TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Opowiadania

Mój fanfic

Chris Cherry 2008-04-28 00:56:00

Chris Cherry

avek

Rejestracja: 2005-10-01

Ostatnia wizyta: 2010-07-25

Skąd: Otwock

Postanowiłem przelać na papier jeden z wielu pomysłów, które chodzą mi od dawna po głowie. To na razie tylko początek, prawdopodobnie nie uda mi się go skończyć, ale oceńcie, czy się Wam podoba:

Wstęp

Coruscant. Wydawałoby się, że widząc znów rozjarzoną milionem świateł stolicę poczuję się lepiej. W końcu niemal przez całe moje życie ta planeta była dla mnie domem. Nic z tego. Pustka, którą czułem przez ostatnie cztery tygodnie, od czasu tamtych wydarzeń, nie zmniejszyła się, a nawet wręcz przeciwnie: urosła, gdy uświadomiłem sobie, że to tutaj właśnie znajduje się epicentrum całego zła. Uwalniając moje myśli i sięgając nimi powierzchni mogę wyczuć aż tutaj emocje, od których planeta aż wibruje - strach, niepewność, bezsilną złość mieszkańców. Paradoksalnie dodaje mi to otuchy - mam świadomość, że nie wszyscy pogodzili się z nowym porządkiem, że emocje te mogą dać iskrę, z której w przyszłości rozgorzeje płomień nowej nadziei.
Stojąc na jednym z pokładów transportowca pasażerskiego "Ważka", wyglądając przez niewielki iluminator, ubrany w obdarte, wystrzępione szaty wyglądam jak jeden z wielu uchodźców, przybywających na Coruscant w poszukiwaniu lepszego życia. Dwóch wartowników - klonów stoi przy wyjściu i przypatruje mi się uważnie, nie mają jednak żadnych podstaw, by mnie o cokolwiek podejrzewać. Dobrze, że nie umieją czytać w myślach. Ujrzeliby bowiem, że krystalizuję je wokół miecza świetlnego, ukrytego głęboko w podręcznej torbie, a jedynym celem, dla którego wracam na Coruscant jest zamordowanie Imperatora Palpatine.

Pierwsza misja

Nazywam się Den Fess i byłem rycerzem Jedi. Wczoraj. Wieki temu. To właściwie nieistotne kiedy. Chociaż można powiedzieć, że jestem nim nadal, w pewien specyficzny sposób. Wiem jednak, że to kłamstwo, wmawiając to sobie oszukuję samego siebie. Ponieważ żaden Jedi nie może odczuwać emocji, zwłaszcza tych negatywnych. A mój umysł przepełnia w tej chwili niemal czysty gniew. Gniew i chęć zemsty. Chcę, żeby moi wrogowie zginęli, ale przed śmiercią chcę im sprawić ból. Chcę, żeby cierpieli, tak jak ja niedawno cierpiałem. Chcę odpłacić im tym, co oni zrobili mnie, zniszczyć wszystko to, co znają i czym się szczycą. I chcę wreszcie zaznać spokoju.
Wiele razy wmawiałem sobie, że działam z altruistycznych pobudek - wolności dla obywateli Galaktyki, sprawiedliwości i pokoju. Teraz jednak, gdy jestem tak blisko celu, uświadomiłem sobie, że w moim zachowaniu nie ma ani trochę empatii. Jest tylko żądza zemsty.
Rozglądam się po pokładzie, na którego podłodze koczują całe rodziny, wygnane ze swoich domów, pozbawione majątków, żebrzące o trochę jedzenia. Następnie kieruję wzrok spowrotem na powierzchnię planety. Czy gdy widziałem ją ostatnio, znikającą w oddali, myślałem że mój powrót będzie tak wyglądał?
Byłem wtedy generałem Republiki, jednym z wielu Jedi sprawujących tę funkcję podczas wojny, jednej z najkrwawszych wojen w dziejach tej Galaktyki. Teraz, gdy znam o niej całą prawdę, tym większa jest moja nienawiść do Kanclerza...
Zabawne, że człowiek nie może się pozbyć starych nawyków. Nazwałem Palpatine`a Kanclerzem i wciąż myślę o nim jako o tym dobrotliwym staruszku o łagodnym uśmiechu, do którego miałem tak wielkie zaufanie. Ciężko jest sobie uświadomić, że to właśnie on jest teraz Imperatorem i stoi za śmiercią wszystkich Jedi, a prawdopodobnie również za samą wojną.
Wyruszając na tą z pozoru nieróżniącą się niczym od innych misję zabrałem ze sobą specjalny oddział klonów pod dowództwem Raniego. Moja decyzja zaskoczyła Radę - wolałem oddział żołnierzy od mojego ucznia, Tella Starka, młodego padawana, którego od niedawna szkoliłem. Zasłoniłem się niedoświadczeniem ucznia, jednak prawdziwy powód był inny. Raniego, czyli klona CC-518, poznałem już dawno, o wiele wcześniej niż mojego przyszłego padawana. Stało się to podczas bitwy o Dantooine, w której brałem udział jako prawa ręka mistrza Windu.
Dantooine jest planetą znajdującą się na obrzeżach Galaktyki, ale umiejscowioną w taki sposób, że dawała Separatystom świetną bazę wypadową do szturmu na Jądro. Dlatego właśnie już na samym początku wojny została zajęta przez oddziały Hrabiego Dooku. Mieliśmy wraz z mistrzem Windu zaatakować ją z dwóch stron - zachodnią, lepiej bronioną półkulę miała odbić prawie cała nasza armia, pod dowództwem mistrza, na wschodniej był zaledwie jeden ciężko broniony punkt - stara Enklawa Jedi, którą droidy zmieniły w twierdzę. Właśnie ją miałem odbić ja i specjalny oddział komandosów, liczący zaledwie stu żołnierzy. Misja wydawała się dość prosta, nie przypuszczaliśmy jednak, że Separatyści zastosują wobec nas podstęp.

