Ja narazie uważam że najgłupszy film jaki oberzałem to "Gruby i chudszy" i "Poznaj moich rodziców 2". Te filmy to filmy dla durni którzy lubią śmiać się z idiotycznych, obrzydliwych i niesmaczynch gagów. A jak wy uważacie?
Ja narazie uważam że najgłupszy film jaki oberzałem to "Gruby i chudszy" i "Poznaj moich rodziców 2". Te filmy to filmy dla durni którzy lubią śmiać się z idiotycznych, obrzydliwych i niesmaczynch gagów. A jak wy uważacie?
najgorsza była Krypta Exar Kuna
sobie wrogów w fandomie, takim gadaniem ^^
w jaki sposób?
Powiedizał, że nie lubi "Krypty", a niektórzy takich uważają za wrogów, bo ją uwielbiają
pomysłu na temat! hehe, w sumie najgłupszym filmem jaki widizałem było..
hmmm ( i tu pojawia sie kłopot wyboru)WIEC... widziałem sporo idotycznych filmów... kilka TYTUŁÓW które sobie przypominam: "CZYŚCICIEL", "JAK UGRYŻĆ 10 MILIONÓW 2", "TAXI 4", " WOJNA SNAJPERÓW" ( orginalny tytuł "target") jeśli nie widizeliście tych filmów to nie oglądajcie!
Już obejrzałem "Jak ugryść 10 milionów 2" okrutne!
To zboczony film dla zboczonych idiotów z problemami! Tam dwuletnie dzieci piją rum, psy kopulują z kotami w dantejski sposób. TYo zboczony film! Radze wam nie oglądajcie go! Bo, bo...umrzecie!(zastraszenie zawsze działa ...)
"Zielone Berety" reżyserii Wayne`a, propagandowy gniot czasów wojny w Wietnamie
... co mi przychodzi na myśl to: "Głupi i głupszy" oraz "Johnny English". Wystrzegajcie się tych filmów. No i "Marixy", też mi do gustu nie przypadły.
nie przepada za "Matrixami". Konkurencja dla SW ?
Żadna konkurencja Poza tym, rozumiem, że można się przyczepić do dwójki, ale jedynka była całkiem fajna
w czołówce, jednak zawzięcie walczy z nim ,,Pearl Harbor" z Benem Affleckiem, SWAT z Collinem Farrelem, Daredevil z oboma wymienionymi wcześniej aktorami, dalej mamy między innymi El Matador ( Kumple za Zabój ) i Die Another Day - oba te wybitne dzieła z główną rolą Brosmana.
Niestety nie jestem w stanie wskazać tego jednego, najgłupszego - zbyt wiele pozycji jest zbyt godnych tego miana, aby wybrać jedno dzieło
Nie zgodziłbym się, 300 jest dosyc dobrym filmem, minusem jest sztuczna krew, `Pearl Harobor" bardzo dobry jeśli by olać wątki miłosne(tfu).Daredevil-tu się zgadzam, beznadzieja.
Harnetta, Afflecka, reżysera, dialogi, fabułę, klimat, Japończyków, Hawaje i nazwę filmu, to faktycznie mógłby być bardzo dobry...
Co do 300, jako że już wiele o tym napisałem, tylko jedno zdanie - uważam, ze większość teledysków MTV jest głupia... tak jak ten film.
A co do głupich filmów tak generalnie - dorzucam wszelkie ,,studenckie" amerykańskie komedie , ,,Atak na posterunek", ,,Króla Artura", ,,Jestem Legendą", ,,Transformers" ( świetnie efekty, a głupi do kwadratu...) - a to tylko czubek góry lodowej
1. "Nieśmiertelny" - beznadzieja! W życiu tak się nie męczyłem oglądając film. Nie wiem, czym niektórzy się tak podniecają w tym filmie.
nie masz racji, dużym plusem jest tego filmy jest gra aktorska a jak na mój gust Connery zagrał świetnie, Lambert ogólnie bardzo dobrze a momentami wprost znakomicie. Clancy Brown jak dla mnie wypadł w swojej roli bardzo wiarygodnie, Roxanne Hart może faktycznie okazuje się tu najsłabsza ale i tak jest dobra. Co do narracji - jest niezbyt równa, ale w różnych momentach jest po prostu inna i ani razu nie jest do końca słaba. Momenty retrospekcji mają typowo fantastyczny, optymistyczny charakter, a wydarzenia z USA są opowiedziane w sposób tajemniczy, mroczny. Muzykę w tym filmie można uznać nie tylko za plus, ale moim zdaniem za prawdziwy majstersztyk, zdjęcia są bardzo dobre, efekty jak na 20-letni film prezentują się dobrze, realizacja ogólnie sprawna a klimat wręcz niemasowity, bardzo oryginlany. Dla mnie "Nieśmiertelny" to prawdziwa perełka kina fantasy oczywiście chodzi tylko o cześc pierwszą bo reszta z każdą cześcią jest caraz gorsza.
najglupszym filmem (a wlasciwie filmami) sa wszystkie "Pily", "Hostele" itd!! Beznadzieja!! Do tego jeszcze ekranizacje lektur szkolnych... Zal!! :/
Będąc na innym komputerze, przypominając sobie hasło do konta zastanawiałem się, jakie filmy, które widziałem (bądź nie widziałem ) mogę określić miarą "najgłupszych filmów".
