(sorry jesli juz jest taki temat na forum)
wg mnie najlepsza książka sa Cienie Imperium, potem Trylogia Thrawn`a, Trylogia Akademii Jedi oraz seria X-wing.
(sorry jesli juz jest taki temat na forum)
wg mnie najlepsza książka sa Cienie Imperium, potem Trylogia Thrawn`a, Trylogia Akademii Jedi oraz seria X-wing.
... a w przełożeniu na ilość książek, które wszyszły to nie wiele przeczytałem, jednak bardzo mi sie spodobała książka Kevina J. Andersona "Opowiadania Łowców Nagród" Bardzo fajnie mi sie czytało tą książke, o wiele lepiej niż Bounty Hunter Wars. Z NEJ przyczytałem tylko serie OSTRZE ZWYCIĘSTWA i podobał mi sie II tom. W najbliżczym czasie zamierzam przeczytać trylogie Zahna.
najbardziej podoba NEJ, potem X-Wingi. NAJGORSZE KSIĄŻKI PISZĄ KOBIETY !!!!!!! (Cunningham, Hambly, Tyers)
przeczytałem wszystkie i muszę powiedzieć, że z książek pojedyńczych to najlepsza są Cienie Imperium, potem Gwiazda opo Gwieździe, a potem Maska kłamstw (taka zupełnie inna), a z serii to na pewno Zahn (trylogia), zaraz potem wszystkie książki z Hanem w roli głównej. Bardzo dobre są również zbiorki opowiadań. Opowieści z Kantyny, czy też z Imperium.
No się zgodzę, że panie to jakoś słabiej piszą.
A najgorsze ksiązki to "Spotkanie na Mimban" "Pakt na Bakurze" no i oczywiście trylogia Landa!!!!!!!
Anor napisał:
A najgorsze ksiązki (....) "Pakt na Bakurze"
-----------
O gustach się nie dyskutuje, ale.... Dlaczego? Czyta się lekko i całkiem znośnie, ksiązka nie jest zła... po prostu: niezła, a nawet dobra. Rozumiem, że nie każdemuw SW (które po części jest FANTASY) musi przypaść pomysł z SF z lat 90` (Ssi-ruuvi i ich technika), ale czy poza tym coś z tym bookiem nie tak? Wg. mnie Pakt to najlepsza SW książka napisana przez kobietę, lepsza od Trylogii pani Crispin (choć Hard Contact jeszcze nie czytałem, więc...)
Od tamtego czasu się wiele zmieniło, jednak ciągle podtrzymuje moje słowa, ze Pakt mi nie podszedł, ale na pewno masz rację, że za najgorszy uwazam pomysł z Ssi-ruuvi, który szczególnie jak czytałem ta książkę (jedna z pierwszych) w ogóle nie wydał mi się Starwarsowy...dzis po przeczytaniu wielu innych pzocyji już jestem mniej rygorystyczny... Swoja droga zgadzam się z twoim stwierdzeniem, ze na pewno ejst to jedna z najlepszyhc kobiecych książek
..., ale nie jedna z najlepszych. Jedne z najlepszych książek kobiecych są w trylogii Hana Solo
Do tej pory przeczytałem 4 książki SW, tj. "Mroczne widmo", "Planetę życia", "Nadchodzącą burzę" i "Atak klonów". Nie jest to imponująca liczba, ale z owych pozycji najbardziej podobał mi się "Atak", a najmniej "Planeta".
W najbliższym czasie mam zamiar kupić sobie "Maskę kłamstw" oraz "Dartha Maula... " więc kolejność może się zmienić.
Wydaje mi sie, że obie te książki które chcesz kupić powinny ci się bardziej podobać aniżeli te dotychczas przez ciebie przeczytane. Obie są dość nietypowe i oryginalne, bo Maul ze względu na sposób narracji (pierwszy raz widzimy wszystko ze strony "negatywnego" bohatera), a Maska ze względu na ukazanie politycznych machinacji (wydaje się być mało SWowa, ale mi się podoba, bo wyjaśnie i układa wiele faktów dotyczących Palpiego). Jednym słowem polecam obie.
D. Maul i Maska to bardzo interesujące książki. Moim zdaniem "Łowca z Mroku" to jedna z najlepszych wydanych książek.
tylko z czasów starej republiki???
Nie wiem czy to pytanie było skierowane bezpośrednio do mnie, ale chyba tylko ja wymieniłem wszystkie książki z czasów Nowej Trylogii. Dlaczego więc? Dlatego, że książki ze Starej Republiki opowiadają historie prawdziwych Jedi. Dlatego także, że meandry życia w tamtym systemie były o wiele ciekawsze niż za czasów dyktatury Palpatine`a. Poza tym bardzo lubię postaci wprowadzone w Epizodzie 1 i Epizodzie 2, bardziej od tych z Epizodów 4-6. Nie odpowiada mi ponadto kombinacja ze wskrzeszeniem Boby Fetta, nie mówiąc już o klonach Imperatora. Nie twierdzę jednak, że inne ksiązki są złe. Po prostu na chwilę obecną do mnie nie przemawiają.
Trylogia Zahna jest po prostu obowiązkowa . X-wingi są OK. Anor czemu nie podobał Ci się "Pakt na Bakurze". Dla mnie było świetne.
nie wiem po co tam wprowadzili te całę Si-si-ruki, zupełna porażka, no i jakieś spoilery mówią, że mają się one znowu pojawić w NEJ
to dla mnie byli w porządku. Trochę dziwna ta ich cywilizacja, ale sprzęt mieli ciekawy. W statkach dusze zabitych (czy jakoś tak).
ten pomysł ze statkami którymi sterują wyssane ludzkie umysły. To jest SW a nie opowieści o Frankensteinie
Ja na nich patrzę przez pewien pryzmat. To była jedna z pierwszych książek SW w Polsce i druga, którą przeczytałem. Zatem patrzę na nią przez inny pryzmat i do Ssi-Ruuków nic nie mam, acz "Pakt na Bakurze" na pewno nie znalazł się u mnie na listach top książek. Niemniej jednak jest o niebo lepszy od "Punktu równowagi".
w SW mamy sporo dobrych książek. a the best wg mnie to:
wszystkie zahna, cienie Imperium, wektor pierwszy, próba bohatera, star by star, wojny łowców nagród...
Nie mam ulubionej książki, ale najlepsze z nich to Darth Maul - Łowca z mroku, Cienie Imperium, Atak klonów i Wektor pierwszy.
1. Gwiazda po Gwieździe - ten klimacik, opisy, fabuła, nic dodać nic ująć
2. Darth Maul Shadow Hunter - a tego juz nieobronie po prostu podobała mi sie ta ksiazka
3. Trylogia Zahna - super, choć chwilami książki się dłużą
Cienie Imperium - to samo co z DMSH.
Oprócz tego bardzo lubię książki Stackpole`a, choć Mroczny Przypływ II nie wyszedł mu juz perfekcyjnie. Ich największa wadą jest, że Stackpolenie potrafi zmusić Horna do zrobienia czegoś złego, do popełnienia pomyłki.
najgorsze za to są:
Dzieci Jedi - dwa miechy się męczyłem, w tym czasie 6 innych książek przeczytałem
Mroczna Podróż - ona po prostu serię bardzo dobrych książek zepsuła.
Spotkanie na Mimban - zapewne każdy wie dlaczego
no i seria młode dupki Jedi
acz nie koniecznie w kolejnosci od najlepszej...
- Darth Maul Reavsa
- Maska kłamstw - Luceno
- TPM - Brooksa
- Inwazja, Gwiazda po Gwiezdzie i Wektor Pierwszy oraz Szturm - jako przykłady NEJ... reszta NEj... hmmm aż tak dobra nie jest... a np. Mroczna podróż...
- Ja Jedi
- Cienie i Zahn
Z książek napisanych przez kobiety najbardziej podpasowała mi seria Uczeń Jedi - czyli Jude Watson oraz Trylogia Hana Solo Ann C. Crispin. Obie autorki nieprzeciętne.
a z najgorszych - Mroczna Podróż, Spotkanie na Mimban no i Młodzi Rycerze Jedi...
obecnie koncze trylogie czarnej flot
przez pnad rok sie od niej zaberalem, bo sadzilem ze jest jakas ak nieciekawa, ale ziemnilem zdanie. polecam wszystkim. to moje 33, 34 i 35 ksiazka z serii Star Wars, ktore czytam (wiem wiem, maniak i szaleniec)
szacunek dla Anora, ja niestety ostatnio jak juz czytam to powoli to idzie jedna ksiazka czasem zajmuje mi do dwoch tygodni
moze do konca roku dobije do 50...
sie zobaczy
ale 71 to wyczyn!
gratulacje
za gratulacje, ale takich jak ja przecież jest wielu. Najgorsze były momenty "nadrabiania" bo jak zaczynałem, to już było z 30 książek wydanych w Polsce i na początku czytałem wolniej nić pojawiały się nowe (tak mi sie chyba wydaje), więc czytałem skokowo (np. 3 książki w tydzień, potem przerwa). Oczywiście pojawiał sie problem kasy, bo książek na początku było do kupienia dużo, a kasy było mało. Jednak w końcu jak już dogoniłem wydawnictwa (Amber, bo Egmont to wiadomo, że się opuścił) to czytam na bieżąco, tak jak wydają i teraz nie ma juz takiego problemu, choć ostatnio mam dość mało czasu i np Krytosa czytałem gdzieś z 2-3 tygodnie.
Życzę powodzenia w czytaniu Wiceadmirale
Krytosa przeczytałem w 4 dni hehe
ale kryzys czarnej floty czytam naprawde długo - brak mi na to czasu - dzis zajme sie 3 czescia tej trylogii - moze przerobie ja w tydzien?...
Powodzenia Anor i NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ!!!
ja przyznam szczerze, że męczę go chyba miesiąc. Fakt czytam go tylko w autobusie, ale to mnie niezbyt tłumaczy... I jeszcze jakieś 100 stron zostało. Cóż.
Najlepszy jest Darth Maul - Łowca z mroku.
Stanowczo najlepszymi książkami SW jakie wyszły (3) była trylogia Thrawna. Nie wiem skąd te zarzuty o dłużyzny itp. Co prawda nawet Zahn nie uniknął jechania Imperium (co np. zdarza się za często w Cieniach Imperium), ale mimo wszystko można go uznać za mistrza gatunku. Wspomniane Cienie też miło wspominam, podobnie jak książki o Hanie Solo czy Wojny Łowców NAgród. Darzę też sympatia pierwsze ksiązki z SW, które pojawiały się w Polsce - Pakt na Bakurze, Ślub Księżniczki Lei - oczekiwanie na te ksiązki to były niezapomniane chwile. Teraz autorzy mają tendencję prosto w dół. Te wszystkie idiotyzmy o Vongach, Yevethach (przy Ssi rukach to przynajmniej coś było) czy nawet wymysły tego łosia Andersona. Ehhhhhh
njalepsze to:
- Trylogia Thrawna
- Trylogia Andersona
- Opowieści łowców nagród, z kantyny z mos eisley i z imperium
Ja się mogę pochwalić że przeczytałem 35 książeczek ale ja we wrześniu kończę 15 latek.