LINK
  • hmm

    Yeleniu 2008-04-28 01:12:00

    Yeleniu

    avek

    Rejestracja: 2005-04-28

    Ostatnia wizyta: 2011-10-09

    Skąd: Gorzebądź

    aż dziwne że chciało mi się to czytać, ale nie moge powiedzieć że żałuję. Tak trzymaj źą, zapowiada się bardzo ciekawie.

    LINK
    • ( Nagłówek zaszyfrowany )

      Dark Count 2008-05-15 21:28:00

      Dark Count

      avek

      Rejestracja: 2007-10-18

      Ostatnia wizyta: 2019-08-20

      Skąd: Ze schwabów

      Ciekawe opowiadanie , muszę przyznać iż język utworu jest dobrze dobrany i pasuje do reszty . Lecz jednego nie rozumiem , jak ja dałem swoją powieść to oceniły ją tylko 4 osoby Jedni mówią że kiedy napiszesz jedną kartkę , to jest to zdecydowanie za mało , więc postanowiłem napisać siedem , wtedy natomiast za długo . Czy może mi ktoś odpowiedzieć jak zamieszczać utwory by były czytane ?????? W ten sposób marnuje się dużo potencjału Cóż , po prostu szkoda wysiłku ...

      LINK
  • ciekawe

    Timonaliza1 2008-04-28 11:48:00

    Timonaliza1

    avek

    Rejestracja: 2007-08-20

    Ostatnia wizyta: 2010-08-02

    Skąd: Timonaliza1

    ciekawe czekam na ciąg dalszy

    LINK
  • Ciekawe...

    G. Kenobi 2008-04-28 13:08:00

    G. Kenobi

    avek

    Rejestracja: 2006-05-24

    Ostatnia wizyta: 2021-03-26

    Skąd: Kraków

    ... podejście do tematu. Narracja pierwszoosobowa o wiele lepiej sprawdza się w opisie uczuć bohatera, jest to niewątpliwie plus. Pisz dalej, bo na tle ostatnio prezentowanych na forum herezji twój tekst jest bardzo dobry i ma sens

    LINK
  • Prosze prosze :)

    Dave 2008-04-28 20:39:00

    Dave

    avek

    Rejestracja: 2007-03-04

    Ostatnia wizyta: 2020-01-24

    Skąd: Warszawa

    Od tak niedawna na Bastionie a się fancfici 10/10 pisze no prosze a moja ocena- 10/10 jestem banalny ale naprawde stwój fanfic(i avatar ) jest naprawde fajny podziwiam taką łatwość języka i zasób słów. Bardzo dobre.

