Czy Wam sie podoba jego postać...i przed wszystkim czy zgodzicie się z teorią ,którą kiedyś spotkałem w necie że ośmiesza on SW?
Czy Wam sie podoba jego postać...i przed wszystkim czy zgodzicie się z teorią ,którą kiedyś spotkałem w necie że ośmiesza on SW?
moim zdaniem to ten Jar Jar spieprzył cały nastrój, który wprowadziła trylogia, o ile Han Solo wprowadzał specyficzny dla tamtych czasów swego rodzaju kowbojską ironię, to ten Jar Jar jest tutaj jaką parodią serialu animowanego, która to żadnemu z pracujących nad nią "fachowców" nie wyszła. Oczywiście autorzy poprawili swój błąd dając go mniej w kolejnych częściach, ale już sam pomysł, jakoby on był senatorem... Hmm... A może tak Kermit zostanie prokuratorem w którymś z sądów na Coruscant?
Błagam powiedzcie, że moge go zjechać! proszę ładnie.
Horus napisał(a):
Błagam powiedzcie, że moge go zjechać! proszę ładnie.
________
Teraz to każdy chce jechać po każdym nowym userze, niezależnie od tego, czy temat jest napisany z sensem cz nie. Przynajmniej tutaj pyta się o coś normalnego, więc nie wiem w czym problem?
Co do mnie, kiedyś Jar Jara wręcz nie mgłem ścierpieć, zwłaszcza za to co jego obecność w SW zrobiła z poziomem I Epizodu, który w opinii wielu jest dobry, ale jest i tak zdecydowanie najsłabszym epizodem SW, porównując z Trylogią, a i II i III po trochu zyskiwały, im mniej było w filmach Jar Jara.
Chociaż dziś tylko irytuje - w końcu trochę zrobił też dobrego, np. swoim wnioskiem w Senacie dopomógł Palpatine`owi zdobyć znacznie większą władzę tym samym po trochu dokładając cegiełkę w zbudowaniu Imperium. Ale teraz już na serioserio - im mniej Jar Jar, tym lepiej
.
dla mnie i nie tylko, TPM to film który jest najbliższy klimatem ST...
A co obecność JJ zrobiła z TPM ? Dla mni9e naprawdę nic, Chewie latał i ryczał w ST, atu mamy infantylnego JJ, który doskonale jest wpisany w fabułę filmu.
A SW to ośmiesz np.: C-3PO bez głowy w II na arenie czy humor na początku ROTS, który ma się nijak do późniejszego klimatu filmu - sprawia że film jest tak nierówny jak laska Imperatora...
To teraz mi powiedz za co chcesz go zjechac. On przynajmniej zaklada tematy z dzialu Star Wars, ktore sa dostepne wiedzowo dla kazdego.
A ja mysle, ze Jar Jar wniosl wiele dobrego. Mlodsi fani bardzo go lubia, np siostra mojej kolezanki (5 lat) spytala: "Dlaczego tam nie bylo Tego_smiesznego_z_uszami?". Z reszta Lucas stworzyl go po to, by przyciagnac mlodszych przed ekrany. Z marketingowego punktu widzenia to dobre posuniecie. A ze fani go nie znosza? No coz, ja go nie nienawidze. Sympatyczny obcy, ktory zmienil sie z wiesniaka w zacnego przedstawiciela swojej rasy w Senacie Galaktycznym.
Z reszta jak ktos go nie lubi, to moze sobie ogladnac poprawiona wersje TPM, wersja 1.1 bodajrze ; - ).
Nestor napisał(a):
Z reszta jak ktos go nie lubi, to moze sobie ogladnac poprawiona wersje TPM, wersja 1.1 bodajrze ; - ).
________
Łał, to ta wersja trwa pewnie najwyżej 40 minut.
to esencja klimatu starej trylogii, gdyby nie postać tego bohatera niewiem czy byłbym fanem SW, to moja ulubiona postać. Dlaczego ? Bo pokazuje jak można spełniać marzenia, jak można czynić dobro, jak czasami szczytne intencje prowadzą do tragedii, jak ludzie nie na widzą odmienności i nie tolerują inności, jak ... Tylko trzeba się wysilić, poczuć Moc .
W żadnym wypadku nie ośmiesza on SW. Jest to postać grająca dużą rolę w humorystyce filmu.