Ja u siebie w domu mam 42 książki, a przeczytałem ok. 50. 31 Marca skończyłem 14 lat.A wśród nich te które (chyba) nie zostały wydane w Polsce
Debest:
0.poza konkursem: TMP,AotC,ANH,TESB,RotJ
1.Nadchodząca Burza
2.Darth Maul: Shadow Huter
3.Uczeń Jedi (seria o małym Obi-Wanie)
4.Planeta życia
5.Trylogia koreliańska
5.Trylogia Hana Solo
6.Trylogia Boby Fetta
7.Maska Kłamstw
8.Ja, Jedi
9.Ostrze Zwycięstwa 1&2
10.Opowieści z Nowej Republiki, z Imperium, Łowców, Kantyny
11.Twierdza Rebelii
12.Zdrajca
13.Widmo i Wizja (Thrawn)
14.Mroczna Podróż
Natomiast niepodobają mi się:
1.Ślub księżniczki Leii
2.Miecze Świetlne
Nadchodząca burza na pierwszym miejscu??? Przecież od niej gorsza jest już chyba tylko Planeta Zmierzchu.
Dla mnie "Nadchodząca burza" była lepsza niż np. "Planeta życia", więc tak na samym końcu jej nie ustawiajmy...
nadchodząca Burza nie za bardzo mi się podobała. A ty Calsann nie cwaniakuj bo mam w domciu kilka książek po angielsku ale nie chce mi się męczyć, po za tym siedem książek to nie tak dużo do końca wakacji cię dokonię, potem przzegonię, a potem zostawię daleko w tyle
(Bez obrazy)
dałem w moim rankingu na przedostatnim miejscu- ostatnia jest Mroczna Podróż.
1. Zdrajca
2. Gwiazda po Gwieździe
3. Darth Maul - Łowca z Mroku
Na pierwszym miejscu klasyka SW, potem Książki Timothy Zahn, a następnie Przygody Hana Solo i Opowieści z kantyny...
Gemini
tradycjonalista, ale po twoim wieku tego wlasnie sie mozna spodziewać Ja również bardzo lubie przygody Hana, a klasyczna trylogia oraz Zahn to wiadomo!!!!!!
czy ktosjuz to czytał???
czy moze bede mial ten zaszczyt i zrobie to jako pierwszy?
podoba mi sie nawet
Corran jak zwykle wpakowal sie w niezle tarapaty....
... książki oczywiście i na dodatek SW:
1. Trylogia SW (ANH, TESB, ROTJ)
2. Cienie Imperium
3. Trylogia Hana Solo (A.C. Crispin)
4. Seria NEJ (SbS-debest)
5. AotC
no i chyba na tym konie, jeżeli chodzi o ten NAJ.. książki, reszta jest dobra, albo jeszcze nieprzeczytałem. Ale jeżeli chodzi o Trylogie Thrawna, to jest ... nie w moim guscie.
Heh moim zdaniem w kolejnosci najlepsze sa TRYLOGIA THRAWNA, potem REKA THRAWNA, nastepnie CIENIE JEDI - te sa najlepsze ale ogolnie reszta tez fajna i moglbym dluzej wymieniac
Najlepsze ksiazki ze sw to
1."Trylogia Thrawna"
2."Ja Jedi"
3."Cienie Imperium"
Nie będę tu zbytnio wydziwiał:
1) Wizja Przyszłości
2) Widmo Przeszłości
3) Cienie Imperium
4) Trylogia Thrawna
5) Darth Maul - Łowca z Mroku
6) Pakt na Bakurze
7) X-Wingi
8) Han Solo na Krańcu Gwiazd
9) Miecz Ciemności
10) Gwiazda po Gwieździe
Najgorsza jest bezapelacyjnie "Planeta Zmierzchu", którą to książkę miałem przemożną ochotę wrzucić do pieca i spalić, ale powstrzymałem się, bo nie była moja Nie lubię jeszcze NEJ, ale to tylko taka moja fanaberia
1. Trylogia Thrawna;
2. Ślub księżniczki Lei;
3. NEJ;
4. Dzieci Jedi;
5. Imperium kontratakuje.
Najdziwniejsze:
1. Spotkanie na Mimban;
2. Planeta zmierzchu;
3. Kryształowa gwiazda.
Beznadziejne:
Trylogia Hana Solo i Landa Carlissiana.
Zgodnie z panującym na Bastionie zwyczajem chciałbym powitać nową
użytkowniczkę Bastionu...Witamy cię o najgodniejsza oby czas tutaj spędzony był czasem straconym
Mam nadzieję że miło nam się będzie współpracowało...
jest parę zasad na Bastionie:
1. nie przeklinaj ( nie tyczy się Lasu Ewoków)
2.nie obrażaj nikogo ( nie tyczy się Lasu Ewoków)
3.pisz posty raczej inteligente ( nie tyczy się Lasu Ewoków)
4. nie obrażaj webmasterów ( zwłaszcza Jetha) przez niego miałem 2-tygodniowego bana...
no, to chyba najważniejsze zasady...
oto lista osób, z którymi lepiej się zaprzyjaźnić:
Lord Sidious
Jeth
DARTH VADER
Jackson
twardy
Anor
Ceta
Kisiel
Thengel
Yako
lukaszzz
Brencz
Wilaj
Rael
Mistrz Fett
KaeSz
Yuvenall
i ja, Calsann
kolejność przypadkowa
Calsann napisał:
"oto lista osób, z którymi lepiej się zaprzyjaźnić:"
A jak nie to co?
HOHOHO to brzmi jak groźba...gdyby mnie ktoś tak powitał to wiecej bym się tu nie pokazał...Naprawdę Calsann mam prośbę:jeśli pojawia
się ktoś nowy to lepiej go nie "witaj" bo Bastion będzie szybko tracił
kandydatów...
hehe bo ja tu na forum wielki gangster jestem...
wiesz... nawet nie pomyślałem że to można odebrać jako groźbę...
no cóż, więc cofam tą listę... (ale lepiej się z nimi zaprzyjaźnić! )
o mnie zapomniałeś
_____________________
Czuję się urażony
Jazzhira nie jest tak głupia za jaką ją uważasz...ona wie że nie na
forum się nie klnie i nie obraża...nie musisz od razu wstawiać jej takich infantylnych kawałków na powitanie.
zauważyliście że ona ma taką samą sygnaturkę!!! ja byłem pierwszy!
Hmm... Sygnatury nie skopiowałam od Calsanna, gdyż identyczną wcześniej miałam i wciąż mam na FoRum klanu JK2, do którego należę. Wzięłam ją ze słownika języków Gwiezdnych Wojen - jak ktoś nie wierzy, niech sprawdzi.
Btw... dziękuję za miłe powitanie.
1. Trylogia Thrawna
2. Ręka Thrawna
3. X-wingi (1,3,4-drugi raczej nie)
4. Darth Maul-Łowca z mroku-najmroczniejsza ze wszystkich!
5.Ja, Jedi
6. NEJ
7. Maska kłamstw
8. Opowieści z kantyny Mos Eisley
9. Opowieści Łowców nagród
10. Wojny łowców nagród- szkoda, że troche merytorycznie niezgodne z Opowieściami
Najbardziej od czapy:
1. Dzieci Jedi
2. Planeta zmierzchu
3. Mroczna podróż
4. Kryształowa gwiazda i ogólnie wszystkie pisane przez kobiety (oprócz Kathy Tyers)
1. Maska Kłamstw-za intrygi
2. Zdrajca-za "inność"
3. Książki Stackpole`a
4. NEJ
5. Wszystko, co o SW
- Maska Kłamstw
- Darth Maul
- Episode I
- Palneta Życia
- Seria Uczeń Jedi
Niepolecam: Nadchodząca Burza (TANDETA !!!)
z "nadchodzącą burzą" męczyłem się długo. Myślałem że będzie takim dobrym wstępem jak "maska kłamstw"
A oto moje typy (nie ma kolejności):
1.Trylogia Thrawna
2.Maska kłamstw
3.spotkanie na Mimban (niektórym się nie podoba ale mi tak )
4.Opowieści łowców nagród
reszta:
"wojny łowców..."
zła reszta:
"Nadchodząca burza"
:/
Bardzo podobały mi się Opowieści z KAntyny Mos Eisley, Atak Klonów(R.A.Salvatore pisze świetnie), Cienie Imperium . Saga Jedi Academy Trilogy może być....Muszę zdobyć trylogię Thrawna, bo wstyd sie przyznać ale nie czytałem...
Według mnie najlepsz była "Ja Jedi" bo tam dopiero dowiedziałem się kilka fajnych rzeczy(miecz trzeba ładować) oraz historie Jenisarai oraz rodu Halcloyow
ksiazek ze sw ale najbardziej to uwielbiam czytac ``Ja Jedi`` oraz ``Trylogie Thrawna`` fajne tez sa ``Opowiesci z Imperium`` a szczegolnie opowiadanie z niej ``Pierwszy Kontakt``
Ja z nią jeżdżę wszędzie! Była już w Poznaniu, Krakowie, Katowicach, Zakopanem, Radomiu, Wrocławiu, i cholera wie, gdzie jeszcze.....
A wy? Lubicie swoje książki tak, że jezdzicie z nim i na wycieczkę? NIE.
A ja TAK
My je tak lubimy, ze ich nie zabieramy, zeby sie nie niszczyly. Przynajmniej ja.
Aż lepiej nie gadać...
zacząłem bać jak mój wygląda... od lipca siedzi u JORa... choć gwoli prawdy wszystkie booki jakie mu pożyczyłem wracały do tej pory w dobrym stanie...
jak mnie tu dawno nie bylo....
łza sie w oku kreci...
ale do rzeczy
jak tak przegladam ten post to widze, ze wiekszosc osob na pierwszym miejscy (badz w czołowce) wpisuje Trylogie Thrawna
to moze zrobimy taki pod-post (coz za inwencja, nie?) ktora z ksiazek z trylogii wam sie najbardziej podoba??
Dziedzic Imperium, Ciemna Strona mocy czy Ostatni Rozkaz??
