Ja osobiście tak. Myśle że w Invincible zginą conajmniej dwie główne postacie(Luke, Han Solo i Boba Fett). Jesli ma być rzeź głównych postaci...to ja jestem za!
Ja osobiście tak. Myśle że w Invincible zginą conajmniej dwie główne postacie(Luke, Han Solo i Boba Fett). Jesli ma być rzeź głównych postaci...to ja jestem za!
Niech zginie ze starości. Na pewno nie powinien go zabić Jacen.
że to powinno być tak. Oni walczą a Boba i Han też. Kiedy Skywalker poraniony i wycieńczony uaktywnia mocą minę. Wtedy d ogrodu botanicznego (tam toczą pojedynek) wpada(lecący plecakiem rakietowym) Boba Fett z Hanem Solo na plecach i wpadają na bombę. Ginie Boba, Jacen Han i Luke. Leia popełnia razem z Jainą samobójstwo a Lando zostaje oskarżony o ich morderstwo. Jest egzekucja i przeżywa Ben Skywalker który trafia do zakładu psychiatrycznego. Lei, Hanowi i Lukeowi budują wielki złoty pomnik zatytułowany złotą tabliczką "Największi bohaterowi galaktyki". The End
Byle by nie ze starości. A w ogóle co to za wątek, moim zdaniem sens miałby topick "Kto waszym zdaniem zginie w Invincible?" i zakłady jak to było z Kraytem.
nie. Ja życzę sobie śmierci Hana oraz Lei Solo.
ja też... , można powiedziec, ze nie zostało by nikogo z trylogii... wtedy nie interesowały by mnie książki...
Comndo napisał(a):
Myśle że w Invincible zginą conajmniej dwie główne postacie(Luke, Han Solo i Boba Fett).
________
Nie ma to jak umieć liczyć do dwóch
A ja tam lubię Skywalkera, jakoś go polubiłem przy pisaniu hasła na Ossus, więc nie życzę mu śmierci ;] Ale Fett by mógł zginąć bo to by pognębiło Mandalorian [w sensie tych z Bastionu]
Nawet nie myślcie o śmierci Boby Fetta.Nie przechodzi mi to przez myśl
Słucham?! Ktoś to życzy śmierci Luke`owi??! Nie. Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE! Wara od Luke`a! Niech Wielki Mistrz skopie kretynowi Jacenowi cztery litery! Wtedy będę usatysfakcjonowany .
I zgodzę się z Shedao; Leia i Han - na wieczny spoczynek! Oni nużą już coraz bardziej.
Ale przede wszystkim, może niewielu się ze mną zgodzi, Jacen Solo niech idzie do piachu!
Rzekłem
ka jestem jak najbardziej przeciw śmierci Luke`a.
Carth Onasi popieram, też uważam, że czas Jacena już minął.
na 99.99% Luke przeżyje- dla wielu jest przecież synonimem Gwiezdnych Wojen, a takiego buhacza nie zjada sie od razu.
Przecież nawet w Legancy nie ma wprost powiedziane, że umarł.
Jeśli już zdecydują się go zabić to powiedzą nam o tym post factum.
Niestety Luke pchany był we wszystkich książkach na pierwszy plan, przez co nie przedstawiono nam jego następcy( z Leią i Hanem tak samo). Rozsądnie by było gdyby potomstwo Skywalkerów dorosło i powoli zajęło miejsce rodziców, którzy z wojowników stali by się mentorami, a w końcu duchami opiekuńczymi
Komandor Eire napisał(a):
Przecież nawet w Legancy nie ma wprost powiedziane, że umarł.
________
A czy nie pokazał się tam jego duch? Chyba żeby pokazać się jako duch musiało się być martwym...
ale słowa Luke is dead nie przeszły żadnej z postaci przez gardło.
Jaina juz w pewnym sesie pokazała, ze dorosła, chociaż to nie Skywalker, ale też rodzina... NIE ????
...aby po Legacy of the Force wyszła ostatnia książka SW (w sensie chronologicznie, a nie w ogóle). Cytuję z Ossusa:
Matthew Stover deklaruje, że jest zainteresowany napisaniem ostatniej przygody Luke`a Skywalkera, Hana Solo i Leii Organy Solo.
