrobić dokładnie w formie jednego akapitu, gdzie fakty się zmieniają. Ale to pewien wyjątek, bo w danej opowieści, wydarzenia powinny być spójne. Ma prawo zmienić się ich postrzeganie, bohaterowie nie muszą wszystkiego pamiętać, czy wiedzieć, a narrator nie musi o wszystkim mówić. Natomiast, gdy nie zgadzają się fakty, i jeszcze co chwilę pojawia się rozwiązanie w stylu Deus Ex Machina, to taka historia mnie nie bawi. Może być dobrze opowiedziana, jednak na dłuższą metę nie ma sensu do niej wracać, a czasem nawet do niej sięgać. Może wystarczy streszczenie będące meritum sprawy? Bo odrzucając kanon wewnętrzny, to de facto jest najważniejsze. Esencja, a nie kompletna opowieść.
        Dlatego dla mnie, tworząc Orthank, kanon jest bardzo ważny, bo pozwala mi zapanować nad szczegółami. Przy poprawkach (dokładnie Widma Zmory), znalazłem, że w jednym rozdziale dwa razy zabiłem tę samą osobę (jakiś halabardzista z 2 planu). Trudno to wychwycić, ale jeśli już się wychwyci, opowieść zdaje się niewiarygodna, niedopracowana. Stąd właściwie wszystkie wydarzenia rozpisuję, co do dnia, tworząc kalendarze, tworzę encyklopedię, tworzę tym samym esencję kanonu - oderwaną od opowieści. Ten kanon służy mi do tego, bym to, co opowiadał było ze sobą spójne, by jedne wydarzenia wpływały na drugie, wynikały z siebie, zmieniały świat, który żyje i istnieje, a przy tym wszystkim sprawiały, że jestem pewien, iż w danym czasie dwie osoby mogły znaleźć się w tym samym miejscu, mogły skrzyżować swe drogi.
        A rozszerzając to już na cały Orthank - kanon pozwala mi także na czerpanie z tego, co już stworzyłem, nawiązywanie - choćby przez wspomnienie jednym zdaniem - do tego, co już opisałem dawno temu. Nadaj więc głębi, a przez to i pewnej autentyczności, bo opowieść, świat, ma swoją wewnętrzną historię, coś, co się działo dawno temu, co wpłynęło na losy. Sprawia też, że jak ktoś chce wrócić w stare miejsca, ma ku temu sposobność. To dalej ten sam świat, tylko inna historia. Czy lepsza, czy gorsza, nie ma znaczenia, bo to co mnie ku niej ciągnie to świat, który znam i który lubię.

        W ostatnim raczej wyszedłem znów do sedna tematu niż własnych dywagacji. Natomiast przełożę jeszcze po co mi kanon w Gwiezdnych Wojnach. Mnie przede wszystkim interesują filmy i jestem fanem Lucasa. Uwielbiam ten świat, który stworzył i chciałbym poznać go lepiej, więcej dokładniej. Chciałbym móc dostawać w nim dobre historie, tyle, że mogłoby się to skończyć tym, że de facto skończyłbym swoją przygodę na filmach. Te przynajmniej są ze sobą w miarę spójne i kanonicczne. Reszta to rozszerzony wszechświat, dodatki, które pozwalają mi czasem zauważyć szczegóły, czasem rozbudowują historię, albo opowiadają inną z wykorzystaniem uniwersum Lucasa. Tyle, że to w większości dzieła epigonów, którym brakuje tego, czegoś, co było w filmie. Wspaniałej opowieści, która mogłaby mnie oczarowywać powielokroć, tak bym chciał do niej wracać. Szczerze, jak ktoś chce pisać dobre historie, to wcześniej czy później tworzy własne uniwersum, nie ma ograniczeń, lub znajduje się w innym, gdzie może tworzyć, a nie odtwarzać. (vide Kevin J. Anderson i Dżihad Butleriański). Natomiast, gdy jest już problem z samą historią, to jedynym, co zostaje, to właśnie kanon. Który sprawia, że wydarzenia opisane w danym dziele są ważne, bo gdzieś mogą być wykorzystane. Składają się na budowanie wielkiej historii, spójnej, nie przez tworzenie książek historycznych, lecz właśnie przez nasze uczestnictwo w tych wydarzeniach. Jeśli nagle okazuje się, że kanonu nie ma, i dobrej historii nie ma, to po co sięgać po produkt? Lepiej wykorzystać czas na ponowne obejrzenie filmów . Historia niespójna wewnętrznie jest na dłuższą metę męcząca i staje się stratą czasu. Po to mi kanon.