...jako całość, nie potrafię wskazać jednej najlepszej. Cała trylogia rządzi i tyle.
tylko w drugą stronę- cala trylogia jest taka śreedniawa
Moge do swych ulubionych dodać Wektor Pierwszy który jest teraz moją ulubioną ksiązką SW. Jest bardzo obrazowa wprowadza Jaine w nowy wymiar dzieki czemu jest jedną z moich ulubionych postaci ksiązkowych. Pokazuje nam zmagania się starych bohaterów z nowym pokoleniem (troszke za duzo gledzenia w stylu "za stary na to jestem") no i jest bardzo obrazowa śmierć Chewiego (Chcił bym aby kiedyś ktoś zrobił Arta z tej scenki)
Polecem komiks "CHEWBACCA". Dokladnie w 4 numerze komiksu (ostatnim) na stronie 11 i 12 (opowiesc Luke`a) jest pokazana śmierć Chewiego. Baaaardzo fajniutki komiks, mam nadzieje, że Amber wpanie na pomysł zeby go wydać... kiedys...
Nie ma to jak seria X-wingów
Czekam teraz na "Zelazna Pieśc" no a potem na dalsze czesci
Wedluk mnie najlepsza ksia|a z ser star wars jest trylogia hana solo a przy okazj mam do was jedno pytanie czy ma ktos do sp|eda|y wlasnie te ksiazki. jak tak to prosze o kontak na gg:4746320
w sumie to niedużo przeczytałem książek, ale ewidentnie na pierwszym miejscu mam Cienie Imperium. To nieprawda, że kobiety gorzej piszą bo za jedne z lepszych książek uważam Trylogię Hana Solo (ta nowa!) autorstwa A.C.Crispin (chyba tak się pisze). Niestety nie czytałem ksiażek opartej o Klasyczną Trylogię, bo nigdzie nie mogę dostać, ale podobno ma być teraz na nowo wydana z okazji premiery wydania DVD.
oczywiście najlepsze są książki Stovera:
1. Zdrajca
2. Punkt Przełomu
a tuż za nimi:
3. Dziedzic Imperium
4. Ciemna Strona Mocy
5. Ostatni Rozkaz
6. Linie Woga 1 i 2
7. Gwiazda po Gwieździe
8. Widmo Preszłości
9. Wizja Przyszłości
10. Szlak Przeznaczenia
... to moja pierwsza 10
ma rację, Stover najlepszy:
1. Punkt Przełomu
2. Wizja Przyszłości
3. Widmo Przeszłości
4. Wektor Pierwszy
5. Ostatni Rozkaz
6. Ciemna Strona Mocy
7. Dziedzic Imperium
8. Gwiazda po Gwieździe
9. Szlak Przeznaczenia
10. Maska Kłamstw
...a to moja pierwsza 10
to "Punkt Przełomu" i "Maska Kłamstw". Bardzo podobał mi się również niektóre z NEJ ("Szlak Przeznaczenia", Gwiazda po Gwieździe", "Zmierzch Jedi") i kilka z okresu Old Republic - "Nadchodząca Burza", "Darth Maul - Łowca z Mroku" (mimo iż za Maulem nie przepadam).
Poza klasyfikacją są świetne IMHO zbiory opowiadań "Opowieści z...".
Uwielbiam. Naprawdę i bezgranicznie.
NEJ - w zasadzie wszystkie z głównego nurtu mają jedną zaletę - coś nowego. Nie czuje się tego korzystania ze schematów. W książkach najbardziej irytują mnie wstawki o włosach Leii, chlopięcej urodzie Luke`a i krzywym uśmiechu Hana i odpowiedni do tego wszystkiego ładunek stereotypowych zachowań tych postaci.
czy ktos lubi ksiaze Krysztalowa Gwiazda?
bo mi osobiscie podoba sie w niej tylko jeden tekst i chyba nic wiecej.
- Kto byl najwiekszym wladca wszechczasow?
- Moja mama!!
genialne te dzieci Solo
I tutaj wcale nie żartuję... nie jest to jakieś cudo, ale nie wzbudza we mnie takiej nienawiści, jak chociażby Planeta Zmierzchu Taka średnia... 5/6 na 10.
Bo przez tyle lat wiele wspaniałych dzieł na temat SW powstało. Pierwsza
liga dla mnie to Ślub ksieżniczki Lei (moja pierwsza powieśc SW), Wektor Pierwszy, Ostrze zwycięstwa, Punkt przełomu, Opowieści z kantyny mos eisley, Opowiesci z pałacu Jabby, Nadchodząca burza, Cestus Deception, opowiadanko Bane of the Sith, Akademia Jedi (ale tylko za Exara Kuna i Kypa), Planeta życia, Wojna Łowców Nagród (nareszcie coś bez Luke i reszty jego bandy). Ale komiksy i tak bardziej cenię od powieści bo lepiej oddają świat SW. Chociaż bez książek byłoby
bardziej ubogo...
najlepsza z najlepszych jest książka Wizja Przyszłości...ale zamaist niej dałby 2 opowieści pani Patricii A. Jackson pod tytułami ,,Ostatnia Scena" oraz ,,Uhl Eharl Khoeng" ale to sie na książkę nie kwalifikuje...Dla mnie Jackson powinna pisać książki SW a niejakieś Barbary Hambly czy inne Alleny lub Mcdowelly...
też uważam, że pani Jackson powinna pisac powieści SW, ale Mcdowella się nie czepiaj, bo ja go bardzo lubię.
najlepszą książką są "Cienie Imperium". Nie Tim Zahn, bo on pisze od razu seriami , a przez to wręcz zmusza do dalszego czytania. Jak się zacznie Dziedzica Imperium, to nie tylko trylogia Thrawna, ale i Ręka Thrawna i inne Ja, Jedi szybko "padają" (często wbrew własnej woli) A Cienie Imperium są jednoksiążkowe i tą pozycję zaproponowałbym komuś kto dopiero zaczyna z Gwiezdnymi Wojnami. A z książek nowych i dziejących się w czasach pre-imperialnych, to Shatterpoint jest świetny.
Trochę ostatnio poczytałem i pierwsza dziesiątka moich faworytów lekko się zmieniła. Oto ona:
1) "Ręka Thrawna" - nie czytałem od jakiegoś czasu, więc nie pamiętam, dlaczego "Wizja..." była lepsza od "Widma...", dlatego daję naraz
2) "Punkt Przełomu" - bez komentarza
3) "Cienie Imperium" - j.w.
4) "Polowanie na łowcę" - i cudowne rozwiązanie całej intrygi. Miodzio.
5) "Trylogia Thrawna" - pan Jeter minimalnie przebił Zahna w tym momencie, więc lokata w dół.
6) "Darth Maul - łowca z mroku" - trochę go krzywdzę, ale to dlatego, że pozycje 4-7 stoją mniej więcej na równi i DM tylko trochę, acz niewiele, traci do reszty.
7) "Survivor`s Quest" - j.w.
8) "X-Wingi: Wojna o Bactę" - bezapelacyjnie najlepsza część serii.
9) "Han Solo na Krańcu Gwiazd" - klasyka i sentyment.
10) "Miecz Ciemności" - w porównaniu z "Paktem na Bakurze" jakoś się wybronił, utrzymując się w stawce. Powieść Tyers, skądinąd dobra, z mojej obecnej perspektywy nie wytrzymuje konkurencji Daley`a. Chociaż jutro mogę zmienić zdanie...
1. Trylogia Zahna
2. seria X-Wingi
..................
...........
..........
długo, długo nic
i Trylogia Hana Solo
z tym "długo długo nic"?? Sory, nie mogłem się powstrzymać przed spytaniem, szalenie żeś mnie zaintrygował...... nie mogło być 3-Trylogia Hana Solo tylko koniecznie "długo długo nic"?
Darth Rothaar dał w ten sposób do zrozumienia co inteligentniejszym, że bardzo, bardzo lubi trylogię Zahna i X-Wingi, a pomiędzy miejscem 2 i 3 jest potężna dziuuura, potem dopiero Trylogia Solo. Po prostu ma dwa koniki, a reszta długo później. Zrozumiałeś, czy jeszcze któryś wątek tego skomplikowanego twierdzenia wydaje ci się niejasny?
I tu Shedao Shai bardzo trafnie zinterpretował moją wypowiedź. Np.: całą serię X-Wingów (7 tomów) połknąłem w 11 dni, a taką Nadchodzącą burzę męczę już pięć dni i ledwie minąłem połowę. Podobnie jest a Trylogią autorstwa Zahna - przecież to sam miód, tego się nie czyta, to się pochłania. A po Trylogii Hana Solo jest znowu długo, długo nic, bo jakoś nie mogę się przekonać do NEJ (mam nadzieję, że nikogo nie uraże) mimo że przeczytałem wszystkie części wydane dotychczas przez Amber, a pozostałe książki, które mam też pozostawiają wiele do życzenia.
Złaszcza jeśli chodzi o Zahna i X-Wingi (ale tylko te Stackpola, dalszych nie czytałam). Mam natomiast pozycje, przez które chyba nigdy nie przebrnę: Planeta Zmierzchu i trylogia Kryzys Czarnej Floty. Ale reszta jest w porządku (tak ogólnie, bo w szczegółach to mam duże rozróżnienie)
Ja najdłużej się męczyłem z Nadchodzącą Burzą - 10 dni !!! Prawie takie same męki przeżywałem czytając Punkt Przełomu. Obydwie te książki mają baaardzo mało wspólnego z moim wyobrażeniem Gwiezdnych Wojen.
...punkt przełomu skończyłem o 3 nad ranem w dniu kolokwium i od tej pory jest to jedna z moich ulubionych książkek SW.
Za to najdłużej, 14 dni, czytałem Spotkanie po latach.
No tak, spotkanie po latach jest mało strawne, ale dziwi mnie fascynacja Punktem Przełomu (bez obrazy) - przecież to w sumie o zwykłym konflikcie rasowym i niejako przy okazji wpleciony wątek Jedi.
...niezrozumiałeś, albo nie skupiałeś się.
Cała książka, jest poświęcona dylematom Jedi na wojnie, cały czas Jedi strzegli pokoju, gadali, ale nigdy nie brali udziały w wojnie. Z jednej strony mace, który próbuje dalej zachowywać się jak Jedi, z drugiej strony Kar Vastor i Depa Billaba, którzy zachowują się okrótnie.
A ten lokalny konflikt to jest właśnie wpleciony niejako przy okazji. Żeby mace`a Windu postawić przed jeszcze większym dylematem. Z jednej strony są to w końcu jego ziomkowie, jego była uczennica, ostatni z jego rodu, a z drugiej strony zachowanie ich dalece odbiega od jego standardów, dalej, niż zachowanie Balawai, przybyszów.
że twój umysł jest w stanie przyswajać tylko przyziemną literature popularną w rodzaju Zahna i odstręcza się od literatury pięknej.
Bo chyba każdy kto czyta cos więcej niż SW wie że Stover to jest ta sama klasa co Steinbeck, Faulkner, Marquez...
