jakaś scena, zdanie albo ogółem Czym dla was jest SW?
jak dla mnie
to walka dobra ze złem
to wielkie upadki i wielkie powroty
to statki szybsze niż światło
to nowe światy
to zwycięstwa i przegrane
wieczna przemiana która się w nas dokonuje to życie, to Moc
TO PRAWDZIWE SW!
-Czym dla was jest SW?
Troche niedokladnie na temat, ale.. jak to MATEK_MISZCZ ma w sygnaturce:
Swego czasu ktoś bardzo mądry powiedział :
STAR WARS TO JUŻ NIE HOBBY. TO STYL ŻYCIA.
I ja takze sie z tym zgadzam, calkowicie. SW to me zycie.
znaczy w moim życiu bardzo wiele, jest dla mnie ważne całościowo, ale nie sądzę, że to moje CAŁE życie, wszytko co mam i rozumiem.
Bo taka postawa jak dla mnie trochę chora, jak można żyć czymś nierzeczywistym. Zafascynowanie, zrozumiem, ale to pod chorobę psychiczną podpada... ).gif)
To wtedy kiedy ktos powie cos sarkastycznego, kiedy walak przypomina taniec, kiedy roznorodnosc budzi ciekawosc, kiedy klimat lagodzi dusze, kiedy czyny budza nadzieje, kiedy swiat budzi refleksje, i kiedy mysle o tym jakk mialem 6 lat .gif)
Mrok, zdecydowanie...
Ja mam podobnie jak IKS-Jóri, Star Wars to moj styl zycia, dzien bez SW to dzien stracony. Trza codziennie cos przeczytac, codziennie zajrzec na Bastion, popatrzec na miniaturki etc. To jest wlasnie kwintesencja Star Wars, ze czlowiek zaczyna zyc rytmem tego swiata. Ma odskocznie od normalnych obowiazkow i zamiast myslec o codziennych problemach przed snem, moze zadac sobie pytanie: "Dlaczego Luke wtedy skoczyl?" i tak dalej i tak dalej ; - ).
Mógłbym się częściowo podpisać pod postem Nestora. Bo te wszystkie książki, komiksy, fora etc. to jakaś odskocznia od codziennego życia, coś co wprowadza do niego koloryt.
Ale kwintesencją SW jest NADZIEJA. W najczarniejszych momentach zawsze znajduje się światełko w tunelu, że pojawi się chłopczyk ze wsi z mieczem, który pomoże zaprowadzić dobro
Ja chłopczyk ze wsi, o nienagannym słownictwie (ciut jak luke nie?) mam zamiar zmajstrować sobie miecz (metalowy) i kiedy już Ruscy zaatakują ja rusze na czele rebelii wraz z moimi wiernymi przyjaciółmi (będzie trzeba jakiś poszukać) przystojnym kleptomanem, moją zaginioną siostrą, i ogromnym dwunożnym buldogiem - zwyciężymy!
Przeżyłem wiele strasznych rzeczy... co gorsza, część z nich wydarzyła się naprawdę!
Plotki o moim banie były mocno przesadzone ).gif)
.
Ja mam podobnie jak Neksor i X-tla. SW wyznacza mi kierunek życia. Biore przyklad z jego bohaterow. Staram sie byc i tutaj cytuje "Mądry jak mistrz Yoda, potężny jak mistrz Windu". Kiruje sie rowniez kodeksem jedi
Jestem wkur......iony to mowie Nie ma emocji jest spokój. A poza tym jak juz Nestor powiedzial "To jest wlasnie kwintesencja Star Wars, ze czlowiek zaczyna zyc rytmem tego swiata. Ma odskocznie od normalnych obowiazkow i zamiast myslec o codziennych problemach przed snem, moze zadac sobie pytanie: "Dlaczego Luke wtedy skoczyl?" i tak dalej i tak dalej". Nie wyobrażam ksobie moojego zycia bez SW i mysle ze pomoze mi podjac jeszcze wiele decyzji w zyciu. I mowie wam wszystkim tu obecnym ze NAWET JEZELI WSZYSCY ZAPOMNA O SW TO POKI BEDE ZYL BEDE PAMIETAL.
emocje.
I w jakimś sensie wspomnienie tamtego odległego dnia, gdy miałam 5 lat. A jeśli patrzeć już poza wspomnieniami to chyba po pierwsze jednak Moc, walka dobra ze złem. Z całą pewnością też Jedi, Sithowie, miecze świetlne, pojedynki, przebogaty wszechświat. I jak ładnie wcześniej powiedziano: nadzieja.
to po prostu całość tego wszechświata. To jak został stworzony już w pierwszych filmach i potem w pozostałych książkach. Jak wszystko się zazębia i spaja w jedną, udaną całość mimo tylu różnych autorów, stylów etc.
To też, jak wspominacie, styl życia. Chociaż ja mam chyba więcej z Anakina Skywlakera - bo często ulegam negatywnym działaniom pod wpływem pozytywnych emocji
Więc co jest kwintesencją SW? To, że jest I pozwala nam się zagłębić w ten wszechświat
zwykle rozbudowany świat, nawet postacie pojawiające się na ekranie przez pare sekund mają w EU bardzo rozbudowany życiorys.