Hmmm... Myślę, że "Gruby i chudszy" nie są głupie, tylko po prostu mają prymitywny humor. Uśmiałem się nieco na tych filmach
Ale zdecydowanie swoją perfidną głupota porażają japońskie horrory typu "Klątwa" czy "Widmo". Po prostu jak to oglądam, chce mi się płakać na myśl, że koleś po pijaku chciał przestraszyć córkę, i po 2 dniach (!) gdy wytrzeźwiał, postanowił zrobić o tym film.
Jeśli chodzi o szerszą grupę filmów, "Ekranizacje lektur szkolnych", oprócz tego, że tworzą kolejne hordy naiwniaków, nieuków i lamusów w okularach grających w Tibie bez przerwy nawet na wypróżnienie się.
(Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem, ale niestety, Tibia wypacza resztki mózgu, a ponad 87% ludzi grających w to stanowią debile w okularach i sweterku z pryszczatą mordą i przedwczesnym zarostem)
Kolejną, i bijącą na głowę wszystkie inne grupy filmów są zdecydowanie "Filmy obyczajowe". Wszystkie te gnioty są produkowane masowo w USA - po co? Po to, by jakoś zapchać ramówkę tych wszystkich CBS, FOX, ABC itp. Te filmy wprost promieniują debilstwem.
Niestety muszę również uznać niektóre polskie filmy za głupie. Może ktoś z Was zauważył, że w ostatnich latach TVN co roku finansuje produkcję jakiejś komedii romantycznej (czasem nawet i 2!)
To na tyle Dziękuje wszystkim, którzy poświęcili swój cenny czas na przeczytanie mojego posta (dla przykładu: Sheado lub Jackson na pewno by nie przeczytali )
1. "Jumper"- po prostu głupi () Christensen znów spieprzył i tak słaby film.
Jeśli oglądam jakiś film, to zwykle ciekawy, więc nie mam takich problemów. IMO "Matrix" jest ok, a nawet bardzo ok, a "Casino Royale" na pewno nie trzyma poziomu Bonda, aczkolwiek jako film sensacyjny spisuje się całkiem nieźle.
Zapomnialem dodac jeszcze jeden filmm... A mianowicie Terminator 3... Nie bede komentowal, bo szkoda slow...
Jedyna fajna scena to koncowka
"8 części prawdy". Boże... znaczy Moco co za głupi film.
Myśle że American Pie, każda część......Dla niewyżytych seksualnie 10-latków
Dużo ich jest i trudno wybrać, ale powiedziałabym, że "Bitwa o Planetę Małp". Pierwsza część to klasyk, a im dalej tym gorzej. Film był tak "nieciekawy", że obejrzałam go jednocześnie układając puzzle i jedząc obiad. Dzięki temu mogę stwierdzić, że to nie był całkowicie stracony czas.
Najgorszy film science fiction, jaki w życiu widziałem to "Duchy Marsa". Warto obejrzeć żeby przekonać się jak jest beznadziejny. Pomijając sam fakt, że filmy science fiction w ogóle reprezentują niski poziom.
filmem jaki w życiu widziałam był "Rrrrrr!" Był tak głupi, że aż śmieszny. Kurozaury, glizdozaury, zbrodniciele itd... Do tego został mi brzydki nawyk odpowiadania "Zamknij się" na stwierdzenie "Zaraz będzie ciemno"
Oho, któż to wrócił
A co do filmu, to widziałem i mnie osobiście najbardziej rozwaliła jedna z początkowych scen, jak opiekunka oznajmia, że jeden z Adamów został zjedzony przez jakiegoś robakozaura
A to "Zaraz będzie ciemno"-"Zamknij się" to też długo za mną chodziło
Hmmm... Najgłupszy film? "RRRrrrr!!!" Aczkolwiek był to film głupi z założenia.
sam mówisz, był to zamierzony cel, przez co film miał swój urok.
A mi żal dupę ściska, jak czytam ten temat, Matrix, Nieśmiertelny (w obu przypadkach tylko jedynki), 300.
Jak można nie lubić tych filmów? Przecież to klasyka
Jak dla mnie to cały ten temat ciut dupe ściska stąd też mój przykład "głupiego" filmu.
reprezentuje taki poziom, jaki reprezentuje jego założyciel, ewentualnie osoby wypowiadające się w nim. Z pewnymi wyjątkami oczywiście.
Ten temat opowiada o subiektywnych odczuciach każdego człowieka. To oczywiste, że jest bez sensu, no ale cóż... Wiadomo, że ktoś uwielbia Matrix, a inny tego filmu nie trawi. Ale po co od razu go wyzywać od najgłupszych? Nie czaję.