Moim zdaniem dzięki Stoverowi postacie ze swiata SW przestaja być papierowe i mogą służyć jako podstawa do dalszych rozważań egzystencjalnych. Ale jak widać niektórzy wolą bajeczki o niebieskim admirale, jego prymitywnych sztuczkach i rudej seksbombie, napisane prymitywnym, ubogim i pompatycznym językiem.
Tak, zgadza się. Prawdopodobnie jestem ograniczony i nie przyswajam literatury pięknej, ale wynika to z faktu, że czytam ksiązki dopiero od 2 lat i jak na razie przeczytałem tylko 41 i to WSZYSTKIE z serii SW. Jeszcze 2 lata temu szczytowym dziełem literackim był dla mnie program telewizyjny, ale to się zmieni - obiecuję. Może w takim razie przeczytam jeszcze raz Punkt przełomu i spróbuję odnaleść w nim głębszy sens.
cię obrażać, ale ja akurat SW czytam jak się zmęczę literaturą poważną
no i mnie aurat punkt przłomu odpowiada - bo niewątpliwie jest to klasa wyższa jeśli chodzi o język i przesłanie a jednocześnie dotyczy star wars... więc jak dla mnie idealnie.
Nie tak łatwo mie obrazić. Przyznałem tylko, że możesz mieć wiele racji w tym co napisałeś i uznałem, że trzeba nad sobą popracować. Człowiek doskonali się całe życie.
i jemu podobne ksiązki sa inne z pewnością i własnie pewnie również dlatego bardzo wielu z nas ją bardzo ceni. Szczególnie cenią ją ci którzy mają już przeczytane mase książek z SW i troche znudzili się oklepanym schematem Starwarsowym. To włąsnie dlatego PP trafia do wielu, a przy okazji będa książką dla bardziej dorosłej młodziezy zbiera przede wszystkim plusy u starszych fanów
Z tego można wyciągnąć dwa podstawowe wnioski:
1. NIE znudziłem się się oklepanym schematem Starwarsowym
2. NIE jestem jeszcze "starszym" fanem SW
ale może kiedyś w nieokreślonej przyszłości.....docenię walory tej i jeszcze paru innych książek, które obecnie do mnie nie bardzo przemawiają.
10 dni i to dużo?! TUFa męczę już dwa mieisące i nic, stoję cały czas w miejscu. A TFP pochlonąłem w 3 dni
Dla mnie standard na jedną książkę to 2, góra 3 dni a wszwstko co przekracza 6-7 to już jest potwornie dużo.
A co powiesz na NEJ?? Bo ja jak już pisałem nie mogę się do niej przekonać. Poraz kolejny zaczynam czytać Dziedzica Imperium, bo mi się książki skończyły - nowa dostawa pod choinkę.
Gwiazda po gwieździe dostalem na urodziny prawie rok twemu, ale jak dotąd nie zabralem sie za nia na poważnie, nie wiem dlaczego, jesli to taka swietna ksiazka. z pozostalych NEJ, najlepsza byla wedlug mnie Vector Prime
Jeżeli chodzi o Wektor pierwszy to się zgodzę - całkiem niezły. Jeżeli chodzi o Gwiazda po gwieździe to muszę przyznać, że trzeba mieć dużo samozaparcia żeby zmierzyć się z tą cegłą, ale chyba warto.
Oczywiście Zahn, mogą być też książki Andersona. I Maska Kłamstw. Czekam na Wojny Klonów Punkt przełomu może być ale co dalej? Według mnie NEJ robi się trochę nudnawe... Ostatnie Proroctwo to KANAŁ!
Co do książek - dla mnie bezapelacyjnie najlepszą pozycją są „Cienie Imperium”, przypadła mi też do gustu Trylogia Thrawna, cykl X- wingi, co do cyklu NEJ mam mieszane uczucia( niektóre z książek powinny w ogóle się nie ukazać), wciągnął też mnie ostatnio The Cestus Deception. Ponadto jeszcze do grona tego dołączam powieści pisane przez Troy’a Denninga i Matthew Stovera (obu cenie za niesamowity klimat powieści).
...Stackpole, Denning, Stover, Perry... powiedz jeszcze że lubisz "Łowcę z Mroku" Reavesa, a dojdę do wniosku, że mamy bardzo podobne gusta
„Łowca” musiał mi umknąć przez przeoczenie z tego co pamiętam od razu jak kupiłam książkę zaliczyłam go ze dwa albo trzy razy – podobał mi się sposób narracji – świat oglądany z punktu widzenia Dartha Maula. Niewiele jest takich książek.
ale się podpożądkuje
Z przeczytanych książek [jak narazie żadna porażająca liczba] ze względu na zawiłość fabuły i wprowadzenie masy nowych postaci [aczkolwiek zrobieniu z Luka cioty] number one jak dla mnie jest trylogia Zahna. Wciągnęła mnie i bardzo przyjemnie czytało mi się trylogię Akademii Jedi. Oczywiście nie mógłbym też pominąć SOTE i postać Dasha Rendera. [btw gierka na podstawie ks też była udana]. Z NEJ [jeszcze nie łyknąłem wszystkiego] najlepiej wypadają dualogia Stackpole`a Mroczny przypływ, no i ogromne wrażenie na mnie wywarła książka "Gwiazda po gwieździe". Jeszcze jedna ks przychodzi mi na myśl a mianowicie "Punkt równowagi" ale tylko ze względu na filozoficzne dylematy Jacena.
Nie będę orginalna, ale głosuję na książkę „Darth Maul - Łowca z Mroku” Reavesa. Jest to pierwsza moja książka z serii SW jaką przeczytałam i „wpadłam po uszy” . Do tej pory mam do tej pozycji szczególny sentyment. W następnej kolejności wymieniłabym serie: X-Wingi, Przygody Hana Solo, oczywiście książki Zahna oraz cykl „Opowieści z ...”. Cykl NEJ zapowiadał się ciekawie ale niektóre części, żeby nie napisać dosadniej, odbiegają nieco od ideału.
jak na chwilę obecną bezwzględnie najlepszą książką jest "Punkt Przełomu" Stovera. Ciekawa akcja, fabuła z lekka oparta na "Jądrze Cimeności"/"Czasie apokalipsy", rewlacyjne postaci - bardzo dynamiczne, świetne pióro i kapitalnie oddana strona filozoficzna bycia Jedi, Ciemnej storny itp., do tego Klony i opis bitwy naokoło 100stron. Brzmi to może zbyt bezkrytycznie, ale taka własnie jest ta książka! Dla mnie rewelacja. Ale dużo sobie obiecuję po Republic Commando - może mi się uda gdzieś dorwać...
Gothmog napisał:
Ale dużo sobie obiecuję po Republic Commando - może mi się uda gdzieś dorwać...
-----------
Wystarczy, że ładnie uśmiechniesz się do Rusisa i zaczniesz regularnie przychodzić na spotkania, gdyż Rusis akurat RC : Hard Contact w swym przepastnych zbiorach posiada i być moze byłby wstanie ci pożyczyć.
Jestem ciekaw jakie są najlepsze książki wg was. Z pewnością ulubione książki będą różniste, począwszy od Maski Kłamstw, a skończywszy na Ostatnim Proroctwie. Ja osobiście najbardziej lubię X-Wingi, toteż Wojna o Bactę jest moją ulubioną. Kocham ją za fantastyczne sceny batalistyczne. Nie do przebicia jest ostateczna walka z flotą obronną Tyffery. Ale lista 5 najlepszych wg mnie książek wygląda następująco:
1. Wojna o bactę
2. Punk przełomu
3. Maska Kłamstw
4. Linie Wroga (umieściłem je razerm, gdyż nie mogłem dojść do tego, która była lepsza)
A kto się nie zgadza, tego wyzywam na pojedynek konny, pieszy bądź w X-wingu A "Zdrada" dlatego, że jest to jedna z niewielu poważnych książek SW, która coś przekazuje czytelnikowi. A Ganner... Myślałem że Mace rozwalający w pojedynkę armię droidów na Dantooine to był najlepszy numer Jedi, ale jednak Ganner i jego NIKT NIE PRZEJDZIE to rekord galaktyki Wykończył ich tam chyba kilkanaście tysięcy, i chwała za takie bohaterstwo!
Tak to jest jak się pisze posty jeden wieczór przed sesją Oczywiście że "Zdrajca" (ale wtopa... :])
Narazie tylko to przeczytałem , więc uważam za najlepszą
Dopiero zaczynam moją przygodę z Gwiezdnymi Wojnami i chciałabym się dowiedzieć od ekspertów, po którą książkę powinnam sięgnąć jako pierwszą jestem otwarta na propozycje
Trylogię Thrawna na początek.
A czy można ją dostać bez przeszkód w księgarni czy trzeba się napocić na Allegro (albo odszukać fana SW w swoim mieście, zakolegować się i pożyczyć )
Ciekawy masz ten opis o elfach
Zajrzyj tu:
http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=128538
PS. A od siebie polecam: Cienie Imperium, albo Trylogię Thrawna...
Dziekuje teraz mam na czym się oprzeć w trakcie poszukiwań
Trylogia Thrawna jest świetna po prostu, trylogia Hana Solo też wciąga i to baardzo, ale jednak Thrawn rządzi.
....A najgorsza książka: Maska kłamstw(może konkurować tylko z "Opowieściami o pilocie Pirxie" S. Lema, której każda strona to prawdziwa mordęga)
"Maska kłamstw" to faktycznie chłam, ale muszę się przyznać, że "Opowieści o pilocie Pirxie" Lema przeczytałem z przyjemnością. Co Ci się nie podobało w tej ksiązce?
Przeczytałem tyle książek, że wiele już zapomniałem...
Najlepsze ksiązki, czyli te, które zapadły mi w pamięć to "Trylogia Thrawna", "Opowieści łowców nagród" oraz "Ja Jedi". Ostatnio zacząłem czytać "X-Wingi" i też się nieźle zapowiada...
Moim zdaniem, to dylogia Zahna(jakoś wydawala mi się ciekawsza niż trylogia, poza tym dopełniała wsystkie wątki), poza tym z NEJ: Wektor Pierwszy, SbS, Traitor, trochę mniej Inwazja). Z opowiadań to Opowieści z pałacu Jabby, a szczególnie to o treserze rancora - bardziej wzruszające niż RotS Cieni jeszcze nie przeczytałem - mimo że mam już 20 książek ( aż mi się miecz świetlny włąćza i szybuje w kierunku szyi )
Kiedy w 1996 (dobrze mówię? Mogę się mylić) pojawiły się w Polsce książki z fandomu SW, było to wydarzenie wielkie. Bez precedensu. Fani rzucili się, by poznać - co się działo w tym kochanym świecie. Przez jakiś czas czytałam mniej więcej na bieżąco tzw. "kontynuacje" - a po tym czasie doszłam do wniosku, że to jednak nie to, i po prostu dałam sobie spokój. Uznałam, że dla mnie istnieje tylko Trylogia (podówczas) George`a Lucasa i nic poza tym. Pewnie nie było to założenie do końca słuszne. To nie jest tak, że mam ochotę zjechać te książki - przeciwnie, niektóre uważam za dobre.
