18 BBY
Targ niewolników na Coruscant
Figwul siedział w ciasnej klatce i zajadał kawałek drzewa wroshyr które mu dostarczono do ówczesnego miejsca zamieszkania-czyli tej cholernej klatki. Popatrzył na tablicę umieszczoną na słupie blisko
klatki Figwula.Widiniał na nim text:
Wookie rasy Wookie
Stan zdrowia-zdrowy
Cena-48 kredytów
Figwul pomyślał: Jakim cudem mnie tu zamknęli? Czemu muszę być zdegradowany do roli niewolnika?Co ja tu do jasnej cholery robię?
Czemu czuję się jakbym wypił trochę kashyykowskiego whisky?
Tymczasem obok rzędu klatek przechodził nadzorca wraz z dwoma klonami szturmowcami.
Figwul postanowił zwrócić na siebie uwagę.Zaryczał:Yhryyyy yhmm Yyyyy
Reakcja była natychmiastowa, lecz nie taka jakiej spodziewał się Figwul. Szturmowiec klon wyciągnał elektropałkę i zaczął uderzać nią
w kraty klatki.
Zamknij ryj, wyrosły psie!-krzyknał
Ten szturmwoiec nie należał do miłych. Figwul myślał jak też zareaguje nadzorca.Nadzorca podszedł do szturmowca, wyrwał mu elektropałkę i rzekł: Jeśli już coś masz robić, rób to starannie. Nadzorca złapał przez kraty wookiego za przegub, przyciagnął do krat i grzmotnął go z całej siły elektropałką.
Figwul zemdlał
Sen-Figwul miasto Rwookkorro, całe w ogniu. Pamietął jak walczył
z klonami. Nagle dwóch z nich ogłuszyło Figwula i wookie padł.Następnie zobaczył jakieś pomieszczenie. Trzech klonów, z czego ten trzeci był kapitanem, przedrzeźniało Wookiego.Gadali:
O cholera, jaki owłosiony.EE kiedy się oglolisz?
Figwul nie umiał mu odpowiedzieć, nie mówił w basicu.
Kapitan rzekł:Tego gnoja tutaj, wywieziemy na targ niewolników. Kto wie może kupi go ktoś.
NA to odpowiedizał klon:A nie dołączy do swoich ziomków??
kapitan-Tak będize lepiej.Osamotniony nie będize nikomu przeszkadzał.Zresztą i tak do plama na honorze dla wokiego,bycie niewolnikiem.Zabrać tego śmiecia!
Figwul się obudził.Zobaczył jak szturmowiec krzyczy: SPACER!!WYCHODZIĆ Z KLATEK PSY KATH!!!
Figwul wreszcie poczuł radość.Będzie mógł zaczerpnąć świerzego powietrza i pogadać z kimś kto ma jakiś plan na ucieczkę....
CDN
I jak?