Czy wiecie jak wyglądała armia Republki do 22 BBY, kiedy to powstała wielka armia republiki złożona z klonów?Czy może Republkia po prostu nie miała armii do 22 BBY?To wydaje mi się dosyć dziwne bo jak mogli nie mieć obrony?
Czy wiecie jak wyglądała armia Republki do 22 BBY, kiedy to powstała wielka armia republiki złożona z klonów?Czy może Republkia po prostu nie miała armii do 22 BBY?To wydaje mi się dosyć dziwne bo jak mogli nie mieć obrony?
GDzies am byla wzmianka, ze jak potrzebowali gdzies floty, to korzystali z "czyjejs" floty, bo kazdy system jakas tam flote obronna mial zeby sie przed piratami bronic itd... Wiec jako ze taki system byl czescia republiki, "chetnie" uzyczal swego sprzetu
Rozumiem lecz po prostu Republice nie wypadało tak od kogoś pożyczać armii.
Jak nie, skoro tak robili ?
Pozatym te planety od ktorych pozyczali sprzet byly czescia Republiki, wiec... no wiesz, wszystko zostawalo "w rodzinie", sprzet byl brany dla dobra calej republiki, takie tam bajery...
Można powiedzieć że Wielka Armia Klonów zalicza się tu do plusów bo Republika nie musiała od nikogo nic pożyczać jakby najeźdzcy najechali stolyce tylko Republika posiadała własną potężną armię.
Coz... powiedzmy ze do plusow, raczej nikt nie bylby na tyle glupi zeby atakowac stolice nowej republiki, bo i po co ? <oczywiscie poza separatystami, ale wlasnie do walki z nimi powstala WAR, nie byloby ich, nie byloby WAR...(a to ze gdyby nie plan sidiousa i nie stworzyl armi klonow, to republika miala by przesrane...
)>
Więc Palpatine był dla Rebuliki zarazem wybawieniem jak i klęską.
Coz... skomplikowana kwestia, bo gdyby nie zamowil klonow <tak w skrocie> to by republika upadla od separatyostow... no ale, gdyby nie on, to nie byloby takze ruchow separatystycznych... Palpatine stanowi u pocatek i koniec konfliktu <wojen klonowych(
), bo potem to juz..
>
Ale ogolnie, to raczej kleska byl, bo gdyby nie on to nie potrzebowala by ona wybawienia...
X-Yuri napisał(a):
[cytat]Coz... skomplikowana kwestia, bo gdyby nie zamowil klonow <tak w skrocie> to by republika upadla od separatyostow...
________
Bardzo prawdopodobne, że się mylę, ale chyba najpierw Sifo-Dyas zamówił klony, a potem Palpatine się o tym dowiedział
Pamiętam że że dawno temu 3000 lat BBY to Republikanie mieli czerwone mundury i hełmy podobne do rebelianckich zatem rebelianci nawiązują swoim wygladem do dawnych wojsk republkańskich.
prezi napisał(a):
Pamiętam że że dawno temu 3000 lat BBY to Republikanie mieli czerwone mundury i hełmy podobne do rebelianckich zatem rebelianci nawiązują swoim wygladem do dawnych wojsk republkańskich.
________
Konkretnie to musi ci chodzić o wojny mandaloriańskie mające miejsce 4000 lat BBY. Chociaż możesz mieć rację np. ok. 1000 roku BBY Republika ma rzekomo używać tych samych krążowników Hammerhead, których używała 3000 lat wcześniej, więc może i te same mundury
?
A co do wpływu Palpatine`a na upadek Republiki - fakt, przyspieszył jej upadek, ale i tak upadła by bez niego. Nie ważne czy potrfało by to jeszcze 10,20 czy 50 lat, to ten twór upadłby z "niewydolności". Rozwalały ją gildie kupieckie, pirackie, dziesiątiki planet chcących się uwolnić od okradającego ich i niszczącego systemu. Sami jedi z coraz większym trudem pomagali utzymać to w kupie. W końcu i tak pojawiłby się jakiś ten lub inni Dooku, który zebrał by armię i rozgromiłby pozbawioną większych sił zbrojnych Republikę. A w dodatku Republika była już rozsadzana przez wszechobecną korupcję, a Senat nie był wstanie zapanować nad systemami.
Chcąc nie chcąc - w pewien sposób Palpatine uratował Galaktykę przed jeszcze większym chaosem - przed Galaktyką ogarniętą chaosem po zniszczeniu Republiki przez wrogów zewnętrznych i wewnętrznych. Aże przy okazji trzeba było trochę "poświęcić" dla dobra sprawy...
Niech żyje Impierium a nasz matuszka Palpatine!
Jedyną rzeczą której nie wybaczę Imperium jest wysadzenie Aldeeranu.Fakt mieszkał tam zgniły rebeliant Organa ale oprócz tego badziora zgineły też miliony niewinnych istot,ale tego spodziewałbym się po Tarkinie który wcześniej zaparkował sobie imperialny niszczyciel na ciałach setek mieszkańców planety..(jak ona sie nazywała?).
Vergesso napisał(a):
Imperium było wyczulone na bunty.
A raczej nie humor, to było tragiczne wydarzenie pokazujące, jak funkcjonował imperialny ustrój.
________
Tak czy inaczej.Imperium funkcjonowało bardzo dobrze.no może trochę okrutnie ale to przez Willhuffa który nadużywał terroru.
X-Yuri napisał(a):
Jedi ? Pff... Mando`ade !
Mandalorian scum. Ale fakt porównując np. Mandów z błaznami latającymi w ciuszkach zamiast zbrój to wybór dość oczywisty
.
Chociaż fakt - alternatywnawizja opanowania Galaktyki kilka tysięcy lat wcześniej przez Neo-Konkwistadorów jest barzdo...ciekawa i interesująca.
prezi napisał(a):
To wydaje mi się dosyć dziwne bo jak mogli nie mieć obrony?
________
Jak to napisał wcześniej X-Yuri, w wypadkach ataków(piratów, innych organizacji przestępczych czy innych extremistów)pożyczali armie od planet należących do Republiki. Jednak żadnej wielkiej armii na zapas nie było, ponieważ rządy Republiki raczej się nie spodziewały nowych ataków Sithów czy ataków przybyszów z innej galaktyki.
To ja moze inaczej zagadne, po co Republice armia? Jej potrzeba zaistniala dopiero podczas formowania sie ruchu separatystycznego. Republika miala Jedi, obroncow ktorzy w pewnym sensie byli mala armia. Sprawne male grupy (rycerz/mistrz i padawan) wraz z mandatem kanclerza wystarczyly w zupelnosci przez 1000 lat. Nie bylo zadnego zagrozenia zewnetrznego, bo Republika byla najwiekszym tworem i zeby zrobic jej krzywde trzeba by bylo duzo sie naprodukowac i ukrywac. Z reszta komu by zalezalo na jej obaleniu/przejeciu? Galaktyka rzadzily korporacje, to one produkowaly sprzet, nakrecaly najwazniejsza turbine panstwa, czyli handel. Wewnetrznie wystarczali Jedi. A wiec armia bylaby zupelnie niepotrzebnym wydatkiem.