        LINK
      • Re: Fani, po co Wam kanon?

        Burzol 2010-06-29 11:48:00

        Burzol

        avek

        Rejestracja: 2003-10-14

        Ostatnia wizyta: 2025-09-11

        Skąd: Poznań

        Ja tu tak strasznie chciałem kiedyś wrócić, a potem mi ten temat uciekł z pamięci. Dziękuję Skajowi i Solarowi za przypomnienie o nim na DFach .

        No bo ja chyba też powinienem napisać po co mi kanon. No dobra. Po co mi kanon? Szczerze mówiąc tak właściwie to po nic.

        Dla mnie kanon lub inaczej historia SW, to moja osobista sprawa, moja własna wersja historii Gwiezdnych Wojen. Sam sobie wybieram co jest istotne, a co nie, i przede wszystkim w jaki sposób to się zdarzyło. Oficjalny kanon nie interesuje mnie przede wszystkim dlatego, że jest zbyt wielki, żeby dobrze na niego patrzeć, za dużo powstało rzeczy, żeby można wszystko przyjmować jednoznacznie, jak by to chcieli wookieepedyści, Z resztą mam wrażenie, że to właśnie po powstaniu Wookieepedii pojawili się w fandomie fani fanatycznie przywiązani do jednolitego wyglądu EU i idealnie spisanej historii postaci SW, wcześniej nie było fizycznej możliwości, żeby ktoś spisał całą historię galaktyki w jednym miejscu. Oczywiście był Bob Vitas z CUSWE, i byli fani znajdujący nieścisłości w kanonie, ale nie było ich tak wielu jak teraz. Ale wracając do mojej wizji kanonu, ja ignoruję ten kanon oficjalny w tym sensie, że dopóki nie będą wprowadzać tam rażących zaprzeczeń do poprzednich historii, rażących zmian w uniwersum i podróży w czasie, to mogę ignorować różne małe głupotki, jak sklonowany Imperator, idiotyczna intryga w "The Force Unleashed", wedle której to Imperator stał jednocześnie za Rebelią, Imperium i wszystkim innym, albo żenujące prowadzenie postaci Luke`a Skywalkera w późniejszych książkach. Ale przede wszystkim nie interesuje mnie czy w SW coś jest kanoniczne, czy nie, tylko czy jest ciekawe, czy nie. To jak z komiksem "Wskrzeszony" z październikowego SWK, który tak naprawdę jest tylko geekowską zabawą, odpowiedzią na strasznie fanowskie pytanie, o to jak rozstrzygnąłby się pojedynek między Darthem Vaderem i Darthem Maulem. I dla mnie nie ma absolutnie żadnej różnicy czy fabułka ta jest, czy nie jest kanoniczna, szczególnie kiedy nie ma wielkiego wpływu na historię galaktyki, w dodatku zupełnie nie zmienia pokazywanych postaci. Ot dobra zabawa, a nawet "przygodowa opowieść o bohaterach".

        Tu dochodzi z resztą fantastyczna kwestia interpretowania źródeł, wedle której wszystkie wydarzenia przedstawiane w EU wydarzyły się...ale niekoniecznie w taki sposób jak to nam pokazano. Z resztą HoloNetowi imperialiści od dawna zapewniali, że filmy sagi to tylko rebeliancka propaganda, dokładnie tak samo można traktować The Clone Wars i pogodzić ich wizję Wojen Klonów z wizją komandosów Traviss. Bitwy o Ruusan przedstawiane różnie w różnych źródłach są innym doskonałym tego przykładem.