    LINK
  • Hmm

    RabinSalomon 2008-04-28 20:42:00

    RabinSalomon

    avek

    Rejestracja: 2008-04-24

    Ostatnia wizyta: 2008-11-09

    Skąd:

    Bardzo dobry fanfic.Ciekawa fabuła, wniknięcie w psychikę bohatera 10/10

    LINK
  • szczerze

    Amadeusz 2008-04-28 21:19:00

    Amadeusz

    avek

    Rejestracja: 2008-01-27

    Ostatnia wizyta: 2013-07-01

    Skąd:

    to naprawde mnie pozytywnie zaskoczył ten tekst, bo nigdy nie byłem nastawiony do tego typu pomysłów optymistycznie,a ten naprawde trzyma poziom i dobrze sie go czyta

    LINK
  • [error]

    Horus 2008-04-28 21:56:00

    Horus

    avek

    Rejestracja: 2006-04-15

    Ostatnia wizyta: 2024-08-10

    Skąd: Zabrze

    Dobra rada napisz wszystko i dziel na kwałki zamiast pisać po kawałku bo możliwe, że w trakcie stracisz chęci (jak ja) i odstawisz ten IMO niezły tekst,a tego przecież niechcemy - 9/10 za to, że tak mało

    LINK
  • No, no...

    Jaya 2008-04-28 22:15:00

    Jaya

    avek

    Rejestracja: 2004-08-11

    Ostatnia wizyta: 2021-04-13

    Skąd: Bielsko-Biała

    Perełka w tym całym zalewie śmiecia, który ostatnio lądował na Bastionie jako początki fanficów. Pisz dalej, tylko może się pilnuj, żeby za bardzo nie skakać po retrospekcjach, bo już w tej chwili można się zacząc zastanawiać, czy Dantooine to jest ta ostatnia misja, czy coś wcześniejszego. Z retrospekcjami trzeba uważać, bo jak się spiętrzą, to się wszyscy w kolejności wydarzeń będą gubić. Trzymam kciuki i powodzenia.

    LINK
  • Fajniste...

    Heavy Metal SITH 2008-04-28 22:50:00

    Heavy Metal SITH

    avek

    Rejestracja: 2005-10-14

    Ostatnia wizyta: 2016-09-08

    Skąd: Poznań

    Czekam na więcej.

    LINK
  • Naprawdę

    Chris Cherry 2008-04-28 23:23:00

    Chris Cherry

    avek

    Rejestracja: 2005-10-01

    Ostatnia wizyta: 2010-07-25

    Skąd: Otwock

    wielkie dzięki za pozytywne komentarze, bardzo się cieszę, że się Wam podoba. Oto kolejna część:

    W celu zaskoczenia przeciwnika użyliśmy prototypowych maszyn szturmowych S-1, zwanych Gwiazdami, ponieważ posiadały po pięć ramion, każde z nich zakończone kapsułą z jednym klonem. Zostaliśmy wyrzuceni ze statku z ogromną prędkością i z narastającym niepokojem obserwowaliśmy zbliżającą się zieloną powierzchnię planety. Ogłuszony przeraźliwym hukiem starałem się znaleźć ukojenie w Mocy, ale wiedziałem, że będzie to trudne. Już wkrótce miałem wziąć udział w mojej pierwszej prawdziwej bitwie.
    Oczywiście słyszałem o maskarze na Geonosis. Często zastanawiałem się, co by było gdybym nie wykonywał wtedy misji w innej części Galaktyki. Prawdopodobnie nie udałoby mi się znaleźć w garstce ocalałych, nie oszukujmy się - moje umiejętności nigdy nie były zbyt wysokie. Walcząc z przeważającymi siłami droidów bojowych szybko stałbym się jednym z wielu ciał na piasku Geonozjańskiej areny. Ale Moc chciała inaczej i podczas gdy moi przyjaciele Jedi byli mordowani jak muchy, ja negocjowałem jakiś bezwartościowy kontrakt z przedstawicielem nic nie znaczącej planetki na obrzeżach Galaktyki.
    Lądowaniu Gwiazd towarzyszył wstrząs, odczuwalny nawet mimo uruchomionych silników amortyzujących. Kapsuły otworzyły się i naszym oczom ukazała się ogromna, pokryta trawą przestrzeń. Zanim jednak dostatecznie się przygotowaliśmy, zostaliśmy zaatakowani przez zwiadowczy odział droidów. Pamiętam jak nagle runął na nas grad oślepiających błyskawic. Zanim klony zorientowały się skąd nadszedł atak, część z nich już leżała martwa na ziemi. Włączyłem miecz świetlny i jak w transie odbijałem lecące w moją stronę strzały. Starałem się skupić, lecz nie było to łatwe - po raz pierwszy stawałem przeciwko tak poważnemu zagrożeniu.
    Oczywiście przed wojną również wykonywałem misje, w których zdarzało mi się mierzyć z przeciwnikiem, wielokrotnie używałem mojego miecza świetlnego, byłem zmuszony zabić, raz nawet walczyłem z osobnikiem posługującym się w pewnym stopniu Mocą. Ale to... To było coś innego. Czułem się jak ryba, która dotychczas pływała w malutkich strumykach i nagle porwał ją nurt ogromnej rzeki. Nie mogłem się mu przeciwstawić, musiałem płynąć razem z nim, a w tym przypadku oznaczało to odbijanie blasterowych strzałów i kierowanie ich z powrotem do źródła. Strzał, odbicie i brzęk niszczonego metalu, gdy kolejny droid padał. Wkrótce ten dźwięk miał mi się śnić po nocach.
    Nie pamiętam ile robotów wtedy zniszczyłem. Na pewno sporo. Udało nam się odeprzeć atak, ale straciliśmy połowę oddziału, w dodatku Separatyści wiedzieli już, że tu jesteśmy. Po pospiesznej naradzie z klonami - dowódcami postanowiłem skonsultować się z mistrzem Windu. Okazało się, że siły nieprzyjaciela po drugiej stronie planety pośpiesznie się wycofują. Decyzję o szturmie na Enklawę mistrz pozostawił mnie.
    Później wiele razy zastanawiałem się nad postanowieniem, które wówczas podjąłem. Z pewnością teraz, po wielu wojennych doświadczeniach rozkazałbym inaczej - okopać się i czekać na wsparcie. Wtedy jednak byłem młody i porywczy i mimo że Moc podpowiadała mi inaczej, postanowiłem spróbować.
    Główną obronę Enklawy stanowiły cztery wieżyczki strażnicze o potężnej mocy ognia, ustawione w rogach budowli. Były one bardzo skuteczne przeciwko atakowi z powietrza, jednak w przypadku ataku naziemnego ich skuteczność malała, głównie z powodu zbyt dużego kąta nachylenia. Według planu pod osłoną nocy niewielki oddział miał potajemnie wedrzeć się do wnętrza jednej z nich, przejąć działo, utrzymać je do rana, a następnie podczas szturmu pozostałych żołnierzy wspomóc ich niszcząc z niego pozostałe wieżyczki. Ten śmiały plan wykonać miałem ja i pięciu wybranych przez mnie klonów. Wybrałem na chybił - trafił, teraz jednak mam pewność, że moim wyborem tamtego dnia również kierowała Moc. Jednym z wybranej przeze mnie piątki był bowiem CC-518 - klon, w którego rękach wkrótce miało spocząć moje życie.

    LINK
  • Dobre jest to opowiadanie

    Głupek 2008-05-03 13:55:00

    Głupek

    avek

    Rejestracja: 2008-05-03

    Ostatnia wizyta: 2008-05-04

    Skąd:

    nie to co te herezje Nadiru Radeny.

    12/10

    LINK
  • SUPER!!!\

    Figrin 2008-05-03 18:22:00

    Figrin

    avek

    Rejestracja: 2008-05-02

    Ostatnia wizyta: 2010-04-11

    Skąd:

    Bardzo fajne i ciekawe z niecierpliwością czekma na następną część

    LINK
  • Bezapelacyjnie

    Maxi Artur 2008-05-15 19:10:00

    Maxi Artur

    avek

    Rejestracja: 2008-05-09

    Ostatnia wizyta: 2017-05-04

    Skąd:

    wygrywa. Czuć mroczny klimat SW i Imperium, jest poprawnym językiem itp. itd.

    PS. Kiedy dasz dalszą część (bo to chyba nie koniec)?

    LINK
  • 0/10

    MARCIN - FAN 2008-05-15 19:15:00

    MARCIN - FAN

    avek

    Rejestracja: 2008-05-08

    Ostatnia wizyta: 2008-05-15

    Skąd:

    Przestań pisać bo żal!

    LINK
    • Mój drogi...