Nie przepadam na Trylogią Thrawna. Być może wynika to z faktu, że była to pierwsza rzecz, jaką czytałam z owych kontynuacji - i zawiodłam się. Dla mnie trylogia Zahna jest zupełnie pozbawiona tego, co cechowało Trylogię Lucasową - jest ponura, śmiertelnie poważna i bez polotu, bez tego lucasowego "błysku". Oczywiście, można się ze mną nie zgadzać (jak mawiał nasz profesor od bioetyki) i zachęcam do tego. Nie przeczę, że książka jest ciekawa i na pewno dobrze napisana. Ale zabrakło najważniejszego: ducha.
O wiele bardziej podobała mi się trylogia Kevina J. Andersona ("W poszukiwaniu Jedi", "Władcy Mocy" i... eee... coś tam. "Uczeń Ciemnej Strony"-? Czy znów coś pomyliłam? Chyba nawet w innej kolejności, lol) - i to nie tylko dlatego, że opisał historię Exara Kuna Jakoś bardziej podszedł mi stylem - no i opisane przez niego wydarzenia były ciekawsze niż Zahnowe. Patrzę na te książki z perspektywy bodaj 8 lat, ale pamiętam, że Zahn skupiał się na wątku militarystycznym, a Anderson jednak próbował wniknąć w duszę bohaterów - takie mi zostało wrażenie z tamtych czasów.
Podobały mi się "Opowieści z Kantyny Mos Eisley" - takie luźne opowiadania, takie sympatyczne. Niezobowiązujące
No a na koniec zostaje książka, którą uwielbiam - i jeśli miałabym wymienić jedną książkę z EU, która NAPRAWDĘ mi się podoba, byłyby to "Cienie Imperium" Jest ciekawa, dzieje się w odpowiednim czasie (bo, tak szczerze, mi się wydaje, że ja za "kontynuacjami" nie przepadam z tego powodu... że nie ma Lorda Vadera), z odpowiednimi bohaterami, a nade wszystko humor! Podczas czytania tej pozycji po prostu płakałam ze śmiechu. Ok, ok, może nie powinnam płakać ze śmiechu podczas czytania SW, ale tak naprawdę wolę czytać śmieszne, a udane rzeczy, aniżeli silące się na powagę, a zupełnie zawodzące (nie w znaczeniu: zawodzące płaczem ) "Cienie Imperium" są jedyną poza oryginalnymi książkami pozycją, która stoi u mnie na półce. I z chęcią do niej wracam - gdyż jest po prostu pozytywna. Polecam gorąco!
Zapraszam do gry na stronie www.ogame.org !!!
Ja gram na uniwerse 3 i zalogujcie się tam i nawiąrzcie ze mną kontakt "Allach" bo mamy z kumplem sojusz ! Rangi ze Star Wars`ów !!!!
Piszcie na e-mail`a CaQa@wp.pl czy gracie albo piszcie tu.
NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI !!
Darth maul-lowca z mroku
Cienie Imperiuum seria
X-wingi pierwsze cztery
Ja jedi
Dylogia reka thrawna
Trylogia Thrawna
Labirynt zla
proba jedi
uczen jedi 2,5 i 7
Swit Rebelii
Dylogia mroczny przyplyw
Wszystkie te maja u mnie 10/10
Najepsze:
Labirynt Zła
Zemsta Sithów
Jednocząca Moc
Najgorsze:
Chrurdzy Polowi i Spisek na Cetusie(nudy,nudy)
Jak dla mnie jego książki są najlepsze.
Szkoda ,że tylko trzy.
Podobała mi się też Gwiazda po gwieździe i Yoda Mroczne spotkanie.
A co do tych najgorszych... Nie lubię krytykować ale Mroczna Podróż faktycznie jest nudna. No i jeszcze Maska kłamstw... było ciężko.
Obecnie niewątpliwie najlepszymi książkami SW jakie przeczytałem są "Zemsta Sithów" i "Zdrajca" Matthewa Stovera. Cóż, oryginalny nie jestem, to mój ulubiony autor książek SW, choć niewiele tego napisał. Innych jego dzieł (nie-SW) nie czytałem. Jeszcze w pierwszej dziesiątce mych ulubionych jest niewątpliwie "Gwiazda po Gwieździe" Denninga, "Jednocząca Moc" Luceno, "Władca Dwumyślnych" (ale jedynie za bardzo ciekawy pomysł, bo sama książka niestety bardzo się wlecze), "Labirynt Zła" i kilka innych. No i tradycyjnie "Cienie Imperium" i trylogia Zahna.
Eh, mam nadzieję że Stover nie skończył jeszcze z Gwiezdnymi Wojnami...
...najlepsze książki (dotychczas przeze mnie przeczytane) to: "Labirynt zła", "Czarny Lord", "Dziedzic Imperium" i " Wektor pierwszy"
A powiedz mi co ty takiego widzisz w "Labiryncie zła"? Bo jak dla mnie to jest przeciętna książka. Możesz mnie do niej jakoś przekonać?
...świetnym wprowadzeniem do "Zemsty Sithów", świetnie się czyta, przedstawia nam postać Grievousa, rozwiązuje niektóre wątki z "Ataku Klonów", ma klimat, świetny wątek poszukiwania Sidiousa, opisy ( np. walk i lokacji) są na bardzo dobrym poziomie, ma smaczki odnośnie EU. Ale cóż, gusta są różne .
Ze mną to było tak ,że przeczytałam tę książkę tylko raz. Pewnie będę ją musiała nieco odświeżyć. }>
A co do mojego gustu...
Ze mnie jest fanatyk Stovera. Jakbym miała wybierać ,która jego książka jest najlepsza ,to chyba postawiłabym na Zdrajcę. Lektura ,która na długo pozostaje w pamięci. No i na niektóre sprawy zaczyna się patrzeć trochę inaczej...
-Punkt Przełomu. Stover jest geniuszem! Książka obowiązkowa dla każdego fana wojen klonów i nie tylko.
Zalety książki:
-pokazuje wojnę jako straszną rzecz, a nie jak tzw. sielankę,
-dowiadujemy się dużo o pochodzeniu Mace`a, o Vapaadzie i o jego tytułowych punktach przełomu,
-ciekawie przedstawione sny Windu o Geonosis,
-wprowadzienie postaci Kara Vastora,
-Depa Billaba,
-prolog napełniający nadzieją i nakłaniający nas do rozmyślań, że to nie musiało się tak skończyć.
Czarny Lord. Zwieńczenie trylogii o Anankinie Skywalkerze, imo bardzo udane.
Plusy:
-nawiązania do EU (jest wspomniany Quinlan! ),
-ciekawe nowe postacie,
-pogrążenie się Vadera w ciemności i jego rozmyślania.
Niewiele czytałem, ale te dwie najbardzije przypadły mi do gustu.
Punkt Przełomu i Opowieści z Kantyny Mos Eisley
Najlepsze ksiażki (kolejność przypadkowa):
Trylogia Zahna - dobra rzecz, potrafi zaciekawić no i fajnie się czyta.
Trylogia Hana Solo - też sie dobrze czyta, no i ma genialne zakończenie.
Opowieści z Pałacu Jabby - jedne lepsze inne gorsze, ale co mi się sppodobało to ich wzajemne uzupełnianie i przenikanie.
X-Wingi - wprawdzie na razie przeczytałem tylko Stackpola (Allston czeka na kiedyśtam), ale generalnie seria mi sie podoba, fajnie się toto czyta.
Zdrajca - generalnie cały NEJ jest dobrą serią, ale Stover przebija wszystkich. Znam ludzi którzy po lekturze Zdrajcy nieco zmienili swój światopogląd (i ja też).
Cienie Imperium - szkoda że nie zrobili z tego filmu.
Chwilowo tyle, jak znam siebie to jeszcze o kilku zapomniałem, może kiedyś się dopisze.
jeszcze mnie tu nie było?
No to spróbuję coś wymienić
Top 10 najlepszych wg mnie:
1. RC: Triple Zero
2. RC: Hard Contact
3. Punkt Przełomu
Zemsta Sithów
Darth Maul Journal
(ex aequo)
4. Darth Bane - Path of Destruction
5. Darth Maul - Łowca z Mroku
6. Yoda - Mroczne Spotkanie
7. Legacy of Jedi
8. Outbound Flight
9. Trylogia Thrawna
10. Rise of Darth Vader
To że Journal i Legacy są młodzieżowe, wcale nie znaczy, że są gorsze, więc zasługują na umieszczenie tutaj
Ponadto one i RC świadczą o tym, że kobiety mimo wszystko umieją pisać książki z SW.
aktualizacja
1. seria RC
2. Trylogia Hana Solo
3. Boba Fett: A Practical Man
4. Bane x 2
5. Zemsta Sithów
6. Maul z Mroku
7. Punkt Przełomu
8. Trylogia Thrawna
9. Seria o młodym Bobie
10. Trylogia Łowców Nagród
11. Shadows of Empire
12. Dziennik Maula
13. Posłuszeństwo
1. Cienie Imperium
2. Punkt przełomu
3. Zdrajca
4. Wektor Pierwszy
5. Zdrajca
6. Trylogia i Dylogia Thrawna
7. Opowieści...
8. Labirynt Zła
9. Zemsta Sithów
10. Czarny Lord
5. Darth Maul (chociaż zdrajca zasługuje na wymienienie 2 razy )
Ja najbardziej lubie serie Republic Commando
czytałeś już Triple Zero??
Nie czytałem ale Bezpośredni Kontakt bardzo mi się podoba a z tego co słyszałem Triple Zero jest jeszcze lepsze.
więc czemu mówisz że lubisz SERIĘ skoro nie czytałeś serii, a kiedy pisałeś post (widziałem inne twoje posty) nawet nie skończyłeś hard contact?
Może jest to dość proste i malo szczegółowe pytanie , ale i tak jest zadam.
Jaka książka z SW najbardziej wam się podobala , a jaka nie??
[mail]
Cienie Imperium
Trylogia Thrawna
Labitynt Zła
Punkt Przełomu
Trylogia Dwumyślnych DBest , a najgorsza Słownik najpopularniejszych zwrotów w językach SW
Horus napisał(a):
Trylogia Dwumyślnych DBest
________
No co ty? :\ Malo czytales miszczu :]
się zorientowałeś ?
Eeee nie? ale nie mow ze Dwumyslni sa warci polecenia...