Ostatnio jakiś badziew na Jedynce leciał o restauratorze, który chciał się nauczyć śpiewać. Kurde balans, ten film był tak idiotyczny, że aż nieśmieszny. Po połowie godziny przełączyłem na coś bardziej rozwijającego...
najgłupszymi filmami były:
"eragon"
"głupi i głupszy2"
Shanti napisał(a):
najgłupszymi filmami były:
"eragon"
"głupi i głupszy2"
________
Zgadzam się, Eragon był tragiczny, książka po prostu znakomita.
obejrzałem wczoraj coś co mnie z cieło z nóg swoją głupotą. Ten film to tania imitacja, starająca udawać (co marnie wychodzi) taki hit jak "Straszny film 1-4". Mowa tu o "Wielkie kino" (lub jakoś tak). Naprawde w życiu takiej żałosnej imitacji i parodi nie widziałem. Na potwierdzenie swego zdanie pytam się: Czy śmieszy Was jak jeden bohaterów nazywa się Biała S**a i cały czas to powtarzają w kółko. Tak wygląda poziom komedi w tym filmie.
Zaczarowana-co za okropność!Byłam z koleżanką w zeszłym roku,to było dla mnie strasznie dziecinne mimo że i tak jestem małolatą,ale poważniejsze filmy oglądam!Dlaczego poszłam do kina?Tylko dlatego,żeby spotkać się z Hanią (to ta koleżanka),a ona strasznie chciała na to iść.
American Pie -beznadziejna, monotematyczna, mało śmieszna i głupia komedia dla niewyżytych nastolatków.
Najgłupsze dwa filmy jakie wiedziałem:
- Wożonko (o czterech dresach i ich pomysłach na biznes)
- Sum tak zwany Olimpijczyk(trudno opisać o czym to jest..to trzeba
zobaczyć)
Ponad trzy godziny męczarni przeżyłem oglądając film "TO!"... Takiej szmiry nie widziałem nigdy i jest to film który powinien zostać wykasowany z jakichkolwiek archiwów filmowych... Po pierwszej godzinie ma się nadzieję, że coś się zmieni i będzie dobrze... Po dwóch godzinach oglądasz tylko po to by dokończyć... Film zajął mi 3 dni bo za każdym razem zasypiałem...
Pakt milczenia. Bezapelacyjnie kretyński horror
"Łowcy wampirów: Los Muertos" z Bon Jovim i "Żona Astronauty" z Deppem i Charlize Theron.
Ludzie... jak sobie przypomnę tę mordęgę... xP
Pierwszy to najbardziej umowny i nielogiczny horror jaki widziałem, a drugi zapowiadał się fajnie, ale przez pierwsze 20 minut. Za długi, przekombinowany... zresztą TVN-y go często dają, to może sami się przekonacie
Może się czepiam, ale niektórzy chyba naprawdę oprócz Star Wars oglądali 3-4 filmy w życiu, skoro wpisują tu np. Matrixa... Rozumiem, że komuś się może nie podobać, ale jak ktoś pisze, że to najgłupszy film jaki widział to chyba naprawdę nie ma pojęcia o głupocie, niektórych filmów! 2 i 3 część były baaardzo średnie, ale i tak widziałem ze 100 filmów gorszych od nich, tyle że o tych naprawdę głupich chciałem jak najszybciej zapomnieć i średnio ich nazwy kojarzę xP Ale np. Eragon - nie wiem czy książka też była tak denna czy to wina ekranizacji, ale w tym filmie była skserowana z Nowej Nadziei prawie każda scena... No i bohater jak z boysbandu xD
Meet The Spartans czy jakoś tak... O ile przy tych wszystkich Scary Movie, American Pie, itd. da się przynajmniej pośmiać z prostego, wulgarnego humoru to jak zobaczyłem to coś o spartanach to po kilku minutach wyłączyłem...
Więcej syfiastych filmów nie pamiętam, za wszystkie obejrzane bardzo żałuję, zaklinam reżyserów, by się zastanowili 2 razy zanim coś stworzą, amen
Mam kumpla, który Meet the Spartans uważa za jeden z najlepszych filmów jakie widział. A ostatnio mówił, że Disaster Movie jest jeszcze lepszy. Ehhh... po prostu trzeba zrozumieć, że jest sporo osób o innym guście niż my/ja/Ty do których nic nie mam oraz również całkiem spora grupka osób o guście wg mnie spaczonym - to są właśnie osobnicy, którzy filmy z Paris Hilton, Carmen Electrą i tym podobne uważają za najlepsze filmy, a np. Matrixa (który wbrew pozorom jest mądrym filmem - pierwsza część, o ile oczywiście nie skupisz się na walkach i efektach, tylko na fabule i towarzyszącej jej filozofii) za szajs, shit i sith. Cóż, gustu im nie zmienisz. Druga sprawa to taka, że nie zawsze głupi film oznacza zły - przynajmniej dla mnie. Przykładowo uważam Planet Terror za głupi film (Rodriguez ma naprawdę zryty beret xD), a jednocześnie dobry, bardzo go lubię . Takich przykładów mógłbym podać wiele, także w drugą stronę.