Od dłuższego czasu zastanawia mnie fakt, że seria Star Wars zależy od jednego momentu, przypadku...
Np. Gdyby w Phantom menace R2-D2 nie zdołał uratować statku Padme to wtedy całe Gwiezdne Wojny poszłyby w inną stronę. Anakin żyłby dalej jako niewolnik, nie narodziłby się Luke i Leia . . .
Jakie są wasze opinie na ten temat???