Ach, to by było zbyt piękne...
Niedorzecznosc... Na szczescie ty nie decydujesz kto ma zginac w "Invicible" i chwala Bogu za to. W ogole pomijam fakt, ze temat jest zle zatytuowany. Ja Luke`owi smierci nie zycze, w koncu jestem jego fanem. Niech zyje jak najdluzej, a skoro juz mialby umrzec to ze starosci. Wedlug mnie jedyne moralne prawo do usmierceina "wielkiej trojki" ma tylko George Lucas. I to on musialby wyrazic zgode na zabicie ktoregos z filmowych bohaterow osobiscie.
może lekko przeszadzam. Ale oni żyją już naprawdę długo. Czy nie było by dla niego lepiej zginąć w walce(Jace też musi zginąć!)? Bardziej honorowo...musi w końcu kiedyś odpocząć. Jak powiedział Yoda: Na zawsze zasnąć.... Śmierć ze straości to banał. Leia Organa Solo and Han Solo must die!
byłbym za, np w LotFie jakby umarł W ostatnim tomie, śmiercią heroiczną. Jak dla mnie zbyt eksploatują jego postać, on jest niestety wszędzie i to trochę czasem denerwuje.
Luke mógłby denac wtedy Ben nie miałby oparcia w starszych i naprawde mógłby zgłebic tajniki ciemnej Strony.., A Han mnie powoli zaczyna denerwowac, ciągle w tym rozpadającym sie wraku lata, kiedys było dla mnie to fajne ale nie mozna 50 lat latac na tej najszybszej kupie złomu w galaktyce. Hana nie musza zabic ale niech zdezintegrują mu Sokoła milenium - było by ciekawiej...
ale żeby w trakcie dezintegracji Han był w środku
masz przesrane
łapy precz od Sokoła i Hana! A Skywalkera to powinni zabić w jakiś nietypowy sposób. Bo jakby nie patrzeć, to banalna śmierć niebanalnej postaci strasznie boli serce fana
WIELKI mistrz Luke jeszcze wam pokaże, tak naprawde zginął w 129 ABY a do tego czasu był wielkim mistrzem, utrzymywał komórki przy życiu dzięki potędze mocy, skopał tyłek jaceonowi.
Boba fett must die! to sie robi parodia 80 letniego klona analfabety mandalorianskiego (zaraz lincz będzie XD)
Kiedyś w końcu musi zginąć, to pewne. Natomiast czy bym tego chciał, czy nie to.........obojętnie, mogę chcieć albo nie, jak kto woli *
*Nie chodzi o to że nie mam swojego zdania, ale i uśmiercenie, i dalsza "nieśmiertelność Luke`a" mogą mieć i swoje dobre, i swoje złe konsekwencje.
ale kazda smierc jaka zginie Luke bedzie rozczarowaniem, jakos nie sadze zeby udalo sie wymyslic cos co zaspokoiloby w pelni nasza potrzebe wyjatkowosci, dramatyzmy i smutku. Obojetnie jak to zrobia i tak malo kto bedzie w pelni uszczesliwiony... Luke zasluguje w kocnu na specjalna smierc...
Trzy wcale nie losowe cytaty z waszych wypowiedzi:
"Wedlug mnie jedyne moralne prawo do usmiercenia "wielkiej trojki" ma tylko George Lucas."
"Śmierć ze starości to banał."
"Jakos nie sadze zeby udalo sie wymyslic cos co zaspokoiloby w pelni nasza potrzebe wyjatkowosci, dramatyzmy i smutku."
A na końcu link:
http://www.gwiezdne-wojny.pl/tekst.php?nr=972
PS. Nie żebym się tutaj chwalił, po prostu daję ten tekst do przeczytania pod kątem tych trzech cytatów, do rozważenia, że tak powiem. Może ktoś zmieni zdanie, może nie, ciekaw jestem jednak waszych opinii.