Dobrze, przeczytałem już trochę więcej i sądzę, ze TAK Dwumyślni SĄ warci polecenia - polecam . Może to po prostu moja pierwsza trylogia Star Wars, ale mimo wszystko myślę, że jest ciekawa. W zasadzie było tam wszystkiego po trochu, polityka, wojna, intryga, Moc, nawet szkolenie Jedi, które zwykle pojawia się w książkach opisujących ich życie. Dwumyślni może niesą TBest, ale jednak przyjemnie się czyta.
najlepsze były Zemsta sithów Stovera (głównie dzięki wspaniałemu opisowi uczuć Anakina) i Zjawa z tatooine (za nie wymyślanie zbyt dużo nowego , a umiejętne wykorzystanie tego co jest)
moje typy to:
1. Trylogia Thrawna
2. Zemsta Sithów
3. Darth Maul Łowca z mroku (ale to raczej z sentymentu do Maula)
ulubioną książką SW jest jedna część z trylogii Wojny Łowców Nagród, mianowicie Mandaloriańska zbroja. Chociaż co prawda dużo książek SW nie przeczytałem ale z tego co przeczytałem ta jest moim faworytem.
- Opowieści z Pałacu Jabby
- Bespośredni Kontakt
- Potrójne Zero
- Przygody Hana Solo
- Medstary
- Labitynt Zła
1. Dziedzic Imperium
2. Ciemna Strona Mocy
3. Ostatni Rozkaz
4. Widmo Przeszłośći
5. Wizaja Przyszłości
6. Cienie Imperium.
Witajcie!!! Jeśli taki temat już był to najmocniej przepraszam, ale takiego nie znalazłem.
Chciałbym się dowiedzieć jaka książka SW jest Waszą ulubioną, abym mógł o nią powiększyć swoją własną kolekcję. Ja na razie tylko dwie przeczytałem, ale mam już kupionych 24 książki i na tym nie poprzestanę.
Wystarczy użyć opcji szukaj.Co do mnie,Maska Kłamstw.
Maska Kłamstw jest moją ulubioną,bo jest chyba jedyną całkowicie polityczną książką SW,a ja lubię politykę,no i przeczytałem ją jako pierwszą.Ale jak dla mnie Masce dorównuje Darth Bane,więc najlepsze według mnie to Darth Bane i Maska Kłamstw.
że taki temat już był, to powinieneś podać do niego link i nie rozwijać już tego tematu.
Były takie tematy, jak słusznie zauważyli Przedmówcy...
co do mnie... przeczytałem dopiero kilkanaście ksiązek + kilka "sampli" [kilkadziesiąt stron; niedokończone] i najlepsze to były Dziedzic Imperium, Ostatnie Proroctwo, Poza Galaktykę i Widmo Przeszłosci [sample]. Kiedyś moją ulubioną była Czarny Lord, ale jak przeczytalem wiecej...
moim zdanie piszą tacy autorzy jak: James Luceno(Darth Vader..., Labirynt Zła), Timothy Zahn(Trylogia Thrawna), Aaron Allston(Zdrada) i Karen Travis(Bezpośredni Kontakt). Troyowi Denningowi czasem też uda się napisać coś ciekawego(Gwiazda Po Gwieździe- bardzo interesująca książka).
komandosi republiki-bezpośredni kontakt i potrójne zero
Bane-droga zagłady
czarny lord i zemsta sithów
braterstwo krwii
Nie wiem czy był taki temat, a jeśli tak to bardzo dawno dlatego go zaktualizuję.
Najfajniejsza książka jaką czytałem to "Poza Galaktykę" (Timothy Zahn) i jej kontynuacja "Rozbitkowie z Nirauan".
A jakie są wasze ulubione książki?
Przypomniało mi się jeszcze parę książek, które lubię:
- Darth Maul: łowca z mroku
- Seria Medstar (co prawda czytałem tylko pierwszą część)
- Darth Bane: droga zagłady
No cóż, moje ulubione to: Zdrajca, Gwiazda po Gwieździe, Szlak Przeznaczenia, Cienie Imperium, seria Medstar. Pewnie lubiłbym też Labirynt Zła i Punkt Przełomu - ale niestety nie czytałem.... jeszcze.
Ja osobiście największą sympatią darze serię "Komandosi Republiki" oraz pojedyncze książki jak "Labirynt zła" i "Darth Maul: łowca z Mroku"
ja zdecydowanie największą sympatią darzę "Maskę kłamstw", chociąz lubię też "Komandosów" za ten niepowtarzalny klimat.
Najlepszy jest "Punkt przełomu", a zaraz na drugim miejscu jest duologia Ręka Thrawna, a potem X-wingi Allstona, "Zjawa z Tatooine", itd..
Aa i zapomniałem o cycklu o Komandosach Republiki. Jest świetny
Njalpeszy jest Punkt przełomu. Kto czytał, ten wie za co Świetne opisy, pokazane są myśli Mace`a Windu, oraz okrutny obraz wojny, a nie cukierkowy jak TCW, czy EII.
Na drugim miejszu stawię "Eskadrę Widm", bo X-wingi to świetna seria jest, a "Eskadra.." jest najlepszym tomem
byle nie Zemsta Sithów - nowelizacja mnie dobija.
Za to polecam Labirynt Zla i Mrocznego Lorda. Obowiązkowa pozycja to też Maska klamstw. Poza tymi świetne są Cienie Imperium
Aha, no i rzecz jasna trylogia thrawna i Ręka thrawna ;D
Ale i tak "Zemsta Sithów" jako książka jest duuużo lepsza od filmu
Co do moich typów to przede wszystkim Trylogia Thawna, fajna rzecz zwłaszcza jak sie ma dużo czasu co by móc wreszcie nad czymś porządnie przysiąść
Jak ktoś pyta dlaczego to:
-lubie postać Thawna
-pojawia sie Mara
-mają fajny klimacik takie coś w stylu strej trylogii
-itd. itp. ect.
Ogólnie bardzo lubię większość książek SW, chociaż przyznaję, że niektórych wręcz nie lubię, czy to ze względu na nudną fabułę, słabe pisarstwo tematykę. Są jednak i takie, za którymi przepadam.
Na samym czele mojej listy jest "Zemsta Sithów", książka napisana genialnym językiem, czego nie do końca udało się popsuć polskiemu tłumaczeniu. Film jest płytki i przejście Anakina na Ciemną Stronę Mocy ukazane bardzo po łebkach, natomiast w książce znajduje się dogłębna analiza tego procesu. Są tu genialne interakcje pomiędzy bohaterami, zwłaszcza Obi-Wanem i Anakinem, bardzo ciekawe przedstawienie pozycji Obi-Wana w Zakonie i Radzie, zgrabne portrety psychologiczne oraz bardzo przeze mnie lubiane ukazanie "jak to jest być [...] w tej chwili". Daję tej książce 13/10. Polskie tłumaczenie zaniżyłoby ocenę (zauważyliście, że brakuje przynajmnije jednego akapitu w polskiej wersji?) ale oceniam książkę, nie tłumaczenie.
A Wy macie swoje ulubione tytuły?
Moja to Poza galaktykę. Nawet powiem, że jest to jedna z najlepszych książek jakie czytałem. Książka wciąga, postacie są bardzo ciekawe, zwłaszcza przypadła mi do gustu padawanka C`baoth-a. Czytając ją bardzo się wczułem w historię Można powiedzieć, że znienawidziłem Chissów, których tylko nie lubiłem po przeczytaniu "Ciemna strona mocy". Więc książka naprawdę nie jest tylko zwykłą nic nie znaczącą powieścią ale kształtuje mój pogląd na temat świata i ras w gwiezdnych wojnach.
Najlepsza książka SW jaką czytałem to póki co Dynastia Zła, ale podejrzewam że wkrótce to się zmieni i najlepszą będzie Darth Plagueis. Tylko najpierw Amber musi go w końcu wydać.
Najlepsze :
1. Darth Plagueis
2. Darth Bane: Droga Zagłady
3. Cześć III Zemsta Sithów
4. Komandosi Republiki: Bezpośredni Kontakt
5. Mroczne spotkanie
6. Czarny Lord: Narodziny Dartha Vadera
7. NEJ: Wektor Pierwszy
8. Darth Bane: Dynastia Zła
9. Uczeń Jedi: Królewskie znamię
10. Punkt Przełomu
11. Chirurdzy Polowi
Najgorsze :
1. Posłuszeństwo
2. Spotkanie na Mimban
3. Nadchodząca burza
4. Planeta Życia
Największe rozczarowanie
1. Szturmowcy śmierci
2. Gwiazda Śmierci
3. Rozkaz 66
Moją ulubioną książką z SW są Oszukani, a na drugim miejscu Łowca z Mroku. Niech Moc będzie z Wami.
Bezapelacyjnie Zdrajca. Dzięki takim książkom kocham Star Wars.
Niczego (oprócz wiedźmina oczywiście ) nie czytało mi się tak dobrze jak trylogię Bane`a, to jest właśnie to czego oczekiwałem po Sithcie. Potem tego samego autora Revan, dlatego że wreszcie jakaś historia nie skończyła się słodko i dobrze.
A Wektor Pierwszy "nie skończył się słodko i dobrze"
Nie mam co dzisiaj robić w pracy, więc włączyłem sobie dokument Google i zacząłem tworzyć swój własny ranking książek Star Wars, licząc wszystkie, które przeczytałem - Kanon + Legendy. Jedyny wyjątek jest taki, że zupełnie nie liczę adaptacji. Nawet tej od Stovera. I że serie liczę zbiorczo (nie będę się rozdrabniał na np. osobne X-Wingi, bo mi się zlewają w jedną całość). Może kogoś to zainteresuje, więc pójdę za przykładek Trójki (a właściwie Radia 357) i zacznę od końca. Będę dawkował wam tą wątpliwą przyjemność. Czekam na hejty pokroju "Dlaczego Kryształowa Gwiazda wyżej niż Heretyk!!!!111" albo "Gdzie jest Dziedzic Jedi?" albo "Siriusly Mroczna Podróż najgorszą książką jaką czytałeś?" albo "Mam nadzieję, że Trylogia Thrawna jest na pierwszym miejscu".
61. Mroczna Podróż - Elaine Cunningham
60. Kryształowa Gwiazda - Vonda McIntyre
59. Ucieczka Szmuglerów - Greg Rucka
58. Heretyk Mocy - Sean Williams & Shane Dix
57. Queen’s Shadow - Emily K. Johnston
56. Szlak Przeznaczenia - Walter Jon Williams
55. Ahsoka - Emily K. Johnston
54. Miecz Jedi: Przygody Luke’a Skywalkera - Jason Fry
53. Leia, Princess of Alderaan - Claudia Gray
52. Wielka Ucieczka - Rae Carson
51. Tarkin - James Luceno
Tarkin jest o wiele lepszy gdy wywalisz retrospekcje. Czytałeś „Ruiny Dantooine”?
Nie. Pominąłem wiele słabszych Legend takich jak np. trylogia Lando, Dzieci Jedi czy trylogię koreliańską. Stąd ta końcówka rankingu jest raczej wybiórcza.
