Jak donosi Onet.pl:
W tych wyborach parlamentarnych nie będę się starał ani o mandat poselski, ani senatorski. Ani z list Platformy, ani z żadnych innych - powiedział Jan Rokita w programie "Bohater tygodnia" na antenie TVN24.
Dla mnie osobiście to bardzo smutna wiadomość i prawdziwa bomba w PO... Przez dwa lata rządów PIS niestety w PO ścierały się dwa nurty - Tuska, będący "antypisem" i Rokity (który jako jedyny próbował przygotować jakiś program - nie broszurkę, ale dokładnie cały program gabinetu cieni). Rokita popierając liberalizm gospodarczy i konserwatyzm światopoglądowy, był dla mnie gwarantem, ale i tym, co najbardziej przyciągało mnie w PO. To był jeden z nielicznych polityków, o których mogę powiedzieć, że ich szanuję i podziwiam. Owszem Rokita może mówić, że to przez nominację żony i nawoływać do głosowania na PO, ale osobiście jestem bardzo rozczarowany tym faktem, i co tu dużo mówić, gdyby w PO nie było zgrzytów, to nie byłoby problemu.
A tak jest. Ja tylko liczę, że pewnego dnia Rokita wróci może z nową partią, powstałą na gruzach niedoszłego POPISu.