Będę chyba odosobniony Osobiście bardzo lubię Skywalker`a pomimo jego odchyłów. Uważam, że jest on jedną z najbarwniejszych postaci w SW(obok Hana Solo) w nowym Zakonie Jedi. Mam nadzieję, że sobie jeszcze trochę pożyje.
debil usunal mojego poprzedniego posta, więc wypowiem sie jeszcze raz
Ucieszyl bym sie. Jeszcze bardziej bym sie ucieszyl gdyby zostala rozwalona cala galaktyka w Ivicible i komiksowe legacy zostało zdekanonizowane.
Ptometeusz napisał(a):
debil usunal mojego poprzedniego posta
________
Licz sie ze slowami chlopcze. Skoro usunieto twojego posta, to znaczy ze byl ponizej poziomu i wszelkiej krytyki. Kogo nazywasz debilem: Kasis, Rusisa, Jaye, czy Pawla? ...
Jak fan Star Wars może życzyć sobie śmierci głownego bohatera???
ja jestem przeciez i zgadzam sie z Boba Fett Hunter, że bez sensu jest usmiercać bohatera, który jest głownym bohaterem i do tego akacja sie rozgrywa wokół niego.
Nie bardzo lubię Luka,więc może umrzeć...
1. Możesz używać opcji odpowiedź?
2. Może nie odkopywać tematów? Fajnie, że masz parcie na pisanie ale może w czymś aktualnym?
Bart, co jest złego w odkopaniu tematu sprzed pół roku? Trzy, cztery lata to rozumiem, ale kilka miesięcy? To się zaczyna przeradzać w paranoję. No i zgadzam się z Taraissu, że gdyby ona założyła taki sam temat to napisano by jej, że taki temat jest i żeby nie spamowała. A tu widzi krytykę, bo napisała w temacie, w którym powinna. Więc w czym problem?
Na tym forum nie ma pw (prywatnych wiadomości jak w phpBB ). Nie chce mi się z kolei używać prywatnego maila czy gg, zresztą już Rusis uświadomił mnie w tym względzie.
Chciałem poinformować drogą użytkowniczkę Princess Leia Organa, że patrz punkt 1 i 2. Wypadło akurat na ten temat i na ten post.
Dodając znaki zapytania chciałem nawiązać dialog poprzez uzyskanie odpowiedzi. Wbrew pozorom nie gryzę i jak ktoś chce przedstawić swój punkt widzenia to nie ma problemu.
Problem arecheologii uskutecznianej na tym forum nie polega tylko na tym, że ktoś coś napisze w temacie z 2006 r.
Sam kiedyś zadałem sobie trud i przejrzałem wszystkie ciekawsze tematy działu ogólnie o SW. Wiele z tych powstałych na początku istnienia forum miłoby było rozwinąć ponownie.
Zadaje jednak pytanie: kto i w jaki sposób miałby je rozwijać?
Nowi użytkownicy, którzy zaczynają swoją karierę od rozruszania toplist? Dodatkowo uskuteczniając idiotyzm takowych nie podajac żadnego powodu dlaczego np. najbardziej lubią Maula albo chcieliby latać akurat Sokołem.
Starzy użytkownicy? Pffff przecie widać, że tego nie zrobią bo i w nowych nie piszą.
Nie lubię archeologii bo w tym wydaniu nic ze sobą nie niesie. Dam sobie odebrać moją przyszłą figurkę Secury, że żaden user wpisując jednozdaniowe posty nie wysilił się nawet na przeczytanie tego co innu zostawili. Nie mówiąc już o przysłowiowym tu czytaniu ze zrozumieniem.
Nie lubię archeologii bo w 99% wygląda ona tak jak posta niejakiego Rancornsiastego w temacie Czy Yeleń jest chory psychicznie?
Że zacytuję bo może mi się to usunąć niezbyt się orinętuje poczyjej stronie mam stanąć??
WTF?
Człowiek jest na Bastionie od 48h. Prawdopodobnie nie rozumie specyfiki nie tylko tego tematu ale i Wioski.
Nie oznacza to jednocześnie, że chcę byśmy byli zamkniętą kastą, duszącą się w swoim sosie.
Świeża krew napływa i musi napływać. I cieszmy się, że kolejne roczniki lubią SW.