Trylogia koreliańska może faktycznie nie jest szałowa ale przed LOTF to jest chyba must read. Albo przynajmniej bardzo obszerne streszczenia
Tutaj już zauważyłem, że wkradł Ci się drobny błąd. Dobrze wiem, że czytałeś Wendiga, a jednak nie masz żadnej z jego trzech książek w ostatniej dziesiątce. Czekam na erratę.
Swoją drogą ciekawie się zaczyna lista, nie powiem.
Brak Wendiga w tej "czołówce inaczej" dyskwalifikuje tę listę 😀
@Finster @Slavek
Hmm to śledźcie ten ranking, bo się zdziwicie Ale wyjaśnię dopiero jak się pojawi. I pamiętajcie, że Aftermath liczę jako jedna pozycja na liście.
Śledzimy
No jednak te trzy książki nawet wobec siebie różną się poziomem, i IMHO są lata świetlne za np. Ahsoką, która jest fajną, kameralną i sprawnie zrobioną powieścią z wątkami na przyszłość".
Dobra, nie ma sensu się roztkliwiać nad ostatnimi miejscami. Idziemy dalej. Miejsca 50-41.
50. Ślub Księżniczki Leii - Dave Wolverton
49. Battlefront. Kompania Zmierzch - Alexander Freed
48. Ostatni Strzał - Daniel J. Older
47. Nowy Świt - John J. Miller
46. Agenci Chaosu - James Luceno
45. Punkt Równowagi - Kathy Tyers
44. Rajska Pułapka - Ann C. Crispin
43. Poe Dameron: Free Fall - Alex Segura
42. Próba Odwagi - Justina Ireland
41. Lordowie Sithów - Paul Kemp
Tu tylko taki disclaimer, że Rajska Pułapka i Free Fall to bardzo podobne książki. W jednej widzimy buntowniczą historię Hana Solo, w drugim buntowniczą historię Poe Damerona. Obie mają podobny feeling, tempo i klimat. Też jest jakiś nie do końca praworządny mentor i też główny nastoletni bohater nie do końca radzi sobie w tym przestępczym świecie.
Lordowie Sithów nad Battlefrontem i Nowym świtem? Jak? Lordowie Sithów łączą potencjalnie najgorsze elementy obu tych książek.
Nowy Świt wspominam w miarę okej, ale to jednak bardzo poboczna historia. Battlefront mi jakoś nigdy nie spasował, a Lordowie Sithów właśnie o dziwo mi się całkiem podobało wsród tego pierwszego rzutu książek. Ale ogólnie problem z tym rankingiem jest taki ze 5 lat temu inaczej odbierałem książki. Podobnie z Legendami które czytałem 5-8 lat temu. Dlatego ten ranking jest mocno nierzetelny xD
40. Force Collector - Kevin Shinick
39. Battlefront II: Oddział Inferno - Christie Golden
38. NEJ: Jednocząca Moc - James Luceno
37. NEJ: Linie Wroga - Aaron Allston
36. Koniec i Początek - Chuck Wendig
35. Trylogia Akademii Jedi - Kevin J. Anderson
34. Resistance Reborn - Rebecca Roanhorse
33. Labirynt Zła - James Luceno
32. NEJ: Mroczny Przypływ - Michael Stackpole
31. NEJ: Ostatnie Proroctwo - Greg Keyes
30. Galaxy’s Edge: Black Spire - Delilah Dawson
29. Katalizator - James Luceno
28. Mroczny Uczeń - Christie Golden
27. Flight of the Falcon: Pirate’s Price - Lou Anders
26. Ja Jedi - Michael Stackpole
25. Myths & Fables - George Mann
24. Thrawn Ascendancy: Chaos Rising - Timothy Zahn
23. Więzy Krwi - Claudia Gray
22. Master & Apprentice - Claudia Gray
21. Ostrze Zwycięstwa - Greg Keyes
Dobra przyspieszam, bo jednak mi się nie chce tego wrzucać przez pól życia xD Koniec i Początek jako cała trylogia jest fabularnie w miarę przyjemny.. a stylu Wendiga już nie pamiętam, stąd pozostało tylko wspomnienie dosyć ciekawych postaci i Bitwy o Jakku, która jest interesującym punktem w kanonie SW.
Czekam z popcornem na pierwszą dwudziestkę... Chyba, że ty nie czytałeś niczego z okresu "Wojen Klonów" autorstwa pani Travis, i to dlatego tego jeszcze nie było, a nie dlatego że "Żadnych Jeńców" pojawi się w pierwszej dziesiątce
Od Traviss to ja czytałem Komandosów
Dobra czas na lepsze książki. Pewnie jest trochę zaskoczeń.
20. W Ciemność - Claudia Gray
19. Wektor Pierwszy - R. A. Salvatore
18. Dark Legends - George Mann
17. Trylogia Thrawna (Kanon) - Timothy Zahn
16. The Old Republic: Revan - Drew Karpyshyn
15. Trylogia Thrawna (Legendy) - Timothy Zahn
14. Phasma - Delilah Dawson
13. Gwiazda po Gwieździe - Troy Denning
12. Dooku: Jedi Lost - Cavan Scott
11. Dylogia Ręka Thrawna - Timothy Zahn
Teraz grubo. Wchodzimy do pierwszej dziesiątki.
10. X-Wing 1-4 - Michael Stackpole
9. Darth Plagueis - James Luceno
8. Poza Galaktykę - Timothy Zahn
7. Światło Jedi - Charles Soule
6. Utracone Gwiazdy - Claudia Gray
5. X-Wing 5-7 - Aaron Allston
4. Komandosi Republiki - Karen Traviss
Ponieważ oceniam ludzi po tym, jak bardzo lubią "Zdrajcę", a się on jeszcze nie przewinął, mam good feeling about this.
No to podium. Trzy najlepsze pozycje książkowe w historii SW. Moim zdaniem, oczywiście.
3. Trylogia Alphabet Squadron - Alexander Freed
2. Zdrajca - Matthew Stover
1. Trylogia Dartha Bane`a - Drew Karpyshyn
No i jest. W Alphabecie zakochałem się na maksa. Nie jest to klasyczna historia gwiezdnowojenna, więc też nie każdemu spasuje, ale jestem pewien, że jest pewna podgrupa, która na pewno doceni tą historię. Ja juz czekam na polską wersję od Olesiejuka, żeby przeczytac ponownie.
Zdrajca Stovera mnie zachwycił. Pod kątem stylistycznym i prowadzenia fabuły to jest jakość jakiej wcześniej nie widziałem wśród ksiażek z SW. A poza tym, nawet fabularnie, wątek Jacena, Vergere i właściwie osobny wątek Mocy jest niesamowicie ciekawy. Szczególnie, że na tym etapie Vongi zaczęły mnie nudzić. A Stover pokazał, że można tą rasę i ich kulturę ograć w zupełnie inny, ciekawszy sposób. Magia.
No i Bane. Mam tu mały zgrzyt, bo to pierwsze ksiażki SW jakie kiedykolwiek czytałem. Było to juz dawno i teraz prawdopodobnie odbierałbym je inaczej. Niemniej jednak, wspominam je jako coś wspaniałego. Historię o Sithach i Jedi, której potrzebowałem i której, teraz w czasach kanonu, potrzebuję jeszcze bardziej.
Ja się pytam gdzie jest Punkt Przełomu?
Fajnie, że Ci się chciało zrobić listę
A słowem komentarza do niej. Tak, jak w przypadku Wolfa rzucił mi się w oczy brak "Punktu Przełomu" - a biorąc pod uwagę wysoką pozycję "Zdrajcy" to spodziewałem się, że będzie gdzieś w pobliżu niego. Ale to już wyjaśniłeś, że nie czytałeś jeszcze.
Ciekawi mnie umieszczenie na czwartym miejscu "Komandosów Republiki" jako serii. W mojej pamięci poziom poszczególnych tomów był dosyć mocno zróżnicowany i o ile "Bezpośredni kontakt" trafiłby na moją własną listę dosyć wysoko o tyle niektóre z kolejnych tomów byłyby kilka(naście/dziesiąt) pozycji niżej. A u Ciebie wszystkie są na równi. Ciekawi mnie czy nie chciałeś rozbijać serii na poszczególne tomy czy całość Ci się tak samo dobrze podobała?
No i bardzo mi się podoba miejsce "Mrocznej podróży" w całym zestawieniu
Ja wiem, że obiektywnie Komandosi to nie jest 10/10. Ale urzekła mnie ta seria w całości poprzez podejście do klonów, opisu ich mentalności. Bardzo polubiłem tez postacie i "finał" w Rozkazie 66 mnie zmiótł. To nie jest zbyt obiektywne podejście do tych książek. W tym przypadku całkowicie subiektywne i emocjonalne.
A Mroczna Podróż to była tragedia.. Z Kryształowej Gwiazdy można się było chociaż pośmiac.
Ja do Rozkazu 66 (i w sumie wszystkiego co Traviss wypluła) mógłbym polemizować, zwłaszcza jeśli chodzi o wiadomo czyją śmierć. No ale dziedzictwo mocy jeszcze przed tobą, a tam Traviss poszła tak bardzo pod siebie, że Allston i Denning nie chcieli z nią więcej już współpracować.
Kiedyś z ówczesnym redaktorem Bastionu, obecnie szanownym panem tłumaczem na którymś Pyrkonie rozmawiałem o możliwości skasowania kanonu. Powiedziałem wówczas, że jedyną szansą dla mnie byłoby, gdyby naprawdę poprawili poziom tego, co wydają. Postarali się. Nawet nie wiesz jak mnie cieszy dominacja legend w górnej części zestawienia i dominacja nowego kanonu w dolnej . 7/10 w pierwszej dziesiątce to legendy i 4/10 w miejscach 60-50 czy 50-40 . W dodatku nie masz ani sentymentu do nich, oceniasz je po swojemu tak z mostu. Dziękuję .
Czekaj czekaj, bo nie wiem w której części mówisz o legendach, w której o kanonie. Ale ważna informacja jest taka, że jakiekolwiek SW zacząłem czytać w 2013, więc wszystko mam w miarę na świeżo. I nie mam różnic jeśli chodzi o sentyment do legend/kanonu.
Natomiast inna ważna informacja jest taka, że bardzo rzadko sięgam po legendy, ktore na Bastionie mają słabsze oceny. Wyjątek to parę książek z ENR i NEJ, bo tam starałem się czytać wszystko w miarę po kolei.
+1
Widzę tutaj jedynie potwierdzenie z pierwszej ręki, choć pewnie niezamierzone, że słusznie odpuściłem nowy kanon.