        Co nie znaczy, że w ogóle nie zależy mi na kanonie. Nie chciałbym jego totalnego zniszczenia, czy nie daj Mocy restartu – to byłaby katastrofa. Ale ciężko mi zrozumieć fanatyczne traktowanie kanonu, który przecież musi się zmieniać pod wpływem nowych źródeł i wszechpanowania Lucasa. Z kanonem jest jak z językiem: jeżeli przestanie się zmieniać, to znaczy, że jest martwy.

        LINK
    • :D

      Nestor 2009-11-09 18:39:00

      Nestor

      avek

      Rejestracja: 2004-10-28

      Ostatnia wizyta: 2025-09-12

      Skąd: Lasocice

      Burzol jest chory psychicznie, info pewne na 100%.

      LINK
  • Kanon Gwiezdnych Wojen

    Lord Sidious 2009-10-18 11:47:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-09-12

    Skąd: Wrocław

    Tak widzę, że wielu z nas ma z tym problem, pytanie, czy coś jest kanoniczne, czy nie pojawia się bardzo często. Nie jestem osobą, która mogłaby to rozstrzygnąć, pewnie nikogo na forum tutaj nie ma, bo to robota Leelanda Chee, opiekuna holokronu, czyli wielkiej bazy danych z faktami o uniwersum sagi. Natomiast pytania o kanoniczność dowodzą jednej rzeczy, że mało kto u nas rozumie ideę holokronu. I ją postaram się trochę przybliżyć.

    Miałem okazję być na Celebration IV, gdzie Leeland pokazał działanie holokronu - swoją drogą najwięcej pytań zadawała Sue Rostoni , ale to taki szczegół. Natomiast, ponieważ bazy danych to mój zawód, nie miałem problemów ze zrozumieniem idei działania i postaram się ją opisać. Interesowało mnie to także ze względu na własną bazę z kanonem - Orthankopedię .

    Przede wszystkim mamy coś takiego jak sposób organizacji, w którym jest zapisane hasło. Samo pojawienie się hasła zazwyczaj oznacza, że jest ono kanoniczne. To powoduje, że większość Talesów, Marveli nie mówiąc już o innych rzeczach jest z automatu kanonem. Ale tu zaczynają się schody. Bo hasło to jedno, a treść, to coś innego. Treść składa się ze zdań, które wcale nie muszą być równie kanoniczne. Z tego, co mówił Leeland, każde poprzednie zdanie jest kanoniczniejsze od następnego. Dodatkowo każde ze zdań ma przypisany atrybut kanoniczności - te słynne G,C, T i S. Atrybuty oznaczają kolejny poziom kanoniczności najwyższy jest związany z filmami. Potem chyba są Wojny Klonów i inne rzeczy telewizyjne - ale poza internetem i różnymi przetworzonymi wypowiedziami, tu nie bazuję na tym, co widziałem, więc bardziej spekuluję. Głównie dlatego, że w 2007 jeszcze do Wojen Klonów było daleko . Dalej mamy resztę kanonu, czyli EU, podzielone na dwie części. Pierwsza to kanon podstawowy, druga to kanon drugorzędny. I cała zabawa polega na tym, by rzeczy porozrzucać po właściwym kanonie. Leeland mówił, że podstawą jest wiarygodność źródeł, a to znaczy, że zazwyczaj starsze źródła są mniej kanoniczne - głównie chodzi o Marvele itp. Czyli wydarzenia, które opisują miały miejsce, ale niekoniecznie dokładnie tak jak zostały przedstawione. Druga sprawa to szczegółowość. I tu opiszę to na ciekawym przykładzie. W powieści młodzieżowej "Prophets of the Dark Side" - mamy przedstawiony ślub księżniczki Lei i Hana Solo. Rok później wyszła powieść "Ślub księżniczki Lei", czyli jako nowsza w kanonie znalazła się wyżej (nawet jeśli ta pierwsza pozycja nie spadła do kanonu drugiej kategorii). Tyle, że nie można założyć, że cały Ślub od razu jest w pełni kanoniczny na tym samym poziomie. Wspomniano tam bitwę o Mindor - ale tylko wspomniano. Więc bitwa stała się kanonem, ale jej opis od razu jest tym drugiej kategorii - bo źródło w tej materii jest niewiarygodne.

