Czy według was opublikowanie w telewizji nagrań rozmów Kaczmarka i jego kolegów było dobrym pomysłem? Jak dla mnie wygląda to jak stalinowski proces czyli: wszyscy mają wiedzieć a konkretne dowody znajdą się później.
Czy według was opublikowanie w telewizji nagrań rozmów Kaczmarka i jego kolegów było dobrym pomysłem? Jak dla mnie wygląda to jak stalinowski proces czyli: wszyscy mają wiedzieć a konkretne dowody znajdą się później.
ile znajdą się konkretne dowody...
Bo z tego co oglądałem, to oni same domysły i strzępki nagrań pokazali, a nawet jeżeli całość, to można to było na bardzio wiele sposobów interpretować.
Jak dla mnie, to jest próba pogrążenia ludzi (poprzez wymyślanie jakiejś tam afery), aby oni nie mogli pogrążyć innych, ważniejszych itp (np Kaczek) ludzi zamieszanych w jakąś sporą aferę, oj i to zapewne ogromną aferę. Jestem tego prawie pewien.
nie wierzę, ani jednej ze stron, a nagrania na Kaczmarka dowodzą tylko jednego, HR PISu leży, jak można było takiego kretyna zatrudnić na szewa MSWiA. Nie wiem, koleś obejrzał by 3 albo 4 filmy sensacyjne i by wiedział, że lepiej jak Krwawy Ludwik "Niet" Dorn kupić sobie psa i niby przypadkiem z Krauzem w parku się spotkać. A nie o północy w hotelu... Ręce opadają. Ostatnio intelekt nowych nabytków opozycji mnie zaskakuje, tak jak Lepper, który poszedł rozmawiać z Ziobrem i nie wpadł na pomysł, że może być nagrywany! Teraz to właściwie jedynie po wyborach zaskoczyłaby mnie koalicja PIS-LID dobierająca się do skóry PO za "dziadka w Wermachcie"... Choć nie powiem, że byłoby to duże zaskoczenie.
powiem tak: dla mnie polityka to jedno wielkie bagno (żeby nie powiedzieć szambo ). Większego syfu w Polsce chyba nie znajdziecie, PiS chce się teraz pokazać, jak to dużo robią, że nic im nie umknie. Ale według mnie zapomnieli o jednym, sami siebie obrzucają... kałem (dobre słowo )a chyba zapomnieli, że Kaczmarek jeszcze wtedy był członkiem PiSu i bracia K. zaufali mu dając stołek ministra MSWiA Więc jak to jest panowie i panie, czy można im zaufać?