to jest bardzo ciekawe, co piszesz. Bo faktycznie po pierwsze, na styczniowej Imperiadzie obiecałeś, że o nowej formule będziesz rozmawiać z każdym, czy na spotkaniu, czy dopytywać się mejlowo na gg. Odezwałeś się w tej sprawie? Nie do mnie. To siedziałem cicho. A między nami jedyną przyjacielską i spokojną dyskusję w tym roku zainicjowałem ja na początku lutego, ale o sprawach które bardziej mnie interesują niż Imperiady. Nawet tego, Ci się nie chciało wykorzystywać jako nici porozumienia, bo w sumie nawet nie ruszyliśmy tematu Imperiad. Dopiero w Poznaniu, ktokolwiek mnie spytał, jak to odbieram. I podzieliłem się kilkoma swoimi uwagami. Jedna z nich dotyczyła tego, że program (składający się z dwóch punktów), totalnie mi nie podpasował - bo dotyczył komiksów - KOTOR (do 24), których nie przeczytałem, więc spoilery mnie wykluczają, a drugi serii Książkowej Dziedzictwo do drugiego tomu, który jak wiadomo przeczytałem wraz z kolejnymi i nie chcę się wypowiadać zbytnio by ludziom nie spoilerować, także dlatego, że nie pamiętam dokładnie, co się działo w którym tomie. No jasne, jest różnica między tym, że nie ma programu, a że w programie nie ma nic dla mnie. No tak jeśli usunie się mnie, to można powiedzieć, że nie ma programu. Mówiłem, też że liczę, iż następnym razem będzie lepiej, ale te słowa nie pasują, do zarzutów co? Swoją drogą jestem ciekaw, czemu a propos tej kwestii programowej nie wspominasz o innej rzeczy ciekawej rzeczy, która miała miejsce dokładnie w Poznaniu. Przy rozmowie o reckach, mówiłem, że muszę przed Imperiadą przeczytać "Dressing the Galaxy", by przynieść to na zapowiadaną prelekcję pokazać i względnie uzupełnić. Rozumiem, że to jest wojna podjazdowa, czarny PR itp. Ja osobiście interpretuje to inaczej, nie jako wtrącanie się i mącenie... Dlatego chciałbym wiedzieć, co obecnie można mówić o Imperiadach, a co jest ich szkalowaniem. Bo jak widzę, że jak coś mi się nie podoba, to jest to od razu atak. Dlatego też nie mam chęci przychodzenia, bo wtedy nie mam podstaw do stwierdzenia, że coś mi się nie podoba.
Swoją drogą rozumiem, że Ty nigdy nie wychodziłeś na Imperiadach wcześniej, gdzieś na obiad do kina, albo nie znikałeś na kilka godzin? Jeśli nie to sobie dobrze przypomnij, bo pamiętam pewnego młodego człowieka, który znikał zaraz po programie, a czasem nawet przed. Czasem z kimś, czasem sam. Nikt z tego powodu nie robił mu zarzutów ani nic. Ja się natomiast bardzo cieszę, że obecnie wszystko dzieje się na forum publicznym, bo teraz nikogo nie będzie dziwiło to, że na marcowej Imperiadzie mnie nie będzie (proszę uważnie przeczytać zaproszenie skierowane do mnie), tak samo jak nikt się już nie będzie dziwił, że wyszedłem w lutym, wszystkie osoby poza Tą, którą tę sytuację sprowokowała, bardzo serdecznie chciałbym w tym miejscu przeprosić. Niestety mi również czasem puszczają nerwy. Swoją drogą to właśnie takie podejście - jak zaprezentowane w pierwszym poście - jest tym, co mi się nie podoba w obecnych Imperiadach. Obie rzeczy nie były przedstawiane jako sprawy do zmienienia w czasie Twojej prelekcji o nowej formule.
I na koniec polecam jedną rzecz. W styczniu był w miarę spokój, z mojej strony nie mam sobie nic do zarzucenia. Przyszedłem na Imperiadę i tak jak zapowiadałem, zostałem na całym programie. Natomiast sam sobie przypomnij jak wyglądały Twoje relacje do nas... A potem sobie przypomnij luty i przypomnij sobie też III Zasadę Dynamiki. "Jeśli ciało A działa na ciało B siłą F (akcja), to ciało B działa na ciało A siłą (reakcja) o takiej samej wartości i kierunku, lecz o przeciwnym zwrocie." W kontaktach między ludźmi w pewnym momencie jest dokładnie tak samo.
Chcesz spokoju? To może zacznij od siebie... Moją marcową obecność już spaliłeś, spróbuj zatroszczyć się o kwietniową.