    Dodatkową kwestią są jeszcze Infinities, które nie są kanoniczne i takie rzeczy, które nie są kanoniczne również znajdują się holokronie, ale nie dlatego, by to katalogować, ale głównie by nikt przypadkiem z nich nie zrobił kanonu.

    Reasumując sprawdza się stara zasada - kanon jest tam, gdzie logicznie da się to jakoś przyjąć i nie ma dowodów w wiarygodniejszym źródle, że jest inaczej. Jakbym za bardzo zamotał, dajcie znać, spróbuję jeszcze lepiej to dotłumaczyć .

    LINK
    • jedna sprawa

      Shedao Shai 2009-10-18 11:59:00

      Shedao Shai

      avek

      Rejestracja: 2003-02-18

      Ostatnia wizyta: 2025-09-12

      Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

      -http://gwiezdnewojny.ovh.org/

      poza tym to ok. Pamiętam już z milion dyskusji o kanonie, i wszystkie doprowadziły do podobnych wniosków

      LINK
      • hmm

        Lord Sidious 2009-10-18 12:16:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2025-09-12

        Skąd: Wrocław

        weź proszę przykład z Comnda i trochę zacznij orientować się w temacie, widzę, że masz duży problem ze zrozumienie posta. Nigdzie nie użyłem tytułu książki ani filmu. Jedynie cyklu, który dodatkowo jest nazwą TM - gdybyś miał jakąś starą książkę z cyklu Gwiezdne Wojny w domu - taką z 1999 zobaczyłbyś magiczny znaczek TM. Gdybyś wiedział, co on znaczy, pisałbyś Gwiezdne Wojny. Natomiast w przypadku cyklu wydawniczego - a temu najbliżej jest marce jaką jest Saga Gwiezdnych Wojen obowiązuje ta sama zasada, co do czasopism. http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629390 - dlatego Gwiezdne Wojny czy Wojny Klonów to nazwy używane przez wydawców - np. Amber, Hachette, a nawet Egmont - z tym, że oni pisząc o filmie stosują małą literkę. Jakby Ci to delikatnie powiedzieć, patrząc na słownik, wydawców a stronę, którą podałeś - jakoś tylko mnie przekonałeś, że piszę poprawnie.
        Natomiast szkoda zaś, że nie zrozumiałeś idei samego posta - ale cóż czytanie ze zrozumieniem to problem u nowych wielu userów .

        LINK
    • ...

      ogór 2009-10-18 12:27:00

      ogór

      avek

      Rejestracja: 2004-02-20

      Ostatnia wizyta: 2025-05-28

      Skąd: Bielsko-Biała

      Dobrze zrozumiałem, że w kanonie obowiązuję zasada stosu zamiast zasada kolejki? To co mamy na samym wierzchu, czyli najnowsze dzieła stają się głównym źródłem na dany temat w kanonie, nawet jakbyśmy mieli dane wydarzenie opisane dajmy na to w 3-4 źródłach?

      Co do organizacji baz danych, nie mogłem się doczytać (być może nie ma lub po prostu nie zauważyłem), czy hasła w "kanonicznej" bazie danych nie posiadają jakichkolwiek relacji? Niektóre, te mocniejsze hasła, powinny przecież wymuszać więzy integralności, albo na prawdę na tych lekcjach nie słuchałem co mówili dokładnego

      LINK
    • Akurat niedawno

      Kasis 2009-10-26 09:30:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2025-09-12

