Właśnie skończyłem oglądać.
Jak już pisałem wcześniej, tego englisza mogliście sobie darować. Jest on całkowicie bezsensu bo:
a) to polski fanfilm
b) niezbyt umiejętna wymowa
Efekty uważam za bardzo dobre, jednakże momentami gubiłem się. Trwa walka, a tu nagle gościu przezroczysty, co on już zginął? Jakiś duch?
Jednakże w sumie to nie jest aż tak duży błąd. A w ogóle co to za gościu z tą mordą? Nie dość że taki jakiś asymetryczny i niemrawy, to "wpada i wypada", mówi 1-2 zdania, po czym jakiś Sith mówi, że jest już nieużyteczny i mówi, żeby go niezwłocznie zabić, co nie bylo ukazane. I tyleśmy go widzieli. Muzyka nawet ładnie dobrana, ale udźwiękowienie... momentami tragiczne. Są momenty, gdy coś sie wydarzylo a dopiero potem dźwiek. A nie to już nastepna scena! To tamta scena była "niema"? No dobra, zdarza się, ale przydałoby się to dopracować. Walka rzeczywiście zbyt wolna, ale jeśli chcieliście aby było lepiej dodać efekty czy cuś, to przeciez wystarczyłoby ten moment przyspieszyć. I wogole te walki jakby przeciwnik uważał aby nie trafić przeciwnika. Napisy. Momentami zdarzają się literówki, ok, ale od około 10 minuty nie były zsynchronizowane. Byly za późno albo wcale. Co do gry aktorów. Momentami można się przerazić, widziałem parę spojrzeń na kamerę oraz do góry by przypomnieć sobie kwestię. A intonacja jak w szkolnym przedstawieniu. Ale przecież jeszcze fabuła. To chyba jest bardzo ważne. W sumie na początku nienajgorsza, wszystko ladnie i ok, ale w pewnym momencie się załamała. Że niby statki z nieznanego źródła- ok. Potem się okazało, że stoi za tym Lord Sith, potem ze chce tymi statkami zniszczyc całą Nowa Republike, w międzyczasie Pan Morda nie informuje swego "szefa" że Jedi coś wyniuchali, potem się spotykają Jedi z Sith i walczą nie wiadomo po co, potem jakiś sabotaż (ale niby czego?) i koniec filmu.
Poza tym za dużo podobieństw do NT. Uwięzienie Jedi w jakimś wiszącym czymś i próba przeciągnięcia go (EII, Obi-Wan i Dooku), błyskawice i te kule Yody, info przez hologram i nagły atak czegos tam (jak Obi-Wan w EII i droideki). Jednakże jak na domniemany budżet 7tys. złotych... to troche niski poziom.
Plusy
- efekty specjalne
- początek filmu
Minusy
- Pan Morda
- kiepska gra aktorów
- "niby angielski"
- brak synchronizacji napisów przez część filmu
- załamanie się fabuły
- zbyt dużo podobieństw do NT
- niedopracowania
Anyway, film nie był taki zły, doceniam Wasz wysiłek
Moja ocena:
Gra aktorów: 4/10(za "angielski" i poprzednio wymienione powody)
Efekty specjalne: 9/10(drobne niedopracowania)
Fabuła: 7/10 (za załamanie się jej i Pana Mordę)
Walki: 6/10 (zbyt wolne)
Muzyka: 8/10 (nawet ładnie dopasowana)
Ocena ogólna: 7.5/10 (średnia wychodzi 6.8, ale, jak już pisałem, doceniam Wasz wkład i starania )