Ale niech to będzie robione z wyczuciem. Z sensem. Z zapotrzebowaniem. Przecież, na litość boską, czasami widać, ze dany temat jest wygasły. Że twój post nikogo nie zainteresuje. A napisanie go tylko po to by twój nick był obecny w lateście? Żeby zaznaczyć swoją obecność? Litości...
Tak to widzę, tak to czuję.
Zresztą ktoś z Redakcji powiedział mi, ze i tak wszystkim nie dogodzę...
Tyle.
Nie liczę na dokładną analizę tego co napisałem.
jakoś ci nowi muszą nas dogonić pod względem ilości postów
rzesz fanów xD Luke to moja ulubiona postać SW. Mógłby zginąć w jakiejś wielkiej epickiej bitwie, detronizując wokół siebie masę przeciwników, albo po prostu ze starości w spokoju i ciszy (tak jak to było w jakimś opowiadanku na Bastionie)
Luke powinien umrzeć ze starości, jest to już męczące i wkurzające że bohaterowie giną bohaterską śmiercią podczas jakiejś bitwy, czy zostają zamordowani.
Jedyne postacie które zmarły naturalną śmiercią to tylko: Yoda , Mon Mothma i Ackbar.
Joda nie zmarł naturalną śmiercią,pierwsze słyszę :-?
wg ciebie jaką śmiercią umarł Yoda???
ZAmienił się w moc,bo był już za stary...
Ja mu śmierci nie życzę ( gwałtownej ). Bo i czemu go zabijać? Nie wystarczy po prostu o nim NIE pisać?
Można przecież napisać o innym okresie historii Star Wars, liczącej ponad 25 tysięcy lat z okładem ( a liczymy raptem wg żywotu Republiki ). Mam czasy Bane`a, KOTORa, Legacy... Wojen Klonów. Czasy Imperium Sith Marki Ragnossa. Sporo tego. A można dodać i nowe.
Zresztą, po co oglądać się za innymi ramami czasowymi, niż te, w których króluje nam Skywalker? Przecież mamy tu mowę o gigantycznej Galaktyce, zamieszkanej przez miliardy bilionów istot. I nigdzie nie ma drugiej wybitnej jednostki, takiej jak Luke, której przygody można by opisać? Innej niż Luke, Han, Leia, Mara, Thrawn, Wedge? Opisać choćby losy admirała Ackbara, Mon Mothmy... Cholera, cały okres Galaktycznej Wojny Domowej jest pełen miejsca dla całej masy książek, w których słowo Skywalker nie musiało by nawet paść. Okres wojen lordów ( którzy to sami zniszczyli w końcu zniszczyli Imperium - Rebelia nawet i po dziesięciu Endorach nie miałaby szans sprawić manta Imperium, gdyby nie wojny lordów ). Można by opisać dzieje 181 pułku myśliwskiego - rozwinać i dodać nowe przygody, jakie zawarte zostały w ,,In the Empires Service". Rozwinąć postacie egzekutorów. Cholera, napisać książkę o polityce w Senacie, o dowódcy jakiegoś pojedyńczego okrętu, o misjach Jedi z odbudowanej Akademii ( Kyp Durron! ). O milionach rzeczy, tysiącach innych bohaterów niż Luke & Company. A nie potrzeba do tego ich uśmiercać.
Ale i tak wiemy, że tak się nie stanie - tak jak uwalono powieść o Dooku, tak jak uwalono powieść o Darthcie Plaguiesie, tak uwaliliby zapewne pomysły na inne, nie idące mainstreamowo powieści. Chociaż seria Republic Commando daje iskierkę nadziei.