      Skąd: Rzeszów

      czytałam trochę o tych wszystkich literkach itd. To w ogóle jest moim zdaniem strasznie ciekawa sprawa. A im dłużej się nad nią zastanawia tym bardziej złożona się wydaje. Wychodzi na to, że praca strażnika Holokronu jest bardziej skomplikowana niż myślałam. Mogliby jakiś filmik nakręcić i wrzucić na oficjalnej, żeby pokazać fanom jak to wygląda. Ja np. ciągle nie jestem pewna czy wszystko dobrze rozumiem. To co napisałeś też zrodziło kilka pytań. Jeśli dobrze zrozumiałam to kanony prezentują się następująco:

      G – jak God Znaczy się jak George. Czyli przede wszystkim 6 epizodów i wszystko co bezpośrednio pochodzi od Lucasa.
      T – produkcje tv, przy czym rozumiem, że chodzi tu tylko o TCW (film + serial) i przyszły serial fabularny.
      C – Continuity - tu wrzucona jest większość EU, większość książek, komiksów, pozostałe produkcje telewizyjne (m.in. Clone Wars) itd. Niekiedy coś z tego kanonu przeskakuje wyżej do T lub G (np. Ayla – najpierw komiks [C], a potem film [G], albo nazwa Coruscant – najpierw książka [C], a potem film [G]).
      S – Secondary Canon czyli kanon drugorzędny. To właśnie tu chyba znajduje się najwięcej spornych dla fanów elementów. Wylądowało tu wiele starszych źródeł, jak np. Marvele. Jeśli coś z tego kanonu zostanie wygrzebane i użyte w nowszych źródłach ląduje w kanonie C (albo i wyżej). Np. Jedi Minch pochodzący z rasy Yody, który pojawił się Talesach (najnowszy SW Komiks) był najpierw S-kanoniczny, ale napisali o nim w nowej encyklopedii SW i to go wydźwignęło do kanonu C. Podobnie było z Lumiyą, która z Marveli trafiła do nowszych książek. Ale zasadniczo te rzeczy, póki nie kłócą się z czymś powyżej to są kanoniczne, tylko nie wiadomo na ile są np. wierne rzeczywistym wydarzeniom. Czy tak?
      N – czyli wszystko co jest niekanoniczne, alternatywne np. Infinities.


      Z tego układu jasno widać, że wydarzenia z The Clone Wars plasują się wyżej niż te z Clone Wars. A ponieważ są pewne zgrzyty, wygląda na to, że faktycznie chronologia Wojen klonów zostanie ułożona od początku, poprawiona. Wydaje mi się, że w niektórych przypadkach można by to rozwiązać zmieniając daty (jeśli jest to możliwe), ale jak oni to uporządkują ostatecznie to nie wiem. Po pierwsze to pasowałoby przesunąć pasowanie Anakina na rycerza. Bardzo jestem ciekawa jak oni sobie z tym bajzlem poradzą. Czy niektóre książki i komiksy (albo ich elementy) mogą zepchnąć z tego powodu aż do kanonu S lub nawet N?
      Przy czym śmieszne jest to, że wiele osób próbuje właśnie The Clone Wars zepchnąć na dół „drabinki kanoniczności”, podczas gdy są to pozycje bardziej kanoniczne niż książki, komiksy i CW. Ale kwestia prywatnych kanonów, to w ogóle temat na dłuższą dyskusję


      Jak się w te podziały wgryźć to wychodzą ciekawe sprawy i pojawiają się ciągle nowe pytania. Np. wynika mi z tego, że taka Aurra Sing (mignęła w filmie i jest w TCW) ma wyższy poziom kanoniczności niż np. Jaina Solo (książki i komiksy)
      A ciekawe do jakiej kategorii zalicza się Quinlan Vos. W końcu widać go w Mrocznym Widmie, nawet jeśli tak naprawdę postać stworzono później, do komiksów. Ale skoro sam George wypowiadał się w kwestii jego uśmiercania to chyba ma miejsce w G Dobrze kombinuję?