      Heavy Metal SITH 2008-05-15 19:39:00

      Heavy Metal SITH

      avek

      Rejestracja: 2005-10-14

      Ostatnia wizyta: 2016-09-08

      Skąd: Poznań

      Taki z ciebie FAN, a do wszelkich projektów fanowskich podchodzisz negatywnie i z góry zakładasz, że nie mają przyszłości.
      Świadczy o tym większość twoich postów:



      ... · MARCIN - FAN · 2008-05-15 17:26:00

      Wyjdzie wam beznadziejnie! Mówię wam. Efekty komputerowe jestem pewien że wyjdą wam beznadziejnie ędziecie mieć na pewno beznadziejny scenariusz bo pisze go Nadiru ( jego wcześniejsze opowiadania są świetne, ale ostatnie kiepskie.) Na pewno będziecie mieć beznadziejną charakteryzację. Ja tego nawet nie ściągnę

      nie · MARCIN - FAN · 2008-05-15 17:30:00

      zrobił bym i nie zamierzam, ale wszystkiem polskie fanfilmy są beznadziejne Daję z góry 0/10

      PO CO??? · MARCIN - FAN · 2008-05-15 18:42:00

      Stary, oni jeśli raczą łaskawie ci wysłać ( a pewnie nie wyślą) to i tak
      od środka serii. Wogóle przecież są w necie strony w których są skany... poco komu ta lista? Dodam jeszcze, że sposób przekazywania jest debilny, bo po co wrzucać na rapida a potem na maile? Nie łatwiej np. Na rapida a adres tu? Albo bezpośrednio na maile komiksy?

      PS. Gardzę wszystkimi którzy na to idą... tak łatwo jest znaleźć komiksy a wam się nie chce!

      0/10 · MARCIN - FAN · 2008-05-15 18:45:00

      j/w


      Do tego dajesz się łatwo sprowokować i tracąc panowanie nad sobą obrażasz innych userów.
      Prosiłbym cię o zmianę zachowania. A jeśli masz mnie w dupie i nie masz zamiaru brać do siebie tego co napisałem, to życzę powodzenia i długiego bana.

      LINK
  • Kolejna część

    Chris Cherry 2008-05-15 23:12:00

    Chris Cherry

    avek

    Rejestracja: 2005-10-01

    Ostatnia wizyta: 2010-07-25

    Skąd: Otwock

    Niestety nie miałem ostatnio wiele czasu i udało mi się napisać jedynie krótki fragment, ale myślę że w wakacje będę pisał więcej i częściej.
    Cieszę się, że większości sie podoba, dzięki za pozytywne oceny. A MARCINa - FANa proszę o bardziej konstruktywną krytykę.

