tz. piszemy z X-Yurim opowiadania, wszystkie ściśle ze sobą związane i eee.... Żadne z nas nie radzi sobie z:
a) Bitwami kosmicznymi
b)wątkami politycznymi
tak wiec ekh czy ktoś ma jakieś rady co robić?
tz. piszemy z X-Yurim opowiadania, wszystkie ściśle ze sobą związane i eee.... Żadne z nas nie radzi sobie z:
a) Bitwami kosmicznymi
b)wątkami politycznymi
tak wiec ekh czy ktoś ma jakieś rady co robić?
SW to w 1/2 bitwy i polityka. A jeśli połowę macie z głowy..powiem tak, bo Was lubię Ludzie mają różne talenty i osobiście uważam, że nie rozwijanie ich to grzech śmiertelny,ale równocześnie uważam, iż nie ma sensu porywać się z laserową motyką na Tatooińskie Słońca xD A inaczej rzecz ujmując: nie umiesz, nie pisz
Ale jak już się uparliście, to proponuję duuużo czytać i duuużo pisać różnych rzeczy dla wprawy(nie zamykajcie się w jednej konwencji, bawcie się słowem, stylami), wciąż doskonaląc warsztat. Macie ten plus, że jest Was dwoje i jeśli tylko umiecie szczerze wskazać sobie błędy to już macie "coś". Ja widzę tylko jedna radę: pisać, pisać, pisać
Powodzenia
najlepiej się opisuje z perspektywy pojedynczych osób Przynajmniej mi tak było/jest najłatwiej. Wiadomo, że nie da się ogarnąć całego tego ogromu zdarzeń, najlepiej więc wczuć się w rolę dwóch,trzech pilotów/dowódców i z ich perspektywy wszystko przedstawić
Hmm... wątki polityczne ... Trudno mi powiedzieć coś na ten temat, bo w swoich wypocinach zwykle staram się unikać tego tematu, nawiązując do niego jedynie "mimochodem" podczas przemyśleń jakiejś postaci ... Także tutaj niczego nie radzę
Ja odpowiem nieco brutalniej niż moi koledzy: jak się nie umie pisać, to się nie pisze, by nie narobić sobie wstydu.
Ale jeżeli naprawdę jesteście uparci, to Taraissu dała wam najlepszą z możliwych rad: dużo czytajcie i analizujcie to co czytacie pod względem fabularnym i warsztatowym. A co się tyczy zabawy słowem, to nie radzę tego robić zanim nie napiszecie czegoś strawnego, czegoś co da się czytać i co się komuś spodoba. Trzeba miarkować swe możliwości.
hiem Nadir, a nie wydaje ci się że fanfici pisze się głównie dla siebie?? Ja uważam, że jak ktoś nie umie pisać, a chce, to niech sobie pisze. Z każdym ficem może być tylko lepiej...
Jak ktoś nie umie, to nie powinien pisać. Ale, że to wolny kraj, to ten ktoś może robić co mu się podoba.
A co się tyczy pisania fanfików, to można powiedzieć, że ja to rzeczywiście robię to dla siebie (w sensie takim, że z przyjemności, a nie z przymusu) - ale z uwzględnieniem takiego drobniuteńkiego faktu, że ktoś ten mój tekst przeczyta.
Więc tak.
Po pierwsze nie zgodzę się z radą Nadiru Radeny. Nie nauczysz się pisać nie pisząc i nie popełniając błędów. Napisz sto raz "rzaba" może w końcu skumasz, że jak napiszesz "żaba" to Word się nie czepia. A poważnie pisz i staraj się mieć kogoś, kto Ci pomoże wskazać błędy i tyle. No i czytaj dużo, a w książkach zatrzymuj się na akapitach i patrz jak autorzy radzą sobie z różnymi sytuacjami. Jak budują klimat, jak prowadzą postaci, jak dawkują opisy. Czytaj, jak coś ci się spodoba, to spróbuj odkryć, co w tym jest, a jak nie spodoba, to zastanów się jakbyś zrobiła to lepiej.
Co do bitew kosmicznych i bitew, taktyki w ogóle, to najlepiej w tej materii poprosić o konsultację kogoś mądrzejszego. Są osoby które się interesują tu na forum podobnymi rzeczami (twardy, Halcyon (THX), Zarrow, Carnoks Iniro, nawet Otas trochę, acz nie ręczę za efekty, i jeszcze parę innych osób, zwłaszcza tych, które mają hopla na punkcie wojskowości).
Wątek polityczny - faktycznie popatrz na newsy. Przede wszystkim potrzebujesz frakcje i konflikt interesów, różne dążenia, a potem sposoby ich osiągania, brudne i bardziej wysublimowane. W sumie to wielu rzeczy na ten temat można dowiedzieć się pod tym adresem: [mail]cirinfo@kprm.gov.pl[/mail], ale pisz lepiej spokojnie, z pytaniami jak to działa itp. A nie, że potrzebuje dowiedzieć się jak komuś dokopać. Tu polecam też choćby prozę George`a R.R. Matrina, czy seriale "Rzym" (spójrz jak działa Oktawian August w drugiej serii) lub "Tudorowie". Albo jakąś political fiction. Ale bez konfliktu interesów nawet nie masz co zaczynać. Inna sprawa, że trudno o dobry konflikt rozwiązany w jednym opowiadaniu .
Powodzenia.