A ja sobie ponarzekam, bo pod newsem mi komentarze wyrzuca gdzieś :/ Jako osoba, która od 2,5 roku zasuwa z TORem na Ossusie, ogarnia wszystkie źródła na bieżąco (poza dwoma książkami, z których treścią jestem jednak zaznajomiony), jestem lekko zawiedziony "Return". Ok, żeby nie było - realizacyjnie i merytorycznie jest to cudeńko, a dialogi sprawiają, że jest jeszcze lepiej niż zwykle, ale boli mnie kilka baboli. Nie jestem jakimś super geekiem czepiającym się, że ktoś gdzieś miał bliznę, a gdzieś nie, ale parę spraw mnie martwi. Do tej pory BioWare przy TORze w 100% wywiązywało się ze zgodnością, zwłaszcza w obrębie samej marki TORa. Wszystkie trailery, komiksy, książki, wpisy w HoloNecie, Timeline`y - wszystko w miarę trzymało się kupy. A potem wyszły kolejno "Hope" i "Return" i przestało być wesoło. Po kolei. Satele Shan pierwszy raz widzimy jako rudzielca z zielonym mieczykiem, na oko 20 letniego podrostka z rangą rycerza. Potem, w 2011 roku, kilka miesięcy po premierze "Hope", Alexander Freed z BioWare informuje, że kame-hame-ha-Jedi z trailera to właśnie Satele. Ok, zmieniła im się nieco koncepcja, chcieli dostosować, tragedia się nie dzieje. Biorąc pod uwagę, że Alderaan leży mniej więcej w obrębie Światów Środka a także inne informacje, wynika, że na 99% bitwa o Alderaan miała miejsce w KOŃCOWEJ fazie wojny. Ok, Shan trochę postarzono,z mieniono kolor włosów, dano inny miecz i większego skilla - cóż, widocznie "za komiksu" wszystko było w fazie opracowywania. Niestety wyszedł "Return" i wszystko się kisi przez chęć BioWare do upchnięcia w nim wszystkiego, co się da i jak największej liczby nawiązań do poprzednich źródeł. Mamy więc żołnierza z Hope, Satele, Malgusa i T7-O1. O ile obecność droida nikogo boleć nie może, o tyle reszta jak najbardziej. Shan, nawet w wersji z "Hope", mogła wciąż mieć na upartego te dwadzieścia kilka lat. Tymczasem w "Return" (rok 3681 BBY, 28 lat przed "Deceived" i komiksem "Threat of Peace") okazuje się, że nastoletnia Satele żyła i walczyła... jeszcze przed wybuchem wojny. Prosta kalkulacja pozwala stwierdzić, że w komiksie "Threat of Peace" musiałaby mieć ponad 40 lat. No nic, wszak koncepcję wyglądu zmieniono. Z drugiej jednak strony, kilka lat po wojnie Satele ogłoszono "najmłodszą Wielką Mistrzynią". Jeśli tytuł ten zdobyła po pięćdziesiątce, to wątpię, czy rzeczywiście była najmłodsza... Różnica wyglądu między Shan w "Hope" i "Return" pozwala stwierdzić, że pomiędzy jednym a drugim zwiastunem rzeczywiście mogło minąć ze 20 lat, a Shan na Alderaanie miała mniej więcej czterdziestkę. Tylko dlaczego nasz waleczny żołnierz nijak się przez te lata nie postarzał? I dlaczego VERADUN, który został mianowany DARTHEM tuż przed wydarzeniami z Alderaana, nazywany jest przez swego czerwonoskórego mistrza MALGUSEM już w pierwszym dniu wojny? Warto też zwrócić uwagę na fakt, że komiks "The Lost Suns" (premiera jutro) zaczyna się w tym samym momencie co gra (około 10 lat po zakończeniu wojny). Na in-game`owych screenach i w Lost Suns Satele wygląda podobnie jak w "Hope", co wskazywałoby, że trailer ten rzeczywiście umiejscowiony był tuż przed "Deceived". Satele miała wtedy dorosłego syna (Therona) i padawankę (Konshi), więc te 50 lat by nawet pasowało (choć nie oszukujmy się, nie wygląda ;p). Tyle, że wtedy mamy problem z Malgusem i żołnierzem. I z "Threat of Peace" rzez jasna. Ja wiem, że to jest na oko czepialstwo, ale z drugiej strony trochę się tego uzbierało. A przy edytowaniu takiego Ossusa czy Wookieepedii takie szczególiki sprawiają nie lada problemy Mimo wszystko trailer jest naprawdę świetny i liczę, że zgodnie z zapowiedziami, w samej grze zobaczymy takich jeszcze parę. Oby gra wyszła przed E3 2012 ^^ No i czekam na jakieś lekkie uprzątnięcie tego bałaganu ;p