Niezamierzone, bo już dawno mi przeszło promowanie kanonu jako takiego. Fani i tak mają juz swoje ugruntowane opinie. A kanonicznych książek trochę jest w czołówce, jak na 6 lat to myślę, że nie jest tak źle.
Ale to wciąż moja subiektywna ocena. Teoretycznie mogłem za wysoko ocenic niektóre pozycje. Ale starałem się spojrzeć prawdzie w oczy, umiescić Alfabety, Światło czy Utracone Gwiazdy tam gdzie rzeczywiście w moim odczuciu powinny być, a nie tam gdzie chciałbym żeby były.
To raczej lekka nadintpertacja listy Mossara, zresztą za legend nie było tyle seriali, więc mogły sobie pozwolić na dużo.
3. Nie czytałem to się nie wypowiem, ale po autorze "Kompanii Zmierzch" spodziewam się arcydzieła. Swoją drogą, jak zobaczyłem twój pierwszy rankingowy post i Battlefronta gdzieś tam na szarym końcu to aż coś mnie ścisnęło z żalu, że nie doceniłeś tak dobrej powieści. Ale rozumiem różne gusta i kryteria. Nie każdy lubi też militarne historie.
2. Również znalazłby się w moim top3/5 - jedna z niewielu powieści z serii, która mogłaby konkurować z nagradzanymi, autorskimi tytułami SF - gdyby nie licencja to byłaby idealnym kandydatem do HUGO, NEBULI i innych, branżowych nagród. Jedna z niewielu książek z serii, które tak mocno przeżywałem i analizowałem - aczkolwiek to było z 15 lat temu, zobaczę, jak odbiorę ją teraz tzn. pewnie pod koniec roku dojdę do NEJ.
1.Tom pierwszy jest powieścią z serii, którą czytałem najwięcej razy - z 5-6 razy, idealne czytadło, bardzo ciekawy moment w historii galaktyki. Książka, która wydana była w takim momencie, że stanowiła niezwykły powiew świeżości dla fana czytającego regularnie nowe tytuły. Dwa pozostałe tomy to lekkie odcinanie kuponów, ale to nadal dobre historie. Szkoda, że autora mocno goniły terminy, stąd pewne uproszczenia fabularne.
Postanowiłem trochę się przyłączyć do zabawy i stworzyć swój ranking, ale patrząc się na to z perspektywy lat. Ostatnią książkę fabularną ze świata Gwiezdnych Wojen przeczytałem w 2014 - jako, że nabyłem ją jeszcze przed skasowaniem kanonu. Biorąc pod uwagę mijające lata i to, że niektóre z tych powieści czytałem 7 lat temu, a inne z 20-parę lat temu to wiele z nich na pewno mi z pamięci się już ulotniło. I właśnie na to chciałem spojrzeć. Usiąść sobie i zobaczyć co z perspektywy lat mi utkwiło w pamięci i dalej wydaje się porządnymi książkami (oczywiście weryfikując wspomnienia mógłbym się nieprzyjemnie zaskoczyć, no ale.. nie mam zamiaru ich przynajmniej na razie weryfikować ). A następnie wylistowałem ze swoich książek wszystkie te, które oceniłem na 9/10 lub 10/10 z SW - ale to w drugiej kolejności, aby się nie sugerować listą.
Więc idąc z pamięci i układając swoją topkę SW. Listę ograniczam tylko do tych pozycji, które są w mojej pamięci dalej warte uwagi - więc będzie dużo krótsza niż Twoja.
15. Medstar I: Chirurdzy Polowi
14. Zjawa z Tatooine
13. Revan
12. Labirynt Zła
11. Wektor Pierwszy
10. Cienie Imperium
9. Bezpośredni kontakt
8. Zdrajca
7. Ja, Jedi
6. Dylogia Ręka Thrawna
5. Zemsta Sithów
4. Trylogia Thrawna
3. Trylogia Dartha Bane`a
2. Punkt Przełomu
1. Darth Plagueis
Łącznie na tych 15 pozycjach jest 20 książek (jako, że mamy 2 trylogie i jedną dylogię).
No i teraz lista (alfabetyczna) książek, które oceniłem na 9/10 lub 10/10:
Cienie Imperium
Darth Bane: Dynastia Zła
Darth Bane: Zasada Dwóch
Darth Maul - Łowca z Mroku
Darth Plagueis
Dylogia Ręka Thrawna: Widmo przeszłości
Dylogia Ręka Thrawna: Wizja Przyszłości
Dziedzictwo Mocy 5: Poświęcenie
Dziedzictwo Mocy 6: Piekło
Dziedzictwo Mocy 7: Furia
Ja, Jedi
Komandosi Republiki. Potrójne Zero
Komandosi Republiki: Bezpośredni Kontakt
Labirynt Zła
NEJ: Jednocząca Moc
NEJ: Wektor Pierwszy
NEJ: Zdrajca
Poza galaktykę
Próba Jedi
Przeznaczenie Jedi 3: Otchłań
Przeznaczenie Jedi 9: Apokalipsa
Punkt Przełomu
The Old Republic: Revan
Trylogia Thrawna: Dziedzic Imperium
Trylogia Thrawna: Ciemna Strona Mocy
Trylogia Thrawna: Ostatni Rozkaz
Wojny Klonów
X-wingi: Eskadra Łotrów
X-wingi: Rozkaz Solo
Zemsta Sithów
Zjawa z Tatooine
Łącznie 31 pozycji. Jak porównuję to próby czasu z tego w mojej pamięci kompletnie nie przetrwały przede wszystkim pozycje z końcowej fazy kanonu (Dziedzictwo Mocy i Przeznaczenie Jedi) - w ich przypadku nawet jak już patrzyłem na listę z ocenami nie byłem w stanie zrozumieć dlaczego tak wysoką ocenę wtedy wystawiłem, same książki pamiętam tylko sama ocena po latach wydaje się niezrozumiała. X-wingi, które też wyleciały jak sobie przypominam, rzeczywiście były ciekawe no ale jak widać.. uleciały z pamięci za bardzo już. Drugi tom Komandosów Republiki oberwał chyba rykoszetem z uwagi na to, że kolejne mi się zdecydowanie mniej podobały stąd. A pozostałe brakujące pozycje to jednostrzałowce już.
W drugą stronę jest natomiast jedna różnica. W topce, którą teraz stworzyłem znaleźli się "Chirurdzy polowi", których oceniłem kiedyś na 8/10. Ale z perspektywy lat ich klimat M.A.S.H.`a wydaje mi się być wciąż na tyle ciekawym powiewem świeżości w SW, że zapadli mi w pamięć jako dosyć dobra pozycja dużo bardziej niż pozostałe, które jak widać oceniłem wyżej zaraz po ich skończeniu.
No to sporo rzeczy nam się pokrywa. Co zresztą nie jest jakieś zaskakujące, bo pewnie pokrywałoby się większości fanów. Różnica tkwi w kolejności
Ja szczerze mówiac wole dylogię od trylogii Thrawna. Ja Jedi aż tak mi się nie podobało, a Labirynt Zła czytałem bardzo wcześnie przez co nie zafascynował mnie tak jak w teorii mógłby w ostatnich latach. Co do drugiej listy to tylko ta Jednocząca Moc.. która padła ofiarą zbyt szybkiego machnięcia całej NEJki i chciałem ją jak najszybciej skończyć.
Potwierdzam! Trylogia Thrawna to takie solidne 7/10, ale już Dylogia (która również miała mieć trzy tomy, ale skrócono Zahnowi kontrakt - co widać po objętości książek i szybkim domknięciu kilku wątków w Wizji Przyszłości) to nadal solidne political fiction na galaktyczną skalę - mocne 8+/10.
A "Labirynt Zła" to idealne, epickie, filmowe, wprowadzenie do Zemsty Sithów - osobiście, jeden z moich faworytów i pełne 9/10.
Byłem na wyjeździe, więc odpisałem LSowi i Hardradzie na szybko, wiec ostatecznie sens tego wszystkiego się trochę rozmył. Wyniki w moim rankingu raczej pokazują, że Legendy są ogólnie rzecz biorąc lepsze i raczej nie ma w tym nic zaskakujacego.
Ale chciałem to rozwinąć. Myślę, że ograniczając się do medium ksiażki i komiksu, Legendy zapewniają czytelnikom ciekawszą i pełniejszą historię niż kanon. Natomiast czy Legendy są od kanonu lepsze z perspektywy pojedynczej ksiażki? NIE. To jest wciąż ten sam, nie nazbyt wysoki poziom. Cały szkopuł tkwi w całokształcie. Kanonowi przez długi czas brakowało właśnie całokształtu. Ten odnajdywał sie tylko jeśli autorzy dostawali możliwość napisania serii i stad też tak wysoka pozycja Alphabetu, który po prostu mial czas przyciągnąć uwagę fana, rozwinąć historię. Wciąż jednak nie było nic wiecej. Postacie z Alphabetu nie wracają w innych powieściach, dostają ledwie wzmiankę w Squadrons. Dlatego też jestem takim "oredownikiem" Wielkiej Repy. To jest pierwszy raz kiedy czuję w kanonie jakąś większą całość. Wszystko nawzajem do siebie nawiązuje, na potęge, tworząc wiekszą historię. A to dopiero początek.
Aczkolwiek, póki co, Legendy oferują ciekawszy "całokształt". Nawet jeśli trzeba przebrnąć przez masę badziewia pokroju Mrocznej Podróży, Kryształowej Gwiazdy czy Heretyka Mocy.
Przecież to jest jasne. W końcu to ta sama półka pisarzy-najemników, czasem ocierająca się o grafomanię Chyba nie sądziłeś, że ktoś tu próbuje udowodnić wyższość Zahna nad Zahnem?
Ja bym to nawet maksymalnie uprościł, że spośród pozafilmowego contentu są dwie "grubsze" rzeczy godne uwagi - obie spod znaku Legend:
1) Old Republic (Sithowie, Revan, Bane, itd.)
2) historia po RotJ, której kręgosłupem jest Thrawn i Yuuzhanie, co zresztą Zahn zapoczątkował i powiązał - stworzył dla YV taką "podkładkę".
Reszta to dodatki, rozwinięcia, uzupełnienia, etc. Choć i na tym polu widać (również u Ciebie w rankingu) wyraźną przewagę Legend nad nowym kanonem. Come on.
Z większością pełna zgoda, co do ostatniego to akurat się nie do końca zgodzę. Z "uzupełniaczy" zdecydowanie najbardziej uwiedli mnie Komandosi i tu zdecydowanie nie ma rywala po stronie kanonu. Ale potem już to idzie raczej równo. Utracone Gwiazdy, Plagueis, Dooku Jedi Lost, Phasma, itd. X-Wingi raczej traktuję jako właśnie tą postROTJową historię, której nie uznaje za uzupełniacze. Choć trzeba przyznać, że dały mi w cholerę dużo radości (kiedy to było? Z 2 lata temu?).