      Poza tym zastanawiam się nad tą zasadą, że nowsze staje się „prawdziwsze”. Rozumiem, że to działa na źródła z tej samej grupy. Np. jest serial (czyli kanon T) i przedstawiono tam historię jakiejś postaci. Dwa lata później powstaje drugi serial (czyli też kanon T) i tam znów pojawia się ta postać, ale już coś się różni w jej historii. Rozumiem, że w takiej sytuacji wersja z tego starszego serialu ustępuje miejsca tej z nowszego. Ale przecież jeśli pojawi się w nowym serialu coś co nie zgadza się np. z V epizodem (kanon G), to nie będzie bardziej kanoniczne niż film, mimo, że pochodzi z nowszego źródła. Mam rację?


      „Czyli wydarzenia, które opisują miały miejsce, ale niekoniecznie dokładnie tak jak zostały przedstawione.”

      To jest moim zdaniem bardzo ważne stwierdzenie, które zresztą od lat wyznaję. Nie wszystko musiało wyglądać dokładnie tak jak widzimy np. w komiksie. Trzeba pamiętać o interpretacji czy o zwykłych błędach wewnątrz świata SW. Nie każdy musi być tam nieomylny, nie mówiąc już o tym, że nie każdy musi mówić prawdę. To podejście pozwala rozwiązać niektóre nieścisłości czy sporne kwestie.
      Weźmy np. droidy bojowe z TCW. Oglądam serial, droidy mnie bawią, ale rozumiem, że to jest konwencja. Prawdziwe droidy bojowe tak się nie zachowują, one zachowują się tak jak w filmach z Nowej Trylogii. Bo przecież G jest nad T Wydarzenia z TCW są więc moim zdaniem jak najbardziej kanoniczne, ale nie oznacza to od razu, że jakiś droid załamał się na widok Anakina i nawet nie próbował strzelać wiedząc, że to i tak nie ma sensu.


      A tak na marginesie Lordzie, to jest to świetny temat na konkretny artykuł

      LINK
  • Nieścisłości w kanonie

    Lord Budziol 2011-12-12 09:32:00

    Lord Budziol

    avek

    Rejestracja: 2011-02-12

    Ostatnia wizyta: 2025-09-11

    Skąd: Imperial City

    Witam, uniwersum Gwiezdnych Wojen podobnie jak wszechświat nieustannie się rozszerza, ponadto w niektórych okresach jest już bardzo ciasno dlatego czasem pojawiają się sytuacje w których w różnych źródłach ci sami bohaterowie pojawiają się w różnych miejscach w tym samym czasie. Oficjalny kanon i retcony to jedno, ale wg mnie każdy fan może tworzyć sobie własny kanon przyjmując za właściwą jemu odpowiadającą wersję wydarzeń. Temat powstał aby wypisywać "konfilkty" w źródłach oraz komentować którą wersję przyjmujecie jako "prawdziwą". Na początek:

    1. Serial Clone Wars Tartakovskiego vs Labirynt Zła. Oba źródła stanowią wstęp do Zemsty Sithów.
    Z jednej strony mamy wersję z Clone Wars w której Anakin przechodzi coś w rodzaju próby Jedi jaką powinien przejść przed pasowaniem na rycerza oraz doświadcza wizji swojej przyszłości. Po zakończeniu "misji" Skywalker`a Kenobi próbuje rozmawiać ze swoim byłym uczniem o tym czego doświadczył lecz po otrzymaniu informacji o porwaniu kanclerza Anakin ucina rozmowę i mamy ROTS.
    Z drugiej strony mamy historię z jednej z najlepszych książek Star Wars jaką miałem okazję czytać czyli Labiryntu Zła. Na planecie Federacji Handlowej Anakin i Obi znajdują fotel Gunray`a używanego przez niego do kontaktów z Lordem Sithów, po czym po nitce do kłębka próbują dotrzeć do Darth Sidious`a. Książka doskonale wprowadza nas w Zemstę Sithów tłumacząc atak CIS`u na Coruscant i porwanie kanclerza jako desperacką próbę urwania śledztwa w sprawie fotela przez Palpatine`a gdyż nie wszystko było "as I have forseen" do czego przyzwaczaił nas Palpi.
    Mimo, że książka jest genialna, pokazuje że mimo genialnego planu Sidious czasem musiał po prostu improwizować, w "moim kanonie" miejsce Skywalker`a i Kenobiego jest na mroźnej planecie w Zewnętrznych Rubieżach z Clone Wars. Bardziej pasuje mi próba Jedi Anakina oraz wizja jego nieuchronnej przyszłości (pokazuje nam to tragizm postaci Wybrańca, który jak w greckiej tragedii nie ma wpływu na swój los (fatum) a każda podjęta przez niego decyzja będzie zła i doprowadzi do jego upadku) niż uganianie się dwóch najważniejszych Jedi w Zakonie za fotelem. Książka jest rewelacyjna, szkoda tylko że Anakin i Obi nie znikneli z ksiązki po zdobyciu Cato Nemodii a śledztwo w sprawie fotela prowadziło 2 zupełnie innych Jedi (ja właśnie tak to sobie tłumaczę ;p)