    Obeszliśmy Enklawę od północy, starając się poruszać jak najbardziej niepostrzeżenie. Najodpowiedniejszym dla naszej akcji celem była wieżyczka położona na wschodzie, ponieważ miała największy zasięg. Była jednak przy tym najsilniej broniona, więc musieliśmy zachować szczególną ostrożność.
    Czołgając się w trawie, pod osłoną nocy podkradliśmy się jak najbliżej budynku, na którego szczycie znajdowało się działo. Dwóch wartowników obserwowało okolicę z góry, a jeden spacerował na zewnątrz. Nie wypatrzyli nas do tej pory jedynie dzięki najnowocześniejszym urządzeniom maskującym, których używaliśmy. Musieliśmy unieszkodliwić ich po cichu, aby nie zdołali podnieść alarmu.
    Umysł człowieka łatwo jest zwieść. Wystarczy delikatna sugestia, wysłana poprzez Moc z odpowiednim naciskiem i osoba o słabym umyśle jest w stanie uwierzyć we wszystko, chociażby w wielkiego potwora z mackami czającego się w szafie. Umiejętność ta, chociaż wiele razy przydawała mi się w wykonywaniu misji, teraz była zupełnie nieprzydatna. Moimi przeciwnikami były bowiem roboty. To co kryło się za blaszanymi pokrywami nie było umysłem, ale bardzo zaawansowanym komputerem i niemożliwe było wmówić mu cokolwiek, wszystko bowiem opierało się w nim na chłodnych obliczeniach, nie było miejsca na emocje. Przy wszystkich wadach droidów, ta jedna zaleta dawała im sporą przewagę nad ludźmi. Nie mogąc zastosować mojej ulubionej taktyki, zdecydowałem się na inny plan.
    Za moimi plecami dwaj żołnierze precyzyjnie wycelowali swoją nastawioną na robiące o wiele mniej hałasu, a zabójcze dla droidów, strzały jonowe. Ja tymczasem skupiłem się i wsłuchałem w Moc. W mojej głowie zawirowała przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. Chwilę później byłem gotowy. Dałem sygnał żołnierzom, a sam wyskoczyłem w górę. Zatoczyłem płynny łuk, w locie uruchamiając miecz świetlny. Wylądowałem przed zaskoczonym droidem i przeciąłem go na pół niemal dokładnie w tej samej chwili, w której klony wystrzeliły jonowe ładunki w wartowników. Ci przez moment chwiali się na wszystkie strony, gdy przez ich ciała przechodziły śmiertelne ładunki elektryczne; w końcu opadli na ziemię i zapadła cisza.
    Przez moment ani ja, ani moi żołnierze nie poruszaliśmy się, bojąc się nawet odetchnąć. W budynku jednak panowała cisza - nic nie wskazywało na to, że droidy wewnątrz zostały w jakiś sposób zaalarmowane. Powoli ruszyliśmy więc w kierunku wieżyczki. Dotarliśmy do ściany i używając lin zakończonych hakami dostaliśmy się na opasujący budynek mniej więcej w dwóch trzecich wysokości taras. Ponownie uruchomiłem miecz świetlny i wyciąłem w ścianie metrowej średnicy otwór, przez który dyskretnie wślizgnęliśmy się do środka.
    Znaleźliśmy się na niewielkim balkonie. Pod nami pięć bojowych droidów wykonywało standardowe czynności, nie zdradzając żadnych oznak zaniepokojenia. Moją uwagę zwrócił jeden z nich, siedzący tuż obok panelu z komunikatorem i dużym, czerwonym przyciskiem, prawdopodobnie odpowiedzialnym za podniesienie alarmu. Tego robota należało więc zlikwidować najpierw.
    Wydałem odpowiednie rozkazy klonom. Przyjęli je z typowym dla siebie spokojem. Znów zagłębiłem się w Moc, pozwoliłem by przepływała przez każdą komórkę mojego ciała. Jednocześnie zmienił się mój sposób postrzegania otoczenia - teraz byłem świadomy obecności każdego najmniejszego organizmu w pomieszczeniu, każdego ruchu wykonywanego przez roboty i klony, a także niewielkie owady fruwające przy źródłach światła. Podobno najlepsi z Jedi potrafili w ten sposób postrzegać świat bez przerwy - nie potrzebowali wówczas swych oczu, uszu i pozostałych zmysłów. Ja nigdy nie osiągnąłem tak wysokiego poziomu zespolenia z Mocą.
    Wyprostowałem się i skoczyłem. Chwilę później usłyszałem za sobą strzał, błyskawica wystrzelona przez klona przebiła droida stojącego przy przycisku alarmowym. Wylądowałem pewnie i jednym ruchem niebieskiej klingi przeciąłem odwróconego plecami robota. Kontynuując obrót przebiłem następnego. Trzeci zdążył we mnie wycelować, ale precyzyjnym ruchem odbiłem jego strzał, który pomknął wprost ku jego głowie i rozsadził ją na drobne kawałeczki. Teraz musiałem sie już tylko przyglądać jak moi żołnierze celnymi strzałami roznoszą ostatniego z droidów, a następnie zeskakują z balkonu i zajmują strategiczne pozycje w kątach pomieszczenia. Musieli mieć pewność, ale ja już wiedziałem - zdobyliśmy wieżyczkę bez wiedzy nieprzyjaciela. Teraz musieliśmy tylko utrzymać ją do rana.

    LINK
    • Gościu!

      Dave 2008-05-16 15:10:00

      Dave

      avek

      Rejestracja: 2007-03-04

      Ostatnia wizyta: 2020-01-24

      Skąd: Warszawa

      Twoje opowiadania są boskie! Świetne zdania, lekka nuta humoru, dokładne opisy i olbrzymi zasób słów. Gratuluje dobrego opoiwadania i czekam na czesc dalszą. Ocena:
      Część obecna- 13/10
      Całokształt opowiadania- 9.5/10

      LINK
  • ------------

    Dorg 2008-05-15 23:48:00

    Dorg

    avek

    Rejestracja: 2007-08-30

    Ostatnia wizyta: 2011-12-08

    Skąd: Lubin

    Naprawdę masz chłopie talent! Swego czasu też próbowałem coś tam skrobać, pomysł miałem niezły, ale cały czas nie podobał mi się mój styl pisania, więc w końcu dałem sobie spokój, ale teraz doceniam każdego kto postanowił coś napisać i zamieścić w necie, bo wiem ile samozaparcia do tego potrzeba. Daję 9.5/10 za wszystkie części jakie dotąd zamieściłeś i czekam na kontynuację

