jak na mnie, to Kaan był szaleńcem. Wypaczał idee Ciemnej Strony, i wiedział, że nie da się zrobić by wszyscy byli sobie równi. Bo zawsze wśród równych będzie ten równiejszy, a wśród Sithów to właśnie Kaan stał najwyżej. Jego ostatnie ruchy w książce o Bane`ie najlepiej pokazują, że potem chciał tylko zachować władzę. Oprócz tego, mówiąc kolokwialnie "odbiło mu" i nie był w stanie nad sobą panować. Warto także zwrócić uwagę, że był przekonany o swojej potędze, przez co dał się łatwo zmanipulować. Akurat w swojej pysze i głupocie nie odchodził za daleko od innych Sithów sprzed Bane`a

w każdym razie, ja nie polubiłem go jako postaci.

lubiłem go, zanim wyszedł Path of Destruction. Nie ma to jak książka, która przerobi wszystkie postaci, a całą fabułę zamieni w intrygę głównego bohatera.

Wiesz warto przypomnieć, że on nie był wcale taki fajny, odważny, mądry i silny kożystał z mind tricka na wysoką skalę kiedy się go zaskoczyło stawał się wątły, miał podkrążone oczy i niemiał autorytetu.

ogólnie uważam Kaana za jednego z bardziej rozsądnych Sithów w historii, na pierwszym miejscu jest u mnie Krayt a na trzecim Sidious, nie bede tu teraz robił wykładu o ideologii Sith, powiem tylko tyle, że tak jak Krayt, tak i Kaan rozumiał, że bez zjednoczonej potęgi wielu użytkowników ciemnej strony mocy jasna strona złożona z jednomyślnych i gotowych na śmierć Jedi zawsze zwycięży.

Wyjątkiem jest Sidious, ale ten po prostu miał dobry plan i tysiąc lat przygotowania.

od kiedy to Thrawn jest stereotypowy??

Jedi Master Zakole napisal "piekielnie sprytny skurczybyk". Zgadzam się z nim. Ale tez popieram Bane`a. W ksiazce mial racje mowiac o Kaanie. Jak wszyscy sa rowni to nikt nie jest silny. Gdyby nie bardzo dobrze wyszkolona umiejetnosc perswazji Kaana to by nawet miesiaca Zakonu Sithow nie utrzymal. Moze nie wszyscy ale duzo osob przejrzaloby na oczy tak jak Bane. Wedlug mnie Kaan zbyt fajna postacia nie jest. Ale jak kazda osoba ma swoje dobre strony xD.

co do Kaana, to uważam go za jednego z najrozsądniejszych (dopóki nie zwariował) lordów. Bane wg mnie wszystko sp.....lił - ok, chciał, by każdy sith sam w sobie był potężny, bez pomocy Bractwa, i chciał zreformować Bractwo - problem polega na tym, że póki Bractwo było potężne, reforma nie miała sensu. A jeśli już tak konieczie musiał coś od siebie wniść do historii mógł pokombinować po ostatecznym zniszczeniu Armii Światła i Republiki, np. mógł po wygraniu wojny zabić Kaana, a Bractwo bez Kaana szybko by się rozpadło.