    LINK
    • ...

      smajlush 2011-12-12 15:47:00

      smajlush

      avek

      Rejestracja: 2010-09-18

      Ostatnia wizyta: 2024-06-29

      Skąd: Kraków

      Ja daję "książkę dla dużych" na pierwszym miejscu, a "serial dla małych" na drugim. Prawie wszystko się zresztą zgadza - obroną Palpiego dowodzi Shaak Ti, potem dołączają do niej Talz i Ithorianin. Poza tym można założyć, że akcje odcinków nie dzieją się równocześnie, i chyba właśnie tak zakłada oficjalny kanon.
      Ani i Obi byli na planecie Nelvaan chyba jakieś trzy miesiące przed RotS, a gdy bitwa o Coruscant trwała w najlepsze, oni odkrywali tajemnice stołka Gunraya.
      Atak na Coruscant był zapewne planowany już wcześniej, a Palpi rozpoczął go zapewne wtedy z tych powodów co sugerujesz, ale tak, że wszytko wyglądało na as I have forseen.
      Jedyny retcon, jaki chwilowo jest potrzebny, to w scenie, gdy Ani i Obi lecą po Nelvaan na Coruscant. Chwilowo, bo znając Filoniego to w którymśtam sezonie TCW dorobi jeszcze następną wersję przygód Anakina i Obi-Wana tuż przed RotSem "przypadkowo zapominając" o starym, dobrym CW i "Labiryncie", o którym zapewne nawet nie wie, że istnieje.

      LINK
  • moje podejscie do kanonu

    szopman 2012-03-15 22:02:00

    szopman

    avek

    Rejestracja: 2007-07-05

    Ostatnia wizyta: 2016-05-07

    Skąd:

    Ja tam mam swoje specyficzne podejście do Kanonu GW.
    Przede wszystkim najważniejsze są dla mnie filmy kinowe (6 epizodów + CW).
    Za kanoniczne uważam też filmy tv będące spin-offami (dylogia ewoków i holiday special)i serial Tartakovskyego `Clone Wars`

    oraz powieści, które poniekąd uważam za część kanonu Lucasa -TRYLOGIE THRAWNA (naprawde rewelacyjne poprowadzenie historii, poza tym wprowadzenie Courscant), LABIRYNT ZŁA (będący właściwie wprowadzeinem do filmu, w Zemscie... nawet sa nawiązania do książki), SPOTKANIE NA MIMBAN (napisane na polecenie Lucasa więc kanoniczne dla mnie) oraz MOC WYZWOLONA (tam też jakiś wkład Lucasa jest).

    LINK
    • ...

      smajlush 2012-03-17 00:32:00

      smajlush

      avek

      Rejestracja: 2010-09-18

      Ostatnia wizyta: 2024-06-29

      Skąd: Kraków

      Wkład Lucasa w SW:

      OBIE TRYLOGIE: Gigantyczny - Lucas wymyśla historię i nadaje jej obraz.
      TCW: Średni - Lucas jakieś tam wytyczne Filoniemu i spółce da, oni go niby słuchają, ale generalnie wszystko robią sami - a Lucas łaskawie na to pozwala, dopóki trzepie kasę.
      CAŁA RESZTA (w tym Thrawn, TFU itp.): Praktycznie żaden - Lucas sam nie wie co się dzieje, ale trzepie kasę i jest git.