    LINK
  • Good, gooood

    Nadiru Radena 2008-05-16 08:03:00

    Nadiru Radena

    avek

    Rejestracja: 2004-04-02

    Ostatnia wizyta: 2024-06-28

    Skąd: Jugoslavija

    Dobrze, Chris Cherry, ale nie bardzo dobrze. Językowo i literacko klasycznie, bez fajerwerków, ale porządnie, na właściwym poziomie. Żadnych błędów kłujących w oczy nie zauważyłem, a jeśli były jakieś powtórzenia, to chyba nie zauważyłem ich wielu.

    Fabularnie - cóż, trudno powiedzieć, ale na ten moment wydaje mi się, że struktura tekstu jest bardzo mocno zachwiana. Tj. wstęp nijak się ma do reszty tekstu. Jeśli w opowiadaniu najważniejszy ma być wątek próby zabójstwa Palapatine`a, to zupełnie niepotrzebnie zabrałeś się za tak szczegółowy opis tej pierwszej misji. Mówiąc dosadniej: zanudzasz, zamiast skupić się na zwięzłym przedstawieniu najważniejszych fragmentów tejże bitwy, wchodzisz w rozległe opisy (wiem to na swoim przykładzie, bo też czasem zdarza mi się walnąć taki tekścior zupełnie od rzeczy, a potem trzeba to wszystko ostro ciąć).

    Ostatnia rzecz to kanon. Jeśli w tym fragmencie przedstawiasz Bitwę o Dantooine znaną z miniserialu Clone Wars (a wszystko na to wskazuje, bo w akcji jest Mace Windu), to walnąłeś się z chronologią. Bitwa ta miała miejsce 4 miesiące po Geonosis, a to oznacza, że nie mogła to być pierwsza misja twojego bohatera. Niektórzy Jedi mogli przegapić pierwszy miesiąc wojny, góra dwa, trzy (w skrajnym przypadku, jak Etain Tur-Mukan), ale nie aż cztery.

    Na razie to tyle. Na razie oceny nie wystawiam.

    LINK
  • Swietna rzecz

    Mistrz Jedi Radek 2008-05-16 16:46:00

    Mistrz Jedi Radek

    avek

    Rejestracja: 2008-01-26

    Ostatnia wizyta: 2016-11-16

    Skąd: Wa-Wa

    masz umieejtnosci. Myslales kiedys o napisaniu ksiazki?

    LINK
    • ...

      Nadiru Radena 2008-05-16 18:51:00

      Nadiru Radena

      avek

      Rejestracja: 2004-04-02

      Ostatnia wizyta: 2024-06-28

      Skąd: Jugoslavija

      Zwykłej, czy Star Wars? Bo nie radzę czynić ani jednego ani drugiego nim się wcześniej nie zbierze sporego doświadczenia w pisaniu i zaprezentuje swoje wypociny na poważnych serwisach literackich. A drugie szczególnie odradzam, bo im dłuższy tekst, tym mniej osób go czyta. Być może kiedyś długie fanfiki były lubiane, ale dzisiaj, w erze youtube`a i Internetu nakierowanego na doznania wizualne, nie jest to najlepszy pomysł.

      LINK
      • Z okazji

        Maxi Artur 2008-05-16 19:01:00

        Maxi Artur

        avek

        Rejestracja: 2008-05-09

        Ostatnia wizyta: 2017-05-04

        Skąd:

        nastania ery youtuba zacząłeś pisać coraz gorzej
        (bo kiedyś pisałeś zdecydowanie lepiej)

        LINK
        • ...

          MAREK - FAN 2008-05-16 19:13:00

          MAREK - FAN

          avek

          Rejestracja: 2008-05-16

          Ostatnia wizyta: 2008-05-16

          Skąd:

          nom.

          LINK
          • ...

            Nadiru Radena 2008-05-16 19:52:00

            Nadiru Radena

            avek

            Rejestracja: 2004-04-02

            Ostatnia wizyta: 2024-06-28

            Skąd: Jugoslavija

            Aż mnie korci, by odpowiedzieć "LOL"...

            Szczególnie, że prawdopodobnie żaden z was nie czytał moich opowiadań. Ciekaw jestem który z was to `lcalrissian` czy inny `JestemGłupi` (ich ksywki z TOR). Uparte skubańce jesteście, to wam muszę przyznać.