Niestety, tylko iskierkę.
nie ma sensu zabijać Luke`a, przynajmniej jeszcze nie teraz, może kiedyś. Ważne jest natomiast by tworzyć własne opowieści i postaci w EU. I moim zdaniem lepiej od Luke`a odejść móc go zachować np. do jakiejś fajnej historii, niż go wykorzystywać w każdej . Stare postaci (chodzi o wiek), mają mnóstwo potencjału, który nie jest wykorzystywany, ale by go wykrozystać trzeba dorosnąć, więc, lepiej niech się zajmą innymi istotami, np. w Starej Republice.
mówicie że jest frajerem?? Bez niego nie ma star wars. Oczywiscie musi umrzeć ale chyba to nastąpi w jakiejś ksiażce fate of jedi
Gwoli ścisłości to bez R2 nie ma Star Wars Bez Luke`a galaktyka by sobie poradziła jak dowodzą Infinities, Leia mogła go zastąpić. R2 za to... cóż, bez niego nic by się nie mogło wydarzyć, on nawet ma wpływ na Legacy
A że ktoś go nie lubi jako postaci to kwestia gustu zwyczajnie.
Otóż nadciąga nowa seria wydawnicza, pod tytułem Fate of the Jedi- a w wolnym, polskim tłumaczeniu Los Jedi, o ile sie nie mylę. Wydaje mi się, jakoby Luke miał spokojnie(bądź też wielce heroicznie?) odejść w objęcia Mocy, w nowych książkach. Cóż o tym myślicie? Po przeczytaniu pierwszego albumu Dzedzictwa, Złamany kiedy to niejaki Cade Skywalker ujrzał swego prapradziadka(?), była to nie bynajmniej wizja, po zbyt dużej dawce narkotyków, a duch Mocy, czyż nie? Myślę że w roku 2009 bądź też w 2010 nastąpi...
Mnie się wydaje, że jest małe prawdopodobieństwo, że nastąpi to już w serii Fate of the Jedai.
Skywalkera L. z galaktyki jedyna rzecz, która skłoniłaby mnie do zakupu książek z nadchodzącej serii Fate of the Jedi. Tak wiec panie i panowie autorzy, wydawcy, redaktorzy - chcecie bestselleru - zatłuczcie Luke`a. W sposób dowolny. Niech pod taksówkę wpadnie, pomyli końcówki miecza, zaksztusi się wisienką z tortu lub oliwką z martini.
Znudził się. Przejadł. Czas zniknąć.
ale najpierw luke musi (nie bardzo wiem czy to dozwolone) się hajtnąć i mieć dziedzica i go czegoś nauczyć potem może robić co chce:zdechnąć lub żyć na uboczu.
Przepraszam za słowa ale nie miałem czasu wymyśleć jakiś zastępczych.
Niech Moc będzie z Wami!
Luke ma żonę i syna.
No cóż, podejrzewam, że umrze w serii FotJ.
No cóż prędzej czy później zginąć musi a wiemy to z komiksów Legacy.
Myślę, że dożyje tak 80 i zginie śmiercią naturalną,
a potem jego syn Ben będzie miał syna - Kola Skywalkera no i wszystko będzie do siebie idealnie pasowało.
Ciekawy jestem co do rodu Solo ponieważ w Legacy nie ma o nich ani słowa.
Co do Solo, to wiesz.. spoilery z legacy potencjalne:
początek spoilera Anakin zginal w NEJ, Jacen w Legacy ksiazkowym, zostala tylko Jaina, wiec nawet jak sie z kims zwiaze to zapewne wezmie jego nazwisko, i tyle jesli chodzi o trwanie nazwiska "Solo` ; ) koniec spoilera
Umrzeć musi, ale musi to byc śmierć którą zapamiętamy na długo i godna jednej z najważniejszych postaci sagi. Nie wiem czy powinna to być śmierć w walce, czy ze starości, ale musi być dobrze napisana (jak śmierć Chewiego). Ale czy ja sobie życzę jego śmierci? Tak bo juz wszystkim wyłazi uszami to że wiecznie ratuje galaktykę itp. a jak pojawi się jeszcze w paru takich akcjach to stanie się postacią komiczną. Ale równocześnie nie, bo to jednak Skywalker, główna postać staerej trylogii, gosć który rozwalił DS....
Jego "szczęścia idioty" ma ponad parę metrów powyżej czubka głowy. A ratowanie galaktyki...[bez komentarza]
Ale lubię tę postać. Jego śmierć musi być opisana świetnie. z epickim wręcz rozmachem.