      To tak odnośnie wkładu Glusia w SW.
      _______________________________________________________________

      Generalnie każda książka SW ma na sobie napis LucasBooks więc w sumie każa jest napisana na polecenie Lucasa... z tym, że on ma od tego "ludzi". Jeżeli tak lubisz rzeczy z EU wprowadzone do filmów, polecam tą listę:

      http://starwars.wikia.com/wiki/List_of_C-canon_elements_in_the_films

      Mamy tu m.in. Aaylę Securę, wspomniane przez ciebe Coruscant itp.
      Chyba twój kanon niedługo się poszerzy

      LINK
    • ...

      Darth Kasa 2012-04-07 21:09:00

      Darth Kasa

      avek

      Rejestracja: 2009-01-25

      Ostatnia wizyta: 2023-01-20

      Skąd:

      A czytasz chociaż pozostałe książki? Czy całkowicie je ignorujesz?

      LINK
  • .

    szopman 2012-04-07 15:44:00

    szopman

    avek

    Rejestracja: 2007-07-05

    Ostatnia wizyta: 2016-05-07

    Skąd:

    No napewno do kanonu powinienem zaliczać także PUNK PRZEŁOMU (Lucas napisał do niego prolog) oraz CIENIE IMPERIUM (tam także miał jakiś wkład noi elementy z `Cieniów` wprowadził do Ep I i IV).

    W sumie rewelacyjna Trylogia Thrawna jest dużo mniej wg mnie kanoniczna niż Spotkanie ..., Labirynt ..., Moc wyzwolona, czy wyzej wymienione Cienie i Pkt. Przełomu.

    LINK
    • ...

      smajlush 2012-04-07 16:21:00

      smajlush

      avek

      Rejestracja: 2010-09-18

      Ostatnia wizyta: 2024-06-29

      Skąd: Kraków

      DRZEWKA!!!

      Jak mógł elementy z "Cieniów Imperium" wprowadzić do ep. IV, skoro "Cienie" powstały chyba prawie 20 lat po tym filmie?

      Skąd pomysł, że Lucas napisał prolog do "Pkt. Przełomu?"

      W Trylogii Thrawna pojawia się poraz pierwszy Coruscant, które Lucas dopiero POTEM zaadaptował do Nowej Trylogii. Coruscant to wymysł Timiego Zahna, a nie Glusia

      LINK
    • qwerty

      Onoma 2012-04-07 16:54:00

      Onoma

      avek

      Rejestracja: 2007-12-06

      Ostatnia wizyta: 2024-01-06

      Skąd: Dołuje

      A co to za bzdury?

      "Punkt przełomu" z prologiem Lucasa? Sięgnąłem po swój egzemplarz na półce i nic takiego tam nie ma.
      "Cienie imperium" - to co smajlush
      Trylogia Thrawna czemu jest mniej kanoniczna? Wszystkie książki Bantamu i Del Reya są tak samo kanoniczne.

      LINK
  • .

    szopman 2012-04-07 17:45:00

    szopman

    avek

    Rejestracja: 2007-07-05

    Ostatnia wizyta: 2016-05-07

    Skąd:

    1) Wprowadził do Ep IV w Edycji Specjalnej ; )
    2) Co do prologu:
    http://starwars.wikia.com/wiki/Expanded_Universe#Lucas.27s_involvement_with_the_EU
    http://en.wikipedia.org/wiki/Shatterpoint
    http://starwars.wikia.com/wiki/George_lucas#Novels

    3) No Trylogia Thrawna jest mniej kanoniczna, gdyż Lucas tak naprawde nie miał doczynienia z jej tworzeniem.

    LINK
  • Marvel

    szopman 2012-04-08 10:01:00

    szopman

    avek

    Rejestracja: 2007-07-05

    Ostatnia wizyta: 2016-05-07

    Skąd:

    Wie ktoś może czy komiksy Marvela z lat 70-80 są kanoniczne ?

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..