            LINK
            • [error]

              Horus 2008-05-16 19:57:00

              Horus

              avek

              Rejestracja: 2006-04-15

              Ostatnia wizyta: 2024-08-10

              Skąd: Zabrze

              Onbi trochę przesadzają, ale zdaża ci się walnąć "bombę" niestety coraz częściej.

              LINK
            • Re: ...

              Maxi Artur 2008-05-16 20:13:00

              Maxi Artur

              avek

              Rejestracja: 2008-05-09

              Ostatnia wizyta: 2017-05-04

              Skąd:

              Nadiru Radena napisał(a):

              Szczególnie, że prawdopodobnie żaden z was nie czytał moich opowiadań.


              Ja czytałem "Pamięć" i się mocno znudziłem. Potem czytałem m. in. "Przypadki pisarza" i... nic szczególnego. Proponuję, żeby założyć specjalny temat np. "Opinie na temat opowiadań Nadiru Radeny", czy coś w tym stylu, tam powiem więcej.

              Ciekaw jestem który z was to `lcalrissian` czy inny `JestemGłupi` (ich ksywki z TOR).

              Jeden to ty, a drugi to ty.

              LINK
              • ...

                Nadiru Radena 2008-05-16 20:25:00

                Nadiru Radena

                avek

                Rejestracja: 2004-04-02

                Ostatnia wizyta: 2024-06-28

                Skąd: Jugoslavija

                Horus -> Przy takiej ilości opowiadań, które wystawiam nie wszystkie muszą się podobać, tym bardziej, że ciągle eksperymentuję ze stylami. Z ostatnich pięciu mamy tak: "Podróż", czyli typowa przygodówka z wątkiem miłosnym, "Kodeks Jedi", czyli cztery dziwaczne utwory napisane w drugiej osobie, "Przypadki pisarza", czyli autoironiczny tekst o pisaniu fanfików, "Dwie bitwy o Vispazar", czyli podwójna bitwa w innym czasie z bohaterami będącymi częścią tego samego rodu i wreszcie "Spotkanie z Jedi", również przygodówka, ale pokazująca świat SW z punktu widzenia osoby mało znaczącej i do tego kobiety.
                Słowem: dla każdego coś miłego.

                Mxi Artur -> A proszę bardzo, zakładaj ów temat. Ciekaw jestem co w nim zobaczymy. W każdym razie po przeczytaniu dwóch opowiadań, w tym jednego całkiem z innej beczki niż dotychczas przeze mnie pisane, twój tekst "zacząłeś pisać coraz gorzej" zakrawa mi na jakąś hipokryzję. W każdym razie brzmi niepoważnie.

                LINK
                • Re: ...

                  Maxi Artur 2008-05-16 20:45:00

                  Maxi Artur

                  avek

                  Rejestracja: 2008-05-09

                  Ostatnia wizyta: 2017-05-04

                  Skąd:

                  Nadiru Radena napisał(a):
                  Przy takiej ilości opowiadań, które wystawiam nie wszystkie muszą się podobać, tym bardziej, że ciągle eksperymentuję ze stylami. Z ostatnich pięciu mamy tak: "Podróż", czyli typowa przygodówka z wątkiem miłosnym, "Kodeks Jedi", czyli cztery dziwaczne utwory napisane w drugiej osobie, "Przypadki pisarza", czyli autoironiczny tekst o pisaniu fanfików, "Dwie bitwy o Vispazar", czyli podwójna bitwa w innym czasie z bohaterami będącymi częścią tego samego rodu i wreszcie "Spotkanie z Jedi", również przygodówka, ale pokazująca świat SW z punktu widzenia osoby mało znaczącej i do tego kobiety.

                  No, to się zdecyduj. Chociaż raz na pewno eksperyment się udał. Dwa słowa: Bitwa o Neum.

                  Mxi Artur

                  Maxi Artur

                  po przeczytaniu dwóch opowiadań, w tym jednego całkiem z innej beczki niż dotychczas przeze mnie pisane, twój tekst "zacząłeś pisać coraz gorzej" zakrawa mi na jakąś hipokryzję. W każdym razie brzmi niepoważnie.

                  Czytałem też inne, po za tym, gdzie powiedizałem, że czytałem tylko 2? W każdym razie nie będę się o nich produkował w offtopicu.

                  LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..