Jar Jar to ( tylko niech teraz na mnie nie skoczą wszyscy fani tego idioty ) homoseksualista !!!! Widzieliście jak ściskał i objął Qui-Gona gdy ten mu ratował życie
Dark Count napisał(a):
Jar Jar to ( tylko niech teraz na mnie nie skoczą wszyscy fani tego idioty ) homoseksualista !!!! Widzieliście jak ściskał i objął Qui-Gona gdy ten mu ratował życie
________
A jak często jeszcze dzisiaj ludzie w Rosji tak się witają na dzieńdobry - całując i obejmując się? To świadczy od razu że są homoseksualistami? Nietolerancyjny homofob (żart)
ale wyobraźcie sobie tylko Jar Jara trzymającego się za rączkę z Qui-Gonem :] Przecież to żałosne !!!!
Dark Count napisał(a):
ale wyobraźcie sobie tylko Jar Jara trzymającego się za rączkę z Qui-Gonem :] Przecież to żałosne !!!!
________
O rety. A pomyśl że Qui-Gon trzymał kiedyś za rękę małego padawana Obi-Wana - pewnie pedofil
A taki Yoghurt to z pewnością ma na koncie parę gwałtów zbiorowych... Wy myślicie że on umarł ze starości? Toć on umarł na zawał jak zobaczył młodego chłopca w swoim mieszkaniu...
Revan napisał(a):
A taki Yoghurt to z pewnością ma na koncie parę gwałtów zbiorowych... Wy myślicie że on umarł ze starości? Toć on umarł na zawał jak zobaczył młodego chłopca w swoim mieszkaniu...
________
A to ciekawe, że przez rok go szkolił i nic się nie stało, dostał zawału na jego widok dopiero wtedy gdy do niego przyleciał po raz -nty? Oby argument był dobry, bo omal nie zniesmaczyłęś mi Satrej trylogii, ty zbereźniku
.
tylko chciałem przypomnieć że istnieje nowszy temat od tego który też jest ciekawy ( dlaczego ?? Bo ja go założyłem ) A tak na serio to proszę was żebyście coś tam napisali ...
może to Jar Jar nasłał Maula na Quai Gona.
jar jar to pewnie prawdziwy uczeń Sidiousa.Qui-Gona chciał udusić.Siał panikę na tym durnym statku gungan,żeby wszyscy zginęli.Próbował zepsuć Anakinowi śmigacz.Na koniec przeforsował większą władzę dla Palipatina.Na pogrzebie Padme był aby upewnić się,że na pewno nie żyję.
Dedukuję słusznie,prawda?
zgadza się a może był potężniejszy od Sidiousa. Mistrz sabotażu.
DO JAR JARA PASOWAŁO BY LEPIEJ SŁOIK SŁOIK bo jest cut
A mi Jar Jar osobiście nie przeszkadza wprowadza trochę humoru do filmu co ma być ciągle ponuro?
Zawsze jest potrzebna taka osobaa jak Jar Jar.
o nim nie myśleć.
JarJar to jedna z największych pomyłek TPM. Nie dość, ze wygląda strasznie sztucznie to humor w jego wykonaniu jest żenujący.
Humor w ST jest o wiele lepszy.
Jesteś w błędzie.
Bardzo dobrze, że jest Jar Jar Binks . Ja osobiście go uwielbiam, choć nie ukrywam, że czasem mnie irytuje. Ale bez niego to nie było by to samo.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy fani SW zbyt poważnie podchodzą do tematu. Zauważyłem to zwłaszcza po komentarzach na temat Jar Jar`a czy choćby na temat droidów (ich głupoty) w nowym serialu animowanym "Wojny Klonów". Trochę dystansu moi drodzy.
Jar Jar się wygłupia i niech tak zostanie. W końcu dzieci go lubią - przecież o to chodziło.
to Jar Jar wygrałby każdy konkurs na zasuwanie po niebie. Wielkie serce to on ma, ale niestety mózgu wcale.
et tam debeściak z niego jest taki starwarsowy jełop, wydurnia się, ma żenujące poczucie humoru, tylko brakuję jedego...powinien pić piwo i mówić: a kopa w pośladki chcesz???wtedy by był starwarsowm Ferdkiem Kiepskim.
Mi tam nie przeszkadza zawsze trochę humoru wniesie(dennego humoru)ale wniesie.W każdym razie mi on tam nie przeszkadza jest to jest nie ma to nie ma.